Facebook - konwersja

Detektyw Extra 3/2017 - ebook

Format:
MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Detektyw Extra 3/2017 - ebook

Mimo że PRL nazywany był szarą epoką, na mapach wielu miast nie brakowało tętniących życiem lokali gastronomicznych. Niedostatek rożnych produktów wymusił na właścicielach restauracji liczne kompromisy. W wyszukanych lokalach można było zamówić szampana i kawior, w popularnych – meduzę z lornetą, czyli galaretę pod dwie setki czystej. W knajpach przesiadywali poeci, aktorzy, robotnicy i lekkoduchy. Zabawa rozkręcała się z każdą kolejną godziną i osuszoną flaszką. Łatwo było zatracić się w takiej atmosferze. Pisał o tym m.in. Marek Hłasko w „Pięknych dwudziestoletnich” wyznając, że bijatyki w warszawskiej „Kameralnej” niejednokrotnie kończyły się w komisariacie przy Bednarskiej. „Kameralna” gromadziła biesiadną elitę, ale inne lokale – nie tylko w stolicy – cieszyły się złą sławą, bo wiadomo było, że przyciągają „element” zajmujący się załatwianiem ciemnych interesow. Dzisiaj restauracje, puby, dyskoteki stylizowane bywają na PRL- owską modłę. Cieszą, śmieszą, przyciągają tłumy. To, co kiedyś było szarą rzeczywistością, dzisiaj dodaje kolorytu na gastronomicznej mapie miast. Zapraszam do lektury „Detektywa Extra”, gdzie rownież nie brakuje spotkań „podejrzanego elementu” w ciemnych interesach.

Monika Frączak

Spis treści

Anna Pacuła Kozioł ofiarny

Kara śmierci orzeczona wobec Stanisława Wawrzeckiego, dyrektora warszawskiego Miejskiego Handlu Mięsem, była w PRL -u po 1956 roku jedynym wykonanym wyrokiem śmierci za przestępstwo gospodarcze. Zdaniem opinii publicznej był to „mord sądowy”, na którego wykonanie miał nalegać sam Władysław Gomułka. Sekretarz PZPR (samouk ekonomiczny) twierdził, że w sklepach brakuje towarów, bo ktoś je kradnie!

Konrad Szymalak Kurhan zbrodni

Jesienią 1975 roku profesor Uniwersytetu Warszawskiego Hubert T . spacerował po lesie w okolicach miejscowości P. w ówczesnym województwie radomskim. Od okolicznych mieszkańców słyszał wiele opowieści z czasów II wojny światowej o partyzantach, a zwłaszcza o ich przywódcy „Ryszce”. W lesie szukał śladów ich bytowania, by legendę zamienić w udokumentowaną historię. Gdyby wiedział, co kryje kurhan, zapewne ominąłby to miejsce z daleka.

Leon Madejski Ostatni kurs lokomotywy

W sobotę, 9 lipca 1977 roku, pod Wrocławiem lokomotywa spalinowa zderzyła się z międzynarodowym „pociągiem przyjaźni”. Śmierć na miejscu poniosło 11 osób, ale nieoficjalnie mówiło się o ponad 30 ofiarach. Ta zagadkowa tragedia na torach do dzisiaj nie doczekała się wyjaśnienia.

Mariola Pawlak Strzały w Victorii

— W krajach socjalistycznych czuliśmy się jak na wakacjach — mówił Abu Daoud, mózg zamachu na izraelskich sportowców na olimpiadzie w Monachium w 1972 roku, zwany księciem terrorystów. Daoud, podobnie jak inni międzynarodowi zamachowcy, znalazł w PRL -u bezpieczną przystań. Tu, pod dyskretną ochroną agentów SB , mogli zregenerować siły, a przede wszystkim — odnowić zapasy. Polska Ludowa służyła bowiem dostawą taniej i niezawodnej broni.

Krzysztof Strug Makabra augustowskich nocy

Gdy w 1966 roku Maria Koterbska wyśpiewywała swoje „Augustowskie noce”, wychwalając urok malowniczej miejscowości na pojezierzu suwalskim, nie miała zapewne pojęcia, że dla niektórych już kilka lat później treść jej piosenki nabierze złowrogiego znaczenia.

Ryszard Bukowski Od Albatrosów do Zefirów

Kurzyło się sporty, marzyło o marlboro. PRL dymił na potęgę nie tylko dymem z kominów fabryk i hut. Papierosy paliło się powszechnie w miejscach publicznych: w kawiarniach, pociągach, koszarach, szkołach i szpitalach. O prywatkach, imprezach z okazji imienin, chrzcin czy urodzin nie wspominając. Jakby kto granat dymny wrzucił.

Paweł Szlachetko Tajemnica skrytki numer 270

Komisyjnie przeszukano wytypowane szafki. W skrytce o numerze 270 natrafiono na kożuszek damski. Prócz niego w schowku znajdowała się walizka, na której leżał zeschnięty bukiet kwiatów. Dolatywał z niej dziwnie słodkomdlący odór. W środku znaleziono korpus ciała, spod którego wystawały palce odrąbanej ręki.

Helena Kowalik Strzelba wypaliła

O tragedii w PGR -ze w Luszynie napisało wiele gazet. Wizytom dziennikarzy w majątku nie było końca. W swych reportażach zamieszczali coraz to nowe szczegóły o sprawcy (nie stroniąc od potępienia go), a gdy nowych informacji już nie było, niektórzy je wymyślali. Jak na przykład tę, że Jan G. w dzieciństwie wyłupywał kotom oczy. I że pracownicy PGR -u domagają się ustawienia na największym placu Płocka szubienicy.

Karol Rebs Wampir, który jeździł koleją

Niewątpliwie znał się na kolei. Najpewniej czuł się w pobliżu torów i dworców. Właśnie w takich miejscach szukał ofiar. Nie znał kobiet, które atakował. Nigdy wcześniej żadnej z nich nie widział. Napadał na nie i dusił, bo znalazły się w zasięgu ręki i były młode...

Barbara Marcinkowska Z władzą nie zadzieraj

Barbara Zimna na komunę narzekać nie mogła, bo żyło jej się całkiem nieźle. Chociaż jako urzędniczka w magistracie nie zarabiała dużo, dzięki pomocy zamożnej ciotki z RFN -u stać ją było na malucha, tureckie kożuszki i zakupy w peweksie, czego — rzecz jasna — zazdrościły jej wszystkie koleżanki. Barbara jednak szczęśliwa nie była. Ściany mieszkania matki, w którym wraz z mężem i synkiem zajmowała dwa pokoje, były częstym świadkiem awantur wszczynanych przez małżonka — kobieciarza i pijaka.

Wojciech Gantowski Świętokradcy

Rankiem kościelny otworzył świątynię i zamarł z przerażenia. Okazało się, że z kościoła zniknął cenny obraz „Opłakiwanie Chrystusa”. Niedługo potem do Biecza zjechały milicyjne samochody wypełnione funkcjonariuszami. Mundurowym towarzyszył pies tropiący — także na służbie.

Jerzy Ublik Podwędzone Eldorado

Z węgorza dało się ukręcić chałupę. Albo co najmniej zarobić na zachodnie auto. W latach 80. niejedna fortuna wzięła się z wody mazurskich jezior. Przynęty, narzędzia i sposoby połowu mogły być różne. Liczyło się tylko to, żeby w sieci albo na końcu sznura wił się węgorz — mazurska waluta.

Anna Jagodzińska Kanty bufetowej

— W restauracji, gdzie bufetową jest Maria Kwiatek, nie można się upić — żalił się jeden z klientów. — Choćbyś zamawiał nie wiem ile setek, i tak wyjdziesz trzeźwy jak świnia. Panie władzo, niech pan przyzna, że przecież nie o to chodzi!

Zagadka kryminalna

Kategoria: Kryminał i sensacja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
Rozmiar pliku: 9,0 MB

BESTSELLERY

Kategorie: