Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

W biblijnej szkole życia - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
2 grudnia 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

W biblijnej szkole życia - ebook

Książka proponuje modlitewną refleksję nad życiem na podstawie tekstów biblijnych, metodą lectio divina. Dobór tekstów uzależniony jest od charakteru i treści poszczególnych okresów liturgicznych . Materiały przygotowano jako pomoc do osobistej i wspólnotowej medytacji biblijnej, w celu realizacji programu duszpasterskiego "Otoczmy troską życie".

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7516-814-3
Rozmiar pliku: 883 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Rozdział II
Bóg dawcą i nauczycielem życia

W biblijnych tekstach podejmujących problematykę życia we wszystkich jego postaciach na pierwsze miejsce zdecydowanie wysuwa się teocentryczny punkt widzenia. Życie to święty dar „żyjącego Boga”, w którym objawia się tajemnica Jego istnienia. Wyznanie: „Jahwe żyje” wyraża wiarę, że On sam jest pełnią niekończącego się życia, pozostając równocześnie źródłem, z którego wszystkie byty czerpią swą egzystencję. Zapis tej podstawowej prawdy starotestamentowej wiary znajdziemy już na pierwszych stronach Biblii, w dwóch uzupełniających się opowiadaniach o stworzeniu (Rdz 1,1-2,4a i Rdz 2,4b-25). Rozpoczynając medytację od tych dwóch opowiadań, prawdę o Bogu dawcy życia, a zarazem o wielkości tego daru i odpowiedzialności za niego pogłębimy w świetle innych, dobranych tekstów Starego Testamentu.

Odpowiedzialne i godne traktowanie Bożego daru życia Biblia ściśle wiąże z osobistą relacją z boskim Logosem, z odwieczną Mądrością, która od samego początku wypełnia świat. Choć bowiem ludzkie życie upływa na ziemi, to jednak jest ono podtrzymywane nie tylko jej dobrami, ale protekcją Boga – Dawcy i Pana życia. W kolejnych medytacjach rozważymy tę prawdę na podstawie starotestamentowych tekstów, w których podkreśla się, że jedynie „szukanie Pana”, wierność Bożemu Prawu, słuchanie i strzeżenie Słowa Bożego gwarantują życie. Jeśli człowiek nie słucha Boga – nauczyciela życia, idzie ku śmierci. Nawet jeżeli ma jakieś dobra, one nic nie znaczą, jeśli człowiek odwraca się od Boga, źródła życia. Tylko z tym, kto słucha Boga, idzie Jego błogosławieństwo; a sprawiedliwy osiągnie życie dzięki wierności Bogu, który jest „miłośnikiem życia” (Mdr 11,26).1. Bóg i dzieło stworzenia (Rdz 1,1-2,4a)

Pierwszym przejawem zbawczej interwencji Boga jest powołanie do istnienia świata i człowieka. Tego faktu nie trzeba uzasadniać, bo widzimy go gołym okiem. Za istnieniem świata i człowieka kryje się jednak pewne orędzie, przesłanie zbawcze. Trudno byłoby przyjąć, że opiera się ono na jakimś objawieniu pierwotnym, od Adama przekazywanym następnym pokoleniom. Źródłem przesłania o stworzeniu świata i człowieka jest objawienie Boże skierowane do wspólnoty Izraela. To w kontekście tego historycznego objawienia rodzi się religijna i mądrościowa refleksja nad początkiem świata i człowieka. Jej szczególnym przejawem jest jedenaście pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju, które nazywamy prehistorią biblijną. Chodzi w niej o wydarzenia realne, ale forma opowiadania o nich nie pozwala, by je interpretować dosłownie, lecz należy pytać o ukrytą w tekście prawdę zbawczą.

To nie przypadek, że Biblię rozpoczyna opowiadanie na cześć Boga Stwórcy (Rdz 1,1-2,4a). Zrodziło się ono w środowisku kapłańskim w czasie niewoli babilońskiej Żydów (VI w. przed Chr.). Autor wprowadza na scenę Boga, który nie jest poprzedzony żadnym czasem, a stworzenie jest faktem danym przez Niego jako podstawa wszelkiej późniejszej historii. To dzięki jedynemu Bogu cały wszechświat otrzymuje spójną całość i porządek, który w człowieku przyjmuje naturę zarówno daru, jak i zadania. Jakkolwiek poszczególne elementy opowiadania nie mogą być historycznie sprawdzalne, pozwalają odczytać podstawowe biblijne przesłanie na temat życia, do którego w różnej formie nawiązywać będą dalsze teksty Pisma Świętego.

Rdz 1,1-2,4a

1 1 Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. 2 Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami. 3 Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie świat­łość!». I stała się światłość. 4 Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. 5 I nazwał Bóg świat­łość dniem, a ciemność nazwał nocą. I tak upłynął wieczór i poranek – dzień pierwszy. 6 A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich!». 7 Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem; a gdy tak się stało, 8 Bóg nazwał to sklepienie niebem. I tak upłynął wieczór i poranek – dzień drugi. 9 A potem Bóg rzekł: «Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha!». A gdy tak się stało, 10 Bóg nazwał tę suchą powierzchnię ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. Bóg widząc, że były dobre, 11 rzekł: «Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona». I stało się tak. 12 Ziemia wydała rośliny zielone: trawę dającą nasienie według swego gatunku i drzewa rodzące owoce, w których było nasienie według ich gatunków. A Bóg widział, że były dobre. 13 I tak upłynął wieczór i poranek – dzień trzeci. 14 A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; 15 aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią». I stało się tak. 16 Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. 17 I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; 18 aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre. 19 I tak upłynął wieczór i poranek – dzień czwarty. 20 Potem Bóg rzekł: «Niechaj się zaroją wody od roju istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba!». 21 Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg widząc, że były dobre, 22 pobłogosławił je tymi słowami: «Bądźcie płodne i mnóżcie się, abyście zapełniały wody morskie, a ptactwo niechaj się rozmnaża na ziemi». 23 I tak upłynął wieczór i poranek – dzień piąty. 24 Potem Bóg rzekł: «Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło, zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta według ich rodzajów!». I stało się tak. 25 Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt, bydła i wszelkich zwierząt pełzających po ziemi. I widział Bóg, że były dobre. 26 A wreszcie rzekł Bóg: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!». 27 Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. 28 Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi». 29 I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. 30 A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona». I stało się tak. 31 A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre. I tak upłynął wieczór i poranek – dzień szósty. 2 1 W ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia oraz wszystkie jej zastępy stworzeń. 2 A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. 3 Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał, stwarzając. 4 Oto są dzieje początków po stworzeniu nieba i ziemi.

▀ Tekst ma formę opowiadania opiewającego Boże dzieło stworzenia świata i człowieka. Autor tę prawdę przyoblekł w szatę opisu obrazowego, uwzględniając ówczesne, bardzo jeszcze niedoskonałe poglądy na temat budowy świata i jego właściwości. Współcześni autorowi natchnionemu ludzie sądzili, że świat jest statyczny, że powstał z wody i ona jest jego zasadniczym składnikiem. Wyobrażali sobie wszechświat piętrowo. U góry mieszka Bóg. Płaska ziemia spoczywa na kolumnach. Firmament niebieski oddziela wody górne (nad firmamentem) od wód dolnych (pod ziemią). Na półkuli nieba umieszczone są ciała niebieskie, a pod wodami podziemnymi znajduje się szeol (miejsce umarłych). Przyjmując zgodnie z ówczes­nymi poglądami taką wizję świata, autor chce przekazać prawdy konieczne dla zbawienia. Dziś wiemy o wiele więcej o świecie, który jest rzeczywistością dynamiczną, a ziemia nie jest centrum wszechświata. Jego poznawanie jest procesem ewolucyjnym i długotrwałym. Choć przez wieki zmieniło się pojmowanie świata, jednak opowiadanie Rdz 1,1-2,4a jest nadal aktualne.

W celu poprawnej interpretacji tekstu popatrzmy na jego całość, która ujęta jest w ramy siedmiu dni, choć dzieło stworzenia odbywa się tylko w sześciu dniach (heksa – „sześć”; hemera – „dzień”; stąd Heksaemeron). Cały opis ma charakterystyczną strukturę literacką. Rozpoczyna go wprowadzenie, które zawiera ogólną prawdę o stworzeniu (1,1-2). Wskazanie na wodę w postaci praoceanu (hebr. tehom), jakby pramaterii, zgodne jest z pogańskimi kosmogoniami starożytnego Wschodu. Ta pramateria w swoim istnieniu zależna jest jednak od Boga i nie jest odwieczna. Bóg jest stwórcą wszystkiego („nieba i ziemi”), a zależność ta ma charakter absolutny („na początku”).

Po wprowadzeniu następują paralelne do siebie dwie części, każda z nich obejmuje trzy dni stworzenia. Na pierwsze trzy dni (1,3-13) przypada porządkowanie pierwotnego chaosu poprzez oddzielenie: światła od ciemności (1,4), wód pod sklepieniem od wód nad sklepieniem (1,7), wody od lądu suchego (1,9). W tej części przypadają cztery dzieła stworzenia: światło, niebo, morze, ziemia i rośliny. Następne trzy dni stworzenia opisują dokonanie ornamentacji świata (1,14-31), na które składają się kolejne cztery dzieła: ciała niebieskie, ryby, ptaki, zwierzęta i człowiek.

W opowiadaniu warto dostrzec charakterystyczne powtórzenia (paralelizm). Są to środki mnemotechniczne, ułatwiające zapamiętywanie. Przy poszczególnych fazach dzieła stwórczego powtarzają się następujące fragmenty: wprowadzenie – „Bóg rzekł” (1,3.6.9.14.20.24), rozkaz Boga – „niech się stanie…” (1,3.6.9.14.20.24), wykonanie – „i stało się…” (1,3.6.9.15.24), opis dzieła (1,4.7.10.16.21.25), nadanie imienia lub błogosławieństwo (1,5.8.10.22.28), pochwała (1,4.10.12.17.21.25.31), konkluzja – „i tak upłynął wieczór i poranek” (1,5.8.13.19.23.31). Wprowadzenie i zawsze identyczna konkluzja wyraźnie oddzielają poszczególne etapy stworzenia; pierwszy i ostatni mają wszystkie siedem paralelnych formuł. Paralelne też są dzieła stworzenia: I–IV; II–V; III–VI.

Podsumowaniem opisu jest fragment dotyczący dnia siódmego (2,1-4a). Nie rozpoczyna go standardowe wprowadzenie ani nie kończy stała konkluzja, brak też rozkazu Boga, wykonania i pochwały. Separacja polega na oddzieleniu dnia siódmego – dnia Bożego odpoczynku – od sześciu dni stworzenia. Idea odpoczynku nie ma nic wspólnego z jakimś uprzednim zmęczeniem, ale podkreśla doskonałość ustanowionego przez Boga porządku. Dzień siódmy jest jedynym, który Bóg pobłogosławił. W nim bowiem stworzenie osiąga swój właściwy cel otwarty na przyszłość, na Boga, który je uświęca.

Po literackim rozeznaniu opowiadania warto wydobyć z niego szereg pouczeń historiozbawczych, które można ująć w trzy grupy. Najpierw chodzi o prawdę o Bogu jedynym (monoteizm), różnym od świata, istniejącym przed nim i ponad nim. Bóg stwarza słowem, bez wysiłku. Działanie stwórcze Boga jest pod znakiem Ducha, jest natury duchowej, ożywczej; nie jest ograniczone czasem i przestrzenią, rozciąga się na wszystkie byty i istoty. Cechą istotną stworzenia jest jego darmowość, miłość. Bóg jest wszechmocny, nieskończenie dobry i mądry.

Dalsze pouczenia dotyczą stworzonego świata. Nie można go ubóstwiać, bo jest dziełem Boga. Całe stworzenie podlega Bogu, który panuje nad światem. Żadna istota nie może wysuwać praw wobec Boga, ma to wszystko, co jej się należy zgodnie z naturą. Stworzony świat cechuje się dobrem i harmonią. Z Bożego polecenia danego ziemi, by wydała rośliny i zwierzęta (1,24), można sądzić, że Bóg obdarzył swoje stworzenie mocą, która umożliwia narodziny i rozwój życia. Wszystkie byty stworzone są do dyspozycji człowieka.

Ludzkie życie pojawia się na ostatnim etapie jako ukoronowanie dzieła stworzenia (1,26-31), coś absolutnie nowego (w 1,27 aż trzy razy mówi się, że człowiek został stworzony przez Boga). Stworzenie człowieka rozpoczyna uroczysta formuła: „Uczyńmy człowieka” (1,26), która zdaniem teologów wskazuje na wewnętrzne mówienie Boga w samym sobie (deliberatio). To niejako w sobie Bóg pojmuje i poczyna człowieka, w ramach swego wewnętrznego życia, otwartego na dawanie i udzielanie go innym. Inaczej jest w przypadku stwarzania wszystkich innych bytów, na co wskazuje formuła: „Niech się stanie”. One również zostały stworzone przez Boga, ale jakby poza Nim, na zewnątrz Jego życia, jakby tylko przedmiotowo. Jedynie człowiek w swoim życiu od początku pozostaje w przedziwnej, wewnętrznej i trwałej relacji do samego Boga i do Jego wewnętrznego (trynitarnego) życia. Tak wielka godność ludzkiego życia jest wyłącznie darem Boga, który w stworzeniu „uczynił” człowieka na swój „obraz i podobieństwo” (1,26-27). W tej formule nie chodzi o samo wyposażenie duchowe. Izraelici bowiem nie wyodrębniali w człowieku duszy i ciała, ale ujmowali je łącznie. Słowo „obraz” (selem) i jego synonim „podobieństwo” (demût) nawiązują prawdopodobnie do znanych na Wschodzie posążków władców, które miały ich uobecniać wśród podbitych ludów. Człowiek „poczęty” niejako w Bogu, uzdolniony do relacji, jest żywym reprezentantem Boga w świecie, przez którego On sam chce objawiać się i udzielać życia (poddawanie ziemi pod swą władzę, ojcostwo). Człowiek został stworzony jako mężczyzna i niewiasta (też „na obraz i podobieństwo Boga”), a małżeństwo jest stanem zamierzonym i pobłogosławionym przez Boga (1,28). Człowiek, dla którego Bóg stworzył wszystko, powinien poczuwać się do obowiązku uznania Stwórcy, uwielbiania Go i udziału w zbawczym spoczynku Boga.

▀ ▀ Cała narracja w Rdz 1,1-2,4a pozwala nam odkryć złożony porządek świata, jaki wyłania się z aktów stwórczych Boga. Ten porządek zmusza nas, byśmy odnaleźli w nim siebie, zarówno w wymiarze czasowo-przestrzennym, ale jeszcze bardziej w życiowej relacji do innych stworzeń. Dostrzegając swą uprzywilejowaną rolę w świecie, a zarazem zależność od stworzeń, odkrywamy swą misję w zachowaniu równowagi w świecie. Opowiadanie stawia nas wobec Boga w Jego wszechmocy, miłości i zrozumiałości poprzez logikę stwórczej aktywności. Sama kolejność stwarzania, aż po osobę mężczyzny i kobiety, pozwala odkryć osobowy porządek stworzenia. Z niego wynika nasze zadanie personalizacji porządku stworzenia, tak by świat był domem, co wymaga od wszystkich współdziałania i odpowiedzialności.

Stając przed nieograniczoną energią początku, uznajmy pokornie stwórczą wszechmoc Boga; sami sobie bowiem nie możemy wystarczyć w porządku ontologicznym (zależność od Boga), psychologicznym i moralnym (być dla siebie normą moralności). Równocześnie poczujmy się otoczeni miłością Boga, choć do końca nie potrafimy zrozumieć i pojąć zaskakujących dróg ewolucji. Podziękujmy Bogu, że z miłości zapragnął stworzenia, a więc każdego z nas, i że obdarzył nas wolnością, a więc możliwością zmiany samego siebie i świata. Dziękujmy Mu za to, iż pragnie, by stworzenie było o wiele większe i lepsze, niż możemy to sobie wyobrazić. To On przecież uczynił materię zdolną do tego, by mogła przyjmować nowe formy, nawet jeśli miałoby to trwać miliardy lat. Prośmy o błogosławieństwo Boga, które jest Jego przywilejem, a nam jest ciągle niezbędne, gdyż Bóg powierzył nam gospodarowanie i sprawowanie ojcostwa w świecie.

Właściwe spojrzenie na stworzony świat i na człowieka, który jest koroną wszystkich stworzeń, niech nas wprowadzi w stan zachwytu i podziwu wobec Boga Stwórcy. Tak odrywając się od „ubóstwiania” świata, wchodźmy w przestrzeń odpoczynku we wspólnocie z Bogiem, o czym zawsze przypomina nam świętowanie dnia siódmego. Dla nas chrześcijan jest to niedziela, co oznacza, że naszym szabatem jest Jezus Chrystus. W Nim w pełni urzeczywistnia się nowe stworzenie i pełnia zbawienia, jaka stanie się naszym udziałem w życiu wiecznym. Wpatrując się w Chrystusa, „obraz Boga niewidzialnego” (por. 2 Kor 4,4; Kol 1,15; J 14,8-10), radujmy się obietnicą, że w Nim prawdziwie poznamy Boga na wieczne świętowanie naszego w Nim zbawienia.2. Człowiek i jego przeznaczenie (Rdz 2,4b-25)

Ważne dopowiedzenia na temat ludzkiego życia zawiera drugie, bardzo proste i obrazowe, opowiadanie o stworzeniu w Rdz 2,4b-25. Pochodzi ono z tradycji jahwistycznej, która posługuje się imieniem Boga Jahwe (w tekście 1,1-2,4a użyte jest 35 razy imię Boga Elohim). W przeciwieństwie do poprzedniej opowieści, ta, o kilka wieków starsza, rozpoczyna się od stworzenia człowieka. Zmienia się też perspektywa z Bożej na ziemską, z uwagi na to, że ziemia potrzebuje człowieka, aby ją uprawiał. Można powiedzieć, że tekst Rdz 2,4b-25 ukazuje stworzenie człowieka nade wszystko w aspekcie jego podmiotowości. Wiele szczegółów tego opowiadania wyrażonych jest w archaicznym języku mitu, bogatym w symbolikę i liczne antropomorfizmy. Pod taką formą języka kryje się jednak głęboka prawda objawiona, która koncentruje się bardziej na człowieku: jego pochodzeniu, pozycji w dziele stworzenia, przeznaczeniu, różnicy płci i małżeństwie. Chcąc odkryć zbawczą prawdę opisu, należy przede wszystkim zrozumieć obrazy i symbole, jakie w nim są obecne.

Rdz 2,4b-25

2 4 Gdy Pan Bóg uczynił ziemię i niebo, 5 nie było jeszcze żadnego krzewu polnego na ziemi, ani żadna trawa polna jeszcze nie wzeszła – bo Pan Bóg nie zsyłał deszczu na ziemię i nie było człowieka, który by uprawiał ziemię 6 i rów kopał w ziemi, aby w ten sposób nawadniać całą powierzchnię gleby – 7 wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą. 8 A zasadziwszy ogród w Edenie na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam człowieka, którego ulepił. 9 Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła. 10 Z Edenu zaś wypływała rzeka, aby nawadniać ów ogród, i stamtąd się rozdzielała, dając początek czterem rzekom. 11 Nazwa pierwszej – Piszon; jest to ta, która okrąża cały kraj Chawila, gdzie się znajduje złoto. 12 A złoto owej krainy jest znakomite; tam jest także wonna żywica i kamień czerwony. 13 Nazwa drugiej rzeki – Gichon; okrąża ona cały kraj – Kusz. 14 Nazwa rzeki trzeciej – Chiddekel; płynie ona na wschód od Aszszuru. Rzeka czwarta – to Perat. 15 Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał. 16 A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz: «Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; 17 ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz». 18 Potem Pan Bóg rzekł: «Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam, uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc». 19 Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jaką on da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę „istota żywa”. 20 I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny. 21 Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. 22 Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, 23 mężczyzna powiedział: «Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta». 24 Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem. 25 Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu.

▀ Mając na uwadze strukturę opowiadania, zwróćmy uwagę na bogactwo jego religijnej i zbawczej prawdy. We wstępie autor tekstu opisuje środowisko, w którym ma pojawić się człowiek (2,4b-6). Tym środowiskiem jest stworzony świat, ale bez roślin i wody. Do jego rozwoju potrzebny jest człowiek, aby uprawiał ziemię i ją nawadniał. To on może być współpracownikiem Boga w urządzaniu świata.

Pierwszy akt stworzenia człowieka przedstawiony jest w 2,7 i powiązany z umieszczeniem go w ogrodzie Eden (2,8-9). Uformowanie człowieka przez Boga z „prochu”, zebranego z „ziemi”, wyraża prawdę o jego pochodzeniu. Jest on istotą należącą do ziemi, a przez to ograniczoną i przemijalną – „prochem” (por. Rdz 3,19). Równocześnie jednak poprzez otrzymane bezpośrednio od Boga „tchnienie życia” nie tylko staje się „istotą żyjącą” podobnie jak inne stworzenia (por. Rdz 2,19), ale w swej ziemskiej kondycji znajduje się w osobistej, bliskiej zależności od Stwórcy. Autor opisu nie mówi tu o ciele i duszy, gdyż pojęcia te wypracowała dopiero filozofia grecka. Ma natomiast na uwadze człowieka jako takiego, którego życie uzależnione jest od jego tchnienia, wewnętrznej siły. Pytanie o to, jak powstał człowiek, rozmija się z przesłaniem religijnym tekstu. Według wskazań Kościoła (encyklika Piusa XII Humani generis z 1950 r.) można przyjąć ewolucję ciała ludzkiego z istniejącej już, ożywionej materii; lecz co do duszy należy mówić o jej bezpośrednim stworzeniu przez Boga.

Umieszczenie człowieka w zasadzonym przez Boga ogrodzie Eden jest wyrazem Jego dobroci (2,8-9). Równocześnie jednak poprzez relację człowieka do symbolicznych drzew ogrodu ujawnia się jego niewystarczalność: od strony środków do życia („wszelkie drzewa”); od strony życia, które jest darem Boga („drzewo życia”), od strony mądrości rozróżniającej dobro od zła („drzewo poznania dobra i zła”). Po próbie geograficznego uściślenia miejsca Edenu w 2,10-14 autor wraca do pierwszego aktu stworzenia i podkreśla odpowiedzialność człowieka za swoje środowisko życia (2,15). Wiąże się ona z respektowaniem Bożego przykazania symbolicznie wyrażonego przez spożywanie owoców z drzew ogrodu (2,16-17). O ile w relacji do świata człowiek w niczym nie jest skrępowany (2,16), o tyle w decydowaniu o tym, co jest dobre, a co złe, zależy wyłącznie od Boga (2,17). Wynika z tego ważne stwierdzenie, że człowiek z natury jest istotą etyczną, podlega prawu moralnemu. Wynosić siebie samego ponad obiektywny porządek moralny znaczy „czynić się bogiem”.

Do prawdy o człowieku jako istocie etycznej (moralnej) autor natchniony dodaje prawdę, że jest on również istotą społeczną. W tę kwestię wprowadza zdanie włożone w usta samego Boga: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam…” (2,18a). Oznacza to, że nie ma on jeszcze takiego sposobu życia, jaki jest w Bogu; a mówiąc językiem pierwszego opowiadania, nie jest na obraz i podobieństwo Boże. Stąd pojawia się decyzja Boga: „Uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc” (2,18b). Problemu nie rozwiązuje jednak stworzenie zwierząt, gdyż z żadnym z nich Adam nie był w stanie dzielić swego życia. Co więcej, dominując nad nimi, czego wyrazem jest nadanie im imienia, jeszcze bardziej utwierdził się w samotnym byciu wyłącznie dla siebie (2,19-20).

W tej sytuacji potrzebna jest kolejna stwórcza interwencja Boga, tak by mogła powstać kobieta, dzięki której mężczyzna może zaistnieć jako żyjący dla drugiego. W opisie pojawia się antropomorfizm przedstawiający Boga jako chirurga, który usypia mężczyznę, by z jego „żebra” (boku) utworzyć kobietę. Głęboki sen mężczyzny (to nie narkoza) podkreśla, iż człowiek nie może być świadkiem boskiego aktu stwórczego (2,21-22). Dzięki niemu udziałem kobiety jest ta sama ludzka kondycja, którą posiada mężczyzna. Kobieta jest więc człowiekiem obdarzonym przez Boga takimi przymiotami, dzięki którym może wejść w ścisłą wspólnotę życia z mężczyzną. Potwierdza to on sam, kiedy stając wobec kobiety, odkrywa w niej pomoc do bycia człowiekiem na obraz Boży (2,23a). W paralelnym wyrażeniu pojawia się więc znamienna gra słów: „Ta właśnie nazywać się będzie kobietą (iszszah – „mężyna”), ponieważ z mężczyzny (isz) została wzięta” (2,23b).

Swoistym komentarzem do sceny stworzenia kobiety są słowa o wzajemnej relacji między mężczyzną i kobietą (2,24). W pełni ujawnia się ona w jednym, nierozerwalnym małżeństwie (stają się „jednym ciałem”). We wzajemnym obdarowaniu (nie tylko od strony współżycia seksualnego) obydwoje mogą zrealizować siebie jako ludzie. Małżeństwo jest więc pochodzenia Bożego, a jego cechą jest jedność i trwałość. Małżonkowie zachowując swą odrębność, w trwałej komunii osób, staną się w małżeństwie partnerami Boga w kontynuacji stworzenia. W ten sposób małżeństwo jawi się jako znak oddania siebie drugiemu, aż do tego stopnia, by stworzyć „jedno ciało”, jedną rzeczywistość, co zawsze zaowocuje nowym życiem i zapewnia pozostawanie na obraz i podobieństwo Boże, poprzez przyjmowanie i realizowanie Bożej koncepcji życia.

Podsumowaniem opowiadania jest stwierdzenie, że odniesienie do siebie mężczyzny i kobiety cechuje brak poczucia wstydu, pomimo wzajemnej „nagości” (2,25), a więc podatności na zranienie, fundamentalnej kruchości każdego z nich (nie chodzi dosłownie o nagość w sensie seksual­nym). Z racji porządku w ludzkiej naturze, u początku stworzenia nie był potrzebny wstyd, by chronić wartości ludzkie, przede wszystkim płciowe, przed znieważeniem. Ta naturalna otwartość i zaufanie wzajemne należą do historii początku. Wnet zostały zagubione, a w historii zbawienia należy przejść do medytacji nad grzechem.

▀ ▀ Drugie opowiadanie o stworzeniu pozwala nam dostrzec w sobie nie tylko związek z materią, światem i stworzeniami, wśród których żyjemy, ale również podobieństwo Boże, „tchnienie Boże”, wynoszące nas w nieskończoność. W związku z tym trzeba mieć świadomość wynikającego z tego napięcia, tak by nie uważać siebie za anioła ani też swej cielesności nie oceniać z góry jako coś złego i negatywnego. Rozpatrując potrójny akt stworzenia: utworzenie z prochu mężczyzny, uformowanie z ziemi zwierząt lądowych i zbudowanie kobiety z żebra mężczyzny, warto zauważyć zobowiązania wynikające z relacyjnego charakteru naszego istnienia. Nasza relacja z Bogiem wymaga od nas zachowania Jego woli, symbolicznie wyrażonej w zakazie spożywania z „drzewa poznania dobra i zła”. Relacja ze światem ujawnia naszą wyższość, co w opisie przejawia się w możliwości spożywania z „wszelkiego drzewa” ogrodu Eden, w zdolności nadawania zwierzętom imienia i odróżniania ich od siebie. Jednak to nie może być powodem do zamykania się w ramach tylko tej kategorii relacji, gdyż ona nie pozwala pokonać naszej samotności. Jedynie w byciu mężczyzną i kobietą, jako równi sobie ludzie, a równocześnie różni przez odmienność płci, możemy funkcjonować na obraz i podobieństwo Boże, zdolni do osobowych relacji, do bycia „jedno” we wzajemnym darze samego siebie.

W odpowiedzi na osobiście usłyszane Słowo o stworzeniu wyrazimy Bogu wdzięczność za otrzymane od Niego „tchnienie życia”. Za autorem Księgi Przysłów wyznajmy: „Lampą Pańską jest duch człowieka: on głębię wnętrza przenika” (20,27). Doświadczając tej prawdy w swoim życiu, dziękujmy Bogu za nasze sumienie, zdolność do poznania samego siebie, do kierowania sobą poprzez twórczą wolność, moc introspekcji i intuicji. W zależności od tego, jak wygląda nasza kondycja od strony relacji do Boga, świata i ludzi, podejmijmy modlitwę dziękczynienia, przeproszenia lub prośby. Dziękujmy za naszych bliźnich, którzy swą obecnością w naszym życiu sprawiają, że nie zamykamy się w sobie, że nie żyjemy tylko dla siebie. Gdyby tak nie było, przepraszajmy za niedostatki naszego człowieczeństwa, prosząc równocześnie o większą wierność woli Bożej, o przestrzeganie porządku ustalonego przez Boga i odwagę do wchodzenia w ofiarne i czyste relacje z bliźnimi.

Pragnąc jeszcze bardziej udzielać się bliźnim, w ramach swego życiowego powołania, wpatrujmy się w Chrystusa. Każdemu z nas grozi egoistyczne bronienie siebie i szukanie własnej chwały. Tymczasem Chrystus ogołocił samego siebie, wydał się za wszystkich na drzewie krzyża. Dlatego w Jego obnażeniu tkwi źródło, dar chwały Boga przygotowany dla nas. Kontemplując ukrzyżowanego Chrystusa, przyjmijmy ten dar, a więc zdolność w mocy Ducha Świętego do przyjęcia statusu człowieka tracącego swą chwałę, dającego siebie drugim. Oby konkretne postanowienia w tym kierunku pozwoliły nam doświadczyć nowego życia i radować się w Chrystusie chwałą pochodzącą od Boga, Ojca i Dawcy życia.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: