Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Uwolnij się od natrętnych myśli i wspomnień - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
13 października 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
37,90

Uwolnij się od natrętnych myśli i wspomnień - ebook

Czy zdarzyło ci się doświadczyć szaleńczej gonitwy natrętnych myśli? Martwisz się, bo nie wiesz, skąd się one biorą i jak sobie z nimi poradzić? Żyjesz w ciągłym strachu, że w najmniej spodziewanym momencie znów się pojawią? A co najgorsze, pewnie wydaje ci się, że to, co buzuje w twojej  głowie, fatalnie o tobie świadczy?

Stop! Przede wszystkim pamiętaj, że nie jesteś swoimi myślami! To tylko obrazy w twojej głowie. W dodatku nie jesteś sam w tej nierównej walce z kalejdoskopem obrazów. Problem niechcianych myśli dotyczy milionów ludzi na całym świecie.

Jeśli więc często dopadają cię myśli:

- egzystencjalne i kwestionujące rzeczywistość

- niemające sensu

- bluźniercze, budzące odrazę i upokarzające

- podające w wątpliwość twoje związki i tożsamość seksualną

- przywołujące traumatyczne wspomnienia lub błędy przeszłości

- o śmierci,

wiedz, że wszyscy codziennie się z nimi zmagamy i poszukujemy metody uwolnienia się od nich, a najlepszą masz przed sobą.

W tej książce dwoje wybitnych psychoterapeutów, Sally M. Winston i Martin N. Reif, przystępnie i obrazowo opisuje, skąd bierze się bezradność wobec nawiedzających nas myśli, obrazów i wspomnień, a następnie pokazuje, jak sobie z nimi radzić, wykorzystując metody terapii poznawczo-behawioralnej. Z lektury dowiesz się, czemu popularne techniki pozbywania się natrętnych myśli przynoszą zazwyczaj odwrotny skutek. Przede wszystkim jednak zyskasz skuteczne narzędzia do radzenia sobie z zapętlonymi niechcianymi obrazami. Być może trapiące cię myśli nadal będą się pojawiać, ale będziesz wiedział, jak sobie z nimi poradzić bez lęku, poczucia winy i wstydu – i poczujesz ulgę.

Książka „Uwolnij się od natrętnych myśli i wspomnień ” otrzymała rekomendację Association for Behavioural and Cognitive Therapies Self-Help Book — wyróżnienie przyznawane wybitnym poradnikom, które są zgodne z zasadami terapii poznawczo-behawioralnej (CBT) i zawierają naukowo zbadane strategie radzenia sobie z problemami zdrowia psychicznego.

Kategoria: Psychologia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8225-099-2
Rozmiar pliku: 1,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

RECEN­ZJE

„W tej książce Sally Win­ston i Mar­tin Seif biorą na warsz­tat jedną z wiel­kich tajem­nic ludz­kiego bólu i cier­pie­nia: pozorną nie­zdol­ność do pozby­cia się z umy­słu nie­po­żą­da­nych i budzą­cych nie­po­kój myśli, obra­zów i wspo­mnień. Czy­tel­nicy zyskują bez­cenny wgląd w cha­rak­ter i pocho­dze­nie natręt­nych myśli oraz ich wpływ na stan wzbu­rze­nia emo­cjo­nal­nego. Napi­sana w spo­sób przy­ja­zny i zaj­mu­jący, a przy tym ze zna­jo­mo­ścią rze­czy, książka ofe­ruje pacjen­tom i spe­cja­li­stom nowe wnio­ski doty­czące tego, dla­czego zdrowy roz­są­dek nie jest w sta­nie uspo­koić burz­li­wego umy­słu. Na czy­tel­ni­ków cze­kają prak­tyczne, poparte bada­niami wska­zówki, jak poskro­mić nie­po­żą­dane natręc­twa i pora­dzić sobie ze spu­sto­sze­niem emo­cjo­nal­nym, które wywo­łują. Książka ta nie­sie nie­zwy­kle potrzebną pomoc oso­bom, które mie­rzą się z udręką nie­ustę­pli­wych, dokucz­li­wych myśli”.

dr David A. Clark
eme­ry­to­wany pro­fe­sor psy­cho­lo­gii na Uni­wer­sy­te­cie Nowego Brunsz­wiku,
współ­au­tor książki _The Anxiety and Worry Work­book and Cogni­tive The­rapy of Anxiety Disor­ders_

„Setki milio­nów ludzi na całym świe­cie mają uciąż­liwe, natrętne myśli, z któ­rych więk­szość jest dla nich tak bar­dzo zawsty­dza­jąca lub nie do przy­ję­cia, że nikomu o nich nie mówią, włą­cza­jąc w to naj­bliż­szych człon­ków rodziny czy przy­ja­ciół. W naj­gor­szym przy­padku natrętne myśli są czę­ścią poważ­nych pro­ble­mów takich jak zabu­rze­nie obse­syjno-kom­pul­syjne, jed­nak wiemy też, że pra­wie każdy może ich spo­ra­dycz­nie doświad­czać pod wpły­wem stresu. Naresz­cie otrzy­mu­jemy pro­gram samo­po­mocy zgodny z aktu­al­nym sta­nem wie­dzy psy­cho­lo­gicz­nej i napi­sany przez dwoje wio­dą­cych spe­cja­li­stów o dłu­go­let­nim doświad­cze­niu. Zawarty w tym nie­zwy­kłym, obję­to­ściowo nie­wiel­kim porad­niku może on pomóc ci prze­zwy­cię­żyć natrętne myśli, a jeśli konieczne będzie dodat­kowe wspar­cie, sto­sow­nie cię pokie­ro­wać. Zde­cy­do­wa­nie pole­cam tę książkę jako pierw­szy krok na dro­dze do pora­dze­nia sobie z pro­ble­mem natręt­nych myśli”.

dr David H. Bar­low
eme­ry­to­wany pro­fe­sor psy­cho­lo­gii i psy­chia­trii na Uni­wer­sy­te­cie Bostoń­skim

„Co za fan­ta­styczna książka dla osób zma­ga­ją­cych się z natręt­nymi myślami! Dwójka wysoce kom­pe­tent­nych i sza­no­wa­nych eks­per­tów w zakre­sie lecze­nia prze­wle­kłych zabu­rzeń lęko­wych wyja­śnia w niej, jak dzia­łają natrętne myśli, co zna­czą, a czego nie, dla­czego opie­rają się twoim sta­ra­niom, by się ich pozbyć, oraz, co naj­istot­niej­sze, jak zmie­nić twój sto­su­nek do nich, aby prze­stały być sta­łym, nega­tyw­nym obiek­tem two­jej uwagi. Auto­rzy poma­gają czy­tel­ni­kom zro­zu­mieć, że myśli te utrzy­mują się nie pomimo podej­mo­wa­nych wysił­ków, pole­ga­ją­cych na spie­ra­niu się i wal­cze­niu z nimi oraz pró­bach ich uni­ka­nia, tylko z ich powodu. Książka pod­suwa kon­kretne i napi­sane pro­stym języ­kiem rady; zawiera przy tym całe mnó­stwo świet­nych przy­kła­dów, które pomogą ci zapo­mnieć o poczu­ciu winy, stra­chu i splą­ta­niu, które czę­sto towa­rzy­szą natręt­nym myślom. To pozy­cja obo­wiąz­kowa dla każ­dego, kto doświad­cza takich myśli, a także dla spe­cja­li­stów, któ­rzy takim oso­bom poma­gają”.

dr David Car­bo­nell
psy­cho­log z ponad 30-let­nim doświad­cze­niem w lecze­niu prze­wle­kłych zabu­rzeń lęko­wych, autor ksią­żek _Panic Attacks Work­book_ i _The Worry Trick_, pro­wa­dzi stronę www.anxie­ty­co­ach.com

„Jeśli żyjesz w cią­głym stra­chu przed myślami, które nagle poja­wiają się w two­jej gło­wie, to książka dla cie­bie! Dwoje psy­cho­lo­gów obja­śnia w niej zja­wi­sko nie­chcia­nych natręt­nych myśli i poka­zuje, jak wyrwać się z cyklu, który umac­nia ich wła­dzę nad tobą. Nie musisz cier­pieć z powodu swo­ich myśli – Sally Win­ston i Mar­tin Seif poka­zują, jak się od nich uwol­nić. Infor­ma­cje, metody i bogac­two przy­kła­dów zawar­tych na kar­tach tej książki czy­nią z niej obo­wiąz­kową pozy­cję dla każ­dego, kto usi­łuje zro­zu­mieć prze­ra­ża­jące, natrętne myśli i chce zna­leźć ulgę od udręki, którą wywo­łują”.

dr Joan David­son
współ­dy­rek­torka cen­trum tera­pii kogni­tyw­nej w Oakland w Kali­for­nii, adiunktka na Uni­wer­sy­te­cie Kali­for­nij­skimWPRO­WA­DZE­NIE

Wpro­wa­dze­nie

Czy kie­dy­kol­wiek zda­rzyło ci się stać na skraju peronu i cze­kać na pociąg, gdy nagle prze­szy­wała cię myśl, że _mógł­byś rzu­cić się pod koła i zgi­nąć_? A może rów­nie nie­spo­dzie­wa­nie i bez­wied­nie pomy­śla­łeś, że _mógł­byś popchnąć sto­jącą koło cie­bie osobę na tory_? Gdyby zadać te pyta­nia wypeł­nio­nej po brzegi sali, 90% zgro­ma­dzo­nych przy­zna­łoby, że miewa takie myśli.

Jest jed­nak jesz­cze inny, o wiele istot­niej­szy zestaw pytań, który zawiera w sobie klucz do pro­ble­mów opi­sa­nych w tej książce. Czy mar­twisz się, że twoje myśli są w sta­nie dopro­wa­dzić do tego, że naprawdę dopu­ścisz się jakie­goś potwor­nego czynu? Czy prze­śla­duje cię obawa, że być może zro­bi­łeś już coś złego, ale jakimś cudem nie zda­jesz sobie z tego sprawy? Czy uwa­żasz, że sam fakt, iż taka myśl przy­szła ci do głowy, musi coś zna­czyć? A może masz do czy­nie­nia z myślą, która dopro­wa­dza cię do sza­leń­stwa i któ­rej za żadne skarby nie możesz się pozbyć? Czy żyjesz w stra­chu, że snu­cie dzi­wacz­nych, nawra­ca­ją­cych, odra­ża­ją­cych lub upo­rczy­wych myśli świad­czy o tobie jak naj­go­rzej? Czy modlisz się, by te myśli zosta­wiły cię w spo­koju? Nie­stety tak się nie dzieje – na dobre utknęły one w two­jej gło­wie i zatru­wają ci życie.

Myśli, które zja­wiają się nie­pro­szone i stają się źró­dłem zmar­twień, nie­po­koju i lęku fachowo nazy­wamy _nie­chcia­nymi myślami intru­zyj­nymi_ lub _nie­chcia­nymi natręt­nymi myślami_. Mogą poja­wić się u każ­dego, w tym u zdro­wych, „nor­mal­nych” osób. Jeśli drę­czą cię myśli, któ­rych chciał­byś się pozbyć, które budzą w tobie lęk i któ­rych boisz się wypo­wie­dzieć na głos, ta książka może odmie­nić twoje życie.

Przede wszyst­kim chcie­li­by­śmy ci prze­ka­zać, że nie jesteś sam. Na świe­cie są miliony ludzi zma­ga­ją­cych się z podob­nym pro­ble­mem. Uwierz, że oso­bom „do rany przy­łóż” zda­rzają się paskudne myśli, tak jak u łagod­nych z natury ludzi mogą wystą­pić agre­sywne impulsy, a sza­lone pomy­sły poja­wić się w gło­wach tych, któ­rzy pod żad­nym pozo­rem za takich nie ucho­dzą. Nie jesteś więc jedyną osobą, która doświad­cza nawra­ca­ją­cych i nie­da­ją­cych spo­koju myśli.

Według naszych nie­do­kład­nych sza­cun­ków w samych tylko Sta­nach Zjed­no­czo­nych z powodu nie­chcia­nych myśli intru­zyj­nych cierpi w pew­nym momen­cie życia ponad sześć milio­nów ludzi. Mil­cze­nie, strach i wstyd, które temu towa­rzy­szą, dodat­kowo wzma­gają ich ból i poczu­cie izo­la­cji. Naj­czę­ściej prze­ży­wają te emo­cje w samot­no­ści, nie­świa­domi, że wiele osób znaj­duje się w takiej samej sytu­acji.

Poza tym chcie­li­by­śmy ci powie­dzieć, że masz dużo odwagi. W końcu się­gną­łeś po tę książkę i prze­czy­ta­łeś ją aż do tego miej­sca. Co wię­cej, ponie­waż podej­rze­wasz, że twoje myśli komu­ni­kują ci coś waż­nego i mogą być nie­bez­pieczne, bar­dzo się sta­rasz, aby trzy­mać je na odle­głość. Jeste­śmy pewni, że robisz wszystko, co w two­jej mocy, aby tak było. Dla­tego zakup tej książki i jej prze­czy­ta­nie są aktami odwagi.

Zma­ga­jąc się z tym pro­ble­mem, pew­nie odkry­łeś już fru­stru­jącą i istotną prawdę: próby nie­do­pusz­cza­nia tych myśli do sie­bie są bez­ce­lowe. _To po pro­stu tak nie działa._

Zacznijmy więc od innej pod­sta­wo­wej prawdy: jeśli dalej będziesz robić to, co zawsze, to otrzy­masz ten sam co zawsze rezul­tat (For­syth i Eifert, 2007). A zatem, jeśli chcesz osią­gnąć inny wynik, musisz spró­bo­wać innego spo­sobu. Warto zacząć od uświa­do­mie­nia sobie, że _pro­blem nie tkwi w tobie, tylko w two­jej meto­dzie_. W tym wła­śnie może pomóc ci ta książka. Jeste­śmy prze­ko­nani, że nazwa­nie two­ich myśli i uświa­do­mie­nie ci, że nie jesteś w nich odosob­niony, a także sta­wie­nie im czoła bez poczu­cia wstydu i lęku mogą zdzia­łać cuda i zmniej­szyć twoje cier­pie­nie. Ale to nie wszystko. Dowiesz się wszyst­kiego, co obec­nie wiemy na temat nie­chcia­nych natręt­nych myśli, ich rodza­jów i tego, co je napę­dza. Poznasz także naj­lep­sze spo­soby na to, jak się od nich uwol­nić.

DOBRZE WIE­DZIEĆ: Pro­blem nie tkwi w tobie, lecz w tym, jak radzisz sobie z nie­po­żą­da­nymi myślami.

Przy­to­czona poni­żej wypo­wiedź jest typowa dla wia­do­mo­ści, jakie otrzy­mu­jemy od osób, które dzięki nam uzy­skały dostęp do wia­ry­god­nych infor­ma­cji na temat nie­chcia­nych natręt­nych myśli.

Cier­pia­łam na zabu­rze­nia lękowe ponad jede­na­ście lat i przez sporą część tego czasu nawie­dzały mnie natrętne myśli. Tera­peuci, do któ­rych cho­dzi­łam, nie do końca je rozu­mieli, a jak pew­nie wie­cie, mówie­nie o nich innym może być para­li­żu­jące.

Prze­czy­ta­nie waszego arty­kułu o myślach intru­zyj­nych, a w szcze­gól­no­ści frag­mentu, gdzie pisze­cie, że czę­sto mają one cha­rak­ter agre­sywny lub sek­su­alny, natchnęło mnie nadzieją. Dotąd sądzi­łam, że to wytwór mojego cho­rego, wyna­tu­rzo­nego umy­słu; wytwór, któ­rego nie można akcep­to­wać. Prze­czy­ta­nie o natręt­nych myślach w pro­stych i jasnych sło­wach było dla mnie praw­dzi­wym obja­wie­niem i dało mi odwagę, by poszu­kać pomocy.

W przy­padku pro­blemu z natręt­nymi myślami dostęp do wła­ści­wej pomocy może być trudny. Roz­mowa z życz­li­wymi przy­ja­ciółmi i rodziną, któ­rzy jed­nak nie rozu­mieją spe­cy­fiki pro­blemu, na ogół nie przy­nosi efek­tów, a cza­sami może wręcz pogor­szyć stan rze­czy. Nawet jeśli potra­fisz prze­zwy­cię­żyć obawy zwią­zane z wyja­wie­niem innym swo­ich myśli, moż­liwe, że nie otrzy­mu­jesz nale­ży­tej pomocy. A pro­blem ten, nie­stety, rzadko kiedy ustaje sam z sie­bie.

Być może roz­ma­wia­łeś już o nim z tera­peutą albo wykryto u cie­bie zabu­rze­nie, na które skła­dają się nie­chciane natrętne myśli. Jed­nak nie wszy­scy tera­peuci znają sku­teczne spo­soby radze­nia sobie z nimi, a ty możesz oba­wiać się roz­mowy ze spe­cja­li­stą. Jeśli natrętne myśli nie dają ci wytchnie­nia, ta książka jest dla cie­bie. W chwili jej pisa­nia nie jest dostępny żaden inny aktu­alny porad­nik, który byłby w cało­ści poświę­cony tej kwe­stii. Znaj­dziesz w nim jedyny w swoim rodzaju prak­tyczny pro­gram dzia­ła­nia, dzięki któ­remu uwol­nisz się od stra­chu, znie­chę­ce­nia i cier­pie­nia, jakie powo­dują te myśli.

Jak korzy­stać z tej książki

Pamię­taj, że wie­dza to siła i że im wię­cej wiesz na temat natręt­nych myśli, tym łatwiej będzie ci się od nich uwol­nić. Napi­sa­li­śmy tę książkę z zało­że­niem, że będzie czy­tana od początku do końca i uwa­żamy, że postę­pu­jąc w ten wła­śnie spo­sób, wycią­gniesz z niej najwię­cej korzy­ści. Wiemy, że nie możesz się docze­kać, aby roz­po­cząć pro­ces pozby­wa­nia się nie­chcia­nych myśli intru­zyj­nych. Dla­tego już od pierw­szych stron będziesz uczyć się, jak to zro­bić. Zależy nam na tym, abyś potrak­to­wał począt­kowe roz­działy tej książki jak pierw­sze kroki na dro­dze do wyzwo­le­nia się spod wpływu natręt­nych myśli. Być może stwier­dzisz, że aby się z nim roz­pra­wić, wystar­czy ci kilka począt­ko­wych roz­dzia­łów.

Roz­dział 1 jest poświę­cony fak­tom, w tym naj­now­szymi usta­le­niom doty­czą­cym nie­chcia­nych natręt­nych myśli. Roz­dział 2 zawiera kom­pletny opis ich róż­nych rodza­jów. W roz­dziale 3 roz­pra­wiamy się z mitami, które przy­czy­niają się do ich powsta­wa­nia, a w roz­dziale 4. odpo­wia­damy na czę­sto zada­wane pyta­nia. W roz­dziale 5 dowiesz się, dla­czego ci nie­pro­szeni myślowi goście są tak uciąż­liwi dla naszego mózgu. Opi­szemy w nim także, jak docho­dzi do tego, że nie­które myśli nie zni­kają i zagnież­dżają się w naszych gło­wach, zmie­nia­jąc się w nie­po­żą­dane myśli intru­zyjne. W roz­dziale 6 wyja­śnimy, dla­czego twoje dotych­cza­sowe próby radze­nia sobie z nimi były nie­sku­teczne i dla­czego wiele tra­dy­cyj­nych tech­nik radze­nia sobie z zabu­rze­niami lęko­wymi może przy­nieść sku­tek odwrotny od zamie­rzo­nego. Solidna wie­dza to pod­stawa sku­tecz­nej tera­pii.

DOBRZE WIE­DZIEĆ: Po zapo­zna­niu się z rze­tel­nymi infor­ma­cjami na temat nie­chcia­nych natręt­nych myśli zmniej­szy się nie­po­kój, jaki w związku z nimi odczu­wasz.

W roz­dzia­łach 7–9 poznasz szcze­gó­łowe suge­stie zmian nasta­wie­nia i prze­ko­nań, nie­zbęd­nych do tego, aby nauczyć mózg, ciało i umysł nowych reak­cji. Kolejne roz­działy opie­rają się na wie­dzy i prak­tycz­nych infor­ma­cjach przed­sta­wio­nych wcze­śniej. Opa­no­wa­nie tej wie­dzy i kon­se­kwentne sto­so­wa­nie jej w życiu spra­wią, że poko­nasz ból, zagu­bie­nie, fru­stra­cję i lęk, jaki wywo­łują natrętne myśli. Roz­dział 10 poświę­cony jest pyta­niu, kiedy samo­dzielne dzia­ła­nia prze­stają być wystar­cza­jące i należy poszu­kać pomocy pro­fe­sjo­na­li­sty. Na sam koniec, zgod­nie z naszym prze­ko­na­niem, że wielu z nas pod­cho­dzi do sie­bie i swo­ich myśli zbyt poważ­nie, doda­li­śmy utrzy­many w lek­kim tonie prze­pis, czego _nie_ należy robić w przy­padku upo­rczy­wych myśli.

Czy uwol­nie­nie się od natręt­nych myśli będzie łatwe? Naj­pew­niej nie, ponie­waż będziesz musiał oduczyć się licz­nych szko­dli­wych nawy­ków myślo­wych, jak rów­nież auto­ma­tycz­nych reak­cji emo­cjo­nal­nych towa­rzy­szą­cych tym myślom i spo­so­bów, w jakie sta­rasz się ich uni­kać. Poznasz nowe, sku­tecz­niej­sze metody radze­nia sobie z kłam­li­wymi despo­tami w two­jej gło­wie. Nie obę­dzie się bez ćwi­czeń, bo na początku nowe metody będą wyda­wały ci się nie­na­tu­ralne. Dokład­nie wyja­śnimy, jak je tre­no­wać i jak wypra­co­wać w sobie nowe reak­cje emo­cjo­nalne. Tak jak nie spo­sób nauczyć się tańca, tylko czy­ta­jąc o kro­kach, tak samo my będziemy zachę­cać cię do wyj­ścia na „par­kiet” i kory­go­wa­nia błę­dów w miarę, jak będą się poja­wiać.

Czy uwol­nie­nie się od natręt­nych myśli będzie trudne? Naj­pew­niej tak. Pomyśl jed­nak o alter­na­ty­wie i jako­ści życia, które obec­nie pro­wa­dzisz. Nie będzie to aż tak trudne, jak ci się wydaje, o ile poj­miesz, że twoje prze­ko­na­nia na temat tych myśli i tego, co ozna­czają, nie znaj­dują popar­cia w tym, co dziś o nich wiemy. Jest dokład­nie odwrot­nie niż myślisz: absur­dalne, prze­ra­ża­jące i nie­po­ko­jące nie­chciane myśli nie sta­no­wią dla cie­bie zagro­że­nia. _Klucz tkwi w wypra­co­wa­niu cał­kiem nowej rela­cji z myślami, która nie opiera się na lęku ani wsty­dzie._ Z cza­sem nauczysz się poskra­miać prze­śla­dow­ców w swo­jej gło­wie i zaczniesz pro­wa­dzić życie wolne od udręki, którą niosą.ROZ­DZIAŁ 1. DROGA DO UWOL­NIE­NIA SIĘ OD NATRĘT­NYCH MYŚLI

ROZ­DZIAŁ 1

Droga do uwol­nie­nia się od natręt­nych myśli

Proces uwal­nia­nia się od nie­chcia­nych natręt­nych myśli jest zło­żony. Zaczyna się od dowie­dze­nia się, czym są, a czym nie są myśli. Obej­muje zro­zu­mie­nie mecha­ni­zmu, na sku­tek któ­rego nie­które z nich zako­rze­niają się w umy­śle i upo­rczy­wie powra­cają, oraz wyja­śnie­nie, dla­czego nie­szko­dliwe myśli intru­zyjne wydają ci się nie­po­ko­jące, a nawet nie­bez­pieczne. Czę­ścią tego pro­cesu jest także naucze­nie się, jak zastą­pić obecne (nie­sku­teczne) spo­soby radze­nia sobie za pomocą podej­ścia pole­ga­ją­cego na wytre­no­wa­niu odmien­nych reak­cji emo­cjo­nal­nych mózgu i ciała. Twój główny cel to, rzecz jasna, wyeli­mi­no­wa­nie stra­chu, fru­stra­cji, poczu­cia winy i przy­gnę­bie­nia, jakie wywo­łują natrętne myśli. Każdy z tych pozio­mów nie­sie ze sobą ulgę i jest kro­kiem na dro­dze do wyzwo­le­nia się spod wpływu intru­zyjnego myśle­nia, zaś wszyst­kie razem skła­dają się na podróż, którą wła­śnie roz­po­czy­namy.

_Każdy z nas ma natrętne myśli._ Wpa­dają one do naszego umy­słu nie­pro­szone i nie są czę­ścią bie­żą­cego, celo­wego stru­mie­nia myślo­wego. Są czymś powszech­nym, jed­nak więk­szość ludzi szybko je zapo­mina i nie odbiera ich jako źró­dła dys­kom­fortu, a jeśli tak, to w mini­mal­nym stop­niu. Dla kogoś, kto się nimi nie nie­po­koi ani z nimi nie wal­czy, natrętne myśli bywają źró­dłem absur­dal­nych, nie­przy­jem­nych, a nawet zabaw­nych chwil… które mijają w mgnie­niu oka. Cza­sami potra­fią nie­źle nas nastra­szyć, prze­waż­nie jed­nak – obo­jęt­nie, jak bar­dzo są dzi­waczne czy odpy­cha­jące – trwają zale­d­wie kilka sekund. Bar­dzo rzadko się o nich wspo­mina i jesz­cze rza­dziej do nich wraca. Zwy­czaj­nie nie są warte wzmianki (chyba że aku­rat byłyby wyjąt­kowo zabawne).

DOBRZE WIE­DZIEĆ: Pra­wie każdy miewa ulotne natrętne myśli.

Oto przy­kład natręt­nej myśli, która przy­szła mi do głowy pod­czas pisa­nia tego aka­pitu: _Mam nadzieję, że trwa­jąca wła­śnie burza spo­wo­duje prze­rwę w dosta­wie prądu i nie będę musiał pra­co­wać._ Myśl ule­ciała, a ja się nad nią nie zasta­na­wia­łem. Jed­nak wcale nie musiało tak być: gdy­bym _naprawdę_ mar­twił się o stan swo­jego umy­słu, moty­wa­cję lub myśli, być może wsty­dził­bym się o tym napi­sać. Być może zaprzą­tał­bym sobie głowę tym, co ta myśl ozna­cza. Czy nie powi­nie­nem czer­pać przy­jem­no­ści ze swo­jej pracy? Czy to znak, że czas przejść na eme­ry­turę? Objaw wypa­le­nia? Skoro szu­kam wymówki, by nie musieć pisać tej książki, może mam depre­sję? Dla­czego nie potra­fię się skon­cen­tro­wać? Czy _naprawdę_ chciał­bym, żeby odcięto nam prąd? I co jest ze mną nie tak, skoro o tym myślę? Może roz­wa­żał­bym, czy to przy­pad­kiem nie szó­sty zmysł, który mówi mi, że naprawdę nie będzie prądu i że powi­nie­nem od razu pójść po świeczki. Nie robię jed­nak żad­nej z rze­czy, które wymie­ni­łem. Moment prze­mija. To była tylko myśl i nie warto nawet zasta­na­wiać się, co zna­czyła. Wra­cam do pisa­nia.

Są sytu­acje, w któ­rych natrętna myśl z prze­szło­ści może dać o sobie znać każ­demu. Przy­kład? _O tak, pamię­tam, to w tej win­dzie naszło mnie to dziwne uczu­cie i pomy­śla­łam, że lada chwila wykrzyknę coś spro­śnego._ Może się zda­rzyć, że przez jakiś czas windy i myśli o wykrzy­ki­wa­niu wul­ga­ry­zmów w miej­scach publicz­nych będą wystę­po­wać w parze, a jedna pro­wa­dzić do dru­giej. W dal­szym ciągu o niczym to nie świad­czy – ludzki umysł jest tak skon­stru­owany, że auto­ma­tycz­nie doko­nuje sko­ja­rzeń. Choć oso­bliwe, to nic nie­zna­czące doświad­cze­nie szybko odcho­dzi w nie­pa­mięć.

_Każda nie­chciana natrętna myśl z początku jest tylko zwy­kłą natrętną myślą_, bez względu na to, jak dzi­waczna, zabawna czy odra­ża­jąca by nie była. To chęć pozby­cia się jej, mar­twie­nie się nią lub zwal­cza­nie jej spra­wiają, że nie mija. Moż­liwe, że jej nie chcesz, ponie­waż treść, którą zawiera, odrzuca cię lub wzbu­dza twój nie­po­kój. Ale to zale­d­wie począ­tek. Ponie­waż się nią mar­twisz, odpie­rasz ją i pró­bu­jesz wypchnąć ze swo­jego umy­słu, a ona odbija piłeczkę i staje się nawra­ca­jącą myślą lub obra­zem. Po pew­nym cza­sie zaczyna przy­cią­gać twoją uwagę; zja­wia się z hukiem, spra­wiając, że zalewa cię fala odrazy lub lęku. Wraz z nią poja­wia się także nagląca potrzeba, by się jej pozbyć. Wiele nie­chcia­nych natręt­nych myśli doty­czy prze­mocy, seksu i innych tema­tów tabu; mogą to być rów­nież obraź­liwe uwagi pod wła­snym adre­sem lub inne wzbu­dzające lęk tre­ści. Cza­sami możesz ode­brać taką myśl jako impuls do wyko­na­nia nie­po­żą­da­nej czyn­no­ści. Innym razem masz poczu­cie, że na dobre utknęła w twoim umy­śle. Próby pora­dze­nia sobie z nią mogą stać się tak wszech­ogar­nia­jące i pochła­niać tyle czasu, ener­gii i sku­pie­nia, że w kon­se­kwen­cji pro­wa­dzą do pogor­sze­nia się jako­ści życia. Nie­chciane natrętne myśli cechują się tym, że wie­lo­krot­nie się powta­rzają i nasi­lają z bie­giem czasu. Wraz ze wzro­stem ich czę­sto­tli­wo­ści i inten­syw­no­ści możesz zacząć odczu­wać obawy w kwe­stii swo­jego bez­pie­czeń­stwa, inten­cji, moral­no­ści, samo­kon­troli i zdro­wia psy­chicz­nego.

Wie­lo­gło­sowa natura umy­słu

Ludzki umysł z natury posłu­guje się wie­loma gło­sami, a ich wza­jemne oddzia­ły­wa­nie spra­wia, że nasze życie wewnętrzne jest barwne i cie­kawe. Każdy z nas potrafi roz­po­znać czuj­nego wewnętrz­nego kry­tyka, wygła­sza­ją­cego opi­nie i komen­ta­rze, któ­rych ni­gdy nie wypo­wie­dzie­li­by­śmy na głos. Poza nim towa­rzy­szą nam także głosy wyczu­lone na infor­ma­cje zwrotne, które otrzy­mu­jemy od innych, kon­tro­lu­jące nasze samo­po­czu­cie fizyczne, obli­cza­jące, ile czasu zostało na wyko­na­nie zada­nia, i prze­ka­zu­jące nam, jeśli się w nie wsłu­chamy, co w danej chwili czu­jemy. Oczy­wi­ście jest ich o wiele wię­cej. Sta­no­wią one orga­niczną część umy­słu i towa­rzy­szą nam pod­czas pla­no­wa­nia codzien­nych zadań, podej­mo­wa­nia decy­zji i dosto­so­wy­wa­nia się do wymo­gów bie­żą­cej sytu­acji.

W przy­padku nie­chcia­nych natręt­nych myśli szcze­gól­nie istotne są trzy głosy. Ich komu­ni­katy i inte­rak­cje przy­czy­niają się do powsta­wa­nia pro­blemu. Przy­ta­cza­jąc przy­kłady cha­rak­te­ry­stycz­nych wypo­wie­dzi każ­dego z gło­sów, chcemy uła­twić ci zaob­ser­wo­wa­nie tych pro­ce­sów we wła­snym umy­śle. To z kolei pomoże ci doko­nać fun­da­men­tal­nej zmiany w sto­sunku do wła­snych myśli i zła­go­dzi stres, któ­rego ci przy­spa­rzają.

Te trzy głosy nazwa­li­śmy Gło­sem Nie­po­koju, Fał­szy­wym Pocie­szy­cie­lem i Wewnętrzną Mądro­ścią. W wielu miej­scach w tej książce znaj­dziesz rekon­struk­cje ich dia­lo­gów i wypo­wie­dzi. Każdy z gło­sów wysyła komu­ni­katy odpo­wia­da­jące swo­jej nazwie. Pomo­żemy ci zro­zu­mieć, jak naj­le­piej się do nich usto­sun­ko­wać, kiedy się poja­wią i opa­nują twój umysł.

Zacznijmy od Głosu Nie­po­koju. Jego domeną są prze­ra­ża­jące wyobra­że­nia spod znaku „a co, jeśli…?”. Wyraża on lęki, obawy i błędne wnio­ski, które zakła­dają, że doj­dzie do tra­ge­dii lub opła­ka­nych w skut­kach wyda­rzeń. Głos ten może wyda­wać się irra­cjo­nalny, absur­dalny, a nawet wyna­tu­rzony czy cał­kiem sza­lony. Cza­sami wydaje dziwne lub naglące ostrze­że­nia. Prze­szka­dza, dener­wuje, stra­szy i doga­duje, a także wzmaga lęk. Czę­sto jako pierw­szy reaguje na natrętną myśl lub nowe uczu­cie.

Po Gło­sie Nie­po­koju i jego „a co, jeśli…?” odzywa się Fał­szywy Pocie­szy­ciel. Pyta­nie to wypro­wa­dza go z rów­no­wagi, więc usi­łuje pozbyć się uczu­cia dys­kom­fortu. Nazy­wamy go fał­szy­wym, ponie­waż ni­gdy nie osiąga zamie­rzo­nego celu. Czę­sto daje krót­ko­trwałe poczu­cie ulgi i ułudę zdro­wo­roz­sąd­ko­wego podej­ścia. Osta­tecz­nie jed­nak nie tylko nie udaje mu się uci­szyć Głosu Nie­po­koju, ale w rze­czy­wi­sto­ści wręcz go pod­syca. Fał­szywy Pocie­szy­ciel pra­wie zawsze wywo­łuje kolejne obawy i kolejne pyta­nia „a co, jeśli…?” ze strony Głosu Nie­po­koju. Tak naprawdę jest nim tak bar­dzo zanie­po­ko­jony i prze­ra­żony, że bez­u­stan­nie pró­buje z nim dys­ku­to­wać, kon­tro­lo­wać go, uni­kać, tłu­mić, pocie­szać, prze­ko­ny­wać, uniesz­ko­dli­wiać lub krą­żyć wokół jego wymy­słów. Choć Fał­szywy Pocie­szy­ciel bar­dzo się stara, nie udaje mu się obni­żyć poziomu odczu­wa­nego lęku. Czę­sto zło­ści się na Głos Nie­po­koju albo za niego wsty­dzi; chciałby, aby ten po pro­stu się ulot­nił. Boi się, że nie­które wyra­żane przez niego myśli świad­czą o sza­leń­stwie, nie­bez­pie­czeń­stwie, roz­draż­nie­niu, dewia­cji, utra­cie kon­troli lub byciu odra­ża­ją­cym. Kiedy poja­wiają się nie­chciane myśli intru­zyjne, Głos Nie­po­koju i Fał­szywy Pocie­szy­ciel zaczy­nają swoją prze­py­chankę. _Ich dys­ku­sja jest nie­od­łączną czę­ścią każ­dej nie­chcia­nej natręt­nej myśli._

DOBRZE WIE­DZIEĆ: Twój wewnętrzny komen­tarz w postaci wymiany argu­men­tów mię­dzy Gło­sem Nie­po­koju a Fał­szy­wym Pocie­szy­cie­lem może być naj­bar­dziej bole­snym aspek­tem natręt­nej myśli.

Wresz­cie prze­cho­dzimy do Wewnętrz­nej Mądro­ści, która z oddali przy­pa­truje się nie­usta­ją­cym spo­rom pomię­dzy Gło­sem Nie­po­koju a Fał­szy­wym Pocie­szy­cie­lem. Wewnętrzna Mądrość jest spo­kojna, sta­teczna i nie­wzru­szona. Wie, że Głos Nie­po­koju nie potrafi się powstrzy­mać i że Fał­szywy Pocie­szy­ciel naprawdę wie­rzy w to, że pomaga. Wie także, że w rze­czy­wi­sto­ści Fał­szywy Pocie­szy­ciel jest wodą na młyn Głosu Nie­po­koju i nie­świa­do­mie pod­trzy­muje cały pro­ces. W odróż­nie­niu od nich Wewnętrzna Mądrość stroni od uwi­kła­nia i wysiłku, akcep­tuje nie­pew­ność, jest cie­kawa, a cza­sem nawet roz­ba­wiona rze­czami, które zdają się mar­twić innych.

Wewnętrzna Mądrość jest uoso­bie­niem uważ­nej, współ­czu­ją­cej świa­do­mo­ści. Uważ­ność to stan otwar­to­ści i aktyw­nego sku­pia­nia się na teraź­niej­szo­ści, chwila za chwilą. Jest doświad­cze­niem obser­wa­cji wła­snych myśli, uczuć i wra­żeń bez oce­nia­nia ich czy osą­dza­nia. Przy­ję­cie postawy uważ­no­ści jest moż­liwe, ponie­waż część naszego Ja potrafi zro­bić krok w tył i z dystansu przy­glą­dać się prze­ży­wa­nym doświad­cze­niom w cza­sie rze­czy­wi­stym. Poka­żemy ci, że uważ­ność jest nie­oce­niona, gdy cho­dzi o uwal­nia­nie się od nie­chcia­nych natręt­nych myśli, i wyja­śnimy, jak z niej korzy­stać, kiedy zaj­dzie taka potrzeba.

Poniż­szy przy­kład demon­struje, jak te trzy głosy reagują na myśl:

GŁOS NIE­PO­KOJU: Ten kotek jest taki mały i bez­bronny. A co, jeśli go udu­szę? To takie łatwe.

FAŁ­SZYWY POCIE­SZY­CIEL: Nie zro­bił­byś tego!

GŁOS NIE­PO­KOJU: Zobacz – moje palce ukła­dają się ide­al­nie wokół jego karku.

FAŁ­SZYWY POCIE­SZY­CIEL: Nie bądź nie­mą­dry. Jesteś prze­cież dobry i czuły dla innych!

GŁOS NIE­PO­KOJU: Skąd wiesz? Wczo­raj na przy­kład wpa­dłem w furię na dro­dze. Co, jeśli nie będę w sta­nie się powstrzy­mać?

FAŁ­SZYWY POCIE­SZY­CIEL: To był tylko wybuch zło­ści, niczego nie zro­bi­łeś. Prze­stań już o tym myśleć. Nic się nie wyda­rzy.

GŁOS NIE­PO­KOJU: Zawsze jest ten pierw­szy raz. Myślę, że jakaś część mnie jest zła. W prze­ciw­nym razie, dla­czego w ogóle bym o tym pomy­ślał?

FAŁ­SZYWY POCIE­SZY­CIEL: Po pro­stu pomyśl o czymś innym. Zostawmy tego kotka. To chore! Masz chore myśli.

GŁOS NIE­PO­KOJU: Naprawdę uwa­żasz, że mam chore myśli?

WEWNĘTRZNA MĄDROŚĆ: Pozwól­cie, że wam prze­rwę. To tylko i wyłącz­nie myśli. Przy­glą­dam się waszej kłótni. Przy­słu­chuję się waszym komen­ta­rzom. Im bar­dziej się kłó­ci­cie, tym sil­niej­sze są wasze obawy i tym bar­dziej ta myśl ura­sta do rangi praw­dzi­wego pro­blemu, który wymaga uwagi. A w rze­czy­wi­sto­ści jest tylko dzi­kim loka­to­rem, intru­zem, czymś, co może przy­tra­fić się każ­demu i zasad­ni­czo nic nie zna­czy. Co by się stało, gdy­byś zosta­wił ją w spo­koju? Pozwól, by była tylko tym, czym jest – myślą.

DOBRZE WIE­DZIEĆ: Obser­wo­wa­nie i pozo­sta­wie­nie w spo­koju two­jego wewnętrz­nego komen­ta­rza pomoże ci zła­pać oddech od natręt­nych myśli.

Dla­czego nie­które myśli się przy­kle­jają

Psy­cho­log Daniel Wegner badał zja­wi­sko, które okre­ślił mia­nem pro­cesu iro­nicz­nego. Inny psy­cho­log, Lee Baer, to samo zja­wi­sko nazwał bie­sem umy­słu (ang. _imp of the mind_), nawią­zu­jąc do tytułu opo­wia­da­nia Edgara Allena Poe _Bies prze­wrot­no­ści_ (ang. _Imp of the Per­verse_). Spro­wa­dza się ono do tego, że im bar­dziej sta­ramy się o czymś nie myśleć, tym bar­dziej o tym myślimy. O iro­nio! Nasz umysł potrafi być naprawdę prze­korny. Poni­żej znaj­dziesz pro­sty spo­sób na doświad­cze­nie tego zja­wi­ska na wła­snej skó­rze.

ĆWI­CZE­NIE: ZAOB­SER­WUJ U SIE­BIE PRO­CES IRO­NICZNY

Wyko­na­nie tego ćwi­cze­nia powinno zająć ci mniej niż dzie­sięć minut. Składa się ono z dwóch czę­ści.

CZĘŚĆ 1

Ustaw sto­per na dwie minuty. Usiądź wygod­nie, zamknij oczy i skup swoją uwagę na tym, co myślisz, czu­jesz i sły­szysz. Możesz myśleć, o czym chcesz – naprawdę o czym­kol­wiek – poza jedną rze­czą. Pod żad­nym pozo­rem nie wolno ci pomy­śleć o _mar­chew­kach_. Ani o sło­wie „mar­chewka”, ani o zapa­chu mar­che­wek, ani o ich smaku. O niczym, co zawiera w sobie mar­chewki – żad­nego cia­sta mar­chew­ko­wego, żad­nej sałatki z mar­chewką, a już na pewno żad­nego kró­lika! Uni­ka­nie koloru poma­rań­czo­wego także powinno ci pomóc. Teraz uru­chom sto­per i posta­raj się nie myśleć o mar­chewkach.

Kiedy czas dobie­gnie końca, zasta­nów się, jak ci poszło. Więk­szość osób wyznaje, że nie udało im się kom­plet­nie uwol­nić od mar­che­wek. Próba _nie­my­śle­nia_ o nich odbiła się ryko­sze­tem. Tak naprawdę wszel­kie wysiłki w tym kie­runku są z góry ska­zane na porażkę. Im bar­dziej sta­rasz się uwol­nić swój umysł od mar­che­wek, tym myśl o nich staje się bar­dziej upo­rczywa. A zatem próba nie­my­śle­nia o mar­chew­kach jest w isto­cie formą myśle­nia o nich.

CZĘŚĆ 2

W tej czę­ści ćwi­cze­nia ustaw sto­per na pięć minut. Twoim zada­niem jest powstrzy­mać się od myśle­nia o mar­chew­kach przez pięć minut. Tak jak w pierw­szej czę­ści ćwi­cze­nia, usiądź wygod­nie i myśl, o czym tylko chcesz, za wyjąt­kiem mar­che­wek. Włącz sto­per. Za każ­dym razem, gdy pomy­ślisz o mar­chew­kach, zre­se­tuj sto­per i zacznij od nowa. Pamię­taj, twoim zada­niem jest wytrzy­mać pięć minut bez myśle­nia o mar­chew­kach. Nie oszu­kuj! Gotowi do startu, start!

Przyj­rzyjmy się temu, co wyda­rzyło się w trak­cie ćwi­cze­nia. Zde­cy­do­wana więk­szość osób donosi, że już po kilku sekun­dach myśli o mar­chew­kach, więc rese­tują sto­per. Jed­nak za każ­dym razem sytu­acja się powta­rza i znów trzeba go rese­to­wać. Po pew­nym cza­sie zada­nie spra­wia wra­że­nie nie­moż­li­wego do wyko­na­nia. Zaczy­nasz odczu­wać fru­stra­cję, poiry­to­wa­nie lub złość. Co wię­cej, za każ­dym razem, gdy rese­tu­jesz sto­per, myśl o mar­chew­kach poja­wia się szyb­ciej. Pra­wie nikt nie jest w sta­nie wytrzy­mać całych pię­ciu minut, więc zapewne i ty skoń­czysz zada­nie przed upły­wem wyzna­czo­nego czasu.

Zobaczmy, jaki efekt przy­nio­sło to ćwi­cze­nie: _wła­śnie udało ci się stwo­rzyć przy­kle­joną myśl!_ Co prawda doty­czy ona _mar­che­wek_, bodaj naj­mniej kon­tro­wer­syj­nego tematu na świe­cie, mimo to „utknęła” w twoim umy­śle. Tak naprawdę mar­chewki są ci zupeł­nie obo­jętne – to próba wyko­na­nia ćwi­cze­nia dopro­wa­dziła do powsta­nia tylu myśli o nich. Wysi­łek mający na celu kon­trolę two­jego umy­słu obró­cił się prze­ciwko tobie. Pro­sta zasada głosi, że „to, czemu się opie­rasz – napiera”. To para­doks (pro­ces iro­niczny), który spra­wia, że nie­chciane natrętne myśli są tak natar­czywe. _Ener­gia, którą poświę­casz na walkę z myślami, spra­wia, że się przy­kle­jają._ Twoje zada­nie pole­gało na walce z myślami, one jed­nak tak łatwo się nie pod­dają!

GŁOS NIE­PO­KOJU: Mar­chewki, jak zresztą wszystko o tym kształ­cie, koja­rzą mi się z sek­sem. Kim trzeba być, żeby tak myśleć?! Jestem okropny.

FAŁ­SZYWY POCIE­SZY­CIEL: To miał być neu­tralny temat. Posta­raj się myśleć o czymś neu­tralnym.

GŁOS NIE­PO­KOJU: Nie potra­fię.

FAŁ­SZYWY POCIE­SZY­CIEL: Odwróć uwagę i prze­nieś ją na coś innego.

GŁOS NIE­PO­KOJU: Non stop o tym myślę. Może rze­czy­wi­ście jestem odra­ża­jący.

FAŁ­SZYWY POCIE­SZY­CIEL: Dla­czego mi to robisz? Czemu nie możesz po pro­stu się uci­szyć i mnie posłu­chać?

Fał­szywy Pocie­szy­ciel chciałby, żeby Głos Nie­po­koju prze­stał pod­su­wać mu nie­chciane natrętne myśli. Stara się mu pomóc, ale to się nie udaje. Fał­szywy Pocie­szy­ciel wyraża sprze­ciw wobec każ­dej takiej myśli. Jed­nak Głos Nie­po­koju nie jest w sta­nie zapa­no­wać nad ich bie­giem.

DOBRZE WIE­DZIEĆ: Ener­gia, którą poświę­casz na walkę z myślami, spra­wia, że się przy­kle­jają.

Myśli, które się przy­kle­jają

Myśli, któ­rych ze wszyst­kich sił chcesz unik­nąć, mają ten­den­cję do przy­kle­ja­nia się do two­jego umy­słu. Ależ oczy­wi­ście! Powoli nabiera to sensu. I tak ci, któ­rych tra­pią myśli doty­czące prze­mocy, w rze­czy­wi­sto­ści cenią sobie deli­kat­ność, uwa­żają każdą formę agre­sji za odra­ża­jącą oraz wiodą łagodne i spo­kojne życie. Osoby prze­śla­do­wane przez myśli doty­czące zada­wa­nia bólu innym na co dzień są bar­dzo czułe. Wła­śnie dla­tego wal­czą z tymi myślami – a one się do nich lepią. W podobny spo­sób osoby prze­ko­nane, iż wszyst­kim bez­bron­nym isto­tom należy się ochrona, zma­gają się z czę­stymi natręt­nymi myślami doty­czą­cymi znę­ca­nia się nad dziećmi, drę­cze­nia kotów czy upusz­cza­nia nie­mow­ląt. Ana­lo­gicz­nie, jeśli jesteś osobą mocno wie­rzącą, cza­sami przy­cho­dzą ci do głowy bluź­nier­stwa i obawy, że twoja wiara jest nie­wy­star­cza­jąca. Podej­mu­jesz walkę z tymi myślami… a one zapusz­czają korze­nie.

Myśli o krze­słach, drze­wach czy sałatce owo­co­wej ulat­niają się, ponie­waż są neu­tralne. Nie wal­czymy z neu­tral­nymi myślami, bo naj­zwy­czaj­niej w świe­cie nic sobie z nich nie robimy. Nie ma więc powodu, dla któ­rego mia­łyby się utrwa­lić.

Tym samym nasuwa się wnio­sek, że nie­chciane natrętne myśli sta­no­wią _prze­ci­wień­stwo_ tego, o czym chcesz myśleć. Są prze­ci­wień­stwem wyzna­wa­nych przez cie­bie war­to­ści, two­ich pra­gnień i cech cha­rak­teru. Są prze­ci­wień­stwem cie­bie.

DOBRZE WIE­DZIEĆ: Nie­chciane myśli intru­zyjne przy­kle­jają się do two­jego umy­słu, ponie­waż usi­łu­jąc się ich pozbyć, nie­umyśl­nie odda­jesz im ener­gię.

Natrętne myśli a impulsy

Być może boisz się, że urze­czy­wist­nisz treść swo­ich nie­chcia­nych natręt­nych myśli i zre­ali­zu­jesz to, co prze­biega przez twój umysł. Kiedy z nimi wal­czysz, myśli intru­zyjne mają ten­den­cję do osa­dza­nia się w umy­śle i powra­ca­nia, a z cza­sem przy­bie­rają na sile. Za każ­dym razem, gdy się im prze­ciw­sta­wisz, odpo­wia­dają cio­sem na twój cios. Towa­rzy­szą im inten­sywne uczu­cia – ude­rze­nie lęku, a cza­sem także wstyd, obrzy­dze­nie czy złość. To spra­wia, że możesz wziąć je za impuls - jakby ktoś cię popy­chał, zmu­szał lub pro­wo­ko­wał do zro­bie­nia cze­goś nie­kon­tro­lo­wa­nego, absur­dal­nego bądź nie­bez­piecz­nego. Choć to bar­dzo nie­po­ko­jące uczu­cie, nie masz powodu do obaw; to tylko złu­dze­nie, fał­szywy alarm. Twój mózg wysyła ostrze­że­nie, choć nie jest to konieczne.

Cier­pie­nie spo­wo­do­wane nie­chcia­nymi natręt­nymi myślami to zabu­rze­nie zwią­zane z _nad­mierną kon­trolą_, a nie jej bra­kiem (nazy­wa­nym czę­sto impul­syw­no­ścią). Zabu­rze­niom zwią­za­nym z nad­mia­rem kon­troli zazwy­czaj towa­rzy­szą wąt­pli­wo­ści lub nie­pew­ność. Wystar­czy dodać do sie­bie te skład­niki – usi­ło­wa­nie spra­wo­wa­nia kon­troli nad tym, czego nie da się kon­tro­lo­wać (w tym wypadku myśli) i chęć posia­da­nia stu­pro­cen­to­wej pew­no­ści, że nic złego się nie wyda­rzy – i mamy prze­pis na nie­chciane natrętne myśli.

Osoby impul­sywne naj­pierw robią, potem myślą. Tym­cza­sem osoby zma­ga­jące się z natręt­nymi intru­zjami myślą za dużo. Pro­blem w tym, że czę­sto odbie­ramy te myśli, jakby były impul­sami, a nawet mamy wra­że­nie, że musimy się mocno napra­co­wać, by nie stra­cić nad sobą kon­troli. Powró­cimy do tej kwe­stii pod­czas dys­ku­sji na temat myśle­nia lęko­wego i odmien­nego stanu świa­do­mo­ści, jaki wywo­łuje. Na tę chwilę wiedz, że impulsy i myśli intru­zyjne to dwa prze­ciw­le­głe krańce spek­trum: nie­za­leż­nie od tego, jak je odczu­wasz, nie mogłyby bar­dziej się od sie­bie róż­nić.

DOBRZE WIE­DZIEĆ: Nie­za­leż­nie od tego, jak je odczu­wasz, impulsy i natrętne myśli to dwie różne rze­czy.

Praw­do­po­do­bień­stwo wystą­pie­nia natręt­nych myśli

Czę­sto­tli­wość i nasi­le­nie nie­chcia­nych intru­zji pod­le­gają cią­głym waha­niom. Kiedy zro­zu­miesz, że nie­chciane natrętne myśli przy­kle­jają się do umy­słu, uświa­do­misz sobie, że praw­do­po­do­bień­stwo, iż tak się sta­nie, wzra­sta, kiedy są ku temu odpo­wied­nie warunki – kiedy twój umysł jest szcze­gól­nie „lepki”. Ist­nieje cały sze­reg czyn­ni­ków psy­cho­lo­gicz­nych i fizjo­lo­gicz­nych, które wpły­wają na tę podat­ność.

Być może znasz już część z nich. Jeste­śmy bar­dziej podatni na natrętne myśli, gdy jeste­śmy zmę­czeni, mamy pro­blemy ze snem lub obni­żony nastrój (lęk, draż­li­wość, złe samo­po­czu­cie czy przy­gnę­bie­nie). Jeśli men­stru­ujesz, zmiany hor­mo­nalne w trak­cie cyklu mogą zwięk­szać czę­sto­tli­wość i nasi­le­nie intru­zji. Podobny wpływ mogą mieć nie­które sub­stan­cje, w tym kofe­ina i far­ma­ceu­tyki, na przy­kład ste­rydy czy leki na astmę. Dla więk­szo­ści osób szcze­gól­nie „lepki” jest dzień po spo­ży­ciu alko­holu; „przy­czep­ność” myśli momen­tal­nie z kolei zwięk­sza zaży­cie nie­któ­rych gatun­ków mari­hu­any. Jej sto­pień może ule­gać zmia­nom w ciągu dnia, lecz prze­waż­nie jest naj­wyż­szy o poranku (nie­mal natych­miast po prze­bu­dze­niu) i gdy kła­dziesz się spać.

GŁOS NIE­PO­KOJU: Tylko nie to! Wczo­raj za dużo wypi­łem i mam kaca. To nie naj­lep­szy dzień na wyj­ście na zakupy. A co, jeśli będę miał te okropne myśli na temat ludzi w skle­pie? Boli mnie głowa, chyba zostanę w domu i będę uni­kał towa­rzy­stwa.

FAŁ­SZYWY POCIE­SZY­CIEL: Nie ma sprawy. Po co dokła­dać sobie stresu, skoro i tak źle się czu­jesz? Możemy pójść jutro.

GŁOS NIE­PO­KOJU: Po pro­stu wiem, że utknę w kolejce i zacznę snuć te okropne dywa­ga­cje na temat osoby sto­ją­cej przede mną. Zawsze tak mam w takie dni. Zacze­kam do jutra.

WEWNĘTRZNA MĄDROŚĆ: Wiesz, że w nie­które dni jesteś bar­dziej podatny na natrętne myśli niż w inne. Wów­czas bar­dzo łatwo jest się nimi prze­jąć. Jed­nak uni­ka­nie takich sytu­acji spra­wia, że te myśli jesz­cze łatwiej się przy­kle­jają. Uzna­jesz to za sygnał, że w takie dni jesteś słaby i nie dość war­to­ściowy. Masz do sie­bie żal i wiele rze­czy prze­cho­dzi ci koło nosa. Wysy­łasz do sie­bie prze­kaz, że w tego typu dni natrętne myśli są groź­niej­sze. Nie tędy droga: lepiej wyjść z domu. Nie­chciane myśli pod­czas zaku­pów to wciąż tylko myśli, nawet kiedy twój umysł jest na nie szcze­gól­nie podatny.

Każda nie­pewna sytu­acja, w któ­rej gra toczy się o wysoką stawkę, stwa­rza ide­alne warunki do zwięk­szo­nej „lep­ko­ści” umy­słu. Gdy ważne jest posia­da­nie stu­pro­cen­to­wej pew­no­ści, nie­chciane myśli szybko znaj­dują szparę, przez którą wdzie­rają się do środka.

Na przy­kład, jeśli pod­czas sprzą­ta­nia naj­dzie cię myśl o wla­niu brud­nej wody do doniczki, naj­gor­sze, co może się zda­rzyć wsku­tek tego, to obumar­cie rośliny. A teraz weźmy podobną nie­po­żą­daną myśl, tyle że tym razem doty­czy ona poda­nia tej wody dziecku. Stawka gwał­tow­nie wzra­sta, a z nią szanse, że myśl przy­lgnie do two­jego umy­słu. Z tego samego powodu umysł jest bar­dziej „lepki” pod­czas lotu samo­lo­tem, niż gdy prze­by­wasz w domu.

W poniż­szym sce­na­riu­szu Głos Nie­po­koju ma natrętną myśl o wysoce nie­praw­do­po­dob­nym zda­rze­niu, które jed­nak byłoby poten­cjal­nie kata­stro­falne w skut­kach. To wzbu­dza lęk Fał­szy­wego Pocie­szy­ciela. Roz­po­czy­nają więc wymianę zdań, a swoje trzy gro­sze dorzuca Wewnętrzna Mądrość.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: