Walentynki: Namiętność w raju - ebook
Walentynki: Namiętność w raju - ebook
Nagle wrócił do stołu i usiadł na swoim miejscu. Stała dalej, opierając się o blat. Gdy tak siedział, ściskał fiuta przez spodnie i na nią patrzył, zastanawiała się, dlaczego nie kontynuują. Ale naraz zrozumiała, że pracował nad czymś w myślach, więc czekała cierpliwie, nie ryzykując, że wszystko weźmie w łeb.
Ma już dość narzekań matki, że wciąż bezczynnie siedzi w domu, zamiast znaleźć jakąś pracę, dlatego postanawia zająć się odśnieżaniem i zarobić w ten sposób trochę pieniędzy. Gdy puka do drzwi dużej willi, by zaoferować swoje usługi, otwiera mu dojrzała, lecz niesamowicie seksowna kobieta w szlafroku. Od razu zaprasza go do środka, a jej spojrzenie i zachowanie zdradza, że jest zainteresowana czymś więcej niż tylko odśnieżeniem swojego podjazdu. Erotyczna gra między dwójką nieznajomych nabiera tempa, gdy nagle słyszą dźwięk klucza przekręcanego w zamku…
Malin Edholm studiowała gender studies, jej specjalnością jest feministyczna erotyka kwestionująca normy. Jest autorką opowiadań "Julönskningen" (Wigilijne życzenie) i "Passion i spegelglaset" (Namiętność w lustrze). Malin Edholm opublikowała także zbiór opowiadań "Feministisk erotik" (Erotyka feministyczna).
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-26-20955-6 |
Rozmiar pliku: | 194 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
W Szwecji sama nazwa „walentynki” weszła do użycia w roku 1956, a wprowadziła ją, rzecz jasna, spółka Nordiska Kompaniet. Kapitalizm zamiast miłości. Podczas moich dwudziestu pięciu lat życia któregoś razu udało mi się wyłapać tę bezużyteczną informację.
Siedzę właśnie w przyuczelnianej bibliotece, nie w czytelni, która doprowadza mnie do szału, tylko w otwartej części budynku wychodzącej na kawiarnię. Jestem na balkonie, gdzie ustawiono biurka. Ociągam się tutaj i googluję kolejne informacje na temat walentynek. Na jednej stronie czytam, że początki Dnia Świętego Walentego sięgają legendy o Luperkaliach – święcie obchodzonym w antycznym Rzymie. Większość tekstu dotyczy Świętego Walentego, którego niezupełnie można traktować jako inicjatora uroczystości, ale z całą pewnością zapożyczono od niego jej nazwę. Wiarygodność wielu mitów opowiadających o tym dniu pozostawia wiele do życzenia, ale i tak nie przerywam czytania, ogarnięta obcą mi dotychczas ciekawością.
Nie wiem, co dziś robię, moja prokrastynacja przeniosła się na nowy poziom, ale postanawiam napisać wypracowanie na temat historii powstania walentynek, żeby nie zjadły mnie lęk i stres, które łatwo mnie dopadały. To krótkie zadanie na miniseminarium. Skupiam się na średniowieczu, bo wcześniejszych obchodów tego święta nie można poprzeć źródłami. Mogę się powołać na Szekspira, którego Ofelia śpiewa o świcie, że Hamlet jest jej Walentym, co stanowi konkretny dowód na historyczne istnienie obrzędu, chociaż nie jest to relewantne dla wszystkich ludzi.