Uknuta wendetta - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
Sierpień 2018
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Uknuta wendetta - ebook
Druga część przygód Adriana i Kacpra z Tajemniczego listu, którzy razem ze swoimi znajomymi wpadają w coraz to nowe tarapaty, z którymi muszą sobie poradzić.
Kategoria: | Komiks i Humor |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8104-708-1 |
Rozmiar pliku: | 1,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Przedmowa Autora
Historia, którą pragnę opisać jest kontynuacją przygód Adriana i Kacpra z pierwszej książki pod tytułem tajemniczy list. Dzieje się ona pół roku, po zdarzeniach zawartych w pierwszej książce. Opowiada ona perypetię dwóch przyjaciół Adriana dwudziestosiedmioletniego pracownika biurowego. Chętnego przygód faceta o brązowych oczach i jego bezrobotnego przyjaciela Kacpra dwudziestopięcioletniego średniego wzrostu blondyna o niebieskich oczach oraz ich dwójki znajomych. Młodej dwudziestoletniej szczupłej blondynce Zofii i jej szefa Artura właściciela dużej firmy sprzedającej samochody, dla którego pracuję jako sekretarka.Tajemnicza przesyłka
Pewnego wieczoru dwójka przyjaciół spotkała się w mieszkaniu Adriana, po jego powrocie z pracy.
— Cześć co tam u ciebie słychać? Proszę wejdź rozgość się? — zapytał Adrian chcąc dowiedzieć się jak przyjaciel sobie radzi proponując mu, żeby czuł się u niego jak u siebie.
— W porządku, mimo braku pracy. Jedynie odrobinę na nudę narzekam, gdyż chciałbym, żeby coś już się działo w moim życiu.
— odpowiedział Kacper narzekając na monotonię, która już zaczyna mu przeszkadzać
— Dobrze ciebie rozumiem już pół roku jak nic się nie dzieje i spokojnie sobie żyjemy tak z dnia na dzień. Przydałoby się coś z tym zrobić. — odpowiedział Adrian również niezbyt zadowolony ze zbyt długo trwającej nudy i monotonii w jego życiu codziennym,
po chwili jednak zadzwonił dzwonek do drzwi, który przerwał rozmowę przyjaciół.
— Kogo to niesie? — pomyślał zaciekawiony Kacper.
— Już idę otworzyć. — odpowiedział Adrian kierując się w stronę drzwi.
Popatrzył przez dziurkę i zobaczył wchodzącego, po schodach listonosza.
Otworzył drzwi i ku jego zdziwieniu przed nim ukazała się bardzo znajoma postać.
— Przepraszam ma pan coś dla nas, że dzwoni? — zapytał poirytowany Adrian chcąc usłyszeć od listonosza wyjaśnienia.
Niestety nie zdążył nic usłyszeć, gdyż listonosz już był w trakcie schodzenia po schodach i nie odwrócił się w stronę Adriana, po czym zniknął całkowicie z pola widzenia.
— Ciekawe, czy w ogóle coś dla mnie jaśnie pan raczył zostawić? — zapytał retorycznie Adrian zdenerwowany zachowaniem listonosza.
— No to idź sprawdź inaczej się nie dowiesz. — powiedział Kacper proponując jednak sprawdzenie skrzynki pocztowej.
Słuchając dobrej rady przyjaciela Adrian postanowił wyjść z mieszkania.
— Wychodzę na chwilkę. Poczekaj tu na mnie. — powiedział Adrian, następnie zamykając drzwi.
— Dobrze tylko szybko wracaj. — odpowiedział Kacper pośpieszając przyjaciela jak i będąc również ciekaw, czy cokolwiek ten listonosz zostawił.
Po około pięciu minutach do domu wrócił Adrian.
— I jak masz coś? — zapytał Kacper ciekawy efektów jakie przyniosło sprawdzenie skrzynki pocztowej.
— Wiesz co i tak i nie. — odpowiedział tajemniczo Adrian.
— Jak to można coś mieć i nie mieć wyjaśnij dokładniej, o co ci chodzi? — odpowiedział Kacper poirytowany odpowiedzią przyjaciela, z której nic nie zrozumiał.
— Normalnie tak gdyż znajdował się pewien list w skrzynce.
— odpowiedział Adrian.
— To czemu powiedziałeś, że nie? — zapytał Kacper nie rozumiejąc co miał przyjaciel na myśli mówiąc, że nic tam nie było.
— Dlatego, ponieważ listonosz go nie zostawił, bo nie ma na nim adresata. Ktoś musiał go sam bezpośrednio podrzucić do mojej skrzynki. — wyjaśnił swoją wcześniejsza wypowiedź Adrian.
— Ciekawe kto tobie go podrzucił i jak długo już tam w skrzynce leży? Dobrze, że ten listonosz raczył przyjść i skłoniło to ciebie do sprawdzenia tej skrzynki. — powiedział Kacper ciesząc się jednak, z pojawienia listonosza gdyż mogliby do teraz nie wiedzieć, że ktoś wrzucił Adrianowi list.
— No też ciekaw jestem i już go otwieram. — powiedział Adrian siadając obok Kacpra w miedzy czasie otwierając list, a następnie przeczytał jego treść, która brzmiała następująco.
„Mam pewną sprawę i chciałbym zobaczyć się z tobą i twoim przyjacielem. Wy mnie nie znacie, ale ja wiem o was wystarczająco dużo dlatego proponuje spotkanie jutro o dwudziestej w parku. Więcej wyjaśnię na miejscu. Nie martwicie się o to, czy mnie poznacie ja was poznam. Liczę na wasze przybycie do zobaczenia”.
— Kurcze sprawdzaj szybko dzień kiedy mieliśmy iść się z nim zobaczyć. — powiedział Kacper zaszokowany wiadomością od nieznajomego faceta.
I wtedy Adrian wziął do ręki list i przestudiował go dokładnie, po czym okazało się, że przyjaciele mieli dużo szczęścia.
— Patrz ten list leży od wczoraj. — odpowiedział Adrian sprawdzając dokładnie datę spotkania.
— No to znaczy, że to już dziś mamy się z nim spotkać? — zapytał Kacper chcąc usłyszeć potwierdzenie ze strony przyjaciela.
— To szybko lecimy, bo niedużo zostało nam czasu, a ciekaw jestem co z tego wyniknie. — odpowiedział Adrian kierując się w stronę drzwi.
Wsiedli razem na motor i popędzili szybko w stronę parku, po około trzydziestu minutach dotarli na miejsce.
— Patrz nikogo tutaj nie ma. — stwierdził Kacper zdziwiony widząc same puste ławki dookoła.
— Bez przesady. Cierpliwości ma jeszcze piętnaście minut przyjechaliśmy za wcześnie. — odpowiedział Adrian uspokajając niecierpliwego przyjaciela.
Czekając na nieznajomego faceta postanowili wspólnie się rozsiąść na jednej ze stojących pustych ławek w parku. Minęło około dwadzieścia minut i dalej nic się nie działo.
— Kurczę dobrze ty te daty sprawdziłeś. Na pewno dziś miał się z nami zobaczyć? — zapytał Kacper w głębi coraz bardziej przekonany o tym, że ktoś musi robić sobie z nich jaja.
— Wiesz posiedzimy jeszcze piętnaście minut, jeśli nie przyjdzie wracamy do domu. — zaproponował Adrian mając jednak w głębi nadzieje, że tajemniczy facet się pojawi.
— No dobrze, ale ani minuty dłużej. — odpowiedział Kacper okazując swoją niechęć do ludzi spóźniających się.
Po wypowiedzi Kacpra nie upłynęło nawet pięć minut, po czym w oddali przyjaciele zauważyli pewną postać.
— Popatrz tam ktoś idzie? — zapytał Kacper próbując zaciekawić przyjaciela zbliżającą się w ich kierunku nieznajomą osobą.
— No rzeczywiście tylko nie patrz się tak natrętnie w jego kierunku. Niech sam podejdzie i zagada jak tego chciał. — zaproponował Adrian odrobinę chcąc ostudzić nadpobudliwy charakter przyjaciela, po czym osoba skierowała się w kierunku dwójki przyjaciół. Będąc już około trzech metrów od nich stało się coś czego nikt się nie spodziewał.
— Dzień dobry to pan był z nami umówiony dziś na spotkanie? — zapytał Kacper nie wytrzymując i chcąc jak najszybciej się dowiedzieć kim jest ten człowiek.
— Przepraszam pan mnie chyba z kimś pomylił ja tu tylko w parku sprzątam. — wyjaśnił facet kierując się dalej przed siebie w głąb parku.
— Kurczę już nic z tego nie rozumiem to gdzie on się do diabła podziewa. — odpowiedział zdenerwowany Kacper odrobinę poirytowany zaistniałą sytuacją.
Darmowy fragment
Historia, którą pragnę opisać jest kontynuacją przygód Adriana i Kacpra z pierwszej książki pod tytułem tajemniczy list. Dzieje się ona pół roku, po zdarzeniach zawartych w pierwszej książce. Opowiada ona perypetię dwóch przyjaciół Adriana dwudziestosiedmioletniego pracownika biurowego. Chętnego przygód faceta o brązowych oczach i jego bezrobotnego przyjaciela Kacpra dwudziestopięcioletniego średniego wzrostu blondyna o niebieskich oczach oraz ich dwójki znajomych. Młodej dwudziestoletniej szczupłej blondynce Zofii i jej szefa Artura właściciela dużej firmy sprzedającej samochody, dla którego pracuję jako sekretarka.Tajemnicza przesyłka
Pewnego wieczoru dwójka przyjaciół spotkała się w mieszkaniu Adriana, po jego powrocie z pracy.
— Cześć co tam u ciebie słychać? Proszę wejdź rozgość się? — zapytał Adrian chcąc dowiedzieć się jak przyjaciel sobie radzi proponując mu, żeby czuł się u niego jak u siebie.
— W porządku, mimo braku pracy. Jedynie odrobinę na nudę narzekam, gdyż chciałbym, żeby coś już się działo w moim życiu.
— odpowiedział Kacper narzekając na monotonię, która już zaczyna mu przeszkadzać
— Dobrze ciebie rozumiem już pół roku jak nic się nie dzieje i spokojnie sobie żyjemy tak z dnia na dzień. Przydałoby się coś z tym zrobić. — odpowiedział Adrian również niezbyt zadowolony ze zbyt długo trwającej nudy i monotonii w jego życiu codziennym,
po chwili jednak zadzwonił dzwonek do drzwi, który przerwał rozmowę przyjaciół.
— Kogo to niesie? — pomyślał zaciekawiony Kacper.
— Już idę otworzyć. — odpowiedział Adrian kierując się w stronę drzwi.
Popatrzył przez dziurkę i zobaczył wchodzącego, po schodach listonosza.
Otworzył drzwi i ku jego zdziwieniu przed nim ukazała się bardzo znajoma postać.
— Przepraszam ma pan coś dla nas, że dzwoni? — zapytał poirytowany Adrian chcąc usłyszeć od listonosza wyjaśnienia.
Niestety nie zdążył nic usłyszeć, gdyż listonosz już był w trakcie schodzenia po schodach i nie odwrócił się w stronę Adriana, po czym zniknął całkowicie z pola widzenia.
— Ciekawe, czy w ogóle coś dla mnie jaśnie pan raczył zostawić? — zapytał retorycznie Adrian zdenerwowany zachowaniem listonosza.
— No to idź sprawdź inaczej się nie dowiesz. — powiedział Kacper proponując jednak sprawdzenie skrzynki pocztowej.
Słuchając dobrej rady przyjaciela Adrian postanowił wyjść z mieszkania.
— Wychodzę na chwilkę. Poczekaj tu na mnie. — powiedział Adrian, następnie zamykając drzwi.
— Dobrze tylko szybko wracaj. — odpowiedział Kacper pośpieszając przyjaciela jak i będąc również ciekaw, czy cokolwiek ten listonosz zostawił.
Po około pięciu minutach do domu wrócił Adrian.
— I jak masz coś? — zapytał Kacper ciekawy efektów jakie przyniosło sprawdzenie skrzynki pocztowej.
— Wiesz co i tak i nie. — odpowiedział tajemniczo Adrian.
— Jak to można coś mieć i nie mieć wyjaśnij dokładniej, o co ci chodzi? — odpowiedział Kacper poirytowany odpowiedzią przyjaciela, z której nic nie zrozumiał.
— Normalnie tak gdyż znajdował się pewien list w skrzynce.
— odpowiedział Adrian.
— To czemu powiedziałeś, że nie? — zapytał Kacper nie rozumiejąc co miał przyjaciel na myśli mówiąc, że nic tam nie było.
— Dlatego, ponieważ listonosz go nie zostawił, bo nie ma na nim adresata. Ktoś musiał go sam bezpośrednio podrzucić do mojej skrzynki. — wyjaśnił swoją wcześniejsza wypowiedź Adrian.
— Ciekawe kto tobie go podrzucił i jak długo już tam w skrzynce leży? Dobrze, że ten listonosz raczył przyjść i skłoniło to ciebie do sprawdzenia tej skrzynki. — powiedział Kacper ciesząc się jednak, z pojawienia listonosza gdyż mogliby do teraz nie wiedzieć, że ktoś wrzucił Adrianowi list.
— No też ciekaw jestem i już go otwieram. — powiedział Adrian siadając obok Kacpra w miedzy czasie otwierając list, a następnie przeczytał jego treść, która brzmiała następująco.
„Mam pewną sprawę i chciałbym zobaczyć się z tobą i twoim przyjacielem. Wy mnie nie znacie, ale ja wiem o was wystarczająco dużo dlatego proponuje spotkanie jutro o dwudziestej w parku. Więcej wyjaśnię na miejscu. Nie martwicie się o to, czy mnie poznacie ja was poznam. Liczę na wasze przybycie do zobaczenia”.
— Kurcze sprawdzaj szybko dzień kiedy mieliśmy iść się z nim zobaczyć. — powiedział Kacper zaszokowany wiadomością od nieznajomego faceta.
I wtedy Adrian wziął do ręki list i przestudiował go dokładnie, po czym okazało się, że przyjaciele mieli dużo szczęścia.
— Patrz ten list leży od wczoraj. — odpowiedział Adrian sprawdzając dokładnie datę spotkania.
— No to znaczy, że to już dziś mamy się z nim spotkać? — zapytał Kacper chcąc usłyszeć potwierdzenie ze strony przyjaciela.
— To szybko lecimy, bo niedużo zostało nam czasu, a ciekaw jestem co z tego wyniknie. — odpowiedział Adrian kierując się w stronę drzwi.
Wsiedli razem na motor i popędzili szybko w stronę parku, po około trzydziestu minutach dotarli na miejsce.
— Patrz nikogo tutaj nie ma. — stwierdził Kacper zdziwiony widząc same puste ławki dookoła.
— Bez przesady. Cierpliwości ma jeszcze piętnaście minut przyjechaliśmy za wcześnie. — odpowiedział Adrian uspokajając niecierpliwego przyjaciela.
Czekając na nieznajomego faceta postanowili wspólnie się rozsiąść na jednej ze stojących pustych ławek w parku. Minęło około dwadzieścia minut i dalej nic się nie działo.
— Kurczę dobrze ty te daty sprawdziłeś. Na pewno dziś miał się z nami zobaczyć? — zapytał Kacper w głębi coraz bardziej przekonany o tym, że ktoś musi robić sobie z nich jaja.
— Wiesz posiedzimy jeszcze piętnaście minut, jeśli nie przyjdzie wracamy do domu. — zaproponował Adrian mając jednak w głębi nadzieje, że tajemniczy facet się pojawi.
— No dobrze, ale ani minuty dłużej. — odpowiedział Kacper okazując swoją niechęć do ludzi spóźniających się.
Po wypowiedzi Kacpra nie upłynęło nawet pięć minut, po czym w oddali przyjaciele zauważyli pewną postać.
— Popatrz tam ktoś idzie? — zapytał Kacper próbując zaciekawić przyjaciela zbliżającą się w ich kierunku nieznajomą osobą.
— No rzeczywiście tylko nie patrz się tak natrętnie w jego kierunku. Niech sam podejdzie i zagada jak tego chciał. — zaproponował Adrian odrobinę chcąc ostudzić nadpobudliwy charakter przyjaciela, po czym osoba skierowała się w kierunku dwójki przyjaciół. Będąc już około trzech metrów od nich stało się coś czego nikt się nie spodziewał.
— Dzień dobry to pan był z nami umówiony dziś na spotkanie? — zapytał Kacper nie wytrzymując i chcąc jak najszybciej się dowiedzieć kim jest ten człowiek.
— Przepraszam pan mnie chyba z kimś pomylił ja tu tylko w parku sprzątam. — wyjaśnił facet kierując się dalej przed siebie w głąb parku.
— Kurczę już nic z tego nie rozumiem to gdzie on się do diabła podziewa. — odpowiedział zdenerwowany Kacper odrobinę poirytowany zaistniałą sytuacją.
Darmowy fragment
więcej..