Sztuka życia - ebook
Sztuka życia - ebook
Fascynująca skarbnica życiowej wiedzy dla każdego człowieka sukcesu, a szczególnie ludzi młodych na początku ich kariery zawodowej. Najciekawsza książka, zmuszająca do refleksji nad własnym życiem, jaką kiedykolwiek czytałem. To nie tylko poradnik czy przepis, ale przede wszystkim prawdziwa i szczera historia człowieka, który postanowił przemierzyć drogę w poszukiwaniu własnego szczęścia. Dla wielu zaganianych menedżerów może stać się ona punktem zwrotnym, a także pozwoli połączyć sukces zawodowy ze szczęśliwym życiem rodzinnym i spełnieniem osobistym.
Marek Kamiński
Doradzanie innym, jak zarządzać swoim życiem, jest ulubionym tematem literackim od tysiącleci. Kiedyś nazywano to „pokrzepianiem serc”, ostatnio nazywa się to modnie „coaching”. Andrzej Jeznach nie dał się uwikłać ani w „pokrzepianie”, ani w modę. W „Natural Life Management” bez mentorskiego tonu, na swoim przykładzie, z ogromną szczerością pokazuje, iż w życiu nie jest ważny sam sukces, ale droga, jaką pokonujemy, by osiągnąć cel. Jeznach skutecznie przekonuje, że życiowe upadki pozwalają człowiekowi dostrzec to, co dotychczas niedostrzegalne, i z tego właśnie warto czerpać siłę, a docelowo życiowy spokój i harmonię. Odpowiada przy tym na pytania najważniejsze: jak wyjść cało z życiowych upadków, jak odnaleźć siebie, jak walczyć z kryzysem, jak radzić sobie z depresją czy wypaleniem zawodowym, w czym i gdzie znajdować motywację. Genialna książka. Absolutny kanon dla każdego człowieka stojącego na progu kariery zawodowej...
Janusz Leon Wiśniewski
Jeżeli jesteś na zakręcie, jeżeli Cię życie boli albo chcesz wyprzedzić los i przygotować się do zmagań, które podejmują ambitni ludzie zmieniający świat i dbający o własne twórcze życie – polecam gorąco Jego książkę i Jego Osobę.
Jacek Santorski
Zachęcam, aby udać się w tę podróż. Nie obiecuję, że droga będzie łatwa, nie obiecuję też, że zaraz ją Państwo odnajdą. To zależy tylko od tego, czy będą Państwo cierpliwie szukać. Obiecuję jednak, że dużą część szczęścia znajdą Państwo w tym, że już zajęli się jego poszukiwaniem.
Andrzej Jeznach
Dr Andrzej Jeznach (ur. 1954) – od 35 lat żyje i pracuje w Niemczech, kilka lat pracował i mieszkał w Moskwie. Ukończył Politechnikę Gdańską i TEAM CONNEX AG w Altdorf w Niemczech, doktor ekonomii (Petersburg / Hamburg). Członek ICF, International Coach Federation. Udziałowiec/właściciel i prezes (CEO) kilku międzynarodowych firm handlowych z siedzibami w Niemczech, Polsce i Rosji oraz firmy konsultingowej z siedzibą w Moskwie.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8097-560-6 |
Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Czytałem książkę Andrzeja Jeznacha z zapartym tchem, sam bowiem otarłem się o biznesowe i osobiste bankructwo, gdy na początku lat dziewięćdziesiątych okazało się, że prywatne pożyczki i inwestycje zagraniczne są, w obliczu inflacji na etapie transformacji, nie do spłacenia, bo rentowność mojego biznesu wydawniczego była wprawdzie kilkunastoprocentowa, ale kursy walut, w których miałem zobowiązania, rosły znacznie szybciej niż możliwości firmy. Potrzebowałem kilku lat „ucieczki do przodu”, zmiany profesji – z terapeuty i wydawcy na doradcę biznesowego – aktywności zawodowej i społecznej po kilkanaście godzin na dobę, żeby najpierw się podnieść, a potem wejść w zrównoważony wzrost. Zanim w nowej rzeczywistości stałem się osobą, która wspiera, sam potrzebowałem pomocy.
Dziś widzę, że nie zapłaciłem wypaleniem za ten czas, bo miałem niesłychane szczęście. Otóż już przed podjęciem aktywnej działalności biznesowej odkryłem, że w życiu najważniejsze są dla mnie miłość i realizacja wizji oraz pomaganie innym, co – „egoistycznie” patrząc – pozwala zapomnieć o sobie. Osiągnięcia i porażki były dla mnie znaczącymi wydarzeniami, lecz nie sednem życia. Zawsze kolekcjonowałem raczej doznania niż rzeczy czy pozycję. Praktyka zen nauczyła mnie być tu i teraz, obserwować stan umysłu tak, bym to ja miał stres, a nie stres mnie. No i „zachowując twarz” – kosztowny obraz człowieka sukcesu – umiałem się otworzyć na kilka osób, które szanowały mnie mimo ujawnionych niepowodzeń i słabości, umiałem przyjąć ich empatię i wsparcie, jednocześnie zapominać o sobie jako mąż, ojciec, coach, z czasem mentor; poprzez aktywny udział w społecznych projektach i dyskretną indywidualną pomoc innym, schodziłem z celownika stresu.
Dziś z Andrzejem Jeznachem mamy tę samą wiedzę, lecz doszliśmy do niej innymi drogami. Ja dzięki odkrywanym już w latach siedemdziesiątych celom i wizjom większym niż zysk i osiągnięcia, dzięki otwarciu na bratnie dusze, dzięki temu, że zawsze wspierałem w rozwoju innych, więc nie tylko zajmowałem się sobą i umiałem odreagowywać napięcie zarówno w medytacji, jak seksie i zabawie. Doświadczyłem dobrodziejstwa tego, co badania ostatniego dziesięciolecia nazywają „resilience” – jeśli masz szerszą perspektywę, wykraczającą poza ciebie samego; jeśli jesteś elastyczny i szukasz odpowiedzi, zamiast reagować mechanicznie; jeśli poznajesz siebie na tyle, by móc o sobie nie myśleć, jesteś niezatapialny. Potencjalne stresory nie uruchamiają wtedy zbyt często lawiny hormonów produkowanych przez przysadkę i nadnercza i nie wywołują stanu przewlekłej mobilizacji bez uwolnienia energii. Toksyczne warunki otoczenia, korporacji, świata biznesu i społecznego nie szkodzą, jeżeli sam im w tym „nie pomożesz”.
Andrzej Jeznach osiągnął dzisiejszą mocną pozycję w biznesie, nie dysponując dekadą przygotowań do „stresu kariery”, co było moim szczęściem, lecz płacąc za to egzystencjalnym i materialnym kryzysem, którego cenę zna do końca zapewne tylko on. „Dzięki temu” jednak może być wiarygodnym coachem i mentorem, a jego empatia i zrozumienie dla doświadczenia osób, którym pomaga, są nieporównywalne z moimi. Dlatego jeżeli jesteś na zakręcie, jeżeli życie cię boli albo chcesz wyprzedzić los i przygotować się do zmagań, które podejmują ambitni ludzie zmieniający świat i dbający o swoje twórcze życie, polecam gorąco jego książkę i jego osobę.
Jacek Santorski
Akademia Psychologii Przywództwa
Warszawa, wrzesień 2015Dlaczego zdecydowałem się napisać tę książkę?
Jestem przedsiębiorcą z wieloletnim doświadczeniem na rynkach międzynarodowych. Sukces zawodowy osiągnąłem znacznie wcześniej, ale dopiero dziś, gdy skończyłem sześćdziesiąt lat, mogę z pełnym przekonaniem przyznać, że jestem człowiekiem sukcesu, człowiekiem spełnionym i szczęśliwym.
Złożenie takiej deklaracji poprzedził ciąg poważnych kryzysów, które doprowadziły mnie do syndromu burnoutu – wypalenia zawodowego. Wyjście z niego zajęło mi kilka lat i wiązało się z intensywną pracą wewnętrzną, której owocami chcę się w tej książce z Państwem podzielić. Nie ma to związku z potrzebą coming outu – uznałem, że moje doświadczenie może posłużyć innym narażonym na wypalenie jako przykład radzenia sobie w skrajnych sytuacjach kryzysowych. Wierzę głęboko, że opracowana przeze mnie autorska metoda Natural Life Management może nie tylko zapobiegać życiowym załamaniom, ale również uchronić młodych i pracujących na wysokich obrotach pracowników przed rozwojem zespołu wypalenia zawodowego.
W 1981 roku wyjechałem z Polski. Przez lata mieszkałem w Hamburgu i Moskwie. Pracowałem dla międzynarodowych korporacji, a od dwudziestu pięciu lat prowadzę własne przedsiębiorstwa. W 1998 roku w wyniku załamania się rosyjskiego rynku musiałem zamknąć kilka swoich firm. Znalazłem się w sytuacji skrajnej: bez pieniędzy, bez pracy, bez sił na rozpoczęcie czegokolwiek nowego w moim życiu i na wprowadzenie jakichkolwiek zmian. Nie miałem kiedy ustalić hierarchii wartości, bo całkowicie pochłonęły mnie praca, śledzenie zagranicznych rynków, walka z budżetami i rosyjskim krachem na giełdzie. Silną presję finansową i wielomiesięczną pracę ponad ludzkie siły przypłaciłem syndromem burnoutu i depresją.
W rezultacie pomocy psychologów i lekarzy, ale także w wyniku własnej ciężkiej pracy udało mi się stanąć na nogi i rozpocząć nowe życie jako ktoś zupełnie inny. Znów jestem człowiekiem sukcesu, ale pełnego: osiągniętego również w wymiarze ludzkim, nie tylko zawodowym. Stało się tak między innymi dzięki opracowanej przeze mnie skutecznej metodzie autoterapii i profilaktyki wypalenia zawodowego.
Długo zastanawiałem się, czy powinienem o tym napisać, a jeśli tak, to jaką nadać temu formułę. Czy przyjemniejszą i bardziej przystępną formą będzie podręcznik, a może tak popularny dziś w Polsce poradnik, czy lepszy będzie autoreportaż? Ponieważ z natury jestem człowiekiem, który dąży do systematyzowania i porządkowania, a przede wszystkim do efektywności, zdecydowałem się na formę pośrednią, jak najbardziej przejrzystą i popartą bogatą literaturą przedmiotu.
Uznałem, że napisana na podstawie mojego życiowego i zawodowego doświadczenia książka dla szukającego rady i pomocy czytelnika będzie miała znacznie większą wartość niż teoretyczna, akademicka rozprawa. Piszę bowiem o tym, co sam przeżyłem. O pułapkach, z których się wydostałem, i o tym, jak wyszedłem na prostą. A przy tym moja metoda pokonywania poważnych życiowych kryzysów jest – pozostaję co do tego głęboko przekonany – metodą oryginalną, zupełnie nową, jest moją autorską propozycją, którą oddaję w Państwa ręce.
Gdybyście się przygotowywali do pieszej wyprawy na jeden z biegunów Ziemi, to czyją książkę uznalibyście za bardziej przydatną: pracę utytułowanego geografa, który co prawda wie o tych miejscach wiele, ale nigdy do nich nie dotarł, czy książkę mojego przyjaciela Marka Kamińskiego, który wielokrotnie samodzielnie i bez pomocy z zewnątrz zdobył bieguny Ziemi? Pytanie jest oczywiście retoryczne. Marek Kamiński może najlepiej doradzić, jak uchronić się przed przejmującym chłodem Arktyki i Antarktydy, jaki sprzęt i jaką żywność zabrać ze sobą, jak przygotować się kondycyjnie do ekspedycji. Kamiński nie tylko dotarł na oba bieguny. Zaprowadził na nie również wiele osób, które całe i zdrowe wróciły do swoich domów, doświadczając przygody życia.
Podobnie ja chciałbym być dla Państwa przewodnikiem na drodze do dobrego i spełnionego życia. Uważam, że książka napisana przez człowieka, który doświadczył sukcesów, ale też porażek i potrafił się podnieść, by następnie osiągnąć jeszcze większy od poprzedniego sukces, zarówno zawodowy, jak i osobisty, może być cennym źródłem wiedzy dla tych, którzy właśnie znaleźli się w trudnej sytuacji. Być może tak jak dzisiaj Wy byłem pod wozem, ale teraz znów jestem na wozie. I właśnie dlatego czuję, że mam prawo doradzać, jak z powrotem na ów wóz się dostać i już nigdy więcej z niego nie spaść.
Powinienem wyraźnie zaznaczyć, że nie pisałem tej książki jako opowieści o swoim życiu, skądinąd ciekawym. Bez trudu mógłbym dopełnić ją wieloma barwnymi anegdotami i spostrzeżeniami z moich doświadczeń w Niemczech i Rosji. Możliwe, że jest to nawet dobry temat na następną książkę, ale to już zupełnie inna historia.
Książkę tę pisałem z perspektywy coacha, który bierze na siebie trudne i ważne zadanie wywołania u czytelnika osobistych refleksji. Wszystko w niej jest nakierowane na czytelnika i jego przemyślenia, a moja historia ma być jedynie tłem prowokującym do tego.Do kogo adresuję tę książkę?
Byłoby mi niezmiernie miło, gdyby po moją książkę-poradnik sięgnęło jak najwięcej osób szukających sposobów rozwiązania swoich sytuacji kryzysowych. Zapraszam do lektury każdego, bez względu na wiek, płeć, wykształcenie czy wykonywany zawód. Jestem od lat przedsiębiorcą i menedżerem, dlatego najbliższe są mi problemy trapiące grupę zawodową związaną z biznesem i zarządzaniem. Stąd w pierwszej kolejności książkę tę kieruję do kadry zarządzającej wszystkich szczebli, tym bardziej że problemy przeciążeń związanych z nadmiarem obowiązków zawodowych zaczynają dotykać coraz młodszych pracowników. W moim przekonaniu odpowiednio wcześnie podjęte środki prewencyjne mogą uchronić te osoby przed zgubnymi skutkami nadmiernych obciążeń zawodowych, a przede wszystkim przed nieprzemyślanym systemem wartości i wytyczeniem sobie życiowych celów.
Profesor Aleksander Perski, psycholog ze sztokholmskiego Karolinska Institut, prowadzący pierwszą w Szwecji klinikę leczenia stresu, zwrócił ostatnio uwagę na bardzo niepokojący fakt. Jeszcze niedawno główną grupę jego pacjentów stanowili pięćdziesięcio-, sześćdziesięciolatkowie mający za sobą wiele lat życia i pracy zawodowej. Dzisiaj coraz częściej do kliniki trafiają stosunkowo młodzi ludzie, którzy zdążyli aktywnie przepracować nie więcej niż pięć, dziesięć lat, czyli dwudziesto- i trzydziestolatkowie. Mam prawo przypuszczać, że niepokojące zjawisko, o którym mówi profesor Perski, dotarło już do Polski. Kto wie, może nawet z większym natężeniem, bo choć dopiero uczymy się funkcjonować w gospodarce wolnorynkowej, mamy ambicje zarabiać tyle, ile w najbogatszych krajach Europy.
Zapraszam więc do lektury tej książki zarówno starych wyjadaczy, jak i młodych menedżerów. Wypalenie zawodowe i poważne kryzysy zagrażają zarówno jednym, jak i drugim. Stawką jest spełnione życie i jego jakość, prawdziwe zadowolenie i radość, wewnętrzny spokój i pogoda ducha.
Kryzysy życiowe mogą dotknąć każdego. Często podobne decyzje musi podejmować dyrektor banku czy gospodyni domowa, student czy menedżer kierujący zespołem pracowników. Spójrzmy na to jeszcze szerzej: każdy w życiu kieruje się jakimś systemem wartości, określonymi zasadami. Ponieważ sytuacje kryzysowe zazwyczaj wymagają od nas szybkiej, niemal intuicyjnej decyzji, potrzebujemy relatywnie prostych, logicznych i łatwych w użyciu zasad postępowania. A najłatwiejsze do zrozumienia i zastosowania są ukształtowane latami nasze naturalne zachowania czy wręcz instynkty. Tych reguł nie musimy się uczyć, mamy je zakodowane. Zadaniem mojej książki będzie uświadomienie czytelnikom, że te zasady rzeczywiście istnieją i sprawdzają się.
Musiałem zaakceptować to, że kryzysy i upadki są częścią życia, tak jak momenty wzlotów i sukcesów. Przekonałem się też, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Kryzysy są najczęściej stanem przejściowym, a nie sytuacją trwałą i niezmienną, z którą – co najwyżej – możemy się tylko pogodzić. Podobnie depresja i burnout nie są czymś, czego należy się wstydzić i co należy wypierać. To stany kryzysowe, a czasami chorobowe, którym można zapobiec, które można leczyć i wyleczyć. Kiedy zrozumiecie, że nie jesteście samotną wyspą i że innym przydarzyły się podobne historie, i – w końcu – podejmiecie decyzję, że naprawdę chcecie zmienić swoje życie, książka ta pokaże Wam wyjście z kryzysowej sytuacji.
W Pozytywnej psychologii porażki Paweł Fortuna zwraca uwagę, że w Polsce, jak i w całej zachodniej kulturze opowiadanie o własnych porażkach nie jest dobrze widziane. Zapewne ma rację, ale moja opowieść o porażkach jest pretekstem do tego, by pokazać, jak ze wszystkich kryzysów wychodziłem silniejszy i bardziej zadowolony z nowej jakości swojego życia. Jestem przekonany, że wielu czytelników będzie chciało się dowiedzieć, jak mi się to udało. Zdrowy rozsądek podpowiada: (naj)lepiej uczyć się na cudzych błędach. To mniej i krócej boli.
Moje nowe spojrzenie na życie nie oznacza, że porzuciłem pracę zawodową dla medytacji czy że odżegnałem się od sukcesów zawodowych i wybrałem drogę rozwoju duchowego. Przeciwnie, jestem aktywny zawodowo, mam wspaniałą żonę, rozwijam kontakty towarzyskie i biznesowe. Dzięki wdrożeniu mojej metody obecne życie stało się nie tylko bogatsze w pozytywne doznania, takie jak zadowolenie, wewnętrzny spokój i szczęście. Osiągnąłem też znaczny sukces zawodowy. Tym razem trwały i stabilny, bo zbudowany na solidnych fundamentach przemyślanych celów i wartości.
Moje postrzeganie tego, co w życiu ważne, w ostatnich latach wyraźnie ewoluowało. W moim systemie wartości wiele kwestii zmieniło swoją rangę nawet kilkakrotnie. Wnioski płynące z moich życiowych doświadczeń i przebiegu kariery zawodowej uważam za istotne, gdyż na ich podstawie czytelnik będzie mógł zrozumieć dynamikę podejmowanych przeze mnie decyzji. Moja historia ma być tłem dla obserwacji przemian zachodzących w człowieku, którego dotknął kryzys. Poszczególne rozdziały książki tłumaczą na podstawie ustaleń naukowców specyfikę decyzji (lub ich brak) podejmowanych przez ludzi dotkniętych syndromem burnoutu. Ucieszy mnie, jeśli zadacie sobie pytanie, czy w swoim postępowaniu rzeczywiście popełniacie błędy. A może są to naturalne momenty zawahań, zatrzymań, refleksji, które służą dalszemu rozwojowi? Postaram się Państwa przekonać, że własne poszukiwania są jedyną naturalną i satysfakcjonującą metodą wyjścia z trudnej sytuacji. Działanie w zgodzie z naszą naturą nie pozwala jednak iść na skróty. Do wielu decyzji musimy dojrzeć. Dlatego zaznaczam, że droga będzie długa.Czy moja książka może komuś pomóc?
Po miesiącach pracy nad tą publikacją jestem przekonany, że odpowiedź na powyższe pytanie będzie brzmieć: absolutnie tak! Dlaczego? Dla wielu z nas spotkanie z psychiatrą, psychologiem czy coachem to wyzwanie, zwłaszcza dla „twardzieli”, zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Książka nie krępuje tak jak rozmowa ze specjalistą od ludzkiej psychiki i osobowości, jednocześnie lektura jest kapitalną, bo intymną formą przebywania sam na sam ze sobą. Czytając, sami decydujemy o tempie, w jakim przyswajamy informacje. Nie ograniczają nas sztywne godziny pracy specjalisty, to my decydujemy o rytmie współpracy z naszym książkowym doradcą. W każdej chwili możemy przerwać lekturę, ale też zawsze możemy do niej wrócić. Dobry poradnik zawiera więcej informacji, niż uzyskalibyśmy w trakcie rozmowy. Poza tym nie każdego stać na korzystanie z usług psychologa czy coacha, bo w Polsce to wciąż stosunkowo droga usługa. Dlatego starałem się skonstruować książkę tak, żeby w jednym miejscu zgromadzić wiele wniosków, do których osoby poddające się terapii zwykle dochodzą same. Być może pomoże to Państwu przygotować grunt do dalszych działań, przyspieszy podjęcie najważniejszych decyzji albo pozwoli zareagować w odpowiednim momencie w sytuacjach, które okażą się niepokojące.
Intuicyjnie wyczuwamy, że lektura dobrego poradnika ma właściwości terapeutyczne. Mam lepszą informację. Potwierdziły to badania naukowe! David Burns w książce Radość życia, czyli jak zwyciężyć depresję cytuje wyniki badań przeprowadzonych przez doktora Forresta Scogina i jego współpracowników z Uniwersytetu Alabamy. Badali oni efektywność biblioterapii, czyli leczenia przez czytanie. Sama lektura poradnika (Feeling Good Burnsa) sprawiła, że mniej więcej siedemdziesiąt procent uczestników badania pozbyło się trwale symptomów umiarkowanej, a nawet ciężkiej depresji. Inne ciekawe badania dotyczące biblioterapii przeprowadzili w roku 1994 J.W. Santrock i A.M. Minet z Uniwersytetu w Teksasie. Opierając się na wypowiedziach ponad pięciuset psychologów i psychiatrów ze wszystkich stanów USA, ustalili, że siedemdziesiąt pięć procent tych specjalistów zaleca swoim klientom czytanie poradników jako wspomaganie terapii interpersonalnej. Ci sami psychologowie i psychiatrzy w zdecydowanej większości (86 proc.) potwierdzili, że ich pacjenci sygnalizują pozytywne skutki takiej lektury. A już w roku 1984 w Niemczech zostało założone stowarzyszenie propagujące leczenie biblioterapią – DGPB (Deutsche Gesellschaft für Poesie- und Bibliotherapie).
Zależy mi, aby każdy, kto przeczyta tę książkę, przekonał się, że jego problemy nie są niczym dziwnym i nieodwracalnym. Porady psychologa czy rozmowa z coachem często, a przynajmniej na początku procesu zmian, nie docierają do nas. Brakuje nam często umiejętności stawienia czoła trudnej, bo nowej sytuacji. Niektórzy z Państwa, będąc obecnie w sytuacji kryzysowej, mogliby powiedzieć: „Co mi da teraz twoja książka? Nie mam na nic czasu, nie mam na nic ochoty, nie mogę się skoncentrować, twoja książka tylko mnie dodatkowo zmęczy”. Proszę mi wierzyć, znam ten stan ogólnego zniechęcenia i rozpaczy. A ponieważ jest mi tak dobrze znany, proponuję, żebyście mi zaufali.
Oczywiście oprócz rzetelnej wiedzy, którą staram się przekazać, konieczne jest uruchomienie pokładów woli przeprowadzenia zmian w swoim życiu. Wspomniany wcześniej profesor David Burns twierdzi, że stan jego pacjentów wyraźnie poprawia się dopiero od momentu, w którym otwierają się oni na działania mające pomóc im samym. I nie jest ważne, co konkretnie robią w tym kierunku. Działania są efektywne, jeśli pacjenci zdecydują się na nie pod wpływem własnej motywacji, po uruchomieniu instynktu samozachowawczego. Dopiero wtedy jesteśmy w stanie sobie pomóc.
Będę próbował mówić językiem jasnym i prostym, ale będę też sięgał po tematy z dziedzin takich jak filozofia, psychologia czy religia.
Nie chciałem nadawać tej książce charakteru pracy naukowej. Zależało mi na stworzeniu książki adresowanej do szerokiego kręgu odbiorców, ale popartej autorytetem badaczy i naukowców. Aby nie zakłócać płynności lektury, nie stosuję przypisów, przywołuję jednak autora myśli lub cytatu, żeby ułatwić poszukiwania, jeśli jakaś kwestia szczególnie Państwa zainteresuje. Pełen spis literatury, która mnie inspirowała, z której czerpałem myśli i zdania, zamieściłem na końcu książki. Znajdziecie tam wiele wspaniałych publikacji, do których lektury gorąco zachęcam.Książka jako suplement zbilansowanej kryzysowej diety?
W zależności od tego, na jakim etapie kryzysu się znajdujecie, proszę wziąć pod uwagę, że sama lektura tej książki może nie być wystarczająca. Warto wypracować sobie własny system pomocy, ale też nie odrzucać możliwości, jakie oferują medycyna, psychoterapia czy coaching. Jestem głęboko przekonany, że w krytycznych sytuacjach, stanach chorobowych zażywanie lekarstw zalecanych przez lekarzy psychiatrów jest konieczne. Uważam, że wstyd przed korzystaniem z dobrodziejstw farmakoterapii w problemach psychicznych jest tak samo nieuzasadniony i szkodliwy jak nadmierne zaufanie cudownej pigułce szczęścia. Farmaceutyk pomoże nam przejść przez najtrudniejszy czas, ale nie naprawi błędów, które popełniamy! Dzięki farmakoterapii możemy co najwyżej wrócić do punktu wyjścia (czyli przed kryzysem), co może być dla nas szansą, aby wreszcie uporządkować swoje życie.
Nie odrzucajcie także szansy, jaką może być konsultacja u coacha biznesu, trenera personalnego, psychologa czy psychoterapeuty. To profesjonaliści, którzy mogą skutecznie pomóc w najtrudniejszych sytuacjach. Właściwa dla nas droga wychodzenia z kryzysu rozpoczyna się od dotarcia do jego źródła. Dlatego jeśli nie zrozumiemy, co jest prawdziwą przyczyną naszego problemu, będziemy powtarzać błędy i prędzej czy później skończymy znów w punkcie wyjścia.Dlaczego Natural Life Management?
Postawiłem sobie za cel stworzenie koncepcji adresowanej do ludzi, którzy narażeni są na długotrwałe oddziaływanie stresu w codziennym życiu zawodowym i prywatnym. Do tych, którzy próbują znaleźć logiczną, spójną i uporządkowaną metodę poszukiwania zadowolenia i szczęścia w życiu. Współczesny człowiek, zwłaszcza pracujący w skomplikowanym środowisku zawodowym, codziennie stoi przed koniecznością podejmowania trudnych decyzji. Rozluźnienie, a nawet zanik tradycyjnych norm, wzorców i zasad postępowania, które jeszcze niedawno wyraźnie podpowiadały lub wręcz określały, jak żyć, dodatkowo komplikują sytuację. Oto rzeczywistość stwarza nam dotychczas nieosiągalne perspektywy, daje możliwość wyborów, które coraz częściej odczuwamy jako obciążenie. Im większe możliwości, tym silniejsza niepewność towarzyszy naszym dylematom: czy to naprawdę dobry wybór? Czy inna decyzja nie byłaby lepsza? Dodatkowo, zwłaszcza w wypadku złożonych powiązań w świecie biznesu, pełna ocena konsekwencji naszych rozstrzygnięć często wydaje się niemożliwa.
Technologie, metody i narzędzia pracy oraz komunikacji zmieniają się w błyskawicznym tempie, ale nasze podstawowe egzystencjalne problemy – od wieków nie. Także relacje międzyludzkie i podstawowe zasady interakcji z otoczeniem należą do trwałych i zasadniczo niezmiennych zachowań naturalnych. Skoro tak jest, starałem się znaleźć uniwersalną koncepcję wychodzenia z osobistych kryzysów, która działałaby ponadczasowo. Dlatego zdecydowałem się sięgnąć po oparcie w postaci naturalnych zasad i praw, którymi kieruje się człowiek. Odważyłem się powołać na nienaruszalne kanony mądrości, które przyświecały ludziom przed tysiącami lat, ale które z powodzeniem można wykorzystać również dziś.
Szukałem możliwie prostej koncepcji. Metody lub zasady, która będzie się opierała na naturalnych ludzkich zachowaniach i pozwoli odnaleźć odwieczny spokojny rytm funkcjonowania człowieka. Takiej, która zapewni długofalowe rozwiązanie problemów, a nie krótkotrwały efekt.
Koncepcja Natural Life Management, opracowana przeze mnie głównie jako narzędzie pomocne w profilaktyce i autoterapii burnoutu, docelowo ma się sprawdzić również w innych sytuacjach kryzysowych, także codziennych. Przekazuję w Państwa ręce praktyczne narzędzie wspomagające autorefleksję nad własnym życiem, proste i spójne, łatwe i uniwersalne w zastosowaniu.
Bardzo często poradniki są katalogiem złotych myśli zebranych przez autora w przekonaniu, że wywołają u czytelnika praktyczny, pozytywny efekt. W wypadku tej książki jest nieco inaczej. Najpierw odkryłem i sprawdziłem pozytywne działanie swojej metody na sobie samym, a dopiero później uporządkowałem i spisałem swoje doświadczenia. Dlatego z czystym sumieniem mogę powiedzieć: to działa! Czy to była łatwa droga?
Robocza wersja tytułu tej książki brzmiała Nie ma skrótów na drodze do szczęścia. Powracam tu do niej, bo zawiera istotny komunikat adresowany do czytelników. Po pierwsze, sygnalizuje, że moja droga do celu była dość długa, czasochłonna i uciążliwa. Po drugie, zaznaczam, że w wyniku podjętego wysiłku znalazłem znowu swoje miejsce na ziemi. Miejsce, które kiedyś zgubiłem. Błądziłem, moja droga wiła się, chwilami zawracała z właściwego kierunku, ale ostatecznie dotarłem do celu.
Jednym z moich najważniejszych życiowych wniosków jest to, że nie każda droga na skróty ma sens. To, gdzie się znajdujemy dzisiaj, kim jesteśmy, jest wynikiem długich lat wychowania i osobistych doświadczeń. Naszego spojrzenia na świat nie jesteśmy w stanie zmienić z dnia na dzień. Taka zmiana wymaga czasu. Miłośnicy gór dobrze wiedzą, że nie każdy skrót doprowadzi na upragniony szczyt.
Tylko świat, który przemierzamy na własnych nogach, jest coś wart. Tylko osobiste poszukiwania i podjęte przez nas samych wyzwania dadzą nam satysfakcję, pozwolą w pełni odzyskać wewnętrzny spokój, zadowolenie, pewność siebie.
Miałem szczęście, że w wyniku poszukiwań doszedłem do paradoksalnej z pozoru konkluzji, iż osobiste kryzysy mnie umocniły, okazały się dla mnie pozytywne. Sytuacje trudne dały mi szansę sprawdzenia się w nowych sytuacjach. Śledząc koleje mojego losu, przekonacie się, że gdyby nie kulminacja kryzysów, tkwiłbym do dzisiaj w okolicznościach, które prędzej czy później zakończyłyby się jeszcze większą klęską. Klęską dla mnie i dla mojego najbliższego otoczenia. A w każdym razie na pewno stanem permanentnego niezadowolenia.
A zatem będę się starał przekonać do pozytywnego potencjału, jaki niesie ze sobą każdy kryzys. Do tego, że tylko sytuacja kryzysowa daje nam szansę zatrzymać się, odetchnąć i przeanalizować obiektywnie to, co robimy. I do tego, żeby, zamiast być dumnym z siebie, że biegniemy szybko w obranym kierunku, zastanowić się, czy jest on właściwy.
Książka, której lekturę proponuję, jest w pewnym sensie światopoglądowym świadectwem, wyznaniem, prezentacją mojego spojrzenia na życie i wartości, które są ważne. Opracowując Natural Life Management, z satysfakcją upewniłem się, że wiele poważnych problemów w dotychczasowym życiu pozostawiłem już definitywnie za sobą. Z jednej strony podsumowuję więc ważny etap swojego zawodowego i prywatnego życia, z drugiej – udostępniam czytelnikom własne doświadczenia i oddaję do dyspozycji swoją metodę rozwiązywania sytuacji kryzysowych na drodze do spełnionego i szczęśliwego życia.
Życzę przyjemnej, owocnej i niespiesznej lektury. Zachęcam do takiego podejścia. Do potraktowania tej książki jak przewodnika, do którego można zajrzeć w każdej chwili i wielokrotnie do niego powracać, żeby dać sobie czas na przemyślenia i uporządkowanie wniosków. Prawdziwą wartością tej książki będą Państwa własne konstruktywne refleksje. Mam nadzieję, że właśnie takie ona u Państwa wywoła.
CIĄG DALSZY DOSTEPNY W PEŁNEJ, PŁATNEJ WERSJIPEŁNY SPIS TREŚCI
Wstęp
CZĘŚĆ I. Dlaczego? Dla kogo?
Dlaczego zdecydowałem się napisać tę książkę?
Do kogo adresuję tę książkę?
Czy moja książka może komuś pomóc?
Książka jako suplement zbilansowanej kryzysowej diety?
Dlaczego Natural Life Management?
CZĘŚĆ II. Od kariery do kryzysu. Moja historia
Początki kariery
Pierwszy kryzys: jestem bez pracy
Analiza kryzysu
Znowu nabieram wiatru w żagle
Drugi kryzys: od dzisiaj nie mam za co żyć
Analiza kryzysu
Kryzys trzeci: samotność na gruzach małżeństwa
Analiza kryzysu
Próba powrotu do spełnionego życia
CZĘŚĆ III. Kryzys jako szansa
Kryzys to nie katastrofa
Przejrzyjmy się w lustrze. Fazy kryzysu
Nowy początek
Lepiej raz straszliwy koniec aniżeli strach bez końca
Dni, których nie znamy
Teraz możesz tylko wygrać
CZĘŚĆ IV. Burnout, czyli wypalenie zawodowe
Jak przeżyłem i odczułem burnout?
Czy burnout jest w Polsce znanym zjawiskiem?
Generacyjny alfabet a polskie realia
Historia Marcina Żuka
CZĘŚĆ V. Prawa natury. Prawa naturalne
Przełom
Prawa natury
Prawa naturalne
Zdanie wielkich myślicieli
Dlaczego potrzebowałem usystematyzowanej koncepcji?
Czy światu potrzebna jest jeszcze jedna metoda?
Metodyka pracy nad koncepcją Natural Life Management
CZĘŚĆ VI. Natural Life Management
1. WHY – sens życia
Szukam wyjścia
Religia – mityczne panaceum
Co powinno być moim celem w życiu?
Cel życia a wielkie religie monoteistyczne
Cele życia w buddyzmie
Rozpowszechnienie myśli buddyzmu w Europie i Polsce
Co jest wiarą dla niewierzących?
Jak widzi to filozofia?
Także nauka zna odpowiedź
Szczęście jako cel życia
Ustaliłem kierunek
2. WHO – kim jestem?
Ja i superja
Na scenie mojego życia
Jak cię widzą?
Superman w życiu prywatnym
Jak sobie z tym radzić?
Wyznacz granice, poznaj swoje możliwości
Syndrom Gauguina
Nie od razu Kraków zbudowano
3. WHAT – czym jest szczęście?
Moje szczęście
Przepis na szczęście
Co mówi Arystoteles?
Religie a szczęście
Co czyni nas szczęśliwymi?
Szczęście a sens naszych działań
Żyjemy w różnych światach
Nasze osobiste role w życiu
Koncepcja WPROST
Moje koło życia
Wizualizacja szczęścia i drogi do niego
Odbudujmy popękane filary
4. WHAT WAY – którędy do szczęścia?
Me, myself and I
Egoizm kontra altruizm
Altruizm a religie monoteistyczne
Czy wyznawcy buddyzmu to tylko szczęśliwi egoiści?
Egoizm w kontekście filozoficznym
Racje przekonań egoistycznych
Asertywność a egoizm
Czy człowiek jest altruistą z natury?
Jacy jesteśmy naprawdę?
Jak zamieniłem ja na JA
Rozszerzamy perspektywy
Zmienimy świat, zaczynając od siebie
Sprawiedliwość jako złoty środek
5. WHAT MEANS – co jest naszym napędem w drodze do szczęścia?
Patrząc wstecz
Co nas motywuje?
A. Wewnętrzne napędy (tzw. poganiacze lub krytycy wewnętrzni)
Bądź perfekcyjny!
Pospiesz się!
Postaraj się, weź się do roboty!
Działaj tak, żeby inni byli z ciebie zadowoleni!
Bądź silny!
Optymizm – cecha wrodzona czy nabyta?
Czy można nauczyć się optymizmu?
Urodzeni optymiści
Autorytet polega na rozsądku
Myśleć ze sceptycyzmem, działać z optymizmem
B. Sprawdzone i doświadczone wartości moralne
C. Wartości moralne uniwersalne, bo naturalne
Co na to filozofowie?
Cnota w teologii
Poglądy psychologii pozytywnej
Czy można robić dobre interesy, będąc „cnotliwym”?
Ważniejsze cnoty i cechy charakteru pod lupą
Wiara, duchowość i transcendencja
Własna odpowiedzialność i proaktywność
Kowalem swojego losu każdy jest sam
Umiar nade wszystko
6. Natural Life Management jako kompas
Filozofia życia a burnout
Life coaching
Inwestycja w zdrowie pracownika to dobry biznes
Rozwój świadomości społecznej a choroby cywilizacyjne
Podstawy Natural Life Management
Synteza naszych poszukiwań
Oceń szczerze swoją sytuację
Słuchaj swojego serca
Przejmij odpowiedzialność
Dostajesz do ręki kompas
Tarzan, król dżungli
Droga jest celem
Wątpliwości?
CZĘŚĆ VII. Wypalenie zawodowe jako palący problem obecnego wieku
Znaczenie społeczne i skala zjawiska
Co znaczy „być wypalonym”?
Fazy rozwoju
1. Etap alarmujący
2. Etap oporu, walki
3. Etap wyczerpania
4. Etap odosobnienia
Czy wypalenie zawodowe jest chorobą?
Metody terapii łagodnych objawów syndromu burnoutu
Stres i jego rola w powstaniu syndromu burnoutu
Burnout – czy to tylko rezultat stresu w pracy?
Obniżajmy ciśnienie
Nie zapomnij o ładowaniu akumulatorów
Kiedy praca daje nam zadowolenie?
Rola emocji, uczuć i wartości
Dajmy sobie pomóc
Bibliografia