Przygody człowieka, co sprzedał swój cień - ebook

I.

Po szczę­śli­wej lecz utru­dza­ją­cej po­dró­ży na mo­rzu, do­bra­li­śmy się na­re­ście do por­tu. Jak tyl­ko okręt nasz przy­bił do brze­gu, za­rzu­ciw­szy cały mój ma­ją­tek na ple­cy, prze­ci­ska­łem się przez tłum ludu, aż póki nie­po­strze­głem szyl­du za­jezd­ne­go domu, do któ­re­go wsze­dłem, ośmie­lo­ny nie na­der oka­za­łą jego po­wierz­chow­no­ścią. Kie­dy spy­ta­łem o po­kój, słu­ga zmie­rzyw­szy mię od stóp do gło­wy, po­pro­wa­dził na naj­wyż­sze pię­tro. Po­pro­siw­szy szklan­ki zim­nej wody, chcia­łem aby mi wska­zał miesz­ka­nie ban­kie­ra Sob­ka.

– Za ro­gat­ka­mi od stro­ny pół­noc­nej pierw­sza wil­la na pra­wo: ob­szer­na, nowa, z bia­łe­go mar­mu­ru, z ko­lum­na­mi.

Było jesz­cze wcze­śnie; roz­pa­ko­wa­łem więc mój man­tel­zak, do­by­łem nowo-prze­ni­co­wa­ny z czar­ne­go suk­na sur­dut, ubra­łem się jak mo­głem naj­le­piej, wzią­łem li­sty re­ko­men­da­cyj­ne i uda­łem się do czło­wie­ka, na któ­rym spo­czy­wa­ły wszyst­kie moje na­dzie­je.