Jak otwarte okno - ebook
Jak otwarte okno - ebook
Jak otwarte okno. Myśli o Janie Pawle II – to niejako homiletyczny notatnik ks. Jana Twardowskiego (1915-2006) z czasu pontyfikatu pierwszego Polaka na Stolicy Piotrowej, przypominający ówczesne nadzieje, oczekiwania, zobowiązania. Wybrane teksty, w większości dotąd niepublikowane, koncentrują się wokół sylwetki Papieża, jego osobowości i działań, a także bieżących wydarzeń. Pokazują, co ks. Twardowskiemu było szczególnie bliskie w osobie Jana Pawła II.
Wybór i opracowanie: Aleksandra Iwanowska
Kategoria: | Duchowość |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7516-739-9 |
Rozmiar pliku: | 728 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jan Paweł II został powołany na Stolicę Apostolską w październiku, miesiącu Różańca. Już w czasie ingresu Ojciec Święty prosił o odmawianie modlitwy Anioł Pański. Modlitwa ta nazywana jest skróconym Różańcem. Można powiedzieć, że Jan Paweł II to papież różańcowy.
Papież Pius XI, który (jak powiadali) żył w przyjaźni ze swoim Aniołem Stróżem, napisał, że Archanioł Gabriel jest patronem papieży – Aniołem Stróżem każdego papieża.
Chyba Archanioł Gabriel obwieścił wolę Bożą kardynałowi Wojtyle. Karol Wojtyła wolę Bożą przyjął. Błogosławionym owocem tego wyboru było jego życie, twórczość, działalność, trudy, podróże.
Wybrany nieoczekiwanie. Jak anioł, który czasem nieoczekiwanie pojawia się na świecie. Nikt nie przypuszczał, że papieżem może zostać Polak, nikt nie przypuszczał, że Jan Paweł I będzie tak krótko żył. Nie mówiono przecież ani o jego starości, ani o chorobie. Wszystko, co przychodzi niespodziewanie, jest wyrazem woli Pana Boga. Dziwne okoliczności wyboru, cudowne narodziny. To wkroczenie Boga. Interwencja Boga.
16.10.1985JAK MODLITWA MATKI
Juliusz Kaden Bandrowski w uroczej książce W cieniu zapomnianej olszyny w kontekście uroczystości przeniesienia prochów Mickiewicza z cmentarza paryskiego na Wawel pisze, że jeśli cały naród modli się za swojego rodaka, to jakby modliła się za niego rodzona matka!
W intencji Ojca Świętego modlą się po włosku, francusku, angielsku, hiszpańsku, w każdym języku, ale polska modlitwa jest chyba najbardziej gorąca. Jak modlitwa rodzonej matki.
Modląc się w intencji Jana Pawła II, widzimy w nim nie tylko Ojca, ale widzialny znak opieki niewidzialnego Boga nad Polską, która mogła stracić wiarę w ludzką sprawiedliwość historii.
Jakże Bóg wyróżnił nasz naród, dając nam polskiego papieża!
16.04.1980W DUCHU NAIWNEJ WIARY
Szesnasty grudnia, dzień tak bliski Bożego Narodzenia, może podsunąć myśl, że Ojciec Święty tęskni za polskim Adwentem, polskimi kolędami, polską Wigilią, polskimi świętami.
Nasze kolędy przeniosły Betlejem na polską wieś, a w pastuszkach widzą Polaków. W duchu naiwnej wiary możemy uważać, że Papież właśnie przed Bożym Narodzeniem tęskni za Polską.
Chopin utrwalił melodię Lulajże, Jezuniu w swoim Scherzo h-moll, kiedy po raz pierwszy spędzał Boże Narodzenie na obczyźnie, w czasie powstania listopadowego.
Słowacki, gdy był na pustyni w czasie Bożego Narodzenia, słuchając kolęd, napisał swoją i zatytułował Jasna kolęda. Umieścił ją w dramacie Złota czaszka.
Mickiewicz tęsknotę za Bożym Narodzeniem zawarł w kolędzie śpiewających aniołów:
Pastuszkowie postrzegli,
I do Betlejem biegli:
Pierwsi wieczną mądrość witali,
Wieczną władzę uznali:
Biedni, prości i mali.
(Dziady, cz. III, sc. III, w. 216-220)*
Módlmy się, żeby samotność papieża była krzyżem, który podpiera niespokojną dzisiaj Polskę.
16.12.1980
* A. Mickiewicz, Dzieła. Wydanie narodowe. T. III: Utwory dramatyczne, oprac. S. Pigoń, Warszawa 1949, s. 182.MIEĆ NADZIEJĘ
Dzisiaj milknie każdy ksiądz, nawet taki, który ma głos jak tuba jerychońska. W Polsce przemawia sam Ojciec Święty.
Tak bardzo dokuczano naszemu narodowi, tak nas prześladowano w czasie niemieckiej i rosyjskiej okupacji, że chyba Bóg wynagrodził nam to i pozwolił mieć papieża, który przemawia właśnie w naszym narodzie głosem największego autorytetu świata.
Z wdzięcznością słuchajmy tego głosu, który jest głosem nadziei. Kiedy przemawiał w trudnych czasach, powiedział, że przetrzymamy. Przetrzymaliśmy najgorsze. Nadal możemy mieć nadzieję. Nawet na to, że spełniają się życzenia: „Wszystkiego najlepszego”.
6.06.1999TEMAT ADWENTOWY
Karol Wojtyła, Ojciec Święty Jan Paweł II w trzech swoich wierszach mówi o Adwencie. Przypomina, że w Adwencie czekamy na Jezusa, który już przyszedł. Jest. Adwent to czekanie na Jezusa, tego, który już jest pomiędzy nami (bywa tak, że niektórzy czekają na Jezusa i nie wiedzą, że On jest już przy nich).
Kiedy Święty Jan Chrzciciel zapytał Jezusa przez wysłanników, czy jest On tym, który ma przyjść, „czy też innego mamy oczekiwać” (Mt 11,3), Jezus odpowiedział, że spełniło się proroctwo Izajasza, które mówiło, że gdy ślepi zobaczą, głusi usłyszą, trędowaci będą oczyszczeni, ubogim będzie Ewangelia opowiadana, to znak, że przyszedł Mesjasz.
Ojciec Święty mówi: Jezus już przyszedł. Ten, który otwiera nam oczy, żebyśmy na świecie widzieli nie tylko zło, ale i dobro. Żebyśmy widzieli nie tylko siebie, ale i innych, potrzebujących pomocy. Żebyśmy widzieli nawrócenia, uzdrowienia nie tylko ciała, ale i duszy.
Ten, który wciąż otwiera nam uszy, byśmy w dzisiejszym świecie słyszeli nie tylko siebie, ale i Ewangelię, głos sumienia. Przychodzi, żebyśmy się nie bali być ludźmi ubogimi, tymi, którym coś się nie udaje, którym się nie powodzi, którzy ponoszą klęski, doznają rozczarowania – bo to właśnie ubogim, przegranym głoszona jest Ewangelia. Żebyśmy się nie bali swojej słabości. Jak Święty Paweł, który własną słabość kochał, bo wiedział, że objawia się w niej moc Boża.
Temat Adwentu często powraca w poezji Karola Wojtyły, Ojca Świętego Jana Pawła II.
16.12.1992PRZEKROCZYĆ PRÓG NADZIEI
Po całym świecie krąży książka Jana Pawła II Przekroczyć próg nadziei*. Co to znaczy: przekroczyć próg nadziei? Co to znaczy: mieć nadzieję?
To znaczy oczekiwać dla siebie czegoś upragnionego.
Chory na stwardnienie rozsiane (sclerosis multiplex) ma nadzieję, że znajdzie niezwykłego lekarza i zdarzy się cud – będzie zdrowy. Inny, idąc do ślubu po czerwonym dywanie, ma nadzieję, że będzie szczęśliwy w małżeństwie. Inni mają nadzieję na liczne potomstwo, zdrowe i dobre. Jeszcze inni – że będą świetnymi lekarzami, profesorami, muzykami, malarzami. Można powiedzieć obrazowo, że swoimi nadziejami zatrzymują się na progu i dalej nie potrafią pójść.
Największą nadzieją jest oczekiwać, że spełni się to, co Bóg obiecał. Bóg nie obiecał, że wszyscy będą zdrowi, szczęśliwi, sławni, ale obiecał królestwo niebieskie tym, którzy Mu całkowicie zaufają. Choćby byli słabi, chorzy, prześladowani, biedni.
Przekroczyć próg nadziei – to znaczy uwierzyć, że Bóg więcej nam daje, niż się spodziewamy.
Młody Karol Wojtyła, kiedy był klerykiem w Krakowskim Seminarium Duchownym, mógł mieć nadzieję, że będzie dobrym księdzem, proboszczem, profesorem, ale papieżem? Bóg dał mu więcej, niż mógł się spodziewać.
Każdy otrzymuje więcej, niż się spodziewa. Paralityk, który został uleczony, a potem rozgrzeszony, mógł cieszyć się, że jest zdrowy, i mógł nie docenić, ile dostał przez to, że Bóg go rozgrzeszył.
Stale spotykamy się z wielką łaską, miłosierdziem: więcej otrzymujemy, niż możemy oczekiwać.
Karol Wojtyła sam przekroczył próg swoich nadziei: został Ojcem Świętym.
16.11.1994
* Przekroczyć próg nadziei. Jan Paweł II odpowiada na pytania Vittoria Messoriego, Lublin 1994.NA BOŻE NARODZENIE
Gdyby ktoś powiedział przed wojną,
że Wrocław będzie polskim miastem,
Polak zostanie papieżem,
komuniści postawią pomnik Prymasowi,
nikt by w to nie uwierzył.
A wszystko to się stało
– mówił wół w Betlejem osiołkowi.
Jaki będzie wiek dwudziesty pierwszy?
pytają
pastuszkowie co uklękli w śpiewie
trzej mędrcy co do gwiazdki mrugają
nawet Jezus tak maleńki – że nie wie.
Osiołek na całego płacze
bo nie wierzył, że wszystko inaczej.
Grudzień 1999