Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Przemowy niezapomniane - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
27 listopada 2019
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Przemowy niezapomniane - ebook

Wzbogacony o liczne fotografie zbiór najsłynniejszych, wzruszających przemów – tych sprzed kilku wieków i tych współczesnych. Przemów wygłoszonych i niewygłoszonych. Pełnych siły i determinacji, ale także bólu, rozpaczy i niezgody.

~ przemowa Nicka Cave’a w Royal Festival Hall o pisaniu piosenki miłosnej,
~ przemowa Malali Yousafzai do Zgromadzenia Młodzieży w siedzibie ONZ, zawierająca słowa: „Umarły słabość, strach i beznadzieja. Narodziły się siła, moc i odwaga”,
~ homilia świętego Jana Pawła II w czasie pierwszej podróży apostolskiej do Polski w 1979 roku,
~ przemowa Ryana White’a, chłopca chorego na AIDS, dyskryminowanego i odrzuconego przez kolegów, koleżanki, nauczycieli i mieszkańców swojego miasteczka,
~ przemowa rannego Theodore’a Roosevelta chwilę po postrzale,
~ wystąpienie Tildy Swinton na gali z okazji wystawy poświęconej Davidowi Bowiemu,
~ przemowa Jerzego Owsiaka po pogrzebie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza,
~ mało znane przemówienie Alberta Einsteina na nowojorskiej wystawie w 1940 roku, chwalącego ideę Muru Sławy…

…a oprócz tego mowy królowej Elżbiety I, Sokratesa, Pabla Picassa, Meghan Markle, Virginii Woolf, Victora Hugo, Richarda Nixona i wielu, wielu innych wspaniałych ludzi: pisarzy, poetów, polityków, działaczy, muzyków i naukowców.

Przemowy niezapomniane to świadectwo walki o najważniejsze wartości: prawa człowieka, dostęp do edukacji, pokój i równość, a także dowód na to, że słowa mają wielką moc.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8129-649-6
Rozmiar pliku: 47 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

KTO: GEORGE MANLEY | GDZIE: WICKLOW, IRLANDIA | KIEDY: 14 SIERPNIA 1738 ROKU

ZABIŁEM JEDNEGO CZŁOWIEKA

14 sierpnia 1738 roku w hrabstwie Wicklow w Irlandii powieszono za morderstwo mężczyznę o nazwisku George Manley. Bardzo mało wiadomo o jego życiu, a nawet o samym przestępstwie, za które zapłacił najwyższą cenę. Wiemy jednak, że kilka chwil przed śmiercią Manley wygłosił przemówienie do wszystkich, którzy zebrali się, aby być świadkami tego spektaklu.

Moi przyjaciele,

po coście się tu zbiegli? Żeby zobaczyć człowieka skaczącego w otchłań śmierci? No to patrzcie, a zobaczycie, że idę z taką samą odwagą jak Kurcjusz, kiedy skoczył w przepaść, by uratować swój kraj przed zniszczeniem. I kogo wtedy we mnie zobaczycie? Mówicie, że niecnota nie może być odważny. A widzicie, że ja jestem odważny. Powiecie, że zabiłem człowieka. Marlborough zabił ich tysiące, a Aleksander miliony. Marlborough i Aleksandra*, i wielu innych, co robili to samo, historia oceniła jako wielkich. A ja zabiłem jednego jedynego człowieka. Tak, to właśnie mój przypadek. Jednego jedynego człowieka. Jestem małym mordercą i muszą mnie powiesić. Marlborough i Aleksander splądrowali liczne kraje. Byli wielkimi ludźmi. A ja się zadłużyłem u piwowarki i muszą mnie powiesić.

Moi przyjaciele, właśnie się porównałem z dwoma spośród największych ludzi, jacy kiedykolwiek chodzili po ziemi. Ale oni żyli w dawnych czasach. Teraz powiem coś o czasach dzisiejszych. Ile osób zginęło we Włoszech i nad Renem podczas ostatniej wojny czy przy osadzaniu króla w Polsce**? Obie strony nie mogły jednocześnie mieć racji. To byli jednak wielcy ludzie, a ja zabiłem jednego mężczyznę i jestem małym człowieczkiem. Król Hiszpanii zabiera nam okręty, łupi naszych kupców, zabija i torturuje naszych ludzi – ale co z tego? To, co robi, jest dobre: on jest Wielkim Człowiekiem ubranym w purpurę, a jego narzędzia mordu są olśniewające i pełne blasku; moim narzędziem – gdyby chcieć porównać – był tylko zardzewiały pistolet.

Chciałbym się dowiedzieć, jakiż to autorytet w Piśmie Świętym pozwala bogatemu mordować, grabić, torturować i pustoszyć całe kraje i jakie prawo skazuje na śmierć biedaka za zabicie pojedynczego człowieka lub za kradzież owcy, aby wyżywić własną rodzinę. Ale wróćmy do spraw naszego kraju: na czym polega różnica między umyślnym wepchnięciem ubogiego w długi a władzą złota czy jakimś innym przywilejem wzbraniającym temu biedakowi prawa do przystawienia pistoletu do piersi winnego mężczyzny, żeby mu zabrać jego torbę? A jednak dla ważniejszego z tych ludzi szykuje się karetę, honory, tytuły i tak dalej, a dla drugiego co? Wózek na szafot i pętlę.

Na podstawie tego, co powiedziałem, moi bracia, możecie sądzić, że jestem zatwardziałym zbirem. Ale wierzcie mi, w pełni zdaję sobie sprawę ze swoich występków i wiem, że sprawiedliwy sąd Boży nade mną już się zaczął. Nie mam żadnych złudzeń, że przeżyję. Wierzę tylko w mego Zbawiciela, który, mam nadzieję, zlituje się nade mną. Gdyż On wie, że zabójstwo, którego się dopuściłem, było dalekie od mego serca. To, co zrobiłem, spowodowała tylko wściekłość sprowokowana przez zmarłego.

Ostrzegam Was, moi drodzy towarzysze: myślcie! Ach, myślcie! Ja nie pomyślałem w porę. Cóżbym teraz dał za inne życie!

* Aleksander III Macedoński, inaczej zwany Aleksandrem Wielkim, stworzył jedno z największych imperiów świata antycznego. Generał John Churchill, pierwszy książę Marlborough, kierował zjednoczonymi siłami zbrojnymi podczas wojny o sukcesję hiszpańską na początku XVIII wieku.

** Wojna sukcesyjna polska (1733–1935) wybuchła po śmierci Augusta II Mocnego. Jedną z przyczyn konfliktu między europejskimi państwami była walka o koronę polską Stanisława Leszczyńskiego i Augusta III Sasa.KTO: JUSTIN TRUDEAU | GDZIE: MONTREAL, KANADA | KIEDY: 3 PAŹDZIERNIKA 2000 ROKU

JE T’AIME, PAPA (KOCHAM CIĘ, TATO)

28 września 2000 roku piętnasty premier Kanady Pierre Trudeau zmarł na raka prostaty. Był charyzmatycznym i popularnym człowiekiem, który służył swemu krajowi przez piętnaście lat urzędowania. Podczas pogrzebu państwowego, zorganizowanego parę dni później, tysiące ludzi wyległo na ulice Montrealu; wewnątrz katedry Notre Dame znalazły się osobistości tak różne, jak Fidel Castro, Leonard Cohen i Jimmy Carter. Ale sama ceremonia zasługiwała na uwagę także ze względu na poruszającą wypowiedź starszego syna Trudeau, Justina, wówczas dwudziestoośmioletniego nauczyciela. W rzeczy samej, jego laudacja wypadła tak dobrze, że niektórzy komentatorzy zastanawiali się głośno, czy Justin pewnego dnia nie pójdzie w ślady swego zmarłego ojca. Piętnaście lat później Justin Trudeau został dwudziestym trzecim premierem Kanady.

Przyjaciele, rodacy,

Miałem około sześciu lat, kiedy odbyłem pierwszą oficjalną podróż. Jechałem z moim ojcem i z dziadkiem Sinclairem na biegun północny.

To bardzo efektowny cel podróży. Ale najlepsze wydawało mi się to, że wreszcie będę mógł spędzić więcej czasu z Tatą, bo w Ottawie ciągle pracował.

Pewnego dnia znaleźliśmy się w Alert, w najdalej na północ wysuniętym punkcie Kanady, w bazie naukowo-wojskowej, która – jak mi się wydawało – składała się wyłącznie z niskich, przypominających szałasy budynków i magazynów.

Miałem tylko sześć lat, wokół nie było chłopców, z którymi mógłbym się bawić, i mówiąc szczerze, trochę mi się nudziło, bo Tata miał wciąż jakoś za dużo pracy.

Pamiętam zmarznięte, chłostane wiatrem arktyczne popołudnie, kiedy zostałem wpakowany do dżipa i zabrany na specjalną, ściśle tajną misję. Uznałem, że wreszcie się dowiem, po co istnieje ta arktyczna baza o wysokim stopniu zabezpieczeń.

I rzeczywiście, dobrze myślałem.

Jechaliśmy powoli, mijając kolejne domy, wszystkie szare i smagane przez wiatr. A potem skręciliśmy za jakiś róg i natknęliśmy się na czerwony budynek. Zatrzymaliśmy się. Wysiadłem z dżipa i zacząłem z trudem iść po lodzie w kierunku drzwi wejściowych. Tam powiedziano mi „nie” i skierowano do okna.

Wówczas wdrapałem się na zaspę śnieżną. Ktoś mnie podniósł, a ja potarłem rękawem oszronione szkło, aby zobaczyć wnętrze. Gdy moje oczy dostosowały się do panującego w głębi mroku, ujrzałem postać zgarbioną nad jednym z wielu stołów roboczych. Blat wydawał mi się bardzo zagracony. Ów mężczyzna miał na sobie czerwony strój z futrzanym, białym wykończeniem.

I wtedy nagle zrozumiałem, jak potężny i wspaniały jest mój ojciec.

Pierre Elliott Trudeau. Te same słowa znaczą tak różne rzeczy dla tak wielu ludzi. Mąż stanu, profesor, intelektualista, przeciwnik, człowiek lubiący spędzać czas na dworze, prawnik, dziennikarz, autor, premier.

Ale dla mnie bardziej niż kimkolwiek innym był Tatą.

I to jakim. Kochał nas żarliwie i z oddaniem, któremu podporządkowane było całe jego życie. Nauczył nas wierzyć w siebie, walczyć o siebie, poznawać siebie i przyjmować za siebie odpowiedzialność.

Wiedzieliśmy, że jesteśmy najszczęśliwszymi dziećmi na świecie. I że w istocie nie zrobiliśmy nic, aby na to zasłużyć. Było to jak dług, nad którego spłaceniem mieliśmy bardzo ciężko pracować przez całe życie.

Tata dał nam moc narzędzi. Nauczył nas nie przyjmować niczego za pewne. Uwielbiał nas, jednak nam nie popuszczał.

Wiele osób mówi, że nie cierpiał głupców, ale proszę mi wierzyć, potrafił okazywać nam, swoim synom, nieskończoną cierpliwość. Zachęcał nas, abyśmy sprawdzali granice swoich możliwości, abyśmy rzucali wyzwanie dowolnemu człowiekowi i dowolnej sytuacji. Uczył też istnienia pewnych podstawowych reguł, którym nigdy nie wolno się sprzeniewierzyć.

Sądzę, że dla większości dzieci w trzeciej klasie wielką radością było odwiedzanie mojego taty w pracy.

Podobnie jak podczas poprzednich wizyt ta szczególna obejmowała lunch w restauracji parlamentarnej, która zawsze wydawała mi się niezwykle ważna i pełna dostojnych osób, których nie umiałem rozpoznać.

Ale mając osiem lat, stawałem się politycznie świadomy. I rozpoznałem mężczyznę, o którym wiedziałem, że jest jednym z głównych rywali mojego ojca.

Myśląc, że sprawię ojcu przyjemność, opowiedziałem o tym człowieku żart – pospolity, głupiutki, w kiepskim, szkolnym stylu.

Ojciec spojrzał na mnie surowo, w sposób, który z czasem poznałem aż za dobrze, i powiedział: „Justin, nigdy nie atakuj człowieka. Można się z kimś całkowicie nie zgadzać i nie lekceważyć go z tego powodu”.

Mówiąc to, wstał, wziął mnie za rękę i podszedł wraz ze mną do tego pana, aby mnie mu przedstawić. Ów pan okazał się miłym człowiekiem. Właśnie jadł lunch z córką, ładną blondynką, trochę młodszą ode mnie.

Przeciwnik mojego ojca mówił do mnie przyjaźnie i wówczas zrozumiałem, że posiadanie opinii odmiennych niż druga osoba w żadnym razie nie wyklucza odnoszenia się do niej z najwyższym szacunkiem.

Gdyż zwykła tolerancja to za mało: musimy żywić prawdziwy i głęboki szacunek dla każdego człowieka, niezależnie od jego przekonań, pochodzenia i wartości. Tego mój ojciec wymagał od swoich synów i tego wymagał od naszego kraju. Wymagał tego z miłości do swoich synów, do swojego kraju. Właśnie dlatego tak bardzo go kochamy. Te listy, te kwiaty, godność tłumów, które tu przybyły, aby go pożegnać – wszystko to jest podziękowaniem mu za to, że nas kochał tak bardzo.

Podstawowe przekonania mego ojca nie wzięły się z podręczników. Powstały z jego głębokiej miłości i wiary we wszystkich ludzi w Kanadzie i przez ostatnich kilka dni każdą kartką, każdą różą, każdą łzą, każdym ruchem i każdym gestem odwzajemnialiście jego miłość.

Dla Sachy i dla mnie ma to ogromne znaczenie. Dziękujemy wam.

Zebraliśmy się wszyscy, od wybrzeża po wybrzeże, od oceanu do oceanu, zjednoczeni w żalu, aby pożegnać mojego ojca.

Jednak to jeszcze nie koniec jego dzieła. Ojciec odszedł z polityki w 1984 roku, ale wrócił na Meech. Wrócił na Charlottetown*. Wrócił, aby przypomnieć nam, kim jesteśmy i do czego jesteśmy zdolni.

Jednak teraz już nie wróci. Teraz wszystko zależy od nas, od każdego z osobna i wszystkich razem.

Lasy są piękne, ciemne i głębokie. On dotrzymał swoich obietnic i zasłużył na sen.

Je t’aime, Papa.

Justin Trudeau nad trumną swego ojca, premiera Kanady, Pierre’a Trudeau.

Fot. Paul Chiasson

* Porozumienie nad jeziorem Meech (1987) i porozumienie w Charlottetown (1992) wprowadzały pakiet poprawek do kanadyjskiej konstytucji, którym Pierre Trudeau się sprzeciwiał.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: