Rusz z miejsca - ebook
Rusz z miejsca - ebook
Gdy zdiagnozujemy te negatywne wzorce – możemy rozpocząć walkę z nimi i ruszyć nową ścieżką.
„Ścieżka ta pozwala odkryć trzy podstawowe ludzkie cechy” wyjaśnia Pema Chödrön. „Naturalną inteligencję, ciepło i otwartość. Każdy człowiek dysponuje tymi cechami i może wykorzystywać je do pomocy sobie samemu i innym”.
Książka Rusz z miejsca daje szereg wskazówek, jak uaktywnić te cechy. Pema Chödrön z właściwą jej życzliwością pomaga zrobić nam pierwszy śmiały krok w stronę nowego sposobu życia, które przyniesie pozytywną transformację nas samych i naszego świata.
Pema Chördön - Buddyjska mniszka amerykańskiego pochodzenia, którą pokochały gwiazdy Holllywood.
Po rozstaniu z mężem poszukała ukojenia w buddyzmie. Należy do najwybitniejszych uczniów Czogjama Trungpy. Otrzymała tytuł Aczarii, przeznaczony dla doświadczonych nauczycieli Szambali, którzy swoim życiem potwierdzają mądrość nauk dharmy.
Autorka wielu popularnych poradników, w tym bestsellerowej książki Nigdy nie jest za późno polecanej przez wiele gwiazd, m.in.: Oprah Winfrey, Gwyneth Paltrow oraz Jeffa Bridgesa.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8132-080-1 |
Rozmiar pliku: | 1,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Aby dokonać tego wyboru umiejętnie, wielu z nas zwraca się ku różnego rodzaju praktykom duchowym, z nadzieją na rozświetlenie swego życia i odnalezienie siły do zmagań z trudnościami. W obecnych czasach wydaje się, że krytyczną sprawą jest także zdolność dostrzegania szerszego kontekstu naszych wyborów: ich wpływu na drogą nam Ziemię i jej chwiejną równowagę.
Dla wielu praktyka duchowa tożsama jest z metodą relaksacji i wyciszenia umysłu. Chcemy większego spokoju, lepszej koncentracji – i czy można nas za to winić, biorąc pod uwagę nasz szaleńczy i stresujący tryb życia? Jednakże mamy obowiązek patrzeć szerzej. Odprężenie i nieco spokoju ducha, jakie uzyskujemy dzięki praktyce, są wspaniałe, ale czy ta osobista korzyść pomaga nam odnieść się do tego, co się dzieje na świecie? Głównym pytaniem pozostaje to, czy żyjemy w sposób, który przyczynia się do namnażania agresji i egocentryzmu, czy przeciwnie – wprowadzamy choć trochę tak potrzebnej trzeźwości spojrzenia?
Wielu z nas jest głęboko zatroskanych stanem świata. Wiem, jak szczerze ludzie pragną, by rzeczy się zmieniły, a wszyscy uwolnili się od bólu i cierpienia. Czy mamy jednak, przyznajmy uczciwie, pomysł na zmianę owego pragnienia w praktyczne działanie? Czy widzimy dość jasno wpływ naszych słów i działań na powstawanie cierpienia? A nawet jeśli dostrzegamy, że stwarzamy chaos – czy mamy pomysł na jego powstrzymanie? Te zawsze ważne pytania dziś nabierają szczególnej wagi. Wywikłanie się, wyrwanie z zapętlenia to kwestia czegoś więcej niż tylko nasze indywidualne szczęście. Praca nad sobą i stawanie się bardziej świadomym własnego umysłu i emocji może się okazać jedynym sposobem na znalezienie rozwiązań dotyczących dobra wszystkich istot i przetrwania samej Ziemi.
Kilka dni po ataku 11 września 2001 roku krążyła historia, która dobrze ilustruje nasz dylemat. Indianin rozmawiał ze swym wnukiem o przemocy i okrucieństwie na świecie, i o tym, skąd się biorą. Powiedział, że to tak, jakby w sercu walczyły dwa wilki. Jeden z nich jest żądny zemsty i zły, drugi rozumiejący i łagodny. Młody człowiek spytał dziadka, który wilk zwycięży, a on odpowiedział: „Ten, którego zdecyduję się nakarmić”.
Takie jest właśnie nasze wyzwanie, wyzwanie dla naszej praktyki i dla świata – jak akurat teraz, a nie kiedyś tam, ćwiczyć się w karmieniu właściwego wilka? Jak przywołać naszą najgłębszą mądrość, by odróżnić to, co pomaga, od tego, co rani? Czy możemy polegać na naszej wrodzonej inteligencji, żeby dostrzec, co pomaga, a co rani, co wzmaga agresję, a co odkrywa naszą dobroć? W chwili gdy globalna gospodarka znajduje się w stanie chaosu, naturalne środowisko jest zagrożone, szaleją wojny i rozrasta się obszar cierpienia, nadchodzi czas, by każdy w obszarze własnego życia dokonał skoku i zrobił wszystko co możliwe, by odwrócić bieg zdarzeń. Pomoże nawet najmniejszy gest karmienia właściwego wilka. Teraz, bardziej niż kiedykolwiek, problemy dotyczą nas wszystkich.
Ów skok wymaga wzięcia odpowiedzialności za siebie i za świat – wymaga puszczenia w niepamięć starych uraz, a nie unikania ludzi, sytuacji i emocji, które są niewygodne, wymaga niechwytania się naszych lęków, wąskiego sposobu widzenia, niezdecydowania, zatwardziałości serca. Czas, by rozwinąć w sobie zaufanie do dobra w nas samych i w naszych siostrach i braciach na Ziemi; czas, by rozwinąć zaufanie w naszą zdolność do porzucenia starych nawyków, i wybierać mądrze. Możemy to zrobić tu i teraz.
To, co spotyka nas każdego dnia, może być szkołą właśnie takiego życia. Gdy rozmawiamy z kimś, kogo nie lubimy i z kim się nie zgadzamy – może z członkiem rodziny lub współpracownikiem – jesteśmy skłonni wydatkować dużą ilość energii na posyłanie w ich stronę gniewu. A jednak tak dobrze nam znane urazy i skupienie na samych sobie nie są naszą podstawową naturą. Wszyscy posiadamy naturalną zdolność do zerwania ze starymi przyzwyczajeniami. Każdy z nas wie, jak bardzo uzdrawiająca jest uprzejmość, jaką moc transformacji ma miłość, jaką ulgą jest porzucenie dawnych animozji. Dzięki drobnej zmianie perspektywy możemy zdać sobie sprawę z tego, że ludzie zadają ciosy i mówią okrutne rzeczy z tych samych powodów, co my. Dysponując pewną dozą poczucia humoru, zauważymy, że nasi bracia i siostry, nasze dzieci, partnerzy, współpracownicy doprowadzają nas do szału tak samo, jak my doprowadzamy do szału innych ludzi.
Pierwszym krokiem w tym procesie jest uczciwość wobec siebie samych. Większość z nas stało się takimi mistrzami w uprawomocnianiu swoich negatywnych odczuć i dowodzeniu własnej racji, że wściekły wilk błyszczy coraz bardziej, podczas gdy ten drugi siedzi już tylko z błagalnym spojrzeniem. Ale przecież nie musi tak być. Gdy czujemy urazę albo jakąkolwiek silną emocję, możemy rozpoznać, co się dzieje, i zdać sobie sprawę z tego, że właśnie teraz możemy świadomie dokonać wyboru, czy być agresywnym czy ochłonąć. Wszystko sprowadza się do wyboru wilka, którego chcemy nakarmić.
Oczywiście, jeśli zamierzamy sprawdzić taki sposób podejścia do życia, przydadzą się nam jakieś wskazówki. Potrzebne są sposoby doskonalenia się w czynieniu mądrych wyborów. Ścieżka ta wymaga odkrycia trzech cech człowieczeństwa, trzech podstawowych właściwości, które zawsze nam towarzyszą, lecz bywają pogrzebane tak głęboko, że są prawie zapomniane. Te trzy właściwości to naturalna inteligencja, naturalne ciepło i naturalna otwartość. Kiedy mówię, że w każdym człowieku istnieje potencjał dobra, oznacza to uznanie faktu, że każdy – wszędzie, na całym świecie – ma te właściwości i może się do nich odwołać, żeby pomóc sobie i innym.
Zawsze mamy dostęp do naszej naturalnej inteligencji. Kiedy nie wpadamy w pułapkę nadziei i strachu, intuicyjnie wiemy, co należy robić, co jest właściwe. Jeśli naszej inteligencji nie przesłania akurat gniew, użalanie się nad sobą lub pożądanie, wiemy, co może pomóc, a co tylko pogorszy sprawę. Nasze doskonale przetrenowane reakcje emocjonalne powodują, że robimy i mówimy masę szalonych rzeczy. Pragniemy być szczęśliwi i żyć w pokoju, ale gdy nasze emocje zostają pobudzone, sposoby, których używamy, by osiągnąć owo szczęście, jedynie nas bardziej unieszczęśliwiają. Nasze pragnienia i działania bardzo często nie są w ogóle zsynchronizowane. Niemniej jednak wszyscy mamy dostęp do fundamentalnej inteligencji, która pomaga rozwiązywać, a nie eskalować problemy.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------