Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Hybryda. Tom 2 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
Czerwiec 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Hybryda. Tom 2 - ebook

„Hybryda”- tom II - opisuje dalsze losy Kali, uwięzionej przez ojca, pozbawionej swoich największych mocy, brutalnie rozdzielonej z ukochanym mężczyzną i najbliższymi przyjaciółmi. Czy zdoła ona złagodzić gniew Aragona i pokonać pochłaniającą go ciemność, zagrażającą bezpieczeństwu przyjaciół i... całej Rasy? Czy wygra ze swoimi demonami? Przeczytajcie sami... W tym tomie poznacie Adama – jej pierwszą, wielką miłość, poznacie Seti-Risa z czasów jego człowieczeństwa, gdy jako dumny, wszechwładny faraon Egiptu, wskutek zamachu na jego życie odchodzi z ludzkiego świata, oraz Izabel, młodą paryżankę, z którą przyjaźń zmieni tak bardzo życie Kali. Wiele wątków i sami bohaterowie tego tomu zabiorą czytelnika w przeróżne czasy i miejsca – od starożytnego Sumeru i jego bogów, poprzez Egipt faraonów, zatrzymując się po drodze w XVII-wiecznej Polsce, XIX-wiecznym Paryżu z rozkwitającym w nim impresjonizmem, by dojść wreszcie do czasów współczesnych.

Kategoria: Fantasy
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-272-4256-3
Rozmiar pliku: 2,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Rozdział 1

Mrok… Cisza… Marazm… Czy tak wygląda druga strona rzeczywistości? Inny wymiar?

Jeśli tak – zdecydowanie nie przypadł mi do gustu. Walka! – to magiczne słowo zaczęło przebijać się przez bezruch i grozę absolutnej ciszy. Przygnębienie, które usiłowało zawładnąć mną do reszty, ze wszech miar zdziwione i zaskoczone moją reakcją, zdecydowało w końcu o odwrocie z tego małego „pola walki”.

Naparłam z całych sił na oblepiający mnie mrok i wróciłam jakby z zaświatów, nagle otwierając oczy – natychmiast w pełni czujna i gotowa do ataku lub obrony. To, co dostrzegłam, wzbudziło moje wielkie zdziwienie. Leżałam na sofie, przy której w niewygodnej pozycji siedziała Eva, pogrążona w letargu. Jej głowa spoczywała bezwładnie w pobliżu mojej, a rozczochrane włosy sterczały we wszystkich kierunkach, otaczając jej śliczną twarzyczkę. Zanim zdołałam ucieszyć się tym miłym widokiem, uświadomiłam sobie, że Eva trzyma mnie kurczowo za rękę.

– Pięknie! – pomyślałam. – Dopóki się nie obudzi, pozostanę w jej uścisku!

Jej mięśnie, podczas letargu, były jak skamieniałe! Żeby się uwolnić, musiałabym wyłamać jej palce, a to przecież w żadnym wypadku nie wchodziło w rachubę. Nie pozostało nic innego, jak poczekać na zachód słońca, który miał nastąpić dokładnie za pół godziny.

– Och, jakoś wytrzymam – powiedziałam do siebie na głos. – To tylko mały kłopot. Prawdziwym problemem jest to, dlaczego leżę tutaj i na dodatek nic nie pamiętam?!

Jedynym wyjściem było zanurzyć się we wspomnienia. Przed oczami natychmiast pojawiły mi się wydarzenia ostatniej nocy. Opowiadałam Evie o swojej przemianie, o tym, jak 13 maja 1708 roku, niedługo po ukończeniu osiemnastu lat, zdecydowałam się na przyjęcie krwi od mojego ojca, ARAGONA, i jak stałam się wtedy pełnym KUR-GALLI – istotą, w której płynęła krew KUR, sumeryjskiego boga podziemnego świata, byłego Pana i kochanka mojego ojca, a jednocześnie Stwórcy całej naszej Rasy. Tłumaczyłam jej, że tylko ARAGON ma w sobie krew bezpośrednio od samego KUR i to w pokaźnych ilościach, przez co jest najsilniejszą istotą wśród nas. Ale zaraz za nim jestem ja oraz mój „brat” SETI-RIS, pierwszy i jedyny potomek ARAGONA, pełniący od ponad dwóch tysiącleci funkcję władcy wszystkich KUR-GALLI. Opowiadałam jej również o Ryszardzie, moim pierwszym chłopaku, o naszych potajemnych spotkaniach w środku dnia, jeszcze przed moją przemianą, o mojej pożegnalnej wizycie u niego kilka dni po przemianie, by wreszcie na koniec dojść do koszmaru, który całkowicie zmienił moje życie – do zdrady Ryszarda i napaści na nasz dwór. W pamięci wyraźnie widziałam, jak opisuję Evie wszystkie wydarzenia tamtego dnia, aż do momentu, gdy trzymam w rękach martwe ciało mojej matki, Anny.

I nagle – czarna dziura! Wszystkie wspomnienia kończą się w tym miejscu! Jakbym przestała istnieć.

– O nie! – krzyknęłam, zrywając się i pociągając przez zapomnienie sztywną Evę. Zreflektowałam się jednak natychmiast i udało mi się przyjąć mniej więcej pozycję siedzącą, pozostawiając ją w poprzednim położeniu. – Zapadłam w ciemność! – pomyślałam już nieco spokojniej, choć moje ciało dygotało z nerwów. Przestraszona, uświadomiłam sobie, że po śmierci mojego ukochanego ADAMA działy się ze mną podobne rzeczy. Najpierw zapadałam w ciemność na krótko, a później na coraz dłużej, aż wreszcie okresy świadomości przeszły w niekończący się sen, który wyniszczał całkowicie mój organizm. Niedokarmiana krew zżerała mnie od środka. Kiedy ojciec pojawił się w moim domu, znalazł kościotrupa, obciągniętego szarobrązową skórą. Chociaż zajął się mną natychmiast i dzięki swojej, niesamowicie silnej krwi, doprowadził moje ciało do poprzedniego wyglądu i stanu, to jednak nie potrafił wyprowadzić mnie z jakiejś dziwnej śpiączki, zawłaszczającej sobie mózg. Zdesperowany, poprosił o pomoc SETI-RISA. Do tej pory utrzymywał moje istnienie w całkowitej tajemnicy, nawet przed nim. Byłam tak unikatowa, iż nie zamierzał dopuścić do tego, by ktokolwiek dowiedział się o mnie, a zwłaszcza o tym, kim jestem i co potrafię. A byłam przecież i jestem do tej pory jedyną Hybrydą pośród naszej Rasy.

Kiedy jednak stracił już nadzieję, że potrafi wyrwać mnie z katatonii, zwrócił się do swojego potomka. Tak naprawdę, do tej pory nie wiem, co na mnie zadziałało: czy to, że podczas mojego krótkiego przebudzenia zobaczyłam przy sobie, kompletnie zaskoczona, wspaniałego, ale całkowicie mi nieznanego mężczyznę, czy to, że coś do niego poczułam? Nie wiem. Ale wiedziałam na pewno – od pierwszego spojrzenia ciągnęło mnie do niego i od tego momentu stał się jedną z najważniejszych istot w moim życiu. Od tamtego przebudzenia nigdy więcej nie zapadłam w ciemność.

Aż do tej pory!

Przeraziło mnie, że sytuacja może się powtórzyć. Straciłam wtedy prawie sześć lat życia! Na szczęście, miał mnie kto wyrwać z łap ciemności. A teraz?! Teraz każdy, kto mógłby wyciągnąć mnie z tego „niebytu”, był zagrożony unicestwieniem przez mojego ojca. Na niego też nie mogłam liczyć. Sam znajdował się w tak złym stanie psychicznym, że nie miałam pewności, czy jego demony wewnętrzne nie zwyciężą. Bardzo bałam się o niego, wiedząc, że jeśli przegra walkę z nimi, zmieni się w niebezpieczną bestię, zagrażającą naszemu Gatunkowi.

Zagłębiona w myślach, nagle poczułam drgnięcie ciała Evy. Budziła się. Po chwili otworzyła oczy, natychmiast spoglądając na mnie z zaniepokojoną miną.

– KALO, tak bardzo bałam się o ciebie – rzuciła szybko. – Nie wiedziałam, co się z tobą dzieje? W jednej chwili przestało do ciebie docierać cokolwiek. Patrzyłaś gdzieś w dal, ale twój wzrok był nieobecny, jakby martwy. Mówiłam do ciebie, a ty na nic nie reagowałaś. Słyszałam, jak bije ci serce, oddychałaś, ale poza tym wydawałaś się jakby skamieniała.

Wyglądała na bardzo zmartwioną, więc chcąc ją uspokoić, uśmiechnęłam się do niej z wesołym błyskiem w oku.

– Najważniejsze, moja mała, że to już minęło. Miło było się przebudzić i od razu zobaczyć obok taką ładną buźkę – zażartowałam. – Ale teraz powiedz mi, proszę, ile przed wschodem słońca „skamieniałam”, jak raczyłaś to określić?

– Ponad dwie godziny, KALO. Nie wiedziałam, co mam robić, więc odważyłam się nawet zapukać kilka razy w drzwi. Twój ojciec zapewne orientuje się w stanie twojego organizmu i mógłby ci pomóc, ale – niestety – nie zareagował na moje pukanie. Wtedy siadłam przy tobie, KALO, i trzymałam cię za rękę, by mieć pewność, że serce bije ci normalnie. Tak złapał mnie letarg.

– No właśnie! Obudziłam się i byłam przyszpilona w pozycji horyzontalnej przez twoją rękę, Evo. Zrobiłaś ze mnie więźnia i nadal trzymasz mnie na uwięzi – powiedziałam rozbawiona.

Puściła natychmiast moją rękę, lekko wystraszona.

– Przepraszam cię, KALO. Wybacz mi, że śmiałam dotykać cię bez pozwolenia.

Prychnęłam lekko, przyglądając się jej pobłażliwie.

– Nie wygłupiaj się, malutka. Chciałaś dobrze, a to przecież najważniejsze. Jak mogłabym się o to gniewać? Usiądź teraz wygodnie, a ja, skoro już odzyskałam wolność, idę do łazienki wziąć prysznic.

Mijając ją, pomierzwiłam przyjaźnie niesforne loczki mojej współlokatorki. Kiedy wróciłam odświeżona, Eva siedziała nieruchomo, w pozycji, w jakiej ją zostawiłam. Przemyśliwała coś intensywnie.

– Szoruj do łazienki – rzuciłam, siadając wygodnie na sofie. – Wracaj tu jednak szybko, mamy do omówienia kilka ważnych spraw.

Kiedy siedziała już koło mnie, świeżutka i pachnąca moim ulubionym płynem do kąpieli, pomyślałam, że jest bardzo atrakcyjnym stworzonkiem. Od pierwszej chwili, patrząc na nią, odniosłam wrażenie, że wygląda jak chochlik. Dla mnie przynajmniej, tak właśnie powinien wyglądać chochlik. Krótkie, czarne włosy wywijały się jej w niesforne kędziorki, sterczące we wszystkie strony. Do tego szczuplutka i drobna, przypominała łobuziaka, niewinnego łobuziaka z wielkimi oczami i słodkimi usteczkami w kształcie serca. Aż chciało się ją pocałować, tak była słodka. Powstrzymałam się w pierwszej chwili, ale tylko dlatego, by nie pomyślała sobie, iż mam na nią chrapkę. Co nie oznacza wcale, bym miała coś przeciwko związkom homoseksualnym, wręcz przeciwnie. Zawsze uważałam, że każdy może kochać, kogo chce i nikt nie powinien mu tego zabraniać. Jeśli kobieta darzy uczuciem kobietę, a mężczyzna mężczyznę, to nie jest żadne ich widzimisię, tylko autentyczny zew natury i kompletnym bezsensem wydaje się występowanie przeciwko niemu.

Wśród nas, KUR-GALLI, zjawiska takie są powszechne i całkowicie akceptowane. Jedynie wśród ludzi taka miłość jest piętnowana. Zawsze szokowało mnie chore podejście do inności, brak tolerancji, zakłamanie i dyskryminacja, a zwłaszcza teraz, w czasach, gdy ludzie uzyskali prawie nieograniczony dostęp do wiedzy, gdy zaczęli „sięgać do gwiazd”. Z jednej strony ze spokojem przyswajali wiadomości o morderstwach, walkach i rzeziach w różnych częściach naszej planety, a z drugiej bulwersowała ich, i to zdecydowanie bardziej, miłość – właśnie miłość ludzi tej samej płci. Totalne zakłamanie!

Dlatego z pełną świadomością, jakby na przekór „ludziom głupim”, pocałowałam Evę w usta. Nie widziałam żadnego powodu, by powstrzymywać naturalną potrzebę organizmu. Mój pocałunek był długi i gorący, co zaskoczyło ją w pierwszej chwili, na szczęście na niezbyt długo, więc oddała mi go równie żarliwie. Przytuliłam ją mocno do siebie, wciągając w nozdrza zapach jej świeżo umytych włosów.

– Jesteś taka słodziutka i apetyczna, że aż mam ochotę cię skosztować – wymruczałam wesoło, z nosem wetkniętym w jej włosy. Wtuliła się we mnie rozkosznie. – Nie pomyśl malutka, że chcę od ciebie seksu – uprzedziłam ją. – Pod tym względem zdecydowanie preferuję facetów. Natomiast, gdy kogoś lubię, nieważne, jakiej jest płci, potrzebuję jego bliskości, pragnę dotykać go, przytulać, trzymać za rękę, a nawet całować. Moją najlepszą przyjaciółkę, IZABEL, bardzo często przytulam i całuję, i nigdy nie ma to podtekstu erotycznego.

Jeszcze raz wciągnęłam jej zapach i odsunęłam się troszeczkę.

– Ale już koniec przyjemności, malutka. Teraz muszę cię odczytać. Chcę zobaczyć w twojej pamięci to, co stało się ze mną wczorajszej nocy. Pomyśl o tym teraz, a ja wejdę od razu we właściwy moment.

– Już sobie przypomniałam – powiedziała, odwracając się do mnie przodem.

To, co pokazywały jej wspomnienia, nie wyglądało dobrze. Widziałam dokładnie, jak w pewnym momencie, podczas opowieści o śmierci mojej matki, zastygam nagle w całkowitym bezruchu, a oczy stają mi się coraz mniej przytomne. Chociaż Eva mówiła do mnie, a nawet potrząsała mną, moje ciało przestało reagować na wszelkie bodźce. Wyglądałam jak lalka, jak manekin z szeroko otwartymi, nieprzytomnymi oczami. Ojciec miał rację, mówiąc, że przypominam w takich momentach katatonika! Można było ze mną robić wszystko, podobnie jak z kukłą. Eva, nie wiedząc co począć, ułożyła mnie wygodnie na sofie, słuchając co jakiś czas bicia serca i sprawdzając oddech. Po pewnym czasie podeszła do drzwi, mocno wystraszona własnymi zamiarami, ale mimo to zastukała w nie z dużą siłą. Nie doczekawszy się żadnej reakcji wróciła do mnie i złapała moją rękę, siadając na ziemi. Mówiła do mnie, potrząsała mną leciutko, aż do momentu, kiedy złapał ją letarg. Na tym zapis jej pamięci z tego poranka kończył się.

– No tak! – pokiwałam głową zaniepokojona. – Nie wygląda to zbyt ciekawie, moja Evo.

– Czyli co? Jest źle? – jej wielkie oczy zrobiły się jeszcze większe.

– Chyba tak. – Zwodzenie jej nie miało sensu, zwłaszcza, że była mi potrzebna do walki z tym „gównem”. – Wiem, co to jest. Już kiedyś znajdowałam się w takim stanie, tylko o wiele gorszym. Trwał prawie sześć lat.

– Eee… e… – zaskoczona Eva nie wiedziała, co powiedzieć.

– Nie ma co się zamartwiać, kochana, trzeba działać. Nie mogę dołożyć ojcu jeszcze jednego kłopotu. Będziesz mi musiała trochę pomóc, dobrze?

– Zrobię wszystko, co mi każesz, KALO.

– O co cię poproszę – poprawiłam ją. Na te słowa oczy zabłysły jej radośnie, co bardzo mnie ucieszyło. Chciałam, żeby zaczęła mnie traktować jak przyjaciółkę. Chociaż w minimalnym stopniu. – Jeśli kiedykolwiek zobaczysz, że odlatuję, natychmiast mi to powiedz. Nie obawiaj się być natarczywą, zachęcaj mnie do walki. Jeżeli mimo to odpłynę, nie wołaj mojego ojca, chyba, że trwałoby to dłużej niż jedną dobę. Nawet, gdy będę w tym stanie, postaraj się dostarczać mi jak najwięcej bodźców: krzycz, potrząsaj mną z całej siły, podsuwaj pod nos jakieś intensywne zapachy. Zobacz, jak zareaguję na kilka kropli twojej krwi i w ogóle próbuj wszystkiego, co przyjdzie ci do głowy. Z wyjątkiem jednego! – zaznaczyłam poważnym tonem. – Nie wolno ci napić się mojej krwi! Za coś takiego zostałabyś natychmiast zgładzona przez mojego ojca!

Wyraźnie przestraszona moim tonem, zareagowała jednak z oburzeniem.

– KALO, nawet przez myśl nie przeszła mi taka ewentualność. Jak mogłabym napić się krwi kogokolwiek z KUR-GALLI bez jego zgody? Ja nie jestem taka – dodała na koniec trochę żałośnie.

– Wiem, kochana. Przepraszam cię za te insynuacje. Musiałam to jednak powiedzieć dla spokoju sumienia. No…, nie gniewaj się już na mnie – pogłaskałam jej rękę. Odprężyła się, wypuszczając głośno powietrze. – Teraz ustalmy, jak powinnaś zareagować, gdy stracę świadomość na dłużej. Myślę, że wtedy nie będzie innego wyjścia, jak wezwanie ojca na ratunek. To niezbyt łatwe zadanie, niestety... Ale nie przejmuj się niczym i wal w drzwi z całych sił, wołając jednocześnie o pomoc. Wcześniej czy później zapewne zareaguje i pojawi się tutaj. Tylko nie bój się go, proszę. Wiem, że to, co zaraz powiem, wyda ci się, Evo, abstrakcją, ale wierz mi, że tak będzie najlepiej – powiedziałam, łapiąc ją mocno za rękę. – Postaraj się nawiązać z ARAGONEM jakikolwiek kontakt fizyczny. Najlepiej byłoby, gdybyś się do niego przytuliła. Może ci się uda... Tak, tak, dobrze słyszysz, malutka – dodałam, widząc jej zdumienie i przestrach. – Zaręczam, że nic ci nie zrobi. Co najwyżej nie pozwoli na dotyk, blokując cię.

– Ale… – przerwała mi Eva.

– Ciii, kochana. Słuchaj dalej, później wyrazisz swoje obawy – przystopowałam ją. – Obiecaj mi, że zrobisz wszystko, by zwrócił na ciebie uwagę. I nie zapomnij tego, co ustaliłyśmy wcześniej – jeśli będzie wchodził w twoją pamięć, myśl intensywnie o tym, co było dla ciebie kiedyś najważniejsze. Myśl o pracy w CERNie, o swojej pasji do fizyki. Jeśli go to zainteresuje, będziemy na dobrej drodze. Gdy coś przyciąga jego uwagę, odsuwa na bok swoje demony. Obydwie musimy zrobić wszystko, by wyrwać ojca z tego stanu. Bez niego ja również nie mam szans pokonać mojego odlotu.

– Na samą myśl, że zbliżam się do twojego ojca, KALO, umieram prawie ze strachu, ale obiecuję, że mimo to zrobię wszystko, co mi powiedziałaś. Zawsze byłam silną osobą i teraz zamierzam taką pozostać – rzuciła głosem pełnym determinacji.

– Brawo, Evo! Wierzę w ciebie! Wiem doskonale, że kiedyś byłaś silną i niezależną kobietą i nie chcę, żebyś się zmieniła. Zrobię wszystko, byś mogła rozwijać swoje pasje, oczywiście wtedy, gdy cokolwiek stanie się ode mnie zależne. Taki mózg, jak twój, powinien pracować na pełnych obrotach; jest zbyt wspaniały, by leniuchować.

Z przyjemnością patrzyłam w jej mądre, pełne wyrazu oczy. Doskonale, że ktoś tak inteligentny stanął na mojej drodze.

– Masz do mnie jakieś pytanie? – zagadnęłam na koniec, widząc, że coś nie daje jej spokoju.

– Powiedz mi, KALO, czy chcesz doprowadzić do połączenia mnie i twojego ojca? – zapytała całkiem rezolutnie.

– Przyznam, że myślę o tym. Dwa tak wspaniałe umysły w związku – to byłoby coś! Ale cóż… Ojciec zablokował się całkowicie i na razie szanse są minimalne. Nie chce odbierać żadnych uczuć i żadnych nie wysyła, oczywiście z wyjątkiem złości. Dlatego tak trudno do niego dotrzeć i dlatego wydaje ci się taki potworny. Wiem, że w realu poznałaś go z niezbyt dobrej strony, pamiętaj jednak, że ten ARAGON z opowiadań to prawdziwy mój ojciec – mądry, kochający i po prostu wspaniały. A tak w ogóle, co sądzisz o moich planach? Chciałabyś związać się z nim?

Zamyśliła się. Jeden z loczków obsunął się jej na policzek, łaskocząc ją, ale nie udało się schować go między innymi, zadziornie sterczącymi włosami.

– Na pewno chciałabym związać się z kimś, kogo pokocham i kto pokocha mnie. Wiem, że marzę o gwiazdce z nieba – odparła z westchnieniem. – Ale jeśli twój ojciec zaszczyciłby mnie kiedykolwiek swoim zainteresowaniem, byłabym szczęśliwa, mogąc pozostać przy nim. Nie musiałby mnie kochać, wystarczyłoby, gdyby nie traktował mnie jak tyran. Frederik chciał zniszczyć we mnie wszystko: mój mózg, moje uczucia, moją godność. Zostawił mi w psychice ogromne spustoszenie. Boję się teraz mężczyzn i tego, że mogą mnie skrzywdzić.

– Powiedziałam już wcześniej, że nikomu nie pozwolę cię więcej skrzywdzić. To dotyczy również mojego ojca. Jesteś pod moją opieką – zadeklarowałam kolejny raz i wstałam z sofy, przeciągając się. Zbyt długie siedzenie w jednym miejscu niezbyt mi odpowiadało. Przyzwyczajona do ruchu, do działania, dusiłam się zamknięta w czterech ścianach. – A teraz poćwiczmy trochę, malutka. Mam chwilowo dość siedzenia.

Bez ociągania ruszyła za mną na środek pokoju, tam, gdzie najlepiej mi się ćwiczyło.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: