Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wszystkie lektury nadobowiązkowe - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
26 października 2015
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
49,99

Wszystkie lektury nadobowiązkowe - ebook

Po staroświecku uważam, że czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła.

Niepoprawna czytelniczka. Uzależniona od książek. Zachłanna pożeraczka słowa drukowanego, najbardziej nieoczekiwanych dzieł, prac popularnonaukowych, antologii, poradników i literackich kuriozów. Filuterna krytyczka pisarskich talentów i grafomańskich pasji, obdarzona niebywałym nosem do geniuszu i wspaniałym poczuciem humoru. Najmądrzejsze prawdy mówiąca mimochodem, zarażająca ciekawością świata i olśniewająca rozległością zainteresowań.

Wisława Szymborska zachwyca się książkami, a czasem i naśmiewa z tych, które przeczytała, i tych, których wolałaby nigdy nie czytać.

Błyskotliwe, zabawne i niekiedy uszczypliwe teksty o literackich perłach i pomyłkach układają się w erudycyjną opowieść o świecie, historii i sztuce.

Felietony Wisławy Szymborskiej ukazują się po raz pierwszy w limitowanej edycji prezentującej wszystkie Lektury nadobowiązkowe.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-240-4080-3
Rozmiar pliku: 1,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

OD AUTORKI

Bodźcem do pisania Lektur nadobowiązkowych była figurująca w każdym piśmie literackim rubryka „Książki nadesłane”. Łatwo zauważyć, że tylko nikły procent wymienionych w niej książek trafiał potem na biurko recenzentów. Pierwszeństwo dawano beletrystyce i publicystyce najświeższej daty. Mniejszą szansę miała literatura wspomnieniowa i wznowienia klasyków. Prawie żadnej – monografie, antologie, leksykony. A już zupełnie nigdy na omówienie liczyć nie mogły książki popularnonaukowe i przeróżne poradniki. Inaczej sprawa wyglądała w księgarniach: większość gorliwie recenzowanych książek (większość – czyli nie wszystkie) miesiącami zalegała półki i szła w końcu na przemiał, natomiast cała ta pokaźna reszta, nie oceniana, nie dyskutowana, nie zalecana, rozchodziła się jakoś raz-dwa. Przyszła mi ochota, żeby poświęcić jej trochę uwagi. Początkowo myślałam, że będę pisać prawdziwe recenzje, tzn. w każdym poszczególnym przypadku określać charakter książki, umieszczać ją w jakimś nurcie, no i dawać do zrozumienia, która od której jest lepsza czy gorsza. Szybko połapałam się, że jednak recenzji pisać nie potrafię, a nawet nie mam na to chęci. Że w gruncie rzeczy jestem i chcę pozostać czytelniczką amatorką, na której nie ciąży przymus bezustannego wartościowania. Książka bywa dla mnie czasem przeżyciem głównym, a czasem tylko pretekstem do snucia luźnych skojarzeń. Kto nazwie te Lektury felietonami, będzie mieć rację. Kto uprze się przy „recenzjach”, ten mi się narazi.

No i jeszcze coś od serca. Po staroświecku uważam, że czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła. Homo Ludens tańczy, śpiewa, wykonuje znaczące gesty, przybiera pozy, stroi się, ucztuje i odprawia wyszukane ceremonie. Nie lekceważę doniosłości tych zabaw – bez nich życie ludzkie mijałoby w niewyobrażalnej monotonii i chyba rozsypce. Są to jednak działania kolektywne, nad którymi unosi się mniej lub więcej wyczuwalny zapaszek zbiorowej musztry. Homo Ludens z Książką jest wolny. Przynajmniej na tyle, na ile wolnym być można. Sam sobie ustanawia reguły gry, posłuszny własnej tylko ciekawości. Pozwala sobie na czytanie zarówno książek mądrych, z których czegoś się dowie, jak i głupich, bo i one o czymś informują. Wolno mu jednej książki nie doczytać do końca, a drugą od końca zacząć i cofnąć się do początku. Wolno mu zachichotać w miejscu do tego nie przewidzianym albo nagle zatrzymać się przy słowach, które zapamięta na całe życie. Wolno mu wreszcie – czego żadna inna zabawa ofiarować mu nie może – posłuchać, o czym rozprawia Montaigne, albo dać chwilowego nurka w mezozoik.

W.S.NOTA WYDAWNICZA

Chyba niespodziewanie dla czytelników „Życia Literackiego”, obok sążnistych artykułów na temat zadań pisarza, sztuki reportażu albo kolejnego plenum PZPR, doniesień o tym, „co robią Niemcy”, a jak kwitnie literatura w bratnich krajach socjalistycznych, informacji o spotkaniach ZLP i zgodnych z aktualną linią felietonów redaktora naczelnego Władysława Machejka – na stronie 3 numeru 24, datowanego 11 czerwca 1967 pojawiła się rubryka Lektury nadobowiązkowe, może w zamyśle redakcji komplementarna w stosunku do ukazujących się od czasu do czasu Lektur obowiązkowych, w której to rubryce uniwersyteccy badacze (m.in. Aleksander Wilkoń, Stanisław Balbus, Teresa Walas) pisali o kanonicznych tekstach literatury polskiej. Od tej pory teksty Wisławy Szymborskiej były publikowane zasadniczo co dwa tygodnie. Z początku rubryka zawierała notki o trzech książkach, a od roku 1968 zwykle o dwóch.

Widocznie subiektywna rubryka recenzencko-felietonowa zyskała sympatię czytelników, skoro doszło do wydania Lektur nadobowiązkowych w postaci książkowej w krakowskim Wydawnictwie Literackim. Może ktoś kiedyś odtworzy zasady selekcji tekstów do książki opublikowanej w roku 1973. Jakie były ograniczenia objętościowe? Cenzuralne? Czy doboru tekstów dokonywała sama Autorka? Zamykający pierwszy tom Lektur felieton o Kalendarzu ściennym („ŻL” nr 1/1973) był 225. minirecenzją, a do książki weszło ich 145. Wydanie z 1981 roku zawierało 111 tekstów. W autorskim omówieniu zamykającym tom Szymborska napisała: „W skład tomu weszły rozważania o książkach publikowane w «Życiu Literackim» w ciągu ostatnich lat sześciu . Dobrze, że nie wszystkie, i źle, że jednak większość”. Spośród tych książek ostatnią był Dziennik Samuela Pepysa („ŻL” nr 31/1979), a szczególny urok ma tekst końcowy, będący „lekturowym” omówieniem właśnie wydawanego tomu.

Po zerwaniu współpracy z „Życiem Literackim” (po 11 października 1981 roku) Lektury nadobowiązkowe były publikowane w krakowskim „Piśmie” (numery z roku 1983 z omówieniami książek z lat 1981–1982), następnie zaś we wrocławskiej „Odrze” (od połowy roku 1984 do wiosny 1986).

W 1992 roku WL wydało trzeci zbiór zatytułowany Lektury nadobowiązkowe. Większość zawartych w nim tekstów została wybrana z tomów poprzednich, z lat 1973 i 1981. W wielu z nich dokonano drobnych zmian autorskich bądź redakcyjnych. Nowych było dwadzieścia felietonów. Najdłużej na druk czekały refleksje o Powinowactwach z wyboru Goethego, książce „nadal niepokojącej”, opublikowane w „Życiu Literackim” nr 24/1979.

W Lekturach nadobowiązkowych z roku 1996 (Wydawnictwo Literackie) znalazło się 36 nowych tekstów, które od 1993 roku zamieszczała na swych łamach „Gazeta Wyborcza”. Nowością w stosunku do ukształtowanej już tradycji było pojawienie się tytułów, poprzedzających informację bibliograficzną, która z kolei pozostała niezmienna w tym zakresie, że tłumacze i redaktorzy występowali w dopełniaczu.

Tom Nowych lektur nadobowiązkowych (WL, 2002) mieścił w sobie teksty „ponoblowskie”, publikowane w „Wyborczej” od kwietnia 1997 do 15 czerwca 2002 roku, kiedy to cykl został zamknięty omówieniem Alfabetu teatru Tadeusza Nyczka 35 lat po opublikowaniu pierwszego tekstu o Korzeniach nieba ­Romaina Gary.

Badacze i sympatycy twórczości Wisławy Szymborskiej otrzymują zestaw tekstów, który świadczy o jej zainteresowaniach czytelniczych. Z roku na rok i z tomu na tom pewne tematy powracają – na przykład prehistoria człowieka, gady, ptaki. Ciekawość świata i człowieka przejawia się zainteresowaniem seriami wydawniczymi publikującymi pamiętniki, biografie, studia życia codziennego ludzi różnych czasów i miejsc.

Niniejszy zbiór Wszystkich lektur nadobowiązkowych zawiera 562 teksty. Zasadą porządkującą jest kolejność ich ukazywania się w druku. Przeglądnięte zostały roczniki „Życia Lite­rackiego”, „Pisma”, „Odry” oraz cyfrowe archiwum „Gazety Wyborczej”. Michał Rusinek, prezes Fundacji im. Wisławy Szymborskiej, udostępnił Wydawnictwu Znak teczkę zawierającą maszynopisy Lektur… publikowanych w „GW” w latach 1997–2002. Zawierają one odręczne poprawki Autorki oraz rękopiśmienne notatki do redaktorów „Gazety” (teksty wysyłano faksem, a potem trzeba było walczyć z materią i makietą, o czym piszą Anna Bikont i Joanna Szczęsna w Pamiątkowych rupieciach, Wydawnictwo Znak, 2012, s. 157). Prócz tego dysponujemy tekstami przepisanymi przez Michała Rusinka do komputerowego edytora tekstu oraz rękopisem Tajemnicy ­docenta Twardzika. Jest to materiał do studiów tekstologicznych, które oby kiedyś zostały podjęte.

Za podstawę niniejszego wydania uznano publikacje książkowe w Wydawnictwie Literackim, które uznajemy za zaakceptowane przez Autorkę. W kwestiach wątpliwych sięgnięto zarówno do innych wydań książkowych (bo od 1992 roku teksty się powtarzały), jak i do pierwodruków prasowych, które zwykle rozstrzygały sprawę, dowodząc, że autor zazwyczaj wie, co pisze, a redakcyjne „wiedzenie lepiej” konfrontację tę przegrywa. Wielkim udogodnieniem była dostępność większości numerów „Życia Literackiego” w Małopolskiej Bibliotece Cyfrowej. Za pomoc zaś w dotarciu do treści niezdigitalizowanej serdeczne podziękowania zechce przyjąć Pan Antoni Bojanowski z Oleskiej Biblioteki Publicznej. Z kolei za pomoc w przepisywaniu, porównywaniu i sprawdzaniu tekstów dziękuję Pani Donacie Ochmann oraz Pannom Annie i Marii Czesakównom i ich bratu Michałowi.

192 teksty ukazują się po raz pierwszy od publikacji w prasie literackiej. Zostały one poddane niezbędnym korekturom, wynikającym ze zmian standardów edytorskich, bibliograficznych, ortograficznych i interpunkcyjnych. Na podstawie pierwodruków lub pierwszych wydań książkowych oraz konfrontacji z omawianymi przez Szymborską książkami dokonano w niniejszej edycji korekty oczywistych omyłek druku. Wśród sprostowanych pomyłek nieoczywistych wymienić można m.in.:

– przywrócenie „chorób wspólnych z ludźmi” za wydaniem z 1981 roku, podczas gdy w wydaniach z lat 1992 i 1996 było: „wspólnych ludziom” (Gdy zachoruje pies);

– wprowadzenie zwrotu „naiwni realiści” za publikacją w „Życiu Literackim” (nr 3/1976) wobec wysoce niejasnego „naiwni real­ności” w książce z roku 1981 (Dziwny świat współczesnych prymitywów);

– w wydaniach książkowych z lat 1992 i 1996 fikcyjny „trzemielojad” zastąpił słowotwórczo prawidłowego „trzmielojada” (Ptaki Polski);

– „niezamierzony łańcuch czasu” na podstawie komputeropisu poprawiono na „niezmierzony łańcuch czasu” (Wędrowniczki);

– Słownik wyrazów kłopotliwych od etapu co najmniej komputeropisu zwał się Słownikiem wyrazów wątpliwych, co może prof. Bańko przyjmie jako sugestię do przyszłych wydań, ale tymczasem uszanowano oryginał.

W opisach bibliograficznych, wzorem wydań książkowych i praktyki recenzyjnej jako takiej, uzupełniono miejsce i rok wydania omawianych publikacji, gdy w pierwodruku ich nie było. Wprowadzono dwa przypisy redakcji i sporządzono indeksy – nazwisk autorów oraz tytułów omawianych książek.

Mamy nadzieję, że w niniejszym wydaniu Lektury nadobowiązkowe są naprawdę wszystkie, lecz ponieważ „szlachetny obyczaj wydawniczy każe (...) coś, co zrobiło się dobrze – zrobić jeszcze lepiej”, nie wykluczamy, że książka niniejsza doczeka się wydania drugiego, uzupełnionego.

Artur Czesak
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: