Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Stanisław August w Grodnie - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Stanisław August w Grodnie - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 224 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

I

Przy­go­to­wa­nia do przy­ję­cia kró­la w Grod­nie. – Oba­wy ks. Rep­ni­na. – Hr. Bez­bo­rod­ko na­zna­czo­ny do­zor­cą kró­lew­skim. – Cy­cja­now na­czel­ni­kiem

wo­jen­nym w mie­ście.

Zdo­by­cie sztur­mem Pra­gi przez Su­wo­ro­wa mia­ło miej­sce 4 li­sto­pa­da 1794 roku. Sta­no­wi­ło ono o lo­sie przy­szłym Pol­ski; rząd re­wo­lu­cyj­ny, utwo­rzo­ny w War­sza­wie, upadł z przej­ściem sto­li­cy w ręce ro­syj­skie. Sta­ni­sław Au­gust mógł­by pod­ów­czas od­zy­skać daw­ne sta­no­wi­sko, za­chwia­ne w cza­sie za­bu­rzeń lu­do­wych, gdy­by trze­ci po­dział Pol­ski nie był już rze­czą zde­cy­do­wa­ną. Rzecz­po­spo­li­ta mia­ła być wy­kre­ślo­ną z kar­ty Eu­ro­py. „Pod wpły­wem tego uczu­cia klę­ski – pi­sze au­tor – wie­le się uraz daw­niej­szych za­po­mnia­ło. Za­po­mnia­no i o oso­bi­stych przy­mio­tach ostat­nie­go kró­la, o wa­dach jego cha­rak­te­ru, na­ce­cho­wa­ne­go chwiej­no­ścią. Król pol­ski tu nik­nął, zo­sta­wał tyl­ko Sta­ni­sław Po­nia­tow­ski, uoso­bie­nie zde­tro­ni­zo­wa­nej wiel­ko­ści, obu­dzą­ją­cej nie­ma­łe współ­czu­cie. Ta­kie, we­dług na­sze­go mnie­ma­nia, było sta­no­wi­sko kró­la pol­skie­go po upad­ku War­sza­wy i Rze­czy­po­spo­li­tej, Przy wa­dach i nie­do­stat­kach, przy tej bez­barw­no­ści cha­rak­te­ru, acz­kol­wiek sym­pa­tycz­ne­go i do­bro­dusz­ne­go, Po­nia­tow­ski po­zo­stał do zgo­nu do­brym Po­la­kiem, tj. czło­wie­kiem szcze­rze do swo­jej nie­szczę­śli­wej oj­czy­zny przy­wią­za­nym. Oca­lić jej nie był on w sta­nie na­wet przed trzy­dzie­stu laty, kie­dy za­siadł na tro­nie Pia­stów i Ja­giel­lo­nów, te­raz więc tym mniej, kie­dy ru­nę­ły pod­po­ry, pod­trzy­mu­ją­ce wą­tłą bu­do­wę, mu­siał w koń­cu zo­stać kró­lem bez kró­le­stwa.”

Przy­to­czy­li­śmy ustęp po­wyż­szy, bo w nim się stresz­cza ogól­ny po­gląd au­to­ra na wy­pad­ki; a te­raz do szcze­gó­łów przy­stę­pu­je­my.

Po upad­ku ko­ściusz­kow­skie­go po­wsta­nia król na­pi­sał na­stę­pu­ją­cy list do Ka­ta­rzy­ny: „Losy Pol­ski w Wa­szym spo­czy­wa­ją ręku; mą­drość Wa­sza i po­tę­ga roz­strzy­gnie je pew­nie nie­zwłocz­nie. Nie ba­cząc na to, ja­kie mi oso­bi­ście sta­no­wi­sko wy­zna­czy­cie w przy­szło­ści, nie mogę za­po­mnieć o mo­ich wzglę­dem na­ro­du obo­wiąz­kach, bła­gam o ła­skę dlań Wa­szej Ce­sar­skiej Mo­ści. Woj­sko pol­skie znie­sio­ne, ale na­ród eg­zy­stu­je, jed­nak i on wkrót­ce gi­nąć za­cznie, je­że­li mu nie po­da­cie ręki po­mo­cy. Woj­na po­wstrzy­ma­ła pra­ce rol­ne, do­by­tek za­bra­ny, wło­ścia­nie, u któ­rych gum­na opróż­nio­ne, miesz­ka­nia po­pa­lo­ne, ty­sią­ca­mi wy­no­szą się za gra­ni­cę; wie­lu zie­mian to samo już uczy­ni­ło. Pol­ska prze­obra­ża się w step bez­lud­ny; głód jako nie­unik­nio­ne na­stęp­stwo w roku przy­szłym nas na­wie­dzi, je­że­li inni są­sie­dzi nie prze­sta­ną upro­wa­dzać na­szych miesz­kań­ców, na­sze­go do­byt­ku, nie prze­sta­ną przy­własz­czać so­bie zie­mi na­szej. Pra­wo ozna­cze­nia gra­nic i ko­rzy­sta­nie ze zwy­cię­stwa na­le­żą się bez za­prze­cze­nia tej, któ­ra orę­żem wszyst­ko so­bie pod­bić zdo­ła­ła.”

Na tę ode­zwę na­stą­pi­ła od­po­wiedź ce­sa­rzo­wej. Wzmian­ku­je w niej ona, że wiel­ce jest nie­spo­koj­na o kró­la. Nie­bez­pie­czeń­stwa, na ja­kie się na­ra­żasz „wpo­śród roz­pa­sa­ne­go ludu war­szaw­skie­go, znie­wa­la­ją mnie do­ra­dzić Ci, Naj­ja­śniej­szy Pa­nie byś z tego ob­cią­żo­ne­go wy­stęp­ka­mi mia­sta prze­niósł się, jak moż­na naj­prę­dzej, do Grod­na”.

Nic więc nie po­zo­sta­wa­ło de­tro­ni­zo­wa­ne­mu kró­lo­wi, jak opu­ścić swo­ją świet­ną nie­gdyś sto­li­cę, ma­ją­cą się wry­chle prze­obra­zić w dru­go­rzęd­ne, pro­win­cjo­nal­ne mia­sto wcho­dzą­ce w skład Prus, i osiąść w po­krew­nym, nie­gdyś tak bli­skim, a obec­nie wcie­lo­nym do Ro­sji Grod­nie. Nie­ła­twe to wszak­że były te nie­da­le­kie prze­no­si­ny dla Po­nia­tow­skie­go i nie­chęt­nie go­to­wał się do po­dró­ży. Do­wie­dziaw­szy się o no­wym po­dzia­le Pol­ski, wy­spo­wia­dał się przed Aszem, peł­nią­cym przy nim obo­wią­zek dy­plo­ma­tycz­ne­go ajen­ta, że chęt­nie się wy­rze­cze ko­ro­ny, byle mu po­zwo­lo­no resz­tę ży­cia prze­pę­dzić w Rzy­mie. Asz od­po­wie­dział na to, że ab­dy­ka­cja za­le­ży od Jego Kró­lew­skiej Mo­ści, że wszyst­ko to jed­nak w Grod­nie przyjść może do skut­ku. Wów­czas Po­nia­tow­ski udał się do feld­mar­szał­ka Su­wo­ro­wa, tłu­ma­cząc się, że nie ma środ­ków dla przed­się­wzię­cia po­dró­ży; brak mu pie­nię­dzy dla opła­ce­nia dłu­gów, dla wy­na­gro­dze­nia wier­nych sług, za­bez­pie­cze­nia bytu ro­dzi­nie. Ale i Su­wo­row do­ra­dzał mu wy­jazd do Grod­na, gdzie, jak utrzy­my­wał, wszyst­kim tym żą­da­niom ła­two za­do­sy­ću­czy­nić po­tra­fi ce­sa­rzo­wa. Nie było więc rady, żą­da­nie rów­na­ło się roz­ka­zo­wi; przy­czy­nę zwło­ki zwa­lo­no na brak po­wo­zów z jed­nej stro­ny, z dru­giej zaś na nie­na­le­ży­te przy­go­to­wa­nia miesz­ka­nia w Grod­nie. Tam zaś krzą­tał się i ocze­ki­wał przy­by­cia go­ścia sta­ry, do­brze zna­jo­my ks. Rep­nin, któ­ry to taką waż­ną rolę od­gry­wał przy wpro­wa­dze­niu na tron Sta­ni­sła­wa Po­nia­tow­skie­go, a te­raz dziw­nym zrzą­dze­niem losu miał go przy­jąć pod swo­ją opie­kę jako je­ne­rał-gu­ber­na­tor Es­to­nii, Inf­lant i Li­twy; ostat­nią tę na­zwę nada­no pod­ów­czas ob­sza­ro­wi kra­ju, któ­ry na mocy ostat­nie­go po­dzia­łu Pol­ski prze­cho­dził pod ber­ło ro­syj­skie.

Jed­no­cze­śnie pra­wie i Su­wo­row, i ks. Rep­nin otrzy­ma­li roz­ka­zy z Pe­ters­bur­ga, pierw­szy 21 li­sto­pa­da (2 grud­nia), dru­gi 23 li­sto­pa­da (4 grud­nia), uwia­da­mia­ją­ce ich o za­mia­rze ce­sa­rzo­wej. Wsku­tek tego feld­mar­sza­łek pi­sał do księ­cia je­ne­rał-gu­ber­na­to­ra list 3 (14) grud­nia:

„Przy­stę­pu­ję na­tych­miast do wy­peł­nie­nia po­le­ce­nia Jej Ce­sar­skiej Mo­ści, ty­czą­ce­go się prze­wie­zie­nia kró­la Sta­ni­sła­wa Au­gu­sta z War­sza­wy do Grod­na. Ko­mu­ni­ku­jąc wam tę wia­do­mość, mam na­dzie­ję, że przed­się­weź­miesz na­le­ży­te środ­ki do przy­ję­cia wy­so­kie­go go­ścia. I tak dla bra­ku poczt roz­ka­za­łem moim ko­men­dom, po­czy­na­jąc stąd do Biel­ska, wy­sta­wić na każ­dej sta­cyi po 80 koni, prze­wóz zaś od Biel­ska do Grod­na na was już cię­żyć bę­dzie.”

Je­ne­rał Tor­ma­sow prze­zna­czo­ny zo­stał przez feld­mar­szał­ka dla eskor­to­wa­nia Po­nia­tow­skie­go.

Ks. Rep­nin nie był wca­le na to przy­ję­cie przy­go­to­wa­nym, pro­sił na­wet ce­sa­rzo­wej, by kró­la wy­sła­ła nie do Grod­na, ale do Rygi, był bo­wiem naj­moc­niej prze­ko­na­ny, że po­mi­mo do­zo­ru, je­że­li go tyl­ko ota­czać bę­dzie ro­dzi­na i licz­ny po­czet dwo­ra­ków, nie omiesz­ka szu­kać sto­sun­ków z oso­ba­mi nie­przy­chyl­ny­mi rzą­do­wi ro­syj­skie­mu. Znie­wo­lić Sta­ni­sła­wa Au­gu­sta do zrze­cze­nia się tro­nu uwa­żał za rzecz ła­twą; środ­kiem ku temu mia­ło być opła­ce­nie dłu­gów jego. Wresz­cie do­dał na koń­cu: „Boję się, aza­li po­byt kró­la w Grod­nie za­pew­ni mu spo­koj­ność; ci­snąć się bo­wiem ze­chcą do nie­go tu­tej­si zie­mia­nie, i je­że­li nie pi­śmien­nie, to już naj­pew­niej ust­nie ko­mu­ni­ko­wać mu ze­chcą roz­ma­ite no­win­ki, plot­ki, w ich tę­pych gło­wach wy­lę­głe, zdol­ne wresz­cie za­chwiać jego po­sta­no­wie­niem. Gdy­by zaś wzglę­dy po­li­tycz­ne po­zwa­la­ły na prze­nie­sie­nie kró­la do Rygi, wów­czas za­cho­wu­jąc wszel­kie po­zo­ry win­ne­go usza­no­wa­nia, po­sia­da­jąc wier­ne i zu­peł­nie nam od­da­ne biu­ro pocz­to­we, po­tra­fi­li­by­śmy trzy­mać go w od­osob­nie­niu, udzie­la­jąc mu no­win ta­kich tyl­ko, ja­kie uwa­żać bę­dzie­my za wła­ści­we. W koń­cu do­dam, że zna­la­zło­by się tam ła­twiej od­po­wied­nie i wy­god­ne miesz­ka­nie dla nie­go.”

Ka­ta­rzy­na nie po­dzie­la­ła obaw je­ne­rał-gu­ber­na­to­ra, nie zmie­ni­ła da­ne­go już daw­niej roz­ka­zu, Rep­nin jął się krzą­tać oko­ło przy­go­to­wa­nia wszyst­kie­go, co było po­trzeb­nym na przy­ję­cie de­tro­ni­zo­wa­ne­go kró­la. Je­ne­rał-ma­jor hra­bia Eliasz Bez­bo­rod­ko na­zna­czo­ny zo­stał na do­zor­cę albo stró­ża Po­nia­tow­skie­go, choć wła­ści­wiej by go moż­na na­zwać opie­ku­nem, jak ła­two wnio­sko­wać z in­struk­cji bar­dzo szcze­gó­ło­wej, da­nej ostat­nie­mu przez księ­cia 9 (20) grud­nia 1794 r.: „Wkrót­ce przy­bę­dzie wsku­tek roz­ka­zu Jej Ce­sar­skiej Mo­ści król pol­ski do Grod­na; jako do­wód mo­jej ku wam, pa­nie hra­bio, uf­no­ści, na­zna­czam was jego opie­ku­nem. Naj­ja­śniej­szy gość, wraz ze świ­tą i ro­dzi­ną swo­ją, zaj­mie tu­tej­szy pa­łac i na­le­żą­ce doń za­bu­do­wa­nia. Dla pil­no­wa­nia go prze­zna­czam całą kom­pa­nią pie­cho­ty ze sztan­da­rem, nad­to 30 kon­nych dra­go­nów, z któ­rych 24 wraz z ofi­ce­rem po­win­no się znaj­do­wać w przed­po­ko­ju pa­ła­co­wym i to­wa­rzy­szyć kró­lo­wi w cza­sie jego wy­jaz­dów, a sze­ściu trę­ba­czy zo­sta­je w sze­re­gu (na – miej­scu). Kon­wój wów­czas dzie­li się… na dwie po­ło­wy: dwu­na­stu lu­dzi je­chać ma przed, dru­gich dwu­na­stu za ka­re­tą kró­lew­ską, u drzwi ofi­cer i dwóch pod­ofi­ce­rów dla po­sy­łek; od­dział ten wi­nien wszę­dzie i na każ­dym miej­scu ochra­niać oso­bę Jego Kró­lew­skiej Mo­ści. Wy zaś sami, mo­ści hra­bio, w cza­sie wy­cie­czek kró­lew­skich ma­cie go nie od­stę­po­wać i je­chać za­raz za kon­wo­jem w po­wo­zie, gdy­by was do swo­jej nie za­pro­sił ka­re­ty. Wolą jest ce­sa­rzo­wej, by­śmy Sta­ni­sła­wo­wi Au­gu­sto­wi mo­nar­sze od­da­wa­li ho­no­ry; pa­mię­taj­cie więc o tym, by straż mu za­wsze broń pre­zen­to­wa­ła, a od­wa­chy wi­ta­ły po­chy­le­niem sztan­da­ru i bi­ciem w bęb­ny. Pa­łac opa­trzyć z całą ści­sło­ścią po­trze­ba, u wszyst­kich drzwi wcho­do­wych roz­sta­wić war­ty, żeby nikt z nie­go wy­nijść, ani się do nie­go do­stać nie mógł bez wa­szej wie­dzy; al­bo­wiem przy ca­łym dla kró­la na­leż­nym usza­no­wa­niu pa­mię­tać na­le­ży, że wszyst­kie roz­po­rzą­dze­nia od­by­wa­ją się tu­taj z roz­ka­zu ce­sa­rzo­wej; jej wła­dza jest tyl­ko obo­wią­zu­ją­ca, król więc żad­ne­go udzia­łu mieć nie po­wi­nien w rzą­dze­niu kra­jem. Dłu­go­let­nie do­świad­cze­nie prze­ko­na­ło nas, że Sta­ni­sław Au­gust dzia­łał za­wsze wbrew na­szym ko­rzy­ściom; sta­wał na cze­le wszel­kich zmian w Pol­sce, prze­ciw­nych na­szym wi­do­kom. Zna­jąc oso­bi­ście skłon­no­ści Jego Kró­lew­skiej Mo­ści, ostroż­nym mu­szę być sam, ostroż­ność i wam, mo­ści hra­bio, za­le­cam; win­ni­ście więc śle­dzić bar­dzo pil­nie za ko­re­spon­den­cją kró­lew­ską, po­zwa­la­jąc na jej pro­wa­dze­nie tyl­ko z ludź­mi nie­podej­rza­ny­mi. Wy­jąt­ku tu na­wet nie sta­no­wi ro­dzi­na, któ­rej wszak­że bez waż­nych po­wo­dów od­su­wać od mo­nar­chy nie wy­pa­da. A że przy­pusz­czać moż­na, że król sta­rać się bę­dzie po­róż­nić ze sobą dwo­ry są­sied­nie za po­śred­nic­twem wy­bie­gów so­bie tyl­ko wia­do­mych, któ­re nie ba­cząc na ich małe zna­cze­nie, przy­spo­rzyć nam wszak­że mogą trud­no­ści: prze­to raz na za­wsze za­bro­nić mu pro­szę ko­re­spon­den­cji z ościen­ny­mi pań­stwa­mi… W każ­dym wy­pad­ku ze­chce­cie mieć na wzglę­dzie prze­pi­sy po­da­ne, jak rów­nie do­no­sić mi o wszel­kich no­wych zmia­nach nie­wy­szcze­gól­nio­nych, bym mógł na­tych­miast za­opa­trzyć was w sto­sow­ne in­struk­cje. W chwi­li przy­by­cia Naj­ja­śniej­sze­go Pana win­ni­ście się znaj­do­wać w pa­ła­cu, gdzie i ja będę i was wy­so­kie­mu go­ścio­wi za­pre­zen­to­wać nie omiesz­kam.”

Jed­no­cze­śnie je­ne­rał-ma­jor hr. Cy­cja­now, do­wo­dzą­cy woj­ska­mi w Grod­nie, otrzy­mał roz­kaz wy­sła­nia po 80 koni z uprzę­żą i fur­ma­na­mi na sta­cje pocz­to­we w Kuź­ni­cach, So­kół­kach i Bu­kszta­lu, znaj­du­ją­cych się w gra­ni­cach roz­kwa­te­ro­wa­nia jego kor­pu­su; po­le­co­no mu nad­to dla eskor­to­wa­nia kró­la przy­go­to­wać szwa­dron dra­go­nów i trzy­dzie­stu ko­za­ków. W So­kół­kach miał Sta­ni­sław Au­gust no­co­wać; jed­na więc kom­pa­nia pie­cho­ty cze­ka­ła na nie­go przed do­mem pocz­to­wym, inna w mie­ście dla prze­strze­ga­nia po­rząd­ku i spo­koj­no­ści. Prze­pi­sy na­wet dano co do kon­wo­ju w po­dró­ży; przed ka­re­tą je­cha­li ko­za­cy, za po­wo­za­mi dra­go­ni, obok ko­la­sy kró­lew­skiej, u drzwi­czek, po obu stro­nach ofi­ce­ro­wie. Za­le­co­no usza­no­wa­nie i hoł­dy, przy­na­leż­ne pa­nu­ją­cym; ks. Cy­cja­now po­wi­nien spo­tkać Po­nia­tow­skie­go wjeż­dża­ją­ce­go do Grod­na po dru­giej stro­nie rze­ki, w cza­sie prze­pra­wy wi­tać go sal­wą z dział (101 wy­strza­łów), w uli­cach roz­cią­gnąć szpa­le­rem woj­sko, któ­re win­no broń pre­zen­to­wać.

Nie­za­leż­nie od tego wszyst­kie­go wy­słał ks. Rep­nin do ks. Go­li­cy­na (do­wo­dzą­ce­go w Kow­nie) i je­ne­ra­ła Knor­rin­ga (w Wil­nie), żeby ci, nie wda­jąc się w żad­ne pu­blicz­ne ob­wiesz­cze­nia, uprze­dzi­li miesz­kań­ców, jako mają uzna­wać tyl­ko wła­dzę ce­sa­rzo­wej i jej na­miest­ni­ków, żad­nych zaś roz­po­rzą­dzeń od kró­la nie przyj­mo­wać. Do­zór nad prze­jaz­dem Po­nia­tow­skie­go od Biel­ska do Bia­łe­go­sto­ku po­ru­czył je­ne­rał-ma­jo­ro­wi Be­ning­se­no­wi; tu­taj za­miast dra­go­nów prze­zna­cze­ni byli do eskor­to­wa­nia Jego Kró­lew­skiej Mo­ści hu­za­ry puł­ku Izium­skie­go, wszyst­ko zresz­tą mia­ło się od­być jak wy­żej.

Nie­po­ko­ił się wszak­że je­ne­rał-gu­ber­na­tor jesz­cze jed­ną rze­czą. Oto wie­dział, że król miał zwy­kle przy' so­bie mały od­dział pa­ła­co­wej gwar­dii z 300 do 400 lu­dzi zło­żo­ny; jak ma tedy po­stą­pić, je­że­li ta gwar­dia, na­le­ży­cie uzbro­jo­na, ze­chce eskor­to­wać kró­la? Le­piej, żeby jej nie było. Ra­dził więc Be­ning­se­no­wi, by uprze­dził Tor­ma­so­wa, a ten z ko­lei kró­la jesz­cze przed wkro­cze­niem do nowo za­kor­do­no­wa­ne­go kra­ju (li­tew­skie je­ne­rał-gu­ber­na­tor­stwo), że dla unik­nie­nia przy­kro­ści, żad­ne­go od­dzia­łu pol­skie­go przy so­bie mieć nie po­wi­nien. A że prze­stro­ga mo­gła przyjść za póź­no, na wszel­ki więc wy­pa­dek je­ne­rał Be­ning­sen otrzy­mał roz­kaz na­stę­pu­ją­cy:
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: