Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Sprawa polska w roku 1861: List z kraju (listopad 1861) - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Sprawa polska w roku 1861: List z kraju (listopad 1861) - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 237 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

SPRA­WA POL­SKA W ROKU 1861.

Tych słów kil­ka o spra­wie na­szej nie bez wiel­kie­go wa­ha­nia się i wstrę­tu na­pi­sać przy­szło. Uzna­nie po­trze­by sta­ło się bodź­cem któ­ry zmu­sił do wy­rze­cze­nia ca­łej, czę­sto przy­krej, ale ko­niecz­nej praw­dy.

Pew­ni je­ste­śmy że sądy na­sze, z głę­bo­kie­go prze­ko­na­nia pły­ną­ce, wy­wo­ła­ją po­le­mi­kę i wie­lu znaj­dą prze­ciw­ni­ków. W każ­dym ra­zie spór wy­ja­śnia i pro­stu­je, pra­gniem go wię­cej niż uni­ka­my.

Z głę­bi du­szy po­wtó­rzyć mo­że­my że­śmy pi­sa­li to co nam praw­dą się zda­je, bez nie­na­wi­ści, bez po­chleb­stwa, czę­sto z bó­lem ser­ca.

Po­trze­ba tak wy­po­wie­dzia­nej praw­dy jest nie­zmier­ną, ko­niecz­ną, pil­ną, zbyt wie­lą ułu­dze­nia­mi szli­śmy i idzie­my na dro­gi fał­szy­we.

Zbyt­nia otwar­tość, któ­ra­by nie­przy­ja­cio­łom po­słu­gi­wać mo­gła, za­rzu­co­ną nam być nie może, bo wie­my że są świa­do­mi do­kład­nie oko­licz­no­ści o któ­rych tu mowa. Z tego po­wo­du mil­czeć, by­ło­by na­ra­żać spra­wę na­szą dla cał­kiem płon­nej oba­wy.

Niech więc boli jako chce – mu­sie­li­śmy raz wy­po­wie­dzieć myśl, a czy ona zgo­dzi się z my­ślą in­nych lu­dzi, czy zo­sta­nie za­prze­czo­ną i za­par­tą, o to mniej­sza. Prze­ko­na­ni że­śmy w błę­dzie, z po­cie­chą przyj­mie­my na­ukę i na­wró­cie­my się chęt­nie.I.

Pa­no­wa­nie Mi­ko­ła­ja nad Pol­ską, pierw­sze lata rzą­dów jego syna, cały ten prze­ciąg cza­su któ­ry upły­nął od woj­ny 1831 r. o nie­pod­le­głość, do du­cho­wej wal­ki 1861 roku – jest to doba mę­czeń­stwa i siej­by.

Nie­przy­ja­ciel wy­si­la się na wy­ssa­nie resz­ty sił, pa­mię­ci, pra­gnień na­szych, a ręka Boża ob­ra­ca cu­dow­nie ro­bo­tę jego prze­ciw­ko nie­mu sa­me­mu. Co było za­ga­sło roz­pło­mie­nia się zno­wu, co zdrę­twia­ło oży­wa, mę­czeń­stwo uczy bo­ha­ter­stwa. Przy­cho­dzą, dla rzą­du dnie prze­stra­chu i ogłu­pie­nia, trup roz­ćwier­to­wa­ny i po­grze­bio­ny wsta­je z mo­gi­ły, po­ru­sza się – wid­mo bla­de woła do świa­ta o ze­mstę za zbrod­nia, któ­rą na­próż­no za­trzeć usi­ło­wa­no.

Nie bę­dzie­my ma­lo­wać po­cząt­ków tego na­ro­do­we­go ru­chu, do któ­re­go zjazd trzech wład­ców, spad­ko­bier­ców tych co Pol­skę roz­szar­pa­li, był jak­by od Opatrz­no­ści na­zna­czo­ną go­dzi­ną. Bóg nie­po­zwo­lil aby się naj­gra­wa­no nad umar­łym i ka­zał mu wstać z mo­gi­ły, a Ła­zarz pod­niósł się i w głos świa­tu za­wo­łał:

– Otom jest, oto żyję!

A jak za­wsze się dzie­je, tam gdzie spra­wom ludz­kim prze­wo­dzi ręka Opatrz­no­ści, sta­ło się to cu­dow­nie przez ma­lucz­kich, przez drob­nych, przez nie­zna­nych, na co naj­więk­szej siły było po­trze­ba.

Dzie­ci, nie­odrod­ne po­tom­stwo mę­czen­ni­ków, krzyk­nę­li w imie ich – Oj­czy­zna żyje w nas.II.

Aże­by po­jąć ja­kie mu­sia­ło być zdu­mie­nie nie­przy­ja­ciół na wi­dok tego zmar­twych­pow­sta­nia, po­trze­ba przy­po­mnieć so­bie czem była i czem zno­wu jest nie­wo­ła mo­skiew­ska. Dzie­je nie­da­ją nam nig­dzie, nig­dy ob­ra­zu któ­ry­by się z nią mógł po­rów­nać – wszyst­ko było za­ka­za­nem co sta­no­wi­ło ży­cie. Resz­ta wsty­du nie do­pusz­cza­ła za­bi­jać ty­siąc­ów, ale nie wa­ha­no się ta­mo­wać dla nich wszyst­kie­go czem­by żyć i świa­dec­two o so­bie dać mo­gli. Imię Po­la­ka w Pol­sce i daw­nych jej pro­win­cy­ach samo było już wy­stęp­kiem, ję­zyk wzbro­nio­ny i ści­śnię­ty, wspo­mnie­nia prze­szło­ści po­czy­ty­wa­no za zbrod­nią, od­wo­ła­nie się do praw czło­wie­ka sza­no­wa­nych wszę­dzie ka­ra­no jako bunt śmier­cią i wy­gna­niem. Nie­wol­no było mó­wić, pi­sać, wes­tchnąć, pa­mię­tać i pła­kać. – Szpie­gow­stwo uczy­nio­no obo­wiąz­kiem, de­nun­cia­cyą cno­tą, a dom ten przy­by­tek nie­do­stęp­ny wszę­dzie i swo­bod­ny w naj­de­spo­tycz­niej­szych kra­jach, gwał­co­no co­dzien­nie, zry­wa­jąc związ­ki krwi w in­te­re­sie nie­wo­li, na­ka­zu­jąc dzie­ciom sta­wać prze­ciw­ko ojcu, na­gra­dza­jąc ro­dzi­ców któ­rzy zdra­dza­li wła­sne dzie­ci.

Ta­kiej jak Mo­skiew­ska nie­wo­li, któ­ra usi­ło­wa­ła spę­tać myśl i skrę­po­wać ser­ce, świat nie pa­mię­ta. Ta­tar­ska była mę­czar­nią dla cia­ła, ta znę­ca­ła się nad du­szą; wszę­dzie i za­wsze sza­nu­ją pra­wa ludz­ko­ści, jest li­tość dla cier­pień, tu pierw­sze za­par­to, nad dru­gie­mi urą­ga­no się tyl­ko.

Naj­sroż­szem może z prze­śla­do­wań, było he­ro­dow­skie znę­ca­nie się nad mło­dzie­żą, nad po­ko­le­nia­mi no­we­mi, któ­rym od­ma­wia­no wy­cho­wa­nia, świa­tła, na­uki, aby z nich uczy­nić bez­dusz­ne zwie­rzę­ta. Za­mknię­cie wyż­szych za­kła­dów na­uko­wych, ście­śnie­nie po­zo­sta­łych, ogra­ni­cze­nie ich licz­by, okre­śle­nie ilo­ści uczniów, za­pro­wa­dza­nie gwał­tow­ne ję­zy­ka ros­syj­skie­go, zda­wa­ło się w isto­cie ubez­pie­czać rzą­do­wi przy­szłość spo­koj­na.

Lecz Bóg czu­wał, On wlał w pier­si ma­tek, w sło­wa oj­ców, siłę któ­ra prze­szła w dzie­ci; wy­nio­sły one z pod strze­chy do­mo­wej iskrę tego ognia, któ­ry nie ga­śnie nig­dy. Im okrut­niej mor­do­wa­no Pol­skę, tem uczu­cie przy­wią­za­nia do niej, ofia­ry dla niej, ży­wiej biło w ser­cach na­ro­du.

W dniach któ­re po­prze­dzi­ły pierw­sze drga­nia, pod ko­niec 1860 roku kraj wi­docz­nie miał się już ku prze­bu­dze­niu. Symp­to­my jego wprzód nim w Pol­sce Kon­gres­so­wej, ob­ja­wi­ły się w W. X. Po­znań­skiem, w Ga­li­cyi, gdzie da­le­ko ła­twiej mo­gły się uka­zać, bo tam, mimo umie­jęt­niej­sze­go prze­śla­do­wa­nia, ani sło­wo, ani swo­bo­da oso­bi­sta, nie były tak skrę­po­wa­ne jak pod pa­no­wa­niem ros­syj­skiem.

Rzeź ga­li­cyj­ska obu­dzi­ła Ruś i ode­zwa­ła się w ca­łej Eu­ro­pie wspo­mnie­niem Pol­ski; roz­pra­wy w Izbach Pru­skich po­czę­ły na pra­wa spo­nie­wie­ra­ne zwra­cać uwa­gę obo­jęt­nych wi­dzów. W pra­ssie za­gra­nicz­nej jed­nak, we Fran­cii i An­glii, za­mie­rzo­na przez Ale­xan­dra re­for­ma sto­sun­ków wło­ściań­skich zro­dzi­ła fał­szy­we prze­ko­na­nie o li­be­ra­li­zmie ce­sa­rza ros­syj­skie­go i umoc­ni­ła ją w opi­nii, że Pol­ska po­jed­naw­szy się z Mo­skwą, nic nie pra­gnie wię­cej nad to co ma i z ła­ski a jał­muż­ny ce­sar­skiej mieć może.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: