Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wyrodna matka - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
Sierpień 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Wyrodna matka - ebook

— Zamknij się! — Wykrzyknęłam któregoś dnia, wkurzona już do granic możliwości. Bóg mi świadkiem, że miałam ochotę wziąć to dziecko na ręce i porządnie nim potalepać. Oczami widziałam już siebie za kratkami, jak te wyrodne matki, które zabiły lub okaleczały swoje dzieci. Dopóki nie miałam swoich nie mogłam pojąć, jak można skrzywdzić dziecko, a własne to już w szczególności. Teraz rozumiem, nie popieram, ale na Boga, rozumiem.

Kategoria: Proza
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8155-129-8
Rozmiar pliku: 1,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Odkąd pamiętam zawsze chciałam mieć dziecko, a najlepiej dwójkę, chłopca i dziewczynkę. Byłam przekonana, iż byłabym na pewno lepszym rodzicem od moich. Potem zaczęłam pracę w jednym z placów zabaw dla maluchów do dwunastego roku życia i… Wtedy do mnie dotarło, że jednak nie chcę mieć dzieci, w ogóle.

*

Wszystko zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni, kiedy poznałam swojego obecnego męża, Rafała. Bardzo go kochałam i głęboko pragnęłam, żeby był ze mną szczęśliwy. Wydaje mi się, że był, ale zawsze w tyle głowy miałam wrażenie, że do pełni szczęścia brakuje mu dziecka. Parę razy zdarzyło się, że poruszaliśmy ten temat, ale szybko go ucinałam. Tym bardziej, że pomagałam swojemu starszemu bratu, gdy jego dziewczyna była w ciąży i zaraz po urodzeniu mojej bratanicy. Wiedziałam więc, jak wygląda macierzyństwo i nie miało to nic wspólnego z tym, co współcześnie pokazują media wszelkiego rodzaju. Nieprzespane noce, obłęd w oczach, zapominanie

najprostszych słów, po prostu jedno wielkie cofanie się w rozwoju, normalnie kupa radości, z przewagą kupy niestety. Widziałam jednak, jak Rafał garnął się do dzieci, a one do niego i było mi po ludzku żal, że przez moje widzi mi się pozbawiam go źródła szczęścia. Mąż oczywiście nie naciskał i z biegiem czasu nawet za bardzo nie podejmował tematu, ale DZIECKO dosłownie nad nami wisiało, jak czarna chmura.

*

W końcu uległam, bo wszyscy wokół mnie nagle albo byli w ciąży albo się o nią starali lub byli świeżo upieczonymi rodzicami. No cóż, zbliżałam się do trzydziestki, a to górna granica dla poczęcia pierwszego dziecka według rad lekarzy. Zaczęliśmy się więc starać i nam nie wychodziło. W miarę regularnie co miesiąc pojawiało się u mnie krwawienie, a testy namolnie pokazywały jedną kreskę. Wszystko trwało już jakieś osiem miesięcy i nadal nic. Pewnego dnia, okres zaczął mi się spóźniać, ale stwierdziłam, że pewnie przez to przeziębienie, które ostatnio przechodziłam. Jednak dla pewności kupiłam test płytkowy, chociaż nie żywiłam żadnej wielkiej nadziei na powodzenie. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu pokazała się jedna kreska i jakby cień drugiej… WTF?! Poleciałam szybko po drugi test i ten wykazał to samo. Przeczytałam wszystko, co wujek Google miał do powiedzenia w tym temacie i wychodziło na to, że wbrew moim przypuszczeniom jestem w ciąży. Cóż to było dla mnie za zaskoczenie mimo tego, że przecież się staraliśmy. Powiedziałam o tym Rafałowi i nigdy nie zapomnę tego błysku szczęścia w oku, w końcu jego marzenie miało się spełnić. Mnie się zrobiło jednak niedobrze i zaraz po ogłoszeniu nowiny pobiegłam prosto do toalety i dosłownie rzuciłam się na muszlę, wymiotując jak chyba jeszcze nigdy w życiu.

Ciężko mi było w to wszystko uwierzyć, zrobiłam jeszcze test z krwi, aby sprawdzić w którym tygodniu jestem (to był szósty) i poszłam do ginekologa sprawdzić, czy wszystko jest ok. Jak najbardziej było. W zasadzie cała ciąża przebiegła u mnie bez problemów i bez większych ekscesów. Jedyną moją zachcianką, która musiała być spełniona było zjedzenie chociaż jednego jabłka dziennie. Lubiłam te owoce, ale żeby je zajadać codziennie? Najwidoczniej mały organizm się tego domagał. Samo bycie w ciąży też nie było najgorsze, chociaż im dalej w las tym było ciężej i miałam pod koniec problemy ze snem. Nie miałam jednak na co narzekać.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: