Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Słówka - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
6 lipca 2013
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Słówka - ebook

Słówka to zbiór pikantnych, zabawnych i gorszących wierszy, które są wspaniałym świadectwem rozpoczynającej się na początku ubiegłego wieku, rewolucji obyczajowej.

Tadeusz Boy-Żeleński kpi niemalże ze wszystkiego, "obalając świętości" i występując przeciwko pruderii. Wiele z tych wierszy szokuje nawet dzisiaj, ponad sto lat po ich napisaniu.

Spis treści

 

Słówka

O bardzo niegrzecznej literaturze polskiej i jej strapionej ciotce

Ach! Co za prześliczne abecadło!

Dziadzio

Stefania

Ernestynka

Franio

Z nastrojów wiosennych

Naszym hymenografomanom

Litania ku czci p. T. Matrony krakowskiej

Pieśń o mowie naszej

List otwarty kobiety polskiej

Replika kobiety polskiej

Jak wygląda niedziela

Nowa wiara

Krakowski jubileusz

Z podróży Lucjana Rydla na wschód

O tem co w Polszcze dziejopis mieć winien

„Trudno inaczej...”

List prywatny do Kornela Makuszyńskiego

Gdy się człowiek robi starszy...

Spleen

Pochwała wieku dojrzałego

Zdarzenie prawdziwe

W Karlsbadzie

Polały się łzy me czyste, rzęsiste...

Spowiedź poety

Piosenki „Zielonego Balonika“

Kilka słów o piosence

Wiersz inauguracyjny na otwarcie piątego sezonu „Zielonego Balonika”

Nowa pieśń o rydzu czyli jak jan michalik został mecenasem sztuki czyli niezbadane są drogi opatrzności

Co mówili w kościele u Kapucynów. Pieśń dziadkowa

Pochwała ojcostwa

Opowieść dziadkowa o zaginionej hrabinie

Pieśń o naszych stolicach i jak je opatrzność obdzieliła

Zur hebung des Fremdenverkehrs

Dzień p. Esika w Ostendzie

Pieśń o stu koronach

Opowieść dziadkowa o cudach jasnogórskich

Piosenka sentymentalna, której jednak nie trzeba brać zanadto serio

Joie de vivre

Głos rozjemczy w sprawie pana Wilhelma Feldmana contra Rosner, Żuławski, Tetmajer etc. etc

Kilka słów w obronie świętości małżeństwa

Piosenka w stylu klasycznym

Zielony Balonik — Muzeum Narodowemu

Mistrzowi Styce

Pobudka

Piosenka wzruszająca

Pieśń o domu malarskim

Proroctwo królowej Jadwigi

Dobra mama

Pieśń o lwowskim Rafaelu,

Historia „prawicy narodowej”

Głos dziadkowy o restauracji kościoła parafialnego w... Poręcinie

Kuplet posła Battaglii

Z niewydanej „Szopki Krakowskiej” na rok 1908

Opowieść dziadkowa o cudach rapperswilskich

Pożegnanie

Odsiecz Wiednia

Dziwna przygoda rodziny połanieckich

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-63720-54-4
Rozmiar pliku: 684 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

SŁÓWKA

Gdy coś mnie nadto wzruszy

Lub serce mi podrażni,

Chowam się aż po uszy

Do swojej wyobraźni.

Tam, o każdziutkiej porze,

Schronienie mam zaciszne,

Gdzie myśl wyprawiać może

Przeróżne rzeczy śmiszne.

Miast czerpać próżną chwałę

W tem, że jak z książki gada,

W głupiutkie słówka małe

Calutka się rozpada.

Te słówka mi uciechy

Sprawiają nieraz mnóstwo,

Lubię ich puste śmiechy

I ducha ich ubóstwo.

Jak błazenkowie mali

Słówko się z słówkiem cacka,

To jęzor mu wywali,

To szczypnie je znienacka.

Jedno przez drugie hasa

Wydając kwik wesoły,

Niby dzieciaków masa

Gdy wyrwie się ze szkoły.

Jednemu w tej pogoni

Pąsem nabiegną lice,

Gdy żywszy ruch odsłoni

Młodziutkich płci różnice;

Inne troszeczkę z boku

Przystanie gdzieś nieśmiele

I stoi z mgiełką w oku

Jak zadumane ciele;

Te dwa w pustocie nowej

Objęły się przyjemnie

I same w rym gotowy

Splatają się bezemnie;

Ja patrzę na niewinne

Figielki miłych dziatek

I wolę niźli inne

Ten mały, własny światek...O BARDZO NIEGRZECZNEJ LITERATURZE POLSKIEJ I JEJ STRAPIONEJ CIOTCE

J.E. Prof. Dr Hr. St. Tarkowskiemu poświęcam.

I.

Pełna gracji, zacna, słodka,

Żyła sobie stara ciotka.

Bez zbytków, lecz i bez braku,

Miała swój domek na Szlaku.

Oprócz cnót rozlicznych wieńca

Hodowała też siostrzeńca.

Brzydki chłopiec z krzywą buzią

Zwał się — dajmy na to — Józio.

Ciotka była panną czystą,

A Józio był modernistą.

(Modernista — znaczy chłopak,

Co wszystko robi na opak;

Każdego się głupstwa czepi,

A zawsze chce wiedzieć lepiej).

Z tym smarkaczem ciotka stara

Miała strapień co niemiara.

Zawsze jej czemś umiał dopiec.

Taki był już brzydki chłopiec.

Próżno ciotka mu wymienia

Albo Lucka, albo Henia,

Co ich przykład wszystkim świeci

Jako grzecznych dobrych dzieci;

On rozeprze się wygodnie,

Obie ręce włoży w spodnie,

Śmieje się i kiwa głową

Jakby mówił: gadaj zdrowo!

II.

To rzecz nie do uwierzenia

Co on ma za przywidzenia!

Czasem coś bez sensu maże

I mówi że to witraże.

To znów wieczór biega nago

I rozbija wszystkich lagą.

Ciotka krzyczy: Joseph! arrête!

A on: Ciociu to kabaret!

Wszystkie meble w domu psuje,

Mówi, że sztukę stosuje.

Wszędzie wlezie, wszędzie dotrze,

Deprawuje dzieci młodsze.

To rzecz w Polsce niesłychana:

Nie chcą wierzyć już w bociana!

— Ciociu, jestem rotomanka!

„Któż cię tak nauczył?!” — Józio

Mówi z rozpaloną buzią.

„A ja — szepleni Ludwiczka —

Jestem święta pla-samiczka”.

Chociaż zwykle dobra, słodka,

Zawyła ze zgrozy ciotka,

Raziła ją nakształt gromu

Taka hańba w polskim domu!

III.

Czasem dobra ciotka woła:

„Usiądźcie dzieci dokoła,

Powiem wam o dawnych dziejach,

O hetmanach, kaznodziejach,

Potem każde z was wymieni,

Którego najwyżej ceni”.

A Józio ze śmiechu kona

I krzyczy: Ciociu! Kambrona!

IV.

Czasem, a najczęściej w poście,

Przychodzą do ciotki goście

„Józiu, przywitaj się z Panem!

Co ty tam za parawanem?!

Wyłaź stamtąd puść Haneczkę

I powiedz gościom bajeczkę”.

Wylazł Józio, głową kiwa

I w te słowa się odzywa:

Bajeczka pana Jachowicza.

Staś na sukni zrobił plamę,

Oblał bowiem ponczem mamę;

A widząc ją w srogim gniewie,

Jak przepraszać, sam już nie wie.

Plama głupstwo, mama doda,

Ale ponczu, ponczu szkoda!

Skończył Józio, gość się śmieje,

A ciotkę wnet krew zaleje;

Biedaczka dostała mdłości

I ze wstydu i ze złości.

Tak ten niegodziwy chłopiec

Zawsze ciotce umiał dopiec.

V.

Tak się trapi dobra ciotka,

Pełna gracji, zacna, słodka,

Lecz największą ma subjekcję

Gdy rozpocznie z Józiem lekcję.

Dojdźże ładu z taką głową:

Zawsze ma ostatnie słowo!

Ciotka prawi o Trzech Psalmach:

Józio o „tańczących palmach”;

Ciotka mu o apostołach,

On jej o spermatozoach;

Ciotka uczy kto był Gallus,

On poprawia: Ciociu, „Phallus!”

Ciotka znów z innego wątku

Baje o świata początku,

Józio się ząb za ząb kłóci,

Że świat cały powstał z CHUCI.

(Mruknie ciotka w pasji szewskiej:

Wciąż ten łajdak Przybyszewski!)

Ciotka znów o ideałach —

Józio: ciociu, co to wałach?

Taką ciotka ma subjekcję,

Gdy rozpocznie z Józiem lekcję.

VI.

Kiedy wieczór już zapada,

Ciotka do snu się układa:

Józiu! zostaw ten rozporek

I chodź odmówić paciorek.

Niech Józio przy łóżku klęknie

I powtarza głośno, pięknie:

„Boziu, usłysz głos chłopczyny,

Odpuść synów naszych winy!

Polska cię na pomoc woła!

Niech tradycji i Kościoła

Pozostanie sługą wierną!

Erotyzmem, ni moderną

Niech się naród ten nie spodli!”

Teraz Józio się pomodli,

Za mamusię, za tatusia,

Potem grzecznie się wysiusia

I spokojnie, cicho zaśnie.

Brzydki chłopak mruknął: „Właśnie!”ACH! CO ZA PRZEŚLICZNE ABECADŁO!

(Fragment zamierzonego dzieła)

B, b.

Barbara się bawiła z Bernardynem bardzo,

Lecz że taką zabawą zacni ludzie gardzą,

Teraz każde z osobna winy swoje maże,

Bernardyn beczy Bogu, a bęben Barbarze.

C, c.

Certował się conocy z Cecylią Celestyn

Z ilu dań ma się składać ich miłosny festyn;

Dziś błąd swój po niewczasie pojmować zaczyna

Cesia, całując chłodne ciało Celestyna.

D, d.

Długą dyskusję z durniem dorzeczna Dorota

Wiodła, co jest ważniejsze, czy miłość czy cnota;

Tymczasem się zciemniło: gdy weszli rodzice,

W dłoniach durnia dostrzegli Dorotę dziewicę.

E, e.

Excytowała Edzia eteryczna Emma

Iż przewrotnej miłości chce poznać dilemma;

Póty się naprzykrzała, aż wreszcie, znudzony,

Edward ewakuował Emmy edredony.DZIADZIO

Raz maleńka Fryderyka

Miała dziadzię tabetyka.

A że stąpał dość niezdarnie,

Dziecię pusty śmiech ogarnie.

„Przestań — rzecze jej na to staruszek łagodnie —

I ja biegałem niegdyś żwawo i swobodnie,

A że mi dziś chodzenie idzie jak po grudzie,

To dlatego, żem w pracy żył ciężkiej i trudzie”.

Dobre dziecię, zawstydzone,

Poszło płakać aż na stronę;

Odtąd zawsze w czci głębokiej

Podpierało starca kroki.

Pamiętajcie, drogie dziatki,

Nie żartować z ojca, matki,

Bo paraliż postępowy

Najzacniejsze trafia głowy.STEFANIA

Powieść psychologiczna z kajetu pensjonarki.

Kto poznał panią Stefanią

Ten wolał od innych pań ją.

Coś w niej już takiego było

Że popatrzyć na nią miło.

Oczy miała jak bławatki

I na sobie ładne szmatki.

Chociaż to rzecz dosyć trudna

Zawsze była bardzo schludna.

Aż mówił każdy przechodzień:

„Ta się musi kąpać codzień”.

Choć męża miała filistra

W innych rzeczach była bystra.

Jeździła aż do Abacji

Po temat do konwersacji.

Prócz tego natura szczodra

Dała jej b. ładne biodra.

Raz ją poznał jeden malarz

Który często pijał alasz.

Jak ją zobaczył na fiksie

Zaraz w niej zakochał w mig się.

Miała w uszach wielki topaz

I była wycięta po pas.

Przedtem widział różne panie

Ale zawsze bardzo tanie.

I do swego interesu

Miały dosyć podłe dessous.

Strasznie się zapalił do niej

Wszędzie za Stefanią goni.

Miał kolorową koszulę

I przemawiał bardzo czule.

Żeby dała mu natchnienie

Ale ona mówi że nie.

Że umi kochać bez granic

Ale to tyż było na nic.

Potem jej mówił na raucie:

„Dałbym życie żebym miał cię„.

Jak zobaczył, że nie sposób

Poszedł znów do tamtych osób.

Ale już zaraz za bramą

Mówił że to nie to samo.

Takiej dostał dziwnej manii

Że chciał tylko od Stefanii.

Bo to zawsze jest najgłupsze

Kiedy się kto przy czem uprze.

Mówili mu przyjaciele

Czemu jesteś takie ciele.

Z kobietami trzeba twardo

A nie cackać się z pulardą.

Więc jej zaczął szarpać suknie

A ta jak na niego fuknie.

Wtedy całkiem stracił humor

I upijał się na umor.

Potem do Stefanii lubej

List napisał dosyć gruby.

Że to będzie znakomicie

Jak sobie odbierze życie.

A ona myślała chytrze

Toby było nienajbrzydsze.

Lecz jak przyszło co do czego

Jakoś nic nie było z tego.

Potem znowu za lat kilka

Przyszła na nią taka chwilka.

I myślała czy to warto

Było być taką upartą.

Lecz tymczasem mu wychłódło

Bo już była stare pudło.

Tak to ludzie trwonią lata

Że nie są jak brat dla brata.

Z tem największy jest ambaras

Żeby dwoje chciało naraz.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: