Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Żony SS-manów. Kobiety w elitarnych kręgach Trzeciej Rzeszy - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
6 czerwca 2016
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Żony SS-manów. Kobiety w elitarnych kręgach Trzeciej Rzeszy - ebook

Organizacja SS wzorowana była na zakonach rycerskich, choć Heinrich Himmler już w 1929 r. mówił o przekształceniu jej we wspólnotę rodów – mężczyzn i kobiet. Miała to być elita narodu niemieckiego i jednocześnie rasa panów, władająca podbitymi terenami. Wydany w 1931 r. „Rozkaz o zaręczynach i małżeństwie” precyzyjnie określał, jakie kryteria musi spełniać żona esesmana i jaką ma pełnić rolę – zgodnie z zamysłami Reichsführera SS.
Liczne spośród żon esesmanów były nie tylko wtajemniczone w działalność swych mężów, lecz także aktywnie w niej uczestniczyły, były wspólniczkami w ich zbrodniach. Niektóre z nich mieszkały w osiedlach przylegających do obozów koncentracyjnych. Wychowywały tam dzieci, prowadziły życie towarzyskie, obchodziły święta, z zainteresowaniem zwiedzały miejsca pracy małżonków oraz przygotowywały się do pełnienia roli władczyń Wschodu.

W swojej wnikliwej i świetnie udokumentowanej książce Gudrun Schwarz pokazuje splot cech charakteru i okoliczności, które sprawiły, że te niemieckie kobiety doskonale się czuły u boku zbrodniarzy, a nawet potrafiły określać życie w pobliżu obozu jako „idyllę”.
Książka „Żony SS-manów” obala mit, zgodnie z którym kobiety w nazistowskiej machnie zbrodni były jedynie ofiarami okoliczności – i pokazuje ich prawdziwe, przerażające oblicze. 


Dr Gudrun Schwarz jest socjologiem. W latach 1995–2002 współpracowała z Hamburskim Instytutem Badań Społecznych. Autorka wielu artykułów i książek dotyczących nazistowskich Niemiec.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8097-592-7
Rozmiar pliku: 2,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

28 kwietnia 1945 r. pewien wolontariusz ze Szwajcarskiego Czerwonego Krzyża był świadkiem ewakuacji żeńskiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Widział kolumny około 5000 kobiet więźniarek i około 5000 więźniów, pędzone drogą w kierunku zachodnim przez esesmanów i nadzorczynie SS. Na czele jednej z kolumn zauważył mały wóz, ciągnięty przez sześć wychudzonych niczym szkielety więźniarek. Na szczycie załadowanego bagażami pojazdu siedziała dobrze odżywiona i ubrana kobieta. Zgodnie z informacją uzyskaną od komendanta jednej z kolumn była to żona führera SS, która dostała podczas „ucieczki” rozstroju żołądka, ponieważ zjadła zbyt dużo rodzynek1. Kobieta ta, która niczym despotka kazała wieźć się przez okolicę swoim na wpół zagłodzonym niewolniczkom, należała do wspólnoty rodów SS, zakonu SS.

Z trudem przychodzi dostrzeżenie tego, co samo w sobie jest oczywiste: społeczność nazistowska była także zbiorowością składającą się z kobiet i mężczyzn. Badania nad historią zbrodni nazistowskich skupiały się dotychczas wybiórczo na „całkiem normalnych mężczyznach”. Nawet kiedy zwraca się uwagę na ogół „Niemców”, badane są jedynie czyny i motywy mężczyzn, tak jakby niemieccy mężczyźni działali całkiem bez kobiet2. Oni wszyscy mieli tymczasem matki, liczne siostry, ciotki, babcie, przyjaciółki, narzeczone, małżonki, córki, koleżanki z pracy. Nawet jeżeli to mężczyźni byli odpowiedzialnymi inicjatorami, decydentami oraz wykonawcami narodowosocjalistycznej polityki eksterminacji, kobiety także były częścią społeczeństwa sprawców. Na swój sposób wspierały i współtworzyły reżim. Dopiero spojrzenie na działania tych kobiet, ich wszechobecność wynikającą, bądź też nie, z relacji z mężczyznami, rzuca nowe światło na to, co się stało oraz jak mogło do tego dojść.

Dlaczego tak długo utrzymywał się mit, jakoby historia narodowosocjalistycznych zbrodni była wyłącznie historią sprawców, historią mężczyzn?

Po upadku systemu narodowosocjalistycznego kobiety kreowały się, czy też raczej pozwalały, na przedstawianie siebie jako niewinnych ofiar sytuacji, skupionych wyłącznie na miłości do męża i dzieci; rościły sobie prawo do prywatnej sfery rodzinnej, nieskalanej grzechami, które były popełniane gdzieś poza nią3. Postawa ta wynikała zapewne ze społecznej potrzeby mężczyzn i kobiet: jeżeli już trzeba obarczyć kogoś winą, niech przynajmniej niewieścia część narodu pozostanie od niej wolna czy też niewinna. Zgodnie z tą strategią został utrzymany mit kobiecej „ostoi niewinności”: nieskalana potwornościami wojny i nazistowskimi zbrodniami, oferowała ona szansę na nowy początek. Symbolem tego kolektywnego procesu wyparcia była Trümmerfrau („kobieta z gruzów”), która bez obciążającej przeszłości miała oczyścić Niemcy z gruzów i umożliwić odbudowę kraju4.

Ten mechanizm wyparcia przynosił także korzyści kobietom zamieszanym w zbrodnie nazistowskie. Badanie historyczne prowadzone zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety opisywały narodowy socjalizm jako ekstremalny przykład hegemonii mężczyzn i umożliwiały tym samym zwolnienie zaangażowanych kobiet z odpowiedzialności. Nawet badania nad kobietami, rozpoczęte w połowie lat siedemdziesiątych w Republice Federalnej Niemiec, ukazujące historię „kobiet w narodowym socjalizmie”5, wychodziły z założenia, że państwo nazistowskie było antyfeministyczne i zorganizowane patriarchalnie, a kobiety były jego ofiarami6, biernymi i wolnymi od winy; ogólnie rzecz biorąc, słabymi i upokorzonymi przez system wrogi kobietom. Powstały prace dotyczące narodowosocjalistycznego „wzorca kobiety” oraz traktujące o ideologii narodowego socjalizmu i sposobie, w jaki opisywano kobiety w oficjalnych doniesieniach i materiałach propagandowych. Przedmiotem tego działu badań była sklasyfikowana według rasistowskich kryteriów „niemiecka kobieta”. Prawdziwe życie codzienne i zachowanie kobiet nie zostały zbadane. Niemieckie Żydówki, niemieckie Cyganki i Romki razem z Niemkami określonymi mianem „małowartościowych”, w ogóle się nie pojawiły. Ponownie odmówiono im przynależności do narodu niemieckiego.

Mniej więcej w połowie lat osiemdziesiątych nastawienie to, ograniczające badania nad kobietami tylko do ideologii, spotkało się z krytyką. Nowe prace dotyczące „współuczestnictwa”7 zajmują się kwestią udziału kobiet w patriarchacie i ich gotowości do wspierania stosunków społecznych, a tym samym przyczyniania się ostatecznie do własnego ucisku.

Zaczęto zwracać coraz większą uwagę na politykę narodowosocjalistyczną i jej kobiece ofiary8, jak również na biorące udział w życiu politycznym przedstawicielki nieprześladowanej większości. Wtedy też rozpoczęła się dyskusja na temat ich odpowiedzialności w społeczeństwie nazistowskim, ich wkładu w zbrodnie nazistowskie, ich uczestnictwa9.

Kiedy zaczynałam mój projekt badawczy Verdrängte Täterinnen. Positionen von Frauen im Apparat der SS (1933–45) , małżonki esesmanów nie znajdowały się w centrum moich zainteresowań; wydawały mi się mało istotną grupą, postrzegałam je jako dodatek do ich mężów. Na podstawie archiwalnych w większości materiałów chciałam zbadać pozycje, czy raczej obszary zawodowe – np. pracownic biurowych w SS-Einsatzgruppen, asystentek w służbach wywiadowczych i sztabach SS, lekarek, pielęgniarek i nadzorczyń SS – oraz ocenić ich wkład w organizację ludobójstwa. Jednak podczas moich wizyt w archiwach, m.in. w Koblencji, Ludwigsburgu, Akwizgranie, Berlinie, Düsseldorfie, Marburgu, Waszyngtonie i Jerozolimie, doszłam do wniosku, że nie mogę dokonać analizy minionych wydarzeń oraz tego, jak mogło do nich dojść, bez włączenia małżonek esesmanów. Kobiety te funkcjonowały bardzo naturalnie, gdziekolwiek się znalazły. Wnikliwe przyjrzenie się żonom (oraz dzieciom) przebywającym w miejscu pełnienia służby przez mężów uwidoczniło coś, co dotychczas pozostawało niezauważone: ich obecność tworzyła „normalność w zgrozie”. Jeszcze jedna kwestia ujrzała światło dzienne: żony esesmanów były ważną częścią zakonu rodów SS, szczególnie w miejscach pełnienia służby przez mężów. Każdy obóz koncentracyjny miał osiedle, w którym mieszkały rodziny SS. Na okupowanych terytoriach na Wschodzie żony często mieszkały w skonfiskowanych willach w pobliżu gett lub też odwiedzały tam swoich mężów – czasami wizyty trwały kilka tygodni. Miały okazję, by wziąć udział w zbrodniach nazistowskich – i wykorzystywały ją.

W latach 1931–1945 około 240 000 kobiet wyszło za mąż za esesmanów10. W wielu mowach, jakie w ciągu dwunastu lat nazistowskich rządów wygłosił Himmler, w napisanych przez niego dokumentach i listach znajdują się dowody na to, że zgodnie z jego planami SS miało być zorganizowane jako wspólnota rodów, a nie tylko męskie stowarzyszenie, oraz że chciał powstrzymać tendencje maskulinistyczne w SS. Jak dotąd badania ignorowały ten nakreślony przez Himmlera charakter wspólnoty rodów SS. SS uchodziło za organizację mężczyzn dla mężczyzn i jako taka było badane. Chociaż we wszystkich badaniach zajmujących się ideologią zakonną SS jest krótko wspominany „Rozkaz o zaręczynach i małżeństwie”, jego konsekwencje pozostają nieuwzględnione. Na przykład Bernd Wegner w swojej książce o Waffen-SS poświęca wspólnocie rodów SS jedynie czternaście wersów w rozdziale Ideologia zakonna SS11, a rozkaz o zaręczynach i małżeństwie wypycha do krótkiego, podsumowującego fakty przypisu. Wegner redukuje program „rodów” Himmlera do jednej funkcji, etyki kierującej się jedynie rasistowskimi roszczeniami do panowania. Nie przyjmuje do wiadomości, że nad Untermenschen („podludźmi”) miała panować Herrenmenschenpaar („para władczych ludzi”). Kobiety postrzega jedynie jako istoty pełniące funkcję matek w ramach „polityki germanizacyjnej” Himmlera, dlatego też później o nich nie wspomina12.

W swojej 600-stronicowej książce Zakon trupiej czaszki Heinz Höhne poświęca kobietom 31 wersów13. Wspomina „własny styl życia” SS, opisuje go jednak wyłącznie jako styl męski, rozwinięty i wprowadzony w życie przez mężczyzn14. Nie zwraca uwagi na fakt, że do wspólnoty SS należeli zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Richard Breitman, który wyznaczył sobie zadanie zbadania i przedstawienia „polityki rasowej” Himmlera, całkowicie ignoruje wspólnotę rodów, a rozkaz o zaręczynach i małżeństwie jest dla niego wart jedynie czterech wersów15. Żaden z tych autorów nie uwzględnia tego, że Himmler w swoich mowach i pismach nieustannie podkreślał, że SS ma być „wspólnotą rodów” złożoną z mężczyzn i kobiet, która będzie mogła żyć i przetrwać tylko wtedy, gdy uda się pozyskać do współpracy kobiety i wzbudzić w nich entuzjazm.

W centrum rasistowskiej ideologii Himmlera znajdowała się nierozerwalność „selekcji pozytywnej” i „selekcji negatywnej”: wspólnota rodów SS miała stać się urzeczywistnieniem marzenia o stworzeniu nowej „germańsko-nordyckiej rasy”, nowych Niemiec, poprzez „hodowlę ludzi”. Ideologowie SS postawili wysokie, jasnowłose, niebieskookie, nordyckie narody na szczycie hierarchii rasowej, za pomocą której sklasyfikowali całą ludzkość. Samych siebie stylizowali na prototyp nowego germańsko-nordyckiego człowieka.

Wyobrażenie o czystej, lepszej „rasie” i koncepcja „wroga rasy” były w Niemczech rozpowszechnione już od połowy XIX wieku16. Od przełomu wieków zwolennicy higieny rasowej dyskutowali z darwinistami społecznymi w Niemczech o tym, jak można ulepszyć „rasę” poprzez „hodowlę ludzi”17. Opierając się na Darwinie, wierzyli, że historię ludzkości można objaśnić jako ciągłe doskonalenie w rozwoju za pomocą zasady selekcji: z punktu widzenia ewolucji człowieka najważniejszym czynnikiem miała być walka o przetrwanie. Według nich na drodze „selekcji naturalnej” wybijali się dzielni i zdolni. Jednak skuteczność tego „prawa naturalnego” z biegiem czasu została ograniczona poprzez współczesną cywilizację na tyle, że przeżywają także „niezdolni”, przekazując dalej swoje cechy dziedziczne i osłabiając cały naród. Zwolennicy higieny rasowej wierzyli, że ten błąd w rozwoju lub też „degenerację” będzie można skorygować jedynie poprzez sztuczną selekcję. Rozmnażanie „niezdolnych” należało zahamować, a „dzielnych i zdolnych” wspomagać18. W rezultacie klasyfikacja „zdolny–niezdolny” została przyporządkowana konkretnym rasom, a „Aryjczycy”, ucieleśniający ideał w „typie nordycko-germańskim”, zostali uznani za „gwaranta wyższego poziomu rozwoju ludzkości”19. W nawiązaniu do tradycji antysemickich odpowiednikiem „małowartościowej”, „niezdolnej” rasy stali się przede wszystkim Żydzi. Ten biologiczno-rasistowski i antysemicki pogląd na świat za czasów cesarstwa i republiki wei­marskiej był szeroko rozpowszechniony także wśród znacznej części inteligencji20. Myślenie przy użyciu rasistowskich stereotypów było zjawiskiem powszechnym, na długo zanim narodowosocjalistyczna polityka nadała rasizmowi naczelny status.

Żony esesmanów ochoczo przejęły rasistowski wzorzec myślenia. Były przekonane, że jako niemieckie kobiety, uznane za „Aryjki”, górują nad wszystkimi żydowskimi mężczyznami, a będąc „strażniczkami gatunku” na polu walki „wojny o urodzenia”, są przynajmniej tak samo ważne jak mężczyźni. Tego rodzaju samoświadomość sprawiła, że nie tylko akceptowały przejawy niesprawiedliwości, lecz także same były gotowe stosować przemoc. Dobrowolnie stanęły po stronie sprawców, były aktywnymi wspólniczkami obecnymi wszędzie, gdzie dokonywano zbrodni: jako obserwatorki, współuczestniczki, sprawczynie. Jako „oblubienice rycerzy-rabusiów” wraz ze swoimi mężami okradały żydowską i nieżydowską ludność wschodniej Europy, natomiast jako współpracownice dbały o sprawne działanie systemu zagłady w obozach koncentracyjnych, aparatach administracyjnych SS w Niemczech i na okupowanych terytoriach, w klinikach psychiatrycznych i domach starców przekształconych w ośrodki eksterminacji. Jako panie domu troszczyły się o stabilne środowisko domowe, w którym małżonkowie odnajdywali schronienie oraz gromadzili siły do ich morderczej „pracy”.

Baza źródłowa

Podstawą źródłową niniejszej pracy są przede wszystkim trzy obszerne zbiory akt. Pierwszym z nich jest znajdujący się w Bundesarchiv Koblenz (Archiwum Federalnym Oddział Koblencja) zasób akt Sztabu Osobistego Reichsführera SS21. Korespondencja tej centralnej instytucji, jeszcze przed II wojną światową podniesionej do rangi Głównego Urzędu SS, przez którą przechodziły wszystkie polecenia Himmlera do podległych mu urzędów, odzwierciedla – pomimo dostrzegalnych luk – wszystkie aspekty tematu. Znajdują się tutaj notatki do akt, polecenia, rozkazy i listy dotyczące przeforsowania „Rozkazu o zaręczynach i małżeństwie”, a także rozproszone, często odłożone do kategorii „rutyna”, listy Himmlera do żon esesmanów i ich odpowiedzi.

Drugim zasobem źródłowym o wyjątkowym znaczeniu są dotyczące zezwoleń na zawarcie małżeństwa akta RuSHA (Głównego Urzędu Rasy i Osadnictwa SS), które niegdyś znajdowały się w Berlin Document Center, a dziś są przechowywane w Bundesarchiv Berlin22. Akta te, w których zebrano całą korespondencję dotyczącą zezwoleń na zaręczyny i zawarcie małżeństwa, zawierają bardzo szczegółowe osobiste i rodzinne informacje o esesmanach i ich małżonkach.

Trzeci zbiór źródeł, szczególnie istotny dla rozdziału Wina i odpowiedzialność, składa się z akt znajdujących się w Zentrale Stelle der Landesjustizverwaltungen w Ludwigsburgu (ZStL – Centrala Badania Zbrodni Narodowosocjalistycznych w Ludwigsburgu). Chodzi tu o dokumentację postępowań przygotowawczych, akta procesowe, sentencje wyroków, w których za każdym razem wspominane są także żony sprawców, przeciw którym toczyły się śledztwa oraz procesy, a poza tym dokumentacja postępowań przygotowawczych, wszczynanych z reguły przeciwko samym małżonkom.

Kolejną ważnym zbiorem źródeł są mowy Himmlera, artykuły z gazety SS „Das Schwarze Korps” („Czarny Korpus”) oraz wydawane przez SS broszury i książki, autobiograficzne publikacje byłych członków SS, jak i biografie führerów SS23. Ponadto zostały wykorzystane opublikowane, jak i nieopublikowane wspomnienia byłych więźniów obozów koncentracyjnych oraz nowsze prace na temat obozów koncentracyjnych, niemieckiej polityki okupacyjnej na Wschodzie, zagłady chorych oraz poszczególnych grup sprawców.

1 Por. Work of the ICRC (1975, s. 104). Rodzynki pochodziły z paczek dla więźniów, przysłanych przez Czerwony Krzyż do KL Ravensbrück.

2 Ci „całkiem normalni mężczyźni” to wyrażenie stworzone przez Christophera Browninga. O „całkiem normalnych Niemcach” pisze natomiast Daniel Goldhagen, który we wstępie do swojej książki wyraża potrzebę badania działań niemieckich mężczyzn i kobiet. Sam jednak nie realizuje swojego własnego postulatu, choć na s. 246 (Goldhagen, 1999) dochodzi do następującego wniosku: „Świat funkcjonariuszy niemieckiej Policji Porządkowej nie był światem bez kobiet”. Zarówno Browning, jak i Goldhagen wspominają o obecności żony esesmana podczas ewakuacji getta w Międzyrzecu. Żaden z nich nie zastanawia się jednak nad znaczeniem wizyty małżonki w miejscu, gdzie jej mąż pełnił służbę. Wykorzystują obecność kobiety jedynie po to, żeby przeanalizować reakcje mężczyzn z pułku policji. Nawet ta krótka wzmianka traktująca o obecności pani Wohlauf wywołała jednak irytację czytelników. Nie jej obecność na miejscu zdarzenia, lecz fakt, że o tym wspomniano, uznano później za skandal. Por. Schwarz (4/1996, s. 52).

3 Przykładem jest artykuł wstępny w pierwszym numerze katolickiego pisma kobiecego „Der Regenbogen” (rocznik 1, z. 1, 1 kwietnia 1946), gdzie pod mottem Nasza nowa droga można było przeczytać: „Mężczyźni prowadzili wojny – kobiety musiały je znosić. Ponieważ z istoty rzeczy wojna jest obca kobiecie. Ona, która nosi w sobie życie i przekazuje je dalej, musi nienawidzić jego, zabójcy, jako swojego najstraszliwszego wroga. Niektórzy powiedzą, że bez kobiety, bez jej wkładu, tak długa kontynuacja tej «męskiej wojny», z jej przerażającymi następstwami i skutkami, nie byłaby możliwa. Być może jest to prawda, ale tylko w małym zakresie, ponieważ ten niewieści wkład był wielkim ciężarem i cierpieniem – zdobyte pochlebstwami, zmuszone, uciskane przez tych, którzy chcieli wojny i nadużywali siły kobiecego serca do swoich celów. Musiałyśmy zapłacić wysoką cenę za to, że dałyśmy się wykorzystywać: musiałyśmy poświęcić naszych mężów i synów, naszych braci i przyjaciół; przez lata nie wiedziałyśmy co oznaczają małżeństwo, dom i rodzina; straciłyśmy nasze majątki i dobra”. Ta sama gazeta rok później broniła „niewinności” kobiet, używając następującego argumentu: „Nasza historia i nasze wojny dowodzą, że Niemcy są głównie narodem mężczyzn i «męstwa»”.

4 W kontekście mitu Trümmerfrauen, zob. m.in. Schmidt-Harzbach (7/1982, s. 48); w 1985 roku mit został ponownie zaktualizowany, zob. m.in. Eiken (1985, s. 75–84); Krauss (1985, s. 21–74); dopiero nowsze prace wspominają, chociaż dosyć zwięźle, możliwą współodpowiedzialność i uczestnictwo Trümmerfrauen, por. Supp (4/1995, s. 85–89).

5 Por. bibliografia Frauen und Nationalsozialismus, Stuchlik (1990, s. 300–329); oraz wybrana bibliografia w: Mittelweg 36, 2/97.

6 Tak właśnie Annette Kuhn (1988, s. 43) tłumaczy „niemiecki faszyzm” jako „najwyższy szczebel w specyficzny sposób głęboko zakorzenionego w historii niemieckiej antyfeminizmu”. Ten miałby być „ściśle powiązany z powstaniem i rozwojem naszej patriarchalnej kultury”; w konsekwencji „także nazistowskie działaczki” są dla niej ofiarami.

7 Por. Thürmer-Rohr (1987, 1990, 1996), Schaeffer-Hegel (1984). Thürmer-Rohr (1996, s. 29 i n., przypis 27) wyjaśnia, że w latach osiemdziesiątych teza o współuczestnictwie natychmiast znalazła się między dwoma frontami. Z jednej strony zarzucano jej zdradę feminizmu, ponieważ została porzucona idea ofiary, z drugiej zaś strony orędowniczkom tezy wytykano, że poprzez przedrostek „współ-” bagatelizują uczestnictwo. Thürmer-Rohr: „Do dzisiaj nie jestem pewna, czy zgadzam się z tą krytyką. Mowa o społecznym uczestnictwie zamiast o społecznym współuczestnictwie kobiet pomija różne okoliczności czynów dokonywanych przez mężczyzn i kobiety; kobiety miałyby zatem być na równi zaangażowane w kształtowanie losu społeczeństwa, rzekomo nie zastały systemu, do którego musiały się dostosowywać i podporządkować, tylko w takim samym stopniu jak mężczyźni miały go aranżować, utrzymywać i wypełniać. Nie zgadzam się z takim przedstawieniem sprawy. Uważam, że jako analityczny termin roboczy «współuczestnictwo» wciąż jest odpowiednie”.

8 Por. Bock (1986); Fürstenberg (1986).

9 Por. Koonz (1991); Schwarz (1992, 1994, 1995, 1997); Heike (1994 i 1995); Krafft (1995), Wolters (1996) i Zipfel (1995, 1996).

10 Były dyrektor Berlin Document Center David G. Marwell podaje, że w tamtejszym archiwum znajduje się 238 600 zestawów akt Głównego Urzędu Rasy i Osadnictwa SS (RuSHA) dotyczących przyjęć do SS, wniosków o zezwolenie na zaręczyny i zawarcie małżeństwa oraz 7900 zestawów akt kobiet zatrudnionych w SS, w niewielkiej części obejmujących także wnioski o zezwolenie na zaręczyny i zawarcie małżeństwa tych kobiet. Marwell (1992, s. 418). 30 czerwca 1944 r. do SS należało 794 941 mężczyzn. Por. dane ze „Statistisch-wissenschaftlicher Institut des Reichsführers-SS”, opublikowane w: IMT (1947–1949, t. XXXV, Dok. D-878, s. 626–628).

11 Wegner (1990, s. 48 i n.)

12 Redukcja żony esesmana do jej roli matki ignoruje fakt, że kobiety te jako „opiekunki rasy” działały w interesie wspólnoty rodów SS. To macierzyństwo obejmowało w tym samym stopniu rodzenie, jak i zabijanie: „strzeżenie rasy” mogło manifestować się na różne sposoby.

13 „Tym razem obiecywał, że on i jego przyszła rodzina podporządkują się prawu małżeńskiemu wydanemu przez reichsführera SS 31 grudnia 1931 r. Ustanawiało ono, że członkowie SS mogą się żenić «wyłącznie jeżeli zostaną spełnione niezbędne warunki związane z pochodzeniem rasowym oraz rokujące, że potomstwo okaże się zdrowe, i jedynie po wyrażeniu zgody przez RuSHA lub reichsführera SS»”. Höhne (2006, s. 141; 149).

14 Zob. także Buchheim (1967, s. 232 i n.), który również dostrzega „własny styl życia”, tę wyjątkową „mentalność SS”, jedynie w odniesieniu do esesmanów.

15 Por. Breitman (1996, s. 49). W kilku wierszach podsumowuje Himmlerowskie pomysły chowu i jego wyobrażenie o SS jako „nordyckiej arystokracji”. Na temat „Rozkazu o zaręczynach i małżeństwie” pisze: „Himmler nalegał również na to, aby zatwierdzać przyszłe małżonki esesmanów. Nawet w późniejszych latach, kiedy osiągnął szczyt swojej władzy, osobiście zajmował się podaniami o zezwolenie na ślub, które wzbudzały wątpliwości. W końcu małżonki także musiały spełniać wymogi rasy, a oprócz tego musiały być też płodne”. Termin „wspólnota rodów” ani razu nie pojawia się w książce. O stosunku Himmlera do kobiet, wliczając w to relację z jego żoną, pisze bardzo lakonicznie w przedmowie.

16 Korzenie współczesnego europejskiego rasizmu sięgają, jak wyjaśnia Mosse, XVIII w. Rasizm był „ciemną stroną oświecenia”, wynikającą z jego skłonności do „postrzegania wszystkich ludzi zgodnie z jednym wzorem – nie tylko dlatego, że było ono pełne entuzjazmu dla klasyfikacji i idealizowało klasyczne pojęcie piękna, ale także ponieważ zakładało, że jego cele dotyczą wszystkich ludzi i że jego porządek moralny jest zarazem częścią naturalnego porządku i dlatego ma rację bytu zawsze i wszędzie”. Mosse (1990, s. 9). Nowe dziedziny nauki ukształtowane w XVIII w., takie jak antropologia czy fizjonomia (badanie ludzkiej twarzy), stworzyły stereotyp urody i jedynie ludziom, którzy odpowiadali tym stereotypom, przypisywano pozytywne cechy; odpowiednio do tego brzydota była wiązana z negatywnymi cechami. Stereotypy te przeniesiono na „rasy”, które teraz także uchodziły za „wyższe” lub też „małowartościowe”. W XIX w. naukowcy o najróżniejszych poglądach wzięli udział w formułowaniu rasistowskich stereotypów.

17 Por. Mann (1977, s. 172–188); zob. także popularną w tamtych czasach książkę Varuna Willibalda Hentschela (1907), w której popierał zakładanie odizolowanych osiedli, gdzie poprzez rozmnażanie zgodnie z „zasadą selekcji” mogłaby być hodowana lepsza i bardziej czysta rasa. W kwestii szybszej „regeneracji rasy” zaproponował: „Przywódca danego osiedla powinien wyznaczyć oboje małżonków, a małżeństwo byłoby automatycznie rozwiązywane wraz z zajściem w ciążę. Mężczyzna musiałby od razu znów się ożenić, kobieta natomiast musiałaby poświęcić dziecku dwa lata. Później także i ona powinna wejść w nowy związek, aby ku chwale aryjskiej rasy znów zajść w ciążę. Pozycja kobiety była zarysowana jednoznacznie: będąc jądrem rozmnażania rasy, dbała o dzieci i ogrody osady”. Cyt. za: Mosse (1991, s. 125 i n.) Książka ta była wzorcem dla założonego po I wojnie światowej Związku Artamanów, młodzieżowego ruchu narodowo-antysemickiego, który chciał osiedlić się na wsi i „oczyszczać swoją krew”. Członkiem Związku Artamanów był Heinrich Himmler.

18 Por. Mann (1973, s. 73–93).

19 Lilienthal (1993, s. 18).

20 Por. Herbert (1996, s. 17).

21 Bundesarchiv Koblenz: NS 19. Zawsze cytuję zbiory akt według miejsca, w którym się z nimi zapoznałam. Mapa niemieckich archiwów zmieniła się zasadniczo po upadku muru berlińskiego. Miały i nadal mają miejsce istotne zmiany organizacyjne. Akta, z których korzystałam w Bundesarchiv Koblenz, w międzyczasie były przechowywane w Poczdamie, natomiast dzisiaj znajdują się w Berlin-Lichterfelde lub być może znowu w Koblencji. W związku z tym, że środki wyszukiwania zasobu NS 19 często były niewystarczające na potrzeby mojej pracy, skorzystałam z o wiele bardziej specjalistycznego indeksu słów kluczowych byłego Staatsarchiv Potsdam, który jednak nie odwołuje się do koblenckich dokumentów oryginalnych, tylko do dokumentacji mikrofilmowej National Archives (Washington, D.C.). Kopie tych filmów znajdują się dzisiaj w Bundesarchiv Berlin. Jeżeli filmy te występują w dalszej części książki, miejsce ich znalezienia będzie oznaczone poprzez powołanie się na archiwum: Bundes­archiv Berlin, numer rolki filmu, numer folderu oraz oznaczenie dokumentu (a zatem np. Bundesarchiv Berlin, film 3331, Sztab Osobisty Reichsführera SS, folder 816, rozkaz SS – A – nr 65, z 31 grudnia 1931 r.).

22 Użyte zostały jednak nie tylko berlińskie akta oryginalne, lecz także uwiecznione na mikrofilmach zasoby National Archives, Washington, D.C., RG 242, BDC Accessioned Microfilm A3343, series RS. Dostęp do akt berlińskich był (w 1996 r.) bardzo utrudniony ze względu na przeprowadzkę do Berlin-Lichterfelde, długi czas oczekiwania na miejsce w czytelni, ograniczone możliwości kopiowania itd.

23 W przypadku starszych opracowań biograficznych führerów SS chodzi najczęściej o krzykliwe i nierzadko zabarwione apologetycznie dziennikarstwo sensacyjne. Zmieniło się to dopiero niedawno. Por. Steur (1997); Herbert (1996); Black (1996).Zakon SS i wspólnota rodów

SS nie od samego początku uważało się za wspólnotę rodów, złożoną z mężczyzn i kobiet. Kiedy w marcu 1923 r. zostało założone jako Stabswache („Straż przyboczna”), składało się początkowo z zaledwie ośmiu mężczyzn, którzy zostali wybrani z tej racji, że byli wyjątkowo wiernymi i zasłużonymi członkami SA. Ich zadaniem było ochranianie Hitlera podczas jego oficjalnych wystąpień, w razie potrzeby z narażeniem własnego życia24. Już w maju 1923 r., zespół ten został powiększony i nazwany Oddziałem Szturmowym Adolfa Hitlera. 9 listopada 1923 r. oddział ten wziął udział w puczu monachijskim, a po nim został rozwiązany i zdelegalizowany razem z NSDAP i SA25. Po powtórnym założeniu NSDAP w lutym 1925 r. początkowo ponownie wystawiono Stabswache26, która 9 listopada zmieniła nazwę na Schutzstaffel („Drużyna ochronna”, w skrócie SS). Do tego oddziału powołano nowych mężczyzn, którzy musieli spełnić szczególne warunki przyjęcia. Nie wystarczało już tylko być wyjątkowo wiernym i zasłużonym członkiem SA. Aplikant musiał teraz mieć od 23 do 35 lat, charakteryzować się wyjątkowo silną posturą, podać co najmniej dwóch poręczycieli, być zameldowany w jednym miejscu przez ponad 5 lat oraz być gotowy do absolutnego posłuszeństwa27. Do końca 1928 r. SS pozostało elitarną formacją 280 mężczyzn, która ściśle trzymała się swojego głównego zadania: ochrony Hitlera i innych przywódców nazistowskich podczas zebrań, manifestacji oraz marszów28.

Miało się to zmienić dopiero po powołaniu 6 stycznia 1929 r. Heinricha Himmlera na stanowisko reichsführera SS. Himmler przyśpieszył rozwój SS, zadbał o to, aby liczba członków gwałtownie wzrosła29. Konsekwentnie poszerzał także obszary działalności oraz sfery wpływów SS 30. Po przeprowadzonej przez Himmlera reorganizacji SS przestało być czystym „związkiem mężczyzn”31, a stało się wspólnotą rodów złożoną z mężczyzn i kobiet32. W następnych latach, podczas niezliczonych mów, przedstawiał swoją wizję elitarnego zakonu „rasowo” wyselekcjonowanych ludzi. Według niego SS miało funkcjonować jako awangarda nowej moralności, w nowym społecznym systemie wartości, który miał zastępować tradycyjne hierarchie wartości. Jego marzenie o odbudowaniu germańskiego wielkiego mocarstwa odwoływało się do obrazu świata, w którym zadaniem SS było rozmnażanie „elitarnej rasy”, aby przekształcić Europę w germański kontynent.

Podczas jednej z mów przed gruppenführerami SS 8 listopada 1937 r. oznajmił: „Poza tym nie uczyniliśmy naszym celem stworzenia związku męskiego, który prędzej czy później rozpadnie się, tak jak wszystkie związki męskie lub żołnierskie; naszym celem było bowiem utworzenie stopniowo rozrastającego się zakonu. Według mnie słowo «zakon» jest często nadużywane. Zakon nie staje się zakonem, ponieważ tak go nazywamy. Mam nadzieję, że za dziesięć lat będziemy zakonem, i to nie tylko zakonem mężczyzn, lecz także zakonem wspólnot rodów. Zakonem, w którym kobiety są równie niezbędne co mężczyźni. Powiedzmy to sobie bardzo jasno: nie miałoby sensu zgromadzenie dobrej krwi z całych Niemiec i umocnienie jej tu w poważnym celu, jeśli jednocześnie pozwolilibyśmy, żeby poprzez małżeństwa wpływała dowolnie do rodzin. Dla Niemiec chcemy raczej klasy rządzącej, której przeznaczeniem jest trwać przez stulecia i prowadzić do powtarzającej się selekcji, nowej arystokracji nieustannie odnawiającej się z najlepszych synów i córek naszego narodu; szlachty, która nigdy się nie starzeje, której tradycja sięga wstecz do odległych epok, dlatego jest wartościowa i reprezentuje wieczną młodość dla naszego narodu”33. Z okazji konferencji dowódców Oberabschnitt SS Süd-Ost we Wrocławiu 19 stycznia 1935 r. Himmler przypomniał swoim führerom: „Nie zapominajcie, że mamy również znacznie ważniejsze zadania wykraczające poza ramy organizacji, jesteśmy narodem, plemieniem, rodem, wspólnotą, zakonem rycerzy, którego nikt, kto na mocy swojej krwi został do niego przyjęty, nie może nigdy opuścić; należy do niego duszą i ciałem tak długo, jak długo będzie trwać jego ziemskie życie”34. Himmler chciał, żeby SS było dla Hitlera nie tylko politycznie niezawodnym narzędziem, lecz także, by wyróżniało się ludzkimi zaletami i zdolnościami (zgodnie z jego wyobrażeniami i kryteriami) oraz tworzyło nową klasę przywódczą35. Samemu będąc człowiekiem niskim, niepozornym i niewysportowanym, marzył o wyhodowaniu „rasy” wysokich, jasnowłosych, niebieskookich kobiet i mężczyzn36. Było to marzenie, które od późnego XIX w. wywarło osobliwy wpływ na kilka pokoleń ludzi o poglądach volkistowskich37. Jak sformułował to Himmler, kontynuując myśl obszernej, naznaczonej narodowym imperializmem, rasistowskiej literatury, w tamtym czasie bycie „Aryjczykiem”, czyli blondynem o niebieskich oczach, nie oznaczało jedynie bycia „bardziej wartościowym” człowiekiem, lecz predestynowało także do „panowania na ziemi”38.

SS powinno w modelowy sposób uosabiać stworzony przez narodowych socjalistów obraz człowieka i jego ideę. Specjalne przepisy zakonne, takie jak rasistowskie warunki przyjmowania, bezwarunkowa wierność, honor wspólnoty, twardość wobec siebie i innych oraz przywileje, jak tworzenie osiedli mieszkaniowych i sanatoriów wyłącznie dla członków SS, wprowadzenie własnego sądownictwa i nadających sens rytuałów, miały na celu obudzenie i wzmocnienie poczucia wspólnoty i elitarnej świadomości SS39.

W 1931 r. Himmler zatrudnił w swoim sztabie Waltera Dareé40, którego poznał na początku lat dwudziestych u Artamanów41 i powierzył mu zadanie zbudowania oraz kierowania Urzędem Rasowym SS (Rassenamt der SS). Dareé stworzył ten urząd, który później został przemianowany na Urząd Rasy i Osadnictwa SS (Rasse- und Siedlungsamt – RuSA), a od 1935 r. nieprzerwanie nazywał się Głównym Urzędem Rasy i Osadnictwa SS (Rasse- und Siedlungshauptamt – RuSHA)42. Po przekształceniach instytucja ta obejmowała siedem wydziałów: Urząd Sztabu (Centralny), Urząd Rasowy, Urząd Indoktrynacji, Urząd Osadnictwa, Urząd Rodów i Małżeństw, Urząd Polityki Ludnościowej oraz Urząd Administracji i Organizacji. Główny Urząd Rasy i Osadnictwa był odpowiedzialny za propagowanie „idei rasowej” poprzez wydawanie broszur i „SS-Leithefte”43 oraz przez organizację wykładów i kształcenie szkoleniowców. Od początku wojny RuSHA, przy współudziale Centrum Koordynacyjnego do spraw Niemców Etnicznych (Volksdeutsche Mittelstelle), aktywnie wspierał realizację na okupowanych terenach planów germanizacyjnych. Instytucje te nadzorowały „selekcję” ludzi, którzy jako „pożądani rasowo” mieli stać się Niemcami, i dbały o to, aby „rasowo niepożądane” części społeczności były dyskryminowane, prześladowane, deportowane i zabijane44.

Urząd ten określił normy, które natychmiast stały się warunkami członkostwa w SS. Tutaj powstały tak zwane kryteria rasowe, według których przeprowadzano badania członków SS i stosownie do norm klasyfikowano „rasowo”, sporządzano także ekspertyzy, gdy pojawiały się wątpliwości co do „rasowego pochodzenia” członka SS. Urząd Rodów odtwarzał drzewo genealogiczne każdego esesmana. W księdze rodowej były opisane jego prawa i obowiązki45. Do czasu powstania Urzędu Rasowego wymogi wobec kandydatów na esesmanów nie były zbyt wygórowane. Kandydaci musieli mieć co najmniej 1,70 m wzrostu, ponieważ Himmler był przekonany o tym, że „ludzie których wzrost przekracza pewną granicę, muszą mieć w sobie tę pożądaną krew”46, w rysach ich twarzy nie mogło być widać żadnych „domieszek obcej krwi”47. Współpracownicy Urzędu Rasowego opracowywali coraz surowsze przepisy dotyczące selekcji. Dlatego też hauptsturmführer SS, prof. dr Bruno Schulz48, stworzył katalog, na podstawie którego komisja do spraw rasy musiała sprawdzić całą budowę ciała. Minimalny wzrost nadal wynosił 1,70 m, budowa ciała musiała być proporcjonalna, nie powinna też charakteryzować się żadnymi cechami „słowiańskimi” lub „mongolskimi”. Komisja do spraw rasy, która składała się z „führerów SS, specjalistów do spraw ras oraz lekarzy”49, ustaliła pięć typów, do których byli zaliczani kandydaci na esesmanów: (1.) czysto nordycki; (2.) w przeważającej mierze nordycki albo falicki (fälisch); (3.) harmonijny mieszaniec z niewielkimi cechami alpejskimi, dynarskimi lub śródziemnomorskimi; (4.) mieszaniec o przeważających cechach wschodniobałtyckich (ostisch) lub alpejskich; oraz (5.) mieszaniec pochodzenia pozaeuropejskiego50. Przyjmowani byli tylko ci kandydaci, którzy zostali zakwalifikowani do trzech pierwszych kategorii. Kandydaci na esesmanów musieli potwierdzić także swoje „aryjskie” pochodzenie, co oznaczało, że führerzy SS musieli przedstawić dokumenty, poświadczające, iż od 1750 r. (w przypadku zwykłych esesmanów – od 1800 r.) żaden z członków rodziny nie był wyznania żydowskiego.

„Główna zaleta przeprowadzonej przez Himmlera reorganizacji SS – pisała Hannah Arendt – polegała na tym, że wynalazł bardzo prostą metodę «rozwiązania problemu krwi przez działanie»”51. Zaczął od tego, że kandydatów do SS wybierał nie tylko ze względu na ich poglądy, lecz także na podstawie ich „krwi” i tym „rozwiązaniem problemu krwi przez działanie” uniezależnił zakon SS od wskazówek wszelkich doktryn nauk rasowych. „Od kiedy elitę dobierała «komisja rasowa» i obowiązywały ją specjalne «prawa małżeńskie», a po przeciwnej stronie funkcjonowały obozy koncentracyjne w celu «lepszego zademonstrowania praw dziedziczenia i rasy», rasizm był bezpieczny i został uniezależniony od naukowości propagandy”52.

Również przyszłe małżonki esesmanów były poddawane „selekcji rasowej”. Szef Urzędu Rasowego Dareé wniósł decydujący wkład w rozwój testów badawczych dla narzeczonych esesmanów.

CIĄG DALSZY DOSTĘPNY W PEŁNEJ, PŁATNEJ WERSJI

24 SA zostało założone dwa lata wcześniej, 3 sierpnia 1921 r., przez Ernsta Röhma, jako „żelazna organizacja” NSDAP. Na temat historii SA zob.: Bennecke (1962), na temat stosunków między SA i SS zob.: Kater (1974, s. 339–379); na temat wczesnej historii SS zob.: Breitmann (1991, s. 47 i n.); Wegner (1990, s. 79 i n.); Höhne (2006, s. 26 i n.).

25 Na temat roli Oddziału Szturmowego Adolfa Hitlera podczas „marszu na Feldherrenhalle” w Monachium zob.: Gordon (1971, s. 255, 299 i n.). 9 listopada stał się jednym ze „świętych” dni SS oraz okazją do organizowania parad, pochodów z pochodniami i uroczystości wręczania odznaczeń. W 1936 r. w gazecie SS „Das Schwarze Korps” został uznany za „Dzień zmartwychwstania”. W 1938 r. data ta zyskała dodatkowe znaczenie. 9 listopada 1938 r. SA, SS i inni „rodacy” przeprowadzili pogrom ludności żydowskiej żyjącej w Niemczech, w związku z czym noc ta przeszła do historii jako Noc Kryształowa.

26 Ta Stabswache po raz pierwszy zaprezentowała się publicznie 16 kwietnia 1925 r. podczas pogrzebu dawnego prezydenta policji w Monachium Ernsta Pöhnera. Po obu stronach trumny szło po czterech funkcjonariuszy niosących pochodnie. Por. Buchheim (1955, s. 129).

27 Por. wytyczne dotyczące utworzenia Schutzstaffel partii narodowosocjalistycznej, wydane przez naczelne kierownictwo SS, niedatowane; Bundesarchiv Berlin, Document Center, film 87. W przeciwieństwie do SS SA było stowarzyszeniem obronnym, które miało liczyć możliwie jak najwięcej członków, niemuszących być w żadnym wypadku równocześnie członkami partii. Nie przywiązywano też wagi do budowy fizycznej. Por. Buchheim (1955, s. 129).

28 Por. Höhne (2006, s. 37).

29 Można to wyczytać ze statystyk członków SS. Ich liczba błyskawicznie wzros­ła w następujących latach: w 1930 r. do 2000, w 1931 r. do 10 000 i w 1932 r. do 30 000 mężczyzn. 30 stycznia 1933 r. SS liczyło już 52 000 mężczyzn. Por. Neusüss-Hunkel (1956, s. 8).

30 Pod koniec wojny SS przekształciło się w olbrzymi aparat władzy wewnątrz narodowosocjalistycznego systemu rządów. Poprzez przejęcie policji (1936), a później także Ministerstwa Spraw Wewnętrznych SS kontrolowało od wewnątrz rozwinięty aparat terroru. Poprzez Waffen-SS wkroczyło w zakres kompetencji Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych. Por. Höhne (2006, s. 15–16).

31 „Schutzstaffel powstała i ukształtowała się jako związek męski, bardzo szybko jednak zdano sobie sprawę, że żywot wybitnie męskich organizacji wszędzie, gdzie decydująco wpływają one na procesy historyczne, jest zawsze ograniczony czasowo. Żadne męskie stowarzyszenie nie uniknie tego nieuchronnego przeznaczenia, nawet jeżeli wydaje się wieczne. W związkach męskich wcześniej czy później pojawia się kwestia uzupełnienia, odmłodzenia. Pozostają jedynie dwie drogi: pierwszą podążają związki męskie, do których zalicza się na przykład Kościół katolicki, uzupełniające szeregi najlepszą krwią narodów. Może być to wykonalne jedynie tak długo, jak długo narody na to pozwalają. Natomiast druga droga polega na przekształceniu związku męskiego w związek rodów, wspólnotę klanów, aby przez to przywrócić właściwe miejsce germańskiej zasadzie szlachetnego życia. SS od początku jasno i zdecydowanie obrało tę drogę” – standartenführer SS E.J. Cassel w swoim artykule „Das Schwarze Korps” w czasopiśmie „N.S.-Frauen-Warte” (1937, s. 849–866, tutaj s. 854).

32 Archaiczny termin „ród” został zastosowany przez Himmlera umyślnie: chciał on w ten sposób wskazać na germański ideał kultu przodków. Por. Fraenkel i Manvell (1965, s. 233).

33 Cyt. za: Smith, Petersen (1974, s. 61) oraz Longerich (2014, s. 435).

34 Cyt. za: Wegner (1982, s. 45) oraz Longerich (2014, s. 436).

35 Por. Buchheim (1955, s. 131)

36 Na przykład podczas przemowy 18 lutego 1937 r. tłumaczył gruppenführerom SS, że zadanie SS zbliża się do „hodowli ludzi”. Cyt. za: Smith, Petersen (1974, s. 100). Jak to sam wyjaśnił swojemu masażyście Felixowi Kerstenowi, Himmler był przekonany, że ludzie mogą być hodowani z równym powodzeniem, jak hoduje się zwierzęta. Por. Kersten (1952, s. 99.)

37 Por. Mosse (1978).

38 Por. mowę Himmlera do oberabschnittsführerów oraz szefów głównych urzędów w Domu Lotnika (Haus der Flieger) w Berlinie 9 czerwca 1942 r., opublikowana w: Smith, Petersen (1974, s. 145–161).

39 „Wierność”, „posłuszeństwo”, „obowiązkowość”, „honor”, „przyzwoitość”, „koleżeństwo” należały do stałych tematów poruszanych w mowach Himmlera; por. jego mowa przed 8. klasą w Napola, 3 lipca 1938 r., cyt. za: Smith i Petersen (1974, s. 80). „Wierność” oznaczała dla Himmlera dobrowolne i całkowite podporządkowanie się samodzielnie wybranemu dowódcy i była możliwa jedynie w przypadku ludzi „germańskich”, ponieważ była kwestią „rasy” i mogła wykształcić się jedynie w związku z „głębokimi motywami” związanymi z „nordycką krwią”. Por. Birn (1986, s. 365).

40 Dareé pozostał kierownikiem tego urzędu, z jego stale powiększającą się władzą, do 11 września 1938 r., choć w 1933 r. objął także inne urzędy w państwie nazistowskim. Dareé urodził się w 1895 r. w Argentynie i uczęszczał do King’s College w Wimbledonie w Anglii. W 1925 r. ukończył w Berlinie studia jako dyplomowany rolnik. W swoich wczesnych książkach Das Bauerntum als Lebensquell der nordischen Rasse („Stan chłopski jako źródło życia rasy nordyckiej”) z 1928 r., Um Blut und Boden („O krew i ziemię”) z 1929 r., jak też Neuadel aus Blut und Boden („Nowa szlachta z krwi i ziemi”) z 1930 r., twierdził, że w przeciwieństwie do nomadycznego narodu żydowskiego rasa nordycka jest prawdziwym twórcą kultury europejskiej, a niemiecki chłop główną siłą napędową historii. Dlatego też zaproponował stworzenie germańskiej szlachty ziemskiej. 4 kwietnia 1933 r. Dareé został mianowany przywódcą nazistowskiego ruchu agrokulturowego (Reichsbauernführer) i pozostał nim przez całe dwanaście lat. 29 czerwca 1933 r. Hitler mianował go ministrem wyżywienia i rolnictwa Rzeszy (Reichsminister der Ernährung und Landwirtschaft). Posadę tę stracił w 1942 r., ponieważ nie był w stanie zapewnić Niemcom zaopatrzenia w artykuły żywnościowe. Po aresztowaniu w 1945 r. amerykański trybunał wojskowy skazał go 14 kwietnia 1949 r. na pięć lat więzienia. Został zwolniony w 1950 r. i zmarł 5 września 1953 r. w prywatnej klinice w Monachium. Por. Wistrich (1993, s. 59 i n.).

41 Członkowie ruchu Artamanów, powołanego do życia w 1923 r. w wyniku apelu Willibalda Henschela, chcieli osiąść na własnej ziemi. Wierzyli, że „rasa germańska” jest „do głębi rasą chłopską” i dlatego jej „rozkwit” jest „uzależniony od jej zakorzenienia w ziemi”. W związku z tym w dużych miastach miała ona tylko ulegać„zwyrodnieniu i wyciekać”. Wierzyli także, że tylko osada może dać „możliwość udaremnienia infiltracji przez obce narody”. Linse (1983, s. 327). Także Rudolf Höss, komendant obozu koncentracyjnego w Auschwitz, należał do Artamanów. Tam też poznał swoją przyszłą żonę oraz Heinricha Himmlera.

42 Następcą Dareé był Günther Pancke. 09.07.1940 roku Pancke oddał kierownictwo urzędu RuSHA Ottonowi Hoffmannowi, którego następnie 20 kwietnia 1943 roku zastąpił Richard Hildebrandt. Por. Bundesarchiv Koblenz, Best. NS2, RuSHA.

43 „SS-Leithefte” były rozdawane szkoleniowcom regularnie co miesiąc od 1 lutego 1935 r. List RuSHA z 21 stycznia 1935 r., przedrukowany w: IMT (1947–1949, t. XLII, Dok. SS-1, s. 473).

44 Por. IMT (1947–1949, t. I, s. 304).

45 Por. Fraenkel i Manvell (1971, s. 56); na temat RuSHA zob. także: Weingartner (1971, s. 62–77).

46 Stwierdził tak w 1937 r., podczas przemowy przed uczestnikami narodowo-politycznego kursu Wehrmachtu, przedrukowano w: Poliakov, Wulf (1989, s. 24 i n.).

47 Tamże, s. 25: „… już wtedy doszło do tego, że kazaliśmy robić zdjęcia. To było rocznie 100 lub 150 do 200 osób, które fotografowaliśmy. Osobiście widziałem zdjęcie każdego i zastanawiałem się: czy w twarzy tego człowieka widać całkiem wyraźnie domieszkę obcej krwi, a więc wystające kości policzkowe, na podstawie których z reguły można domniemywać: czy ten nie wygląda mongolsko lub słowiańsko?”.

48 Bruno Kurt Schulz był dyrektorem Biologischer Institut der Reichsakademie für Leibesübungen (Instytut Biologiczny Akademii Wychowania Fizycznego Rzeszy), szefem Urzędu Rasy w RuSHA, jednym z najbardziej znanych „badaczy ras” i antropologów w tamtych czasach. Według wpisu do kalendarza uczonych Kürschnera z 1992 r. (s. 3329), Schulz mieszkał w owym czasie w Münster jako emerytowany profesor.

49 Tak przedstawił to Himmler w swoim wykładzie Istota i zadanie SS i policji ze stycznia 1937 r., IMT (1947–1949, t. XXIX, dok. 1992 (A)-PS, s. 206–234, tutaj s. 210).

50 Podczas wojny warunki te były jedynie idealnym wzorcem i dopuszczano wiele wyjątków, aby uzupełnić szeregi pułków Waffen-SS. Jednak Himmler do końca pozostał wierny swojej wizji zakonu złożonego z członków wyselekcjonowanych zgodnie z kryteriami rasowymi. Pragmatycznie godził się na wyjątkowe regulacje w Waffen-SS podczas wojny, założył sobie jednak, że po wojnie zmieni podjęte decyzje. W aktach odzwierciedla to adnotacja: Wiedervorlage nach dem Krieg („Do ponownego rozpatrzenia po wojnie”). Por. Akten des Persönlichen Stabes Reichsführer SS, Bundesarchiv Koblenz, Best. NS 19.

51 Arendt (1993, t. 1, s. 426).

52 Tamże, s. 427.PEŁNY SPIS TREŚCI

Wstęp

Zakon SS i wspólnota rodów

Rozkaz o zaręczynach i małżeństwie

Ceremonia zaślubin

Troska i opieka Himmlera

Prominentne małżonki

Dwużeństwo: „Friedelehe”

Wina i odpowiedzialność małżonek esesmanów

Mieszkanie przy obozie koncentracyjnym

Zakochani, zaręczeni, poślubieni

Odwiedziny żon w miejscu pracy mężów

Żony biorą czynny udział

Dzieci w miejscu służby ojców

Wyrazy miłości dla bliskich w ojczyźnie: listy, paczki, zdjęcia

Wiosna 1945

„Nowa ojczyzna” w zamorskich krajach

Znowu się pojawiają…

Uwagi końcowe

Skróty i terminy

Źródła i bibliografia
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: