Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Tak to robią wspaniali rodzice. - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
2 sierpnia 2017
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Tak to robią wspaniali rodzice. - ebook

75 prostych rad, jak wychować szczęśliwe dziecko

Tak to robią wspaniali rodzice. 75 rad, jak wychować szczęśliwe dziecko. To 75 skondensowanych rad, przystępnych i łatwych do zastosowania na co dzień. To mapa, po którą będziesz sięgać zawsze, gdy poczujesz się zagubiony.

Psycholog Erica Reischer, bazując na latach badań i własnym rodzicielskim doświadczeniu, zebrała cenne wskazówki dotyczące wychowania dzieci z przykładami zaczerpniętymi z życia, pomocnymi technikami i narzędziami, które można zastosować natychmiast.

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8015-707-1
Rozmiar pliku: 1 007 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

1

Wspaniali rodzice robią to, co mówią, że zrobią

Ta zasada jest dwuelementowa:

1. Nie wprowadzaj zasad, których nie możesz albo nie będziesz egzekwować.

2. Dotrzymuj zobowiązań.

Dla dzieci ważne jest, by wiedziały, że mówisz serio. To buduje wzajemne zaufanie i szacunek, które są podwalinami wspaniałej relacji rodzic–dziecko (patrz także rada nr 74).

Jeśli więc mówisz swojemu maluchowi, że wyjdziecie ze sklepu spożywczego, jeśli zdejmie jeszcze jedną rzecz z półki, to musisz być przygotowany, by tak właśnie zrobić (patrz także rada nr 53). Podobnie jeśli twoje pięcioletnie dziecko celowo czmycha po tym, jak zapowiedziałeś, że nie pójdzie na mecz baseballu, jeśli w tej chwili nie włoży kurtki i butów, to z meczu trzeba będzie zrezygnować (jednak najpierw upewnij się, że twoje polecenie zostało naprawdę usłyszane; patrz rada nr 29).

Robienie tego, co się zapowiedziało, ma też cudowny efekt uboczny: wpływa na to, jak często dzieci sprawdzają twoje granice. Jeśli oczekują, że zrobisz to, co zapowiedziałeś – czyli wiedzą, że jesteś przewidywalny – to sprawdzanie, czy mówisz serio, nie jest już warte ich czasu i wysiłku (patrz także rada nr 34).

Z tego samego powodu ważne jest dotrzymywanie zobowiązań. Jeśli na przykład powiedziałeś dziecku, że wstaniesz od komputera za pięć minut, by mu poczytać, to bądź gotowy przerwać pracę po upływie tego czasu i zrobić to, co obiecałeś. Jeśli zwodzisz je, odkładając ciągle ten moment na później („Jeszcze tylko kilka minutek, kochanie”), to twoje dziecko stanie się sceptyczne wobec twoich obietnic.

SPRÓBUJ W TEN SPOSÓB:

Zwracaj baczną uwagę na obietnice, które składasz dzieciom, niezależnie czy chodzi o to, że zrobicie coś razem („Zagramy w kosza, jak tylko skończę ten e-mail”), czy też o konsekwencje złamania zasady („Jeśli ściągniesz coś z półki bez pozwolenia, wyjdziemy ze sklepu”).

Upewnij się, że postępujesz zgodnie z tym, co powiedziałeś (lub powtórz swoje zobowiązanie i dokładnie wyjaśnij, dlaczego go nie dotrzymałeś).2

Wspaniali rodzice postępują zgodnie ze swoją wiedzą

Niezawodnym narzędziem do dokonywania pozytywnych zmian w życiu jest nie tylko wiedza, co należy zrobić, ale i wprowadzanie tej wiedzy w życie.

Różnica pomiędzy wiedzą a działaniem jest fundamentalna. Pomimo że zasadniczo nie możemy „działać”, dopóki nie wiemy jak, to bez działania zgodnego z tym, co wiemy, żadna zmiana nie nastąpi.

Wszyscy wiemy, jak to działa: wiemy, że nie powinniśmy jeść całego opakowania lodów na raz, ale i tak jemy. Wiemy, że powinniśmy regularnie ćwiczyć, ale tego nie robimy. Wiemy, że nie powinniśmy wrzeszczeć na swoje dzieci, ale mimo to krzyczymy.

Postępowanie zgodne z posiadaną wiedzą wymaga zarówno wysiłku, jak i praktyki. Nie jest łatwo wstać i pójść poćwiczyć, gdy nie mamy na to ochoty. I zdecydowanie nie jest łatwo powstrzymać się od krzyku, gdy wydaje nam się, że nasze dzieci nas ignorują lub nie okazują nam szacunku.

Często wiemy, co powinniśmy zrobić, ale trudno nam się do tego zabrać (lub nie robić tego, czego chcemy unikać). Czasem dzieje się tak, ponieważ nie wiemy, jak wprowadzić naszą wiedzę w życie, a innym razem ponieważ nie zaczynamy działać. Nieraz wynika to też z tego, że nie jesteśmy jeszcze zbyt wprawni w panowaniu nad emocjami (patrz rada nr 32), tak że uczucia dyktują nam działania (patrz rada nr 11).

Ostatecznie potrzebujemy wiedzieć, co zrobić, jak to zrobić, a następnie zgodnie z tą wiedzą postępować. To jest trójfazowy przepis na wprowadzenie zmian.

SPRÓBUJ W TEN SPOSÓB:

Jeśli widzisz potrzebę zmiany czy to swoim sposobie bycia rodzicem, czy w jakimkolwiek innym obszarze życia, zadaj sobie następujące pytania, by określić, na czym powinieneś się skupić:

1. Wiedza, co zrobić i w jaki sposób: Czy jest to kwestia braku wiedzy, co zrobić i w jaki sposób?

Jeśli na przykład twoje dziecko odmawia mycia zębów: czy wiesz, w jaki sposób rozwiązać ten problem (bez użycia siły – na przykład przytrzymywania dziecka i szorowania mu zębów samemu – lub stosowania kar)?

2. Zrobić to: Czy czuję, że utknąłem, ponieważ wiem, co zrobić i w jaki sposób, ale jeszcze nie wcieliłem tej wiedzy w życie?

Ten rodzaj inercji często wynika z naszych ludzkich nawyków – trudno nam więc zmienić sposób reagowania na znajome sytuacje. Zapytaj samego siebie: Co musi się zdarzyć, abym mógł przełożyć posiadaną wiedzę na działanie?

Jeśli na przykład wiesz, jak sprawić, by dziecko reagowało na to, co mówisz, bez krzyku czy marudzenia (a ta książka pokaże ci, jak to zrobić), czy wprowadzasz te pomysły w życie, czy nadal reagujesz według dawnych schematów?

Parafrazując myśl Henry’ego Forda: jeśli robisz to, co zawsze robiłeś, otrzymasz to, co zwykłeś otrzymywać. By wprowadzić zmiany w swoim życiu, musisz zrobić coś w inny sposób.3

Wspaniali rodzice zaczynają wprowadzanie zmian od samych siebie

Jako psycholog pracuję z wieloma rodzicami, którzy zgłaszają się do mnie, kierowani chęcią zmiany pewnych aspektów zachowania ich dzieci, takich jak marudzenie, napady złego humoru, agresja czy ośli upór. Skupianie się na tym, co nasze dzieci robią źle, i pomysł, że należy je w związku z tym „naprawić”, są kuszące. Jednak takie podejście jest sprzeczne z kluczową zasadą zmiany w relacji.

Jak napisałam we wstępie, postrzegam relacje jako swego rodzaju taniec. Jeśli jedna osoba zmienia swoje kroki w tańcu, druga także musi to zrobić. Tak samo jest z naszymi dziećmi.

Pamiętaj zatem, że to ty jesteś narzędziem zmiany w relacji ze swoim dzieckiem (czy kimkolwiek innym). Jeśli chcesz, by ktoś się zmienił, zacznij najpierw zmieniać siebie.

Często na przykład czujemy, że dziecko nas nie słucha. Wydaje się, że do znudzenia musimy powtarzać to samo, a czasem uciekać się do krzyku, by wreszcie przykuć jego uwagę (patrz także rada nr 4). Krzyk wydaje się działać, więc gdy naprawdę nam na czymś zależy, staje się on preferowaną metodą komunikacji. Możemy myśleć: „Nie krzyczałbym, gdyby mnie słuchały”. Jednak taki sposób myślenia pomija naszą rolę w dynamice naszej relacji z dziećmi.

Zastanówmy się, czy przypadkiem nieświadomie nie uczymy naszych dzieci ignorowania nas, dopóki nie krzykniemy. W jaki sposób? Prosząc i prosząc, wysyłamy dzieciom wiadomość, że można nas ignorować, dopóki albo się nie poddamy („Nie mówi serio”), albo nie krzykniemy („Teraz mówi serio”). W takim wypadku rozwiązaniem jest przestać się powtarzać. (Co robić zamiast tego? Porady, jak sprawić, by dzieci posłuchały już za pierwszym razem, znajdziesz w radach nr 29, 47, 50 i 73).

SPRÓBUJ W TEN SPOSÓB:

Pomyśl o kilku aspektach zachowań swoich dzieci, które chciałbyś zmienić. Następnie postaw się na miejscu dziecka i zastanów, w jaki sposób przyczyniasz się do powstania tej sytuacji / tego zachowania / tej reakcji.

Czy chciałbyś, żeby przestały ci przerywać? Zapytaj siebie: czy przerywam to, co robię, aby skupić się na ich sprawach, gdy mi przerywają – czyli czy ich przeszkadzanie działa? (Patrz także rada nr 23).

Czy chciałbyś, aby przestały cię testować lub łamać zasady? Zapytaj siebie: czy jestem konsekwentny w ustalaniu i utrzymywaniu granic? (Patrz także rada nr 53).

Czy chciałbyś, by przestały marudzić lub krzyczeć? Zapytaj siebie: czy kontynuuję rozmowę z nimi, gdy marudzą lub krzyczą? Jeśli tak, to twoje zachowanie jest dla nich ukrytym sygnałem, że marudzenie czy wykłócanie się jest akceptowalną formą komunikacji. (Patrz także rady nr 21 i 41).

Gdy już odkryłeś, w jaki sposób przyczyniasz się do problematycznego zachowania dzieci, skup swój wysiłek i uwagę na tym, jak ty wchodzisz w interakcję w takiej sytuacji. Jeśli twój nowy sposób reagowania jest konsekwentny, spokojny i stanowczy (ale bez uciekania się do przemocy, patrz rady nr 39 i 54), to zachowanie twoich dzieci również ulegnie zmianie.4

Wspaniali rodzice patrzą na sprawy z bliskiej i dalekiej perspektywy

Gdy nakrywamy do stołu, a nasz trzylatek krzyczy do nas z drugiego pokoju, domagając się pomocy natychmiast, łatwo skupić się tylko na tym, co dzieje się w danej chwili (bliskiej perspektywie), i stracić z oczu szerszą (dalszą) perspektywę. W takiej chwili wydaje się sensowne pomóc dziecku, by przestało krzyczeć – a wtedy będziemy mogli w spokoju dokończyć przygotowania do obiadu.

Podobnie gdy nasza dziesięcioletnia córka wpada do pokoju, a my jesteśmy czymś zajęci, i oznajmia z westchnieniem „Nudzi mi się!”, wydaje się korzystne wyliczenie listy możliwych zajęć, które mogą być dla niej interesujące. Albo sytuacja, gdy dziecko nas ignoruje – wydaje nam się wtedy, że krzyk jest jedynym rozwiązaniem.

W takich chwilach – w typowym codziennym pędzie życia rodzinnego – ważne jest, by zwrócić uwagę na długofalowe konsekwencje naszych codziennych interakcji z dziećmi. Jeśli na przykład mamy nawyk przerywać to, co robimy, gdy dzieci domagają się naszej uwagi, to z czasem, gdy takie sytuacje się powtarzają, nieświadomie nauczymy nasze dzieci, że ich potrzeby i oczekiwania są ważniejsze, i nie pozwolimy im nauczyć się czekania. (Patrz także rada nr 33).

Jeśli odruchowo próbujemy „naprawiać” uczucia naszych dzieci, włącznie ze złym samopoczuciem z powodu nudy, to uczymy je, że niektóre uczucia są złe (ponieważ wymagają „naprawy”). Nie pozwalamy także wykorzystać dzieciom okazji do nauczenia się, jak akceptować i tolerować tego rodzaju emocje, które spotykają przecież każdego, lub jak sobie z nimi radzić czy na nie wpływać. (Patrz także rady o numerach 11, 13 i 32).

Jeśli odruchowo uciekamy się do krzyku, aby zwrócić na siebie uwagę dzieci, nieświadomie uczymy je, by ignorowały nas, dopóki nie krzykniemy. Uczymy ich także na własnym przykładzie, że krzyk jest akceptowalnym sposobem zwracania na siebie uwagi. Słowem kluczem w tych przykładach jest „odruchowo” – ziarenko ryżu staje się górą ryżu tylko wtedy, gdy wciąż dodajemy nowe.

Skupianie się na bliskiej i dalekiej perspektywie oznacza, że pamiętamy o naszych długofalowych celach związanych z dziećmi i rodziną, nawet gdy zmagamy się z wyzwaniami codzienności. Nie poświęcamy więc naszych długoterminowych celów dla krótkoterminowych rozwiązań. (Patrz także rada nr 34).

SPRÓBUJ W TEN SPOSÓB:

Zwróć uwagę na rzeczy, które robisz i mówisz (lub których nie robisz i nie mówisz) odruchowo. Obserwuj siebie tak, jakbyś patrzył na siebie z zewnątrz.

Zadaj sobie następujące pytania dotyczące nawykowych zachowań:

1. Czy byłbym szczęśliwy, gdyby dzieci naśladowały te moje zachowania?

2. Czy to, co robię, tworzy pozytywną dynamikę relacji rodzinnych?

3. Czy to, co robię, rozwiązuje jeden problem, ale tworzy następny?

Wyobraź sobie na przykład, że wychodzisz ze swoim czterolatkiem na zakupy; on pyta, czy mógłby kupić samochodzik, który mu się spodobał. Możesz powiedzieć: „Nie, kochanie, nie potrzebujesz nowego samochodziku, masz ich już mnóstwo w domu”. (Sięgnij jednak do rad o numerach 6 i 65, aby poznać inne sposoby na przekazanie tej informacji bez wywoływania frustracji). Możesz próbować zignorować głośne marudzenie, które wywołają twoje słowa, ale z czasem, gdy będziesz iść dalej sklepową alejką, to naprawdę zacznie ci przeszkadzać, więc w końcu postanowisz ustąpić i kupić zabawkę, byle tylko dziecko się uciszyło. W końcu trzy dolary to nie tak wiele za trochę ciszy i spokoju, prawda? Może i nie.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: