Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Rozpraw się ze swoją wewnętrzną jędzą - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
15 lutego 2017
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Rozpraw się ze swoją wewnętrzną jędzą - ebook

Ta książka nauczy, jak walczyć z wewnętrznymi demonami i tchnąć życie w mądrość, która drzemie w każdej z nas. To lekarstwo dla ciała, duszy i umysłu umożliwiające odzyskanie kontroli nad własnym życiem. Poradnik może służyć jako trener osobisty, pocieszacz w trudnych chwilach, najlepsza przyjaciółka i kierunkowskaz pokazujący prostą drogę do radośniejszego życia!
Autorski duet Christine Arylo i Amy Ahlers nie ma sobie równych w tłumaczeniu kobietom, dlaczego warto przestać się zadręczać! Trenerkom personalnym, nauczycielkom przemiany, mówczyniom, które zyskały międzynarodową sławę, i bestsellerowym autorkom udało się dokonać zasadniczego zwrotu w sposobie myślenia kobiet – nauczyć dziesiątki tysięcy kobiet zaglądania w głąb siebie i nawiązywania pełnej empatii relacji z wewnętrznymi krytyczkami, a w rezultacie nabierania pewności siebie w myśleniu i działaniu oraz świadomego dokonywania wyborów i pokochania siebie. Sięgając po ich program dla kobiet, który zyskał uznanie na całym świecie, dzięki mieszance dobrej zabawy i dociekań na swój temat, można dowiedzieć się, jak pozbyć się autodestrukcyjnych nawyków, takich jak krytykowanie siebie samej, mówienie tak, kiedy powinno się powiedzieć nie, przepracowywanie się, odkładanie zadań na później, spychanie siebie samej na sam koniec listy priorytetów. Pokazuje on także, jak przekształcić autokrytykę w autoempatię i jak sprawić, by ta negatywna siła przerodziła się w wiernego i wspierającego sojusznika.
Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-287-0540-1
Rozmiar pliku: 2,8 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

Zołzy, złośnice, jędze, piekielnice, sekutnice i hetery. Widzisz je w programach reality show i w kinie – kobiety, które rzucają się na siebie z pazurami, żeby zdobyć wymarzonego faceta, wygrać konkurs i objąć prowadzenie. Czytasz o nich w kolorowych pismach: to właśnie one urządzają między sobą mecze sparingowe napędzane plotkami. I jak większość kobiet na naszej planecie, pewnie znasz nawet kilka okazów osobiście – złośliwe koleżanki z piaskownicy i ze szkolnej ławy oraz zołzy mieszkające w ciałach dorosłych kobiet, które spotykasz codziennie – w sali konferencyjnej w pracy czy na zebraniu w szkole. To także fałszywe przyjaciółki w twoim gronie znajomych. Każdej z nas zdarzyło się być ofiarą nieprzyjemnych słów czy zachowania drugiej dziewczyny lub kobiety. W efekcie – by bronić swoich uczuć, nauczyłyśmy się sztuki przetrwania, a jeśli to tylko możliwe, unikamy ich jak ognia.

Ale jest jeden rodzaj jędz, od których żadna kobieta nie potrafi uciec! Są złośliwsze od wszystkich znanych nam heter, zdolne zniszczyć nasze plany i starania w mniej niż minutę, zołzy, które sprawiają, że w sekundę znielubisz samą siebie, które potrafią uruchomić uczucie strachu, stresu, poczucie winy, zdolne umniejszyć każdy sukces, na który kiedykolwiek zapracowałaś. Kim są te wszechmocne dziewczyny? I, na miłość boską, dlaczego nie można zwyczajnie wykasować ich numeru telefonu? Cóż, taka złośnica często żyje w nas samych – to właśnie ona jest tą wewnętrzną zołzą.

Tak jak mała tyranka w piaskownicy czy większa despotka w sali konferencyjnej, istnieje siła, która napełnia twój umysł negatywnymi myślami, popycha cię do działań, które nie leżą w twoim interesie, i zagraża wszelkim szansom, które dostajesz od losu. To właśnie ona cię gnębi, sabotuje twoje działania, krytykuje i ocenia – to ona wywiera na ciebie ogromną presję: masz być perfekcyjna, postępować jak należy, by robić dobre wrażenie na zewnątrz, choćbyś w środku rozpadała się na tysiąc kawałeczków. Możesz rozpoznać jej obecność po myślach, które pojawiają się w twojej głowie, takich jak:

„Nie masz teraz czasu, żeby odpoczywać.
Powinnaś robić więcej”.

„Nawet nie musisz próbować. I tak ci się nie uda”.

„Zawsze będziesz sama. Nikt cię nigdy nie pokocha”.

„Zajmowanie się samą sobą to egoizm. Powinnaś w pierwszej kolejności zająć się innymi”.

„Tylko na nią popatrz! Czemu ty nigdy nie odnosisz takich sukcesów, czemu nie jesteś tak ładna/utalentowana jak ona?”

„Jesteś totalną oszustką.
Nie masz nawet pojęcia o tym, co robisz”.

Tak, tak, wiemy. To nie są najprzyjemniejsze myśli. Prawda jest taka, że wewnętrzna zołza, tak samo jak każda złośnica na naszej drodze, najlepiej wie, jak sprawić nam ból. Ale mamy dwie dobre wiadomości. Pierwsza jest taka, że nie jesteś sama: w każdej kobiecie tkwi wewnętrzna zołza. Po drugie, choć nie możesz od niej uciec ani wyciąć z siebie tej irytującej wewnętrznej siły, możesz ją zreformować. Będąc w podstawówce, gimnazjum lub liceum, mogłaś mieć nadzieję, że taka złośnica z trzeciej b może być posłana do poprawczaka dla szkolnych gnębicieli, teraz możesz w podobne miejsce zaprowadzić swoją wewnętrzną złośnicę i przekształcić sadystyczne oraz autosabotujące części samej siebie, a także wyzwolić potężną siłę – głos twojej wewnętrznej mądrości.

Twoja wewnętrzna mądrość to świadoma, przenikliwa, wspierająca, kochająca i cudownie zespolona z tobą siła, która zawsze będzie działała w twoim najlepszym interesie i która zawsze powie ci prawdę. Jest z tobą, od kiedy się urodziłaś, ale przez wszystkie te lata uwarunkowania społeczne i zewnętrzne wpływy sprawiły, że jej głos został nieco przytłumiony, zagłuszony przez wrzaski twojej wewnętrznej złośnicy, zepchnięty na drugorzędną pozycję.

Musisz wiedzieć, że obie te siły prowadzą z tobą nieustanną grę, wpływają zasadniczo na twoje wybory, wpędzają cię w określone stany emocjonalne, nakręcają historie i myśli w twojej głowie. Czasami możesz się czuć, jakby w środku ktoś bawił się w przeciąganie liny. I zazwyczaj w sytuacjach dużego napięcia lub gdy toczy się gra o wysoką stawkę, to właśnie zastraszająca wewnętrzna zołza wygrywa ze spokojną, wyważoną wewnętrzną mądrością. To jednak niedługo się zmieni.

Aż dotąd być może nie miałaś narzędzi niezbędnych do rozróżnienia pomiędzy tymi dwiema wewnętrznymi siłami, by móc świadomie mianować wewnętrzną mądrość dowódcą twoich myśli, uczuć i wyborów. Wiele kobiet potwierdza, że nawet jeśli w przeszłości pracowały nad swoją wewnętrzną krytyczką, to dopiero wówczas, kiedy udało im się wyjść poza koncepcję wewnętrznego głosu krytycznego, zidentyfikować i obnażyć wewnętrzne złośnice oraz nawiązać z nimi więź, w ich życiu nastąpił prawdziwy przełom. Podobne doświadczenia miały w przypadku wewnętrznej mądrości. Naszym zdaniem dzieje się tak dlatego, że dla kobiet ta krytyczna, sabotująca i napędzająca stres siła jest czymś o wiele bardziej osobistym niż gremlinowaty potwór czy koncepcja sabotażystki bądź wewnętrznego krytyka. Kiedy atakuje cię prawdziwa złośnica z zewnątrz, możesz poczuć się dotknięta – tak samo jak wówczas, kiedy wewnętrzna zołza przystępuje do ataku. Jedyna różnica jest taka, że w drugim przypadku krzywdzisz samą siebie.

Na kolejnych stronach zaprezentujemy siedem sprawdzonych i skutecznych kroków, które pozwalają zreformować wewnętrzną złośnicę i umożliwiają wewnętrznej mądrości objęcie dowodzenia. Podzieliłyśmy się tym programem z kilkudziesięcioma tysiącami kobiet na całym świecie poprzez nasze programy reformowania wewnętrznych złośnic, warsztaty i wyjazdy rozwojowe, przeznaczone dla kobiet w każdym wieku, każdym rozmiarze i z każdym zapleczem socjoekonomicznym. Jak się okazuje, wewnętrzna jędza (którą również będziemy określać skrótem WJ) budzi się wcześnie – jest obecna już u sześcio-, siedmiolatek i, kiedy popuści się jej cugle, potrafi siać prawdziwe spustoszenie przez całe życie. I choć zauważyłyśmy, że żadna z nas nie próbuje uciekać od tej raniącej i sabotującej wewnętrznej siły, z drugiej strony nigdy nie spotkałyśmy kobiety, która nie miałaby w sobie silnej i fantastycznej wewnętrznej mądrości.

Z naszych obserwacji wynika, że nasze podopieczne, ucząc się zmiany sposobu myślenia, angażując w to własne ciała i serca, kończąc raz na zawsze z kontrolą i negatywnym wpływem zastraszającej wewnętrznej złośnicy i przestawiając się na rządy kochającej i wspierającej wewnętrznej mądrości, rozpoczynają nowe kariery. Przeprowadzają się do wymarzonych miejsc na świecie, piszą książki, gubią zbędne kilogramy, wychodzą za mąż, umacniają swoje przyjaźnie, porzucają niezdrowe związki, powiększają swój dochód i bezpieczeństwo finansowe, osiągają życiowe cele i zyskują stałe poczucie wewnętrznego spokoju, dobrego samopoczucia i szczęścia. I to jest właśnie siła uzyskana z ujarzmienia w sobie zołzy i oddania sterów wewnętrznej mądrości.

Jak posługiwać się tą książką

Zacieramy ręce! Za chwilę przekażemy wskazówki, jak rozpocząć przygodę, która odmieni twoje życie. I nasze życia zmieniły się znacząco, od kiedy zdołałyśmy nawiązać intymną więź z naszymi wewnętrznymi zołzami i wewnętrznymi mądrościami. Po kursie reformującym nasze WJ zaczęły być dla nas ogromnym wsparciem, a nasze wewnętrzne mądrości stoją za nami murem, kierują naszymi wyborami, segregują myśli i strzegą naszych uczuć.

Aby rozpocząć proces transformacji, w pierwszej kolejności musisz uważnie przeczytać poniższy rozdział, który zawiera podstawowe informacje. Zapewni ci on niezbędne podstawy wiedzy o twojej wewnętrznej złośnicy. Następnie, gdy zdecydujesz się zrobić pierwszy krok z siedmioetapowej przygody, przedstawimy ci trzynaście najpopularniejszych archetypów wewnętrznej zołzy. Zobaczysz, że nie wszystkie WJ są złośliwe i okrutne – niektóre wydają się słodkie, inne są optymistkami, jeszcze inne sprawiają wrażenie niezwykle rozsądnych. Ta wiedza jest ci potrzebna, by przejść do drugiego etapu przygody i stanąć twarzą w twarz z twoją WJ oraz odkryć jej tłuste kłamstwa, czyli myśli i osądy, którymi wypełnia twoją głowę. W trzecim kroku dowiesz się, co napędza twoją WJ i dlaczego, jak dotąd, nie byłaś w stanie powstrzymać autosabotujących i samokrzywdzących myśli oraz działań. W czwartym i piątym kroku po raz pierwszy zapoznasz się ze swoją wewnętrzną mądrością lub, jeśli już znasz tę drzemiącą w tobie siłę, pogłębisz waszą znajomość. Podzielimy się z tobą praktycznymi i skutecznymi sposobami na odseparowanie głosów tych wewnętrznych sił i pokażemy, jak możesz zmienić swoje myśli i uczucia – przekuć je z niszczących na wspierające, z krytycznych na wyrozumiałe i z pełnych presji na te wypełnione spokojem.

Przy szóstym i siódmym kroku będziesz już gotowa, by zwolnić dyscyplinarnie twoją wewnętrzną złośnicę i zatrudnić wewnętrzną mądrość. I chociaż pewnie kusi cię, by skazać tkwiącą w tobie zołzę na wygnanie, odpowiadamy: ta technika po prostu nie działa – WJ zawsze znajdzie drogę powrotną, i, co gorsza, zazwyczaj wraca silniejsza i jeszcze bardziej złośliwa. Zamiast tego pokażemy ci, jak przekształcić twoją wewnętrzną złośnicę, by zaczęła pracować na twój rachunek, a nie przeciwko tobie. I zobaczysz, że tak samo jak w przypadku złośliwych dziewczynek w piaskownicy, wszystkie twoje wewnętrzne złośnice tak naprawdę potrzebują miłości, by z nieprzyjaciela zmienić się w zaufanego sojusznika.

Zalecamy dokładne wykonywanie kroków w odpowiedniej kolejności – bez pomijania żadnego z nich. Każdy krok bazuje na tym, co zrobiłyśmy do tej pory. Co więcej, zachęcamy cię, abyś zwolniła i pozwoliła sobie doświadczyć powolnej, stopniowej transformacji. Ukoronowaniem tego procesu będzie stworzenie nowego miejsca pracy dla twojej wewnętrznej złośnicy, i przekazanie stanowiska Dyrektora Spraw Wewnętrznych twojej wewnętrznej mądrości – pamiętaj jednak, że to całokształt tej książki zapewni ci odpowiednie narzędzia i sposoby, dzięki którym twoje doświadczenie będzie głębsze i trwalsze.

Narzędzia Supermocy To skuteczne sposoby, które pozwolą ci na podjęcie działania w obliczu ataku wewnętrznej złośnicy. Nazywamy je narzędziami Supermocy, ponieważ są one w stanie wyciszyć głos wewnętrznej złośnicy i szybko podgłośnić twoją wewnętrzną mądrość. Traktuj je jak narzędzia, które możesz w każdej chwili wyciągnąć zza pasa i przekuć negatywne i samokrzywdzące wybory. Możesz również używać narzędzi Supermocy zapobiegawczo, żeby uchronić się przed ewentualnymi atakami WJ i przyłożyć się do umocnienia więzi z twoją wewnętrzną mądrością.

Rozbłyski wewnętrznej mądrości To budujące świadomość myśli, które podpowiadają ci, by na chwilę się zatrzymać, złapać oddech i zerknąć do środka, by lepiej przyswoić proces i wysnuć z niego cenne wnioski. Twoja wewnętrzna zołza z premedytacją będzie cię przekonywać, że możesz pominąć tę refleksyjną część. Może stwierdzić: „Nie masz na to czasu” lub „To nic takiego” – czytaj dalej albo: „Zabiorę się do tego później” (co oczywiście nigdy nie nastąpi). Twoja WJ nie widzi żadnego celu w zwalnianiu tempa życia czy rozmyślaniu nad strefą duchową – woli działać bez zastanowienia, bo wie, że twoja wewnętrzna mądrość tylko czeka na chwilę przerwy. Mądrość bierze się wyłącznie ze świadomych przemyśleń. Znajdź w sobie tyle miłości do samej siebie, ile trzeba, by zrobić miejsce dla twojej wewnętrznej mądrości. Dowiesz się wiele o sobie i w efekcie podejmiesz spójne działania prowadzące do szczęścia i sukcesu.

Wyzwania Supermocy Na koniec każdego z etapów rzucimy ci wyzwanie i zaproponujemy ćwiczenie, które pozwoli zebrać wszystkie informacje, całą wiedzę i narzędzia poznane w danym kroku, by nauka zyskała wymiar osobisty i żebyś w pełni doświadczyła transformacji. Baw się dobrze w tej części! Wszystko tu kręci się wokół wniosków i doświadczenia wewnętrznych zmian poprzez rzeczywiste podejmowanie działania.

Historie przemiany Zaprosiłyśmy nasze ulubione nauczycielki przemiany, by opowiedziały o swoich zmaganiach i wyjawiły sekrety, dzięki którym udało im się zreformować wewnętrzne złośnice. W każdym z rozdziałów umieściłyśmy jedną z takich historii, które, miejmy nadzieję, będą dla was pomocną inspiracją. Może was pocieszyć fakt, że nawet ludzie, którzy zawodowo pomagają innym żyć pełnią życia, często zmagają się z samokrzywdzeniem, samozaniedbywaniem i autosabotażem.

„Inspiracja” Na końcu każdego rozdziału znajdują się sekcje nazwane „Inspiracja”, które będą dla ciebie natchnieniem, by podjąć kreatywne, świadome działanie. Potraktuj je jako miejsca na miłość do samej siebie, podejdź do tych części z nastawieniem: „Postanawiam zrobić to dla siebie”, a nie jak do obowiązku: „Muszę to zrobić”.

Och tak, musimy jeszcze wspomnieć, że proces reformowania wewnętrznej złośnicy, w którym właśnie zamierzasz wziąć udział, jest z założenia mieszanką zabawy, humoru i głębokiej refleksji na własny temat, dzięki której uzyskasz pełniejszy dostęp do miejsc, jakie nosisz głęboko w sobie. Gdyby więc którakolwiek z form twojej WJ próbowała wmówić ci, że niepoważne zabawy to tylko strata czasu, albo żądała suchych faktów w miejsce uczuć czy procesu doświadczania, to właśnie teraz musimy zakomunikować kilka rzeczy twojej wewnętrznej mądrości.

Nie daj się przekonać tkwiącej w tobie zołzie, twierdzącej, iż żartobliwy ton przekazu sprawia, że poniższy program może wydać się trywialny – odkryłyśmy, że działa to zupełnie odwrotnie w przypadku każdej kobiety, która poddała się temu procesowi i pozwoliła rozwinąć się swojej radosnej i kreatywnej części. Wyruszasz właśnie w podróż, w której pod naszym czujnym okiem dotrzesz do najbardziej niedostępnych miejsc. Głęboko pod krytycyzmem, negatywnymi osądami i sabotażem znajduje się bezbronna, uczuciowa część ciebie, pełna wstydu, strachu, złości; część, która może czuć się niekochana i niewiele warta. Nie brzmi to szczególnie radośnie, prawda? Jeśli jednak pragniesz mocnej i trwałej przemiany, musisz zajrzeć głęboko, by odkryć i uleczyć te najbardziej bezbronne części samej siebie. Znajdziemy zabawne sposoby, żeby rozświetlić drogę do miejsc, które mogą trochę straszyć; za pomocą kreatywnego podejścia spróbujemy odciągnąć cię od racjonalnego myślenia – królestwa wewnętrznej złośnicy – i przekonamy, abyś zaufała intuicji: to właśnie tam możesz usłyszeć głos swojej wewnętrznej mądrości. Zapraszamy!

1. Ciesz się subtelnością i żartobliwością.

2. Nie spiesz się: znajdź czas na refleksję podczas całej podróży.

3. Weź udział w akcji „Inspiracja”, którą ci proponujemy.

4. Sięgaj w codziennym życiu po narzędzia, które ci proponujemy. Zrób to od razu i zobacz rezultaty. To tak samo jak w przypadku ćwiczeń fizycznych – kiedy czujesz, że twoje ramiona stają się silniejsze i widzisz zarys mięśni brzucha, masz więcej motywacji i chęci do dalszych ćwiczeń. Ten program wzmacnia twoje mięśnie uczuć i mięśnie ducha dokładnie w ten sam sposób. Poczujesz się silniejsza i zgubisz emocjonalny bagaż, który mocno ciąży.

5. Zaangażuj się – to o ciebie tu chodzi. Nie poddawaj się w połowie drogi. Bądź swoją najlepszą przyjaciółką w trakcie całego procesu. Wspieranie samej siebie to najlepsze, co możesz zrobić, by osiągnąć sukces, szczęście i poprawić jakość twoich relacji interpersonalnych.

Jeśli będziesz się trzymać tych pięciu zasad, doświadczysz transformacji, a przecież tego chcesz, prawda? Pragniemy dać ci jeszcze jedną małą wskazówkę o wielkiej mocy działania: żeby uzyskać pozytywny i trwały efekt doświadczenia, możesz stworzyć dziennik wewnętrznej mądrości. Niejednokrotnie poprosimy cię o zanotowanie myśli, rozbłysków wewnętrznej mądrości i podjęcie się wyzwań Supermocy. Osobiste, święte miejsce, w którym będziesz mogła uchwycić swoje myśli i postępy, ułatwi pogłębienie transformacji. Zapisywanie rzeczy sprawi, że uzyskasz połączenie na linii ręka–oko–mózg, co sprawi, że twoje myśli i głos twoich uczuć zyskają bardziej realny wymiar i scementują cały proces przemiany.

I my jesteśmy zaangażowane w twoją przemianę, dlatego też mamy dla ciebie specjalny niezbędnik wewnętrznej mądrości, dostępny w Internecie. Znajdziesz w nim medytacje, wideoklipy, wywiady ze specjalistami i relacje naszych podopiecznych, które wzbogacą doświadczenie twojej podróży, zwłaszcza jeśli chcesz sięgnąć jeszcze głębiej. To prezent wprost z naszego serca dla ciebie. Jeśli chcesz go otrzymać, zajrzyj na innerwisdomkit.com i korzystaj z niego wedle potrzeb, kiedykolwiek potrzebujesz inspiracji do dalszej przemiany.

Skoro już mowa o przemianie, pomyślałyśmy, że zanim przejdziesz do następnej części książki, pewnie zechcesz dowiedzieć się, z kim wyruszasz w tę wielką podróż. Zdaje się, że to dobry pomysł poznać swoich przewodników, upewnić się, że wiedzą, w którą stronę zmierzać. Naszym zdaniem lepiej wybrać się w drogę z kimś, kto już kiedyś ją przebył. Oj, tak – i my kiedyś tkwiłyśmy w szponach naszych wewnętrznych złośnic (chociaż czasami wydawało nam się, że wcale tak nie jest). Na szczęście udało nam się wydostać z nich i teraz możemy opowiedzieć swoje historie. Obiecałyśmy sobie, że naszym życiom będzie przyświecała wewnętrzna mądrość – a gdyby nie ta przysięga, którą złożyłyśmy, zanim się poznałyśmy, nasze ścieżki pewnie nigdy by się nie przecięły i nigdy nie stałybyśmy się partnerkami w życiu zawodowym, nie powstałaby Szkoła Reformowania Wewnętrznych Zołz ani tym bardziej ta książka.

Współpraca, której o mały włos by nie było

Oto historia o tym, jak Amy i Christine, wasze przewodniczki i współzałożycielki Szkoły, spotkały się po raz pierwszy… chociaż niewiele brakowało, aby los nigdy ich nie zetknął. To jaskrawy przykład tego, co się dzieje, kiedy pozwolisz prowadzić się wewnętrznej mądrości i przekształcasz swą wewnętrzną złośnicę w prawdziwego sojusznika.

Cześć, tu Christine. W 2009 roku byłam w trasie promującej moją pierwszą książkę Choosing Me before We (Najpierw Ja, później My) – podróżowałam po całym kraju, występowałam w telewizji i pomagałam kobietom kultywować miłość do siebie samych wewnątrz ich związków. W tamtym czasie miałam asystentkę, która pomagała mi szukać możliwości publicznych wystąpień. Któregoś dnia wyszukiwarka internetowa podsunęła jej właśnie Amy, która stworzyła seminarium telewizyjne „Lekcje dla Kobiet” i przeprowadzała wywiady ze śmietanką psycholożek, takich jak: Marianne Williamson, Lisa Nichols i SARK. To były czasy, gdy niewiele osób prowadziło seminaria telewizyjne. Moja asystentka wysłała mi e-mail o treści: Myślę, że chętnie dowiesz się czegoś więcej o tej kobiecie. Kliknęłam w link, by sprawdzić, kim jest pani Amy i jakie ma plany. Kiedy zaczęłam czytać o jej programach online, moja wewnętrzna zołza (czy ktoś, kto później otrzymał taki właśnie przydomek) rozpaliła się cała na czerwono. Zrobiło mi się gorąco i zaczęłam myśleć: Sama chciałaś robić takie programy, i co? Nie zrobiłaś. Dlaczego nawet nie zaczęłaś? Jesteś tak bardzo w tyle! I zaraz po tym: Amy robi dokładnie to, czym ty chciałaś się zająć. Teraz już tego nie zrobisz. Za późno!

Na szczęście wtedy już udało mi się zreformować moją pierwszą wewnętrzną złośnicę, którą czule ochrzciłam Złośliwa Patty Królowa Porównań, używającą destrukcyjnych i krzywdzących narzędzi porównywania, abym poczuła się jak najmniejsza i najbardziej nieistotna w środku – choćbym na zewnątrz sprawiała wrażenie prawdziwej kobiety sukcesu. (Zawsze nadajemy imiona naszym wewnętrznym złośnicom, abyśmy mogły wejść z nimi w relację: ciężko jest kogoś tak naprawdę poznać, jeśli się nie wie, jak ma na imię). Złośliwa Patty była ruda, ubrana w fartuszek w odwrócone do góry nogami serduszka i nosiła ze sobą wielkie linijki, którymi mierzyła moje sukcesy w porównaniu z sukcesami innych kobiet – zazwyczaj odnoszące się do stref życia, w których nawet jeszcze nie spróbowałam niczego zrobić, lub w kwestiach, gdzie moje marzenia i pragnienia wciąż jeszcze się nie sprecyzowały. (Miała tak wielkie linijki, że w całej swej bezczelności zdarzało się jej porównywać mnie do Oprah Winfrey czy Barbary Walters – i jak tu się mierzyć!). Szczęśliwie Złośliwa Patty została pozytywnie zreformowana i dostała nową robotę – została moim prywatnym łowcą talentów: jej zadaniem było poszukiwanie kobiet, które robią fantastyczne rzeczy, i zdawanie mi raportów, aby ich osiągnięcia były dla mnie inspiracją, a nie torturą.

Przypomniałam więc spokojnie Złośliwej Patty, że jest moim łowcą talentów i że ma wyszukiwać dla mnie inspirujące kobiety. Uspokoiła się, a wraz z nią moje emocje i całe ciało, a ja zatrzymałam się na chwilę, by zapytać wewnętrznej mądrości, jaki powinien być mój kolejny krok. Moja wewnętrzna mądrość z rozwagą poradziła mi, abym otworzyła swoje serce i napisała serdeczny e-mail do Amy. Mądry ruch!

Cześć, tu Amy. Pamiętam, ile miałam wtedy roboty. Moja skrzynka odbiorcza pękała od e-maili z podziękowaniami i pytaniami od kobiet z całego świata, które chciały wystąpić w „Lekcjach dla Kobiet”. Ale kiedy dostałam wiadomość od Christine, miałam wrażenie, że cały ekran zaczął wibrować. W temacie było napisane: Po czym poznać pokrewną duszę. Otworzyłam e-mail i to była ona, Christine. Na całe szczęście udało mi się zrobić porządek z moją wewnętrzną zołzą. Mogłam przecież poczuć się gorsza – wciąż nikt nie wydał mojej książki i w przeciwieństwie do Christine nie latałam po świecie, by opowiadać o niej w telewizji, a jednak dałam się porwać inspiracji i posłuchałam rad wewnętrznej mądrości. Moja wewnętrzna mądrość podpowiedziała mi, by umówić się z Christine na kawę.

I teraz robi się jeszcze ciekawiej. Uwaga, uwaga, kiedy rozważałyśmy miejsca, w których wygodnie byłoby się spotkać, odkryłyśmy, że mieszkamy pięć minut od siebie w Zatoce San Francisco (trudno o lepszą synchronizację!). Obie byłyśmy w szoku, a już po pierwszej kawie nie mogłyśmy uwierzyć, że możemy być tak sobie bliskie i mieć tak wiele wspólnego w życiu zawodowym. Obiecałyśmy sobie siostrzaną więź i wsparcie w pracy – ja, Amy, miałam wprowadzić Christine w świat Internetu, ona zaś miała mi pomóc w reklamie i podszkolić w kwestii rynku wydawniczego.

I później, pewnego doniosłego dnia, kiedy spacerowałyśmy po lesie, rozmawiając o moim ostatnim występie w telewizji i o tym, o czym Christine rozmawiała ze swoimi czytelniczkami na całym świecie, Christine wypowiedziała słowa: wewnętrzna zołza. To właśnie wtedy narodził się pomysł wirtualnej szkoły, książki i rewolucji. Od tamtego dnia, pod sztandarem Szkoły Reformowania Wewnętrznych Zołz, udało nam się wspólnie dotrzeć do tysięcy kobiet na całym świecie – a ty jesteś jedną z nich! Nie byłoby to możliwe, gdybyśmy pozwoliły naszym wewnętrznym złośnicom kierować wyborami i nie dopuściłybyśmy do głosu wewnętrznej mądrości.

Teraz twoja kolej

Piękno i siła twojej wewnętrznej mądrości zawiera się w niewiarygodnych możliwościach i niewyobrażalnych szansach od losu, które dostrzegamy, słuchając jej głosu i pozwalając sobie na działania zainspirowane jej radami. Twoja wewnętrzna mądrość, tkwiąca w tobie wrodzona siła, może poprowadzić cię i obdarzyć natchnieniem i prawdziwą wiedzą o tym, jak najlepiej przeżyć życie. My tego doświadczyłyśmy, tak samo jak kobiety, z którymi pracowałyśmy. Teraz i ty możesz tego doświadczyć!EPIDEMIA SAMOKRZYWDZENIA

Na świecie panoszy się cicha epidemia dotykająca kobiety w każdym wieku. Jeszcze nigdy nie odczuwałyśmy jej wpływu tak dotkliwie. Jej bakcyl zaszczepia się już u bardzo młodych dziewczyn, stając się przyczyną większości fatalnych decyzji, które podejmujemy przez całe życie w kwestii naszego sposobu odżywiania się, związków, kariery, zdrowia i finansów. Czyha na nas w ukryciu i potrafi siać zniszczenie na poziomach fizycznym i psychicznym, emocjonalnym i duchowym. Spójrzcie tylko na statystyki:

Co trzecia kobieta umiera na chorobę serca, w przeliczeniu jedna kobieta na minutę – i nie tylko dlatego że objadała się frytkami.

Sześćdziesiąt procent pacjentek odwiedza lekarzy z powodu stresu.

Liczba Amerykanek zażywających antydepresanty przewyższa dwukrotnie liczbę Amerykanów.

Współczesne kobiety są bardziej nieszczęśliwe niż ich odpowiedniczki z 1970 roku, choć cieszą się większą wolnością i równością praw.

Dwadzieścia milionów kobiet i dziewcząt w Stanach Zjednoczonych cierpi na zaburzenia odżywiania – liczba ta przewyższa dziesięciokrotnie liczbę mężczyzn.

Co się dzieje? Jak to możliwe, że możemy więcej zarabiać, mamy większe możliwości rozwoju zawodowego, cieszymy się pełną wolnością wyboru i jesteśmy coraz bardziej nieszczęśliwe, zestresowane – stajemy się ofiarami szalejącej plagi autodestrukcji? Mogłybyśmy tu przytoczyć wiele statystyk, by pokazać liczbę czynników zewnętrznych zwiększających presję wywieraną na kobiety: co mają robić, kim być, co muszą mieć. Wszystko to buduje tylko nierealne oczekiwania, z którymi próbujemy się mierzyć. Doskonale zdajemy sobie sprawę z większości tych czynników – otaczają nas wpływy z zewnątrz, miliony stereotypów kobiety sukcesu zdolnej osiągnąć każdy cel lub wizerunki pięknej kobiety w naszym społeczeństwie. Dołóż do tego zwarte szeregi norm społecznych, które zamiast wspierać równowagę osobistą, podważają nasze dobre samopoczucie, wysysają z nas zdrowie, uczucia i nie pozwalają na pełnowartościowe życie. Nic dziwnego, że, ni stąd, ni zowąd, dociera do nas, że nasza praca nie przynosi nam satysfakcji, ale wywiera na nas ogromną presję, mamy koszmarne nawyki żywieniowe, nie mamy czasu na sport ani myślenie o zdrowiu, nie możemy znaleźć równowagi w łączeniu pracy i życia osobistego i tak dalej. Nic dziwnego, że tak wiele z nas ma poczucie, że nic nie robi i niczego nigdy nie osiągnie.

Podczas gdy te zewnętrzne czynniki z pewnością niekorzystnie wpływają na kobiecą psychikę i poczucie własnej wartości, jest i wewnętrzna siła, która szkodzi kobiecemu postrzeganiu rzeczywistości (tak samo wygląda to u dorastających dziewczynek) – szkodliwa i toksyczna siła, delikatnie mówiąc. Ten wewnętrzny czynnik to samokrzywdzenie, któremu winna jest tkwiąca w większości nas wewnętrzna zołza. Jest spore prawdopodobieństwo, że i ty jesteś ofiarą samokrzywdzenia. Objawy tego mogą pojawić się niespodziewanie w najróżniejszych sferach życia – choćby w kwestiach miłosnych, zawodowych, finansowych, w wizerunku własnego ciała. Tak jak złośnica w piaskownicy czy w sali konferencyjnej w biurze, która na przemian cię popycha, przymila się i sabotuje twoje działania, twoja wewnętrzna zołza dręczy cię od środka. Przyjrzyj się najbardziej powszechnym sygnałom, że i twoja wewnętrzna zołza próbuje swoich sztuczek i sprawdź, czy zauważasz u siebie symptomy samokrzywdzenia:

Wyżywasz się na sobie we wszystkich kwestiach, w których nie udaje ci się sprostać swoim oczekiwaniom i oczekiwaniom innych wobec twojego ciała, kariery, dzieci, pieniędzy czy związku?

Rzadko czujesz się spełniona, niezależnie od tego, ile robisz i choćby inni postrzegali cię jako osobę spełnioną?

Zmuszasz się, by zgodzić się na propozycje innych osób, choć nie masz już siły ani czasu do dyspozycji?

Obsesyjnie wymyślasz najczarniejsze scenariusze lub nie przestajesz myśleć o nieskończonych listach rzeczy do zrobienia?

Wciąż podejmujesz autodestrukcyjne działania: jesz za dużo, tkwisz w toksycznych związkach albo spotykasz się z ludźmi, którzy nie darzą cię szacunkiem; pieniądze, których nie masz, wydajesz na rzeczy, które wcale nie są ci potrzebne?

Boisz się wyciągnąć rękę po swoje marzenia, więc odkładasz je wciąż na później?

Wszystko to, co widzisz powyżej, to formy autodestrukcji – a przecież to tylko kilka przykładów! I choć być może wcale nie znajdujesz dowodów na to, że torturujesz siebie wewnętrznie, to nie oznacza, że nie jesteś w środku poobijana i pokryta bliznami – a ból wciąż może być odczuwalny. Gdyby większość ludzi usłyszała krzywdzące myśli, które pojawiają się w twojej głowie, albo była świadkiem krytycznych sądów oraz presji, którą wywierasz na siebie, pewnie zgłosiliby tę sabotażystkę policji! Z naszej pracy, doświadczeń i badań wynika, że najczęstszą przyczyną, dla której kobiety czują się nieszczęśliwe, niespełnione i zestresowane, są psychiczne nadużycia, których doświadczają z własnych rąk, poprzez własne autodestrukcyjne myśli i autosabotujące wybory.

Teraz masz w ręku tę książkę – potraktuj ją jak interwencję, połóż kres wewnętrznym nadużyciom. Postanowiłaś przestać się zadręczać i torturować i zacząć kochać samą siebie – brawo! Dobre wieści są takie, że nie jesteś sama, nie ma w tym żadnej twojej winy i jest nadzieja, że przestaniesz się krzywdzić.

Nie jesteś sama

Większość kobiet nie chce rozmawiać o epidemii samokrzywdzenia. W końcu kto chciałby przyznać, że choć uśmiechamy się do innych i sprawiamy wrażenie całkowicie poukładanych, to tak naprawdę w środku czujemy wstyd, strach, dusi nas poczucie winy, czujemy się niekochane? Ale sama wiesz, tak samo dobrze jak i my, że ukrywanie tych uczuć i samokrytyki nie sprawi, że znikną. Co więcej, przyznanie się do prawdy w obecności drugiej kobiety to odważny, duży krok w stronę zdrowia. I serio, nie ma sensu ukrywać dłużej tych części ciebie – teraz już wiesz, że najprawdopodobniej każda kobieta, którą znasz, czuje i myśli dokładnie to samo.

Jeśli posłuchasz uważnie swojej koleżanki z pracy, bliskiej ci kobiety lub choćby pani, która stoi obok ciebie w kolejce do kasy, a może przyjrzysz się kobiecie, którą podziwiasz, zauważysz, że i one wsłuchują się w podobnych wewnętrznych krytyków, po cichu spuszczają sobie cięgi i nakładają na siebie ogromną presję.

Dziesiątki lat pracy w zakresie treningu rozwoju osobistego, nauczania i mentoringu oraz osobiste doświadczenia związane z przypadłością negatywnego myślenia i leczenia syndromu autosabotażu na nas samych nauczyły nas przede wszystkim, że samokrzywdzenie nie ma nic wspólnego z tym, jak bardzo mądrą, piękną czy przedsiębiorczą kobietę mamy przed sobą. Wręcz przeciwnie – te z nas, które mogą poszczycić się niesamowitymi sukcesami, są naprawdę piękne – kobiety, które mają wszystko, o czym można zamarzyć – często poddają się władzy wewnętrznej złośnicy i krzywdzą się bardziej niż ktokolwiek inny. Tylko posłuchaj i przyjrzyj się, co te z nas, które możemy obrać sobie za wzór, odważnie wyznają na temat swoich wewnętrznych zołz:

Oprah przyznała się światu, że cel jej dążeń – zgubienie zbędnych kilogramów – przysłonił jakąkolwiek inną radość: „Jestem na siebie wściekła. Jestem sobą zażenowana. Nie mogę uwierzyć, że po tych wszystkich latach, po tym wszystkim, co udało mi się zrobić, wciąż mówię o mojej wadze”.

Arianna Huffington, założycielka gazety „The Huffington Post”, obudziła się w kałuży własnej krwi ze złamaną kością policzkową i obrażeniami oka, kiedy zemdlała z przepracowania i wyczerpania. Jak sama przyznaje: „Okazało się, że z medycznego punktu widzenia wszystko ze mną w porządku, w przeciwieństwie do sposobu, w którym żyję. Ten akurat jest fatalny”.

Elizabeth Gilbert, autorka bestsellera Jedz, módl się, kochaj wyznała: „Prawdziwa bitwa, którą stoczyłam, to ta przeciwko mnie samej… Musiałam nauczyć się, jak przestać się atakować i opuścić nóż, który trzymałam sobie na gardle. Nigdy nie byłam dość dobra”.

To jasne: niezależnie od etapu życia, na jakim jesteś, jaki status społeczny osiągnęłaś i ile masz sukcesów na koncie – każda z nas musi radzić sobie ze swoją wersją wewnętrznej złośnicy. Nie jesteś w tym sama – problem dotyczy każdej z nas.

Skąd się wzięła w tobie zołza

Z całą pewnością nie urodziłaś się zaprogramowana, aby porównywać się do innych, surowo osądzać samą siebie i czuć się wszystkiemu winna czy gorsza, to chyba jasne? Przecież małe dziewczynki w żłobku nie porównują swoich ud z udami malucha w kołysce obok, a żaden przedszkolak nie martwi się tym, że jego popołudniowe drzemki to zwykła strata czasu. W twoich genach nie jest zapisane, że musisz być dla siebie surowa – urodziłaś się z nakazem miłości do siebie samej, ale po drodze musiało nastąpić jakieś zwarcie i tak właśnie pojawiła się wewnętrzna zołza, a ty wpadłaś w pułapkę myśli, nawyków i schematów działania, z których potwornie ciężko było się wydostać. Aż do dzisiaj.

Twoja wewnętrzna zołza to część ludzkiego doświadczenia i jest spójną częścią ciebie. Nie możesz pozbyć się jej, choćbyś nie wiem jak bardzo się starała. A my wcale nie chcemy, abyś zaczęła od niej uciekać – chcemy, abyś pobiegła wprost do niej i pokochała ją, bo jak się okazuje, twoja WJ wcale nie chce cię zranić – ona zwyczajnie chce cię chronić.

Tak, właśnie to przeczytałaś. Wszystko, co robi twoja wewnętrzna zołza – każdy toksyczny nawyk porównywania się do innych, krytycznej samooceny, zmuszanie cię do perfekcjonizmu, poświęceń ponad własne siły, nieumiejętność mówienia o swoich potrzebach i przekładanie zadań na później – z jej perspektywy ma jeden cel: chronić cię. Twoja WJ kocha cię w rzeczywistości tak bardzo, że poświęciła całe swoje życie, by trzymać cię z daleka od jakiegokolwiek doświadczenia, które mogłoby przynieść ci ból lub cierpienie. No więc jak to możliwe, że stara się ochronić cię przed bólem, a jednocześnie to właśnie ona napełnia twoją głowę krzywdzącymi myślami, to właśnie jej działania przynoszą sabotujący efekt i zmuszają cię do poświęceń?

Cóż, w którymś momencie życia młodsza wersja ciebie stworzyła wewnętrzną złośnicę, ponieważ potrzebowałaś ochrony. Zabolało cię, bo ktoś powiedział ci coś przykrego albo zrobił coś, co sprawiło, że poczułaś się zagrożona lub niekochana, lub może sprawił, że miałaś wrażenie utraty kontroli nad życiem. Mogło to się stać, kiedy beztroska, radosna, kochająca część ciebie stanęła w obliczu strachu, krytyki, złości, poczucia winy, wstydu lub oskarżenia – mogli stać za tym rodzic, nauczyciel, sąsiad – ktokolwiek, od kogo oczekiwałaś uznania, miłości, poczucia bezpieczeństwa.

Młodsza wersja ciebie postanowiła nigdy więcej nie doświadczyć tego uczucia i nie powtórzyć tego rodzaju zdarzeń, dlatego też zebrała w sobie całą dojrzałość emocjonalną, którą mogła znaleźć (pewnie nie było tego za wiele) i stworzyła twoją WJ wraz z całym wachlarzem jej destrukcyjnych sztuczek. Twoja WJ wzięła sobie za cel ochronę ciebie przed uczuciami i doświadczeniami, których nie chciałaś doznawać. A żeby dobrze wykonać swoją robotę, jak każdy inny tyran, zaczęła posługiwać się najbardziej skutecznym narzędziem, jakie mogła znaleźć: strachem.

Przez długie lata twoja wewnętrzna zołza używała strachu, aby cię zmotywować – możesz być tego świadoma lub nie – ponieważ, owszem, przez jakiś czas twoje toksyczne nawyki i myśli w samej rzeczy mogły cię ochronić. Może nawet przez cały ten strach napędzany przez WJ wydawał ci się produktywny, niekiedy przyjazny, motywujący do odnoszenia sukcesów, możliwy do zaakceptowania, a co najważniejsze – bezpieczny i znany. Pomogła ci poczuć się kochaną i zaoferowała poczucie przynależności – choć nie na wiele zdała ci się ta przynależność.

Prawda o strachu jest taka, że występuje on pod wieloma postaciami, dokładnie tak jak wewnętrzna zołza – i złośnice prawdziwe. Nie wszystkie wewnętrzne złośnice są tak naprawdę złośliwe. Nie wszystkie nas zastraszają. Złośliwe dziewczyny na recepcji czy w biurze często posługują się indywidualną taktyką i mają bardzo złożoną osobowość – podobnie jest w przypadku WJ – niektóre są bezpośrednio złośliwe, inne natomiast udają twoje przyjaciółki, a później wbijają ci nóż w plecy, jeszcze inne ciągną cię ze sobą na dno. Niektóre wydają się silne, inne zdają się słabe, są te szalone, ale i te otwarcie bezczelne i wyrachowane. Ale prawda jest taka, że każda z nich czegoś się boi, każda jest zagubiona i nie ma najmniejszego zamiaru przekazać komukolwiek kontroli.

Tkwiąca w tobie zołza to twarz i siła strachu. I w zależności od osobowości potrafi okazać strach na tysiąc najróżniejszych sposobów, również – paradoksalnie – sprawiając, że i ty, i ona będziecie wydawały się nieustraszone. Strach może zmaterializować się w formie niepokoju, zmartwień, prokrastynacji i niepewności – te uczucia nietrudno jest zauważyć. Ale strach i twoja WJ to także najważniejszy powód, dla którego próbujesz kontrolować każdą sytuację: swój związek, wygląd, to za jego przyczyną rozmieniasz się na drobne, rezygnujesz z troski o samą siebie, czujesz się, jakbyś poniosła porażkę.

Pokochaj swoją wewnętrzną złośnicę,
umocnij swą wewnętrzną mądrość

Lekarstwo na tę epidemię wygląda następująco: spróbuj pokochać swoją wewnętrzną złośnicę i przekaż władzę wewnętrznej mądrości.

Wewnętrzna zołza, by powstrzymać swoje krzywdzące zachowania, najbardziej potrzebuje dużej dawki miłości, poczucia bezpieczeństwa i pewności siebie. Musi zrozumieć i zaufać ci, że dasz radę sama się o siebie zatroszczyć, że będziesz walczyć o to, co sprawi, że poczujesz się kochana i bezpieczna; w przeciwnym razie nie odda tak łatwo swojego stanowiska. Nawet nie wiesz, jak bardzo jest wobec ciebie lojalna! Nie możesz zabić swej wewnętrznej złośnicy, ale możesz ją pokochać i wyznaczyć jej nowe zadania: wystarczy, że dostanie to, czego i ty potrzebujesz: współczucie.

Pomyśl tylko o wszystkich złośliwych dziewuchach, które kiedykolwiek w życiu spotkałaś. W pierwszym odruchu chciałaś się przed nimi uchronić, prawda? A jeśli otworzyłabyś przed nimi swoje serce i spojrzałabyś na nie przez pryzmat współczucia, co byś zobaczyła? Zaglądając w jej wnętrze, zobaczyłabyś pewnie, że każda złośnica to nic innego jak projekcja przestraszonej, niepewnej części nas samych, która nie wie, jak dostać to, czego najbardziej potrzebuje i dlatego zachowuje się jak wariatka i manipulatorka, często z czystym okrucieństwem. Chce zwyczajnie siebie chronić.

Pamiętaj o tym, kiedy następnym razem napotkasz nieszczególnie miłą kobietę lub dzieciaka, który złośliwie traktuje twoją pociechę. Nie możesz zgadzać się na gnębienie w otaczającym cię świecie, tak samo jak nie możesz przyzwalać na tortury, które mają miejsce w twoim wnętrzu. Parafrazując słynne słowa Gandhiego: „Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć”. Każda z nas pragnie współczującego świata, w którym kobiety i dziewczyny są dla siebie wsparciem – nie świata damskich przepychanek. A jednak dzień, w którym wszystkie rozprawimy się z wewnętrznymi złośnicami, przyniesie kres kobiecej złośliwości.

Dobre wieści są takie, że współczucie to naturalny rodzaj relacji, w jaką wchodzimy z innymi, naturalny stan dla naszej wewnętrznej mądrości. Aby to lekarstwo zaczęło działać, musisz wzmocnić i przekazać władzę swej wewnętrznej mądrości, uczynić z niej pierwszą konsultantkę w kwestii myśli i decyzji. Od ciebie zależy, jakie będziesz słyszeć myśli i jakie podejmować działania – te, które napędza twoja wewnętrzna zołza, czy te, za którymi stoi twoja wewnętrzna mądrość. Ta siła, która popycha cię do działania poprzez współczującą, prawdziwą i nieskończoną miłość, nie zaś poprzez krytycyzm, poczucie winy, wstyd, złość i stres. Zarówno twoja wewnętrzna zołza, jak i wewnętrzna mądrość są przekonane, że działają w twoim najlepszym interesie. Ale wybory wewnętrznej złośnicy dyktowane są strachem i nie jest ona w stanie podejmować dobrych decyzji w twoim imieniu. Musisz tupnąć nogą i przekazać władzę wewnętrznej mądrości.

* * *

koniec darmowego fragmentu
zapraszamy do zakupu pełnej wersjiPRZYPISY

Go Red for Women Editors, Causes and Prevention of Heart Disease, American Heart Association, last accessed 7/7/14, https://www.goredforwomen.org/about-heart disease/facts_about_heart_disease_in_women-sub-category/causes-prevention/.

Easy Ways to Take the Edge Off, ABC News, April 22, 2009, http://abcnews.go.com/Health/video?id=7392433.

Ellen Frank, Ph.D., Danielle Novick, Azadeh Masalehdan i Ken Duckworth (recenzent), Women and Depression Fact Sheet, National Alliance on Mental Illness, November 2003, updated October 2009, http://www.nami.org/Template.cfm?Section=Women_and_Depression&Template=/ContentManagement/ContentDisplay.cfm&ContentID= 89194.

Betsy Stevenson and Justin Wolfers, Paradox of Declining Female Happiness, „American Economic Journal: Economic Policy 2009”, 1:2, August 2009, 190–225, http://journalistsresource.org/wp-content/uploads/2013/01/WomensHappiness.pdf.

What Are Eating Disorders?, National Eating Disorders Association, 2012, https://www.nationaleatingdisorders.org/sites/default/files/ResourceHandouts/GeneralStatistics.pdf

Oprah, How Did I Let This Happen Again?, O, The Oprah Magazine, January 2009 http://www.oprah.com/spirit/Oprahs-Battle-with-Weight-Gain-O-January-2009-Cover.

Robin Madell, Thriving or Surviving? Work-Life Balance Tips From Ariana Huffington, U.S. News and World Report, April 15, 2014, http://money.usnews.com/money/blogs/outside-voices-careers/2014/04/15/thriving-or-surviving-work-life-balance-tips-from-arianna-huffington.

Super Soul Sunday; Elizabeth Gilbert, Part 1, OWN; Oprah Winfrey Network, October 5, 2014, http://www.oprah.com/own-super-soul-sunday/Full-Episode-Elizabeth-Gilbert-Part-1-Video.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: