Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Zbior pamiętnikow historycznych o dawney Polszcze z rękopismow, tudzież dzieł w różnych językach o Polszcze wydanych oraz z listami oryginalnemi królów i znakomitych ludzi w kraiu naszym. Tom 4 - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Zbior pamiętnikow historycznych o dawney Polszcze z rękopismow, tudzież dzieł w różnych językach o Polszcze wydanych oraz z listami oryginalnemi królów i znakomitych ludzi w kraiu naszym. Tom 4 - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 567 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

z rę­ko­pi­smow, tu­dzież dzieł w róż­nych ję­zy­kach o Pol­sz­cze wy­da­nych, oraz z li­sta­mi ory­gi­nal­ne­mi Kró­lów i zna­ko­mi­tych lu­dzi w kra­ju na­szym, przez

J. U. Niem­ce­wi­cza.

Ego, con­tra hoc qu­oqne, la­bo­ris pra­emium

pe­tam, ut me a con­spec­tu ma­lo­rum, qua no­stra

tot per an­nos vi­dit atas, tan­ti­sper cer­te

dum pri­sca illa tota nien­te re­pe­to, aver­tam

Tit: Li­vii, pre­fa­tio;

Tom IV.

W War­sza­wie,

Dru­kiem N. Glücks­ber­ga,

Księ­ga­rza i Ty­po­graf­fa Kró­lews: Uni­wer­sy­te­tuO ZIEZ­DZIE KRO­LA ZYG­MUN­TA 1GO, WŁA­DY­SŁA­WA I LU­DWI­KA KRO­LOW WĘ­GIER­SKIE­GO I CZE­SKIE­GO, – I CE­SA­RZA MA­KI­MIL­LIA­NA I. W WIED­NIU W R. 1515.

Z BI­BLIO­TE­KI JO. X. CZAR­TO­RY­SKIE­GO W PU­ŁA­WACH.

Ma­xy­mi­lian Ce­sarz są­dząc, że ma daw­ne ia­kieś pra­wa po Ce­sa­rzu Fre­de­ry­ku do Kró­le­stwa Wę­gier­skie­go, i po Kró­lu Ma­cie­iu ze­szłym bez­po­tom­nie, nie­prze­sta­wał na­przy­krzać się przez Po­sły i li­sty Wła­dy­sła­wo­wi Kró­lo­wi Wę­gier­skie­mu i Cze­skie­mu, bra­tu Kró­la Zyg­mun­ta, aby pra­wa te przez wza­iem­ne mał­żeń­stwa mię­dzy dzieć­mi Wła­dy­sła­wa, i sy­now­ca­mi Ma­xy­mil­lia­na utwier­dzo­ne­mi zo­sta­ły.

Wła­dy­sław Ja­giel­loń­czyk Król Wę­gier­ski i Cze­ski miał syna Lu­dwi­ka iuż w dzie­ciń­stwie ko­ro­no­wa­ne­go i Annę Cór­kę ie­dy­ną. Ce­sarz zaś dwóch sy­now­ców: Ka­ro­la i Fer­dy­nan­da, i sy­no­wi­cę Ma­ryę z bra­ta Fi­li­pa Xię­cia Bur­gun­dyi: wszyst­kich w mło­do­cia­nym wie­ku. Ne­go­cy­acye o to nie wzię­ły iesz­cze skut­ku, tak dla mło­de­go Xią­żąt tych wie­ku, iako też, że Wę­grzy i Cze­si, nie ży­czy­li so­bie żad­nych związ­ków z Ce­sa­rzem wi­dzie­li bo­wiem, ie Ce­sarz bez żad­nych przy – czyn, pod­bu­rzał nie­przy­ia­cioł, prze­ciw Zyg­mun­to­wi Kró­lo­wi Pol­skie­mu.

Po dłu­gich na­le­ga­niach, po­słał na­ko­niec Ma­xy­mil­lian le­ga­tów swo­ich do Wła­dy­sła­wa Kró­la Wę­gier­skie­go pro­sząc o za­war­cie iuź pro­po­no­wa­nych szlu­bów. Od­po­wie­dział Wła­dy­sław: iż nie­chciał tego uczy­nić, nie­za­sią­gnaw­szy wprzód rady Zyg­mun­ta I, bra­ta swe­go. Nie­przy­stoi mi, rzekł on, wcho­dzić w żad­ne związ­ki z Mo­nar­chą któ­ry nie­na­wi­dzi Po­la­ków, i Kró­lo­wi ich a bra­tu memu, ustaw­nie nie­przy­ia­cioł pod­nie­ca.

Po­strze­gł­szy Ma­xy­mil­lian, iż, wy­pa­da­ło mu ko­niecz­nie z Zyg­mun­tem po­go­dzić się, dał roz­kaz Cu­spi­nia­no­wi Gu­ber­na­to­ro­wi Wi­den­skie­mu, bę­dą­ce­mu na­ów­czas Po­słem, na Dwo­rze Wę­gier­skim, aby w tey mie­rze wy­ba­dał Krzysz­to­fą Szy­dło­wiec­kie­go Kasz­te­la­na San­do­mier­skie­go, Po­sła Kró­la Pol­skie­go w Wę­grzech. – Woy­na Po­la­ków z Mo­skwą, na­iaz­dy Krzy­żac­kich ło­trów (Cru­ce­si­gna­tis la­tro­ni­bus) prze­wlo­kły te ro­ko­wa­nia. Po uspo­ko­ie­niu ied­nych i dru­gich, po­sta­no­wio­no że oby­dwa Kró­lo­wie w na­stę­pu­ją­cym wiel­kim po­ście w Po­so­nium w Wę­grzech z Ce­sa­rzem zie­chać się mie­li. Król Zyg­munt znio­sł­szy ze szczę­tem woy­sko Mo­skiew­skie, w Li­twie iuż za­czął się do umó­wio­ney po­dró­ży go­to­wać, roz­ło­żył na gra­ni­cach woy­sko, po­osa­dzał Zam­ki, i dnia 5. Lu­te­go z Kró­lo­wą Bar­ba­rą (Za­pol­ski) do Kra­ko­wa po­śpie­szył. – Tam Sta­ny Kró­le­stwa zwo­ław­szy i waź­niey­sze urzą­dziw­szy spra­wy, pie­częć wiel­ką Krzysz­to­fo­wi Szy­dło­wiec­kie­mu, mniey­szą To­mic­kie­mu Bi­sku­po­wi Prze­mysł: po­ru­czył Jana Ko­nar­ske­go Bi­sku­pa Kra­kow­skie­go nad Cy­wil­ne­mi prze­ło­żył spra­wa­mi, Mi­ko­ła­io­wi Ka­mie­niec­kie­mu Wo­ie­wo­dzie Kra­kow: Woy­sko i Straż Kró­le­stwa po­wie­rzył, sam na ziazd ten Kró­lew­ski wy­brał się. Wę­grzy i Cze­si od­ra­dza­li ten Kon­gres: nie ży­czy­li bo­wiem po­kre­wieństw z Niem­ca­mi i nie­wie­rzy­li Ce­sa­rzo­wi. Nie­któ­rzy na­wet z Po­la­ków wi­dząc W Ce­sa­rzu nie­przy­ia­cie­la swe­go, nie mnie­ma­li by za­ufać mu było bez­piecz­nem. Prze­ciw­nie Król Zyg­munt, raz da­ne­go sło­wa, sta­łym umy­słem po­sta­no­wił do­trzy­mać. Z przed­niey­szych ro­dów w Pol­sz­cze na­stę­pu­ją­cy mę­żo­wie to­wa­rzy­szy­li Kró­lo­wi.

Ma­ciey z Drze­wi­cy Bi­skup Ku­iaw­ski, Jan Lu­bra­niec Bi­skup Po­znań­ski, Piotr To­mic­ki Pod-Kanc­le­rzy Bi­skup Prze­my­sł­ski, Krzysz­tof Szy­dło­wiec­ki Kasz­te­lan San­do­mier: Kanc­lerz, Mi­ko­łay Fir­ley Wo­ie­wo­da San­do­mier­ski, Mi­ko­łay Ra­dzi­wiłł Wo­ie­wo­da Wi­leń­ski, An­drzey z Ten­czy­na Wo­ie­wo­da Lu­bel­ski, Je­rzy de Bay­sek Wo­ie­wo­da Mal­bor­ski, Łu­kasz Gur­ka Kasz­te­lan Po­znań­ski, Mi­ko­łay Szy­dło­wiec­ki Kasz­te­lan Ra­dom­ski: Sta­ni­sław Ostro­rog Kasz­te­lan Ka­li­ski, An­drzey Ko­ście­lec­ki Kasz­te­lan Woy­nic­ki Pod­skar­bi Ko­ron­ny, Sta­ni­sław de Cho­decz Mar­sza­łek Ko­ron­ny, Jan Pi­lec­ki Star: Lu­bel­ski, Jan Hra­bia z Tar­no­wa. Było wie­lu z Li­twi­nów i Pru­sa­ków dla trak­to­wa­nia od Kró­la z Krzy­ża­ka­mi. Li­czo­no wszyst­kich oko­ło 2, 000. prócz żoł­nie­rzy, sta­ien­nych i in­nych słu­żą­cych.

Gdy Król wy­ie­chał z Kra­ko­wa, Ma­ciey Mie­cho­wi­ta Dok­tor Me­dy­cy­ny i bie­gły Astro­log, prze­po­wie­dział, że Król na­próż­no się śpie­szył, gdyż nie zo­ba­czy się z Ce­sa­rzem, iak w środ­ku mie­sią­ca Lip­ca. W tym przy­był Po­seł z do­nie­sie­niem: iż Ce­sarz na miey­sce swo­ie wy­sy­ła do Kró­lów Ma­cie­ia Kar­dy­na­ła Sanc­ti An­ge­li. Obu­rzy­li się Po­la­cy, mó­wiąc, iż by­ło­by prze­ciw do­sto­ień­stwu Ko­ro­ny Pol­skiey, gdy­by Król miał je­chać do kogo in­ne­go iak do Ce­sa­rza. Po­ia­dę, rzekł Król, wi­dzieć bra­ta mego Wła­dy­sła­wa i dzie­ci iego.

Wy­je­chaw­szy z Kra­ko­wa 5 Mar­ca 1515. – Spo­tkał Król w Tar­now­skich gó­rach Je­rze­go Bi­sku­pa Pię­ciu Ko­ścio­łów, i Je­rze­go Mar­gra­bie­go Bran­de­bur­skie­go, Sio­strzeń­ca swe­go, któ­rzy go imie­niem Kró­la Wła­dy­sła­wa przy­ię­li i dnia 24 Mar­ca do Po­so­nium za­pro­wa­dzi­li. Przy­był tam d. 29. Ma­ciey Kar­dy­nał Sanc­ti An­ge­li wraz z in­ne­mi. Rad­ca­mi Ce­sar­skie­mi

Ma­leń­ki Król Lu­dwik, Syn Wła­dy­sła­wa Wę­gier­skie­go wy­ież­dzał na­prze­ciw Kró­lo­wi i Kar­dy­na­łom. Miał z sobą wie­lu Bi­sku­pów i przed­niey­szych Pa­nów, i Szlach­ty Wę­grów i Cze­chów. Na­ra­dza­no się o spra­wach Wę­gier­skich, Pol­skich i Cze­skich, o po­go­dze­niu Mo­nar­chów, o przy­mier­zach i Mał­żeń­stwach. – Po dłu­gich umo­wach, po­sta­no­wio­no na­ko­niec d. 20 Maia mał­żen­stwo, mię­dzy Kró­lew­ną Anną, Cór­ką Wła­dy­sła­wa, a Fer­dy­nan­dem albo Ma­xy­mil­lia­nem Ce­sa­rzem, dru­gie mię­dzy ma­łym Lu­dwi­kiem, i Ma­ryą Cór­ką Bur­gundz­kie­go Xią­żę­cia. Pod­pi­sa­ne przez Kró­lów szlub­ne Kon­trak­ty, wraz do Ce­sa­rza po­sła­ne były, z na­le­ga­niem, by dla wi­dze­nia się z Kró­la­mi Pol­skim i Wę­gier­skim po­śpie­szył. Ocią­gał się Ce­sarz iuż to z przy­czy­ny Woy­ny z Fran­cyą i We­ne­ta­mi, iuż dla przy­go­to­wań na na­stę­pu­ją­cy Kon­gres, zbie­ra­iąc Xią­żąt, Pa­nów Rad­nych, pie­cho­tę i iaz­dę. Przy­krą była zwło­ka ta Kró­lom, któ­rzy w Pań­stwach swo­ich mie­li co do czy­nie­nia. Wy­sła­li więc nay­przód Bal­bi Wło­cha, po­tem Bra­ty­sła­wa Swi­chow­skie­go Cze­cha, Mi­ko­ła­ia Cza­kel Wę­gra i Pio­tra Kmi­tę z Wisz­nic Po­la­ka, z za­pro­sze­niem Ce­sa­rza aby do Kró­lów, któ­rzy upra­gnie­ni są wi­dzieć go, iak nay­ry­chley ra­czył po­śpie­szyć. Ten w nay­grzecz­niey­szych li­stach, od­pi­sał, iż w prze­cią­gu nie­wie­lu dni, bę­dzie miał szczę­ście Ich oglą­dać. Ja­koż d. 10 Lip­ca przy­był do Wied­nia Do po­wi­ta­nia go, wy­sła­li Kró­lo­wie Po­słów swo­ich. Król Wła­dy­sław, Je­rze­go Bi­sku­pa Pię­ciu Ko­ścio­łów, Zdzi­sła­wa Sle­ren­berg Kanc­le­rza Cze­skie­go, Moy­że­sza Bu­stay Mar­szał­ka Dwo­ru. Król zaś Zyg­munt wy­słał Jana z Lu­brań­ca Bi­sku­pa Po­znań­skie­go, Łu­ka­sza Gur­kę Kasz­te­la­na Po­znań­skie­go i Krzysz­to­fa Szy­dło­wiec­kie­go Kasz­te­la­na

San­do­mier­skie­go. – Ci dnia 11 Lip­ca na pu­blicz­nem po­słu­cha­niu po­sel­stwo swe od­pra­wi­li, na któ­re Mot­ta Hisz­pan wy­mow­nie od Ce­sa­rza od­po­wie­dział.

Tym­że oby­cza­iem, wy­słał Ce­sarz Po­słów, wi­ta­iąc Kró­lów, do Wła­dy­sła­wa, Lu­dwi­ka Ar­cy­bi­sku­pa Bre­men­skie­go, Ka­zi­mie­rza Mar­gra­bię Bran­de­bur­skie­go Sio­strzeń­ca Kró­lew­skie­go, Wil­hel­ma de Re­ge­dorf i Cu­spi­nia­na. – Do Kró­la Zyg­mun­ta, Wil­hel­ma Xię­cia Ba­wa­ryi, Sio­strzeń­ca swe­go, Krzysz­to­fa Bi­sku­pa La­iha­reń­skie­go, Bal­ta­za­ra Opa­ta Walt­kir­chen i Mra­xa Cze­cha. – Miey­sce ziaz­du Kró­lów z Ce­sa­rzem, na­zna­czo­ne było mię­dzy wsia­mi Brüg i Ham­burg. – Słup za­pa­lo­ny miey­sce to ozna­czał. Przy­by­li z Ce­sa­rzem Ma­te­usz Kar­dy­nał St: An­ge­li, Bi­skup Fel­try Le­ona Pa­pie­ża Le­gat. – Bi­skup Vrrea Po­seł Hisz­pań­ski, Ro­bert Po­seł An­giel­ski Ar­cy­bi­skup Bre­meń­ski, Xże Brun­świc­ki, – Jan Bi­skup Ra­tis­boń­ski, Vi­ge­lius Bi­skup Pa­du­ań­ski, Krzysz­tof Bi­skup Ley­ba­chu, Berl­hold Bi­skup Chi­nien­sis, Je­rzy Bi­skup Wi­dyń­ski, Ka­zi­mierz Mar­gra­bia Bran­de­bur­ski, Al­bert Xią­że Me­klen­bur­ski, Ulrych Xią­że Wür­tem­ber­ski, Ber­thold Xią­że de Hen­n­berg, Ka­rol Hra­bia d'Oething, Je­rzy Hra­bia de Schon­berg, Jan i Ulrych Hra­bio­wie dc Har­dech. Nie li­cząc wie­lu przed­niey­szey Szlach­ty i Dwor­skich, pie­cho­ty było oko­ło 5000. Ce­sarz z tym ca­łym Dwo­rem, d. 15. Lip­ca wy­braw­szy się z Wied­nia, dnia 16. zie­chał się z

Kró­la­mi: Umó­wio­no się ato­li wprzó­dy, że ni Ce­sarz ni Król Wła­dy­sław, z Ry­dwa­nów swo­ich, ni Król Zyg­munt i Lu­dwik z koni, ni Kró­lew­na Anna z ko­leb­ki swo­iey wy­sia­dać nie będą. – Król Wła­dy­sław z dzieć­mi, z Brüg, Król Zyg­munt z Ham­burg gdzie no­co­wa­li, pierw­si wy­ru­szy­li ku prze­zna­czo­ne­mu miey­scu. – Po­strze­gł­szy to Ma­xy­mil­lian wy­nu­rzył się z krza­ków, w któ­rych był za­ta­io­ny, i po­wo­li po­su­wał się na przód. Nie­po­dob­no iest żad­ne­mu pió­ro­wi opi­sać roz­ma­ito­ści na­ro­dów, oby­cza­iów, stro­iów, prze­py­chów, któ­re się tam wi­dzieć dały. – Do­syć po­wie­dzieć, że każ­dy z Na­ro­dów, w bo­gac­twach, oka­za­ło­ści, po­wa­dze, sta­rał się nie­dać in­ne­mu wy­prze­dzić. – Niem­cy prze­cho­dzi­li w pięk­nych zbro­jach i rysz­tun­ku wo­jen­nym, prze­ciw­nie Po­la­cy, Wę­grzy i Cze­si roz­licz­no­ścią lu­dów, mnó­stwem dziel­nych koni i prze­py­chem ubio­rów.

Za­sta­no­wił się Ce­sarz zbli­żyw­szy się do Kró­lów. – Mło­dziuch­ny Król Lu­dwik, pierw­szy po­wi­tał Ma­xy­mil­lia­na, Sio­stra iego Kró­lo­wa Anna, pod­nio­sła się tro­chę w ko­leb­ce swo­iey. – Da­ley Król Wła­dy­sław miał mowę do Ce­sa­rza, po­czem Ce­sarz zbli­żyw­szy się do Kró­la Zyg­mun­ta, rze­ki mu: Haec est dies, quam fe­cit Do­mi­nus, exul­te­mus in ea. Oto iest dzień zrzą­dzo­ny od Boga, wy­krzy­kuj­my, i ciesz­my się w nim. – Nay­ia­śniey­szy Ce­sa­rzu, od­po­wie­dział Król Pol­ski, oby ten ziazd nasz stał się for­tun­nym dla nas, a nay­bar­dziey dla pod­da­nych na­szych i ca­łey Rze­czy­po­spo­li­tey Chrze­ściań­skiey!

Po przy­wi­ta­niu Mo­nar­chów, przed­sta­wia­ni byli Ce­sa­rzo­wi przed­niey­si róż­nych na­ro­dów Pa­no­wie. – Kar­dy­nał Gi­ran­sis z na­tchnie­nia Ce­sa­rza, na­ma­wiał Kró­lów, by do Wied­nia wie­cha­li. – Na­ra­dza­no się nad tem dość dłu­go. – Se­nat bo­wiem Wę­gier­ski był temu prze­ciw­nym. – Przy­słał na­ko­niec sam Ce­sarz Kar­dy­na­ła do Kró­la Zyg­mun­ta, aby sam do go­spo­da­rza przy­ia­cie­la za­ie­chał, i za­brał z sobą bra­ta Wła­dy­sła­wa i dzie­ci iego. – Od­po­wie­dział Zyg­munt, gdym w celu wi­dze­nia się z Ce­sa­rzem, oy­czy­ste me po­rzu­cił Kró­le­stwo, nie będę… się wzbra­niał być u nie­go w Wied­niu. Po­łą­czo­ny krwią z Xią­żę­ciem tym, pe­łen uf­no­ści w do­brey wie­rze iego, we­zmę bra­ta mego i dzie­ci, i w krót­ce po­spie­szę… Gdy sło­wa te od­nie­sio­no Ma­xy­mil­lia­no­wi, nig­dy, ode­zwał się, Król Pol­ski ża­ło­wać nie­bę­dzie tego do­wo­du uf­no­ści swey we­mnie. – W ten czas do­pie­ro, przy­po­mnie­li so­bie wszy­scy, pro­roc­two Mie­cho­wi­ty w Kra­ko­wie. Kró­lo­wie wspa­nia­le od Ce­sa­rza przy­ię­ty­mi byli; wszyst­kie­go do­star­cza­no ob­fi­cie. – Dnia 19. Lip­ca wszy­scy Mo­nar­cho­wie, z Rad­ne­mi Pa­na­mi swe­mi w Zam­ku na Kon­gre­sie za­sie­dli. – Dłu­gą przy­go­to­wa­ną, mową, otwo­rzył go Ce­sarz, treść iey była, uspra­wie­dli­wie­nie się z zwło­ki w przy­by­ciu dla na­gło­ści spraw waż­nych, o wspól­nym po­ko­iu i związ­ku po­kre­wień­stwa wspo­mniał, za­chę­cał na­ko­niec do związ­ku prze­ciw Tur­kom, mó­wiąc, iż się są­dzi prze­zna­czo­nym od Boga, by za po­mo­cą Pa­nów Chrze­ści­jań­skich, za­gar­nio­ne przez nie­wier­nych Pań­stwa ode­brał. Do­tąd, rzekł, od­ry­wa­ny by­łem od tak zba­wien­ne­go celu przez Kró­lów Fran­cu­skich i inne Mo­car­stwa, dziś gdy wi­dzę Kró­lów krew­nych mo­ich tu przy­tom­nych, gdy Pa­pież i inni Xią­żę­ta Chrze­ściań­scy łą­czą się z nami, spo­dzie­wać się mo­żem nay­po­myśl­niey­szych skut­ków.

Na tę mowę imie­niem Kró­lów od­po­wie­dział Kar­dy­nał Stry­go­nii, lecz mowa ta nie­po­ka­za­ła się na pi­smie. Czy­tał po­tem Kar­dy­nał Gur­cen­sis, to wszyst­ko, co w Po­so­nium przez Kró­lów uło­żo­nem, a przez Ce­sa­rza przy­ję­tem było. – Wy­żey wspo­mnie­li­śmy o tem.

Dnia 22. Lip­ca, w dzień Świę­tey Mag­da­le­ny, ze­bra­li się Mo­nar­cho­wie wszy­scy w ko­ście­le S. Ste­fa­na, gdzie po mszy S. Ce­sarz Ma­xy­mil­lian ubra­ny w sza­ty Kró­lew­skie, wstą­pił na tron wy­nie­sio­ny po temu, i Kró­lew­nę Annę, cór­kę Wła­dy­sła­wa przez Kar­dy­na­ła Stry­go­nii w mał­żeń­stwo po­iął dla sie­bie lub tez dla ied­ne­go z Sy­now­ców swo­ich Ka­ro­la lub Fer­dy­nan­da, wło­żył po­lem ma­leń­kiey Kró­lew­nie ko­ro­nę i Kró­lo­wą po­wi­tał. Ma­ryę zaś Fi­li­pa Xię­cia Bur­gun­dyi cór­kę mło­de­mu Lu­dwi­ko­wi Jngiel­loń­czy­ko­wi sy­no­wi Wła­dy­sła­wa Kró­la Wę­gier­skie­go, iuż tak­że ko­ro­no­wa­ne­mu za­rę­czył. – Po­czem Ce­sarz i Kró­lo­wie pas­so­wa­li Ry­ce­rzów. – Uda­no się na­ko­niec na ucztę do Zam­ku, resz­ta dnia spę­dzo­ną była na igrzy­skach i tur­nie­iach. Ce­sarz przy­słał dary Kró­lom i Pa­nom Rad­nym, nie­mniey kosz­tow­ne upo­min­ki, Król Zyg­munt, Ce­sa­rzo­wi i przed­niey­szym Pa­nom dwo­ru po­słał. Dnia 28. Lip­ca, przy­mie­rze mię­dzy Ce­sa­rzem i Kró­la­mi bra­cią pod­pi­sn­nem zo­sta­ło.

Tak uło­żyw­szy wszyst­ko, Ce­sarz chcąc do­brą chęć swo­ią dla uko­ro­no­wa­nych go­ści oka­zać, za­pro­sił ich na po­lo­wa­nie do Neu­stadt. Tam trzy dni iak nay­we­se­ley stra­wio­no. – Na­ko­niec: gdy przy­szedł dzień roz­sta­nia, myśl że Mo­nar­cho­wie ci, nig­dy się iuż wię­cey uy­rzyć nie mie­li, nie­zmy­ślo­ne łzy, wy­ci­snę­ła w oczach wszyst­kich. Dnia 19. Sierp­nia Król Zyg­munt do Kra­ko­wa po­wró­cił.

Po­wiedz­my po­krót­ce co się na tym po­sta­no­wi­ło ziez­dzie. Nay­przód umo­rzy­ły się na za­wź­dy wszel­kie ura­zy i nie­przy­iaź­nie: za­war­te mię­dzy po­krew­ne­mi Xią­żę­ty mał­żeń­stwa. – Ce­sarz przy – rzekł, nie­po­dusz­czać wię­cey Cara Mo­skiew­skie­go prze­ciw Pol­sz­cze, i owszem usi­ło­wać przy­wieść do sta­łe­go po­ko­iu oby­dwa Mo­car­stwa. – Po­sta­no­wio­no by w iak nay­krot­szym cza­sie W. Mistrz Krzy­żac­ki w Pru­siech, hołd Kró­lo­wi Pol­skie­mu zło­żył, i nie­przy­ia­cioł Pol­ski, za nie­przy­ia­cioł swo­ich uwa­żał. – Wy­pra­wa prze­ciw Tur­kom po­sta­no­wio­na, sko­ro tyl­ko do związ­ku tego inne przy­stą­pią Mo­car­stwa. – By to usku­tecz­nić co prę­dzey, sta­ra­no się przy­śpie­szyć po­kóy mię­dzy

Ce­sa­rzem, a Fran­cyą i We­ne­ta­mi. – W tym celu, Król Zyg­munt i Wła­dy­sław mie­li po­słać Po­słów swych do Fran­cyi i We­ne­cyi, lecz gdy Po­sło­wie Wę­gier­scy nie mie­li pie­nię­dzy na po­dróż, sami tyl­ko wy­ie­cha­li Pol­scy Po­sło­wie, iako to: Ma­ciey Dre­wic­ki Bi­skup Ku­jaw­ski, Ra­fał Lesz­czyń­ski Sta­ro­sta Sło­chań­ski i Jan Dan­ti­scus Se­kre­tarz Kró­lew­ski. Dan­ti­scus przez rok cały zo­stał przy Ce­sa­rzu.

Obok wa­zniey­szych spraw, któ­rem tu­tay wy­mie­nił, niech mi wol­no bę­dzie po­mniey­sze nie­któ­re oko­licz­no­ści Kon­gre­su tego dla pa­mię­ci ludz­kiey za­pi­sać. – Gdy Kró­lo­wie ocze­ki­wa­li Ce­sa­rza w Po­so­nium, sama śred­ni­ca mia­sta za­ie­ła się ogniem i dom, w któ­rym Król Wła­dy­sław miesz­kał, cały zgo­rzał. – Dom Kró­la Zyg­mun­ta i resz­ta mia­sta przez Po­la­ków obro­nio­ne­mi zo­sta­ły. Kró­lo­wi Wła­dy­sła­wo­wi, tak zby­wa­ło na pie­nią­dzach, iż go dwor­scy iego po­rzu­cić chcie­li, o czem do­wie­dziaw­szy się Król Zyg­munt, da­ro­wał mu 12, 000. Złt: Z resz­tą w cza­sie ziaz­du tego, wie­le było mię­dzy tyla róż­ne­mi na­ro­da­mi wy­zy­wań; utar­czek, go­nitw, na ostrze etc… iuz to na tur­nie­iach przez róż­ne zay­ścia ura­zy, chęć po­pi­sy­wa­nia się i na­by­cia sła­wy, z tych o nie wie­lu tyl­ko wspo­mnę.

Był mię­dzy Cze­cha­mi Szlach­cic ie­den na­zwi­skiem Sthi­bicz, mąż nad­zwy­czay­nie sil­ny, a że w wie­lu iuż go­ni­twach szczę­śli­wy tak, dum­ny, iż wszyst­kich wy­zy­wał i obie­cy­wał sto Czer­wo­nych Złt: temu; któ­ry­by się zręcz­niey­szym i sil­niey­szym od nie­go po­ka­zał. Od­ry­wał on ob­rę­cze od kół wo­zo­wych, zwiiał ie w trąb­kę, i znów roz­wiiał, ła­mał pod­ko­wy, na każ­dey ręce po­sa­dziw­szy dwóch lu­dzi pod­no­sił ich do góry, nikt z po­dob­nym her­ku­le­sem pro­bo­wać się nie­odwa­żył, alić wy­stę­pu­je ie­den z dwor­skich Kró­la Zyg­mun­ta le­d­wie 23. lat ma­ią­cy, na­zwi­skiem Ra­dzi­miń­ski, ten ie­den przy­iął wy­zwa­nie. – Wy­zna­czo­no dzień, ze­bra­ło się wiel­kie mnó­stwo pa­trzą­cych; we­szli w szran­ki za­pa­sni­cy, cali na­masz­cze­ni ole­iem; prócz dłoń któ­re wo­skiem i ży­wi­cą na­tar­li. – Gdy się z sobą ze­rwa­li, za każ­dem świ­snie­niem krew się im rzu­ca­ła. Czech po­rwaw­szy Po­la­ka pod ra­mio­na, chciał go udu­sić, lecz Po­lak ręce pod­nio­sł­szy w górę tak sil­nie ude­rzył Cze­cha w gło­wę, iż się z rąk iego wy­do­był i wraz ied­ną ręka po­rwaw­szy go za gar­dło, dru­gą mię­dzy nogi, pod­niosł go w górę, i ze­mdlo­ne­go rzu­ca­iąc na zie­mię, od­day umó­wio­ny za­kład za­wo­łał. – Okla­ski wszyst­kich przy­zna­ły Po­la­ko­wi zwy­cię­stwo.

Czę­sto dwor­scy Nie­miec­cy, przy­ma­wia­li Po­la­kom że zbro­ie ich nie były bo­ga­te, i że mie­li chu­de i małe ko­nie: przy­pro­wa­dzi­li raz nie­zmier­nie spa­słe­go ko­nia fri­za, żą­da­iąc za nie­go sto Złt: Po­la­cy umy­śliw­szy żart za żart od­dać, ku­pi­li spa­słe­go fri­za i Niem­ców za­pro­si­li na obiad. Ta­iem­nie za­biia­ią, ćwier­tu­ią fri­za, go­tu­ią, pie­ką i róż­ne z nie­go ro­bią po­tra­wy, róż­ne­mi za­pra­wia­ią ko­rze­nia­mi, uda­iąc za mię­so ie­le­nie. Za­sia­daj Niem­cy, Po­la­cy prze­pra­sza­ją iż nie mo­gli do­stać in­ne­go mię­sa prócz je­le­nie­go. Za­ia­da­ią Niem­cy we­so­ło, gę­ste kie­li­chy po­więk­sza­ią we­so­łość i do­bry ape­tyt, przy koń­cu uczty przy­no­szą na nie­zmier­nym bla­cie gło­wę koń­ską i nogi z ko­py­ta­mi. – Po­strze­gli Niem­cy, że zie­dli wła­sne­go ko­nia, rzecz ato­li w żart ob­ró­ci­li, go­tu­jąc się no­wym fi­glem od­dać wet za wet.

W cza­sie nie­byt­no­ści Kró­lew­skiey, Mi­ko­łay Ka­mie­niec­ki Wo­ie­wo­da Kra­kow­ski i Het­man W. K. ży­cie za­koń­czył. Wiel­kie były ubie­ga­nia o po­zo­sta­ią­ce po nim urzę­dy. Dwóch na­de­wszyst­ko mżow za­słu­żo­nych, i za­rów­no Kró­lo­wi mi­łych, sta­ra­li się o nie Krzysz­tof Szy­dło­wiec­ki Kasz­te­lan San­do­mier­ski Kanc­lerz i An­drzey Ko­ście­lec­ki Kasz­te­lan Woy­nic­ki Pod­skar­bi i Żup­nik Kra­kow­ski. Na wsta­wie­nie się Ce­sa­rza Szy­dło­wiec­ki otrzy­mał Wo­je­wódz­two wraz z Kanc­ler­stwem, i Sta­ro­stwa­mi, Go­styń­skie­mu So­eha­czew­skiem, Kor­czyń­skim i Łu­kow­skiem. Ko­ście­lec­ki któ­ry o ied­ne tyl­ko Sta­ro­stwo Kra­kow­skie pro­sił, i tego nie­otrzy­mał, tak żywo wziął to do ser­ca, iż w krót­ce dni swe za­koń­czył. May… do­stoy­ny, swe­mi i przod­ków za­słu­ga­mi świet­ny. – On to bę­dąc rząd­cą Zup sol­nych, naj­lep­szy do nich wpro­wa­dził! po­rzą­dek. On pierw­szy czwo­ro­gra­nia­ste sto­ły, spo­sób za­sta­wia­nia sal i ozdo­bia­nia wpro­wa­dził do Pol­ski. Pa­łac Kró­lew­ski z ta­kim prze­py­chem ozdo­bił, iż cu­dzo­ziem­cy za­sta­na­wia­li się nad nim. – Umarł dnia 6. Li­sto­pa­da, po­cho­wa­ny na Zam­ku Kra­kow­skim w ka­pli­cy wy­sta­wio­ney przez sie­bie. Jed­na, tyl­ko cór­kę Be­atę zo­sta­wił, ta z Dwo­ru Kró­lo­wey Bony wy­da­ną była za mąż za Elia­sza Xię­cia Ostrog­skie­go, syna sław­ne­go pod Or­szą zwy­cięż­cy.

Pierw­sze­go dnia Lip­ca gdy Król Zyg­munt był iesz­cze w Po­sso­nium, mał­żon­ka iego, Nay­ia­śniey­sza Kró­lo­wa Jmci Bar­ba­ra dru­gę cór­kę zwa­ną Anna w Kra­ko­wie po­wi­ła. Król za po­wro­tem swo­im z Wied­nia, zna­lazł Kró­lo­wę nie­bar­dzo iesz­cze zdro­wą z po­ło­gu. – W krót­ce wez­bra­nia wód z desz­czów nie­zmier­nych, przy­kre zie­mi wy­zie­wy, zro­dzi­ły w Kra­ko­wie za­raź­li­we cho­ro­by, z któ­rych i Kró­lo­wa z nie­zmier­nym wszyst­kich, oso­bli­wie Kró­la ża­lem, dni swe za­mknę­ła. – Po­grzeb iey: z praw­dzi­wie Kró­lew­ska, od­pra­wił się wspa­nia­ło­ścią: zło­żo­no zwło­ki w ka­pli­cy, któ­rą Król spo­so­bem Wło­skim, z cio­so­we­go wy­sta­wił ka­mie­nia. Pani ta ozdo­bio­ną była wiel­kie­mi przy­mio­ta­mi cia­ła i du­szy. – Pięk­na, po­boż­na, przy­wią­za­na do męża, ludz­ka dla pod­da­nych, hoy­na dla po­trzeb­nych, im była cno­tliw­szą, tem cięż­szy żal wszyst­kich zo­sta­wi­ła po so­bie.

Przy­łą­cza­my tu list tey­że Kró­lo­wey Bar­ba­ry (Za­pol­skiey) w cza­sie byt­no­ści męża w Wied­niu, i od­po­wiedź Zyg­mun­ta I.

BAR­BA­RA. KRÓ­LO­WA; ZYG­MUN­TO­WI I. KRÓ­LO­WI.

Nay­iaśn: Pa­nie! Gdy czas inne zwykł zmniey­szać stra­pie­nia, móy smu­tek po­więk­sza się z dniem każ­dym, ro­śnie co­raz żą­dza wi­dze­nia W. K. Mość nay­prę­dzey. Nie­wiem co tak dłu­go W. K. Mość za­trzy­mu­ie. Wiem że Ce­sarz Jmci przy­był, nie­chcia­łam wy­sy­łać po­słań­ca z do­wie­dze­niem się co się tam dzie­ie, ale upra­szam W. K. Mość po­kor­nie, chciey mi oznay­mie, kie­dy po­żą­da­ny po­wrót iego na­stą­pi. – Skła­dam W. K. Mo­ści dzię­ki, żeś ra­czył mieć wzgląd na wsła­wie­nie się moie, i nową pra­ła­tu­rą Kanc­le­rza mego Kryc­kie­go ozdo­bił. Za­słu­żył on na nią przez pra­ce i za­słu­gi swo­ie. Po­le­cam ła­sce W. K. Mo­ści bra­ci mo­ich i Xię­cia Ka­zi­mie­rza i mnie samą ocze­ku­ią­cą go nie­cier­pli­wie. – Dan w Kra­ko­wie w dzień S. Jana Chrzci­cie­la r. 1515.

ZYG­MUNT KROL, BAR­BA­RZE KRO­LO­WEY.

Nay­ia­śniey­sza Kró­lo­wo, Pani i Żono moia nay­mil­sza. – Od cza­su roz­sta­nia się mego z W. K. – M. smut­ne­mi były wszyst­kie chwi­le moie. – Trud­ni­li­śmy się spra­wa­mi Kró­la Bra­ta mego, nie­mniey iak i wła­sne­mi; prze­cież za po­mo­cą Boga, uło­ży­ły się rze­czy w spo­sób przez któ­ry i W. K. M. i miłe dzie­ci na­sze, i my Sami i pod­da­ni nasi po­myśl­ney przy­szło­ści spo­dzie­wać się mo­żem. – Wi­dzie­li­śmy się z Ce­sa­rzem o 4 mile od Wied­nia, mię­dzy Brüg i Ham­burg, wszyst­kie nie­sna­ski i nie­przy­iaź­nie iuż są na za­wsze uśpio­ne. – Za­pew­nio­ne mał­żeń­stwa mię­dzy Sy­now­cem i Sy­no­wi­cy moią Krew­ne­mi Ce­sa­rza. – Xia­że Pru­ski zo­bo­wią­za­ny do hoł­du. –

Ce­sarz wła­sną ręką na­pi­sał do Cara Mo­skiew­skie­go upo­mi­na­iąc go by się w po­ko­iu z… za­cho­wał. Sło­wem wszel­kiey przy­chyl­no­ści i praw­dzi­wie bra­ter­skie­go af­fek­tu od Ce­sa­rza do­zna­iern. Prze­pi­sa­nie, pod­pi­sa­nie Trak­ta­tów, za­ła­twie­nie win­nych spra­wach, wiel­ce dla do­bra pod­da­nych mo­ich waż­nych, iesz­cze mię tu nie­co za­trzy­ma­ią. Zwło­ka ta na­gro­dzo­ną zo­sta­nie ziaz­du tego szczę­śli­we­mi dla pod­da­nych mych skut­ka­mi. Ukoń­czyw­szy to, z nie­cier­pli­wo­ścią śpie­szyć bę­dziem, by co ry­chley W. K. Mo­ści oglą­dać. Pro­sie­my chciey ocze­ki­wa­nie to zno­sić cier­pli­wie, i iak przy­bę­dziem z we­so­łą przy­iąć nas twa­rzą. Po­le­ca­my nas sta­łey mi­ło­ści W. K. M, któ­rey rów­nie iak nowo na­ro­dzo­ney Có­recz­ce, roz­ko­szy i piesz­czo­tom na­szym, dłu­gie­go, czer­stwe­go zdro­wia, i wszel­kich po­wo­dzeń od Boga źy­cze­my. Dnia 15 Lip­ca 1515. R.

* * *
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: