Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Ścieżka ucznia - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 lipca 2015
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Ścieżka ucznia - ebook

Linda Perrone Rooney – przewodniczka duchowa i autorka popularnej książki Nawyki duszy (Habits of the Soul). W Ścieżce ucznia wykorzystuje ponadczterdziestoletnie doświadczenie w kierownictwie duszpasterskim. Rooney proponuje Czytelnikom plan ośmiu kroków, dzięki którym będą mogli się stać naśladowcami Chrystusa lub pogłębić relację z Nim. Do tego celu wykorzystuje lectio divina, przekładając prawdę zawartą w Biblii na życie codzienne.

„Pozytywne, wypełnione wiarą, dojrzałe chrześcijaństwo” – Richard Rohr OFM

„Znakomity przewodnik dla wszystkich, którzy usiłują rozpoznać sposób, w jaki Bóg powołuje ich do bycia Jego uczniami” – Loughlan Sofield ST, współautor książki Posługa kierująca się zasadami (Principled Ministry)

„Metody proponowane przez Autorkę zaangażują serce Czytelnika i otworzą je na głębsze zrozumienie i doświadczenie łaskawej miłości Boga oraz na wezwanie Jezusa, które trwa” – Maureen A. Kelly, autorka książki Inicjacja chrześcijańska (Christian Initiation)

Kategoria: Duchowość
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7516-911-9
Rozmiar pliku: 3,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wpro­wa­dze­nie

Kie­dy byłam dziec­kiem, sło­wo „du­cho­wość” rzad­ko go­ści­ło na ustach lu­dzi, po­śród któ­rych się wy­cho­wa­łam. Po­wie­dzia­ła­bym na­wet, że wszyscy chrze­ści­ja­nie rzad­ko go wów­czas używa­li. O Bogu mó­wio­no nam na lek­cjach re­li­gii – pa­no­wa­ło prze­ko­na­nie, że to ka­te­che­za jest miej­scem, gdzie spo­tyka się Boga Żywe­go. Sym­bo­le, re­li­gij­ne wy­obra­że­nia i na­bo­żeń­stwa były wów­czas w wiel­kim po­sza­no­wa­niu. I to było do­bre. W ko­ścio­łach sta­wia­no licz­ne fi­gury świę­tych, mia­ły one przy­po­mi­nać nam o tych, któ­rzy ode­szli przed nami i któ­rych wia­ra da­le­ko prze­wyż­sza­ła tę, jaką my kie­dykol­wiek bę­dzie­my mieli. Wszę­dzie peł­no było tego, co zwie­my „smells and bells”. Ka­dzi­dło było sta­łym ele­men­tem ob­rzę­du nie­dziel­nej Eu­cha­rystii, a nie tyl­ko oka­zjo­nal­ną ozdo­bą. Dźwięk dzwon­ków pod­czas kon­se­kra­cji, pro­ce­sje, za­sła­nia­nie fi­gur w Wiel­kim Po­ście, przy­klę­ka­nie, klę­cze­nie oraz śpiew w ję­zyku, któ­re­go nie ro­zu­mie­li­śmy, ale mimo to czuli­śmy się przez nie­go po­rwa­ni – to wszyst­ko były spo­so­by zbu­do­wa­nia i wzmac­nia­nia na­szych re­li­gij­nych wy­obra­żeń. I to było do­bre.

Jed­nak­że przy ca­łym tym na­ci­sku na for­mę ze­wnętrz­ną, za­gubio­no gdzieś trzon na­szej wia­ry – Pi­smo Świę­te. Jego zna­cze­nie ra­czej umniej­sza­no, po­nie­waż za­sa­dą sola scrip­tura żyli nasi bra­cia i sio­stry pro­te­stan­ci, a Mar­ci­no­wi Lu­tro­wi jesz­cze nie prze­ba­czo­no. Od­ma­wia­li­śmy ró­ża­niec pod­czas mszy, nie zda­jąc so­bie spra­wy z nie­sto­sow­no­ści po­świę­ca­nia więk­szej uwa­gi „pa­cior­kom” niż Chle­bo­wi i Winu. Ró­ża­niec, no­wen­ny, mo­dli­twy z ob­raz­ków i ulu­bie­ni świę­ci – wszyst­ko to mia­ło przy­cią­gać nas w ob­ję­cia Bo­żej obec­no­ści. Bar­dzo to lu­bi­łam, na­wet je­śli nie zda­wa­łam so­bie spra­wy, że jesz­cze cze­goś mi bra­ko­wa­ło. Nig­dy nie są­dzi­łam, że ja­kie­kol­wiek inne do­świad­cze­nie re­li­gij­ne mo­gło­by przy­kuć moją uwa­gę lub przy­bli­żyć mnie tak bar­dzo do Boga jak tam­te.

Uczęsz­cza­łam do ka­to­lic­kiej szko­ły pod­sta­wo­wej i do ka­to­lic­kie­go li­ceum dla dziew­cząt; moi przy­ja­cie­le, na­uczycie­le i człon­ko­wie ro­dzi­ny byli ka­to­li­ka­mi. Za­wsze jed­nak, na­wet mimo życia w tym ko­ko­nie bez­piecz­ne­go i nie­zmien­ne­go śro­do­wi­ska re­li­gij­ne­go, Bóg rzucał mi wy­zwa­nia. Uświa­do­mi­łam so­bie swo­ją oso­bi­stą re­la­cję z Bo­giem, gdy mia­łam sie­dem lat, i do­kład­nie pa­mię­tam mo­ment, w któ­rym po raz pierw­szy zro­zu­mia­łam, że ten zwią­zek nie tyl­ko przy­nie­sie po­kój, ale tak­że wy­sta­wi na pró­bę mój po­ukła­da­ny i bez­piecz­ny świat. Pierw­sze wy­zwa­nie dla ro­zu­mu po­ja­wi­ło się wcze­śnie: mia­łam dzie­sięć lat i w pią­tej kla­sie sie­dzia­łam w pierw­szej ław­ce. Na­sza ka­te­chet­ka, sio­stra za­kon­na, po­wie­dzia­ła nam, że każ­dy, kto nie cho­dzi na mszę w nie­dzie­lę, pój­dzie do pie­kła – bez pytań i bez wy­jąt­ków; tak wła­śnie na­ucza­no przed So­bo­rem Wa­tykań­skim II. Mój ro­zum, któ­ry przy­wykł do przyj­mo­wa­nia za praw­dę wszyst­kie­go, co sio­stra mó­wi­ła o Bogu, uwie­rzył jej i tym ra­zem. Ale ja­kaś część mnie była nie­spo­koj­na i za­czę­ła kwe­stio­no­wać sło­wa za­kon­ni­cy. Ser­ce przy­wo­ła­ło myśli o moim ta­cie, któ­ry rzad­ko cho­dził na mszę i któ­re­go bar­dzo ko­cha­łam. „Sio­stro, za­pyta­łam, a co, je­śli ktoś jest bar­dzo do­bry dla in­nych, wie­rzy w Boga i speł­nia do­bre uczyn­ki? Czy Bóg mu nie wy­ba­czy opusz­cza­nia mszy?”. „Nie”, od­po­wie­dzia­ła. Wi­dząc wy­raz jej twa­rzy, prze­łknę­łam ko­lej­ne myśli, one jed­nak nie ode­szły. Przez cały dzień i wie­czór za­sta­na­wia­łam się nad tym, jak spra­wić, by tata za­czął cho­dzić do ko­ścio­ła i unik­nął pie­kła. W nocy obu­dzi­łam się z pła­czem. Na ko­mo­dzie sta­ła fi­gur­ka Dzie­ciąt­ka Je­zus z Pra­gi, któ­rą do­sta­łam na moją Pierw­szą Ko­mu­nię Świę­tą; wi­dząc ją, za­czę­łam się mo­dlić. Pro­si­łam Boga, żeby mi po­wie­dział, co ro­bić, by ura­to­wać tatę. Nie pa­mię­tam sa­mych słów, tyl­ko do­świad­cze­nie. Tam­tej nocy na­uczyłam się ufać Bo­że­mu mi­ło­sier­dziu i mi­ło­ści, nie osą­dzać ojca i pa­mię­tać, że każ­da re­la­cja z Bo­giem jest ta­jem­ni­cą, któ­ra nie może być roz­wią­za­na przez żad­ne re­guły i pra­wa, nie­za­leż­nie od tego, jak do­bre one są. Usłysza­łam, że Bóg pro­si mnie o to, abym ko­cha­ła tatę i po­przez moje za­cho­wa­nie po­ka­za­ła mu, że Ko­ściół jest czymś waż­nym i że jego to omi­ja.

Moja mło­da du­sza roz­po­zna­ła praw­dę tego do­świad­cze­nia. Zmie­ni­ło ono na za­wsze spo­sób, w jaki słucha­łam ka­te­chez. Otwo­rzyło mój umysł i moje ser­ce na pyta­nia, któ­re nie mają z góry usta­lo­nych od­po­wie­dzi, oprócz za­ufa­nia w Bożą mi­łość i mi­ło­sier­dzie. Tam­ta sy­tua­cja po­zwo­li­ła mi od­na­leźć po­kój w kwe­stiach ta­jem­nic życia, kie­dy za­czę­ły się one roz­wi­jać w mo­jej co­dzien­no­ści.

Mi­łość do taty i na­sza re­la­cja otwo­rzyły mnie na zro­zu­mie­nie tego, jak wiel­ka jest Boża mi­łość. A po­zna­nie praw­dy o Bo­żej mi­ło­ści zmie­ni­ło moje życie, choć wte­dy jesz­cze nie wie­dzia­łam, ja­kie skut­ki to do­świad­cze­nie przy­nie­sie.

Kie­dy za­czyna­łam pi­sać, wie­dzia­łam, że są te­ma­ty, o któ­rych pi­sać mu­szę: Boża mi­łość i mi­ło­sier­dzie, uzdra­wia­nie, zma­ga­nie z tym, aby żyć jak uczeń Chrystusa, ra­dość, jaką nie­sie umie­jęt­ność da­wa­nia wier­nej od­po­wie­dzi na mi­łość Boga do nas, oraz życie du­cho­we. Moje pi­sa­nie wy­da­je się na­tural­nie ob­ra­cać wo­kół tych te­ma­tów, po­nie­waż uwa­żam, że są one wszyte w tka­ni­nę mo­je­go życia, jak rów­nież życia mo­ich przy­ja­ciół, ro­dzi­ny, uczniów i klien­tów w do­radz­twie i du­cho­wym prze­wod­nic­twie. Co­dzien­nie słucham ludz­kich opo­wie­ści, opo­wie­ści o wie­rze szuka­ją­cej zro­zu­mie­nia, współ­gra­ją­cych z tym, co dzie­je się rów­nież w mo­jej du­szy. To wła­śnie one na­uczyły mnie, cze­go szuka więk­szość z nas, kie­dy pró­bu­je zna­leźć Boga.

Szuka­my mi­ło­sier­dzia, bez­wa­run­ko­wej mi­ło­ści, za­pew­nie­nia, że Bóg o nas nie za­po­mniał, po­mo­cy w ra­dze­niu so­bie z życio­wymi pro­ble­ma­mi w du­chu ła­ski i z god­no­ścią, siły do tego, aby być wier­nymi na­szym zo­bo­wią­za­niom, po­zna­nia Boga w na­ucza­niu Ko­ścio­ła, po­jed­na­nia z in­nymi i z sa­mym sobą… i wie­le wię­cej. Po­szukuje­my oso­bi­stej i trwa­łej re­la­cji z Bo­giem, któ­ry nas ko­cha.

Kie­dyś czyta­łam książ­kę, w któ­rej wspo­mnia­ne było sta­re po­wie­dze­nie: „Fak­ty mogą nas tłuma­czyć, ale tyl­ko hi­sto­rie nas zba­wią”. Je­śli chcesz znisz­czyć oso­bę, na­ród albo re­li­gię, zniszcz ich hi­sto­rię. Je­że­li chcesz ko­goś wzmoc­nić, daj mu opo­wieść, któ­rą bę­dzie mógł się po­dzie­lić. To jest wła­śnie to, co Bóg zro­bił dla nas i co jest jed­nym ze skar­bów na­szej wia­ry. Bóg dał nam opo­wieść o twór­czej i bez­wa­run­ko­wej mi­ło­ści, któ­ra zo­sta­ła wy­ryta w Stwo­rze­niu, a zwłasz­cza w du­chu ludz­kim. Nasi star­si bra­cia w wie­rze, żydzi, dzie­li­li się tą po­nad­cza­so­wą, bo­ga­tą opo­wie­ścią w Bi­blii He­braj­skiej – od­naj­du­je­my w niej ob­li­gują­cą Bożą obec­ność, opie­kę oraz ła­ska­wość w do­brych i złych cza­sach. Opo­wieść ta znaj­du­je kon­tynua­cję we Wcie­le­niu Je­zusa, któ­re­go przyj­ście po­mię­dzy nas nada­ło god­ność na­sze­mu czło­wie­czeń­stwu. Na­sza du­cho­wa opo­wieść ma swo­ich bo­ha­te­rów i bo­ha­ter­ki; nadal ją pi­sze­my, każ­de­go dnia na­sze­go życia.

W Ścież­ce ucznia pró­bo­wa­łam dzie­lić się tą wspa­nia­łą opo­wie­ścią o Bo­żej mi­ło­ści i li­to­ści po­przez od­wo­ływa­nie się do na­szej re­li­gij­nej wy­obraź­ni – tej cu­dow­nej, mi­stycz­nej rze­czywi­sto­ści, tak atrak­cyj­nie uka­zywa­nej w daw­nych cza­sach, zwłasz­cza w pi­smach i żywo­tach świę­tych. W swo­jej pra­cy opie­ra­łam się na Pi­śmie Świę­tym, pierw­szym źró­dle Bo­żej opo­wie­ści, oraz na po­ezji, me­dyta­cji, oso­bi­stych opo­wie­ściach, rytua­łach, a tak­że prze­myśla­nych pyta­niach prze­zna­czo­nych do oso­bi­stej re­flek­sji – po to, aby wska­zać ci róż­no­rod­ność spo­so­bów, przez któ­re Duch, miesz­ka­ją­cy w to­bie i pra­gną­cy pro­wa­dzić cię przez życie, może być wy­do­byty i wy­eks­po­no­wa­ny. W isto­cie, książ­ka ta jest wpro­wa­dze­niem do uto­ro­wa­nia dro­gi po­mię­dzy umysłem a ser­cem.

Nie­któ­rym może się to wy­dać ja­kimś no­wym spo­so­bem od­czytywa­nia Pi­sma Świę­te­go, jed­nak­że pro­po­no­wa­na prze­ze mnie me­to­da jest sto­so­wa­na w Tra­dycji Ko­ścio­ła od wie­ków. Za­ko­ny wy­ko­rzystywa­ły lec­tio di­vi­na, aby po­ma­gać mni­chom w prze­kła­da­niu prawd bi­blij­nych na co­dzien­ne życie. Twór­cze wy­obra­że­nia Pi­sma Świę­te­go pre­zen­to­wa­ne przez św. Fran­cisz­ka z Asy­żu za­in­spi­ro­wa­ły lu­dzi to two­rze­nia szo­pek bo­żo­na­ro­dze­nio­wych oraz pa­trze­nia na Świę­tą Ro­dzi­nę jak na ta­kich sa­mych lu­dzi jak my. Czte­rysta lat póź­niej św. Igna­cy Loy­o­la użył twór­czej re­flek­sji nad Pi­smem Świę­tym jako klu­czo­we­go ele­men­tu w prze­mie­nia­ją­cych życie ćwi­cze­niach du­cho­wych. Taka jest Tra­dycja, w któ­rej się wy­cho­wa­łam i w któ­rej zo­sta­łam wy­kształ­co­na, i któ­rą się z wami dzie­lę.

W Ścież­ce ucznia bę­dzie­my po­dą­żać za tą daw­ną me­to­dą sta­wia­nia sie­bie w kon­kret­nej sce­nie i do­strze­ga­nia tego, co jest do­oko­ła nas: lu­dzi, ob­ra­zów i słów. Bę­dzie­my wy­obra­żać so­bie roz­mo­wy i na­strój. Pi­smo Świę­te czyta­ne w ten spo­sób sta­je się za­rów­no dro­gą mo­dli­twy, jak i wy­kład­nią wia­ry. An­ga­żuje nas w re­la­cję z po­sta­cia­mi bi­blij­nymi, po­zwa­la się z nimi iden­tyfi­ko­wać oraz, przez ana­lo­gię, ro­zu­mieć sy­tua­cje i moż­li­wo­ści wy­bo­ru z życia Je­zusa. Używa­my na­sze­go umysłu do myśle­nia i snucia re­flek­sji, ale do­pie­ro spo­sób, w jaki na­sze ser­ce od­po­wie na te re­flek­sje, po­pro­wa­dzi nas do na­wró­ce­nia i dzia­ła­nia. To wła­śnie przy­tra­fi­ło mi się pod­czas tam­tej mo­dli­twy w środ­ku nocy. Mia­łam w gło­wie wie­le myśli, któ­re były prze­ce­dza­ne przez moje ser­ce i moją mi­łość do taty. Praw­da, jaka zo­sta­ła mi wów­czas ob­ja­wio­na, sta­ła się po­cząt­kiem mo­je­go zo­bo­wią­za­nia do tego, aby co ty­dzień uczęsz­czać na Eu­cha­rystię z mi­ło­ści, a nie ze stra­chu, i po­zwo­lić, by moje wy­bo­ry były dla mo­je­go taty świa­dec­twem.

Każ­da stro­na tej książ­ki pi­sa­na była w wie­rze i mi­ło­ści i jest bo­ga­ta, ni­czym ozdob­ny go­be­lin, w dow­cip i mą­drość lu­dzi, z któ­rymi dane mi było żyć. Na­pi­sa­łam ją z myślą o po­szukują­cych, któ­rzy zga­dza­ją się z tym, że na­sze życie to nie­ustająca po­dróż do lep­sze­go zro­zu­mie­nia oraz po­głę­bie­nia na­szej re­la­cji z Bo­giem. Jej prze­sła­nie może po­cie­szyć, wy­sta­wić na pró­bę, za­in­spi­ro­wać, po­ruszyć. Mam na­dzie­ję, że roz­pa­li – lub za­pa­li na nowo – tę mi­ło­sną przy­go­dę z Bo­giem, w Jego Synu, Chrystusie, któ­rą, dro­gi czytel­ni­ku, Duch Świę­ty wznie­cał od po­cząt­ku two­je­go życia.

Ofia­ruję ci tę książ­kę z głę­bo­ką świa­do­mo­ścią po­dró­ży, któ­rą masz roz­po­cząć. To po­dróż skła­da­ją­ca się z pod­sta­wo­wych prawd wia­ry i być może naj­bar­dziej wy­ma­ga­ją­cych kro­ków, ja­kie zro­bisz w wę­drów­ce za Chrystusem. Idę tą dro­gą ra­zem z tobą, w na­dziei i za­pew­nie­niu da­nym nam na kar­tach Ewan­ge­lii oraz w po­twier­dzo­nym wła­snym do­świad­cze­niu tego, że na­sze życie bę­dzie bo­gat­sze, ob­fit­sze w po­kój i bar­dziej po­dob­ne do Chrystuso­we­go, po­nie­waż wy­stą­pi­li­śmy z sze­re­gu i po­dą­żyli­śmy dro­gą Apo­sto­łów. Po­przez nas świat może po­jed­nać się z Bo­giem.

Niech lek­tura tej książ­ki roz­bu­dzi two­ją wia­rę, wy­pró­bu­je du­cha i prze­pro­wa­dzi two­ją wia­rę z gło­wy do ser­ca, abyś tak jak ucznio­wie Je­zusa ja­śniał nie­zwykłymi dzie­ła­mi służ­by i mi­ło­ści.

Pa­mię­taj,

Bóg jest z nami.

Bóg

Jest z nami

W Stwo­rze­niu

W Je­zusie

W Du­chu Świę­tym

W drugim czło­wie­ku

W Eu­cha­rystii

W zna­kach i cu­dach

W ka­ta­stro­fach i tra­ge­diach

W woj­nie i po­ko­ju

W życiu i śmier­ci

W nas

Poza nami

Do­oko­ła

W gó­rze, na dole, wszę­dzie

BÓG JEST Z NAMI!

„Smells and bells” („wo­nie i dzwo­ny”) – wy­ra­że­niem tym okre­śla­no przy­wią­za­nie do pod­nio­słych rytua­łów re­li­gij­nych i do kul­tywo­wa­nia ich, zwłasz­cza rytua­łów li­tur­gicz­nych – przyp. tłum.

Bi­blia He­braj­ska, in. Ta­nach, to po­pular­ne we współ­cze­snej teo­lo­gii za­chod­niej okre­śle­nie tej czę­ści Bi­blii, któ­rą w ję­zyku pol­skim naj­czę­ściej okre­śla się mia­nem Sta­re­go Te­sta­men­tu – przyp. tłum.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: