Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Świat perfum - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
18 sierpnia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
15,00

Świat perfum - ebook

 

Czy perfumy mogą zwiększyć iloraz inteligencji? Jakich perfum używać w pracy lub na egzaminie? Jak kupować pachnidła? Co o człowieku mówią jego perfumy?

Pierwszy w Polsce poradnik dla miłośników perfum. W książce Agaty Wasilenko można znaleźć wskazówki jak dobierać pachnidła i jak ich używać, żeby osiągnąć najlepsze wrażenie na innych. Wskazane są również najczęściej popełniane błędy związanie z noszeniem zapachów. W książce zamieszczono także szczegółowe opisy kilkuset klasycznych perfum.

Spis treści

Jak powstają perfumy
Muzyka perfum
Piramida zapachowa 
Najważniejsze rodziny zapachowe 
Jak dobierać perfumy
Ściąga z literatury
Ściąga ze sztuk plastycznych
Ściąga z geografii
Przewodnik po nazwach
Perfumy a pora roku
Czy perfumy można dobrać do zawodu?
Najbardziej prestiżowe perfumy
Perfumy jako prezent 
Jak nanosić perfumy
Błędy i gafy 
Kilka praktycznych rad
Jak kupować perfumy
Leksykon perfum. Wybór 
Wymowa nazw. Zapis uproszczony

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-62541-27-0
Rozmiar pliku: 12 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

.aa.

..aa

Jak powstają perfumy

..aa

..

Romantyczne czasy, kiedy kreatorzy perfum w białych fartuchach i z menzurkami w ręce tworzyli perfumy pod wpływem wzruszenia losem bohaterki przedstawienia operowego, jak robił to ostatni kreator ze słynnego rodu perfumiarzy Guerlainów Jean-Paul albo tęsknoty do syberyjskich mroźnych przestrzeni, dzięki której powstała kompozycja No 5 Chanel, wydają się coraz bardziej odchodzić w zapomnienie. Dzisiaj za twórców pachnideł uważają się specjaliści od marketingu, którzy w zaciszu klimatyzowanych gabinetów i drogich limuzyn usiłują przewidzieć jaki zapach skłonni będą kupić miłośnicy perfum w nadchodzącym sezonie i wnioski ze swoich przemyśleń precyzyjnie wprowadzają w życie.

..aa

Szare eminencje

..aa

Praca nad nowym zapachem rozpoczyna się w dziale marketingu firmy wprowadzającej perfumy na rynek. Nowocześni sprzedawcy w białych koszulach, krawatach i szarych garniturach przez kilka miesięcy zastanawiają się czy w najbliższym czasie będzie zapotrzebowanie na zapachy zmysłowe, świeże, a może z nutami czekoladek i karmelu?

Zapisany na kilku kartkach efekt ich rozmyślań trafia do laboratorium w wielkim koncernie chemicznym, gdzie kreatorzy perfum, zwani, na cześć najczęściej wykorzystywanej przez nich w pracy części ciała, „nosami”, próbują przetłumaczyć słowa na język zapachów. Zwykle nie udaje się im to za pierwszym, czy drugim razem. Sophie Grojsman, jedna z najwybitniejszych kompozytorek zapachów wspomina, że w czasie tworzenia perfum Tresor, cały czas otrzymywała z centrali firmy Lancôme faksy z zaleceniami wprowadzenia zmian w kompozycji zapachowej. Dopiero kiedy dostała projekt flakonu – odwróconej, ściętej piramidy zrozumiała jak powinien pachnieć Trésor – nie była w nim potrzebna nuta początkowa. Kolejna wersja zapachu została przyjęta i stała się światowym przebojem.

..aa

Flakon

..aa

Równocześnie z komponowaniem zapachu sprzedawcy zlecają specjalistycznej firmie sporządzenie projektu flakonu. Zwykle przywiązują do niego większą wagę niż do samych perfum, gdyż to właśnie on, według sprzedawców, ma decydujący wpływ na spontaniczną decyzję o zakupie pachnidła. W środowisku perfumiarzy krąży opowieść o eksperymencie w czasie którego przed każdym biorącym udział w badaniu postawiono kilka różnych w formie flakonów z perfumami, spośród których trzeba było wybrać najładniejszy zapach. Wybory były różne, zawsze jednak uczestnicy testu wskazywali na jedno z pachnideł, twierdząc, że najbardziej im się podoba. Czasem z własnej inicjatywy wymieniali również to, które im zdecydowanie nie odpowiadało. Tymczasem we wszystkich flakonach była ta sama kompozycja zapachowa...

Opakowanie ma więc duży wpływ na to jak odbierany jest zapach. Nic więc dziwnego, że specjaliści od marketingu gotowi są wydać na wyjątkowy flakon nawet cztery razy więcej niż warta jest jego zawartość. Projekty zamawia się w specjalistycznych firmach kierowanych przez wybitnych artystów, którzy, gdyby mieli więcej wolnego czasu, byliby zapewne rozchwytywanymi rzeźbiarzami. Wśród nich prym wodzi Thierry de Baschmakoff, twórca całej serii flakonów firmy Bulgari, czy ściętego u góry stożka ze szkła i chromowanego metalu, w którym zamknięto perfumy Mauboussin, Pierre Dinand, którego dzieła można podziwiać na półkach z zapachami Calvina Kleina czy Serge Mansau, który zaprojektował m.in. flakon Alchimie Rochasa i Hot Couture Givenchy.

..aa

Nazwa

..aa

Również wymyślenie nazwy perfum coraz częściej zleca się specjalistom, którzy wyszukują odpowiednie słowa – najlepiej takie, które mają uniwersalne znaczenie w wielu językach, są wieloznaczne i mają atrakcyjne brzmienie. Nie jest to usługa tania, może kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy dolarów, jednak nie są to pieniądze stracone. Chwytliwa, brzmiąca znajomo nazwa jak np. Angel, Intuition, Obssesion, Mania, Skin, Aquaman, Individuel, Jeans, Absolu, czy Time to Play przyciąga uwagę i sprawia, że zapach jest częściej testowany i w efekcie kupowany. O wadze, jaką producenci przywiązują do nazwy może świadczyć fakt, iż zastrzegają nie tylko ją samą, lecz także wyrazy o pokrewnym znaczeniu. Dior na przykład przed wylansowaniem zapachu Poison zastrzegł sobie również słowa bliskoznaczne jak np. „jad”.

..aa

Kreatorzy perfum

.aa.

To od nich zależy, czy koncepcja sprzedawców przerodzi się w jedno z wielu pachnideł znikających z półek perfumerii po kilku miesiącach, czy też w pachnące dzieło sztuki, które będzie w sprzedaży przez długie lata. Zwykle posiadają niezwykłe zdolności – potrafią zapamiętać woń, z która tylko raz się zetknęli, albo rozpoznają takie zapachy, których przeciętny człowiek wyczuć nie potrafi. Taki talent może objawić się w całkiem prozaicznych okolicznościach. Kompozytorka takich perfum jak Neblina (Yves Rocher), Christian Lacroix, czy Eternity for Woman (Calvin Klein), Sophie Grojsman, w dzieciństwie spędzonym w okolicach Grodna na Białorusi potrafiła po zapachu precyzyjnie ocenić jakość oferowanych na targu produktów żywnościowych, czego nie potrafili inni. Taką zdolność można porównać tylko ze słuchem absolutnym muzyka.

Zadaniem nosa jest stworzenie receptury zapachu, czyli określenie jakie substancje i w jakich proporcjach muszą zostać połączone, by powstała kompozycja zapachowa, która trafi później do flakoników perfum. Nie jest to zadanie łatwe. Współczesny kreator zapachu ma do dyspozycji ponad 2000 substancji zapachowych o różnym zapachu i właściwościach. Przeciętną kompozycję zapachową tworzy zwykle mieszanina kilkuset z nich.

Współcześni kreatorzy zapachów pracują zwykle w wielkich koncernach chemicznych, które same nie firmują pachnideł, za to wytwarzają je na potrzeby innych. Tylko trzy słynne firmy sygnujące perfumy własną nazwą utrzymują laboratoria – Guerlain, którego działem kreacji zapachowych przez lata kierował Jean-Paul Guerlain, Chanel, gdzie głównym kompozytorem zapachów jest Jacques Polge oraz dom mody Patou, w którym pachnidła kreuje Jean-Michel Duriez. Inne firmy w tym Dior, Givenchy, Lancôme, czy nawet polskie przedsiębiorstwa jak korzystają z usług laboratoriów koncernów chemicznych, takich jak m.in. IFF, Firmenich, Creations Aromatiques, Jean Niel i Charabot.

..aa

Tworzywo

.aa.

We współczesnych perfumach coraz mniejsze znaczenie mają surowce pochodzenia naturalnego. Sztuczne substancje są tańsze, a ich pozyskiwanie bardziej przewidywalne. Na ich jakość nie mają wpływu warunki klimatyczne i produkcja nie spada gwałtownie z powodu klęski nieurodzaju. Kilka lat temu wytwarzanie pachnidła Angel Thierry Muglera stało się prawie nieopłacalne z powodu gwałtownego wzrostu cen paczuli. Te smakowe perfumy szybko wówczas zdobywały rynek i sprzedawały się coraz lepiej, co paradoksalnie wcale nie czyniło producenta szczęśliwszym...

Z powodów ekologicznych w perfumiarstwie nie stosuje się już naturalnego piżma, pod ochroną znajduje się zagrożone wymarciem drzewo sandałowe. Większość naturalnych substancji zapachowych pochodzi ze specjalnych plantacji. Kwiaty tuberozy uprawia się np. w Indiach i Afryce Północnej, róże w Turcji i Bułgarii, a egzotyczny ylang-ylang na wyspach Oceanu Indyjskiego i Pacyfiku.

Ograniczanie stosowania naturalnych surowców w produkcji perfum nie oznacza, że zrezygnowano z poszukiwania nowych atrakcyjnych zapachów roślinnych. Perfumy Gucci Envy reklamowane były jako zapach, w którym po raz pierwszy pojawia się aromat kwiatu winorośli w Pleasures Estée Lauder po raz pierwszy zastosowano wyciąg z różowej jagody rosnącej na wyspie Reunion, a GoodLife Davidoffa pachnie figą. Modnym zapachem stała się woń liści i pędów bambusa, którymi pachnie Pure Morning Marc O’Polo czy Bambou Yves Rochera. Woń orzecha kokosowego roztacza Time to Play Bruno Bananiego, a kawy L’Or domu mody Torrente. Najciekawszym eksperymentem z nowymi zapachami w ostatnich latach była Neblina Yvers Rochera. Ten znany z walki o ochronę przyrody producent wysłał ekspedycję w głąb puszczy Amazońskiej, z której wyrasta najwyższa góra Brazylii Neblina. Podróżnicy nakładali na rośliny szklane kule podłączone do urządzeń, które wychwytywały i analizowały uwalniane cząsteczki zapachowe. Wynik badania przesyłany był drogą satelitarną do laboratorium firmy IFF w Nowym Jorku, gdzie sztucznie odtworzono zapachy jakie unoszą się o różnych porach dnia wokół szczytu i stoków brazylijskiej góry.

Nie tylko jednak względy ekologiczne i ekonomiczne sprawiają, że syntetyczne substancje zapachowe stosowane są w perfumach w dużo większej ilości. Sprawiają one bowiem, że pachnidła są mniej wrażliwe na warunki klimatyczne i wilgotność. Nie zmieniają się gwałtownie po zetknięciu z wydzielinami skóry i często pachną tak samo niezależnie od tego czy zostały naniesione przed chwilą, czy kilka godzin wcześniej.

..aa

Produkcja

..aa

Stworzona przez kreatora zapachu receptura kompozycji zapachowej, która składa się zwykle z kilku kartek papieru, na których opisano jakie substancje i w jakich proporcjach należy połączyć, aby uzyskać oczekiwany zapach, trafia do fabryki, gdzie poszczególne składniki miesza się ze sobą. Do gotowej kompozycji zapachowej dodaje się alkohol, następnie schładza się, aż wytrąci się osad. Gotowy produkt poddaje się procesowi leżakowania przez kilka miesięcy, żeby znikła woń alkoholu. Potem pozostaje już tylko rozlać perfumy do flakonów i przekazać do dystrybucji.

..aa

Reklama

..aa

Niewątpliwie dopełnieniem procesu kreacji perfum jest kampania promocyjna. Można zaryzykować twierdzenie, że w obecnej agresywnej polityce marketingowej producentów perfum ma ona podstawowe znaczenie i decyduje o zwrocie poniesionych na stworzenie zapachu nakładów. Dość powiedzieć, że po zniknięciu zdjęć i spotów reklamowych z mediów w ciągu kilku miesięcy sprzedaż pachnidła zwykle maleje nawet o 80 procent. Tylko nielicznym perfumom udaje się zachować przyzwoity udział w rynku w następnym sezonie. Przechodzą wówczas zwykle do historii jako zapachy klasyczne i ponadczasowe.

Nic więc dziwnego, że firmy perfumiarskie starają się, by ich reklamy były dostrzeżone i skuteczne. Coraz częściej do promowania perfum zatrudniane są gwiazdy z pierwszych stron gazet i co często gwarantuje sukces. Kiedy Liz Hurley powiedziała, że zakochała się w nowym zapachu firmy Estee Lauder, przed perfumeriami ustawiły się kolejki. Sukces pachnidłom innej amerykańskiej firmy Elizabeth Arden miała zapewnić opromieniona sławą po otrzymaniu Oskara za rolę w filmie Chicago Katherina Zetha-Jones. Kate Moss udanie reklamowała zapach Coco Medemoiselle Chanel, zapachy tej firmy promowała Nicole Kidman, która podpisała ze słynnym domem mody kontrakt wart 8 milionów dolarów. Uma Thurman, której taniec z Johnem Travoltą w filmie Pulp Fiction przeszedł do historii kina, była „twarzą” zapachu Miracle Lancôme, Liv Tyler, która zyskała miliony wielbicieli dzięki filmowi Władca Pierścieni stała się uosobieniem zapachu Very Irresistible Givenchy, a Penelope Cruiz reklamowała Glamourus Ralpha Laurena. Coraz częściej gwiazdy firmują perfumy nie tylko twarzą, lecz także własnym nazwiskiem. Gabriela Sabatini, okrzyczana niegdyś najpiękniejszą tenisistką świata ma już na swoim koncie kilkanaście zapachów. Priscilla Presley, Naomi Campbel czy Isabella Roselini po kilka. W roku 2002 udanie zadebiutowała w świecie perfum zapachem Glow amerykańska megagwiazda Jennifer Lopez. Swoje perfumy ma też Antonio Banderas, Cindy Crawford, Celine Dion i wielu innych światowych celebrytów.

Tańsze niż angażowanie do kampanii promocyjnej gwiazd filmu i estrady, lecz równie skuteczne bywa wywołanie skandalu wokół zapachu lub jego reklamy. Niewątpliwie specjalizuje się w tego typu kampanii promocyjnych dom mody Yves Saint Laurent. Kilka lat temu wprowadził do sprzedaży zapach Champagne, co wywołało gwałtowne protesty producentów szampana i proces sądowy, po którym zmieniono nazwę pachnidła na Yvresse. Również reklama perfum M7 dla mężczyzn tej firmy wywołała gwałtowny sprzeciw, ze względu na zbyt dużą śmiałość w pokazywaniu ludzkiego ciała.

Agresywna polityka marketingowa firm perfumiarskich jest niezwykle skuteczna. Na początku XXI wieku, pomimo światowej stagnacji gospodarczej, wartość sprzedaży perfum rosła średnio o ok. 7 procent rocznie i przekroczyła sumę 12 miliardów dolarów.

..aa

Przemysł w służbie sztuki?

..aa

Może się wydawać, że podporządkowanie procesu kreowania perfum strategii marketingowej sprawia, że stają się one jednym z wielu towarów, które mają przynosić zysk producentowi, przestając być produktem z duszą. Czy jednak tak jest naprawdę? Zapachy w dalszym ciągu oceniane są w kategoriach estetycznych i budzą silne emocje. Mają więc cechy, które są charakterystyczne dla dzieł sztuki. To, że kreuje się je według z góry określonych założeń, na zamówienie, nie ma większego znaczenia. W ten sposób przecież tworzyli swoje prace najwybitniejsi artyści minionych epok, z twórcami włoskiego renesansu na czele. Do tego specjaliści od marketingu nie boją się ryzyka i coraz częściej podejmują bardzo odważne decyzje o wprowadzeniu do sprzedaży kompozycji bardzo złożonych, oryginalnych i niezwykłych, dzięki którym język zapachów stał się bardziej wyrazisty i precyzyjny. Tym samym użytkownicy perfum łatwiej mogą go wykorzystać w tworzeniu swojego atrakcyjnego wizerunku.

Niebezpieczeństwem jest natomiast coraz powszechniejsze zjawisko kupowania perfum nie dla ich zapachu, lecz, powstającego pod wpływem oddziaływania reklamy, kształtu flakonu czy nazwy, wyobrażenia o nim. Tymczasem to właśnie zapach, a nie urocza modelka, otula nas w pracy, czy podczas wizyty u przyjaciół, a fantastyczny flakon z nadrukowaną nazwą stoi bezpiecznie na półce w domu, podczas gdy my musimy znosić cierpkie uwagi o dusicielach, lub o woniach przyprawiających o ból głowy.

.aa..aa

..aa

Muzyka perfum

..aa

.

Świat dźwięków i świat zapachów niewątpliwie łączy... słownictwo. Mówiąc o perfumach często używamy takich samych określeń jak osoby rozmawiające o utworach muzycznych. Pachnidła są więc komponowane niczym symfonie lub piosenki i można w nich dostrzec nuty i akordy. Twórcy perfum zaś, zwani kompozytorami zapachów, pracują przy... organach.

.aa.

Organy, nuty, akordy i kompozycje

.aa..

Organy perfumiarzy to stół z mnóstwem przegródek i półeczek na których stoją setki butelek z substancjami zapachowymi. Został tak nazwany, gdyż wyglądem przypomina nieco instrument zdobiący kościelne chóry. Tak jak pod każdym klawiszem ukrywa się jakiś dźwięk, tak w każdej buteleczce zamknięta jest jakaś nuta zapachowa – np. aromat róży, jaśminu, trawy, siana czy żywicy. Te powszechnie uważane za proste i niezłożone wonie kompozytor zapachów łączy ze sobą w wyniku czego powstaje złożony zapach, zwany akordem. Kilka połączonych akordów tworzy zaś kompozycję zapachową, czyli to, co pachnie w perfumach.

.aa.

Inne nuty

..aa

Zdarza się, że w opisach zapachów pojawiają się określenia: nuta początkowa lub nuta głowy, nuta serca lub nuta środkowa, nuta bazy lub nuta podstawy. W tym kontekście słowo „nuta” nie opisuje jednego zapachu, lecz zespół woni, który pojawia się w trakcie używania perfum. Nuta głowy to zapachy, które pojawiają się tuż po naniesieniu perfum na skórę – zwykle jest to akord cytrusowy uzupełniony np. przez aromaty ziół, jagód, zielonych liści lub wodnych owoców. Nuta serca to wonie, które pojawiają się najczęściej po kilku minutach, zastępując aromaty nuty głowy. Może to być np. zapach kwiatów, ziół, przypraw korzennych lub drewna i żywicy. Nuta bazy to wonie najtrwalsze, które ujawniają się najpóźniej, nawet po kilku godzinach od naniesienia zapachów.

..aa

Akord zasadniczy

..aa

Zwany też „tematem” to zespół woni, który ma decydujący wpływ na charakter perfum i zakwalifikowanie ich do poszczególnych rodzin zapachowych. Pojawia się zwykle w nucie serca. Może to być np. bukiet kwiatowy jak w perfumach Incandessence firmy Avon, czy Fendi domu mody Fendi, czy Glamourous Falpha Laurena. Mieszanina nut orientalnych jak w zapachu Rush Gucciego, Mystery Naomi Campbel, czy Celine Oriental Summer firmy Celine. Skontrastowane ze sobą wonie kwiatowe i cierpkie zapachy żywic i mchu, zwane akordem szyprowym jak w perfumach Passion Dance firmy Avon, Eau du Soir Sisleya, czy Być może... polskiej Urody... Mogą to też być słodkie aromaty likierów, mleka, waty cukrowej czy czekoladek, połączonych z ciepłymi nutami orientalnymi które wypełniają perfumy smakowe takie jak Angel Thierry’ego Muglera, Devotion Gabrieli Sabatini czy Omnia firmy Bulgari. We współczesnych perfumach trudno mówić o jednym akordzie zasadniczym, coraz częściej o charakterze zapachu decyduje zestawienie kilku akordów np. kwiatowego drzewnego i orientalnego jak w kompozycji Balmya domu mody Balmain, czy kwiatowego i owocowo-świeżego jak w Éclat d’Arpège Lanvin.

Niekiedy akord zasadniczy jest tak trudny do określenia, że znawcy perfum określają go jako „fantazyjny” jak to ma miejsce w przypadku Allure Chanel.

.aa.

Muzyczne inspiracje

..aa

Twórcy perfum nie tylko sięgają po słownictwo ze świata muzyki. Jest on także dla nich często inspiracją dla tworzenia pachnideł i ich nazw. Kwiatowo-aldehydowy zapach Liu Guerlaina jest hołdem złożonym jednej z bohaterek opery Pucciniego „Księżniczka Turandot”. Jean Paul Guerlain stworzył również perfumy o nazwie „Pieśń zapachów” (Chant d’Aromes). Pieśniami życia (Chanson de Vie), wody (Chanson d’Eau), powietrza (Chanson d’Air) i magii (Chanson Magique) nazywa swoje pachnidła firma Coty. Po pożarze weneckiej opery Laura Biagiotii wprowadziła do sprzedaży perfumy Sotto Voce, które miały pachnieć jak włoskie sonaty śpiewane półgłosem z cicha czyli właśnie „sotto voce”. Muzyczny rodowód ma także nazwa słynnych perfum Jean Lanvin Arpège, których zapach córce aktorki skojarzył się z określeniem „arpeggio” (wykonanie akordu w taki sposób, żeby poszczególne dźwięki nie brzmiały razem, lecz były grane szybko jeden po drugim). Natomiast Gabriela Sabatini nazwała swoje perfumy Bolero, Shiseido – Vocalise, a firma Caron wprowadziła do sprzedaży zapach Nocturnes de Caron.

.aa.aa

.aa

Perfumy a pora roku

.aa

Każdy kto w upalne, letnie popołudnie korzystał z bankomatu w zamkniętym i nie klimatyzowanym przedsionku banku tuż po wyjściu z niego pani w dojrzałym wieku emanującej intensywnym i słodkim zapachem perfum pudrowych, na własnej skórze mógł się przekonać, jak ważne jest dobranie pachnidła do pory roku.

Przy okazji dowiedział się, dlaczego niektóre perfumy nazywane bywają trochę pieszczotliwie i zarazem trochę niepokojąco „dusicielami”.

.aa

Zapach wiosny

.aa

Wiosna jest bardzo przyjazną porą dla stosowania zapachów. Temperatury zwykle nie są wysokie i powietrze nie jest parne, więc perfumy nie zmieniają swoich właściwości pod wpływem wilgoci. Nie nosi się już grubych i ciężkich ubrań, więc zapachy kwiatowe mogą zaprezentować całą swą moc, radość i wykwintność. Z pewnością nie zostaną uznane za „kwiatek do kożucha”.

Wiosną śmiało można pachnieć prostymi zapachami jednokwiatowymi, które w zimie wydają się nieco za mało bogate i złożone. Guerlain każdego roku wypuszcza nawet specjalny wiosenny, konwaliowy zapach, który można kupić w firmowych perfumeriach 1 maja.

Ta pora roku jest też odpowiednia do wyboru perfum, z którym chcemy związać się na lata, gdyż warunki klimatyczne, jakie wówczas panują nie mają większego wpływu na to jak odczytywane są perfumy. Upały nie zniechęcają do zapachów cięższych i otulających, a mroźne powietrze nie potęguje poczucia świeżości i chłodu po użyciu zapachów cytrusowych czy wodnych.

.aa

Perfumy na plaży

.aa

Jeszcze do niedawna noszenie perfum na plaży było prawdziwym nietaktem. Zresztą nie tylko dobre wychowanie nakazywało do wieczora wczasowiczom pozostawiać flakony swoich ulubionych pachnideł w pokojach hotelowych, lecz także dbałość o wygląd i zdrowie. Substancje tworzące perfumy są bowiem zwykle bardzo aktywnymi związkami chemicznymi, czułymi na promienie słoneczne. Zachodzące w nich pod wpływem światła reakcje często pozostawiają na skórze niezbyt estetyczne przebarwienia i podrażnienia.

Jednakże osoby, które nie wyobrażają sobie dnia bez perfum, od kilku lat mogą korzystać ze specjalnych pachnideł, w których zamiast alkoholu użyto wody i tak dobrano substancje zapachowe, by nie uczulały i nie zmieniały swoich właściwości pod wpływem silnego światła. Należy do nich m.in. kompozycja Sunwater firmy Lancaster, z 1997 roku, która pachnie morską bryzą, melonem i zielony jabłkiem, orzeźwiając nawet w największe upały oraz plażowe, bezalkoholowe wersje znanych perfum, które do nazwy mają zwykle dodane słowo „summer” (do tej grupy zapachów nie należy kompozycja Celine Oriental Summer).

Korzystanie latem ze zwykłych pachnideł niesie ze sobą również inne niebezpieczeństwa. Wiele osób często stwierdza, że w gorące dni spostrzegły, że ich perfumy pachną inaczej niż zwykle. Wysoka temperatura sprawia, że cząsteczki zapachowe uwalniają się szybciej, przez co perfumy pachną intensywniej i krócej. Niekiedy również ich zapach dość wyraźnie się zmienia. W upały skóra wydziela więcej potu. Kiedy więc zostaną naniesione na nią perfumy łączą się z jej wydzielinami w innych proporcjach niż wiosną, zimą czy też w chłodniejsze dni. Może się zdarzyć, że nie będzie to aromat tak przyjemny, jak w zimniejszych okresach.

Szczególnie nieznośne w letnie dni bywają zapachy określane jako ciepłe, słodkie i pudrowe. Są to zwykle pachnidła z rodziny orientalnej, smakowej i kwiatowo-pudrowej. Pogłębiają uczucie wszechogarniającego gorąca, dają poczucie lepkości, i często, szczególnie perfumy o silnie zaakcentowanej nucie pudrowej, mogą wywoływać nieprzyjemne uczucie duszności. Nawet jednak dość lekkie zapachy kwiatowe czy fougère bywają w letnie dni nie do wytrzymania. Warto więc nanosić ich na skórę mniej niż zwykle i używać najsłabszego dostępnego stężenia – wody toaletowej albo kolońskiej, albo lżejszej wersji pachnideł przeznaczonej do używania latem. Można też po prostu używać całkiem innego zapachu określanego jako świeży i orzeźwiający. Należą one zwykle do rodziny cytrusowej, wodnej (ozonowej), czy kwiatowo-wodnej (świeżej). W Hiszpanii na przykład, gdzie wysokie temperatury bardzo dają się we znaki najpopularniejszymi pachnidłami są orzeźwiające pachnidła cytrusowe.

Nic natomiast nie stoi na przeszkodzie, aby używać swoich ulubionych zapachów wieczorem, kiedy temperatura wyraźnie się obniża.

.aa

Cieplej niż w futrze

.aa

Zima i jesień to pora, kiedy śmiało można nosić zapachy ciężkie i otulające. Pachnące skórą, tytoniem i pulsującymi balsamami i żywicami. Dają one poczucie ciepła i bezpieczeństwa, tak potrzebnego w porze chłodów. Śmiało można wówczas nosić przez cały dzień perfumy orientalne, smakowe, czy kwiatowo-pudrowe. Niektórzy producenci nawet wprost reklamują swoje pachnidła jako „perfumy do futra”, jak na przykład półorientalno-kwiatowy zapach Ysatis firmy Givenchy, w którym silnie zaakcentowano nuty zwierzęce (woń skóry, czy sierści).

.aa

Kłopoty z klimatyzacją

.aa

Czy jednak warto dostosowywać swoje perfumy do pory roku, skoro coraz powszechniejsze jest wyposażanie samochodów, mieszkań, biur i sklepów w klimatyzację?

Stałe przebywanie w klimatyzowanych pomieszczeniach rzeczywiście pozwala na większą elastyczność w doborze zapachów. Można wówczas śmiało nawet podczas największych upałów używać zapachów bardziej wyrazistych. Najpierw jednak warto sprawdzić, jak obieg i wilgotność powietrza w klimatyzowanym pomieszczeniu wpływa na oddziaływanie perfum na innych. Czy ich zapach nie krąży z pokoju do pokoju i czy nie staje się nieprzyjemny.

.aa.aa

.aa

Ściąga z literatury

.aa

Bardzo pomocna w dobieraniu perfum może okazać się... znajomość literatury. Twórcy pachnideł chętnie nazywają swoje dzieła imionami słynnych bohaterów powieści, dramatów czy mitów. Wcale jednak nie robią tego z powodu swoich fascynacji tymi postaciami, a raczej nie tylko z tego powodu. Przede wszystkim chcą wskazać na te cechy swojego produktu, które są bliskie odpowiadającym im bohaterom literackim.

.aa

Tajemna broń Aramisa.

.aa

Może budzić lekkie zdziwienie, dlaczego właśnie Aramis oddał swoje imię sieci amerykańskich sklepów kontrolowanej przez koncern Estée Lauder i jednemu z najsłynniejszych zapachów w dziejach perfumiarstwa. Wydawałoby się, że znacznie popularniejszy i atrakcyjniejszy dla twórców pachnideł jest czwarty muszkieter z powieści Aleksandra Dumasa – D’Artagnan albo męski i tajemniczy Atos.

Kim właściwie jest Aramis? Poznajemy go jako żołnierza, jednak przede wszystkim jest intelektualistą, który sprawniej niż szpadą czy muszkietem posługuje się głową. Ma wyrafinowany gust, wytworne ubrania i powodzenie u kobiet. Do tego jest rozdarty pomiędzy światem przyjemności cielesnych a wysublimowanym światem ducha.

Pachnidło Aramis również kryje w sobie sprzeczności. Z jednej strony przyciąga dyskretnym i przyjaznym aromatem kwiatów, z drugiej jednak trochę niepokoi nieco refleksyjnymi nutami cierpkimi. Jest w nim jednocześnie radość i cierpienie, zmysłowość i intelektualny chłód. Na próżno szukać w nich jednoznaczności i prostoty.

Perfumy zostały wprowadzone do sprzedaży w roku 1964 i szybko stały się jednym z najpopularniejszych luksusowych zapachów dla mężczyzn. Dzięki wypełniającym je kontrastom bardzo dobrze oddawały nastroje końca lat sześćdziesiątych XX wieku – czasów kryzysu moralnego i protestu przeciwko prostej, czarno-białej wizji świata. Dzisiaj, po latach dominacji mniej złożonych i bardziej ekspansywnych zapachów, pachnidło to jawi się jako perfumy elitarne, przeznaczone dla niezwykle eleganckich mężczyzn, którzy nade wszystko cenią inteligencję. Współczesnych Aramisów.

.aa

Zapach dla Loulou

.aa

Inspiracją dla powstania tego zapachu była nie tyle bohaterka dramatu Franka Wedekinda Puszka Pandory o imieniu Lulu, co jej filmowe wcielenie z roku 1928 – amerykańska aktorka Louise Brooks. To właśnie jej tajemniczy urok i targające nią mroczne namiętności stały się inspiracją dla pracowników działu marketingu odpowiedzialnych za wprowadzenie do sprzedaży kolejnego po Anais Anais pachnidła firmy Cacharel.

Perfumy Loulou są określane przez producenta jako kwiatowo-pudrowe, śmiało jednak można je zaliczyć do rodziny orientalno-słodko-zmysłowej. Są charakterystyczne i wyraziste. Emanują erotyczną siłą i mają w sobie odrobinę frywolności. Można w nich wyczuć pewien fatalizm, który pociąga, a jednocześnie budzi obawy. Rzeczywiście trochę przypominają puszkę Pandory, o której wiadomo, że kryje coś zakazanego, jednak pragnienie, żeby ją otworzyć narasta z każdą chwilą.

Kobieta, która używa Loulou z pewnością szybko zostanie dostrzeżona. Nie będzie jednak budzić jednoznacznych uczuć. Jednych będzie przyciągać, innych, szczególnie kobiety, może trochę drażnić. Niekiedy może nawet onieśmielać intensywnością wypełniających zapach emocji.

.aa

Zagadkowy Minotaur

.aa

Większość ludzi uważa Minotaura za potwora, którego trzeba było odizolować od świata. Byli jednak artyści, jak choćby argentyński pisarz Jorge Luis Borges, którzy widzieli w nim przede wszystkim symbol nie zrozumienia i braku akceptacji dla inności i obcości. Istotę, której przyszło żyć pomiędzy własnym światem rządzonym według wartości i reguł całkowicie odmiennych od ludzkich, a rzeczywistością, w którą władał przeciętny człowiek. Indywidualistę, o głębokim życiu wewnętrznym, którego nie są w stanie zrozumieć zwykli ludzie.

Minotaure Palomy Picasso w pewnym sensie koresponduje z tą interpretacją. To niewątpliwie perfumy dla indywidualistów, zapach zaskakujący, nie do końca zrozumiały dla miłośników tradycyjnych męskich perfum. Emanujący słodyczą i ukrytym w niej mistycznym niemal aromatem ziół oraz zwierzęcym, bardzo zmysłowym zapachem skóry. Zapach nierzeczywisty i marzycielski, a jednocześnie dziwnie pewny siebie. Hedonistyczny i, co dziwne, elegancki.

Mężczyzna, który po niego sięgnie z pewnością podkreśli swoją indywidualność i niezwykłość. Będzie się zdecydowanie wyróżniał spośród armii Tezeuszów pachnących dynamicznymi perfumami wodnymi czy pewnymi siebie wodami z rodziny fougère. Ich świat nie będzie go zbyt absorbował, potrafi on bowiem znaleźć przyjemności godne siebie. Inni uznają je zapewne za ekstrawagancję.

.aa

Dualizm Anteusza

.aa

Anteusz był mitycznym gigantem libijskim, synem Posejdona i Gai, bogini ziemi. To właśnie ona dawała mu niezwyciężoną siłę. Musiał jednak cały czas mieć z nią fizyczny kontakt. Pozbawił go życia Herakles, który w czasie pojedynku podniósł go, odbierając mu tym samym siłę. Gigant stał się słaby i delikatny niczym człowiek i zgładzenie go nie było dla słynnego siłacza większym problemem.

Dwoistość natury Anteusza dostrzegli twórcy perfum z domu mody Chanel. Spróbowali stworzyć pachnidło, które miałoby w sobie zarówno niezrównaną moc, jak i subtelną delikatność. Zapach odpowiadający potrzebom współczesnych mężczyzn, którzy muszą pokazywać światu, że są silni i odporni na niepowodzenia, jednak gdzieś w środku pozostają delikatni i bardzo wrażliwi. Osobom, które są podziwiane za swoje zdecydowanie i upór w drodze do celu, a kochani za to, że stać ich na wzruszenie i czułość.

Antaeus jest zapachem bardzo zmysłowym, w którym dość mocno zaakcentowano nuty skórzane, jednocześnie za sprawą mistycznej nuty drzewa sandałowego wydaje się trochę... oderwany od ziemi.

.aa

Pikantny Pan Tadeusz

.aa

Tytułowy bohater epopei Adama Mickiewicza to młodzieniec niezwykle energiczny i niezależny. Czuły dla kobiet i zdecydowanie przeciwstawiający się wrogom. Ma wiele zmysłowego uroku i nie przerażają go przeszkody, które znajdują się na jego drodze do celu. Zdarzają mu się jednak chwile słabości i zapomnienia, jak zresztą większości mężczyzn. Jego postawę cechuje jednak szlachetna naiwność i prostolinijność.

Pachnidło Polleny Ewy o tej nazwie łączy w sobie zrównoważone i spokojne nuty drzewne z męskimi, pikantnymi aromatami korzennymi. Zaskakuje pewnością siebie, siłą i zmysłowością. Jest męskie, lecz nie odurza jak zapachy z rodziny fougère. Ma w sobie za to zadziorność i młodzieńczą energię.

Mężczyzna, który sięgnie po to pachnidło niewątpliwie będzie budził zaufanie. Można się po nim spodziewać spontaniczności, inicjatywy i odwagi. Jego śmiałość jednak może niekiedy pozostawiać wiele do życzenia (wyciszające działanie nut drzewnych)... Warto wówczas mieć pod ręką zastęp mrówek.

.aa

Wyzwolona Telimena

.aa

Bohaterka epopei Mickiewicza z pewnością należy do kobiet, które wiedzą czego chcą. Lubi wykazywać inicjatywę, manipulować otoczeniem, a szczególnie mężczyznami. Zna swoje zalety i umie wykorzystać urok osobisty i wdzięk. Jest przy tym pełna energii, nieco zaborcza i świadoma władzy, jaką kobieta ma nad mężczyznami. Ma swój styl, który na tle szlacheckiego Soplicowa wydaje się nowoczesny i wyrafinowany.

Perfumy, które są hołdem dla tej kobiety z krwi i kości można określić jako niezwykle zmysłowe i kokieteryjne. Należą do rodziny orientalno-owocowej. Emanują przyjaznymi, przyciągającymi nutami drzewa sandałowego i jaśminu. Są pewne siebie i bardzo kobiece. Kuszą zmysłowym akordem piżmowo-waniliowym i zaskakują niespodziewaną i nowoczesną nutą wodnych owoców.

Jest to z pewnością pachnidło dojrzałej emocjonalnie kobiety, która ceni drobne przyjemności, niewielkie szaleństwa i w ogóle zabawę. Osoby, która lubi być adorowana, ma spore poczucie humoru i pragnie iść z duchem czasu, choć nie zamierza pędzić na oślep za sezonowymi modami. Ma tez poczucie własnej wartości i wypracowała już swój dość wyrazisty, oryginalny styl. Można się jej trochę obawiać, niekiedy skrytykować do znajomych, jednak przede wszystkim się ją podziwia.

.aa.aa

.aa

Kilka praktycznych rad

.aa

Co zrobić, kiedy zapach na nas nie pachnie?

.aa

Ten problem bardzo często występuje po kilku miesiącach od rozpoczęcia używania pachnidła. Nanosimy zapach jak zawsze, lecz wyraźnie czujemy, że pachnie słabiej. Spryskujemy się więc coraz obficiej, zastanawiając się, co takiego stało się z pachnidłem? Może zaczyna się psuć albo zwietrzało na skutek nieszczelności flakonu?

Odpowiedź zwykle jest prosta. Pachnidło ma takie same właściwości jak w chwili zakupu, zmieniło się jednak działanie nosa. Komórki węchowe stykając się codziennie z cząsteczkami zapachowymi perfum, zaczęły się do nich przyzwyczajać i ignorować je. Do mózgu przestaje więc docierać informacja o zapachu, albo dociera tam w formie zafałszowanej. Powstaje tym samym subiektywne odczucie, że woń perfum jest mało intensywna, co może prowadzić do nanoszenia na skórę większej ilości pachnidła. W efekcie można sprawić przykrość osobom, które narażone są na przebywanie w strefie oddziaływania coraz potężniejszego aromatu perfum.

Można temu zaradzić w prosty sposób – wystarczy kupować flakony z atomizerem i na początku używania ustalić optymalną dawkę zapachu np. jedno psiknięcie na skórę szyi i drugie na nadgarstek. Nie zwiększać jej, choć zapach będzie wydawał się coraz słabszy.

Innym sposobem jest odstawianie co jakiś czas pachnidła na kilka dni, lub stosowanie kilku rożnych pachnideł na przemian, tak, aby narząd węchu nie mógł się do żadnego przyzwyczaić.

W nagłych przypadkach zawsze można zapytać kogoś z rodziny czy sąsiada, czy naniesione perfumy pachną z odpowiednią mocą i w razie przedawkowania wziąć prysznic.

.aa

Kiedy perfumy się starzeją?

.aa

Zwykle dzieje się tak po kilku latach od daty produkcji. Jeśli jednak są przechowywane w wysokiej temperaturze – np. przy źródle ciepła jakim może być żarówka czy kaloryfer, są narażone na bezpośrednie światło promieni słonecznych i przedostają się do wnętrza flakonu zanieczyszczenia np. pot i inne wydzieliny skóry, proces zmiany właściwości perfum może ulec przyspieszeniu.

Jeśli więc perfumy mają służyć kilka lat lepiej kupować je w renomowanej perfumerii, która daje pewność, że pachnidła nie leżą latami w magazynie lub na półkach. Flakonik powinien mieć atomizer, dzięki któremu do środka nie dostają się zanieczyszczenia i należy go przechowywać w chłodnym i ciemnym miejscu najlepiej w kartoniku.

Jeśli perfumy zostaną zużyte w ciągu kilku miesięcy takie środki ostrożności wydają się zbędne.

Uwaga! Jeśli są wątpliwości co do stanu pachnidła, to lepiej zrezygnować z jego używania. Perfumy, które zaczęły zmieniać swoje właściwości mogą niespodziewanie zacząć roztaczać wokół nie zawsze przyjemne wonie.

.aa

Co zrobić z pustymi flakonami?

.aa

Informacje o wysokich sumach jakie płacą kolekcjonerzy za flakony perfum mogą czasem przyprawić o zawrót głowy. Trzeba jednak zmartwić wszystkich tych, którzy wierzą, że pozostałość po ich ulubionych perfumach za jakiś czas będzie miała ogromną wartość.

Kolekcjonerzy poszukują bowiem buteleczek niezwykle rzadkich, wyprodukowanych w małych seriach przed dziesięcioleciami. Zresztą ich cena zwykle nie jest wysoka i wynosi najczęściej nie więcej niż równowartość 100 euro. Rzadko osiągają ceny kilku-kilkunastu tysięcy euro jak zaprojektowany przez Rene Laliqua flakon pachnideł Bouchon z lat dwudziestych XX wieku z wyjątkowo wymyślnymi i kruchymi korkami.

Trudno więc przypuszczać, by współczesne stały się niezwykle cenne. Wyjątkiem są jedynie tzw. limitowane serie perfum. Takie buteleczki wyprodukowano zwykle ze szlachetniejszego materiału – np. kryształu zamiast szkła, są numerowane i opatrzone specjalnym certyfikatem. Można założyć, iż im niższy numer, tym flakon po latach stanie się cenniejszy.

Jednym z najsłynniejszych takich flakonów jest niewątpliwie buteleczka perfum Fabergé nawiązująca kształtem do słynnych carskich jajek, które Karl Gustaw Fabergé, jubiler z Petersburga sporządzał dla rosyjskich carów. Za jeden z 500 zdobionych 22 karatowym złotem flakonów trzeba było zapłacić w Polsce 11 000 złotych.

.aa

Ile powinny kosztować perfumy?

.aa

To jedno z najczęściej zadawanych przez osoby rozpoczynające przygodę z perfumami pytań. I trudno się im dziwić. Stykają się bowiem z pachnidłami, których spora buteleczka kosztuje niewiele więcej niż równowartość pięciu euro, a potem nagle w ekskluzywnej perfumerii widzą dużo mniejsze flakony z ceną dziesięciokrotnie wyższą.

Warto więc zadać pytanie co dostajemy za 5 euro, a co za 50?

Najtańsze pachnidła zwykle przyciągają nazwami, które wydają się znajome: Violet, Dume, Ugo Woman... Brzmią prawie tak samo jak nazwy perfum z reklam w ekskluzywnych pismach – Ultraviolet, Dune, Hugo Woman... Co ciekawe, podobnie również pachną. Przynajmniej tuż po powąchaniu korka i nałożeniu ich na skórę. Później może być różnie. Zwykle bardziej oryginalnie, czasem wręcz nieprzyjemnie.

Pachnidła tego typu kreowane są bowiem w sposób oszczędny – mają przypominać słynne zapachy, jednak muszą być mieszane z jak najmniejszej ilości tanich składników. Niekiedy sami producenci luksusowych perfum udostępniają zubożone i nieco „kalekie” receptury, by powstało jak najwięcej naśladownictw ich zapachu. Ilość „podróbek” świadczy bowiem o wielkości i popularności zapachu, tym samym podnosi prestiż wytwórcy. Nie jest to wcale praktyka samobójcza, niszcząca rynek ekskluzywnych zapachów. Osoba, która wybiera tanie naśladownictwo wielkich perfum z pewnością nie kupiłaby oryginału. Jeśli jednak zapach się jej spodoba, a rozczaruje ją jakość pachnidła, to kto wie, czy w przyszłości nie zdecyduje się wydać nieco więcej na perfumy z luksusowej perfumerii. Tanie składniki nie są bowiem w stanie oddać niuansów zapachu ekskluzywnych perfum. Noszenie tanich perfum przypomina więc słuchanie muzyki Mozarta przez przenośne radio tranzystorowe. Nuty te same, jednak z pewnością nie brzmią tak jak w filharmonii... Różnice widoczne są też we flakonach. W przypadku tanich pachnideł dużo do życzenia pozostawia nie tylko ich estetyka, lecz także materiał i wykonanie.

Warto natomiast wystrzegać się wszelkich okazji, które polegają na oferowaniu sprzedaży markowych perfum po dużo niższych cenach niż rynkowe. Istnieje bowiem duże ryzyko, że wcale nie są to pachnidła ze sklepu wolnocłowego, lecz podróbki, które na skalę masową produkowane są na Dalekim Wschodzie.

Zamiast kupować tanie perfumy naśladujące uznane i drogie marki, lepiej sięgnąć po oryginalne i dobrej jakości pachnidła firm z tradycjami z segmentu rynku określanego jako mass-market, które są niewiele droższe od tanich naśladownictw, albo zapachy rozprowadzane w sprzedaży bezpośredniej.

.aaa

a

Q

a

Quartz – kwiatowo-owocowo-szyprowa woda perfumowana dla kobiet, wprowadzona do sprzedaży przez firmę Molyneux w roku 1978.

Ewolucja zapachu: początek – cytryna, mandarynka, bergamota, grejpfrut; środek – irys, jaśmin, konwalia, wiciokrzew, róża; tło – wetiwer, drzewo sandałowe, mech z Tyrolu.

a

Quartz pour Homme – cytrusowo-drzewna woda toaletowa dla mężczyzn, wprowadzona do sprzedaży przez firmę Molyneux w roku 1996. Określana przez producenta jako zapach ponadczasowy i aktualny.

Ewolucja zapachu: początek – bergamota, czarna porzeczka, galbanum, jabłko, goździki (korzenne); środek – wetiwer, cedr, mech, jaśmin; tło – labdanum, ambra, piżmo.

a

Quelques Fleurs L’Original – kwiatowe perfumy dla kobiet, wprowadzone na rynek przez firmę Houbigant w 1987 r. Odnowiona wersja słynnych perfum Quelques Fleurs, wykreowanych przez Houbiganta w 1912 r. Zapach uznawany za klasyczny i ponadczasowy. Nazwa, którą można przetłumaczyć jako kilka kwiatów, nawiązuje do akordu zasadniczego pachnidła, w którym harmonijnie łączy się kilka równoważnych i prostych nut kwiatowych. Kompozycja Houbiganta wyznaczyła nowy kierunek w rozwoju perfum, bo zanim pojawiła się w sprzedaży w roku 1912, w perfumeriach dominowały zapachy jednokwiatowe i ziołowe. Quelques Fleurs określane są przez producenta jako cud uchwycenia wiosny w jednym oślepiającym momencie, kiedy kwiaty przejmują władzę nad światem, upajając zmysły odurzającą wonią i niepowtarzalnym pięknem. Kompozycja sprzedawana w dwóch odmianach flakonów. Perfumy oferowane są w pękatej buteleczce ze szronionego szkła zdobionego wypukłymi płatkami kwiatów; wodę perfumowaną zamknięto w klasycznym flakonie o kształcie walca z motywami kwiatowymi.

Główne składniki: bukiet nut kwiatowych.

aa

a

U

a

Un Air de Samsara – kwiatowo-drzewna woda toaletowa dla kobiet, wykreowana przez Jean-Paula Guerlaina w roku 1995. Zapach jest lżejszą, odświeżającą odmianą kompozycji Samsara.

Ewolucja zapachu: początek – bergamota, pomarańcza, mięta; środek – narcyz, jaśmin; tło – drzewo sandałowe.

a

Ultraviolet – korzenno-kwiatowo-orientalna (orientalno-świeża – nowa rodzina zapachowa) woda perfumowana dla kobiet, wykreowana przez Jacquesa Cavalliera (Firmenich), wprowadzona do sprzedaży przez dom mody Paco Rabanne w październiku 1999. Zapach stworzony z myślą o kobiecie nowej ery, która rozświetli świat swoim wewnętrznym blaskiem, którego, podobnie jak promieni ultrafioletowych nie można będzie zobaczyć, za to można poczuć. Kompozycja należy do nowego nurtu w perfumiarstwie, który stara się łączyć skontrastowane, sprzeczne akordy w jeden złożony, wibrujący zapach. W Ultraviolecie nuty świeże i lekkie nadają tradycyjnemu ciężkiemu i zmysłowemu akordowi orientalnemu, całkowicie nowy wymiar. Kompozycja ma oddawać charakter kobiety ery wodnika – niezwykle kobiecej i zmysłowej, lecz równocześnie silnej i inteligentnej, uduchowionej, ale świetnie poruszającej się w nasyconym elektroniką świecie. Choć pachnidło przeznaczone jest dla kobiet w wieku 25-35 lat, szybko stało się kultowym zapachem dla nastolatek. Nowatorski łączący w sobie szkło, metal i silikon flakon o kształcie zdeformowanej, spłaszczonej kuli, może budzić skojarzenia z wypełnionym fioletowym blaskiem statkiem kosmicznym.

Ewolucja zapachu: początek – ziele angielskie, pieprz; środek – japoński osmanthus, kwiat kinmokusei; tło – ambra, wanilia.

a

Ultraviolet Man – drzewno-słodka woda toaletowa dla mężczyzn wprowadzona do sprzedaży przez dom mody Paco Rabanne w roku 2001. Zapach określany jako wizjonerski i prowokacyjny, odważny i zmysłowy. Intensywny i oryginalny. Przeznaczony dla mężczyzn o dużym poczuciu indywidualności, żyjących w świecie nowoczesnych technologii, próbujących nadążyć za nowymi trendami w modzie. Perfumy wieczorowe.

Główne składniki: ambra, mięta, wetiwer, mech dębowy, wanilia, jaśmin.

a

Uomo – fougère-drzewna (aromatyczno-drzewna) woda toaletowa dla mężczyzn wprowadzona do sprzedaży przez firmę Avon w grudniu 2000. Reklamowana jako zapach dla mężczyzny idealnego. Kompozycja niezwykle męska, elegancka i budząca zaufanie. Z pewnością spotęguje takie cechy osobowości jak stanowczość i pewność siebie. Choć podkreśla siłę osoby, która jej używa, nie drażni i nie budzi agresji. Jest umiarkowanie tajemnicza i wystarczająco zmysłowa. Pachnidło stworzone z myślą o nowoczesnych mężczyznach, prowadzących regularny tryb życia, lecz w sprzyjających okolicznościach potrafiących łamać schematy, pod warunkiem jednak, że nie wiąże się to z balansowaniem na granicy dobrego smaku i szaleństwa.

Ewolucja zapachu: początek – jałowiec, szałwia, bazylia, kadzidło; środek - piołun, bukszpan, biały cedr, piżmo, cyprys, drzewo oud.

a
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: