Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Umysł nieracjonalny. Krótka historia teorii perspektywy - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
21 lutego 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Umysł nieracjonalny. Krótka historia teorii perspektywy - ebook

Jak uhonorowana Nagrodą Nobla teoria umysłu zmieniała nasze postrzeganie rzeczywistości

 

Czterdzieści lat temu dwóch izraelskich psychologów: Daniel Kahneman i Amos Tversky przeprowadziło serię zaskakujących badań, które diametralnie zmieniły nasze założenia względem procesu decyzyjnego. Ich artykuły wyjaśniały, w jaki sposób człowiek popełnia błędy systematyczne, gdy musi dokonać oceny w warunkach niepewności. Prace dały początek dziedzinie zwanej ekonomią behawioralną, zrewolucjonizowały badania z wykorzystaniem dużych zbiorów danych, rozwinęły medycynę opartą na dowodach, zapoczątkowały nowe podejście do regulacji rządowych i pozwoliły Michaelowi Lewisowi napisać tę właśnie książkę.

 

Książka przedstawia meandry współpracy dwóch psychologów, którzy mają zadatki na wielkie postaci literackie. Stali się bohaterami w światku uniwersyteckim i na polu bitwy – obydwaj odegrali istotną rolę w wojnie arabsko-izraelskiej – a ich badania wiązały się mocno z osobistymi przeżyciami. Amos Tversky był genialnym, pewnym siebie wojownikiem i ekstrawertykiem przykuwającym uwagę otoczenia. Daniel Kahneman, który w dzieciństwie uciekał przed nazistowskimi oprawcami, był introwertykiem, a jego brak wiary w siebie stanowił pożywkę dla licznych pomysłów. Razem stworzyli jeden z najlepszych duetów w dziejach nauki. Współpracowali tak ściśle, że zapominali, w czyim umyśle zrodziła się dana koncepcja i komu należą się zasługi. Rzucali monetą, by zdecydować czyje nazwisko pojawi się jako pierwsze na artykule. Ponieważ jednak różnili się zasadniczo, aż trudno uwierzyć, że zawiązała się między nimi przyjaźń.

 

„Lewis doskonale przedstawił historię Tversky’ego i Kahnemana. Ukazał wielowymiarowych bohaterów – wspaniałych ludzi nie pozbawianych jednak wad. Jak większość naszych przyjaciół i członków rodziny”. New York Times Book Review

 

„Lewis dał nam wspaniały opis dwóch wielkich ludzi, którzy mierzą się z niepewnością i ograniczeniami ludzkiego umysłu”. Wall Street Journal

 

„Michael Lewis jest genialny w wynajdywaniu historii o ludziach, którzy patrzą na rzeczywistość pod nietypowym kątem i w opowiadaniu tych historii w niezwykle interesujący sposób”. Forbes

Kategoria: Inne
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8110-420-3
Rozmiar pliku: 1 000 B

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP Problem, który nigdy nie znika

W 2003 roku ukazała się moja książka Moneyball. Nieczysta gra, w której opisałem perypetie dyrektora baseballowej drużyny Oakland Athletics, szukającego nowszych i lepszych sposobów wyceniania zawodników i oceny strategii gry. Klub mojego bohatera dysponował mniejszym od innych drużyn budżetem na zakup graczy, co zmusiło jego kierownictwo do ponownego przemyślenia zasad rządzących tym sportem. Ludzie spoza branży dokonali analizy starych i nowych danych, dzięki czemu zarząd Atletów mógł spojrzeć na baseball z nowej perspektywy i nauczył się zarządzać klubem lepiej niż szefostwo innych drużyn. Dostrzegł też wartość zawodników, których wcześniej nie doceniano lub ignorowano, a sukces zespołu z Oakland sprawił, że te „szalone” koncepcje uznano w końcu za genialne.

Niektórzy eksperci od baseballu – członkowie zarządów utytułowanych drużyn, skauci i dziennikarze – poczuli się moją książką oburzeni albo po prostu ją zlekceważyli, jednak zwykłych czytelników historia ta zainteresowała równie mocno jak mnie. Wiele osób dostrzegło w podejściu kierownictwa Oakland bardziej uniwersalne przesłanie. Jeżeli wysoko opłacani, wystawieni na publiczny osąd ludzie zajmujący się dyscypliną, której początki sięgają lat sześćdziesiątych XIX wieku, dali się zwieść mechanizmom rynkowym, to może każdego można oszukać? Jeżeli rynek graczy baseballowych okazał się nieefektywny, to może inne rynki również takie są? Jeżeli świeże podejście analityczne doprowadziło do odkrycia nowej wiedzy z zakresu baseballu, to może w innych dziedzinach działalności człowieka da się postąpić podobnie?

W ostatniej dekadzie coraz więcej osób decydowało się wdrożyć podejście Oakland Athletics, czyli w nowatorski sposób wykorzystać i przeanalizować precyzyjniejsze dane, by wykryć nieefektywności rynkowe. Czytałem artykuły typu „Moneyball. Oświata”, „Moneyball. Przemysł filmowy”, „Moneyball. Opieka medyczna”, „Moneyball. Golf”, „Moneyball. Rolnictwo”, „Moneyball. Rynek wydawniczy” (!), „Moneyball. Kampanie prezydenckie”, „Moneyball. Rząd”, „Moneyball. Bankierzy” itp. W 2012 roku trener formacji ataku New York Jets uskarżał się, że „nagle moneyballujemy zawodników linii ataku w futbolu amerykańskim”, a kiedy parlament stanowy Karoliny Północnej w diabolicznie sprytny sposób wykorzystał podejście statystyczne do skonstruowania takich przepisów, które utrudniają Afroamerykanom otrzymanie prawa do głosowania, komik John Oliver pogratulował ustawodawcom, że zdołali „zmoneyballować” rasizm.

Entuzjazm, z jakim zaczęto zastępować skostniałą wiedzę nowymi metodami analitycznymi, z reguły jednak szybko gasł. Kiedy ważne decyzje podejmowane w oparciu o dane statystyczne nie przynosiły natychmiastowych rezultatów (a czasem nawet wtedy, gdy przynosiły), krytykowano je zacieklej niż w przypadku stosowania w procesie decyzyjnym tradycyjnych metod. W 2004 roku drużyna baseballowa Boston Red Sox, która wcześniej wyśmiewała podejście Athletics, stosując tę samą metodę co Oakland, wygrała World Series, a następnie powtórzyła ten sukces w latach 2007 i 2013. Ale w 2016 roku, po trzech słabych sezonach, szefowie Bostończyków ogłosili, że rezygnują z podejścia statystycznego i ponownie będą podejmować decyzje na podstawie opinii ekspertów. („Zbytnio polegaliśmy na liczbach…”, powiedział ich główny właściciel, John Henry). Innym przykładem takiego słomianego zapału jest historia publicysty i statystyka Nate’a Silvera, który korzystając z metody opartej na statystkach, której nauczył się, pisząc o baseballu, przez kilka lat wyjątkowo trafnie prognozował dla „New York Timesa” wyniki wyborów prezydenckich (po raz pierwszy, odkąd pamiętam, jego gazeta trafniej od konkurencji przewidziała rezultaty wyborów). Kiedy jednak Silver – który nieco wcześniej odszedł z redakcji – nie przewidział wygranej Donalda Trumpa, w pierwszym szeregu krytyków podejścia opartego na analizie danych statystycznych znalazł się… „New York Times”. „Nie istnieje wartościowsza metoda niż praca w terenie, zwłaszcza że polityka to działalność człowieka, zatem często wymyka się logice i przewidywaniom”, napisał pewien publicysta „Timesa” późną wiosną 2016 roku. I nieważne, że tylko niewielu dziennikarzy zwolenników „pracy w terenie” przewidziało wygraną Trumpa, a sam Silver przyznał później, iż Trump wydawał mu się na tyle osobliwym wyborem, że te subiektywne przekonania wpłynęły na prognozy.

Jestem przekonany, że krytyka wobec ludzi, którzy korzystają z danych statystycznych, by poszerzyć swoją wiedzę i poprawić wydajność w dziedzinach, którymi się zajmują, jest do pewnego stopnia uzasadniona. Istotną przyczyną sceptycyzmu wobec nowych metod jest jednak zakorzeniona w ludzkiej psychice potrzeba oparcia się na autorytecie, na opinii eksperta, który wie wszystko z całą pewnością, nawet jeżeli uzyskanie tej pewności jest niemożliwe. Ta potrzeba – wykorzystana i, wydawać by się mogło, zdemaskowana przez Oakland Athletics – powraca niczym filmowy potwór, którego rzekomo zabito, ale w końcowej scenie jakimś cudem się okazuje, że on wciąż żyje.

Gdy dyskusja wokół mojej książki ucichła, jedna z opinii wydała mi się wyjątkowo trafna. Mam na myśli recenzję dwóch pracowników naukowych Uniwersytetu Chicagowskiego – ekonomisty Richarda Thalera i profesora prawa Cassa Sunsteina. Ich artykuł, opublikowany w „New Republic” 31 sierpnia 2003 roku, był pełen życzliwości, a zarazem bardzo krytyczny. Z jednej strony moich recenzentów zaciekawił fakt, że jakaś dyscyplina profesjonalnego sportu może być na tyle kuriozalna, iż tak biedny klub jak Oakland Athletics wygrywa z większością bogatych drużyn – i to wykorzystując własne słabości. Z drugiej jednak strony stwierdzili oni, że autor Moneyball nie rozumie głębszych przyczyn nieefektywności trapiących rynek profesjonalnych zawodników baseballu. Thaler i Sunstein stwierdzili, że przyczyn tych nieefektywności należy szukać w umyśle i że już wiele lat temu dwaj izraelscy psychologowie – Daniel Kahneman i Amos Tversky – wyjaśnili, dlaczego eksperci w dziedzinie baseballu mogą błędnie oceniać graczy oraz jak umysł eksperta generuje wypaczone oceny. Moja książka nie była zatem oryginalna. Zilustrowała jedynie koncepcje, które funkcjonowały od dekad, tyle że wciąż czekały na uznanie, również z mojej strony.

Chociaż nie – to nie do końca prawda, bo do tamtej chwili nawet nie słyszałem o Kahnemanie czy Tverskym – i to mimo że jeden z nich otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii. Nie analizowałem też historii opowiedzianej w mojej książce pod względem psychologicznym. Rynek graczy baseballowych był szczególnie niewydajny. Pytanie brzmi: dlaczego? Zarząd drużyny Oakland wspominał o funkcjonujących na rynku „uprzedzeniach”. Na przykład zbyt dużą wagę przywiązywano do maksymalnej prędkości biegowej zawodnika, bo była łatwo mierzalna, nie doceniano natomiast zdolności pałkarza do zdobycia pierwszej bazy za darmo, częściowo dlatego, że nie wymaga to od niego w zasadzie żadnego działania. Nie doceniano również grubych zawodników albo takich o nieforemnej budowie, natomiast przystojnych i wysportowanych przeceniano. Uprzedzenia, o których wspominał zarząd drużyny Oakland, wzbudziły moje zainteresowanie, ale tak naprawdę nie naciskałem na swoich rozmówców, by poznać ich źródło. Zdecydowałem się pokazać, jak funkcjonuje rynek – i jak przestaje on funkcjonować, szczególnie gdy trzeba ocenić zawodników. Nie zbadałem jednak i nie opisałem tego, co kryje się jeszcze głębiej: jak działa ludzki umysł ani jak zawodzi w momencie formułowania osądów lub podejmowania decyzji. Ani jak formułuje wnioski, kiedy się pojawia niepewność – dotycząca inwestycji, ludzi czy czegokolwiek innego. Jak ocenia to, co widzi – czy to na meczu baseballowym, czy analizując raporty finansowe, podczas procesu sądowego, badania medycznego lub szybkich randek. I w końcu jak to się dzieje, że umysł – nawet umysł rzekomego eksperta – dokonuje błędnych ocen, które jego konkurenci mogą obrócić na swoją korzyść, ignorując głosy „znawców” i wnioskując na podstawie danych.

Skąd para izraelskich psychologów czerpała wiedzę o tych sprawach, poniekąd antycypując późniejszą o kilka dekad książkę o amerykańskim baseballu? Jakim cudem dwóch facetów z Bliskiego Wschodu zdołało rozgryźć, jak działa umysł, gdy dokonuje oceny baseballisty, inwestycji czy kandydata na prezydenta? Jak to, do licha, możliwe, że psycholog zdobył Nagrodę Nobla z dziedziny ekonomii? Próbując znaleźć odpowiedź na te pytania, odkryłem kolejną historię, którą chciałbym opowiedzieć. Oto ona.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: