Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Gadu - gadu. Jak swobodnie rozmawiać z każdym i w każdej sytuacji - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
16 kwietnia 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Gadu - gadu. Jak swobodnie rozmawiać z każdym i w każdej sytuacji - ebook

Odważ się zabrać głos!

Komunikacja i zdolność nawiązywania relacji są absolutnie kluczowe dla sukcesów w życiu zawodowym i osobistym. Każda rozmowa może być początkiem czegoś nowego; nowej pracy, nowego pomysłu albo nowej przyjaźni. Jeśli trudno ci zabrać głos w obecności innych osób, zamykasz sobie drogę to nowych możliwości. Ta książka pomoże ci inaczej spojrzeć na komunikację – przekonasz się, że rozmowa jest przyjemnym i wartościowym zajęciem, które może odmienić twoje życie.

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7881-386-6
Rozmiar pliku: 538 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

O Au­to­rze

Zdjęcie Pe­ter Evans Pho­to­gra­phy (www.pe­te­re­van­spho­to.com)

Mark Rho­des to przed­siębior­ca, men­tor, między­na­ro­do­wy wykładow­ca i tre­ner, który uczy in­nych, jak nie­wiel­kim (czy wręcz ze­ro­wym!) wysiłkiem znacząco po­pra­wić swoją sku­tecz­ność. Jest au­to­rem książki Think Your Way to Suc­cess wy­da­nej w 2012 r. (wyd. Cap­sto­ne).

Mark wy­zwa­la w lu­dziach ich po­ten­cjał w życiu pry­wat­nym, za­wo­do­wym i w działalności biz­ne­so­wej. Ba­zu­je na własnych doświad­cze­niach – w 1999 r. od pod­staw stwo­rzył, a następnie roz­wi­jał i pro­wa­dził własną firmę pro­du­kującą opro­gra­mo­wa­nie in­ter­ne­to­we, którą w 2001 r. – za­le­d­wie po dwóch la­tach działalności – od­sprze­dał or­ga­ni­za­cji Si­li­con Val­ley. Do jego klientów należały czołowe glo­bal­ne mar­ki, ta­kie jak The Body Shop at Home, Vir­gin Co­sme­tics czy Do­rling Kin­der­sley Pu­bli­shers.

Po sprze­daży fir­my Mark prze­szedł na eme­ry­turę – na której wy­trwał tyl­ko 15 mi­nut, za­nim znów zaczął się nu­dzić!

Zaczął za­sta­na­wiać się, dla­cze­go udało mu się osiągnąć suk­ces. Te­raz spędza czas na szko­le­niu in­nych, po­zwa­lając im re­ali­zo­wać własne ma­rze­nia. Kon­cen­tru­je się na tym, co jego zda­niem przesądza o na­szej wy­gra­nej: tzw. men­tal­ności suk­cesu oraz dwóch czyn­ni­kach istot­nych w biz­ne­sie – „zwiększa­niu sprze­daży” oraz „prze­kra­cza­niu celów”. Za­uważył bo­wiem, że wie­le osób nie sta­wia so­bie od­po­wied­nio wy­so­ko po­przecz­ki! We wszyst­kich swo­ich wykładach i szko­le­niach za­wsze pod­kreśla, jak ważne są słowa, którymi się posługu­je­my!

Mark prze­ma­wia pod­czas licz­nych między­na­ro­do­wych kon­fe­ren­cji i warsz­tatów szko­le­nio­wych dla przed­siębiorstw najróżniej­szych sek­torów. Więcej in­for­ma­cji można zna­leźć na stro­nie in­ter­ne­to­wej Mar­ka www.mar­kr­ho­des.com. Znaj­du­je się tam har­mo­no­gram jego wystąpień oraz dar­mo­we ar­ty­kuły, na­gra­nia au­dio i wi­deo, które uzu­pełniają in­for­ma­cje za­war­te w ni­niej­szej książce i mogą pomóc Ci w dro­dze do suk­ce­su. Pu­bli­ko­wa­ne są również ter­mi­ny wykładów na żywo oraz we­bi­na­riów Mar­ka.

Stro­na za­wie­ra także in­for­ma­cje na te­mat działalności szko­le­nio­wej i men­tor­skiej Mar­ka na całym świe­cie oraz możliwości bez­pośred­nie­go kon­tak­tu.Przed­mo­wa – Ar­mand Be­asley

Muszę przy­znać, że byłem nie­co za­sko­czo­ny, gdy Mark po­pro­sił mnie o na­pi­sa­nie przed­mo­wy do swo­jej naj­now­szej książki. Spe­cja­li­zuję się w ma­ki­jażu, uro­dzie, pielęgna­cji oraz sty­lu i nie ro­zu­miałem, w jaki sposób mógłbym mu pomóc. Po­sta­no­wiłem jed­nak spróbować, a gdy tyl­ko zacząłem czy­tać pierw­sze roz­działy, wszyst­ko stało się ja­sne! Jako ma­ki­jażysta i spe­cja­li­sta od uro­dy oraz wi­ze­run­ku mam szczęście pra­co­wać z naj­piękniej­szy­mi i naj­po­pu­lar­niej­szy­mi mężczy­zna­mi i ko­bie­ta­mi na świe­cie. Oso­ba­mi, które nie­zmien­nie ema­nują wyjątkową pew­nością sie­bie – zarówno na czer­wo­nym dy­wa­nie, jak i na sce­nie przed tysiącami widzów. Przez wie­le lat re­gu­lar­nie po­ja­wiałem się w pro­gra­mach te­le­wi­zyj­nych zaj­mujących się me­ta­mor­fozą wi­ze­run­ku, po­ma­gając Bry­tyj­czy­kom w prze­mia­nie z Kop­ciuszków w księżnicz­ki. Po­pu­lar­ność tego ro­dza­ju show jest ogrom­na. Lu­dzie CHCĄ być lep­si. To wca­le nie pochłania for­tu­ny ani nie wy­ma­ga dużych nakładów cza­su i wysiłku. Wspa­niały wygląd i do­bre sa­mo­po­czu­cie to nie przy­wi­lej bo­ga­tych i sław­nych. To re­al­ny cel, który może osiągnąć każdy z nas, nie­za­leżnie od napiętego gra­fi­ku zajęć czy okro­jo­ne­go budżetu. Nie mu­sisz mieć ponętnych ust An­ge­li­ny Jo­lie ani mu­skułów Hugh Jack­ma­na – naj­ważniej­sza jest pew­ność sie­bie!

Roz­po­zna­nie i uwy­pu­kle­nie swo­ich moc­nych stron otwo­rzy Ci drogę do zwiększe­nia swo­jej sku­tecz­ności. Ni­niej­sza książka przed­sta­wia pro­ste kro­ki i po­mysły po­zwa­lające błyska­wicz­nie zy­skać większą pew­ność sie­bie w re­la­cjach z in­ny­mi. Od pro­wa­dze­nia new­ral­gicz­nych rozmów biz­ne­so­wych po prze­rwa­nie krępującej ci­szy w win­dzie – znaj­dziesz tu wszech­stron­ne wskazówki, które po­zwolą Ci zmie­nić po­dejście do trud­nych sy­tu­acji społecz­nych i oso­bi­stych.

To ide­al­na lek­tu­ra na podróż, gdyż łatwo od­szu­kać w niej in­te­re­sujące za­gad­nie­nia oraz prak­tycz­ne tech­ni­ki sku­tecz­nej ko­mu­ni­ka­cji w wie­lu skom­pli­ko­wa­nych sy­tu­acjach.

Mark zachęca Cię do wyjścia poza własną strefę kom­for­tu – przy­po­mi­na to użycie czer­wo­nej szmin­ki przez ko­bietę albo pod­da­nie się za­bie­go­wi ko­sme­tycz­ne­mu przez mężczyznę. To kla­sycz­na oba­wa przed czymś, co wy­da­je się do nas nie pa­so­wać…

Świeże spoj­rze­nie na au­ten­tycz­ne sy­tu­acje życio­we po­zwa­la Ci błyska­wicz­nie zmie­nić swój sposób za­cho­wa­nia w oto­cze­niu przy­ja­ciół, ro­dzi­ny i nie­zna­jo­mych. Przez lata prze­ma­wia­nia i or­ga­ni­zo­wa­nia różno­rod­nych im­prez mnie też udało się zgro­ma­dzić wie­le przy­dat­nych ob­ser­wa­cji. Po­dob­nie jak po­pu­lar­ne se­mi­na­ria Mar­ka, również ta książka pełna jest lek­kie­go hu­mo­ru i en­tu­zja­zmu, po­zwa­lając Ci z łatwością od­nieść się do oma­wia­nych tu sce­na­riu­szy, nie­za­leżnie od Two­jej ak­tu­al­nej sy­tu­acji życio­wej.

Miłej lek­tu­ry!

Ar­mand Be­asley

między­na­ro­do­wy eks­pert uro­dy i wi­ze­run­ku, ma­ki­jażysta gwiazd

www.ar­man­din­ter­na­tio­nal­ltd.comWstęp – dla­cze­go war­to swo­bod­nie roz­ma­wiać z każdym i wszędzie?

Komu­ni­ka­cja, sztu­ka po­ro­zu­mie­wa­nia się z in­ny­mi, to jed­na z naj­ważniej­szych umiejętności w życiu. Z ludźmi wokół nas po­ro­zu­mie­wa­my się nie­ustan­nie. Cza­sa­mi jest to łatwe, a cza­sa­mi wy­da­je się nas prze­ra­stać. Ta książka wy­po­saży Cię w narzędzia po­zwa­lające opa­no­wać taj­ni­ki na­tu­ral­nej i sku­tecz­nej ko­mu­ni­ka­cji. Będziesz po­tra­fił le­piej roz­ma­wiać z oso­ba­mi, które już znasz, i od­kry­jesz, co po­wstrzy­mu­je Cię przed roz­mową z ob­cy­mi. W efek­cie sta­niesz się bar­dziej pew­ny sie­bie, będziesz łatwiej nawiązywał kon­tak­ty, a Two­je ko­mu­ni­ka­ty staną się bar­dziej przej­rzy­ste, dzięki cze­mu częściej osiągniesz pożądane re­zul­ta­ty.

Część pierw­sza opi­su­je ro­dza­je stra­chu, który po­wstrzy­mu­je nas przed roz­poczęciem roz­mo­wy – od stra­chu przed od­rzu­ce­niem po wątpli­wości, co inni o nas pomyślą. Do­wiesz się również, w jaki sposób możesz za­pa­no­wać nad ne­ga­tyw­ny­mi uczu­cia­mi, których doświad­czasz pod­czas ko­mu­ni­ka­cji z nie­zna­jo­my­mi oso­ba­mi.

Część dru­ga pre­zen­tu­je ko­lej­no czte­ry pod­sta­wo­we eta­py in­te­rak­cji. Po­znasz wie­le no­wych tech­nik, które ułatwią Ci osiąga­nie pożąda­nych celów roz­mo­wy, w tym tech­niki iden­ty­fi­ko­wa­nia od­bior­cy, otwie­ra­nia kon­wer­sa­cji, po­zy­ski­wa­nia za­in­te­re­so­wa­nia rozmówców oraz kie­ro­wa­nia roz­mową w za­pla­no­wa­nym przez sie­bie kie­run­ku.

Część trze­cia przed­sta­wia dal­sze me­to­dy do­sko­na­le­nia umiejętności ko­mu­ni­ka­cyj­nych po­przez pracę nad głosem i in­ny­mi tech­ni­ka­mi kon­wer­sa­cji. Uwzględnia też po­wszech­ne pro­ble­my oraz spo­so­by ra­dze­nia so­bie w trud­nych sy­tu­acjach, ta­kich jak ko­niecz­ność po­in­for­mo­wa­nia kogoś o popełnio­nym błędzie lub po­pro­sze­nia o przysługę.

Oczy­wiście po uzy­ska­niu wie­dzy teo­re­tycz­nej ko­niecz­ne będzie przejście do prak­ty­ki, a więc do au­ten­tycz­nych in­te­rak­cji z ludźmi. Na tym eta­pie przy­da Ci się szczegółowy plan roz­wo­ju, który znaj­dziesz na końcu książki. Opi­su­je on pro­sty pro­ces wdrażania no­wych umiejętności w co­dzien­nych sy­tu­acjach, który za­pew­ni Ci stop­nio­we umac­nia­nie swo­jej pew­ności sie­bie. Dzięki nie­mu wkrótce będziesz umiał swo­bod­nie roz­ma­wiać z każdym i wszędzie – jeśli będziesz chciał!

Ko­mu­ni­ka­cja po­le­ga na ro­zu­mie­niu

Twój rozmówca musi mieć po­czu­cie, że do­brze go ro­zu­miesz. Osiągnięcie wza­jem­ne­go zro­zu­mie­nia za­pew­nia re­al­ne postępy w ko­mu­ni­ka­cji i zbu­do­wa­nie owoc­nej re­la­cji.

Wyróżnia­my dwa główne po­zio­my ko­mu­ni­ka­cji:

1. Ko­mu­ni­ka­cja pier­wot­na – słowa, które wy­po­wia­da­my, wraz z ich bez­pośred­nim zna­cze­niem.

2. Ko­mu­ni­ka­cja wtórna – gdy Twój rozmówca zakłada lub wnio­sku­je coś, cze­go nie miałeś na myśli.

Ko­mu­ni­ka­cja wtórna od­by­wa się poza słowa­mi – opie­ra się na wrażeniach i jest związana z różną możliwością in­ter­pre­ta­cji wy­po­wie­dzi. Możesz na przykład opo­wie­dzieć komuś, że za­mie­rzasz zapłacić za wy­jazd wa­ka­cyj­ny swo­je­go przy­ja­cie­la. Zakładasz, że Twój rozmówca uzna Cię za hojną osobę, ale tak na­prawdę może on od­nieść ne­ga­tyw­ne wrażenia na te­mat Two­je­go zna­jo­me­go, jako oso­by po­le­gającej na wspar­ciu in­nych. Nie jest to wca­le ko­mu­ni­kat, który pla­no­wałeś wysłać.

Wie­le pro­blemów z ko­mu­ni­kacją spro­wa­dza się to tzw. luki ko­mu­ni­ka­cyj­nej: różnicy pomiędzy Twoją in­tencją a zna­cze­niem, które ktoś wy­pro­wa­dza z Two­ich słów.

Skąd te różnice? Dla­cze­go do­cho­dzi do luki ko­mu­ni­ka­cyj­nej? Język jest spo­so­bem na wyrażenie uczuć. Emo­cje po­wstają, gdy myślisz o czymś lub doświad­czasz cze­goś w świe­cie zewnętrznym. Składasz wy­po­wiedź, aby wy­ra­zić te emo­cje i opo­wie­dzieć, co czu­jesz, myślisz, cze­go po­trze­bu­jesz itp. To wszyst­ko dzie­je się na po­zio­mie podświa­do­mości, bez ko­niecz­ności za­sta­na­wia­nia się nad każdym wy­po­wia­da­nym słowem.

Luka ko­mu­ni­ka­cyj­na po­wsta­je, po­nie­waż różni lu­dzie używają różnych określeń i słów do opi­sa­nia swo­ich przeżyć wewnętrznych i emo­cjo­nal­nych. Gdy tłuma­czysz coś dru­giej oso­bie za po­mocą kon­kret­nych słów i określeń, może oka­zać się, że różnią się one od słów i wyrażeń, których ona sama by użyła. To zna­czy, że nikt inny nie jest w sta­nie w pełni przeżywać i prze­twa­rzać języka w dokład­nie taki sam sposób jak Ty. Do tego do­cho­dzi fakt, że nikt inny nie myśli w dokład­nie taki sam sposób jak Ty. Wszy­scy mamy za sobą różne doświad­cze­nia i in­a­czej po­strze­ga­my świat oraz swo­je miej­sce w nim. Mamy różne war­tości i prze­ko­na­nia. To, w jaki sposób się ko­mu­ni­ku­je­my, zależy od tego, co już się stało, co ak­tu­al­nie się dzie­je i co chcie­li­byśmy, aby się wy­da­rzyło w na­szym życiu. Każdej ko­mu­ni­ka­cji to­wa­rzyszą pro­ce­sy myślowe, które u każdej oso­by prze­bie­gają in­a­czej.

Wy­obraź so­bie, że pro­wa­dzisz sa­mochód i na­gle po­jazd przed Tobą gwałtow­nie ha­mu­je. Za­nim po­wiesz co­kol­wiek do swo­je­go pasażera, Twój umysł prze­twa­rza to zda­rze­nie, uwzględniając:

– Two­je war­tości – to, co jest dla Cie­bie ważne w życiu,

– Two­je prze­ko­na­nia – to, co Two­im zda­niem lu­dzie po­win­ni i cze­go nie po­win­ni robić za kie­row­nicą oraz jak po­win­ni i nie po­win­ni trak­to­wać sie­bie,

– Two­je do­tych­cza­so­we doświad­cze­nia w kie­ro­wa­niu po­jaz­da­mi w po­dob­nych sy­tu­acjach,

– Two­je założenia, ocze­ki­wa­nia oraz prze­myśle­nia co do możli­we­go roz­wo­ju sy­tu­acji.

Po prze­two­rze­niu wszyst­kich tych aspektów na po­zio­mie podświa­do­mości możesz wy­po­wie­dzieć do swo­je­go pasażera kil­ka różnych uwag.

---------------------------------- -----------------------------------------------
Możliwe re­ak­cje po­zy­tyw­ne Możliwe re­ak­cje ne­ga­tyw­ne
Ale nie­ostrożny kie­row­ca W ogóle nie pomyślał o moim bez­pie­czeństwie
Pew­nie mnie nie za­uważył Gdzie on się uczył jeździć?!
Wi­docz­nie był roz­ko­ja­rzo­ny Co za kre­tyn!
---------------------------------- -----------------------------------------------

Two­ja re­ak­cja będzie praw­do­po­dob­nie inna od re­ak­cji Two­je­go współpasażera, gdy­by to on sie­dział za kie­row­nicą. To samo zda­rze­nie wywołuje inną re­akcję emo­cjo­nalną, którą uj­mu­je­my in­ny­mi słowa­mi. Te same słowa dla różnych lu­dzi znaczą co in­ne­go, a do­dat­ko­wo zależą od sy­tu­acji.

Dla przykładu, jeśli po­wiem: „Spędziłem wspa­niały urlop”, nie ozna­cza to wca­le, że Twój urlop będzie równie uda­ny, na­wet jeśli po­je­dziesz w to samo miej­sce i będziesz robić to samo co ja. Masz całko­wi­cie inne kry­te­ria za­sto­so­wa­nia słowa „wspa­niały” w od­nie­sie­niu do urlo­pu. In­nym przykładem może być słowo „wy­ga­da­ny”. Dla jed­nych może być kom­ple­men­tem, ozna­czającym szcze­rość i bez­pośred­niość. Dla in­nych ma ne­ga­tyw­ny wydźwięk. Wszyst­ko zależy od tego, jak prze­twa­rza­my doświad­cze­nia, gdyż to one skłaniają nas do posługi­wa­nia się kon­kret­ny­mi słowa­mi i wyrażenia­mi. Nig­dy nie można być pew­nym, czy oso­ba, z którą roz­ma­wia­my, dzie­li te same doświad­cze­nia. To dla­te­go za­wsze do­cho­dzi do luki ko­mu­ni­ka­cyj­nej.

Różnice w per­cep­cji

Dla­cze­go dwie oso­by mogą być świad­ka­mi tego sa­me­go zda­rze­nia, ale zupełnie in­a­czej je zin­ter­pre­to­wać? Zgod­nie z teo­rią pro­gra­mo­wa­nia neu­ro­lin­gwi­stycz­ne­go (NLP) nasz mózg se­lek­tyw­nie od­bie­ra in­for­ma­cje do­cie­rające do nas z oto­cze­nia, ogra­ni­czając się do 5–9 bodźców, na których jest w sta­nie skon­cen­tro­wać się jed­no­cześnie. Umysł każdego z nas wy­chwy­tu­je różne sy­gnały. Zwy­kle do­strze­ga­my rze­czy, które są dla nas naj­istot­niej­sze lub są zgod­ne z na­szym świa­to­poglądem. To dla­te­go dwie różne oso­by mogą być świad­ka­mi tego sa­me­go zda­rze­nia, a zupełnie in­a­czej je przeżyć: w tym sa­mym oto­cze­niu za­uważają co in­ne­go.

Załóżmy, że oso­ba A boi się iść na mecz piłki nożnej, po­nie­waż oba­wia się chu­li­gańskich za­cho­wań. Ze względu na ne­ga­tyw­ne na­sta­wie­nie do całego wy­da­rze­nia będzie za­uważać w tłumie głównie oso­by o agre­syw­nym wy­ra­zie twa­rzy. Oso­ba B idzie na ten sam mecz, ocze­kując miłej i przy­ja­znej at­mos­fe­ry. Za­uważa wokół sie­bie uśmie­chy. To samo zda­rze­nie, dwa zupełnie inne doświad­cze­nia.

Jeśli kie­dy­kol­wiek ku­po­wałeś sa­mochód, mogłeś mieć in­ne­go ro­dza­ju doświad­cze­nie. Choć wy­brałeś już określoną markę, mo­del i ko­lor, rzad­ko za­uważałeś wy­ma­rzo­ny sa­mochód na dro­dze – Twój mózg nie zga­dzał się, aby rze­czy, których je­dy­nie pra­gniesz, były dla Cie­bie istot­ne. Do­pie­ro gdy wresz­cie kupiłeś upra­gnio­ne auto, za­czy­nasz do­strze­gać iden­tycz­ne sa­mochody nie­mal na każdym rogu. Czy ja­kimś cu­dem po­ja­wiło się ich więcej na uli­cach, czy po pro­stu wcześniej ich nie wi­działeś? Co się zmie­niło?

Po za­ku­pie sa­mo­cho­du Twój umysł uznał po­dob­ne po­jaz­dy za coś wy­so­ce istot­ne­go i za­li­czył je do wąskiej gru­py naj­ważniej­szych bodźców, ja­kie wy­chwy­tu­je z oto­cze­nia.

Wszy­scy je­steśmy wyjątko­wi. Każdy z nas in­a­czej wi­dzi świat, na­wet jeśli jest wy­sta­wio­ny na działanie tych sa­mych bodźców zewnętrznych. Nic dziw­ne­go, że tak wie­lu z nas ma opo­ry przed roz­poczęciem roz­mo­wy. Ko­mu­ni­ka­cja to praw­dzi­we pole mi­no­we, ale wszyst­kie na­sze życio­we szan­se, suk­ce­sy i radości zależą od in­te­rak­cji z in­ny­mi ludźmi – i w tym właśnie może pomóc Ci ta książka.

Możesz ją wy­ko­rzy­stać do po­pra­wy umiejętności ko­mu­ni­ka­cyj­nych w różno­rod­nych sy­tu­acjach, nie­za­leżnie od tego, czy pla­nu­jesz roz­winąć swo­je życie to­wa­rzy­skie, na­brać pew­ności sie­bie do roz­mo­wy z nie­zna­jo­my­mi czy też sku­tecz­niej sprze­da­wać pro­duk­ty swo­jej fir­my albo nawiązywać kon­tak­ty biz­ne­so­we. Nie­za­leżnie od kon­kret­nych celów znaj­dziesz tu stra­te­gie, po­mysły i tech­ni­ki, które po­mogą Ci swo­bod­nie roz­ma­wiać z każdym i wszędzie!Roz­dział 1. Strach – ba­rie­ra przed nawiąza­niem roz­mo­wy

Jak większości lu­dzi na pew­no nie raz zda­rzyło Ci się po­wstrzy­mać przed za­bra­niem głosu albo roz­poczęciem roz­mo­wy. Taka sy­tu­acja może zda­rzyć się zarówno w kon­tak­tach z oso­ba­mi bli­ski­mi, jak i całko­wi­cie ob­cy­mi. Częścio­wo wy­ni­ka to z bra­ku od­po­wied­nie­go ze­sta­wu umiejętności – często po pro­stu nie wiesz, jak zacząć albo po­pro­wa­dzić dia­log. Jest jed­nak jesz­cze inny czyn­nik, który blo­ku­je wie­le osób przed roz­mową – strach. Być może nie na­zy­wasz tego uczu­cia „stra­chem”. Może wo­lisz określać je mia­nem „niepew­ności” albo po pro­stu po­mi­jasz jakąś okazję do roz­mo­wy, bo „to nie jest od­po­wied­ni mo­ment”. Nie­za­leżnie od tego, jak próbu­jesz uspra­wie­dli­wić swo­je za­cho­wa­nie, tak na­prawdę jest to pew­na for­ma stra­chu.

Być może mar­twisz się, co inni o To­bie pomyślą, albo że się po­my­lisz i po­wiesz coś głupie­go. Może bo­isz się od­rzu­ce­nia. W końcu ra­czej nie blo­ku­je Cię myśl, że inni z radością wysłuchają tego, co masz do po­wie­dze­nia – nie­praw­daż?

Czym jest strach i jak można zmie­nić wiążące się z nim uczu­cia, tak aby na­brać śmiałości do działania?

Strach to re­ak­cja emo­cjo­nal­na na sy­tu­ację, w której się znaj­du­je­my lub którą so­bie wy­obrażamy. Na­sze uczu­cia i emo­cje są po­dyk­to­wa­ne tym, co myślimy o da­nym doświad­cze­niu, co z ko­lei skut­ku­je kon­kret­ny­mi działania­mi (lub bra­kiem ich podjęcia). Z ko­lei podjęte działania de­cy­dują o osiąga­nych re­zul­ta­tach oraz, w efek­cie, o emo­cjach, które będzie­my wiązać z daną sy­tu­acją w przyszłości.

Na przykład, wi­zja cze­kającego Cię ze­bra­nia może bu­dzić w To­bie po­zy­tyw­ne od­czu­cia, gdyż będziesz mógł prze­ka­zać na nim ja­kieś eks­cy­tujące in­for­ma­cje. Dzięki en­tu­zja­stycz­ne­mu po­dejściu masz większe szan­se do­brze wypaść na spo­tka­niu i zre­ali­zo­wać swo­je za­mie­rze­nia. W kon­se­kwen­cji będziesz po­zy­tyw­nie na­sta­wio­ny również do następne­go po­dob­ne­go ze­bra­nia. Oczy­wiście ta sama zależność do­ty­czy wszyst­kich kwe­stii, które budzą Twój strach. Gdy wy­obrażasz so­bie swo­je nie­po­wo­dze­nie, ne­ga­tyw­nie na­sta­wiasz się do da­nej sy­tu­acji i trud­no jest Ci dać z sie­bie wszyst­ko.

Za­pa­miętaj tę zależność:

myśli → uczu­cia → działania → re­zul­ta­ty

Czym dokład­nie jest strach?

Strach to re­ak­cja emo­cjo­nal­na na sy­tu­ację, w której się znaj­du­je­my lub którą so­bie wy­obrażamy. Ma cha­rak­ter in­dy­wi­du­al­ny: spośród dwóch różnych osób po­sta­wio­nych w iden­tycz­nej sy­tu­acji tyl­ko jed­na może się bać. Strach można powiązać z pier­wot­nym ob­sza­rem ludz­kie­go mózgu, którego ak­ty­wo­wa­nie wywołuje in­stynk­towną re­akcję wal­ki lub uciecz­ki.

Większość rze­czy, których oba­wia­my się w życiu co­dzien­nym, tak na­prawdę nie sta­no­wi za­grożenia dla na­sze­go życia, ale dla pier­wot­nych re­jonów na­sze­go mózgu nie ma to większe­go zna­cze­nia. Nie­za­leżnie od tego, czy oba­wiasz się wystąpie­nia przed dużą wi­dow­nią, roz­mo­wy z kimś, kogo nie znasz, czy zro­bie­nia cze­goś na­prawdę nie­bez­piecz­ne­go, Twój mózg na wszyst­kie te sy­tu­acje re­agu­je tak samo.

Człowiek przy­swa­ja so­bie re­akcję na strach z bie­giem cza­su, ob­ser­wując za­cho­wa­nie swo­ich ro­dziców, przeżywając chwi­le gro­zy lub słuchając prze­rażających opo­wieści in­nych osób. Aby zmniej­szyć lub wy­eli­mi­no­wać strach, mu­sisz wpłynąć na ele­men­ty myśli i uczuć za­war­te we wspo­mnia­nym powyżej łańcu­chu:

myśli → uczu­cia → działania → re­zul­ta­ty

Mu­sisz zre­du­ko­wać albo wy­eli­mi­no­wać emo­cjo­nal­ny wpływ stra­chu na Two­je za­cho­wa­nie, gdyż to właśnie on Cię blo­ku­je.

Jak sil­ny jest Twój strach?

Jak bar­dzo bo­isz się przed roz­mową na jakiś trud­ny te­mat lub z nie­zna­jomą osobą? War­to określić siłę stra­chu, jaki bu­dzi w nas kon­kret­na sy­tu­acja. Wie­lu lu­dzi nie musi całko­wi­cie wy­zbyć się swo­ich obaw, aby móc przejść do działania – wy­star­czy, że zre­du­kują je do ak­cep­to­wal­ne­go dla sie­bie po­zio­mu. Dla niektórych strach jest na­tu­ral­nym ele­men­tem da­nej sy­tu­acji i po­tra­fią po­ra­dzić so­bie z nim, na­wet gdy ma śred­nie czy wy­so­kie natężenie. W przy­pad­ku in­nych wy­starczą lek­kie oba­wy, aby unie­możliwić im działanie. Jeśli w przeszłości udało Ci się osiągnąć coś po­mi­mo od­czu­wa­ne­go stra­chu, w przyszłości będziesz gotów za­ak­cep­to­wać większą jego dawkę. Podjęcie działania w sy­tu­acji, w której się bałeś, po­zwa­la Ci uznać, że strach nie jest po­wo­dem do wy­co­fy­wa­nia się z po­dob­nych sy­tu­acji w przyszłości.

Uwol­nić się od stra­chu

Do­sko­nałym ćwi­cze­niem jest próba oce­ny stra­chu, jaki od­czu­wasz w różnych sy­tu­acjach. Po usta­le­niu wyjścio­we­go po­zio­mu możesz kon­tro­lo­wać jego zmia­ny za każdym ra­zem, gdy uda Ci się zmie­rzyć z daną sy­tu­acją po­mi­mo stra­chu lub gdy wy­ko­rzy­stasz różne tech­ni­ki jego ogra­ni­cze­nia.

Strach mie­rzy­my za po­mocą tzw. po­zio­mu SUD (Sub­jec­ti­ve Unit of Di­scom­fort, Su­biek­tyw­na Jed­nost­ka Dys­kom­for­tu). Po­ziom ten usta­lasz sam, według własnej, in­dy­wi­du­al­nej ska­li. Żeby określić swój po­ziom SUD w da­nej sy­tu­acji, nie mu­sisz się w niej fak­tycz­nie zna­leźć. Wy­star­czy, że usiądziesz, odprężysz się i wy­obra­zisz ją so­bie, a uświa­do­misz so­bie, ja­kie bu­dzi ona w To­bie uczu­cia.

Ćwi­cze­nie prze­pro­wa­dza­my w następujący sposób:

Jeśli znaj­dziesz się w kon­kret­nej sy­tu­acji, która wzbu­dza Twój prze­strach, za­py­taj sie­bie:

„Jak bar­dzo się boję? Jak sil­ny jest mój strach w ska­li od 0 do 10?”, gdzie „0” ozna­cza: „To w ogóle nie jest pro­blem, mogę to zro­bić z za­mkniętymi ocza­mi”, a „10” ozna­cza: „Prędzej umrę, niż to zro­bię”.

Wszyst­kie te kro­ki po­zwolą Ci zmie­rzyć swój po­ziom SUD:

1. Przy­po­mnij so­bie, kie­dy ostat­ni raz od­czu­wałeś strach.

2. Wy­obraź so­bie tę sy­tu­ację tak, jak ją wte­dy wi­działeś.

3. Przy­po­mnij so­bie, ja­kie słyszałeś dźwięki, co mówili wte­dy inni lu­dzie albo co sam mówiłeś.

4. Za­py­taj sie­bie: „Jak bar­dzo się boję? Jak sil­ny jest mój strach w ska­li od 0 do 10?”

Jeśli wi­zu­ali­za­cja stra­chu nie przy­cho­dzi Ci łatwo, spróbuj po­sta­wić się w sy­tu­acji, której się oba­wiasz, i wte­dy prze­pro­wa­dzić ocenę. Na przykład, jeśli bo­isz się roz­ma­wiać z ob­cy­mi ludźmi, spróbuj wy­ko­nać następujące ćwi­cze­nie:

1. Udaj się w ja­kieś ru­chli­we miej­sce, gdzie będzie dużo lu­dzi.

2. Po­wiedz so­bie, że mu­sisz zmu­sić się do roz­mo­wy z kimś.

3. Wymyśl ja­kieś py­ta­nie lub coś, co będziesz mógł po­wie­dzieć – np. „Prze­pra­szam, która go­dzi­na?”.

4. Po­dejdź do wy­bra­nej oso­by.

5. Za­daj przy­go­to­wa­ne py­ta­nie.

To, czy fak­tycz­nie z kimś po­roz­ma­wiasz, nie ma większe­go zna­cze­nia. Ważniej­sze, żebyś oce­nił swój po­ziom SUD, py­tając sie­bie: „Jak bar­dzo się boję? Jak sil­ny jest mój strach w ska­li od 0 do 10?”.

Nie­ważne, jak sil­ny jest ak­tu­al­nie Twój strach. To po­ziom re­fe­ren­cyj­ny, zna­ny tyl­ko To­bie. Pra­cując da­lej z tą książką, będziesz mógł re­gu­lar­nie do nie­go wra­cać i ob­ser­wo­wać swo­je postępy. Dla wie­lu osób już sama świa­do­mość, że są wy­po­sażeni w od­po­wied­nie narzędzia po­zwa­lające im roz­począć i po­pro­wa­dzić roz­mowę albo po­ra­dzić so­bie z trudną sy­tu­acją, wy­star­czy, aby odważyli się działać po­mi­mo wy­so­kie­go po­ziomu SUD. U in­nych ko­niecz­ne jest jed­nak zre­du­ko­wa­nie nie­przy­jem­ne­go uczu­cia stra­chu do bar­dziej ak­cep­to­wal­ne­go po­ziomu. Tym zaj­mie­my się w ko­lej­nych roz­działach.

Strach i lęk

Bar­dzo ważne jest odróżnie­nie stra­chu od lęku.

Strach jest zwy­kle związany z kon­kretną sy­tu­acją, w której ak­tu­al­nie się znaj­du­jesz, na przykład, gdy słyszysz: „To może wsta­niesz i opo­wiesz nam, co robiłeś w ostat­nim ty­go­dniu?”. Jeśli nie zno­sisz ta­kich pre­zen­ta­cji, te słowa wywołają Twój strach.

Lęk jest czymś nie­co in­nym, choć wywołuje bar­dzo po­dob­ne ob­ja­wy i uczu­cia. Lęk to oba­wa przed przyszłym, po­ten­cjal­nym wy­da­rze­niem, do którego w rze­czy­wi­stości nie musi wca­le dojść. Za­miast więc mówić, że bo­isz się cze­goś, możesz po­wie­dzieć, że bu­dzi to Twój lęk, obawę. Dla wie­lu osób taka zmia­na na po­zio­mie słów spra­wia, że dużo łatwiej jest im zmie­rzyć się z daną sy­tu­acją.

Me­to­dy re­du­ko­wa­nia i igno­ro­wa­nia stra­chu

Ist­nie­je kil­ka spo­sobów na obniżenie wyjścio­we­go po­zio­mu SUD. U różnych osób spraw­dzają się różne tech­ni­ki.

1. Być może od­kry­jesz, że opa­no­wa­nie kil­ku umiejętności z dzie­dzi­ny, której się oba­wiasz, po­zwo­li Ci zi­gno­ro­wać strach i mimo wszyst­ko przejść do działania. Po­wta­rzając daną czyn­ność, będziesz co­raz bar­dziej ogra­ni­czać od­czu­wa­ny strach, a w większości przy­padków całko­wi­cie go wy­eli­mi­nu­jesz. Nie za­wsze uda Ci się zre­du­ko­wać go do 0, ale 1 czy 2 na ska­li SUD to po­ziom, przy którym większość lu­dzi jest w sta­nie nor­mal­nie funk­cjo­no­wać. Pe­wien po­ziom stra­chu jest zupełnie na­tu­ral­nym, a na­wet zdro­wym zja­wi­skiem w życiu większości z nas.

2. Strach opie­ra się na Two­im na­sta­wie­niu oraz wy­obrażeniach co do prze­bie­gu określo­nej sy­tu­acji. Pro­stym spo­so­bem na zmniej­sze­nie od­czu­wa­ne­go stra­chu jest próba wy­obrażenia so­bie da­ne­go zda­rze­nia w in­nej for­mie. Spróbuj wy­obrazić je so­bie w po­dob­ny sposób jak coś, cze­go się nie bo­isz. Na przykład, ja zdałem so­bie sprawę, że mój strach przed wystąpie­nia­mi pu­blicz­ny­mi potęgował się, gdy wy­obrażałem so­bie, że wykład pójdzie mi źle. Nie bałem się na­to­miast spo­tkań sprze­dażowych, a na­wet je lubiłem. Zdałem so­bie sprawę, że za­wsze wy­obrażam so­bie ich pomyślny prze­bieg. Przyjąłem więc po­dob­ne na­sta­wie­nie do wykładów, czy­li prze­stałem myśleć o tym, co może mi się nie udać, a zacząłem so­bie wy­obrażać, co pójdzie mi do­brze. Za­uważyłem też, że o spo­tkaniach sprze­dażowych myślę w bar­dzo opty­mi­stycz­ny sposób, a o wykładach – w pe­sy­mi­stycz­nym i po­nu­rym to­nie. To także zmie­niłem: przyłapy­wałem sam sie­bie na po­nu­rych myślach i sta­rałem się je powtórzyć we­sel­szym to­nem. Gdy zmie­niamy sche­ma­ty myślowe, zmie­niamy uczu­cia, a to właśnie wśród uczuć czai się strach. Cza­sa­mi war­to skon­sul­to­wać się z hip­no­te­ra­peutą albo spe­cja­listą NLP, który pomoże Ci od­po­wied­nio zmie­nić myśle­nie.

Pro­gra­mo­wa­nie neu­ro­lin­gwi­stycz­ne (NLP) po­ma­ga zmie­nić sche­ma­ty myślowe, tak aby przy­wołanie określo­ne­go te­ma­tu bu­dziło w nas po­zy­tyw­ne emo­cje, a przy­najm­niej nie wywoływało sil­nych od­czuć ne­ga­tyw­nych. Po­dob­nie jak w przy­pad­ku hip­no­te­ra­pii tech­ni­ki NLP naj­le­piej sto­so­wać w po­ro­zu­mie­niu z wy­kwa­li­fi­ko­wa­nym spe­cja­listą, choć ist­nie­je też wie­le tech­nik, które można opa­no­wać i sto­so­wać sa­mo­dziel­nie.

3. In­nym spo­so­bem na ogra­ni­cze­nie stra­chu, lęku i in­nych nie­przy­jem­nych emo­cji jest ćwi­cze­nie na po­prawę „świa­do­mości własne­go ciała”, które możesz szyb­ko opa­no­wać już po kil­ku próbach. Sam pro­ces jest nie­zwy­kle pro­sty i zo­stał opi­sa­ny w następnym ćwi­cze­niu. Cho­dzi w nim o bez­pośred­nie zaj­mo­wa­nie się emo­cja­mi – ra­dze­nie so­bie ze stra­chem i eli­mi­no­wa­nie go z po­zio­mu uczuć.

Świa­do­mość ciała a po­ko­ny­wa­nie stra­chu

To nie myśli Cię blo­kują, ale wywołane przez nie uczu­cie stra­chu, po­ja­wiające się gdzieś w brzu­chu albo w in­nej części ciała, gdy za­czy­nasz myśleć o czymś nie­przy­jem­nym. A gdy­by tak po pro­stu prze­rwać tę re­akcję? W tym celu możesz wy­ko­rzy­stać pewną bar­dzo starą me­todę.

Nasz umysł jest sta­le ak­tyw­ny. Na­wet w środ­ku ja­kie­goś za­da­nia nasz mózg wy­obraża so­bie przyszłe sce­na­riu­sze lub od­twa­rza zda­rze­nia z przeszłości. Tak na­prawdę większość lu­dzi zaj­mu­je się głównie myśle­niem o przyszłości i przeszłości, a tyl­ko w nie­wiel­kim stop­niu kon­cen­tru­je się na tym, co ak­tu­al­nie dzie­je się do­okoła.

Dla­cze­go jest to ważne? Nasz strach jest wywołany głównie myśle­niem o przyszłych zda­rze­niach, które jesz­cze nie miały lub nig­dy nie będą miały miej­sca. Me­dy­ta­cja zachęca nas do kon­cen­tra­cji na chwi­li bieżącej, ale tak na­prawdę mało kto po­tra­fi tego do­ko­nać. Wypróbuj następującą me­todę, która po­zwo­li Ci prze­rwać Twój stru­mień myśli:

– Jeśli za­uważysz, że Two­je myśli za­czy­nają au­to­ma­tycz­nie podążać ne­ga­tyw­nym to­rem, za­an­gażuj swoją świa­do­mość, py­tając sie­bie:

„Dla­cze­go myślę w ten sposób?”

albo

„Dla­cze­go to robię? Czy to mi po­ma­ga? Nie muszę robić tego te­raz!”.

– Zdaj so­bie sprawę z od­czu­wa­ne­go stra­chu lub lęku wywołane­go tym mi­mo­wol­nym to­kiem myśle­nio­wym

albo:

gdy po­czu­jesz strach albo lęk, za­py­taj sie­bie:

„O czym myślę, sko­ro czuję się w ten sposób?”.

„O czym myślałem, za­nim po­czułem zde­ner­wo­wa­nie albo nie­pokój?”.

Kie­dy na­uczysz się w ten sposób prze­ry­wać ne­ga­tyw­ny stru­mień myśli, możesz przejść do następne­go eta­pu.

Jeśli za­uważysz, że nie­ustan­nie o czymś myślisz lub czymś się mar­twisz, wy­ko­naj następujące czyn­ności:

1. Za­uważ, o czym dokład­nie myślisz.

2. Prze­rwij te myśli, zmu­szając się do kon­cen­tra­cji na chwi­li bieżącej – na tym, gdzie je­steś i co ro­bisz.

3. Po­czuj podłogę pod swo­imi sto­pa­mi.

4. Po­czuj swo­je ręce, po­czuj, jak od­dy­chasz, za­stanów się, ja­kie odgłosy do­chodzą do Cie­bie z oto­cze­nia.

5. Skup się mak­sy­mal­nie na chwi­li obec­nej i po pro­stu za­uważ ne­ga­tyw­ne uczu­cia, ja­kie Ci to­wa­rzyszą, śledź je, ale nie da­waj im się po­rwać. Po­wiedz so­bie np.: „Wca­le nie muszę o tym myśleć”.

Mój ulu­bio­ny prze­ryw­nik, który sto­suję, gdy za­uważam, że moje myśli za­czy­nają biec własnym, ne­ga­tyw­nym to­rem, brzmi: „zno­wu to samo!”. Nie ma on cha­rak­te­ru oce­ny czy kry­ty­ki – ale neu­tral­nej oce­ny. Po­wie­dze­nie so­bie „zno­wu to samo” po­zwa­la mi mo­men­tal­nie zdać so­bie sprawę z tego, co się dzie­je w moim umyśle, i wrócić do rze­czy­wi­stości.

Pamiętaj: uchwyć mo­ment, w którym Two­je myśli za­czy­nają au­to­ma­tycz­nie biec w złym kie­run­ku, i ob­ser­wuj sie­bie. Pogódź się z tym, że tak właśnie działa Twój umysł, i zro­zum, że nie mu­sisz się temu pod­da­wać. Możesz po­wie­dzieć do sie­bie: „zno­wu to samo” albo „wca­le nie muszę o tym myśleć”, i skie­ro­wać myśli na inny tor. Naj­le­piej wstań z miej­sca i zaj­mij się czymś in­nym.

Uczu­cie stra­chu wpędza nas w pułapkę pa­ni­ki, która tyl­ko potęguje na­sze oba­wy. Za­czy­na­my co­raz in­ten­syw­niej myśleć o prze­rażającej sy­tu­acji, która w na­szej głowie za­czy­na przy­bie­rać co­raz bar­dziej dra­ma­tycz­ne kształty. Uczu­cie stra­chu trwa­le za­ko­rze­nia się w na­szym cie­le. Aby je zre­du­ko­wać lub wy­eli­mi­no­wać, wy­ko­naj następujące ćwi­cze­nie, które po­zwo­li Ci udo­sko­na­lić zdo­by­te już umiejętności.

1. Sta­raj się za­uważać, kie­dy po­ja­wiają się u Cie­bie nie­przy­jem­ne, nie­po­kojące uczu­cia – na­wet w drob­nych, co­dzien­nych sy­tu­acjach.

2. Wy­cze­kuj ich, a gdy się po­ja­wią, w pełni się na nich skon­cen­truj.

3. Po­czuj je; skup się na nich, nie po­zwa­lając swo­im myślom ucie­kać do tego, co jest źródłem od­czu­wa­ne­go stra­chu. Skon­cen­truj się na sa­mym uczu­ciu; ob­ser­wuj re­ak­cje swo­je­go ciała i pozwól im za­cho­dzić.

4. Nie opie­raj się tym uczu­ciom, po­dejdź do nich tak jak do swędzącego miej­sca na cie­le – za­uważasz je, ale nie po­pa­dasz z tego po­wo­du w de­spe­rację. To po pro­stu coś, co od­czu­wasz.

5. Pogódź się z obec­nością stra­chu. Po­wiedz do sie­bie: „o, zno­wu to samo uczu­cie”. Gdy sku­pisz się na nim, samo stop­nio­wo zelżeje.

Im częściej będziesz ćwi­czyć tę umiejętność, tym le­piej ją opa­nu­jesz. Pozwól swo­im emo­cjom swo­bod­nie przepływać, nie opie­raj się im. Jed­no­cześnie nie pozwól, aby Twój umysł sku­pił się na ne­ga­tyw­nych myślach, gdyż to tyl­ko po­gor­szy Two­je sa­mo­po­czu­cie. W tym mo­men­cie z pew­nością w na­tu­ral­ny sposób za­re­agu­jesz na uczu­cie stra­chu, co­raz in­ten­syw­niej myśląc o tym, co Cię prze­raża. Wsku­tek tego i wy­ko­naw­szy wyżej opi­sa­ne ćwi­cze­nie, możesz prze­rwać ten sa­mo­napędzający się cykl. Jak wszyst­ko w życiu, opa­no­wa­nie tej umiejętności wy­ma­ga prak­ty­ki i cza­su. Początko­wo możesz mieć wrażenie, że ćwi­cze­nia nie działają, ale się nie pod­da­waj.

Powyższe ćwi­cze­nia są fun­da­men­tem większości szkół du­cho­wych i nurtów zdro­we­go sty­lu życia, które każą nam uświa­da­miać so­bie na­sze myśli i uczu­cia, ale nie po­zwa­lają nam dać się im pochłonąć. Dzięki nim sta­jesz się bar­dziej „obec­ny” – działać można prze­cież tyl­ko w teraźniej­szości. Nie można zro­bić cze­goś „wczo­raj” albo „ju­tro” (na ra­zie). Mu­sisz prze­rwać myśle­nie o przeszłości i przyszłości i sku­pić się na chwi­li obec­nej, po­nie­waż to jest punkt, w którym możesz wpro­wa­dzić re­al­ne zmia­ny.

Two­je na­sta­wie­nie – naj­większa ba­rie­ra w ko­mu­ni­ka­cji

Naj­większą ba­rierą sku­tecz­nej ko­mu­ni­ka­cji je­steś Ty i Two­je na­sta­wie­nie. Zna­cze­nie, ja­kie przy­pi­su­jesz uzy­ski­wa­nym od­po­wie­dziom, ma znaczący wpływ na rozwój Two­ich umiejętności ko­mu­ni­ka­cyj­nych. Słyszałeś za­pew­ne, że nie ważne jest to, co dzie­je się w Two­im życiu, ale to, ja­kie na­da­jesz temu zna­cze­nie.

Gdy­byś próbował nawiązać z kimś roz­mowę, a ta oso­ba odwróciłaby wzrok – jak zin­ter­pre­to­wałbyś jej re­akcję?

Mógłbyś pomyśleć, że zro­biłeś coś nie tak, i dojść do wnio­sku, że nie należy za­czy­nać roz­mo­wy z nie­zna­jo­my­mi. Jeśli utwier­dzisz się w tym prze­ko­na­niu, nie będziesz miał ocho­ty na in­te­rak­cje z ludźmi w przyszłości.

A co jeśli ta oso­ba była po pro­stu nieśmiała? Może była smut­na albo miała zły dzień? Jeśli tak zin­ter­pre­tu­jesz jej re­akcję, re­zul­tat będzie całkiem inny.

Zmia­na na­sta­wie­nia może pomóc Ci wy­zbyć się stra­chu przed swo­bodną roz­mową z każdym i wszędzie.

Pod­su­mo­wa­nie

Strach nie jest czymś ma­te­rial­nym. To emo­cjo­nal­na re­ak­cja, którą sam w so­bie wy­zwa­lasz w określo­nych oko­licz­nościach. Może po­ja­wiać się w od­po­wie­dzi na fak­tycz­ne zda­rze­nia lub gdy myślisz o przyszłym roz­wo­ju sy­tu­acji. Two­je sche­ma­ty myślowe czy re­ak­cje emo­cjo­nal­ne ba­zują na daw­nych doświad­cze­niach z czasów, gdy nie byłeś jesz­cze wy­po­sażony we wszyst­kie narzędzia, które masz do dys­po­zy­cji dzi­siaj. W większości przy­padków Twój strach po­ja­wił się w dzie­ciństwie, w sy­tu­acjach, które wzbu­dzały Twój nie­pokój. Jako dziec­ko nie miałeś od­po­wied­nich kom­pe­ten­cji, po­zy­cji i lo­gicz­nych ar­gu­mentów, które po­zwo­liłyby Ci bro­nić swo­ich ra­cji albo w pełni za­pa­no­wać nad daną sy­tu­acją.

Na­ukow­cy uważają, że lu­dzie rodzą się z tyl­ko dwo­ma ro­dza­ja­mi stra­chu: stra­chem przed hałasem i stra­chem przed upad­kiem. To zna­czy, że wszyst­kie inne oba­wy wy­kształcają się z cza­sem i są na­by­te wtórnie – po­przez ob­ser­wację in­nych lu­dzi, ogląda­nie te­le­wi­zji, czy­ta­nie książek oraz, na­tu­ral­nie, własne doświad­cze­nia życio­we.

Na­sze stra­chy i lęki są wywołane pro­ce­sa­mi myślo­wy­mi, więc do­sko­nałym początkiem dro­gi do ich zwal­cze­nia jest lep­sze po­zna­nie własnych myśli i emo­cji. Nie po­zwa­laj, aby strach po­wstrzy­mał Cię przed ro­bie­niem postępów czy po­dej­mo­wa­niem działań. Wy­ko­rzy­staj skalę SUD, aby zre­du­ko­wać od­czu­wa­ny strach do po­zio­mu, w którym je­steś w sta­nie się przemóc i zro­bić to, cze­go się oba­wiasz. Znasz już tech­ni­ki, które Ci w tym po­mogą.

Wie­le osób działa nie­za­leżnie od od­czu­wa­ne­go stra­chu i wy­so­kie­go po­zio­mu SUD, po­nie­waż na­prawdę im na czymś zależy. Ktoś kie­dyś po­wie­dział mi, że od­wa­ga to nie brak stra­chu, ale zdol­ność za­pa­no­wa­nia nad nim – war­to to za­pa­miętać.

Ob­ser­wuj, gdy Two­je myśli za­czy­nają au­to­ma­tycz­nie biec ku przeszłości lub przyszłości. Możesz być za­sko­czo­ny, jak często Ci się to zda­rza. Ćwicząc kon­cen­tro­wa­nie się na chwi­li obec­nej, za­czniesz rza­dziej ucie­kać w przeszłość i przyszłość. Różne uczu­cia ko­ja­rzy­my z różnymi słowa­mi, kil­ka­krot­nie powtórz więc w myślach: „zre­lak­suj się”, a zo­ba­czysz, że Two­je ciało Cię posłucha. Gdy je­steś zre­lak­so­wa­ny, strach nie ma szan­sy Cię dopaść.Roz­dział 2. „Boję się od­rzu­ce­nia”

Jed­nym z naj­ważniej­szych po­wodów, dla których lu­dzie nie za­bie­rają głosu w gru­pie, nie proszą o coś albo nie za­czy­nają roz­mo­wy, jest strach przed od­rzu­ce­niem. Wy­ni­ka on z nie­umiejętności ra­dze­nia so­bie z za­cho­wa­niem, które może sy­gna­li­zo­wać od­rzu­ce­nie, co często ma związek z doświad­cze­nia­mi w dzie­ciństwie. Dziec­ko, które wpad­nie w ta­ra­pa­ty, nie jest w sta­nie się bro­nić, po­nie­waż sta­je w kon­fron­ta­cji z osobą do­rosłą – ro­dzi­cem albo na­uczy­cie­lem. Musi po pro­stu wysłuchać na­ga­ny, czując wstyd i upo­ko­rze­nie. Jako do­rosły możesz jed­nak bro­nić swo­ich ra­cji, nie tracąc spo­ko­ju, pew­ności sie­bie i przy­ja­zne­go na­sta­wie­nia. Nie mu­sisz bać się bez­rad­ności w ra­zie od­rzu­ce­nia.

Gdy pod­cho­dzi­my do kogoś, aby zacząć roz­mowę, strach przed od­rzu­ce­niem wiąże się ze stra­chem przed niewłaściwą re­akcją. Czy jest to ra­cjo­nal­na oba­wa? Jeśli Twój rozmówca jest osobą nieśmiałą, być może zi­gno­ru­je Cię lub odwróci wzrok, ale będzie to miało związek z jego własną nieśmiałością, a nie z Tobą. Jeśli jest pew­ny sie­bie, na pew­no po­dej­mie roz­mowę albo przy­najm­niej od­po­wie na Two­je py­ta­nie. Nie ma po­wo­du aby w powyższych sy­tu­acjach jego re­akcja była ne­ga­tyw­na.

Pamiętam, gdy je­den z mo­ich klientów bał się roz­ma­wiać z no­wy­mi oso­ba­mi. Jego strach wy­ni­kał z prze­ko­na­nia, że próba podjęcia roz­mo­wy będzie dla in­nych do­wo­dem na jego przygnębie­nie albo sa­mot­ność i brak przy­ja­ciół. Wytłuma­czyłem mu, że nikt nie doj­dzie do ta­kie­go wnio­sku, w ogóle go nie znając. Równie do­brze nie­zna­jo­ma oso­ba może so­bie pomyśleć, że ma on set­ki zna­jo­mych. Jest bar­dziej praw­do­po­dob­ne, że jeśli mój klient spróbuje nawiązać z kimś kon­takt, wyj­dzie na roz­mowną, sym­pa­tyczną i pewną sie­bie osobę. Gdy mój klient to zro­zu­miał, całko­wi­cie zmie­nił swój sposób myśle­nia i postępo­wa­nia.

„Prze­pra­szam, czy za­gro­dziłem Panu drogę?”

Czy kie­dy­kol­wiek zda­rzyło Ci się, że ktoś w tłumie po­pchnął Cię, próbując przejść? Jak się wte­dy po­czułeś? Być może po­czułeś się urażony lub uznałeś, że nie­zna­jo­my za­cho­wu­je się agre­syw­nie albo próbuje Cię zdo­mi­no­wać. Następnym ra­zem, gdy coś ta­kie­go Ci się zda­rzy, odwróć się i za­py­taj wyraźnie, za­cie­ka­wio­nym i do­cie­kli­wym to­nem: „Prze­pra­szam, czy za­gro­dziłem Panu drogę?”. Na­wet jeśli dru­ga oso­ba Cię zi­gno­ru­je, będziesz miał po­czu­cie, że nie po­zo­sta­wiłeś sy­tu­acji obojętnie. Gdy nic nie mówisz, często czu­jesz się znie­ważony. Za­miast więc myśleć: „Co za bez­czel­ność!” albo „Ja­kim pra­wem on się tak roz­py­cha!”, za­re­aguj tak, jak opi­sałem powyżej, a będziesz miał po­czu­cie, że stanąłeś w swo­jej obro­nie.

Każdy z nas ma inne prze­ko­na­nia, war­tości i doświad­cze­nia. W większości przy­padków, gdy mamy po­czu­cie, że zo­sta­liśmy od­rzu­ce­ni, tak na­prawdę wca­le to nie nastąpiło.

Gdy roz­po­czy­nasz z kimś roz­mowę, nig­dy nie możesz mieć pew­ności, jak Twój rozmówca czu­je się w da­nej chwi­li albo w ja­kim jest na­stro­ju, poza tym, co możesz od­gadnąć na pod­sta­wie pew­nych bar­dzo oczy­wi­stych symp­tomów. Nastrój czy hu­mor da­nej oso­by są jed­ny­mi z naj­ważniej­szych czyn­ników wpływających na jej re­akcję na Twoją próbę nawiąza­nia kon­tak­tu. Re­ak­cja ta za­wsze zależy od:

– ak­tu­al­nej sy­tu­acji życio­wej da­nej oso­by;

– jej nie­daw­nych przeżyć lub tego, co stało się bez­pośred­nio przed in­te­rakcją z Tobą;

– skutków lub kon­se­kwen­cji tego zda­rze­nia dla tej oso­by, zarówno obiek­tyw­nych, jak i su­biek­tyw­nych;

– Two­jej wy­po­wie­dzi lub Two­je­go postępo­wa­nia w kon­tekście wszyst­kich in­nych ak­tu­al­nych wy­da­rzeń w życiu da­nej oso­by.

Naj­lep­szym spo­so­bem na po­zby­cie się stra­chu przed od­rzu­ce­niem jest opa­no­wa­nie dwóch no­wych umiejętności, dzięki którym będziesz wie­dział, jak po­dejść do rozmówcy i co do nie­go po­wie­dzieć (oby­dwie oma­wia­my w Części 2). Mu­sisz także zmie­nić swo­je na­sta­wie­nie do możliwości od­rzu­ce­nia i zdać so­bie sprawę, że na­wet jeśli do nie­go doj­dzie, nie do­ty­czy ono tak na­prawdę Cie­bie, ale Two­ich działań, prze­ko­nań czy po­mysłów. Od­rzu­ce­nie Two­je­go po­mysłu, postępo­wa­nia czy poglądu nie ozna­cza wca­le, że nie masz ra­cji, a je­dy­nie, że oso­ba, z którą roz­ma­wiasz, ma inną opi­nię, zgodną z jej własną men­tal­nością i ak­tu­alną sy­tu­acją życiową.

Oczy­wiście do pew­ne­go stop­nia możesz z wy­prze­dze­niem oce­nić, czy dana oso­ba wygląda na chętną do roz­mo­wy. Załóżmy, że wi­dzisz dwie stojące osob­no oso­by, a Ty z ja­kie­goś po­wo­du mu­sisz zadać ja­kieś py­ta­nie. Jeśli jed­na z nich rozgląda się do­okoła z po­god­nym wy­ra­zem twa­rzy, a dru­ga ma skrzyżowa­ne ra­mio­na i zmarsz­czo­ne brwi – jak myślisz, do której z nich le­piej po­dejść.

Naj­prost­szym i naj­mniej „ry­zy­kow­nym” sty­lem in­te­rak­cji jest kon­takt „w ru­chu”. Prze­chodząc obok kogoś, zrób jakiś ogólny nie­zo­bo­wiązujący ko­men­tarz. Na­wet jeśli dru­ga oso­ba nie za­re­agu­je, nie ma to zna­cze­nia. Nie ry­zy­ku­jesz, że zo­sta­niesz zi­gno­ro­wa­ny, żałując, że w ogóle otwo­rzyłeś usta. W rze­czy­wi­stości, jeśli po­dej­dziesz do kogoś w przy­ja­zny sposób, nie wzbu­dzając jego obaw, i właści­wie oce­nisz jego otwar­tość na in­te­rakcję, praw­do­po­do­bieństwo, że Ci nie od­po­wie albo po­trak­tu­je Cię nie­uprzej­mie, jest bar­dzo, ale to bar­dzo ni­skie.

Sta­raj się być na­sta­wio­ny po­zy­tyw­nie.

Za­miast zakładać: „Albo wywołam bar­dzo dobrą, albo bar­dzo złą re­akcję”, pomyśl: „Albo pójdzie mi zna­ko­mi­cie, albo będę miał później prze­za­bawną hi­sto­rię do opo­wia­da­nia, gdy za­py­tałem kogoś o coś, a on prze­dziw­nie za­re­ago­wał!”.

Jeśli uda Ci się do­strzec za­baw­ne aspek­ty ja­kiejś nie­uda­nej roz­mo­wy, zro­zu­miesz, że tak na­prawdę nie stało się nic strasz­ne­go. Jeśli zo­stałeś zi­gno­ro­wa­ny, idź i opo­wiedz o tym kil­ku zna­jo­mym. Po­wiedz: „Nig­dy nie zgad­nie­cie, co mi się dziś przy­da­rzyło. Myślałem, że się za­padnę ze wsty­du pod zie­mię!”. Gdy całemu zda­rze­niu nadasz hu­mo­ry­stycz­ny ton, sam prze­sta­niesz trak­to­wać je poważnie. Będzie to ozna­czać, że do­tarłeś do bar­dzo ważnego eta­pu, który po­zwo­li Ci wy­pra­co­wać zupełnie nowe po­dejście do in­te­rak­cji z ludźmi i wy­zbyć się większości do­tych­cza­so­wych blo­kad.

„Wy­star­czająco do­bry powód”, aby po­zbyć się obaw

Bar­dzo często oba­wia­my się zacząć z kimś roz­mowę, gdyż uważamy, że nie mamy wy­star­czająco do­brych po­wodów, aby za­brać głos. Dla­cze­go więc lu­dzie w ogóle roz­ma­wiają z nie­zna­jo­my­mi? Ja­kie są ich „wy­star­czająco do­bre po­wody”?

– Być może chcą po­ka­zać świa­tu, że są we­se­li, sym­pa­tycz­ni i pew­ni sie­bie.

– Może chcą rozłado­wać krępującą at­mos­ferą lub zmniej­szyć czy­jeś zakłopo­ta­nie.

– Cza­sem chcą komuś pomóc, po­nie­waż widzą, że ma pro­ble­my.

– Cza­sa­mi chcą po pro­stu zabić czas, z bra­ku in­nych zająć, albo do­wie­dzieć się więcej o in­te­re­sującej ich spra­wie.

– Mogą też ćwi­czyć umiejętności, o których właśnie czy­tasz!

Mam na­dzieję, że po lek­tu­rze mo­jej książki na­bie­rzesz więcej pew­ności sie­bie i za­czniesz szu­kać oka­zji do wypróbo­wa­nia opi­sa­nych tu tech­nik w prak­ty­ce, udo­wad­niając so­bie, jak da­le­ko za­szedłeś. To ogrom­nie wzbo­ga­ci Two­je życie. Kie­dy prze­sta­niesz się bać od­rzu­ce­nia – które zresztą jest czymś fik­cyj­nym – za­czniesz nawiązywać kon­tak­ty z no­wy­mi ludźmi i przeżyjesz nowe, cie­ka­we sy­tu­acje.

Do­brym po­mysłem może być zmia­na do­tych­cza­so­wych prze­ko­nań i po­wie­dze­nie so­bie, że roz­mo­wa z ludźmi jest cie­ka­wa. Nawiązy­wa­nie in­te­rak­cji to ro­dzaj przy­go­dy – gra, w której wszyst­ko jest możliwe i którą można ro­ze­grać na wie­le spo­sobów.

Wie­le lat temu tkwiłem w pew­nym prze­ko­na­niu, które po­wstrzy­my­wało mnie przed kon­tak­ta­mi z in­ny­mi ludźmi. Myślałem, że jeśli odezwę się do kogoś, wyjdę na osobę słabą i przygnębioną, po­zwa­lając in­nym przejąć kon­trolę nade mną i nad sy­tu­acją.

Prze­rwałem ten tok myśle­nia, wy­pra­co­wując w so­bie nowe prze­ko­na­nie: od­zy­wając się pierw­szy, to ja zdo­by­wam kon­trolę. Zdałem so­bie sprawę, że nie mogę robić wrażenia słabe­go, gdyż je­stem w sta­nie po­roz­ma­wiać z każdym i wszędzie i nie­ustan­nie nawiązuję nowe zna­jo­mości.

Strach przed od­rzu­ce­niem po­wstrzy­mu­je wie­le osób przed roz­po­czy­na­niem roz­mo­wy. Jak opi­sałem w tym roz­dzia­le, strach ten nie ma żad­ne­go po­twier­dze­nia w rze­czy­wi­stości. Nie ma gwa­ran­cji, że dru­ga oso­ba za­re­agu­je tak, jak prze­wi­działeś i w rzad­kich przy­pad­kach może zda­rzyć się, że zo­sta­niesz zi­gno­ro­wa­ny. Po­znałeś już jed­nak stra­te­gie ra­dze­nia so­bie z tego ro­dza­ju sy­tu­acja­mi. Te­raz czas wypróbować je w prak­ty­ce.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: