Nielogiczne słowa - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
1 sierpnia 2016
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Nielogiczne słowa - ebook
Jeśli wiara jest nadzieją, która dopełnia miłość za granicą naszych ciał odnajdziemy świat utracony "wczoraj".
Rozpoczynając wędrówkę w jego poszukiwaniu błądzimy ścieżkami często nielogicznymi dla umysłu, ale wartymi przejścia, czasem zatrzymania i zastanowienia nad przebytą drogą.
Jeśli będziemy szukać z pewnością znajdziemy, ale nie bądźmy ślepi, głusi, bez serca, zamknięci na słowo, które jest Stwórcą tu na Ziemi.
Zapraszam do przeczytania drugiego tomiku mojej poezji zawierające niesamowite cykle wierszy:
"Triduum materialne"
oraz wariacje na temat powstania świata: "Igraszki Boga"
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7900-657-1 |
Rozmiar pliku: | 871 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
TRIDUUM MATERIALNE
UKŁAD O ŻYCIE
Podejmujemy wezwanie i przychodzimy
zapominając w imię czego kroczymy
w sam środek labiryntu.
Inwokacja
Gromadzą się chmury,
Bez wody,
Żywe i pełne nieśmiertelnej barwy,
Przez które przechodzi blask
Spojrzenia.
Radośnie żegnają słowa
Wracające do życia,
Uplecione z wiary,
Przesiąknięte nadzieją,
Z miłości do jutra
Podejmują układ o życie –
Dla życia.
Postać
Jeszcze bez kształtów,
Choć plany wiszą na półce
Między niebem a ziemią.
Z miłości,
Z gwałtu,
Z wyrachowania,
Zbiera komórki do życia,
Układ rąk i ust,
Jakość myśli
I terminarz spotkań,
Na które może nie przyjść.
Wybiera ojca i matkę,
I rusza w drogę
Od życia do śmierci.
Wybory
Na drodze
Bez ostatecznego charakteru,
W marszu nadajemy jej treść,
Skazani na wolność,
Chodzimy różnymi ścieżkami,
Stawiamy czoło
Podobnym lękom i zwątpieniom,
Z dylematem Adama i Ewy –
Czy być już świadomym
Człowieczym istnieniem?
Czy echem zwierzęcego instynktu
Dokonać prawdziwych czynów
Umierając dla świata?
Czy żyć dla śmierci
Dziecko Boga
Obleczone w chemię rozumu,
Nagie bez myśli,
Dalekie od siebie,
Dalekie od Boga
Nasze dziecko nie dorośleje.
Lgnie do ramion,
Okrywa się dłońmi
I tuli bez myśli o jutrze.
Zranione czasem
Potrafi zabijać.
Lustro
Rzeczywistość nie oddaje prawdy,
Przycupnęła pod krzakiem,
Może dotyka naszej duszy,
Która jest inna,
A cenna natura
Skrywana przed światem,
Zakwitnie
O świcie swojego czasu.
Spojrzysz do lustra
Nie poznając siebie.
Zawyje ciało,
Zaskomli dusza
Blaskiem prawdy obmyta.
Uczeń
Zimno nadciąga zewsząd,
Najpierw ochładza usta,
Zaciemnia wzrok,
Utwardza dotyk.
Zakładasz czapkę,
Kożuch i szal,
Stoimy nadzy i krusi
W ubraniu.
I tylko serce
Wciąż jeszcze bije
Gotowe wszystko zrozumieć,
Ogrzać nieswoje dłonie,
Rozświetlić czyjeś oczy,
Rozpalić czyjeś usta,
Jeśli będziesz gotowy.
Poeta
Wyżej niż ziemia
Układa swoje myśli,
Nie stąpa,
Nie mówi,
Czasem nie żyje.
Do świata
Wabią go słowa
Wędrujące po pustej ulicy,
Mknące po zboczach,
W zaroślach i krzewach,
Tonące w wodzie,
W błocie,
I wraca,
I znów się nawraca.
Jest struną głosową Stwórcy,
Upadłym słowem Jego,
Które zakwita.
Nauczyciel
O krok za twoim krokiem
Podąża słowo.
Poznajesz literę „a”
Zaledwie w odbiciu cienia.
Przeszyty dreszczem
Szukasz Boga,
A jeśli „z” nie istnieje
I zbyt odległa droga
Miesza twoje stopy,
Wątpisz
W nielogiczne słowa,
Rozdrapujesz rany
I znów prosisz Boga
O drogę.
O krok przed twoim krokiem
Podąża nauczyciel.
Opiekun
Skrzydła anioła nie trzepoczą,
On nie ma skrzydeł,
Skrzydłami są jego troski.
Opływa swoim duchem
Nasze nagie ciała,
Układa bruk pod stopy,
Podkłada poduszki,
Ale my i tak skręcamy,
Upadamy na twarde skały,
Kaleczymy kolana,
Łokcie
I duszę pławimy w błocie
A on podąża z nami,
Nawet, kiedy tracimy niebo
Z oczu naszej duszy.
Skrzyżowania
Ogarnięci szałem,
Żądzą materii,
Żądni miłości,
Ustawiamy drogowskazy
Według naszych potrzeb.
Zmieniamy drogi,
Ścieżki i chodniki,
Powroty zamieniamy
W rozstaje.
Wyczerpani, bezsilni,
Szamocemy znakiem
I znów ustawiamy szlaki
Według naszych potrzeb,
Chociaż jedna jest droga
I tylko jeden cel.
Zazdrość
Wyłania się zza chmury,
Która nagle odsłoniła
Ukryte we włosach
Zwinięte pragnienia
I drąży dziurę
Upuszczając soki
Pełne życia
Na ugory denne,
Gdzie promień słońca
Nie dociera,
A życie zanurza się
W niebycie.
Alkoholik
Strach przed życiem
Zaślepia łaknienie,
Wypija krew
Swojego brata,
Jak wilkołak
Siostrę zagryza
I sączy życie,
Niezdolny do bycia
Miłość korkuje w butelkę.
Poszukiwanie
Zagubiony świat, który szukamy,
Rozwarstwia nasze życie
Na czyjeś i niczyje,
Poletko dla plonów
I miejsce na odpady,
Radosne swaty
I mroczne rozstaje.
Zakrywa marzenia,
Miesza uczucia,
I trawi dusze.
Zagubiony świat,
Którego szukamy
Wędruje z nami
I czeka na odkrycie.
Koniec Wersji Demonstracyjnej
Dziękujemy za skorzystanie z oferty naszego wydawnictwa i życzymy miło spędzonych chwil przy kolejnych naszych publikacjach.
Wydawnictwo Psychoskok
UKŁAD O ŻYCIE
Podejmujemy wezwanie i przychodzimy
zapominając w imię czego kroczymy
w sam środek labiryntu.
Inwokacja
Gromadzą się chmury,
Bez wody,
Żywe i pełne nieśmiertelnej barwy,
Przez które przechodzi blask
Spojrzenia.
Radośnie żegnają słowa
Wracające do życia,
Uplecione z wiary,
Przesiąknięte nadzieją,
Z miłości do jutra
Podejmują układ o życie –
Dla życia.
Postać
Jeszcze bez kształtów,
Choć plany wiszą na półce
Między niebem a ziemią.
Z miłości,
Z gwałtu,
Z wyrachowania,
Zbiera komórki do życia,
Układ rąk i ust,
Jakość myśli
I terminarz spotkań,
Na które może nie przyjść.
Wybiera ojca i matkę,
I rusza w drogę
Od życia do śmierci.
Wybory
Na drodze
Bez ostatecznego charakteru,
W marszu nadajemy jej treść,
Skazani na wolność,
Chodzimy różnymi ścieżkami,
Stawiamy czoło
Podobnym lękom i zwątpieniom,
Z dylematem Adama i Ewy –
Czy być już świadomym
Człowieczym istnieniem?
Czy echem zwierzęcego instynktu
Dokonać prawdziwych czynów
Umierając dla świata?
Czy żyć dla śmierci
Dziecko Boga
Obleczone w chemię rozumu,
Nagie bez myśli,
Dalekie od siebie,
Dalekie od Boga
Nasze dziecko nie dorośleje.
Lgnie do ramion,
Okrywa się dłońmi
I tuli bez myśli o jutrze.
Zranione czasem
Potrafi zabijać.
Lustro
Rzeczywistość nie oddaje prawdy,
Przycupnęła pod krzakiem,
Może dotyka naszej duszy,
Która jest inna,
A cenna natura
Skrywana przed światem,
Zakwitnie
O świcie swojego czasu.
Spojrzysz do lustra
Nie poznając siebie.
Zawyje ciało,
Zaskomli dusza
Blaskiem prawdy obmyta.
Uczeń
Zimno nadciąga zewsząd,
Najpierw ochładza usta,
Zaciemnia wzrok,
Utwardza dotyk.
Zakładasz czapkę,
Kożuch i szal,
Stoimy nadzy i krusi
W ubraniu.
I tylko serce
Wciąż jeszcze bije
Gotowe wszystko zrozumieć,
Ogrzać nieswoje dłonie,
Rozświetlić czyjeś oczy,
Rozpalić czyjeś usta,
Jeśli będziesz gotowy.
Poeta
Wyżej niż ziemia
Układa swoje myśli,
Nie stąpa,
Nie mówi,
Czasem nie żyje.
Do świata
Wabią go słowa
Wędrujące po pustej ulicy,
Mknące po zboczach,
W zaroślach i krzewach,
Tonące w wodzie,
W błocie,
I wraca,
I znów się nawraca.
Jest struną głosową Stwórcy,
Upadłym słowem Jego,
Które zakwita.
Nauczyciel
O krok za twoim krokiem
Podąża słowo.
Poznajesz literę „a”
Zaledwie w odbiciu cienia.
Przeszyty dreszczem
Szukasz Boga,
A jeśli „z” nie istnieje
I zbyt odległa droga
Miesza twoje stopy,
Wątpisz
W nielogiczne słowa,
Rozdrapujesz rany
I znów prosisz Boga
O drogę.
O krok przed twoim krokiem
Podąża nauczyciel.
Opiekun
Skrzydła anioła nie trzepoczą,
On nie ma skrzydeł,
Skrzydłami są jego troski.
Opływa swoim duchem
Nasze nagie ciała,
Układa bruk pod stopy,
Podkłada poduszki,
Ale my i tak skręcamy,
Upadamy na twarde skały,
Kaleczymy kolana,
Łokcie
I duszę pławimy w błocie
A on podąża z nami,
Nawet, kiedy tracimy niebo
Z oczu naszej duszy.
Skrzyżowania
Ogarnięci szałem,
Żądzą materii,
Żądni miłości,
Ustawiamy drogowskazy
Według naszych potrzeb.
Zmieniamy drogi,
Ścieżki i chodniki,
Powroty zamieniamy
W rozstaje.
Wyczerpani, bezsilni,
Szamocemy znakiem
I znów ustawiamy szlaki
Według naszych potrzeb,
Chociaż jedna jest droga
I tylko jeden cel.
Zazdrość
Wyłania się zza chmury,
Która nagle odsłoniła
Ukryte we włosach
Zwinięte pragnienia
I drąży dziurę
Upuszczając soki
Pełne życia
Na ugory denne,
Gdzie promień słońca
Nie dociera,
A życie zanurza się
W niebycie.
Alkoholik
Strach przed życiem
Zaślepia łaknienie,
Wypija krew
Swojego brata,
Jak wilkołak
Siostrę zagryza
I sączy życie,
Niezdolny do bycia
Miłość korkuje w butelkę.
Poszukiwanie
Zagubiony świat, który szukamy,
Rozwarstwia nasze życie
Na czyjeś i niczyje,
Poletko dla plonów
I miejsce na odpady,
Radosne swaty
I mroczne rozstaje.
Zakrywa marzenia,
Miesza uczucia,
I trawi dusze.
Zagubiony świat,
Którego szukamy
Wędruje z nami
I czeka na odkrycie.
Koniec Wersji Demonstracyjnej
Dziękujemy za skorzystanie z oferty naszego wydawnictwa i życzymy miło spędzonych chwil przy kolejnych naszych publikacjach.
Wydawnictwo Psychoskok
więcej..