Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Triumf Napoleona. Kampania frydlandzka 1807 roku - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2012
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
44,99
Najniższa cena z 30 dni: 29,90 zł

Triumf Napoleona. Kampania frydlandzka 1807 roku - ebook

Tematem pracy jest nie tylko bitwa pod Frydlandem, ale właściwie wszystkie działania Wielkiej Armii od lutego 1807 roku do pokoju w Tylży. Najwięcej miejsca poświęcono sprawom militarnym - opisano m.in. bitwę o Ostrołękę, oblężenie i odsiecz Gdańska, starcie pod Lidzbarkiem Warmińskim. Jako tło dla opisywanych wydarzeń zaprezentowano również działania dyplomatyczne.
Z punktu widzenia historyków wojskowości szczególnie cenne są schematy organizacyjne wojsk Napoleona i armii carskiej oraz rozkazy operacyjne z bitew pod Ostrołęką, Lidzbarkiem Warmińskim i Frydlandem. Do książki dołączono również mapy przedstawiające przebieg poczynań obu armii na polach wspomnianych bitew.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-65855-94-7
Rozmiar pliku: 15 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP DO POLSKIEGO WYDANIA

Każdy młody badacz zaczynający swoją przygodę z epoką napoleońską potrafi z pewnością jednym tchem wymienić wielkie zwycięstwa Cesarza Francuzów, takie jak Austerlitz, Jena, Frydland, czy Wagram. Szczególnie te trzy najwcześniejsze są dość powszechnie znane, jako że pierwsze z nich zostało osiągnięte nad Rosjanami, z którymi Francuzi walczyli po raz pierwszy od czasów wojen rewolucyjnych i mieli z nimi kilka rachunków do wyrównania, choćby z pól bitewnych Trebbi czy Novi. Bitwa trzech cesarzy pokazała po raz kolejny zalety żołnierza francuskiego oraz dała kolejne zwycięstwo w walce z niezmordowanymi pod tym względem Austriakami. Z kolei zwycięstwo pod Jeną wraz z tym spod Auerstädt spowodowało zniszczenie potęgi państwa pruskiego zaledwie w kilka dni po rozpoczęciu kampanii. Tak spektakularnie sukcesy nie zdarzały się wcześniej nawet w napoleońskich opisach bitew, nie wspominając już o rzeczywistości, która była daleko mniej kolorowa od tej propagandowej. Wreszcie trzecie zwycięstwo, osiągnięte na „dalekiej północy” (z punktu widzenia Francuzów i tego co przeżyli ich żołnierze podczas przemarszu przez Polskę, a później na zimowych kwaterach), zapewniło długo oczekiwany pokój, o który wołali weterani po „zwycięstwie” pod Pruską Iławą. Zdawało się, że ten pokój przyniesie upragniony okres wypoczynku dla zmęczonych wojaków, z których wielu czuło się nieco znużonych po prawie dwóch latach wojaczki, rozpoczętej wymarszem z obozów znad Kanału La Manche. Wbrew twórcom czarnej legendy cesarza, część z nich faktycznie nieco odpoczęła, gdyż po raz kolejny „wróciła” na wojnę dopiero w 1809 roku, kiedy przyszło im wybić z głowy austriackie mrzonki o, eufemistycznie rzecz ujmując, „kolejnej próbie odzyskania utraconych ziem i przywrócenia prestiżu imperium Habsburgów”. I tak oto dochodzimy do ostatniego starcia, które na dalekich przedpolach stolicy Austrii oddaliło na następne lata marzenia Franciszka I, jednocześnie zapewniając uczestnikom tej kampanii, walczącym po stronie zwycięzców kolejne lata spokoju i laury zasłużonej sławy.

Warto jednak wrócić do bitwy pod Frydlandem i owego młodego badacza, który wie o jej istnieniu, ale niewiele o jej przebiegu. Jest dość zaskakujące, że tak sławne starcie nie doczekało się osobnego opracowania w języku polskim, ale nawet w tak powszechnym ostatnimi czasy języku angielskim, także nie można narzekać na nadmiar publikacji. Pojedyncze hasła z encyklopedii wojskowych, nawet tak specjalistycznych jak znana pozycja Roberta Bieleckiego, czy słowniki Davida Chandlera, lub Jeana Tularda¹, nie dość, że są dość drogie, a co za tym idzie trudne do nabycia, to w dodatku nie udzielają odpowiedzi na wszystkie pytania, które pojawiają się w głowach fascynatów, coraz liczniejszych (mamy nadzieję) w naszym kraju. Tak więc przychodzi sięgać do wieczne żywego i niezastąpionego Kukiela, lub takich pozycji jak opracowanie Summervilla, które w skrótowy sposób opisuje walki kampanii na ziemiach polskich od końca 1806 roku, aż do Frydlandu i Tylży².

Brak dzieł w języku angielskim może być tłumaczony koniecznością sięgnięcia w opracowaniu kampanii po źródła i prace w języku niemieckim, lub rosyjskim, co jak wiadomo nie tylko naszym rodzimym naukowcom przysparza czasem problemów. Mimo wszystko jednak dziwi fakt, że do dzisiaj nie doczekaliśmy się polskiego autora, który napisałby monografię tego starcia, które przecież miało tak ważkie znaczenie dla historii naszego kraju, a zwłaszcza narodzin Księstwa Warszawskiego.

W związku z tym praca J. Arnolda i R. Reinertsena z pewnością przyczyni się do rozjaśnienia ciemności, w jakich błądzą dotychczas entuzjaści sztuki wojennej przełomu XVIII i XIX wieku. Do nich bowiem przede wszystkim kierowane jest to dzieło, bo mimo, iż jeden z autorów jest historykiem wojskowości, to napisane jest ono w bardzo przystępnym stylu, nawet „dla zwykłych zjadaczy chleba”. Oprócz rozważań na szczeblu strategicznym autorzy schodzą często do walk małych jednostek, a nawet dramatów poszczególnych żołnierzy, dzięki czemu trudno się nudzić w czasie lektury. Dodatkowym walorem są liczne mapy objaśniające sytuacje operacyjną i taktyczną na polu walki. Z drugiej strony olbrzymia bibliografia i cytowana dzięki temu duża liczba pamiętników bezpośrednich uczestników tamtych wydarzeń wzbogaca opis i pozwala niejako „spojrzeć przez ramię” na to, jak nasi przodkowie toczyli walki w czasach dominacji karabinów skałkowych i wciąż powszechnej broni białej. Mówiąc o naszych przodkach nie nadużywam zaufania czytelnika, gdyż po pierwsze Polacy również brali udział w wojnie, która zapewniła im niepodległość, ale przywołuję również naszych pamiętnikarzy, z których dzieł korzystali obaj autorzy.

Nie znaczy to oczywiście, że ta praca nie nadaje się dla amatorów, nieco ambitniejszego opisywania sztuki wojennej, czy naukowców. Moim skromnym zdaniem każdy znajdzie w niej coś dla siebie, a jeśli nawet będzie miał odmienne zdanie, to przynajmniej odniesie taką korzyść z tej lektury, iż wzbudzi w nim chęć do dyskusji, które jak wiadomo są bardzo istotnym czynnikiem rozwoju naukowego badań nad każdą epoką. Inaczej bowiem nie byłoby sensu tworzenia kolejnych dzieł na „opisany” już temat – wszak wszyscy by o nim wiedzieli i mieli takie samo zdanie.

Czy jednak można mieć zaufanie do dwóch zachodnich autorów, którzy wkraczają na niebezpieczny grunt i opisują kampanię, w języku, którym nie władał prawie żaden z jej uczestników? Na pewno można mieć do nich zaufanie, gdyż nie jest to pierwsze dzieło obu panów. Wcześniej powstało opracowanie na temat zimowej części kampanii w Polsce do bitwy pod Iławą Pruską włącznie³. Z kolei jeszcze w 1999 roku jeden z nich napisał książkę na temat kampanii 1800 roku, skupiającą się na walkach pod Marengo i Hohenlinden⁴. Mimo, że Ralph Reinertsen nie został uwzględniony jako autor tego dzieła, to brał udział w zwiedzaniu terenu bitwy pod Hohenlinden i poczynione spostrzeżenia, zostały wykorzystane przy opisie terenu walk.

James Arnold napisał również opracowanie na temat walk w kampanii 1809 roku, które było jego pierwszym dziełem, szerzej znanym na napoleońskim rynku⁵. Zasłynął również kontrowersyjnym i rewizjonistycznym artykułem, wydrukowanym w 1983 roku w czasopiśmie Journal of the Society for Army Historical Research. Podejmował w nim polemikę z wielkim Ch. Omanem (który już wtedy oczywiście nie żył, więc może nie tyle z nim samym, co z jego poglądami) na temat przewagi linii nad kolumną w starciach epoki napoleońskiej⁶.

Po zaprezentowaniu dotychczasowej twórczości autorów, chciałbym wspomnieć, że prezentowana książka nie zajmuje się jedynie bitwą frydlandzką, ale opisuje całość walk, toczonych od drugiej połowy lutego 1807 roku, aż do czasu podpisania pokoju w Tylży włącznie. Autorzy przedstawili również szerokie tło dyplomatyczne, chociaż warstwa militarna jest zdecydowanie najważniejsza i właściwie ani na moment nie schodzi na dalszy plan. Działania dyplomatów są jedynie tłem, a czasem motorem, który powoduje takie a nie inne zachowania dowódców (vide przyczyny nagłego zwrotu Benningsena pod Frydlandem, czy moment rozpoczęcia przez tegoż letniej ofensywy). Dużo miejsca poświęcono opisowi walk pod Gdańskiem, a konkretnie prowadzonego tam oblężenia oraz wszystkich starć, toczących się wokół tej twierdzy. Podobnie dokładnie omówiono starcia, od których zaczęła się letnia kampania. Dla wszystkich fanów znakomitej pracy pana Skowronka, która ukazała się niedawno, będzie to więc okazja do konfrontacji dwóch opracowań i spojrzeń „człowieka zza oceanu” i naszego rodzimego badacza, omawiających tych kilka czerwcowych dni⁷.

Tak więc po zaprezentowaniu walorów pracy, pora podać uzupełnienia, jakie trzeba nam było wprowadzić do polskiej wersji. Ponieważ anglojęzyczni autorzy mają swoją manierę w pisowni nazwisk i stopni staraliśmy się zmienić je w każdym, możliwym przypadku na polskie wersje o ile takowe istniały. Podobnie było z nazwami miejscowości, gdyż część działań toczyła się na ziemiach, należących w tym momencie do państwa polskiego. Z reguły za pierwszym razem podana jest nazwa w języku niemieckim i polskim, a później już tylko w polskim. Jeśli chodzi o stosowanie nazwy „ciężkie baterie” to po stronie rosyjskiej oznaczały one oczywiście działa pozycyjne. Ponieważ autor nie do końca konsekwentnie stosuje nazwy „działa”, „armaty” i „haubice” staraliśmy się tam, gdzie to możliwie wprowadzić stosowne rozróżnienie. Praktycznie wszystkie odległości, zostały przeliczone na system metryczny. Mimo tego, że autor korzystał z polskich źródeł, to jednak zaniedbał nasze opracowania co skutkowało uproszczeniami, lub czasem dość krzywdzącymi opiniami pod adresem naszych żołnierzy. Jakkolwiek naszym celem nie jest walka za wszelką cenę „o cześć imienia polskiego” to jednak staraliśmy się w przypisach wyjaśnić te drobne nieścisłości wierząc, że nie wynikały one ze złej woli autorów, lecz prawdopodobnie z niewiedzy o istnieniu pracy choćby J. Staszewskiego, której lektura z pewnością pozwoliłaby ich uniknąć. Podobnie ma się rzecz z wnioskami autorów, wysuwanymi czasem wbrew wykorzystanym źródłom, czy opracowaniom. Proszę uwierzyć, że prostowanie tych błędów nie wynikało z zazdrości w stosunku do twórców, że napisali poczytne dzieło, czy też małostkowej chęci leczenia własnych kompleksów. Przy każdym opracowaniu celem pracy redaktorskiej jest tylko i wyłącznie zapewnienie jak najprzyjemniejszej lektury i dostarczenia wiedzy, pozbawionej błędów, uprzedzeń oraz wypaczeń. Nie słabniemy bowiem w wierze, że książki historyczne można wydawać coraz lepiej, pisać coraz ciekawiej, a przez to dostarczać sobie, ale przede wszystkim czytelnikom, zarówno tym zajmującym się epoką napoleońską zawodowo, jak i amatorsko, ogromnej satysfakcji. Mamy również nadzieję na przybliżenie wydarzeń, które miały wpływ nie tylko na Polaków, ale na wszystkich mieszkańców Europy, którzy brali udział w wojnach napoleońskich.

Oczywiście z góry przepraszamy za wszystkie błędy, które mogły się przytrafić i będziemy wdzięczni za wszelkie merytoryczne uwagi, które prosimy przesyłać na adres wydawnictwa.PODZIĘKOWANIA

Poniżej wymieniamy instytucje, które udostępniły nam swoje zasoby. W Europie pomocy udzieliły nam: Agence Photographique de la Réunion des musées nationaux; Bayerisches Hauptstaatsarchiv oraz przede wszystkim Öffentliche Bibliothek der Universität Basel. W Stanach Zjednoczonych korzystaliśmy z Anne S. K. Brown Military Collection i ze zbiorów Biblioteki Johna Haya, Uniwersytetu Browna (Providence w Rhode Island), Biblioteki Kongresu (Waszyngton D.C.), Uniwersytetu Wirginia (Charlottesville w Wirginii), Instytutu Historii Wojskowej Armii Stanów Zjednoczonych (Carlisle w Pensylwanii), Wojskowego Instytutu Wirginii oraz Uniwersytetu Waszyngtona i Lee (Lexington w Wirginii).

Jesteśmy ogromnie wdzięczni Alexandrowi Mikaberidze za jego wkład w postaci informacji, jakie nam podał; jego praca na temat Bagrationa oraz książka o korpusie oficerskim armii rosyjskiej również okazały się nieocenionymi źródłami wiedzy. Chcielibyśmy także wyrazić naszą wdzięczność Aleksandrowi Żmodikowowi, który ze swojego domu w Sankt Petersburgu udzielał nam listownej odpowiedzi na pytania, dzieląc się z nami ogromnie ważnymi wiadomościami. Bruce C. Vandervort umożliwił nam zapoznanie się z niuansami języka francuskiego. Alexia Senkowsky użyczyła nam swojej wiedzy na temat rozmaitych kultur. Dzięki współpracy Kristian Arne Reinertsen mogliśmy dogłębnie zapoznać się z treścią źródeł pisanych w języku niemieckim. Hanna Girardin dopomogła nam przy tłumaczeniach z języka polskiego oraz wyjaśniła wiele kwestii związanych z historią jej ojczyzny. Stephen H. Smith wyszukiwał dla nas odpowiednie źródła, ze szczególnym uwzględnieniem prac w języku rosyjskim. Max Sewell przekazał nam swoją wiedzę, umożliwiając nam założenie strony internetowej Napoleon Books. Phil Wolfe doradzał nam odnośnie formy graficznej naszej książki. Pomocna była również wnikliwa analiza relacji międzyludzkich, jaką podzieliła się z nami Joan Arnold.

Przede wszystkim jednak winni jesteśmy podziękowania Robercie Wiener, która po raz kolejny okazała się wzorcowym „szefem sztabu”; podobnie jak Berthier i Scharnhorst, dostrzegła i poprawiła wiele omyłek oraz wprowadziła mnóstwo szczegółów, które my sami pominęliśmy.

Jeszcze raz dziękujemy wam wszystkim; sami zaś – niestety! – bierzemy pełną odpowiedzialność za wszelkie ewentualne błędy, które nie zostały dotąd poprawione.

LEGENDA

Białe prostokąty oznaczają jednostki francuskiej piechoty, natomiast prostokąty wypełnione kolorem jednostki piechoty rosyjskiej. Prostokąty przekreślone po przekątnej symbolizują jednostki kawalerii. Prostokąty oznaczające jednostki jazdy rosyjskiej zostały w połowie wypełnione czarnym kolorem. Nazwy jednostek francuskich zostały w większości wypadków zapisane czarną czcionką na białym tle, a nazwy jednostek rosyjskich czarną czcionką na szarym tle, np.:

Linie ciągłe i przerywane oznaczają ruch jednostek.

Strzałki wskazują kierunek ruchu.

francuska piechota

francuska jazda

rosyjska piechota

rosyjska jazda

kozacy

ZNAKI WOJSKOWE

wielka bateria

francuska bateria

rosyjska bateria

batalion (dwie linie pionowe)

pułk (trzy linie pionowe)

brygada (symbol „x” nad prostokątem)

dywizja (podwójny symbol „x” nad prostokątem;

w tym wypadku jest to dywizja kawalerii)

korpus (potrójny symbol „x” nad prostokątem;

w tym wypadku jest to IV Korpus)

MAPY W TEKŚCIE

Sytuacja strategiczna po bitwie pod Pruską Iławą, 8-21 lutego 1807

Bitwa pod Ostrołęką, 16 lutego 1807: atak Essena

Bitwa pod Ostrołęką, 16 lutego 1807: atak Savary’ego

Bitwa pod Braniewem, 26 lutego 1807

Zimowe kwatery 1807

Gdańsk i okolice

Twierdza Gdańsk

Atak na Mierzeję Wiślaną, 20 marca 1807

Atak Kamieńskiego, 15 maja 1807

Sytuacja strategiczna: 5 czerwca 1807

Bitwa pod Limitami, 5 czerwca 1807

Bitwa pod Dobrym Miastem, 5 czerwca 1807

Ariergarda Neya, 6 czerwca 1807

Atak Napoleona pod Dobrym Miastem, 8-9 czerwca 1807

Lidzbark Warmiński: pole bitwy

Początek bitwy pod Lidzbarkiem Warmińskim, 9 czerwca 1807

Druga faza bitwy pod Lidzbarkiem Warmińskim, 10 czerwca 1807

Bitwa pod Lidzbarkiem Warmińskim: odwrót Bagrationa, 10 czerwca 1807

Bitwa pod Lidzbarkiem Warmińskim: atak na Reduty, 10 czerwca 1807

Bitwa pod Lidzbarkiem Warmińskim: końcowe ataki armii francuskiej, 10 czerwca 1807

Bitwa pod Lidzbarkiem Warmińskim: ruchy wojsk po południu, 11 czerwca 1807

Rozpoznanie Napoleona, 12 czerwca 1807

Sytuacja strategiczna: przeddzień bitwy pod Frydlandem, 13 czerwca 1807

Frydland: pole bitwy

Bitwa pod Frydlandem, 14 czerwca 1807, 4.00

Bitwa pod Frydlandem, 14 czerwca 1807, 8.00

Bitwa pod Frydlandem, 14 czerwca 1807: działania na lewym skrzydle armii francuskiej

Bitwa pod Frydlandem, 14 czerwca 1807, 10.00: nadciągnięcie francuskich posiłków i zajęcie przez nie pozycji

Szyk oddziałów Gorczakowa

Bitwa pod Frydlandem, 14 czerwca 1807, 14.00-16.00: popołudniowa przerwa w bitwie

Bitwa pod Frydlandem, 14 czerwca 1807, 16.00: początek ataku Neya

Bitwa pod Frydlandem, 14 czerwca 1807: Ney wdziera się w linię oddziałów rosyjskich

Bitwa pod Frydlandem, 14 czerwca 1807: Senarmont podprowadza działa

Bitwa pod Frydlandem, 14 czerwca 1807: ostrzał Senarmonta

Bitwa pod Frydlandem, 14 czerwca 1807: końcowe pozycje

Mapy bitwy (Tardieu, ze zbiorów R.Reinertsena)

ILUSTRACJE

Generał brygady Henri-Bertrand (Tardieu); zbiór R. Reinertsena

Marszałek Andre Masséna (Tardieu); zbiór R. Reinertsena

Marszałek François Lefebvre (Tardieu); zbiór R. Reinertsena

Generał Friedrich Kalkreuth; zbiór R. Reinertsena

Zejście do fosy pod Grodziskiem; zbiór R. Reinertsena

Pałac w Kamieńcu Suskim; zbiór J. Arnolda

Generał lejtnant Matwiej Płatow (Dean); zbiór R. Reinertsena

Generał lejtnant Anton L’Estocq; zbiór R. Reinertsena

Generał lejtnant Piotr Bagration; ilustracja wykorzystana dzięki uprzejmości Alexandra Mikaberidze

Generał lejtnant Fabian Osten-Sacken; zbiór R. Reinertsena

Napoleon I, cesarz Francji; zbiór J. Arnolda

Aleksander, car Rosji (Weber); zbiór R. Reinertsena

Fizylier i woltyżer oraz grenadier z 8. pułku piechoty liniowej; zbiór J. Arnolda

Trębacz z 4. pułku kirasjerów; zbiór J. Arnolda

Szef szwadronu z 19. pułku strzelców konnych; zbiór J. Arnolda

Dragon pieszy oraz dragon konny z wyborczej kompanii dragonów; zbiór J. Arnolda

Generał Leontij Bennigsen (Bolt); zbiór R. Reinertsena

Król Fryderyk Wilhelm III (Buchhorn); zbiór R. Reinertsena

Rosyjski Korpus Jegrów. Ta jednostka znacznie poprawiła swoje umiejętności sprzed 1807 rokiem, 1807; zbiór R. Reinertsena

Pułk ułanów Wielkiego Księcia; w tej jednostce służył kornet Tadeusz Bułharyn zbiór R. Reinertsena

Strzelcy pruscy; zbiór R. Reinertsena

Huzarzy z armii pruskiej podczas patrolu; zbiór R. Reinertsena

Kozak walczący o łup; zbiór R. Reinertsena

Działania na pikietach – strzelcy konni; zbiór J. Arnolda

Francuska lekka piechota; zbiór J. Arnolda

Francuskie przykopy zbliżające się do stóp Grodziska i przechodzące przez fosę; zbiór R. Reinertsena

Wkroczenie Francuzów do Gdańska, 27 maja 1807 roku; z tej perspektywy widać, jak trudno było prowadzić przykopy w górę zbocza pod mury twierdzy; zbiór R. Reinertsena

4. pułk kirasjerów; zbiór J. Arnolda

Napoleon podczas przeglądu jednostek kawalerii w Elblągu, 8 maja 1807 roku; zbiór J. Arnolda

5. pułk dragonów; zbiór J. Arnolda

Żelazny człowiek, czyli kirasjer w pełnym wyposażeniu; zbiór J. Arnolda

Doskonały widok na Gdańsk z pozycji francuskich baterii stojących przed Grodziskiem. Trzeba jednak zauważyć, że Napoleon (postać na białym koniu, znajdująca się na środku ilustracji) nigdy nie odwiedził Gdańska podczas oblężenia. Rycina przedstawiająca go podczas wizyty pod twierdzą miała służyć celom propagandowym; zbiór R. Reinertsena

Czarni Huzarzy zdobywają orła 55. pułku piechoty liniowej pod Lidzbarkiem Warmińskim. Choć Prusacy istotnie zadali 55. pułkowi ogromne straty, w rzeczywistości to jednostka rosyjska, parnawski pułk muszkieterów, odebrała orła francuskiemu regimentowi. Ilustracja nie przedstawia więc prawdziwego zdarzenia i powstała dla celów propagandowych; zbiór R. Reinertsena

Marszałek Jean Lannes (Tardieu; Studio Nigro); zbiór R. Reinertsena

Podwładni Lannesa pod Frydlandem

Generał Nicolas Oudinot (Tardieu); zbiór R. Reinertsena

Generał Emmanuel Grouchy; zbiór R. Reinertsena

Żołnierze Oudinota bronią obrzeży lasu w Sortławkach; zbiór J. Arnolda

Ariergarda Gorczakowa stoi na pozycji, podczas gdy jednostki rosyjskie uciekają na drugą stronę Łyny; zbiór R. Reinertsena ()

Napoleon pod Frydlandem; zbiór R. Reinertsena

Podwładni Napoleona pod Frydlandem

Marszałek Michel Ney (Lambert); zbiór R. Reinertsena

Marszałek Adolphe Mortier (Tardieu); zbiór R. Reinertsena

Cesarz dokonuje przeglądu Gwardii Cesarskiej po zwycięstwie pod Frydlandem; zbiór J. Arnolda

Dragoni Cesarzowej nie popisali się podczas swojego „debiutu” pod Frydlandem; zbiór J. Arnolda

Choć Claude Victor nie odegrał wielkiej roli podczas bitwy pod Frydlandem, otrzymał jednak buławę marszałka (Tardieu); zbiór R. Reinertsena

Marszałek Louis Berthier (Lambert); zbiór R. Reinertsena

Kierunek marszu: wieża kościoła we Frydlandzie; zbiór R. Reinertsena

Generał dywizji Antoine Lasalle; zbiór J. Arnolda

Kiedy Francuzi zbliżali się do Królewca, sprzymierzeni podpalili młyny; można wobec tego przypuszczać, że w razie wtargnięcia armii Napoleona na terytorium Rosji nie zawahaliby się przed zastosowaniem „taktyki spalonej ziemi”; zbiór R. Reinertsena

Drugi dzień rozmów w Tylży. Trzej monarchowie spotykają się na tratwie pośrodku Niemna, 26 lipca 1807 roku; zbiór J. Arnolda

Gwardia Cesarska zgodnie z życzeniem władcy wyprawiła bankiet dla Rosjan; zbiór J. Arnolda

Bankiet Gwardii Cesarskiej – wizja realistyczna; na tablicy wiszącej pod drzewem po prawej stronie widać napis: „Ku pokojowi”; ilustracja wykorzystana dzięki uprzejmości zarzadzających Anne S. K. Brown Military Collection

Monarchowie dokonują przeglądu francuskiej Gwardii Cesarskiej; ilustracja wykorzystana dzięki uprzejmości zarządzających Anne S. K. Brown Military Collection

Królowa Luiza spotyka się z Napoleonem, 6 lipca 1807 roku; zbiór R. Reinertsena

Żaden z pułków ciężkiej jazdy nie został uprawniony do wypisania nazwy „Frydland” na swoim sztandarze. Następną taką okazję zyskały w 1809 roku, w czasie wojny z Austrią. Jednym z wielu regimentów, które wówczas zasłużyły na ten zaszczyt, był 4. pułk kirasjerów, którego sztandar przedstawia ilustracja; został on nagrodzony za działania pod Aspern-Essling oraz Wagram; zbiór J. Arnolda

Napoleon pod Wagram, miejscem jego następnego triumfu; zbiór J. Arnolda

Napoleon I; zbiór J. Arnolda

Napoleon I; zbiór J. ArnoldaWSTĘP

BITWA POD PRUSKĄ IŁAWĄ, 13 LUTEGO 1807 ROKU

Generał brygady Henri Bertrand z niecierpliwością czekał, aż Napoleon zakończy dyktowanie długiego dokumentu. Działo się to we środę, w drugim tygodniu lutego 1807 roku. Na północy Europy, gdzie właśnie przebywał cesarz, o tej porze roku dzień kończył się szybko. Ponieważ zapadał zmrok, a noc zapowiadała się na zimną, Bertrand chciał jak najszybciej ruszyć w drogę. Podróżowanie zimą po polskich drogach nie było specjalnie przyjemne, zwłaszcza, że można było doświadczyć rozmaitych przygód: sanie mogły się wywrócić, a jadący mógł natknąć się na kozaków lub paść ofiarą napaści bandy wyjętych spod prawa dezerterów. Mimo to myśl o podróży była zdecydowanie bardziej pociągająca niż perspektywa pozostania w Iławie Pruskiej, gdzie spoczywały ciała tak wielu francuskich żołnierzy.

Cesarz nadal jednak dyktował monotonnym głosem relację z bitwy. Opisał ewakuację spanikowanego wroga z Królewca, a na zakończenie dodał uwagę, że „wskutek odwilży drogi biegnące z Pruskiej Iławy do Królewca stały się prawie nieprzejezdne”, przez co jest niezwykle trudno zaopatrywać francuskie siły znajdujące się poza miastem¹. Dawało się zauważyć, że Napoleon jest zadowolony ze swojego dzieła. Dokument ten, opublikowany później pod tytułem „Opis bitwy pod Iławą, sporządzony przez naocznego świadka i przetłumaczony z niemieckiego”, był stekiem kłamstw, mających przysłonić liczne błędy, jakie popełnili Francuzi; według niego Wielka Armia nie odniosła pełnego zwycięstwa tylko ze względu na złą pogodę i towarzyszącego jej pecha.

Po podyktowaniu tej relacji Napoleon żwawo chwycił za pióro, aby nanieść poprawki. Dbał o szczegóły, bo nikt lepiej od niego nie rozumiał, jak wielką rolę w kształtowaniu opinii publicznej odgrywa słowo pisane. Przygotowanie sfałszowanego „opisu autorstwa naocznego świadka” było tylko pierwszym z kroków, jakie cesarz podjął w celu przedstawienia wydarzeń spod Iławy we „właściwym” świetle. Tocząc tę „bitwę na papierze”, wykazał się zresztą znacznie większą sprawnością, niż pod Iławą; wprawił w ruch całą machinę swojego imperium, aby przekonać Europę, że jego geniusz militarny wciąż świeci jasnym blaskiem, a Wielka Armia pozostaje niezwyciężona.

Ukończywszy redagowanie dokumentu, kazał wysłać go jak najszybciej do Berlina i Paryża, a potem opublikować. Był bardzo dumny ze swojego dzieła, a szczególną satysfakcję czerpał z pomysłu przedstawienia owego „naocznego świadka” jako Niemca; uwiarygodniało to opowieść w oczach opinii publicznej. „Tak właśnie tworzy się to, co nazywamy historią”, przypomniał Bertrandowi².

W następnej kolejności Napoleon zajął się dwoma palącymi kwestiami. Po pierwsze, zaczął rozważać, jak wyciągnąć swoją armię z fatalnego położenia, w którym się znalazła, i które wciąż się pogarszało. Po drugie, musiał się zastanowić, jak obrócić w strategiczne zwycięstwo bitwę, którą w najlepszym razie można było określić jako nierozstrzygniętą i krwawą. Uznał, że przede wszystkim powinien uderzyć w Prusy i ich niekompetentnego, pozbawionego woli despotycznego władcę, króla Fryderyka Wilhelma III. Minęły trzy miesiące, odkąd francuskie legiony pobiły będącą obiektem niezasłużonych pochwał armię pruską, a potem zajęły Berlin. Prawdą było, że cztery dni wcześniej, pod Iławą, zdeterminowani pruscy żołnierze dokonali rzeczy niewiarygodnej, przechylając szalę zwycięstwa na korzyść sprzymierzonych, ale ich sukces był tylko wynikiem szczęśliwego trafu i dziełem przypadku. Napoleon wolał jednak zapobiec powtórzeniu się tej sytuacji i uznał, że warto poświęcić czas na spowodowanie rozłamu w sojuszu prusko-rosyjskim. Wysłał więc Bertranda do Królewca, dokładne instruując go, co ma powiedzieć królowi pruskiemu³. Zdawał sobie sprawę, że jeśli uda mu się powstrzymać Prusy od działania, będzie mógł skoncentrować swoje wysiłki na carze Aleksandrze i jego żołnierzach, którzy uważali się za zwycięzców i na których Napoleon nie mógł już tak łatwo wpłynąć.

Po wysłaniu Bertranda z misją dyplomatyczną cesarz stwierdził, że wciąż jeszcze nie zaspokoił swoich „zapędów literackich”, wobec czego przystąpił do dyktowania 58. Biuletynu. Zapełnił go peanami na temat bitwy pod Iławą, przedstawiając ją jako najnowszy sukces odniesiony przez wciąż niezwyciężoną francuską armię. Rzeczywistość dała jednak znać o sobie jeszcze przed końcem tego dnia: mimo zapewnień zawartych w „Opisie bitwy pod Iławą” i przechwałek zamieszczonych w 58. Biuletynie, cesarz rozpoczął przygotowania do odwrotu. Zamierzał wysłać swoje przerzedzone wojska na zimowe kwatery i uzupełnić armię, a kiedy z polskich ziem znikną błoto i śnieg, zadawać przeciwnikowi silne ciosy tak długo, aż car Rosji zacznie błagać o pokój.

Generał brygady Henri-Bertrand

Sytuacja strategiczna po bitwie pod Pruską Iławą, 8-21 lutego 1807
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: