Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Humor, satyra - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
27 marca 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
19,90

Humor, satyra - ebook

Chyba w każdym z nas drzemie prześmiewca, a pośmiać się można właściwie ze wszystkiego. Nie zapominając o sobie. Na kilka lat przed emeryturą zostałam bezrobotna. Mój zakład pracy przeniósł się w ramach globalizacji w tańsze rejony świata. Miałam więc okazję korzystać z „pomocy” biura pośrednictwa pracy i uczestniczyć w licznych podnoszących ducha kursach. Jedyny z nich pożytek, to pomysł napisania „Kilku małych bezrobotnych”. W trakcie pisania wplątała mi się między nich Agata Christie i w żaden sposób nie potrafiłam się pozbyć tej krwiożerczej istoty. Uparła się, że zostanie i ... Właśnie, że nie powiem. Zaciekawionych zachęcam do przeczytania. Nie tylko o bezrobotnych. Zestaw pt. „Humor, satyra” składa się z wielu zabawnych tekstów.

Humor często mruga do nas w nieoczekiwanych sytuacjach. Wymienię te, które szczególnie utkwiły mi w pamięci. Wydawałoby się, że w cyrku powinien rozśmieszać klaun. Tymczasem mnie rozśmieszyli znudzeni tatusiowie z pociechami na kolanach. Nagle na arenie pojawiła się zgrabna artystka. Oczy tatusiów zalśniły, plecy się wyprostowały. A ja napisałam „Przeklętą karczmę”. „Pan Fredek” powstał po przeczytaniu psychologicznego dzieła o wpływie rozmiaru biustu na psychikę. Przysięgam, że nie bujam, chociaż nie pamiętam ani autora, ani tytułu jego wywodów. Pamiętam jedynie, że świetnie się bawiłam, czytając i mam nadzieję, że lektura „Pana Fredka” będzie równie zabawna. O „Walce płci” nie będę się rozpisywać. Tytuł mówi sam za siebie. Geneza „Powtórki z Szekspira” sięga dzieciństwie. Uwielbiałam czytać „Czary Prospera”. Karol Lamb streścił w nich dla dzieci wiele spośród sztuk wielkiego Williama. Reszta zawartych w zbiorze „Humor, satyr” tekstów nie jest wcale milczeniem. Chociaż, oczywiście, można je przeczytać po cichu. Podśmiechiwanie się z władzy i urzędu było zawsze wdzięcznym tematem dla autorów. Ten niezbyt oryginalny temat podejmuje „Wywiad”. Powstaje pytanie dlaczego autorka tak się samokrytykuje. Jest z tamtej epoki? Lubi się udręczać, zniechęcając czytelników do własnych tekstów? Na pierwsze pytanie muszę odpowiedzieć tak. A na drugie nie. Mam zamiar zachęcić ewentualnych czytelników do zwrócenia uwagi na użycie języka. „Wywiad” to są tak naprawdę dwa wywiady. W tym drugim nie zostało napisane ani jedno słowo, którego nie było w pierwszym. Jest chyba oczywiste, że nie powiem, co z tego wynikło. Zapraszam do lektury. Nie tylko tej sztuki. Napisałam ich więcej.

O zgodę na wystawienie trzech spośród sztuk, które wchodzą w zbiór „Humor, satyra” trzeba poprosić agencję ADiT, z którą podpisałam kontrakt. Są to „Powtórka z Szekspira”, „Przeklęta karczma” i „Wywiad z mordercą”.

Kategoria: Komiks i Humor
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7900-200-9
Rozmiar pliku: 753 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Kilku małych bezrobotnych (wg Agaty Christie)

Osoby:

Kilku małych bezrobotnych (B1- B9)

Deus ex machina (pracodawca)

B2

Wchodzić, wchodzić! Nie ociągajcie się, państwo!

B8

Gdzie to państwo? A może czeka? Proszę państwa! Chamy przyjechały!

B7

No co pan? Trzeba czekać aż nas zawezwą. Pan się tu wygłupia a nam wszystkim pojadą po zasiłku! Trzeba czekać. Mamy co innego do roboty?

B1

Tu jest wieszak! Zamykajcie drzwi! Nie ma co trzepać. Sypie do środka.

B6

Nienajgorzej jak na poczekalnię. Ciekawe, czy dadzą coś ciepłego? Zjadłbym krupniczku albo rosołku. Po kawie rżnie mnie w brzuchu. Jesteśmy w końcu w delegacji. Może nie? Mają obowiązek nas żywić i nocować. Tak czy nie?

B5

Pan wstawia „dobranocki” ze swoich dobrych czasów. Dawno, dawno temu...

B4

Zapalimy na rozgrzewkę?

B3

Dzisiejsza młodzież! Może ktoś jest uczulony. Czemu nikt nic nie mówi? Dobrze się chować za cudzymi plecami? A wdychajcie sobie, wdychajcie! Ja wychodzę. Nie chcę umierać na raka płuc.

B6

Woli pani na zapalenie?

B3

Dowcipny! Wiatr wtłoczył mnie po prostu z powrotem. A jak sypie! Świata nie widać.

B7

A autobus?

B3

Chyba odjechał. Nie widać żadnych świateł.

B7

Co my tu mamy robić? Sami! Pani nie ma plakietki? Pani jest pewnie z urzędu?

B1

Ależ nie! Doczepiła się do podszewki. Już przypinam!

B7

A pan?! I narzeczona! Tak nie można! Musimy przestrzegać reguł!

B5

Może powinni nam wypalić jakieś znamię. Gustowna literka „B” na czółku. Tylko mnie tu już nie będzie! I nich mnie pani nie żeni!

B4

Właśnie! Może ten pan jest już żonaty? Może ma czworo dzieci? Może rzucał się na mnie w autobusie z powodu epilepsji?

B7

Wcale nie miałam zamiaru się wtrącać. Chodzi mi tylko o reguły. Żeby wiedzieć kto jest kto. Mieć jakieś wytyczne! To ułatwia życie! Wszyscy macie plakietki?! Myślałam, że jedzie z nami ktoś z urzędu.

B8

Mieliby się pospolitować? Na pewno jadą limuzyną. Albo wjechali do rowu. Taka zawieja!

B5

Oby był pan prorokiem! I to we własnym kraju!

B7

Niesmaczny żart! Słuchajcie, może oni nas obserwują. Na kursie mówili, że trzeba promieniować pewnością siebie i jednocześnie być otwartym na innych i na zmiany i nie bać się własnych słabości tylko obracać je na swoją korzyść i wierzyć, że od każdego członka grupy można się czegoś nauczyć i konkurować z podniesionym czołem i...

B5

Wystarczy, wystarczy! Pani już promieniuje! Jeszcze się pani zapali.

B8

Straż będzie miała ciężko dojechać. I gdzie telefon? Komórki zabronili brać...

B3

Też jestem za regułami, ale tego jednego żałuję. W domu się pewnie niepokoją. Dałabym znać, że dojechaliśmy. Pan na pewno ma ze sobą komórkę. Albo pani. Młodzi bez techniki ani rusz.

B5

Nie mam. A wszelkie ruchy wykonuję w sposób naturalnie fizjologiczny.

B4

Nie mam, oszczędzam. Poza tym jestem małomówna.

B3

Wierzę, wierzę. Dziwne. Mój syn nie ruszy się nawet do, za przeproszeniem, wygódki bez komórki.

B6

Niesłychane, żeby tak zupełnie nie liczyć się z potrzebami rodziny. A tu jest gdzie 00? Żebyśmy nie musieli za bezlistny krzaczek.

B5

Znajdzie się może jaki rododendron.

B1

Wszystko się znajdzie. Musimy się tylko rozejrzeć.

B2

Tu za drzwiami jest telefon. Głuchy. Ta zawieja. Może potem.

B4

Ten korytarzyk prowadzi do kuchni. Kawa! Herbata! A co w lodówce?

B7

Nieee! Stooop! Co się pani tam rozbija?!

B4

Poszedł słoik z musztardą. Dobrze, że nic więcej. Na taki wrzask! Myślałam, że mordują.

B1

Kawy moglibyśmy sobie zaparzyć.

B7

Lepiej jeszcze zaczekajmy. Usiądźmy, zapoznajmy się, podyskutujmy jak polepszyć naszą sytuację. W grupie siła. Trzeba zrobić burzę mózgów.

B6

Zaliczyłem już kilka różnych grup. Rady dostałem, owszem, świetne. Tylko co dalej?

B8

Człowiek jest tylko człowiekiem. Zniechęca się.

B7

To jest właśnie kardynalny błąd! Trzeba walczyć! Nie poddawać się! Wierzyć! Próbować!

B2

Ulegam, siadam, czekam na ciąg dalszy. Pani jest tak pełna zapału.

B5

Pani nie zna bajeczki o Syzyfie.

B7

Właściwie racja, siadajmy. Stoimy i gardłujemy jak na wiecu. Szkoda nóg. Ten pan(B9) zdążył już nie tylko usiąść ale nawet zasnąć.

B1

Niż. Nam wszystkim przyda się kawa. Pójdę zaparzyć.

B3

Pomogę pani. No i ta musztarda! Dzisiaj już nikt po sobie nie sprząta. Czekają na obsługę.

B4

Wielkie nieszczęście. Zapomniałam. Zaczekajcie! Uwaga! Jest ślisko! Uwaga! Szkło!

B6

Co się tam dzieje? Ale rąbnęło! Może trzeba pomóc?

B8

Ja się do kuchni nigdy nie mieszam. Gdzie kucharek sześć...

B3

Szkło mi się wbiło do palca. Krew! Gdzie jest moja torebka?

B4

Tu jest apteczka. Plaster.

B3

Oddaj! Sama zrobię! Dość takiej pomocy!

B6

Trzeba najpierw usunąć szkło. Niech pani podejdzie bliżej do światła. Tylko czym? Nie ma jak chwycić. Strasznie to małe.

B3

Mówię przecież! Torebka! Pinceta! Kto mnie podszczypuje? Tak wykorzystywać nieuwagę mojej słabości!

B4

To tylko ja. Ma pani musztardę na siedzeniu. Przepraszam!

B5

Szyneczka z musztardą. Może któryś z panów? Panie! Obudźże się pan! Taka okazja. I do tego kawusia.

B1

Lokal samoobsługowy. Częstujcie się. Jejku! Zapomniałam o cukrze!

B4

Ja skoczę!

B7

Proszę pana! Kawa! Nic nowego. W każdej grupie znajdzie się jakaś śpiąca łajza. Obniża poziom. Panie!!!

B8

Co mu pani żałuję? Niech śpi. Pozazdrościć. Dobre spanie to połowa szczęścia. Ja się nawet w nocy budzę co godzinę.

B6

Ja znowu nie mogę zasnąć. Myślę i myślę aż mi się czarno robi przed oczami.

B7

A nie mówiłam? Każdy, każdy może coś wnieść. Panie! Jak się pan broni przed czarnymi myślami? No nie! Co za dużo to niezdrowo. Panie! Strasznie jest blady.

B4

Może mu spadł poziom cukru. Moja ciotka... nieważne... proszę pana! Ile pan słodzi? Zasłabł!

B3

Nic mu nie będzie. Cuchnie od niego jak z gorzelni. Widziałam, że już w autobusie sobie pociągał. Trzeba go zostawić aż wytrzeźwieje. Najgorzej szarpać się z nietrzeźwym. Jeszcze podrapie. Niech się wyśpi. Sen to zdrowie. Można mu najwyżej przynieść wody. Jest tu gdzie jaki dzbanek? Ruszyłbyś się, młody człowieku!

B5

Gówno! Nie mieszam się! Mnie tu już prawie nie ma!

B3

Dzisiejsza młodzież!

B4

Żal pani, że sama już wczorajsza?

B5

Nie potrzeba mi adwokatów! I dość musiałem niańczyć mojego starego po wypłacie! Gówno!

B3

Nikt nie weźmie w obronę. Nikt mu nie...

B2

Cicho! Niech wszyscy tu podejdą! Bliżej! Czujecie zapach gorzkich migdałów? Cyjanek! On nie żyje!

B5

Jednego mniej.

B3

Człowiek jest człowiek nawet jak sobie popije, gówniarzu!

B2

No nie! Doprawdy! Są ważniejsze sprawy! Kto go otruł?!

B3

Zaraz otruł! Może ma słabą głowę? Może zagryzł migdałem?

B1

Pani widziała, że popijał w autobusie. Widziała też pani, że zagryzał? Pani jest koronnym świadkiem.

B3

Co koronnym, co koronnym! Ja się do niczego nie mieszam! A ta pani popijała w autobusie z denatem!

B7

Jeden łyczek! Tylko dla rozgrzewki. Grzali słabo i wiało od okna.

B2

Nieważne! To dowodzi tylko, że wódka była czysta i że ktoś go potem otruł.

B8

Spirytusinek najwydestylowaniuchniejszy.

B2

Niezatruta. Przejęzyczyłem się. To nie jest pora na dowcipy! Wśród nas jest morderca!

B7

Przyznaj się. Nie będzie premedytacji. Możesz liczyć na złagodzenie kary.

B2

Przyznanie się nie wyklucza premedytacji. Najważniejszy jest motyw. Trzeba znaleźć osobę, która miała motyw.

B3

On! On! Nienawidził tatusia! Denat mógł być do niego podobny...

B5

Pani rozważa moje podobieństwo do denata czy podobieństwo denata do tatusia?

B4

Właśnie! Pani bredzi! Za rzucanie bezpodstawnych oskarżeń też można posiedzieć.

B3

Każdy się może w nerwach przejęzyczyć. On jest podejrzany. Nie zapominajmy o motywie! Możemy go zamknąć i oddać w ręce policji. Bohaterscy bezrobotni! Nagrody! Wdzięczność władz i społeczeństwa! Rozgłos! Zatrudnienie!

B4

Pani chce się wepchać do telewizji. To jest dopiero motyw! Panią trzeba zamknąć!

B8

Wszyscy się zamknijcie! Ja się do niczego nie mieszam. Nie pchać malca między drzwi. Władza niech się martwi! Za coś biorą w końcu pieniądze! Niech dedukują!

B7

Pan ma zupełną rację. Tu trzeba kompetencji, autorytetu. Dzwonię po policję.

B3

A ja co mówiłam?! Żeby go zamknąć do przyjazdu policji! Może nie wspomniałam pierwsza o policji?! Pan musiał słyszeć! Pan siedzi tuż koło mnie! Niechżesz się pan odezwie!

B6

Co? Co? Obecny! Nie opuściłem ani jednego zebrania! Mam wszystkie zaświadczenia!

B3

Zasnął. W najważniejszym momencie. Tłumacz potem takiemu kto zabił. I nawet nie włączyliśmy jeszcze telewizora. A śpij! Śpij! Nic ci nie opowiem!

B6

Pani mnie chyba bierze za kogoś innego. Przepraszam. Źle sypiam w nocy. Te myśli...

B7

Telefon nadal nie działa. Głuchy jak pień. Ktoś ma komórkę? W każdej grupie znajdzie się odszczepieniec. Tym razem nawet się przyda.

B8

(gładzi się po kieszeni, mruczy)

Nie będą nas ciągać po sądach, Sabunia!

B7

Jesteśmy zdani tylko na siebie. Morderca jest wśród nas! Ja chcę do domu. Choćby na piechotę. Jak Czerwony Kaaptuurek.

B1

Dziewczynka z zapałkami. O czym ja myślę. Zamknij drzwi! Wszystkich nas wywieje. Uspokój się. Usiądź. Gdzie się wyrywasz? Już przemarzłaś. Owiń się szalem. Pani pozwoli?

(B3 kiwa głową)

Jesteśmy rzeczywiście zdani na siebie i musimy sobie pomagać. Napij się wody. Uspokój się.

B7

(odtrąca szklankę)

Nieeee! Może zatruta! Nic tutaj do ust nie wezmę! Będę się żywiła śniegiem!

B4

Królewna Śnieżka...

B2

Musimy być poważni. Ktoś z nas jest mordercą. Wszyscy, oczywiście oprócz niego, chcemy poznać prawdę. Wszyscy, oprócz niego, nie boimy się jej. Musimy odtworzyć nasze działania. Kto miał możliwość wsypania trucizny do piersiówki?

B8

Do piersiówki! Bez sumienia! Nie mógł wpaść na lepszy pomysł?

B6

Pomógłbym jak amen w pacierzu! Gdybym nie spał. W nocy mam koszmary. A w dzień jak tylko usiądę... raz zasnąłem u dentysty w czasie czyszczenia kanałów. Nic nie wiem! Spałem całą drogę. Zapomniałem nawet co mi się śniło.

B1

Mogę zaświadczyć, że to prawda. Siedziałam w autobusie dwa rzędy za tym panem. Chrapał jak sieczkarnia i nie ruszał się z miejsca.

B2

Musimy przede wszystkim ustalić gdzie siedział denat.

B4

Ustalić siedzenie denata. (szepczą i chichoczą z B5)

B7

Dlaczego on tu ciągle siedzi? Przecież nie żyje! Ja tu nie wytrzymam! Idęęę!

B2

Po moim trupie! Nikt stąd nie wyjdzie do czasu wyjaśnienia sprawy! A siedzieć musi. Nie możemy ruszać dowodu!

B1

Możemy go jakoś zasłonić. Krzesłami? Panowie! Ruszcie się! Jakby tak zerwać zasłony...

B8

Ja się do niczego nie mieszam. Nie będą mnie ciągać.

B6

Bądźże pan człowiekiem! Szarpnij pan!

B8

To niby do mnie? A kto poinformował, że bezrobotny to też człowiek? Obibok, to tak!

B5

Naciągacz steranego podatnika!

B7

Niech znika!

B4

Pasożyt i tasiemiec.

B7

Nierób i odmieniec!

B3

Ile można walczyć o pracę?

B7

Ja nadziei nie tracę!

B8

Amen i alleluja. Przetrącić by mu... tralala. Nie tak! Nie tak! To nie papier toaletowy z makulatury. Trzeba po katowsku! Złapać wpół! Pohuśtać się!

B2

Ale rąbnął! Rusza się?! Żyje pan?!

B5

Tego nie będzie trzeba przynajmniej zasłaniać.

B8

Ratunku! Nogi mi się zaplątały! Duszę się!

B3

Ale pan zakurzony! Pajęczyna we włosach! Czepiła się jak rzep! Wyczyści się z czasem. Grunt, że pan żyje. Jeszcze by nam brakowało... tfu, tfu przez lewe ramię, żeby w złą godzinę nie wypowiedzieć. Siadaj pan! Może wody?

B8

Gardła nie zaszkodzi przepłukać. Nałykałem się kurzu. Za krzesełko dziękuję. Poklęczę. Stłukłem sobie odrobinkę odwrotną stronę medalu.

B4

Może by pan piwkiem przepłukał? Przecież jest w lodówce.

B2

Niczego nie będziemy ruszać do czasu wyjaśnienia sytuacji!

B5

Bo co? Żeby piwko złożyło zeznania? Jest wezwanie na komisariat dla puszeczek? Częstuj się pan! Zdrowe i bezalkoholowe! Jan Sebastian!

B8

No to bach!

B7

Nie pijcie! Zatrute! Śniegu natopić! Jezu! Mówiłam!

B4

Wstawaj! Nie wygłupiaj się! Kobieta dostała dygotek.

B5

Brunhildo! Żyję! Trucizna zwietrzała, niestety.

B2

Jak panu nie wstyd! Biedaczka jest zupełnie roztrzęsiona.

B5

Okładzik ze śniegu?

B4

Racja! Talerz! Przyniosę!

B6

Drzwi! drzwi! Ja się łatwo przeziębiam.

B4

Ale sypie! Nic nie widać! Gdzie przyłożyć? (B5 daje jej znak)

B1

Co zrobiłaś, dziewczyno?! To nie jest zabawa w niemy film! Śnieg stwardniał. Trzeba szybko zebrać z twarzy. Żeby nie było odmrożeń.

B2

Tu nie ma się z czego śmiać! Powinniśmy współdziałać dla wspólnego dobra. Chcemy czy nie chcemy, wszyscy jesteśmy podejrzni.

B6

Ładna równość.

B7

Odbierzcie mu tę pigułę! To cyjanek! Przestraszył się i chce się wymknąć sprawiedliwości!

Zapraszamy do skorzystania z oferty naszego wydawnictwa.

Wydawnictwo Psychoskok

mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: