Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Walka psów - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
31 października 2019
Ebook
5,99 zł
Audiobook
5,99 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Walka psów - ebook

Próbowałem go powstrzymać. Pociągnąłem za jego kurtkę.

– Henriku, jesteś nienormalny! Nie lepiej zadzwonić po policję?

– Zanim zdążą tu dotrzeć, Rollo może być już martwy! Puść mnie!

Puściłem go i zniknął w środku. Usłyszałem słabe uderzenie, kiedy wylądował na podłodze.

Ostrożnie podniosłem się na kolana i zerknąłem za żywopłot. Dwaj mężczyźni, którzy stali wcześniej obok schodów do piwnicy, szli w moją stronę.

Mikkel i Henrik postanowili zająć się psem o imieniu Rollo.

Rollo jest psem bojowym. Pies bojowy to pies morderca. Jeśli atakuje, walczy na śmierć i życie.

Mikkel to wie. Wiedzą to też pewni tajemniczy mężczyźni…

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-87-11-87182-9
Rozmiar pliku: 233 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Rozdział 1

– Co tam, chłopaki! Znowu siedzicie i się obijacie?

To Jonas, starszy brat Henrika, wsadził głowę do pokoju przez szparę w drzwiach.

– Nie idziecie pobawić się na dworze w taką piękną

pogodę? Dziewczynki z sąsiedztwa grają

w ogrodzie. Na pewno możecie do nich dołączyć.

– Zjeżdżaj stąd, ofiaro! – Henrik rzucił dżojstik na łóżko i wstał. Chwycił jedną

z poduch i cisnął nią w Jonasa. – Spadówa!

– Hej, spokojnie. – Jonas pojednawczo uniósł ręce. – Chciałem tylko zapytać, czy macie ochotę zarobić.

– Nie będę sprzątał twojego pokoju! – Henrik

wziął z łóżka nową poduszkę, gotowy nią rzucić. Spauzowałem Xboxa.

− Nie proszę cię o to. Macie wyprowadzić psa Sørena. A właściwie… nie wyprowadzić, ale dać mu coś do jedzenia i wypuścić na 5 minut na podwórko. To naprawdę miły pies. Dostaniecie 50 koron prosto do kieszeni.

− I dlaczego mielibyśmy to zrobić? − Henrik nadal był sceptyczny.

– Bo Louise właśnie dzwoniła i zaprosiła mnie do kina. Louise to laska, chłopaki, prawdziwa laska. I ma zarąbiste… – Jonas zrobił znaczący ruch na wysokości klatki piersiowej i zagwizdał. – Właśnie takie, o jakich marzysz, braciszku.

Henrik cisnął w niego poduszką. Jonas złapał ją i rzucił na łóżko.

– Jesteście zainteresowani czy nie?

Godzinę później siedzieliśmy w pociągu do Frederiksberga. Henrik utargował 50 koron dla każdego plus bilety na pociąg.

− Co to właściwie za pies? – Otworzyłem torebkę z lukrecjowymi cukierkami.

– Nie wiem. Wydaje mi się, że jakiś bokser.

Nie znam go. Wiem tylko, że wabi się Rollo.

Nigdy nie przepadałem specjalnie za psami.

A całą sympatię do nich straciłem jakiś czas temu, kiedy pies sąsiadów chapsnął mnie za policzek.

W psach jest coś złowieszczego. Potrafią w jednej chwili machać ogonem, a w następnej − rzucić ci się do gardła.

– Co to za Søren? – Wziąłem kilka cukierków i podałem torebkę Henrikowi.

– Zobacz na te dwie! Zaklepuję tę

z ciemnymi włosami. – Dwie dziewczyny wsiadały do pociągu. Ciemnowłosa miała na sobie bardzo krótką kurtkę. Między spodniami a kurtką można było zobaczyć jej pępek.

– Ten Søren to jeden z kumpli Tobiasa? – Pociągnąłem Henrika za kurtkę, żeby na mnie spojrzał.

– To znajomy Jonasa, trener piłki nożnej. Jonas czasem zajmuje się jego psem, kiedy trener wyjeżdża.

Henrik wysypał wszystkie cukierki na dłoń

i wrzucił większość do ust. Puste opakowanie rzucił na podłogę. Odwrócił się na fotelu

i wypatrywał dziewczyn. Patrzyłem przez okno. Henrik świrował na punkcie dziewczyn. Bez przerwy. To było dość irytujące.

Wyłowiłem komórkę z kieszeni kurtki. Za trzy stacje mieliśmy być na miejscu. Lepiej zadzwonię do mamy i powiem, że będę w domu później.Rozdział 2

Mieliśmy trudności ze znalezieniem adresu. Henrik wpisał go w komórkę, ale GPS płatał nam figle. Dopiero kiedy spytaliśmy o drogę jakichś chłopaków i starszą panią, udało nam się znaleźć właściwą klatkę schodową.

Mieszkanie znajdowało się na trzecim piętrze. Głośne szczekanie niosło się po klatce. Rollo już nas usłyszał.

Na wszelki wypadek ustawiłem się

za Henrikiem, kiedy wsadził klucz do zamka

i chwilę później uchylił drzwi.

– Hej, Rollo. Co tam? Jesteś głodny? – Henrik powoli odsunął drzwi i złapał psa za obrożę.

− Tak, właśnie, dobry pies. Przesuniesz się trochę? − Przeciągnął psa na bok, by zrobić miejsce dla mnie.

To był duży, biały pies. Krótkowłosy i silny.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: