Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Współczesna tantra. - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Rok wydania:
2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
79,70

Współczesna tantra. - ebook

Seks tantryczny to hinduska praktyka sprzed pięciu tysiącleci. Ma ona na celu zwiększyć intymność i odtworzyć więź umysł-ciało. Nowy poziom więzi kochanków może prowadzić do potężnych orgazmów dzięki świadomemu kreowaniu i podtrzymywaniu podniecenia oraz niespiesznemu oczekiwaniu na szczytowanie. Poczucie zespolenia, dotychczas ograniczone do orgazmu, teraz zacznie rozciągać się na cały czas zbliżenia. Jak to możliwe? Odpowiedzi udziela pisarka, artystka, innowatorka, autorka i pionierka w dziedzinie seksu, płci i ducha. Dzięki niej poznasz pojęcia takie jak kundalini, chi i wewnętrzny flet oraz osiągniesz równowagę pomiędzy otrzymywaniem a dawaniem. Osiągnij szczyt rozkoszy!

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8168-474-3
Rozmiar pliku: 2,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Z RECENZJI KSIĄŻKI „WSPÓŁCZESNA TANTRA”

„Na pewno przeczytam każdą książkę o Tantrze, która rozpoczyna się od opisu tańca erotycznego jako boskiego doświadczenia seksualnego. Napisana z dowcipem i humorem »Współczesna Tantra« Barbary przedstawia seks w prawdziwy sposób, a co najważniejsze, rytuały są zabawnie opisane”.

– dr Betty Dodson

„Jeśli kiedykolwiek myślałeś, że Tantra nie jest dla ciebie, jako że jest zbyt obca, akrobatyczna lub w stylu New Age, czy też nie wystarczająco wyrafinowana, aby poświęcić jej uwagę podczas poszukiwań seksualnych, Barbara Carrellas wszystko ci wyjaśni i przedstawi »Współczesną Tantrę«. Tantrę, która uzdrowi twój seks i duszę oraz usprawni twoją erotyczną wędrówkę i umiejętności”.

– Carol Queen

„»Współczesna Tantra« to śmiała, przyjemna, głęboka, odważna i całkowicie magiczna celebracja, która nauczy nas wszystkich tańczyć w rytmie wszechświata. Barbara Carrellas napisała świetny podręcznik, który pomaga łączyć seks z duszą, uzdrawianie z filozofią i poruszającą siłę kosmosu z każdym z nas. Więc jeśli chcesz żyć i prowadzić życie seksualne w rytmie całej galaktyki, musisz przeczytać tę książkę!”

– Dossie Easton

„Każdy musi cieszyć się własną seksualnością, a w tej bardzo pouczającej, łatwej książce, Barbara pokazuje nam, jak to uczynić. Byłoby miło ćwiczyć Tantrę w pięknym, dalekim ogrodzie lub na szczycie góry, ale prawda jest taka, że w dzisiejszym świecie wielu z nas nie ma takiego luksusu. Barbara pokazuje, że nie ma znaczenia, gdzie ćwiczysz, dopóki jesteś świadomy, kiedy to robisz. A teraz odpuść i ciesz się »Współczesną Tantrą«”.

– Louise Hay, autorka bestsellerów Codziennie kochaj siebie, Pokochaj swoje życie

„»Współczesna Tantra« to odważna książka Barbary Carrellas, jednej z pionierek współczesnej amerykańskiej Tantry. To wciągający i wszechstronny przewodnik, który zawiera liczne, starannie opracowane ćwiczenia, jak również poruszające anegdoty z życia autorki, które ujawniają, jak świadome badanie i poznanie seksualności może działać jako narzędzie do przemiany”.

– Mark A. Michaels (Swami Umeshanand Saraswati) i Patricia Johnson (Devi Veenanand)

„Barbara Carrellas, której warsztaty Współczesnej Tantry łączą wschodnie techniki seksualne z postmodernistycznymi metodami osób praktykujących BDSM, jest prawdziwą pionierką”.

– Tristan TaorminoPodziękowania

Niniejsza książka została po raz pierwszy wymyślona wiele lat temu podczas moich przyjemnych i pełnych dzikiego seksu warsztatów duchowości w Australii. Przeniesienie Współczesnej Tantry z sali warsztatowej na świeże powietrze wymagało miłości i wsparcia wielu osób.

Mojej partnerce w miłości, sztuce i życiu, Kate Bornstein: Dziękuję za niezachwianą wiarę we mnie i znaczenie tej książki. Dziękuję za inspirację i zachętę, aby wyjść daleko poza zakres mojego pierwotnego pomysłu. Dziękuję za czytanie w kółko każdego rozdziału tej książki. Dziękuję za to, że mnie kochasz.

Chesterowi Mainardowi: Dziękuję, że pokazałeś mi język ciała i przyjemności. Jesteś najlepszym nauczycielem, jakiego kiedykolwiek spotkałam, a nauczanie razem z tobą było jednym z najlepszych doświadczeń mojego życia. Próbowałam uchwycić ducha twoich nauk we „Współczesnej Tantrze”. Zawsze będę cię kochać.

Louise Hay: Dziękuję za twoją bezwarunkową miłość, za nieustanną radość z moich coraz bardziej ekstremalnych rozrywek i za to, że zawsze jestem u ciebie, gdy potrzebuję się wypłakać, pośmiać lub rozwinąć duchowo. Szczególnie dziękuję za intensywność twojego wsparcia podczas ostatnich etapów powstawania tej książki.

Dzięki mojej siostrze od serca, Annie Sprinkle, która trzymała mnie za rękę, gdy zanurzałam się coraz głębiej w seks, a od tamtej pory jest moją najdroższą przyjaciółką. Dziękuję również innym członkiniom Klubu 90: Veronice Hart, Glorii Leonard, Candidzie Royalle i Veronice Verze, które na każdym kroku mnie zachęcały. Szczególnie dziękuję Lindzie Montano, która na wiele lat zapewniła mi duchowe przewodnictwo i doradztwo w zakresie sztuki/życia.

Wiele się nauczyłam od moich przyjaciół i znajomych: Lily Burany, Kutiry Decosterd, Betty Dodson, Raelyn Galliny, Lyndy Gayle, Jwala, Robert Lawrence, Christiane Northrup, Carol Queen, Pat Sinatry, a w szczególności Josepha Kramera. Jestem dozgonnie wdzięczna nie tylko za to, czego mnie nauczyłeś, ale także za to, że pozwoliłeś mi złożyć moje myśli w jedną książkę.

Chciałabym wyrazić najgłębsze podziękowania dla mojej australijskiej koordynatorki warsztatów i najlepszej partnerki, Hayley Caspers. Dziękuję moim dzielnym i mądrym przedstawicielom regionalnym: Margie Fischer, Sue Marley, Kirien Withers, Di Alexander, Alka i Joanne Baker. Sukces moich warsztatów był w dużej mierze spowodowany fizycznym, emocjonalnym i psychicznym wsparciem między innymi Catherine Carter, Steve’a Caimduffa, Heather Croall, Cyndi Darnell, Lianny Gailand, Diany Haigh, Lamy-Doe Harrisa, Debry Kaplan, Petera Mastersa, Jenny Navaro, Alison Partridge, Justine Watson oraz Norrie May-Welby.

Dziękuję mojej agentce, Maladze Baldi, za całkowite oddanie się tej książce. Z twoją pomocą rozwinęła się we wszystko, co sobie wyobrażałam, ale też o wiele więcej.

Ogromne uściski entuzjastycznej ekstazy do Colleen Coover, która stworzyła idealne ilustracje do „Współczesnej Tantry”.

Moc wdzięczności dla Ten Speed Press, wydawnictwa, które pomogło mi uleczyć rany po koszmarze wydawniczym dzięki szacunkowi, entuzjazmowi i miłości, a szczególnie dla mojej redaktorki, Brie Mazurek. Brie, jesteś wspaniała. Dziękuję również Markowi Rhysbergerowi i Fehce’owi Newmanowi za pomoc redakcyjną przy wcześniejszych wersjach rękopisu.

To prawda – nie ma innych ludzi takich jak aktorzy. Podziękowania dla Jamesa M. Nederlandera, Herschela Waxmana i Jima Boese z organizacji Nederlander, a także dla zespołu i personelu Teatru Brooks Atkinson, który nie tylko tolerował moje częste autorskie niepokoje, ale także wspierał mnie dobrym humorem i dobrą atmosferą przez cały czas procesu powstawania książki. Przede wszystkim ślę moje najserdeczniejsze podziękowania i wyrazy miłości Marilyn S. Miller, która pomogła mi przy niezliczonych występach, abym mogła pisać. Brawa dla was wszystkich.

Jestem wdzięczna Tristanowi Taormino za nieustanne wsparcie podczas mojej pracy, jak również za udział w tworzeniu „Dark Odyssey”, gdy zainspirowało mnie tak wielu badaczy erotyki. Dziękuję szczególnie Antonowi, Phoenixowi Bennerowi, Blairowi, Sir C, Coltenowi Tognazziniemu, femcarowi, Lee Harringtonowi, Kate i Davidowi, Lolicie, Majorowi i Puppy za ich mądrość i przyjaźń. Specjalne podziękowania dla autorów i nauczycieli Tantry, Marka Michaelsa i Patricii Johnson za inspirację i koleżeństwo.

Wyrażam swoją wdzięczność dla Mary Wallach i Roda DeJonga, którzy troszczyli się o moje emocjonalne i fizyczne dobro, gdy pisałam oraz Osho, który troszczył się o moją duszę.

Podziękowania dla członków rodziny i przyjaciół: Michelle Ainsworth, Lynn Birks i Judith Wit, Frances, Gizmo, Goose, Ghele Graham, P. Kitty, Sara Miriam, Mollyanna, Patricia C. Lee, Patricia Neilson, Daniel Peralta, Beverly Petty, Kaylynn Raschke, Alexis Hurkman oraz Ron Tillinghast, którzy zapewnili mi przestrzeń i okazje, aby się ukryć, krzyczeć, wyobrażać, być wściekłą, wyć i chichotać podczas całego procesu pisania.

Dziękuję wszystkim wieloletnim uczestnikom moich warsztatów i wszystkim uczestnikom zabaw, rytuałów lub erotycznych zajęć, którzy zawsze zadziwiali mnie swoją uczciwością, pasją, mądrością, odwagą i kreatywnością. Zainspirowaliście mnie i sprawialiście, że pozostałam na mojej drodze. Ta książka jest nie tylko dla was, ale także wy macie w niej swój udział.

Specjalne podziękowania w drugim wydaniu

Przez ostatnie dziesięć lat byłam inspirowana, zachęcana i kształcona przez moją społeczność kilkuset absolwentów programu szkoleń Współczesnej Tantry („Urban Tantra Professional Training Program”). Te szkolenia były możliwe tylko dzięki silnemu zaangażowaniu moich lokalnych koordynatorów na całym świecie. Moje najserdeczniejsze podziękowania dla Elise Bish, Hayley Caspers, Liany Gailand, Loli D. Houston, Amandy Gay Love, Doni Love, Rebeki Lowrie, Giny Machado, Tary Phillips, Carla Johana Rehbindera, Jennie Rehbinder i Lorenzo Stiernquista. Ogromne podziękowania należą się także genialnym, zaangażowanym i lojalnym członkom zespołu, którzy zbierają się co roku w celu wsparcia szkoleń i tej społeczności.

Wyjątkową miłość przesyłam mojemu duchowemu dziecku, Rowany Tinei Parkes, która rzuca wszystko, wsiada do samolotu i zapewnia swoją magię przy każdym szalonym przedsięwzięciu, które podejmuję.

Jeszcze raz dziękuję Ten Speed Press za lojalność i zaangażowanie w pracę nad książką oraz za kolejne doskonałe wrażenia podczas procesu wydawniczego. Z radością pracowałam z moją redaktorką, Kate Bolen i ilustratorką, Angeliną Cheney.

Wyjątkowe podziękowania dla niesamowitej artystki YuDori (yudori.com), która podjęła się wykonania dodatkowych ilustracji do nowego wydania, oraz Cyndi Darnell za obrazy w „The Atlas of Erotic Anatomy and Arousal”, na których oparto ilustracje. Dziękuję również Klubowi Książki BDSM w Lexington w Kentucky za zadawanie świetnych pytań i oferowanie nowych informacji na temat Tantry i BDSM.

I wreszcie dziękuję wszystkim, którzy przeczytali i polecili „Współczesną Tantrę”. Zmieniamy świat jednym oddechem na raz.

Przedmowa

DR ANNIE SPRINKLE

Gdy moja przyjaciółka Barbara Carrellas poprosiła mnie o napisanie przedmowy do „Współczesnej Tantry”, jej drugiej książki, powiedziała, że to dlatego, „ponieważ chodziłyśmy razem tak wieloma ścieżkami”. Tak było, przynajmniej do czasu opublikowania „Współczesnej Tantry” w 2007 roku. Przebyłyśmy tysiące kilometrów, trzymając się za ręce (a także gdzieś indziej), w poszukiwaniu Świętego Graala, czyli wspaniałego seksu, który byłby nie tylko zabawny i satysfakcjonujący, ale także głęboko uzdrawiający, wzmacniający i oświecający duchowo. Śledziłyśmy nasze muzy i łechtaczki, które poprowadziły nas w wyjątkowo wspaniały sposób.

Nasza przygoda zaczęła się w Nowym Jorku w latach 80, przed „Seksem w wielkim mieście”, zanim jeszcze Disney przejął obskurny Times Square. Zanim w każdym większym mieście odbywały się warsztaty seksualne Tantry. Barbara była stosunkowo łagodną i odnoszącą sukcesy dyrektorką teatralną na Broadwayu, a ja byłam dumną prostytutką, gwiazdą porno, profesjonalistką w dziedzinie fetyszów i rozwijającą się edukatorką seksualną.

Obie spotkałyśmy się w połowie lat 80, gdy „seks równał się śmierci”, w dużej grupie wsparcia zwanej „New York Healing Circle”, kiedy AIDS wymknęło się spod kontroli, siejąc spustoszenie i ból. Traciliśmy zbyt wielu młodych przyjaciół. Koło „The Healing Circle” było duchową grupą wsparcia. Barbara była katoliczką, która była bardzo uwrażliwiona na religię. Ja wychowałam się jako ateistka i zmagałam się ze swoim nagłym poszukiwaniem świętej przestrzeni, nauką duchowego uzdrawiania i uświęcenia. Śmierć kilku naszych ukochanych bliskich przyjaciół i kochanków stała się ścieżką duchową, prowadzącą do przemiany, aby życie stało się do nas idealnie dopasowane.

Barbara i ja zdawałyśmy sobie z tego sprawę od momentu, w którym się spotkałyśmy. Miałyśmy krótki romans, który przerodził się w głęboką przyjaźń. Barbara była już bardziej doświadczona seksualnie i bardziej pozytywnie seksualna niż większość ludzi. Nauczyła mnie o moim punkcie G (dzięki, B.). Ale w pewnym sensie była też niedoświadczona. Gdy ją zabrałam i przedstawiłam „seksualnemu podziemiu”, pomyślałam, że po prostu spróbuje, a potem wróci na bardziej prostą i wąską ścieżkę. Tak się nie stało.

Zamiast tego Barbara szybko rozpoczęła nową drogę i zaczęła uczyć się wszystkiego, co tylko mogła o wszystkim, co seksualne, zbierając doświadczenie poprzez nadmiar. Razem chodziłyśmy na orgie, do klubów BDSM, barów ze striptizem na Times Square, na imprezy transseksualistów oraz warsztaty masturbacji i rytuały, a ona próbowała tego wszystkiego z wieloma osobami. Barbara nawet wskoczyła przed kamerę i pojawiła się w dwóch artystycznych filmach erotycznych, które reżyserowałam, „Sluts and Goddesses” i „Annie Sprinkle’s Amazing World of Orgasm”. Brała udział w pierwszym filmie edukacyjnym Betty Dodsons, „Selfloving”, a następnie przeszła do głównego nurtu telewizji w kilku odcinkach programu HBO „Real Sex”. Barbara zrobiła to wszystko ze smakiem, stylem i uczciwością.

Stosunkowo wcześnie zaczęłyśmy organizować warsztaty Tantry prowadzone przez garstkę nauczycieli, którzy byli wtedy w pobliżu. Początkowo do Tantry przyciągało nas to, co przeczytałyśmy o starożytnych ścieżkach tantrycznych, które zdawały się obejmować wszystko, co seksualne, od wierszy miłosnych przez ekstremalne jogiczne pozycje i odległe fetysze do opowieści o „świętych prostytutkach”, trwających miesiącami orgiach na cmentarzach i innych dzikich wyczynach. Ale większość warsztatów, w których brałyśmy udział, wydawała się trochę głupawa i zbyt ezoteryczna w porównaniu z naszym gustem i nowojorską wrażliwością. Tak naprawdę nie bawiłyśmy się dobrze w środowisku białych par, w średnim wieku, heteroseksualnych, zainteresowanych New Age w stylu hrabstwa Marin. Jako trochę dziwaczne, perwersyjne osoby Queer, byłyśmy osądzane za to, kim jesteśmy i co nas interesuje. Mówiono nam, „To nie jest Tantra”. Ale techniki, których się nauczyłyśmy i ogólne intencje Tantry, głęboko z nami współgrały. Zastanawiałyśmy się potajemnie, czy praktykowałyśmy Tantrę w jakimś poprzednim życiu.

Nawet stosunkowo proste, starożytne techniki tantryczne, takie jak ekstaza przy zmianie oddechu, przemieniły nasze życie na zawsze. Przeżyłyśmy absolutnie elektryzujące wrażenia podczas energetycznych orgazmów całego ciała, które wydawały się wlewami do czakr, szamańskimi podróżami i pełnymi doznaniami religijnymi w jednym.

Byłyśmy tak entuzjastycznie nastawione do tego, czego doświadczałyśmy, że w naturalny sposób chciałyśmy się podzielić tym wszystkim z naszymi przyjaciółmi i różnymi społecznościami. Zaczęłyśmy od naszych homoseksualnych braci z AIDS. Gdy pokochali i przyjęli naszą nową ekstatyczną formę uświęconego, bezpieczniejszego seksu, byłyśmy tak zachęcone, że wyruszyłyśmy w drogę i zaczęłyśmy wspólnie organizować warsztaty seksualności, ucząc się coraz więcej poprzez nauczanie innych. Nasze warsztaty „Sacred Sex”, „Fun with Breath and Energy Orgasms”, „Erotic Massage” i „Sluts and Goddesses” były całkowicie duchowe, ale też zupełnie inne niż tradycyjne warsztaty tantryczne. Obejmowały one śpiewanie, pracę z energią i medytację, ale także czasami BDSM, zabawy z płciowością, gorsetami, fetyszami, archetypami dziwek/czarownic, wspaniałymi kostiumami i wiele więcej. Mnóstwo wspaniałych ludzi, którzy tam przychodzili, zapewniało nam entuzjastyczne, szczere, czasem wzruszające opowieści o tym, jak zostali wyzwoleni lub jak ich życie na zawsze zmieniło się na lepsze z powodu czegoś, czego się nauczyli lub czego doświadczyli. Wielu uczestników warsztatów nieumyślnie przekazało nam nowe, ważne wiadomości lub nowe doświadczenia, pogłębiając nasze własne poszukiwania, za co byłyśmy wdzięczne. Nauczyłyśmy innych tego, czego chciałyśmy nauczyć, i same wiele się dowiedziałyśmy!

Tantra zapewniła nam możliwość kontynuowania naszej seksualnej podróży i zaspokojenia naszych duchowych i emocjonalnych potrzeb, przedstawiając nam jednocześnie sposoby radzenia sobie z tymi wszystkimi chorobami i śmiercią wokół nas. Barbara i ja czułyśmy, że odzyskujemy i na nowo odkrywamy seks w naszej pomieszanej, dysfunkcyjnej seksualnie, osądzającej, ignoranckiej, purytańskiej amerykańskiej kulturze. Stało się to naszą służbą na rzecz społeczeństwa, naszą pełną miłości pracą, naszą misją w życiu, aby korzystać z seksualności i uzdrawiać oraz w transcendentalny sposób wzbogacać doświadczenia seksualne innych i nas samych.

Po wielu latach wspólnej nauki, pracy i podróży, Barbara i ja dotarłyśmy do rozwidlenia na drodze naszej współpracy. Podążając za naszymi muzami i błogosławieństwem, dotarłyśmy do miejsca, gdy nasze życia magicznie się zmieniły; ja pracuję w teatrze, a Barbara zawodowo zajmuje się seksem. Barbara kontynuowała swoją pracę nad nowymi, różnymi warsztatami seksualności, współpracując z niezwykle utalentowanym mistrzem i nauczycielem dotyku, Chesterem Mainardem. Potem uwielbiała wspaniałe warsztaty z Kate Bornstein, wizjonerską autorką, performerką, aktywistką i osobą transpłciową, która zainspirowała Barbarę do pionierskiej edukacji seksualnej wykraczającej poza binarny podział płci.

Barbara stworzyła Współczesną Tantrę: świeżą, nową, integracyjną, inteligentną, modną, odważną, bardzo zabawną, najnowszą wersję Tantry. Zabrała ją do Stanów Zjednoczonych i do wielu innych krajów, a jej nauki dotarły do nowych, różnych odbiorców poszukujących doświadczenia przemiany, opracowanych z myślą o niewymiarowych osobowościach i stylach życia. Dzisiaj Barbara jest światowej klasy ekspertką i edukatorką w dziedzinie seksu, a „Współczesna Tantra” uczyniła świat bardziej satysfakcjonowanym seksualnie, ekstatycznym, oświeconym i integrującym miejscem.

Drogi Czytelniku, jesteś w doskonałych rękach. Teraz, gdy rozpoczynasz podróż z Współczesną Tantrą, wiedz, że jesteś tutaj mile widziany, bez względu na to, czy ty i/lub twój partner jesteście niedoświadczeni lub doświadczeni, młodzi lub starzy, trans- lub cisseksualni, niepełnosprawni, posiadacie piercing czy tatuaże, jesteście zainteresowani perwersją, czy nie. Nie ma znaczenia, gdzie mieszkasz, kim jesteś i co robisz. Jeśli chcesz tu być, tu przynależysz. Barbara uważa, że jesteś idealny oraz seksowny, dokładnie taki, jaki jesteś i nauczy cię wspaniałych, przyjemnych, nowych rzeczy, które pomogą ci przeżyć życie w pełniejszy sposób. Szczęśliwej drogi!

Wprowadzenie do nowego wydania

A WIĘC TWIERDZISZ, ŻE PRAGNIESZ REWOLUCJI

Gdy rozpoczęłam pierwszy szkic pierwszego wydania „Współczesnej Tantry”, napisałam: „Chcę rewolucji!” Chciałam nie tylko rewolucji w postawach kulturowych w zakresie seksualności i duchowości, ale także rewolucji w Tantrze: jedynej odkrytej przeze mnie praktyce duchowej, która przyjęła seksualność jako drogę do duchowej wolności. Chciałam tej rewolucji. Wtedy i tam.

Teraz jest już jedenaście lat później i ta rewolucja już trwa. Patrzę na krąg absolwentów mojego najnowszego programu szkolenia Współczesna Tantra i widzę: transseksualną profesjonalną dominatrix^(*), lekarza cisseksualnego^(**), geja trwającego w jedności ze świętością, pielęgniarkę, luksusową escort girl^(***), trenera relacji, pracownika socjalnego pracującego z rdzenną ludnością, kilku edukatorów seksualnych, kilku innych nauczycieli Tantry, dwóch instruktorów jogi, artystę performance^(****) i wyświęconego kapłana. Jedną trzecią grupy stanowiły osoby kolorowe. Uczniowie mieli od dwudziestu aż do sześćdziesięciu lat. Kochaliśmy, płakaliśmy, także ze śmiechu, głęboko przeżywaliśmy zmieniające życie ważne momenty i przez cały tydzień wspieraliśmy się wzajemnie. Byli to piękni, odważni, namiętni odkrywcy, a teraz także moi koledzy i przyjaciele. Początkowo pisałam „Współczesną Tantrę”, ponieważ była to książka, którą zawsze chciałam przeczytać, ale nigdy nie znalazłam podobnej. Wiedziałam, że na świecie są ludzie, którzy kochają, mają duchowe nastawienie, są skoncentrowani na erotyce i którzy również pragną takiej książki. Chciałam ich poznać. Aby się z nimi bawić. Aby z nimi pracować. Aby się od nich uczyć. I oto byli. Napisałam książkę, a oni przyszli. Moje marzenia się spełniły.

Od 2007 roku spełniło się tak wiele moich marzeń dotyczących Współczesnej Tantry. Zwrot „świadoma seksualność” stał się teraz powszechny. Zakres edukacji seksualnej poszerzył się, obejmując różne rodzaje wierzeń i praktyk. Prowadzenie edukacji seksualnej rozwija się, zapewniając zasoby osobom wszystkich ras, religii i kultur. BDSM usunięto z „Diagnostycznego i statystycznego podręcznika zaburzeń psychicznych 2013”, więc jest teraz świadomym wyborem, a nie chorobą psychiczną. Osoby w poza-monogamicznych związkach wyszły z ukrycia i zaprosiły nas wszystkich, abyśmy na nowo spojrzeli na to, jak tworzymy i utrzymujemy relacje.

A potem pojawił się Gender. Och! W ostatnich latach rozwój tożsamości płciowej i inicjatywy w zakresie praw osób transpłciowych zmieniły wszystko, otwierając nieograniczone możliwości płciowości, które już nigdy nie zostaną zniwelowane. Dzisiaj Współczesna Tantra to ruch globalny. Sam „Urban Tantra Professional Training Program” ukończyło setki praktyków z dwudziestu sześciu krajów, a oni z kolei wprowadzają te zasady w takich zakątkach świata, o których nigdy nie marzyłam, że tam dotrą.

Mam swoją rewolucję. To wielki czas.

Teraz, kiedy jesteśmy po rewolucji, nadszedł czas, aby „Współczesna Tantra” rozpoczęła nową erę. Przy tym wydaniu dokonałam przeglądu, aktualizacji i uzupełnień, nie tylko po to, by odświeżyć „Współczesną Tantrę”, ale także, aby spojrzeć w przyszłość. Zawsze uważałam „Współczesną Tantrę” za praktykę, która nieustannie ewoluuje. Gdzie możemy pójść dalej? Czym może stać się „Współczesna Tantra”? To poprawione wydanie to krok w przyszłość.

ROZSZERZONA WSPÓLNOTA

Jak to często bywa podczas rewolucji, gdy ktoś podnosi flagę, wszyscy inni, którzy tęsknili za rewolucją, zaczynają się przedstawiać i pytać, jak mogą pomóc. Tak właśnie stało się w 2007 roku, gdy opublikowano pierwsze wydanie „Współczesnej Tantry”. Wszyscy, którzy czuli się odcięci od innych szkół Tantry, odkryli flagę, pod którą mogliby się zebrać. Najpierw zbieraliśmy się przez Internet, a następnie osobiście, z całego świata.

W tej poprawionej wersji poszerzam zaproszenie w celu jeszcze większej integracji. Oferuję praktyki i sugestie dla osób w relacjach z wieloma partnerami. Liczba osób, którzy otwarcie praktykują świadomą poza-monogamię znacznie wzrosła. Przez ostatnią dekadę opracowałam warsztaty Tantry dla związków trzyosobowych, czteroosobowych i innych. W tym wydaniu przedstawiam, w jaki sposób partnerska Tantra może obejmować więcej niż jednego partnera.

Wiele szkół Tantry stało się bardziej integrujących i dlatego grupy osób o wspólnych zainteresowaniach i tożsamościach utworzyły własne wspólnoty tantryczne lub wprowadziły zasady i praktyki tantryczne do istniejących organizacji i szkół myślenia. Gay Tantra, Dark Tantra, Pagan Tantra, Queer Tantra i Women’s Tantra to tylko niektóre z nowych odmian Tantry. Inspirację czerpię z wielu twórczych gatunków Tantry, które rozwijają się na całym świecie i mam nadzieję, że nowe wydanie „Współczesnej Tantry” może z kolei zainspirować innych.

Zainspirował mnie także ruch aseksualności. Osoba aseksualna to ktoś, kto albo nie doświadcza pociągu seksualnego, albo doświadcza pociągu, ale nie odczuwa potrzeby, by go realizować. W naszej kulturze brak zainteresowania seksualnego i/lub pożądania jest powszechnie uznawany za coś nienormalnego. Przyklaskuję osobom aseksualnym i aromantycznym (osoby, które doświadczają niewielkiego romantycznego pociągu do innych lub nie doświadczają go w ogóle), gdy odmawiają stygmatyzacji. Okazuje się, że Tantra przyciąga coraz więcej osób aseksualnych i aromantycznych.

W tym wydaniu zwracam uwagę na praktyki, które pozwalają ludziom o różnych preferencjach seksualnych i romantycznych odkryć sposoby nawiązywania relacji, przepływu energii oraz tworzenia więzi i intymności, które nie muszą obejmować seksu i/lub romansu.

TANTRA A BDSM

Związek między Tantrą a BDSM, uważany za radykalny i heretycki, gdy po raz pierwszy o tym pisałam, jest obecnie powszechną zasadą. Zmiana wywołana przez książkę „Pięćdziesiąt twarzy Greya” sprawiła, że BDSM wyszło z podziemia i trafiło do klasy średniej. Osoby praktykujące BDSM, które zawsze bawiły się w tantryczny dotyk, zyskały teraz nazwę na zabawy z energią, z których od dawna korzystały. Ci, którzy praktykowali Tantrę, a którzy lubili to, co bardziej intensywne fizycznie lub emocjonalnie, otrzymali pozwolenie, aby dołączyć. Niektórzy praktycy Tantry łączą teraz elementy mocy i intensywnych doznań z tradycyjną Tantrą w odmianie nazywanej czasami Mroczną Tantrą (Dark Tantra). Wieloletni praktycy BDSM, wychodząc z podziemia jako poszukiwacze duchowości, tworzą sesje celowo opracowane, aby powitać boga/boginię/wszechświat/totalność w swoich lochach. Społeczności, w których ludzie zafascynowani BDSM i Tantrą spotykają się, razem bawią oraz rozwijają, można teraz znaleźć na całym świecie.

Seks tantryczny i seks BDSM mają znacznie więcej wspólnego niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. Oba rodzaje seksu, Tantra i BDSM, to erotyczne sztuki świadomości. Oba dodają intensywności życiu i seksowi. Oba obejmują szeroki zakres potężnych praktyk za obopólną zgodą. Zarówno rytuały tantryczne, jak i BDSM dotyczą podnoszenia poziomu energii erotycznej. Obie praktyki obejmują świadome dawanie i otrzymywanie. Obie zachęcają do ryzyka, fizycznego lub emocjonalnego. Obie sztuki erotyczne zachęcają do wolności osobistej, indywidualności i wyobraźni. I obie wywołują stany transu i transcendencji, które są doświadczeniami przemiany. W tym wydaniu zapewniam większy zestaw narzędzi dla tych, którzy chcą zgłębić miejsce, gdzie przecinają się te sztuki.

REWOLUCJA GENDER

Wszystko w zakresie tego, jak wyglądamy i jak rozmawiamy o płci, zmieniło się. Gdy napisałam pierwsze wydanie „Współczesna Tantra”, chciałam użyć „oni” (angielskie they) zamiast „on” (angielskie he) jako zaimka neutralnego płciowo, ale moi redaktorzy (słusznie) uważali, że opinia publiczna uzna to za mylące lub gramatycznie niepoprawne, więc używałam neutralnych pod względem płci nazw zamiast zaimków, zmieniałam zaimki „on” (angielskie he) i „ona” (angielskie She) oraz „on/a” (angielskie s/he). W trakcie wydawania tej książki w poprawionej wersji ten temat nawet się nie pojawił. Obecnie większość słowników angielskich zawiera „oni” (angielskie they) jako zaimki neutralne płciowo.

Język płci zmienia się tak szybko, że jestem pewna, że zanim to przeczytasz, zmienił się na tyle, by obejmować nowe aspekty lub nowe rozumienie płci.

Wymaga to nowej świadomości przy używaniu tego rozwijającego się języka, zarówno w odniesieniu do płci, jak i Gender. Jak przypominam ludziom zarówno podczas moich warsztatów, jak i w książkach, zdefiniowanie używanych terminów przed mówieniem lub pisaniem ma kluczowe znaczenie dla dokładnego komunikowania naszych uczuć, tożsamości i pragnień. Dlatego przedstawiam definicje terminów związanych z płcią, których będę używać:

- • Cisgender (lub cis) to osoba, której tożsamość płciowa zgadza się z płcią przypisaną przy urodzeniu;
- • Transgender odnosi się do mężczyzny, kobiety, chłopca lub dziewczyny, którzy przeszli zmianę płci. Jeszcze kilka lat temu transseksualista to był termin, który obejmował każdego, kto bawił się swoją płcią. Teraz ten termin to trans;
- • Trans w tej książce to termin obejmujący wszystkie osoby, których płeć jest w jakikolwiek sposób sprzeczna z normami kulturowymi dotyczącymi Gender. Obejmuje to osoby niebinarne płciowo, osoby Queer i osoby spoza binarnej płciowości;
- • Terminy osoby niebinarne płciowo, Queer i spoza binarnej płciowości odnoszą się do osób, których tożsamość płciowa i jej ekspresja nie jest ani męska, ani kobieca.

W tym wydaniu oferuję więcej tantrycznych możliwości erotycznych zarówno dla osób transpłciowych, jak i dla ich bliskich. Gdy napisałam pierwsze wydanie „Współczesnej Tantry”, zatytułowałam rozdziały o erotycznych masażach pobudzenia, „Osoby z waginą” i „Osoby z penisem”, zamiast dla kobiet i dla mężczyzn. Chciałam, żeby ludzie zrozumieli, że nie wszystkie osoby, które określają się jako kobiety, mają waginy, tak samo nie wszyscy, którzy określają się jako mężczyźni, mają penisy. Teraz, gdy coraz więcej osób rozumie, że genitalia nie równają się płci, to idealny moment, aby pójść dalej, wprowadzając nowy rozdział, Erotyczny masaż pobudzenia dla osób trans i osób spoza binarnej płciowości. To erotyczna/duchowa przygoda oparta na wiedzy, że cała tkanka erotyczna jest po prostu tym samym, wlewanym do różnych form.

NIEUSTANNIE ROZWIJAJĄCA SIĘ TANTRA

Obecnie słowo Tantra jest, niestety, praktycznie synonimem seksu w głównym nurcie zachodniej kultury. Starałam się skupić na większej duchowej praktyce, bowiem chcę uczcić i wesprzeć głęboką potrzebę ludzi w zakresie duchowej praktyki, która obejmuje seksualność. W rozdziale 1 „Czym jest Tantra?”, przedstawiam bardziej zniuansowany obraz natury i historii Tantry oraz jej ewolucji w nowoczesną zachodnią praktykę uświęconej seksualności.

Po pierwszym wydaniu „Współczesnej Tantry” moim głównym zamiarem było stworzenie praktyki tantrycznej, która obejmowałaby ludzi wszystkich płci, ras, zdolności, preferencji seksualnych i duchowości. Chciałam szkoły Tantry, która byłaby przyziemna, zabawna, dostępna i przemieniająca. Chciałam także poszerzyć granice tego, czym była i czym może być Tantra. W następnych latach obserwowałam, jak ludzie doświadczają niezliczonych emocjonalnych i fizycznych cudów uzdrawiania poprzez swoje osobiste praktyki tantryczne. Dzisiaj pytam, jak praktyka Współczesnej Tantry może uleczyć nie tylko nas samych, ale także nasz świat? Jak możemy jej służyć? Co jeszcze jest możliwe na skrzyżowaniu ducha i seksu? W jaki sposób Tantra, a konkretnie „Współczesna Tantra”, nie tylko może zainspirować ludzi, aby stali się lepszą wersją siebie, ale także do tworzenia zmian na świecie dla dobra innych? Część 5 tego nowego wydania, „Tantra: Nowy wymiar”, wskazuje nam tę przyszłość. Zapraszam nas wszystkich, abyśmy wykorzystali związaną z Tantrą sztukę magii seksu, aby stworzyć swój własny rozwój seksualny i duchowy oparty na aktywności społecznej.

Niezależnie od tego, czy byłeś na ścieżce Współczesnej Tantry od momentu pierwszego wydania książki, czy dopiero rozpoczynasz swoją podróż z nami, witaj. Mam ogromną nadzieję, że nowe wydanie „Współczesnej Tantry” zainspiruje cię do stworzenia własnej drogi duchowo natchnionej seksualności i/lub erotycznie natchnionej duchowości. Można nazywać tę praktykę Tantrą, uświęconym seksem, świadomą seksualnością, erotyczną duchowością lub uświęconą perwersją. Ja nazywam to prosto, „sposobem, w jaki kocham”.

Wstęp- ŚWIĄTYNIA UŚWIĘCONEGO TAŃCA EROTYCZNEGO, CZYLI EKSTAZA JEST TAM, GDZIE JĄ ZNAJDZIESZ

ŚWIĄTYNIA UŚWIĘCONEGO TAŃCA EROTYCZNEGO, CZYLI EKSTAZA JEST TAM, GDZIE JĄ ZNAJDZIESZ

Sierpień w Nowym Jorku słynie z upałów. Z kratek metra unoszą się kłęby pary, łącząc się z nieruchomym, wilgotnym powietrzem, w którym grzęzną wszyscy, którzy nie mogą uciec na plaże na Long Island czy na wybrzeże w New Jersey.

W czasie sierpniowych upałów dzielnica finansowa Nowego Jorku jest jeszcze bardziej klaustrofobiczna niż pozostałe miejsca w mieście. Wąskie uliczki i wysokie budynki sprawiają, że brak nawet najmniejszego podmuchu chłodnego powietrza. W 1992 roku, na długo zanim ktokolwiek mógł sobie wyobrazić, że to miejsce zostanie nazwane Strefą Zero, młode wilki mogły odnieść sukces na tyle, by spędzać te paskudne dni w chłodniejszych, klimatyzowanych pomieszczaniach, w garniturach i krawatach. Sam widok tych ciasno zapiętych istot w śródmiejskim upale sprawił, że zaczerpnęłam powietrza. Dzielnica finansowa nie była częścią miasta, w której bywałam, ale jechałam tam, gdzie były pieniądze: zapakowałam mój najlepszy czarny koronkowy biustonosz, najdroższy pas do pończoch i stringi. Bardzo długie czarne pończochy, które uzupełniały strój, nie były drogie. Taniec erotyczny to pewny sposób, aby zniszczyć, jedna po drugiej, kilka par.

Wcześniej tylko raz wykonywałam taniec erotyczny, ale szybko się uczyłam. Po pierwsze, należy założyć pończochy; trzymają banknoty pewniej niż podwiązki. W ten sposób możesz poświęcić całą swoją uwagę klientowi, na którego kolanach tańczysz, co z kolei prowadzi do dłuższego tańca i większych napiwków. Plus, pończochy sprawiają, że nogi wyglądają na dłuższe i bardziej ponętne. Po drugie, wybierz kostium, który sprawdzi się w twoim przypadku i trzymaj się go. Podczas występów jestem „Aleksandrą”, luksusową dziewczyną do towarzystwa. Fajna, wyrafinowana blondynka wyróżnia się w ciemnych, obskurnych miejscach. Wszyscy opieramy swoje alter ego na stereotypach płciowych. Latynoski, z którymi pracuję, preferują Charo, czyli bardzo seksowny wygląd. Czarne kobiety wybierają styl gorączki sobotniej nocy w najlepszym klubie. Nieliczne białe kobiety pracujące w Harmony mają sportowy, stonowany, atletyczny wygląd.

Aleksandra trochę tu nie pasuje, a w tej branży to zawsze plus. Połączenie stylu Grace Kelly i prostytutki przemawia do sporej części klientów w tej dzielnicy.

Pracuję w Harmony Burlesque, ponieważ potrzebuję szybko zarobić. Moja dziewczyna jest w Australii, gdzie opiekuje się chorą mamą i zaprosiła mnie do siebie na kilka tygodni. Wysłała mi nawet bilet. Ale w tej chwili tak brakuje mi gotówki, że nie mogę jechać. Poza tym ostatnio polubiłam tę pracę. Właścicielka tego miejsca, Dominique, to kobieta, którą bardzo podziwiam. Jest silna i mądra. Przed pracą musisz zaakceptować długą listę zasad (zaczynając, całkiem rozsądnie, od zakazu narkotyków i prostytucji, które są sprzeczne z prawem obowiązującym w Nowym Jorku), ale w zamian zyskujesz dużo twórczej swobody. Możesz przychodzić i wychodzić tak, jak chcesz.

Czuję się aż zaskoczona tym, jak bardzo lubię tutaj pracować. Być może zapewnia mi to poczucie równowagi. Praca, którą zazwyczaj wykonuję, to odmiana odżywiająca i uzdrawiająca, tak bardzo Yin. Samo miejsce wydałoby się tobie podupadłe i brudne, czyli Yang. Poza tym po prostu uwielbiam być Aleksandrą. Jest archetypowym przeciwieństwem Amary, mojej wrażliwej części. To bogini New Age. Uwielbiam też ćwiczenia. Gdybym tylko mogła czerpać tyle przyjemności z ćwiczeń na siłowni. Wtedy bym tam chodziła. Lubię spędzać wolny czas z innymi kobietami, wyobrażając sobie, że tak naprawdę to nowoczesna świątynia uświęconych prostytutek. Lubię nawet wielu klientów. Ci, których nie lubię, są albo znośni, albo nieświadomi, a zawsze jest tu wystarczająco dużo kobiet, abym mogła łatwo zniknąć, gdy chcę uniknąć kogoś, kto jest dla mnie zbyt dziwaczny.

Tak więc nie mogę się doczekać dzisiejszego dnia. Wejście do Harmony jest dyskretne. Tylko mały znak nad drzwiami wskazuje na charakter miejsca. Przechodzę przez drzwi, a tą samą drogą muszą też przejść klienci. Czekam na podmuch zimnego powietrza z klimatyzacji. Jednak powietrze jest tylko nieco chłodniejsze niż powietrze na zewnątrz.

„Co tam?”, pytam krzepkiego portiera.

„Klimatyzacja padła”, odpowiada z brooklyńskim akcentem.

Ciepło dociera do mnie. Bardzo trudno jest pozostać Grace Kelly z idealnym makijażem i fryzurą przy 38°C i 90% wilgotności. Zwłaszcza, gdy tańczysz na czyichś kolanach, a on jest nawet bardziej spocony niż ty sama. Dzięki bogini, jest tu ciemno. Po około czterech godzinach tracę wszelką nadzieję, że zachowam nienaganny wygląd. Wracam na zaplecze i ścieram cały makijaż, z wyjątkiem tego, co pozostało z mojego tuszu do rzęs. Ponownie nakładam szminkę i czeszę wilgotne włosy w coś, co może w ciemności uchodzić za szykowny kok. Wilgotnym papierowym ręcznikiem wycieram pot z ciała i wracam na parkiet.

Widzę kowboja, zanim jeszcze przejdzie przez bramkę przy wejściu do klubu. Na tle wszystkich nasączonych potem koszul i teczek wyróżnia się niczym chłodna bryza w Montanie. Kowboj jest słodki. Wygląda autentycznie. Ma na sobie wyblakłe dżinsy; zdarte, spiczaste buty z Dzikiego Zachodu; lekką koszulę w kratę; i oczywiście znoszony kowbojski kapelusz. Przypomina mi starszą, bardziej wyblakłą wersję Jona Voighta z „Nocnego Kowboja”. Jestem zaintrygowana. Wchodzę. Dostrzega mnie zaledwie kilka chwil po tym, jak ja go zobaczyłam.

– Cześć. – mówię.

– Cześć.

– Mam zatańczyć?

Znajdujemy krzesło. Siedzi. Siadam na jego kolanach. Cóż, właściwie nie siedzę. Połowę swojego ciężaru opieram na stopach. Jeśli naprawdę siedzisz na kolanach klienta, nie możesz się tak dobrze ruszać (to też moje ego, nie chciałabym, żeby pomyślał, że jestem taka ciężka).

Zaczynam taniec w taki sposób, jak zawsze. Biorę głęboki oddech i wpatruję się w jego oczy, a dokładniej w jego lewe oko. Nauczyłam się tej techniki w Tantrze. Niedominujące oko danej osoby (lewe oko, jeśli osoba jest praworęczna, prawe oko, jeśli jest leworęczna) jest uważane za bramę do duszy. Nie musisz się martwić, że przypadkowo dostrzeżesz czyjąś duszę bez zgody lub że pozwolisz na niezamierzony dostęp do twojej duszy. Ta brama jest dość mocno zamknięta, chyba że naprawdę chcesz ją otworzyć. Poza tym w przypadku większości ludzi nie można cały czas patrzeć w oczy. To zbyt intymne. Robię tak z kilku powodów. Po pierwsze, umożliwia mi to skupienie (jako tancerz i performer zawsze lepiej wykonujesz swoją pracę, jeśli jesteś skupiony). Po drugie, patrzenie w oczy, nawet jeśli jest nieodwzajemnione albo nie trwa dłużej niż kilka chwil, sprawia, że czuję empatię. Gdy patrzę komuś w oczy, widzę w nim coś więcej niż bankomat. Widzę bezbronność, pragnienia, człowieczeństwo. To sprawia, że taniec staje się bardziej uzdrawiającym doświadczeniem, przynajmniej dla mnie.

Kowboj wydaje się mieć doświadczenie w tańcu, ale jednocześnie jest nieco nieśmiały. Nie waha się, ale brakuje mu brawury, do której przyzwyczaili mnie stali bywalcy z Wall Street. Uśmiecham się. On też się uśmiecha. Patrzę mu w oczy. Kowboj łapie moje spojrzenie i odwzajemnia je. Mocno. Striptizerka na scenie za mną tańczy do melodii bluesowej, którą szczególnie lubię, a moje biodra podnoszą się rytmicznie. Zaczynam ciężej oddychać. Nasze spojrzenia pozostają złączone.

Piosenka już się prawie skończyła, a my wciąż patrzymy sobie w oczy. To wspaniałe! To prawie nigdy się nie zdarza. Proszę, proszę, pozwól, żeby to trwało przez kolejną piosenkę, błagam cicho. Gdy piosenka się kończy i zaczyna się następna, zdaję sobie sprawę, że taniec rzeczywiście będzie trwać. Ale gdzie są pieniądze? Cholera. Powinien już coś zaoferować. Cholera, teraz będę musiała o tym wspomnieć. Już otwieram usta, gdy czuję jak banknot przesuwa się między pończochą a udem. Nie mam pojęcia, skąd pochodzi. Nie widziałam, żeby coś wyciągał. Dzięki bogini! Dajmy czadu. I oto kolejna piosenka, ciężka melodia Bruce’a Springsteena. Fala, która nas połączyła, zmienia się w tsunami. Jego oddech łączy się z moim tak intensywnie jak jego spojrzenie. Czuję się, jakbyśmy połączyli się w przezroczystej, kulistej przestrzeni, która gromadzi całą naszą energię i przekazuje ją z powrotem. Nie spuszczam go z oka, a on mnie.

Wtedy zaczynają się halucynacje. Jego twarz zaczyna się zmieniać. Jak w filmie science-fiction, wydaje się, że zmienia się w inną osobę, a potem w kolejną Wydaje mi się, że podobnie patrzy na mnie. Wiele razy zdarzyło mi się to w czasie rytuałów tantrycznych, ale jestem zaskoczona, że nie jest przerażony. Ja byłam, gdy miałam tak po raz pierwszy. Ale on to lubi. Teraz kołysze się ze mną tak intensywnie, że myślę, że krzesło się złamie. Już dawno przestałam się martwić o swoją wagę. Trwamy spleceni jak jeden spocony, mokry, wieloramienny smok, który może latać. Jesteśmy w klubie, ale też poza tym. Słyszymy dźwięki i widzimy gwiazdy z innych wymiarów. Każdy atom w naszych ciałach wibruje błogością. Jesteśmy częścią wszystkiego, co możemy postrzegać, a jednocześnie jesteśmy w centrum tego wszystkiego. W tej chwili wiemy o sobie wszystko i znamy się na zawsze. I ten moment po prostu trwa.

To po prostu nie mogło się wydarzyć, nie tutaj, nie w tym miejscu, ale tak jest. Przeżywam autentyczne, erotyczne, tantryczne doświadczenie obcowania z boskością na kolanach nieznajomego w tanim klubie ze striptizem. W momencie, gdy ta myśl przemyka mi przez umysł, pozwalam jej odejść. Doświadczenie nauczyło mnie, że jedyne, co naprawdę może zakończyć przejażdżkę magicznym dywanem, to krytyczny umysł. Biorę głęboki oddech i zaglądam w jego oczy. Nasze połączenie z Ziemią to gotówka. Pod koniec każdej piosenki banknoty trafiają pod pończochę. To nie tłumi naszego entuzjazmu. To nie podsyca go. To po prostu część rytuału.

W końcu lądujemy. Może brakowało mu gotówki. Być może brakło mi energii. Najprawdopodobniej dwadzieścia minut intensywnych ćwiczeń w upale po prostu pozbawiło nas erotycznej energii. Siedzimy jeszcze razem przez jedną piosenkę, ja wciąż na jego kolanach, twarzą do niego. Cicho. Delikatnie kołysanie. Uśmiech. Nasze oczy wyrażają kompletny i całkowity podziw dla tego, co się właśnie wydarzyło. Muzyka wciąż gra wokół nas. Nic nie mówimy. Próbuje mi zapłacić jeszcze raz; wsuwam mu pieniądze z powrotem. Wstaję. On tak samo. Chcę go przytulić, ale to zły pomysł. Wyciągam rękę, kładę mu na sercu i lekko ściskam. Kładzie lewą rękę na moją i ściska. Lekko pochylam głowę i odchodzę. Podchodzi powoli do wyjścia, wychodzi przez bramkę i rusza w historię Współczesnej Tantry.

W sierpniu nie bywałam często w mieście. Byłam zwykle gdzieś w lesie, organizując warsztaty albo w nich uczestnicząc. Kochałam długie, ciepłe dni, gdy odbywały się warsztaty. Były wypełnione zabawą i zachwytem, który można docenić dopiero po zbyt wielu latach dorosłości, wypełnionych tęsknotą za prostą radością letniego obozu. Tak więc moje warsztaty były w rzeczywistości obozem letnim dla dorosłych, którzy akurat byli urzeczeni seksem, duchowością i uzdrawianiem. Przeprowadziliśmy warsztaty na każdy możliwy temat w zakresie New Age: Tantra, taoizm, szamanizm, masaż erotyczny, oddech, ponowne narodziny, ziołolecznictwo, reiki, śpiewanie, taniec, kanalizm, jasnowidzenie i jasnosłyszenie.

Być może byliśmy New Age, ale nie byliśmy frajerami. Byliśmy wojownikami. Nie było niczego, na co byśmy nie patrzyli, czym byśmy nie oddychali, czego byśmy nie śpiewali ani przez co byśmy nie przeszli. Badaliśmy nasz wstyd, smutek, granice, rany i radości. Przebaczaliśmy, akceptowaliśmy, przytulaliśmy się, mieliśmy orgazmy, kochaliśmy.

Żyliśmy intensywnie. Byliśmy wdzięczni za to, że w ogóle żyjemy.

Lata AIDS odcisnęły piętno na nas wszystkich. Byliśmy gejami, lesbijkami, osobami Queer, heteroseksualnymi, biseksualnymi, duchami (nie byliśmy jeszcze transseksualni, jako że to zjawisko nie pojawiło się jeszcze przez kolejnych pięć czy dziesięć lat). Były wśród nas prostytutki, artyści, nauczyciele, masażyści, pielęgniarki, pisarze, księgowi, dyrektorzy marketingu, wiceprezesi korporacji, astronomowie i herpetolodzy. Niektórzy z nas byli molestowani seksualnie; inni nie. Wielu z nas to byli lub praktykujący katolicy. Większość z nas już nie żyje. Niektórzy umrą wkrótce. To, co nas jednoczyło, to pragnienie odzyskania naszej duchowej i seksualnej jaźni z judeochrześcijańskiej sterty bzdur, w którą uwierzyliśmy, gdy „seks równa się śmierć” stało się nowym mottem. W wyniku epidemii AIDS większość z nas straciła dziesiątki, jeśli nie setki przyjaciół i współpracowników. I nadal ludzie umierają.

Zaczęłam się interesować New Age z czystej desperacji. Kryzys AIDS pozbawił mnie wszystkiego, co uznawałam za rzecz oczywistą: przyjaciół, wolności seksualnej, poczucia bezpieczeństwa na świecie. Potrzebowałam pomocy. Potrzebowałam przestrzeni, żeby przeżyć żałobę i odzyskać siły. Najbardziej potrzebowałam nowej boskości. Przez wiele lat żyłam bez żadnej, po tym, gdy miałam dość katolicyzmu w wieku piętnastu lat. Potrzebowałam bóstwa, które byłoby po mojej stronie, które kochałoby i akceptowało świat, w którym żyłam wraz ze swoimi przyjaciółmi. Potrzebowałam bóstwa, które było dziwne, Queer, pełne paradoksów i przyjazne, zabawne i bardzo, bardzo zmysłowe. Tak jak ja.

To pragnienie bóstwa było dla mnie czymś nowym. Od zawsze interesowałam się mistycyzmem i seksem, ale milczałam. Gdy powiedziałam mamie, że nie będę już udawać katoliczki, była przerażona. Powiedziała mi, że nie mogę tak po prostu zrezygnować. „Zostałaś ochrzczona!” Przez łzy udręki ostrzegała: „Pójdziesz do piekła!” Gdzieś głęboko w sobie miałam tę wiadomość. Jeśli ośmieliłabym się być zbyt mistyczna i zmysłowa, wielki, zły, mściwy Bóg, od którego uciekłam, dojrzałby mnie i posłał do piekła. Dosłownie.

W konsekwencji przez prawie dwadzieścia lat bagatelizowałam zarówno swoją seksualność, jak i duchowość. Ale kryzys AIDS zmusił mnie do konfrontacji. W metafizyce mówi się, że bez względu na to, jak źle się dzieje, zawsze jest coś, za co można być wdzięcznym. Jestem wdzięczna, że epidemia AIDS skierowała mnie w stronę Tantry.

W trakcie letnich warsztatów zostałam Tantryczką (oznacza to kogoś, kto praktykuje Tantrę). Ściślej mówiąc, właściwie nie stałam się Tantryczką, po prostu zdałam sobie sprawę, że zawsze nią byłam. Nie musiałam przestawiać się na Tantrę i szukać kościoła, żeby to robić. Potrzebowałam tylko otworzyć oczy, głęboko odetchnąć i poczuć smak przygody. W ogóle nie potrzebowałam nowego antropomorficznego bóstwa; po prostu potrzebowałam praktyki seksualnej, która byłaby pozytywna dla duszy. Zostałam Tantryczką, ponieważ było to zarówno logiczne, jak i praktyczne (może jestem zodiakalną Rybą, ale mam też cechy Panny). Tantra zabrała mnie z żalu i bólu oraz bezradności w pewną potężną i pełną ekstazy przestrzeń. Tantra sprawiła, że stałam się jasna i silna w obliczu chaosu. Tantra mnie podnieciła. Tantra przebiła się przez bzdury. Kiedy dzieliłam się Tantrą z innymi, działała na nich tak samo. A teraz, po ekstatycznych chwilach z kowbojem, wydawało mi się, że Tantra może działać nawet w barach ze striptizem.

Chociaż uczyłam się Tantry we wspaniałych, zacisznych lasach, nie mieszkam w jednym z nich. Lubię duże, hałaśliwe, głośne, zatłoczone miasta. Uwielbiam warsztaty na plaży lub w lesie, ale nie mogłabym się trzymać z dala od wielkiego miasta. Niestety, bardzo trudno zorganizować trzydniowe tantryczne warsztaty na świeżym powietrzu, pod gwiazdami, w jacuzzi w Nowym Jorku. Tak się po prostu nie da. Gdybym próbowała zorganizować taki rytuał w Nowym Jorku, na pewno poczułabym się sfrustrowana i głupia. Wierzyłam, że na pewno istnieje sposób na praktykowanie Tantry w autentyczny, skuteczny i ekstatyczny sposób w otoczeniu z betonu i stali.

Zanim dowiedziałam się, jak ćwiczyć Tantrę w mieście (i pod miastem), najpierw musiałam zapytać: „Jaka jest istota Tantry?” Wiedziałam, że nie chodzi tylko o pobyt na łonie natury. Przebywanie wśród cichych lasów lub mruczącego oceanu ma uzdrawiający i odżywczy wpływ, ale sama natura nie wywoła pasji, kreatywności, ekstazy i spokoju, które odnalazłam podczas warsztatów. Natura pozwoliła mi zwolnić, głębiej oddychać, zrezygnować z mojej emocjonalnej zbroi i po prostu być zawsze bardziej świadomą piękna.

Świadomość. To było to! Różnica między moim zwykłym życiem w mieście a tantrycznymi warsztatami w lesie polega na świadomości. Gdybym mogła być w pełni świadoma i w każdej chwili obecna, nie miałoby to znaczenia, czy ćwiczę Tantrę na Bali, czy na Bowery. Nie tylko lokalizacja nie ma znaczenia, ale tak samo jest z przestrzeganiem „tradycyjnych” praktyk tantrycznych. Wszystko, co wykonywałam z pełną świadomością, było pełne życia, autentyczności i mocy przemiany. To ta teoria zapoczątkowała moje poszukiwania nowej praktyki tantrycznej. Na kolejnych stronach podzielę się z tobą tym, co odkryłam: elastyczną i świadomą praktyką Współczesnej Tantry, z której możesz korzystać i cieszyć się nią, a także ją praktykować, dostosowywać ją, poszerzać oraz dopasowywać tak długo, jak jest to skuteczne i przynosi ci radość.

mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: