W świecie Dinomuzyków - ebook
W świecie Dinomuzyków - ebook
Wiktorek jest odważnym i pełnym energii, pięcioletnim chłopcem. Każdego wieczoru słucha z przejęciem opowiadanych przez Tatę historii. Zresztą nie musi ich sobie wyobrażać! Bohaterowie bajek istnieją naprawdę! A to wszystko za sprawą pewnego zaczarowanego przedmiotu, który pewnego razu Wiktorek otrzymuje od Taty w prezencie. Co czeka ich w rozśpiewanej i roztańczonej Krainie Dinomuzyków? I jak Wiktorek pomoże w rozwiązaniu problemu Małego Muszu?
Autorka, Gabriela Molesztak mama dwójki uroczych szkrabów. Pisze opowiadania, wiersze, wierszyki i bajki dla dzieci. Debiutowała w 2016 roku powieścią obyczajową pt. „Smutek radości”. Związana przez pewien czas z Miesięcznikiem Ludzi Wolnych „Libertas”. Jako nastolatka układała bajki dla swoich sióstr, teraz chętnie tworzy z myślą o własnych dzieciach.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-951073-0-6 |
Rozmiar pliku: | 1,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Był już wieczór. Ostatnie promienie słońca schowały się już za pagórkami i za oknem zapanował mrok. W zacienionym pokoju na łóżku z narzutą w kosmiczne statki siedział Tata i mały Wiktorek. Chłopiec o niebieskich oczach i jasnobrązowych włosach miał dopiero pięć lat, ale uwielbiał poznawać nowe rzeczy, ciekawe miejsca i sympatyczne stworzenia z opowieści Taty. Zresztą, nie musiał ich sobie wyobrażać, one istniały naprawdę! A to wszystko za sprawą Zaczarowanej Latarki. Skąd się wzięła w domu Wiktorka?
Otóż, któregoś razu, gdy Tata jak zawsze siedział na skraju łóżka, szykując się do opowiedzenia bajki na dobranoc, weszła Mama i ucałowała synka. Potem uśmiechnęła się do Taty i powiedziała:
— Tylko nie zawędrujcie za daleko i pamiętajcie, żeby wrócić do domu zanim zniknie światło.
— Oczywiście. Dobranoc. — Tata mrugnął porozumiewawczo do Mamy.
Wiktorek patrzył na rodziców nic nie rozumiejąc. Czy wybierają się na Nocną Wyprawę? Wiktorek cieszył się na samą myśl. Kiedy Mama wyszła, zostawiając uchylone drzwi, Tata wyciągnął spod łóżka stare pudełko.
— Co to takiego? — zaciekawił się chłopiec.
— Coś naprawdę wyjątkowego! — Tata uchylił wieczko. — Dostałem ją od mojego taty i razem zwiedziliśmy tyle wspaniałych miejsc... teraz przyszła kolej na ciebie, Wikuś. Dziś zabiorę cię w niezapomnianą podróż.
Tata był taki tajemniczy! Wiktorek niecierpliwił się. Tata zdjął wieczko i powoli wyjął z pudełka zwykłą, niebieską latarkę. Chłopiec zrobił smutną minę i postanowił podzielić się z Tatą swoimi myślami.
— Tato, to zwykła latarka! — zauważył. — Gdzie uda się nam wybrać gdziekolwiek, mając tylko latarkę? Potrzebujemy jeszcze namiotu, śpiworów, jedzenia... — wyliczał chłopiec.
Tata roześmiał się serdecznie i przytulił synka.
— To niezwykła latarka, która zaniesie nas obu do każdej krainy, w jakiej tylko chciałbyś się znaleźć! Spójrz!
Tata dotknął guzik włączający światło latarki. Chłopcu zabłyszczały oczy, podniósł się gwałtownie i zawołał: