Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Jak zrobiłem z piekła raj - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
20 marca 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
9,90

Jak zrobiłem z piekła raj - ebook

„Jak zrobiłem z piekła raj” to opowieść Aquariusa – młodego człowieka, który już w wieku 16 lat sięgnął po alkohol i… stał się jego niewolnikiem. Po wypiciu stawał się duszą towarzystwa, imponował kolegom, zawalał pracę, zawodził rodzinę i ukochaną. Jak sam wspomina: „Alkohol służył mi wtedy jako waluta. Ile można było załatwić za flaszkę! Pomoc majstra czy kolegi, prezent za przychylność jakiejś wpływowej osoby, upominek na urodziny, czy inne okoliczności. Idealny na wszystko!” Wszystko dla butelki, która stała się wartością jego życia, panaceum na wszelkie bolączki. Zniewolony przez 10 lat, staczał się na dno, by zrozumieć, że nałóg nie prowadzi do niczego dobrego. Stoczył batalię, przede wszystkim sam ze sobą, o to, by zrozumieć, jakie wartości w życiu są tak naprawdę ważne. Podniósł się, by walczyć o swoje życie, lepsze jutro dla siebie i swojej rodziny. To oni okazali się równie pomocni w tej walce. Wiele przecież było sytuacji, w których chciało się wrócić do picia.

„Jak zrobiłem z piekła raj” to książka, z której dowiesz się, jak walczyć z nałogiem alkoholizmu. Jak małymi kroczkami znów stanąć na nogi i odzyskać kontrolę nad własnym życiem. Co robić, by do nałogu nie powrócić.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7900-160-6
Rozmiar pliku: 669 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Podziękowania

Najbardziej chciałbym podziękować córce, która może dzisiaj nie jest tego świadoma, ale ocaliła mnie wielokrotnie swoją obecnością. Wielki wyraz szacunku składam żonie, która zapoczątkowała przemianę piekła w raj, kiedy to po latach wiary i nadziei, zwątpiła w poprawę sytuacji, czego konsekwencją było moje przebudzenie. Dziękuję również matce i ojcu za wiarę, pomoc i wsparcie. Rodzicom i rodzeństwu ukochanej za ich obecność i pomoc od pierwszych dni drugich narodzin.

Bardzo dziękuje bratu za pracę i ułatwienie realizacji terapii, siostrze za to, że zawsze mogłem z nią szczerze porozmawiać. Podziękowania składam dla całego zespołu terapeutycznego, który pokazał mi pierwsze mapy nowego świata. Wyrażam wdzięczność wszystkim, którzy jako pierwsi czytali tę książkę i podzielili się sugestiami. Patrycji P. za pierwsze korekty, opinie tekstu i grafiki. Prawdziwym przyjaciołom na tej drodze: Mirkowi T. oraz Piotrowi S. któremu zawdzięczam wsparcie i zrozumienie. Dziękuję Dominikowi B. za wymianę poglądów i naświetlanie wielu spraw. Składam wielki wyraz szacunku Romkowi F. za naprowadzenie i pomoc w rozwoju duchowym i osobistym. Dziękuję wydawnictwu Psychoskok za pomoc w realizacji i zmaterializowaniu przemyśleń zawartych w tej książce. Nie sposób wymienić wszystkich osób, którym jestem wdzięczny za naukę jaką mi dali świadomie lub nie. Dziękuje wam wszystkim!WSTĘP

Zasłyszane: "Jakiś czas temu krążył po górach człowiek, który po dość długiej wędrówce postanowił wrócić do domu. Było już dość późno, zrobiło się ciemno a góry zatonęły we mgle. Człowiek schodził bardzo ostrożnie , pokonując różne półki skalne. W pewnym momencie widoczność spadła do zera, on z ostatnią liną zaczął opuszczać się z kolejnego występu skalnego. Lina okazała się zbyt krótka i zawisł na jej końcu bez gruntu pod stopami, których prawie już nie dostrzegał we mgle. Nie wiedział co ma zrobić, w górach nie było gdzie się ukryć, a powrót do domu zakończył się wraz z liną. Poprosił Boga o pomoc - Boże pomóż, co mam zrobić?

Bóg odpowiedział - odetnij linę!

Mężczyzna nie posłuchał, w obawie przed tym, co się z nim stanie. Rano, kiedy słońce wzeszło a mgła opadła, znaleziono wędrowca martwego, pół metra nad ziemią niedaleko domu."

Książka ta, to historia wędrówki po górach, która w pewnym momencie również zatrzymała się na końcu liny. Potoczyła się ona jednak dalej. Z ufnością odciąłem linę, na której wisiałem, nie mając pojęcia, co nastąpi. Trudność z jaką to nastąpiło, była ogromna, każde uzależnienie, bez względu na substancję lub czynnik, zawsze zatrzymuje się w podobny sposób. Upadłem, przeżyłem, poznałem nowe szlaki, wchodzę na kolejne. Udało mi się wyjść z wewnętrznego piekła i po przebudzeniu odnaleźć mapę do raju. Postanowiłem podzielić się tą mapą. Tą, którą mam już teraz, kolejne odkrywam każdego dnia.

Sugestie zawarte w tej lekturze, zwłaszcza w ostatnim dziale, kieruję do wszystkich ludzi. Uzależnieni bowiem nie mają monopolu na przechlapane życie. Jeden szczęśliwy człowiek, to wielu wesołych ludzi. Jest to reakcja łańcuchowa. Stoję na środku stawu, rzucając do niego kamienie. Fale rozchodzą się wokół, odbijają się od brzegu i wracają do mnie. Jeżeli jestem szczęśliwy, ludzie wokół podzielają moje samopoczucie i tak dalej, tworzę swój własny raj. Jeżeli "zatruwam" otoczenie, to inni zaczynają atakować mnie i pozostałych wokół, tworzę w ten sposób piekło. Zawsze wszystko zaczyna się od środka, od świata wewnętrznego, który jest równie wielki, co ten zewnętrzny.

CO DAJĘ, TO OTRZYMUJĘ! Taka już jest zasada.

Oto opowieść na bazie doświadczeń i przemyśleń - "Jak z piekła zrobiłem raj”.PIEKŁO

Wybór

Wychowałem się w „normalnej” (cokolwiek to znaczy) rodzinie. Brat i siostra są dużo starsi, tata jest zawodowym kierowcą, mało kiedy był w domu, matka zajmowała się opieką nad dziećmi. Specjalnie nie miałem autorytetu jako dziecko, a także później, jako dorastający człowiek. Nie rozumiałem bardzo wielu rzeczy, w tym pojęcia miłości, miłością darzy się wyłącznie partnerkę. Miłość = pożądanie, miłość to seks... kochać siebie? No cóż... Tak to rozumiałem.

Wymyśliłem sobie, że muszę być twardy, oczywiście na początku w ogóle mi to nie wychodziło, przez co nikt mnie zbytnio nie szanował, nie miałem własnego zdania, więc było to dość zrozumiałe.

Różne prowokacje były chlebem powszednim. Pamiętam jak po osiemnastych urodzinach pokłóciłem się, delikatnie mówiąc, z mamą, o palenie papierosów w domu. Po co mam się ukrywać skoro i tak będę palił! Wiecie jak ona musiała się czuć? Spędzała przy mnie nieprzespane noce w szpitalu, urodziłem się z wadą serca…

Napakować się, kupić czarną furę umc, umc, umc, gra muza. Dałbym wtedy się pociąć za to. To była "prawda"! Myślałem, że to prawda, ale nie wiedziałem wtedy, że prawdę się czuje i dochodzi do niej stopniowo. O prawdzie się nie myśli.

Wagary w szkole. Kto nie wagarował, ale po dwa tygodnie z rzędu to lekka przesada. Policja też mnie znała, chociaż nie powinna. Sygnały ze środka i z otocznia były coraz silniejsze, ale zagłuszałem je głośniejszą muzyką i gadaniną o niczym.

Były przebłyski, gdzie wraz z kolegami spędzaliśmy spokojny weekend, oglądając film w domu, czy robiąc ognisko nad jeziorem.

Praca. Praca jest dla motłochu i ciemnoty. Od pracy ma się garb i kredyty. Podczas niedużych kombinacji pojawiały się dorywcze prace. Czy się stoi, czy się leży - stówka się należy. Oto było motto młodego człowieka... Moje przewodnie hasło.

W weekendy zaczęliśmy z kolegą bawić się w DJ’i, właśnie wtedy alkohol zaczął się pojawiać w dużych ilościach.

Dość szybko okazało się, że to mój konik… PADŁ WYBÓR.

Panaceum na wszystko

Czułem, że robię źle, ale kto słuchał siebie? Trzeba grać dalej bardzo trudną rolę. Różnica między tym, kogo próbowałem udawać, a tym, co o sobie myślałem, była ogromna, alkohol pomagał mi z tym żyć. Alkohol przynosił ulgę. Ulgę od rozdarcia między sercem, ciałem a umysłem. Między skorupką a wnętrzem jaja.

Alkohol był wspaniałym guzikiem off na wszystkie dolegliwości, zarówno fizyczne jak i psychiczne. Do tego było czym imponować przed kumplami, więc jest bonus. Życie wydawało się łatwiejsze, dziewczyny ładniejsze. Żyć nie umierać.

A ja, dusza towarzystwa, zacząłem być naprawdę lubiany. Otoczenie cieszyło się na mój widok. Kiedy tylko się pojawiałem, zawsze zapowiadała się zabawa i kupa śmiechu. Oczywiście jak małpka robiłem dowcipy, nierzadko robiąc z siebie durnia: od rzucania kawałów, przez dziwne tańce, do załatwiania się z drugiego piętra przez okno hotelu na chodnik. Ale nie to było ważne. Liczył się "sukces" jednostki jaką byłem.

Zabawa trwa, muzyka gra, raj, nowe pojęcia i doświadczenia pojawiły się wraz z alkoholem. Okres największego buntu przemijał.

Zaczęły się pojawiać dziewczyny, oczywiście do niczego poważnego nie dochodziło, ale trzeba było jeszcze zakładać kolejne maski. Mężczyzna "musi" mieć kobietę. Żałosne, ale wtedy w to wierzyłem. Byłem bardzo kochliwy, szukałem aprobaty, chciałem się też dowartościować. Jako że wtedy poczucie własnej wartości było dla mnie jakimś biadoleniem nadętego poety, to porażka na tym polu była kwestią czasu. Ale cóż, mam guzik OFF. Jakie to wspaniałe. Można zaimponować koleżankom wypiciem kilku piw z rzędu, a następnie, tym samym, wyleczyć rany po odrzuceniu.

Alkohol służył mi wtedy jako waluta. Ile można było załatwić za flaszkę! Pomoc majstra czy kolegi, prezent za przychylność jakiejś wpływowej osoby, upominek na urodziny, czy inne okoliczności. Idealny na wszystko! Nie trzeba się zastanawiać co kupić, żeby trafić, a do tego sam skorzystam.

Wygrałem na loterii ! Oto pojawiło się PANACEUM.

Początki zejścia

Na imprezach pojawiały się pierwsze wpadki. Zamiast siedzieć za konsolą z kumplem, łaziłem z butlą po sali, szpan i lans. Potknięcia, wywrotki - rzecz normalna. Urwany film przyprawiał mnie o adrenalinę. Kiedy po imprezach kumple opowiadali mi co wyprawiałem poprzedniego wieczora, czułem ogromną dumę przyprawioną odrobiną wstydu. Wystarczyło jedno krótkie zdanie. Ty to masz łeb! I już było dobrze. Za coś jestem chwalony. Poczułem się doceniony.

Oczywiście pojawiały się pierwsze kliny, picie na kaca. Czym się zatrułeś, tym się lecz. Tak spędzana była niedziela.

Pod koniec szkoły średniej, gdy w mojej zaburzonej egzystencji pojawił się pierwszy anioł, dzisiaj zresztą moja żona, sporo ucichłem. Z jednej strony było to spowodowane chęcią poprawy, z drugiej, jak to na ogół bywa w momencie zauroczenia, założeniem ładniejszej maski, nieświadomej maski.

Tak więc weekendy spędzałem z ukochaną, piękny czas. Jednak druga kochanka w postaci butelki, nie odeszła daleko.

Nasze spotkania w wolne dni spędzane były w towarzystwie butli wina czy szampana, tak dla romantyzmu... Kilka lat później wiele się nie zmieniło, z tą różnicą, że przed wieczorną celebracją miałem kilka piw na boku. Tak żeby się rozgrzać, czuć się pewniej i swobodniej, być bardziej obecnym, nie zastanawiać się, jak wyjść na kilka chwil po to, by uzupełnić "minerały".

Po zdaniu matury minęły wakacje, zdobyłem pierwszą pracę, zatrudniłem się w firmie w miejscowości, w której mieszkałem. Zainteresowania miałem bardzo rozległe, jednak słomiany zapał i ogólnie towarzyszący mi brak pewności siebie sprawiał, że horyzonty były zaniżone.

Początki, jak się łatwo domyślić, były trudne. Trafiałem na różnych ludzi. Ci, którzy próbowali dokopać młodemu, lubili wypić. Trafił swój na swego. Alkohol pojawił się w pracy, na początku na nocnych zmianach. Pełnij rolę karty przetargowej, wystarczyło przynieść kilka piw czy flachę i już byłem wporzo. Jakie to było fałszywe! Jak mogło być prawdziwe, nazwijmy rzecz po imieniu, udzielaliśmy sobie łapówek. Cóż, nie myślałem nad tym. Skoro wydaje mi się, że jest dobrze, to po co zadawać sobie niewygodne pytania. Pojawiło się kilka urwanych filmów w pracy, z których się wylizałem, grupka zaufanych pracowników tworzyła zamknięty krąg. Jeden krył drugiego, każdy milczał, więc byliśmy bezpieczni.

Studia zakończyłem dość szybko, dlaczego? Sądzę, że powodów było kilka. Nie ten kierunek, ukochana miała na przemian ze mną zajęcia w weekendy, więc prawie się nie widywaliśmy, praca po kilkanaście godzin na dobę, brak jakichkolwiek ambicji, alkohol również był jedną ze składowych. Jak nie mogłem usiedzieć na zajęciach, co się dość często zdarzało, siedziałem w pubie. Takie studenckie życie mi odpowiadało. Czułem się dobrze jako student, było się czym pochwalić. Gdy zrezygnowałem, tłumaczyłem, że szkoła nic mi nie da. Oczywiście ukończenie szkoły nie daje gwarancji na lepsze życie, daje natomiast szanse na poznanie ludzi, niewyczerpalnych zasobów.

Zamieszkaliśmy z dziewczyną razem u moich rodziców, oświadczyłem się, ale przed ślubem wpadki pojawiały się coraz częściej. Dużo czasu zacząłem spędzać po za domem, wieczory narzeczona musiała sobie organizować sama. Pojawiły się kłótnie przeplatane pozornym spokojem, radością, smutkiem i pożądaniem.

Po ślubie zamieszkaliśmy w wynajmowanym lokalu w pobliskim mieście. Towarzystwo odeszło na bok, więc było mnie więcej dla niej. Nadeszła cisza przed burzą. Tak wyglądały POCZĄTKI ZEJŚCIA.

Zapraszamy do skorzystania z oferty naszego wydawnictwa.

Wydawnictwo Psychoskok

mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: