Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Poznaj siebie i znajdź własną drogę - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
30 września 2016
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Poznaj siebie i znajdź własną drogę - ebook

Nie zadowalaj się status quo. Znajdź w swoim życiu prawdziwy sens!

Życie rzadko toczy się zgodnie z planem czy naszymi życzeniami. Napotykamy wiele nieoczekiwanych rzeczy, niespodzianek i niepowodzeń, przez co często wydaje się nam, że jedyne rozsądne wyjście to wybrać bezpieczną drogę, czyli dostosować do oczekiwań, które świat formułuje wobec nas.

Jeff Goins proponuje lepsze rozwiązanie. Zaprasza w podróż i obiecuje, że doprowadzi ona do odnalezienia pracy, która pozwoli pochwycić sens naszego życia, gdyż powołanie nie jest domeną nielicznej grupy szczęśliwców. Każdy z nas może wykonywać pracę, która wypełni jego życie sensem. Trzeba tylko znaleźć w sobie odwagę, aby to powołanie odkryć, by ruszyć w drogę pełną niebezpieczeństw, trudności i wyzwań.

Książka opiera się na przekonaniu, że powinniśmy wrócić do starożytnej koncepcji powołania i spojrzeć na pracę jako na coś więcej niż tylko zbiór obowiązków zawodowych czy sposób zarobkowania na życie.

Powinniśmy szukać pracy, którą można wykonywać z pasją i dzięki której każdy kolejny dzień jest nową, fascynującą przygodą.


Jeff Goins sam jest przykładem takiego twórczego poszukiwania własnej drogi i powołania - muzyk, blogger i autor kilku książek. Jego strona internetowa, Goinswriter.com, odnotowała już ponad cztery miliony odwiedzin użytkowników z różnych zakątków świata.


Spis treści

Spis treści
Wprowadzenie
Triatlonista, którego nie powstrzyma nawet rak
Część pierwsza
Przygotowania
Rozdział 1
Słuchanie głosu własnego życia: Wezwanie – szukaj po staremu, nie po nowemu
Rozdział 2
Przypadkowa nauka rzemiosła: Nauczyciel pojawia się w momencie najbardziej dla ucznia zaskakującym
Rozdział 3
Trudne ćwiczenia: Gdy nie wystarczy się postarać
Część druga
Działanie
Rozdział 4
Budowanie mostów: Alternatywna wizji skoku
Rozdział 5
Obrót: Dlaczego porażka jest twoim sprzymierzeńcem
Rozdział 6
Portfoliowe życie: Nowe oblicze biegłości
POZNAJ S IEBIE I ZNAJDŹ WŁASNĄ DROGĘ
14
Część trzecia
Spełnienie
Rozdział 7
Twoje opus magnum: Co to jest spuścizna
Wnioski
Praca nigdy się nie kończy
Podziękowania
Dodatek
Twoich pierwszych siedem kroków na nowej drodze
O autorze

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8087-001-7
Rozmiar pliku: 3,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Recenzje książki Poznaj siebie i znajdź własną drogę

„Książka Poznaj siebie i znajdź własną drogę pozwoli ci inaczej spojrzeć na to, co robisz i jak to robisz. Jeff Goins to nowy głos w przestrzeni pełnej zwolenników naśladownictwa. Zachęca nas do tego, abyśmy spojrzeli na naszą pracę tak, jak się patrzy na kanwę obrazu – subtelnie i jednocześnie z surową dyscypliną. Tę książkę ludzie będą czytać jeszcze wiele lat, stale wynosząc z niej coś wartościowego”.

Steven Pressfield,

autor bestsellera The War of Art

„To jedna z najbardziej szczerych, bezpośrednich i wartościowych książek o tobie i twoim życiu, jaką w tym roku przeczytasz. Trzeba było cywilnej odwagi, żeby ją napisać. Trzeba cywilnej odwagi, żeby ją przeczytać. Odwagi więc!”.

Seth Godin,

autor bestsellera What to Do When It’s Your Turn

„Dziś – inaczej niż kiedykolwiek wcześniej w historii ludzkości – mamy wybór w kwestii wykonywanej pracy i jej roli w naszym życiu. Dla wielu z nas okazuje się to jednak kłopotliwe. W obliczu szerokiego wyboru trudno nam określić, czego tak naprawdę chcemy i od czego powinniśmy rozpocząć nasze wysiłki. Jeff Goins przedstawia w swojej książce precyzyjny schemat, dzięki któremu można odkryć swoje powołanie, dążyć do biegłości i zwiększać siłę własnego oddziaływania na świat. To plan, na który czekaliśmy. Przedstawia go nam przewodnik, któremu z pewnością można zaufać”.

Michael Hyatt, autor bestsellerów

„New York Timesa” oraz były dyrektor generalny Thomas Nelson Publishers

„Niesamowicie autentyczny tekst. Poznaj siebie i znajdź własną drogę to wnikliwe spojrzenie na to, co naprawdę ważne, na to, jak dotrzeć do własnego wnętrza – i jak potem wydobyć stamtąd coś, co mogłoby się przydać światu. Ta książka mocno cię zainspiruje, a potem wskaże ci drogę do zupełnie nowych doświadczeń. Miłej lektury”.

Chris Brogan, autor bestsellera „New York Timesa”, książki The Freaks Shall Inherit the Earth

„»Każda historia sukcesu to tak naprawdę historia współpracy«. W tym i innych podobnych zdaniach pobrzmiewa prawda i właśnie dlatego tak bardzo lubię książki Jeffa Goinsa. Czytając Poznaj siebie i znajdź własną drogę, momentami czułem się tak, jak gdybym trzymał w ręku własny pamiętnik. Jeff ma niezwykły dar jasnego wyrażania myśli, które krążą gdzieś w umysłach nas wszystkich”.

Jon Acuff, autor bestsellerów „New York Timesa”, książek Do Over oraz Start

„Jak by to było, codziennie iść do pracy dlatego, że się tego chce – a nie dlatego, że się musi? W książce Poznaj siebie i znajdź własną drogę Jeff Goins wyjaśnia, jak to osiągnąć. To niezwykle praktyczna mapa dla poszukiwaczy skarbu, dzięki której możesz wieść takie życie, do jakiego zostałeś stworzony”.

Chris Guillebeau, autor bestsellerów „New York Timesa”, książek The Happiness of Pursuit oraz Niskobudżetowy startup

„Kiedyś mi się wydawało, że niechęć do pracy to standardowy element życia dorosłego człowieka. A potem odkryłem, że mogę zajmować się w życiu tym, co tak naprawdę kocham. Dziękuję losowi za Jeffa i dziękuję za tę książkę. Trzymam kciuki za to, żeby nikt nie zwlekał już ani dnia dłużej z poszukiwaniem, tworzeniem lub podejmowaniem zajęcia, które naprawdę by kochał”.

Allison Vesterfelt, autorka książki Packing Light oraz założycielka yourwritingvoice.com

„Gdybym miała polecić moim współpracownikom i klientom tylko jeden rozdział, to postawiłabym na ten o portfoliowym życiu. To jest to! Nie chcę zdradzać szczegółów, ale napiszę, że dzięki niemu poczułam, że mogę naprawdę być i wreszcie otworzyć się na to, co od zawsze w sobie czułam (i przez co miałam wyrzuty sumienia). Żyję życiem portfoliowym i już się nie dam namówić na powrót do dawnego modelu. Dziękuję Ci, Jeff! Ta książka to lektura obowiązkowa dla wszystkich istot kreatywnych, dla niespokojnych dusz i dla tych, którzy całe życie się uczą, żeby stale osiągać jakieś cele”.

Carrie Wilkerson, autorka książki The Barefoot Executive, carriewilkerson.com

„Jeff Goins odczarowuje proces odkrywania i wypełniania życiowego powołania, wykazując się przy tym dużą dawką zdrowego rozsądku. Całość jest głęboko inspirująca”.

Chris Ducker, autor książki Virtual Freedom

„Serce człowieka pragnie sensu i powołania. Poznaj siebie i znajdź własną drogę to książka, która pozwala wsłuchać się w ten głos i skupić się na pracy, która będzie dla nas jak »para starych butów«. To lektura obowiązkowa dla każdego, kto chce odnaleźć w życiu sens i żyć pełnią życia”.

Dan Miller, autor bestsellera „New York Timesa”, książki 48 Days to the Work You Love

„Autor książki Poznaj siebie i znajdź własną drogę dokonał rzeczy niemal niemożliwej: przedstawił zbiór jasnych, konkretnych i praktycznych rad dotyczących poszukiwania powołania, które faktycznie dobrze się czyta. Z treścią tej książki powinien się zapoznać każdy, kto się zastanawia, co zrobić ze swoim życiem”.

Pamela Slim, autorka książki Body of Work

„Poznaj siebie i znajdź własną drogę to ważna książka, która inspiruje i podnosi na duchu. Naprawdę szczerze polecam! To zapewne jedna z najlepszych książek na temat poszukiwania sensu życia, jakie przyszło mi czytać. Jeśli więc kiedykolwiek zastanawiałeś się, o co chodzi w twoim życiu, to zdecydowanie powinieneś już dziś sięgnąć po tę książkę”.

Joshua Becker, autor bestsellera „Wall Street Journal”, książki Simplify

„Koniec z wymówkami! Poznaj siebie i znajdź własną drogę wskazuje sposób na to, by każdy z nas mógł wypełnić swoje powołanie i dokonać czegoś, o czym będzie myśleć z dumą”.

Todd Henry, autor książki Die EmptyRecenzje czytelników

„Poznaj siebie i znajdź własną drogę to praktyczny, a przy tym inspirujący przepis na na odkrywanie i realizowanie w życiu swoich pasji. Możemy dzięki niej wykorzystać swoje powołanie, by dać światu coś pięknego. Pełno w niej historii zwykłych ludzi, którzy poszli za głosem powołania i przezwyciężyli największą z życiowych przeszkód, czyli strach. Tekst Jeffa na zawsze zmienił moje postrzeganie pogoni za marzeniami”.

Jennifer

„Stosuję bardzo proste kryteria oceny książki. Przyjemna i dobra książka to taka, która mogłaby się nie kończyć. To taka książka, którą mógłbym raz po raz zaczynać od początku. Która mnie porusza i która porusza innych ludzi. Poznaj siebie i znajdź własną drogę spełnia wszystkie te kryteria”.

Bryan

„Jeśli jesteś w życiowej kropce, koniecznie przeczytaj tę książkę. Jeff w subtelny sposób zachęci cię do przyjęcia nowego spojrzenia na kwestię powołania, przekonując, że każdy z nas je ma. Następnie formułuje praktyczne rady co do tego, jak rozpoznać swoje powołanie. To ci powinno pomóc wyjść z impasu”.

Brandi

„Poznaj siebie i znajdź własną drogę to zbiór inspiracji, które zachęcą cię do czerpania z życia garściami. Jeff namawia swoich czytelników do tego, aby po prostu szli przed siebie, przekonując, że w ten sposób można osiągnąć nawet pozornie przytłaczająco trudne do zdobycia cele. Chcesz dyktować życiu własne warunki? Proszę bardzo!”.

KimiPowołanie to nie coś, co wynika ze starannie opracowanego planu. Powołanie to coś, co pozostaje, gdy plan spali na panewce.

Pewnego czerwcowego popołudnia w 2000 roku Eric Miller wyrwał się wcześniej z pracy, żeby popatrzeć, jak jego pięcioletni syn gra w T-ball. W trakcie rozgrywki wraz z żoną Nancy zauważyli, że mały Garrett ma trudności nie tylko z ustawieniem piłki na słupku, ale nawet z utrzymaniem równowagi. Zaniepokojeni tym spostrzeżeniem zabrali dziecko do lekarza, który bezzwłocznie zlecił wykonanie tomografii. Gdy zaproszono ich do pomieszczenia, które w żargonie medycznym określa się mianem „cichego pokoju”, wówczas Eric od razu się zorientował, że coś jest nie tak. Pracował jako pielęgniarz, więc doskonale wiedział, czemu służą takie zaproszenia. Tego typu pokoje to miejsce, w którym przekazuje się ludziom złe, niekiedy straszliwe wieści. Wchodzili do tego pokoju o szóstej po południu.

O wpół do dwunastej Garrett został przyjęty do szpitala dziecięcego w Denver w stanie Kolorado, gdzie natychmiast trafił na stół operacyjny. Następnego ranka, 24 czerwca, z tylnej części głowy pięciolatka usunięto guz wielkości piłeczki golfowej. Diagnoza brzmiała: rdzeniak zarodkowy. Eric Miller podkreśla, że żadne dziecko nie powinno nigdy poznać tego słowa. W wyniku operacji Garrett stracił wzrok i mowę, doznał też paraliżu. Został podłączony do aparatury podtrzymującej funkcje oddechowe. Lekarze dawali mu zaledwie 50 procent szans na przeżycie kolejnych 5 lat, należało liczyć się z tym, że będzie się musiał od nowa nauczyć chodzić, mówić i korzystać z toalety.

Państwo Millerowie zaczęli odliczać dni, które dane im będzie spędzić z synem.

Pewnego dnia w trakcie leczenia Eric spojrzał na syna i zaczął się zastanawiać nad tym, jak szybko jego czas dobiega końca. Mimo tych wszystkich wyzwań, które los rzucił małemu chłopcu, mimo wszystkich trosk, które ich z tego powodu dręczyły, w jego głowie zaświtała pewna myśl. Ta myśl była dla niego jak objawienie. Eric sam przecież pracował w służbie zdrowia, a w tej branży „bez przerwy komuś wybija jego godzina”. Nagle więc do niego dotarło, że źle do tego wszystkiego podchodzi. Nie tylko bowiem Garrett może umrzeć w każdej chwili. Każdy może umrzeć w każdej chwili. Nie ma żadnej gwarancji, że ktokolwiek z rodziny Millerów będzie żył dłużej niż Garrett.

„Żyć trzeba przez cały czas” – powiedział mi Eric. – „Nikt z nas nie może wiedzieć na pewno, że za godzinę czy dwie będzie dalej chodzić po tym świecie”. Państwo Millerowie postanowili w pełni wykorzystać ten czas, który im pozostał.

Gdy Garrett został odłączony od respiratora i wypisany z oddziału intensywnej terapii, wówczas ojciec zaczął się zastanawiać, czy ktokolwiek mogłby zrozumieć, jak się czuje jego synek. Siedział w przeszklonym szpitalnym holu i modlił się o ulgę w tej rozpaczy, która mogła lada moment pozbawić rodzinę resztek nadziei. Mniej więcej w tym okresie trafił na historię niewidomego Matta Kinga, inżyniera firmy IBM, a jednocześnie słynnego na całym świecie cyklisty tandemowego.

Jesienią tamtego roku Eric zabrał swojego syna na spotkanie z Mattem Kingiem, który brał akurat udział w odbywającej się w okolicy imprezie rowerowej. Garrett miał wówczas okazję usiąść na tandemie: chwycić dłońmi za kierownicę i poczuć pedały pod stopami. To było dla niego olśnienie. Od tamtej pory pragnął jeździć rowerem. Ani on, ani jego ojciec nie zdawali sobie wtedy jeszcze sprawy z tego, że oto właśnie rozpoczął się proces, który odmieni nie tylko ich życie, ale też życie wielu innych ludzi.

Kilka miesięcy później Garrett powiedział mamie, że chciałby spróbować wsiąść na rower. Nie bardzo jej się ten pomysł podobał, ale chłopiec bardzo nalegał. Od czasu operacji odzyskał częściowo wzrok i poruszał się samodzielnie, chociaż chodził jeszcze słabo. Z pomocą mamy wsiadł na swój stary rower i zaczął pedałować. Najpierw szło mu dość niezdarnie, więc mama biegła cały czas przy nim, żeby pomóc mu utrzymać równowagę. W końcu jednak przestała za nim nadążać, bo rozpędzał się coraz bardziej, aż w pewnym momencie wyzwolił się z jej uścisku – przez krótką chwilę mógł na nowo doświadczyć wolności, którą znał sprzed choroby. Jeszcze tego samego dnia ojciec przyprowadził do domu nowy tandem, aby mogli na nim jeździć razem.

Pół roku później, po roku naświetlań i chemioterapii, sześcioletni Garrett przekroczył linię startu podczas swojego pierwszego w życiu triatlonu. Ojciec biegł za nim, pchając go na wózku. Miało to miejsce 24 czerwca 2001 roku, dokładnie rok po pierwszej operacji, w wyniku której stracił sprawność fizyczną. Dla ojca i syna, którzy wcześniej tak wiele razem przeszli, ten wyścig stanowił próbę powiedzenia całemu światu – i sobie samym – że jeden mały guz nie stanie im na drodze do tego, by żyć pełnią życia i się tym cieszyć. Dzięki leczeniu, któremu Garrett został później poddany, jego szanse na przeżycie wzrosły i wynoszą obecnie 90 procent.

Wszystko to miało miejsce czternaście lat temu.

Od czasu tamtej pierwszej operacji, która pozbawiła go tak wielu podstawowych sprawności, Garrett miał okazję uczestniczyć już w kilkunastu triatlonach, czasami z ojcem, czasami sam. Nie odzyskał co prawda w pełni wzroku, ale widzi rozmazane przedmioty i kształty. Wedle kryteriów wynikających z przepisów prawa cały czas pozostaje niewidomy, ale udało mu się zrobić postępy, które lekarzom wydawały się niemożliwe. Bez przesady można więc powiedzieć, że Garrett to chodzący cud.

***

Nie jest to jednak książka o cudach. To jest książka o poszukiwaniu własnego powołania. O poszukiwaniu powodu, dla którego pojawiliśmy się na świecie. Powołanie to jest coś, czego nie można nie realizować. Nie jest to też odpowiedź na odwieczne pytanie: „Co mam zrobić ze swoim życiem?”.

Napisano już wiele książek o tym, jak znaleźć pracę marzeń i jak zostać ekspertem w jakiejś dziedzinie. Ta książka jest inna. Poznaj siebie i znajdź własną drogę to książka o powołaniu. Samo słowo „powołanie” wywodzi się z łacińskiego „vocare” (wzywać) i pierwotnie używano go przede wszystkim w sensie religijnym, w kontekście powołań kapłańskich. Przez wieki powołanie traktowano jako zjawisko odnoszące się do wąskiej grupy wybrańców, którzy potrafili je w sobie odnaleźć.

Może jednak należałoby spojrzeć na to inaczej? Może każdy z nas ma własne powołanie?

Na kartach tej książki będę próbować spojrzeć na powołanie jako bardzo ważny aspekt wykonywanej pracy. Przytaczając historie zupełnie zwyczajnych ludzi, będę dowodzić, że większość z nas, o ile w ogóle myśli o powołaniu, to myśli o nim niewłaściwie. Droga prowadząca do znalezienia pracy, która miałaby dla nas sens, nie zawsze przebiega według szczegółowego planu. Do sensu życia dochodzi się często krętymi ścieżkami, a bardziej niż same doświadczenia życiowe liczy się to, jak się w ich obliczu zachowujemy.

Każdy kolejny rozdział opowiada historię innego człowieka, ilustrującą jakiś element pewnej spójnej całości – opisując jeden z siedmiu aspektów powołania. Te historie co prawda się od siebie różnią, ale wszystkie mają pewną wspólną cechę. Otóż ich bohaterowie odkrywają coś, co dla nich samych stanowi zaskoczenie. Moim zdaniem zbyt rzadko się dziś o tym mówi, a przecież dzięki temu każdy z nas mógłby lepiej zrozumieć istotę własnej podróży przez życie. Doskonale widać to na przykładzie historii pięcioletniego chłopca, który pokonał raka i teraz startuje w triatlonach.

W ciągu osiemnastu lat swojego życia Garrett Rush-Miller ukończył zawody Half Ironman, wspiął się na Machu Picchu i zdobył harcerski stopień Eagle Scout. Chodzi do szkoły i pracuje na miejscowej ściance wspinaczkowej, a w wolnym czasie uczestniczy w działaniach prowadzonych przez organizację charytatywną Wounded Warriors, która wspiera i aktywizuje weteranów. Gdy powstawała ta książka, Garrett właśnie kończył szkołę średnią – i marzył o tym, żeby znaleźć dziewczynę.

Gdy Eric przysłał mi pocztą elektroniczną materiały prasowe dotyczące historii jego syna, od razu chwyciłem za słuchawkę, żeby do nich zadzwonić. Rozmawiałem z Garrettem i jego ojcem podczas szkolnej przerwy obiadowej. Zaskoczyło mnie, że dostrzegają wagę przesłania zawartego w ich historii. Nie da się jej podciągnąć pod mit „od pucybuta do milionera”, nie ma w niej wielkiej przemiany duchowej. To historia z jednej strony inspirująca, ale z drugiej na wskroś praktyczna. Oni po prostu starali się przetrwać i znaleźć w życiu jakiś sens – i właśnie dlatego ta ich relacja tak mocno do mnie przemówiła.

Zapytałem Garretta, czy zastanawiał się kiedyś, jak wyglądałoby jego życie, gdyby tamtego popołudnia na boisku świetnie mu poszło, gdyby nigdy nie zachorował i nie musiał przeżyć sześćdziesięciu czterech tygodni chemioterapii.

„W sumie to nigdy się nad tym nie zastanawiałem” – przyznał.

Jego ojciec podchodził do tego tak samo.

„Prawda jest taka” – wyjaśnił – „że dostało nam się od losu to, co nam się dostało. Próbowaliśmy po prostu jak najlepiej sobie z tym wszystkim poradzić”.

Eric Miller zawsze starał się skupiać uwagę syna na tym, co jest w stanie osiągnąć, nie zaś na tym, co wykracza poza granice jego możliwości. Dzięki takiej postawie obaj mogli w życiu doświadczyć wielu niesamowitych rzeczy. Eric nie był w stanie ochronić syna przed bólem i cierpieniem, czego oczywiście bardzo żałuje. Potrafił mu natomiast pomóc zrozumieć, że liczy się nie to, co się dostaje od życia, tylko to, co się z tym zrobi.

Kurs na powołanie

Pewnie był taki moment w twoim życiu, kiedy ci się wydawało, że masz do wypełnienia jakąś ważną życiową misję. Potem jednak poszedłeś do liceum. Albo na studia. Rodzice przekonali cię, że powinieneś zostać prawnikiem, a nie piekarzem. Profesor ci doradził, że bezpieczniej będzie iść na medycynę, niż przeprowadzać się do Nowego Jorku i próbować sił na scenie. Posłuchałeś tych rad. Zaczęło się tak zwane prawdziwe życie i dałeś sobie spokój z tymi dziwnymi pomysłami. Powtarzałeś sobie, że wcale nie porzucasz swojego marzenia, tylko po prostu doroślejesz. Tłumaczyłeś sobie, że nadzwyczajne wybory to przejaw egoizmu i niedojrzałości. Zacząłeś wątpić w autentyczność tych swoich młodzieńczych pragnień.

Gdzieś jednak w głębi duszy nawet wtedy wiedziałeś, że nie postępujesz właściwie. Świat atakował cię ze wszystkich stron, a ty miałeś na głowie całą masę różnych spraw – a mimo to w twojej głowie stale pobrzmiewał cichutki głosik, który odzywał się w spokojniejszych chwilach i namawiał cię do snucia wizji niespełnionego życia. Jeśli wsłuchasz się dość uważnie, to usłyszysz go nawet dziś.

Na każdym kroku ludzie formułują przeróżne wymówki, żeby nie zajmować się tym, co stanowi prawdziwy sens ich życia. Niektórzy twierdzą, że „ciągle nad tym pracują”, inni obojętnie wzruszają ramionami. Jeszcze inni twierdzą, że jeszcze nie wiedzą, czym się chcą w życiu zajmować. Na pozór brzmi to wszystko niewinnie, ale wcale takie nie jest. Uczciwa ocena sytuacji musiałaby nas doprowadzić do wniosku, że oto tkwimy w ślepym zaułku i bez większego sensu przenosimy się od jednego biurka do drugiego – sami nie bardzo wiedząc, czego właściwie oczekujemy i na czym nam zależy. Godzimy się na to, co nam przynosi życie. Jest, jak jest. Z całych sił staramy się zapanować nad rzeczywistością, ale coś nam stale nie daje spokoju. Pocieszenia możemy szukać jedynie w tym, że inni też się tak męczą.

Wraz z nastaniem nowej epoki w dziejach ludzkości – wraz z wydłużeniem się przeciętnego ludzkiego życia i wzrostem wydajności rozwiązań technologicznych – ludzie zaczęli szukać odpowiedzi na coraz bardziej ważkie pytania. Nagle dotarło do nas, że dotychczasowa filozofia już się nie sprawdza. Fabryki raczej się kurczą, niż rozbudowują. Nikt już nie może liczyć na to, że przepracuje czterdzieści lat w tym samym miejscu. Rzeczywistość zmusza nas do zmiany spojrzenia na nasze życie zawodowe. Potrzebujemy dziś nowego podejścia… Chociaż to całkiem stare też może by się sprawdziło.

Istnieje sposób na to, by znaleźć dla siebie wartościowe zajęcie – i wcale nie trzeba w tym celu wyrzekać się własnych wartości ani iść w ślady rodziców. Nie da się tego jednak nauczyć w szkole, zupełnie się to różni od wizji przyszłości, którą roztaczali przed nami nauczyciele. Mimo to warto spróbować. Życie to nie tylko bierne godzenie się na to, co nam przyniesie los – a praca to coś więcej, niż podpisywanie listy obecności.

Jak jednak znaleźć coś, co przez długi czas tkwiło w lamusie?

W tej książce zostanie opisana podróż, która poprowadzi nas bardzo starą drogą. Jest to droga mistrzów rzemieślników, pradawna trasa wymagająca wytrwałości i poświęcenia, wąska ścieżka znana tylko nielicznym. Będziemy podążać śladami informatyków i strażników leśnych, a jednocześnie uczestniczyć w tym samym procesie, któremu swoją karierę zawdzięcza wielu znanych rysowników, misjonarzy i przedsiębiorców.

Niekiedy będziesz musiał zaufać własnemu instynktowi. Nieraz przyjdzie ci zrobić coś, co okaże się mało przyjemne albo wręcz nieprzyjemne. Po drodze będziesz jednak spotykać znaki, dzięki którym zyskasz pewność, że zmierzasz we właściwym kierunku.

Książka zawiera opis drogi, ale nie jest przewodnikiem po życiu. Jest raczej pewnego rodzaju szablonem, w który można wpisać własne doświadczenia. To nie jest eksperyment naukowy, nie możesz więc oczekiwać żadnych konkretnych rezultatów. Nie licz na to, że ktoś będzie cię próbował zainspirować, że ktoś ci powie, jak masz żyć.

Na podstawie setek historii ludzi, którzy odkryli swoje powołanie, udało mi się zdefiniować siedem zjawisk wspólnych dla ich doświadczeń. Zostały one opisane w kolejnych rozdziałach. Każdy z tych rozdziałów zawiera historię co najmniej jednej osoby i skupia się na jednym z poniższych zagadnień.

1. Świadomość.
2. Nauka rzemiosła.
3. Ćwiczenia.
4. Poznanie.
5. Wprawa.
6. Biegłość.
7. Spuścizna.

Powyższe zestawienie można traktować jako listę kolejnych kroków, ale równie dobrze jako zestaw nakładających się na siebie faz, które się w pewnym momencie rozpoczynają, ale potem trwają już do końca naszych dni. Świadomość trzeba w sobie oczywiście rozbudzić, ale potem można szukać rad i pomocy również na etapie nauki rzemiosła. To samo dotyczy ćwiczeń – umiejętności można bowiem doskonalić na długo po tym, jak się je wstępnie opanuje.

Ta książka opisuje proces poszukiwania takiej pracy, która nadawałaby naszemu życiu sens. Z początku proces ten może przebiegać chaotycznie, ale w pewnym momencie z tego chaosu wyłoni się ład. Jeśli będziesz konsekwentnie pokonywać kolejne kroki, wykazując się przy tym uwagą i wytrwałością, to znajdziesz w końcu coś naprawdę wyjątkowego, z czego będziesz naprawdę dumny.

Co mogłoby być, nie ma znaczenia

„Ludzie się często niepotrzebnie zastanawiają nad tym, jak mogłoby wyglądać ich życie w innych okolicznościach” – powiedział mi Eric Miller, gdy jego syn odszedł do swoich zajęć i rozmawialiśmy już tylko we dwóch. „Jakie to ma znaczenie, jak mogłoby wyglądać życie Garretta? To zupełnie nieistotne. To się nigdy nie stanie. Jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy. Zmierzamy tam, dokąd zmierzamy”.

W jego głosie pobrzmiewał wojskowy stoicyzm, który zapewne bardzo mu się przydał przez te ponad dziesięć lat pracy z niepełnosprawnym dzieckiem – a także w pracy w zawodzie ratownika medycznego i pielęgniarza. Eric opowiedział mi później również o swoim rozwodzie. Stwierdził, że dywagacje na temat tego, co mogłoby nas w życiu spotkać, ale nas nie spotkało, utrudniają ludziom skupienie się na chwili obecnej. Tymczasem życie jest pełne niespodzianek, więc nie warto zbyt wielu rzeczy żałować, nie warto próbować też odzyskać tego, co zostało bezpowrotnie utracone.

„Wydaje mi się…, że w przypadku wielu ludzi” – dodaje – „problem wynika z niepotrzebnych rozmyślań typu: A co by było, gdyby…? Po cholerę tak myśleć? Stało się, co się stało”.

Zastanawiam się natomiast, co by się nie stało, gdyby Garrett nie zachorował.

„A to jest zupełnie inna sprawa” – przyznaje Eric nieco łagodniejszym tonem. „Nad tym się cały czas zastanawiamy. Wtedy nie byłoby w naszym życiu tego wszystkiego, co mamy. Wtedy wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej”.

Nie byłoby tego wszystkiego. Nie byłoby triatlonów, nie byłoby fundacji, którą założyli. Nie udałoby im się wpłynąć na los wielu ludzi. To wszystko by się nie stało, gdyby piętnaście lat temu rodzina Millerów nie przeżyła wielkiej tragedii. Z powodu choroby Garretta Eric poznał wiele sposobów wspierania innych ludzi. Podczas pracy na szpitalnym oddziale intensywnej terapii często ma okazję rozmawiać z ludźmi przeżywającymi chwile wielkiej udręki.

„Z powodu choroby Garretta wydaję im się bardziej wiarygodny” – mówi.

Co robi Eric, żeby dać chorym nadzieję? Jak pomaga im poradzić sobie z bólem? Mówi im, żeby się nie poddawali, nawet jeśli im się wydaje, że już nie mają siły.

„Wielu różnych ludzi teraz na ciebie patrzy… i ci wszyscy ludzie czerpią życiową siłę, siłę do podejmowania życiowych wyzwań z tego, co ty teraz przechodzisz. Zapewniam cię, że twoje życie ma sens, twoje życie jest ważne, a ty sam doświadczasz teraz czegoś, czego sam nie jesteś w stanie w pełni zrozumieć”.

Właśnie taką postawę przyjął Eric i taką postawę wpajał swojemu synowi. Przekonał sam siebie i przekonywał Garretta, że chociaż jest im chwilowo bardzo ciężko, to ich życie ma sens. Wyszedł z założenia, że nie ma sensu wypatrywać nadzwyczajnych okazji ani czekać, aż sytuacja się poprawi – że już teraz trzeba wydobyć z życia tyle, ile tylko się da. Doświadczenia Garretta Rusha-Millera przynoszą nam odpowiedź na pytanie, które wielu z nas boi się w ogóle zadać: Co się stanie, jeśli przyjdzie nam wieść życie inne niż to, które sobie zaplanowaliśmy?

Niepowodzenia i niespodzianki zdarzają się w życiu każdemu. Każdy z nas przeżył rozczarowanie. Każdemu pewnie zdarzyło się pomyśleć, że nie tak miało być. Każdy z nas musiał sobie w pewnym momencie poradzić z wielkim chaosem w swoim życiu. Słuchając historii Garretta, doszedłem do wniosku, że różnica między ludźmi nadzwyczajnymi i zwyczajnymi wynika nie tyle z życiowych okoliczności, ile przede wszystkim z nastawienia. Być może zatem powinniśmy zacząć postrzegać różne życiowe trudności jako szanse i wtedy każdy z nas będzie mógł napisać własną ważną historię.

Nie mamy wpływu na to, co nas spotyka w życiu, ale tylko od nas zależy, jak się będziemy w obliczu tych wydarzeń zachowywać. Być może moglibyśmy więc zachowywać się tak, aby osiągnąć w życiu więcej, niż dałoby się zdziałać według jakiegokolwiek planu. Aby to było możliwe, musimy przestać myśleć o tym, co nam się od życia należy. Musimy zaakceptować to, co będzie nam w życiu dane – i uznać, że być może dzięki temu uda nam się osiągnąć coś, co wykracza poza granice naszej wyobraźni.

Twoje życie nie jest przypadkiem, ale jest pełne niespodzianek. Ta książka ma ci pomóc zrozumieć, co powinieneś zrobić, kiedy się one pojawią.Przypisy

Przypisy

Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia, wydanie piąte, Wydawnictwo Pallottinum, Poznań 2003 – przyp. tłum.

Rush-Miller Foundation, Rush-Miller Foundation, dostęp: 1 sierpnia 2014 r., http://rushmillerfoundation.org/.

Patrice O’Shaughnessy, Profiles: One Bike at a Time, Nursingcenter.com, dostęp: 1 sierpnia 2014 r., http://www.nursingcenter.com/lnc/JournalArticle?Article_ID=756067.

Rush-Miller Foundation, op. cit.

Matt King, Team King, dostęp: 1 sierpnia 2014 r., http://thekinglink.com/.

Loretta Sword, Blindness Poses No Barrier to Determined Family, Cheyenne Mountain Triathlon, 24 czerwca 2001 r., dostęp: 1 sierpnia 2014 r., http://rushmillerfoundation.org/images/PhotAlb/Cheyenne2001/Chey2001.htm.

Rozmowa telefoniczna autora z Erikiem Millerem i Garrettem Rushem-Millerem, 18 lutego 2014 r. Jeśli nie zaznaczono inaczej, to wypowiedzi stanowią cytaty z rozmowy. Pozostałe źródła zostały wykorzystane w celu pozyskania dodatkowych informacji, których trafność potwierdzili zarówno Eric, jak i Garrett.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: