Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Okrakiem na barykadzie - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
21 listopada 2016
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Okrakiem na barykadzie - ebook

Trudno być dziś dziennikarzem w Polsce: co raz to narzekają, że jesteś niepotrzebny i niedługo nieuchronnie zastąpią cię skomputeryzowane maszyny. Niełatwo w tym samym czasie utrzymywać się z celebrzenia na tej scenie: stajesz się przedmiotem łatwym do obrażania, wyśmiewania, a w najlepszym przypadku nie doceniają cię. 

Jak jest, gdy jest się po trosze i jednym, i drugim – to główna teza tej książki. Co się dzieje, gdy będąc dziennikarzem, starasz się trafiać z przekazem do swojej publiczności, stosując narzędzia celebrytów? Nie czarujmy się – tylko wtedy, gdy czujemy oddech czytelnika za naszymi plecami, uprawianie tego zawodu ma sens. Książka traktuje o styku dziennikarstwa, coraz powszechniej stabloidyzowanego, i systemu celebryckiego, coraz powszechniej wkraczającego w miejsca, które do tej pory funkcjonowały jako salony (nie mylić z Salonem, ulubionym celem ataków grupy konserwatywnych dziennikarzy).

Wiesław Godzic – profesor zwyczajny, filmoznawca i medioznawca. Związany z Uniwersytetem Śląskim (do 1983) i Jagiellońskim (do 2003), obecnie jest wykładowcą w Uniwersytecie Humanistycznospołecznym SWPS, kierownikiem Katedry Mediów Audiowizualnych. Zajmuje się semiotyką i retoryką przekazów medialnych. Stypendysta Fundacji Kościuszkowskiej, Central European University, Getty Foundation i Deutscher Akademischer Austauschdienst oraz norweskich fundacji rządowych. Wykładał m.in. w Cleveland State University, Rochester University w USA, Middlesex University w Londynie oraz w Bergen i Trondheim w Norwegii. Redaktor naczelny kwartalnika „Kultura Popularna” od 2002 roku. Ostatnio wydał „Znani z tego, że są znani. Celebryci w kulturze tabloidów” (WAiP, 2007) oraz zredagował podręcznik akademicki „Media audiowizualne” (WAiP, 2010) i wraz ze Zbigniewem Bauerem „E-gatunki. Dziennikarz w nowej przestrzeni komunikowania” (Poltext, 2015). Jego „Kuba i inni. Twarze i maski popkultury” (Sedno, Warszawa) ukazała się w 2013 roku. Porzucił Kraków dla Milanówka. Zamienił kilka słów i uścisk dłoni z Umbertem Eco na Sycylii – co bardzo sobie ceni.

Kategoria: Inne
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8097-793-8
Rozmiar pliku: 692 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

1.2. Celebrzenie w dziennikarstwie i co z niego wynika

Do motta tego rozdziału Piotr Bratkowski dodaje taką oto myśl: „Dziennikarstwo jest zawodem narcystycznym. Dotyczy to jednostek i całego środowiska. Dziennikarze nie są oceniani według racji, lecz według kryterium widowiskowości”. Rozumiem, że takie prowokacje stosuje się po to, żeby im zaprzeczyć. Zaprzeczam słabiutko w sensie merytorycznym, dodając, że z takiego zestawu charakterystycznych cech mogłoby wynikać, że pojęcia dziennikarza i celebryty są tożsame. Jeden i drugi postawiony jest bliziutko narcyza, a właściwie w jego wnętrzu. Jeden i drugi lubi przebywać na rzęsiście oświetlonej scenie. Tym bardziej, że w języku angielskim (w polskim czas na wprowadzanie takiej nazwy) funkcjonuje rola celebrity journalist na określenie szczególnego typu dziennikarza – nie celebryty bynajmniej, lecz tego, który krytycznie informuje o celebrytach.

Pisząc o tym fenomenie, podkreśla się, że dziennikarze często przekraczają granice etyczne, a także nie budują długotrwałych związków z partnerami. Z kolei kreśląc perspektywę relacji celebrytów do innych grup społecznych (w tym także do dziennikarzy), zwraca się uwagę, że młodzi bardzo rzadko dowierzają celebrytom w zakresie wyborów politycznych. Celebryci ogólnie uznawani są za gorzej poinformowanych w kwestiach politycznych – a młodzi postępują raczej za politycznymi wyborami ważnych członków rodziny, przyjaciół lub aktywistów. Sądy celebrytów mają trzeciorzędny wpływ na decyzje młodych, którzy jednak chętnie biorą pod uwagę przekonania znanych postaci, jeśli chodzi o wyjaśnienie zachowań innych ludzi. Funkcjonuje w tym przypadku efekt trzeciej osoby – dominuje przekonanie, że zwyczajny człowiek zachowuje się w określony sposób. Warto w tym miejscu się zastanowić, czy to jest związek paraspołeczny, a także na czym polega władza celebrytów. Jedno wydaje się pewne – mianowicie wzrasta pozycja (i kulturowa produkcja) tekstów dziennikarskich, które są postrzegane jako gorsze jakościowo. Powinniśmy więc mówić nie o końcu dziennikarstwa, ale o początku hiperdziennikarstwa3.

Goran Bolin, pracujący w Szwecji medioznawca4, utrzymuje, że dzisiejsza debata o jakości dziennikarstwa telewizyjnego ogniskuje się wokół dwóch trendów. Pierwszy dotyczy zatracania się dziennikarstwa w rozrywkowej wersji – w efekcie tego oddziaływania przestała istnieć poważna i głęboka praktyka na tym obszarze. Często twierdzi się, że rozrywkowe podejście zagubiło swoje możliwości intelektualne do osiągnięcia statusu poważnego dziennikarstwa. Możemy jednak zastosować inne spojrzenie, które koncentruje się na zmiennych relacjach między dziennikarzami i politykami. Wówczas ta perspektywa zakłada, że w czasie debat politycy na ogół tracą trochę swojej władzy na rzecz rozrywki – nawet wtedy, gdy pozornie wygrywają. Te dwa spojrzenia inspirują Bolina do sprzeniewierzenia się koncepcji Pierre’a Bourdieu, który oskarżał dziennikarstwo o radykalną zmianę nastawienia – a w konsekwencji o upowszechnianie rozrywkowego charakteru mediów. Jest inaczej, twierdzi medioznawca, rozrywka ma w tym przypadku mniejszy wpływ, niż powszechnie się sądzi. Dziennikarstwo jest silnie zróżnicowane, staje się autonomiczne jako część pola kulturowej produkcji i krok po kroku zaczyna dominować w telewizji faktów i rozrywce5.

Często zastanawiano się nad odpowiedzią na pytanie, skąd pochodzi przyjemność w kontaktach z celebrytami. Na ogół twierdzono, że wynika ona zarówno z zawartości treściowej (co wydaje się oczywiste), jak i z doświadczenia manipulowania/bycia manipulowanym i możliwości wyrażania silnych emocji, na przykład nienawiści. W myśl innej teorii wyjaśniającej źródła przyjemności − sława jest głównym konstytutywnym elementem współczesnej konsumpcji mediów, ale także coraz bardziej istotnym składnikiem staje się zwyczajna codzienność.

Bardziej osobisty przykład postaci z tego obszaru dotyczy mojego własnego doświadczenia. Widziałem niejednokrotnie guru dziennikarstwa z niesmakiem przekraczających bramę kolejnego miejsca, gdzie nauczali adeptów tego zawodu, co w nim dobre i co złe. Niesmak w ich przekonaniu dotyczył tego, że najtrudniej pracuje się im z pracownikami naukowymi; z nauczycielami dziennikarzy, którzy nigdy dziennikarzami nie byli. Stąd pytanie: czy „scholar” może pomóc dziennikarzowi? W tym miejscu zadziwię czytelnika: nigdy nie używałem określenia „dziennikarz” w stosunku do siebie, ale jestem nim według wielu norm. Tak jak dziennikarzem jest redaktor naczelny kwartalnika naukowego; jak jest nim osoba, która w młodości regularnie pisała do gazety codziennej materiały zamawiane przez redakcję, a nieco później − do portalu internetowego (też zamawiane, a niektóre z nich oczekiwane). Tak więc jestem dziennikarzem, chociaż nie deklaruję tego. Kto zaś „jest” dziennikarzem, to dobrze wiemy: jest ich dużo (chociaż według norm europejskich odbiegamy od średniej na niekorzyść), na ogół stosujemy metody włączające niż wyłączające. Przy tym na ogół są to względy instytucjonalno-techniczne, a nie jakościowe. Zaznacza się ponadto trend, który przeczuwamy, i który dla większości z nas jest oczywisty. Według badań PBI/Gemius powiększa się liczba internautów: w Polsce jest ich już 25,2 mln. Natomiast w USA szybko postępuje migracja dziennikarzy między działami: po raz pierwszy zanotowano, że więcej dziennikarzy pracuje w Internecie niż w dziennikach. W konsekwencji czego „Te ostatnie (prasa – przyp. WG) od 1990 r. zwolniły 60 proc. dziennikarzy. Z czasopism ubyło ich 37 proc., w radiostacjach – 27 proc., zaś telewizje po fali zwolnień w czasie kryzysu 2008 r. zaczęły zatrudniać”6 – dzięki rozwojowi telewizji tematycznych.

Zwracam uwagę na postępującą indywidualizację interpretowania zdarzeń i informacji przez uprawiających tę profesję. Na ogół uzurpowanie sobie „prawdy”, uzyskanej zwykle dzięki zabiegom retorycznym, znamionuje przegraną na polu semiotycznym. Oto niewielki, ale smaczny przykład.

9 lutego 2015 roku w TVP Info miała miejsce rozmowa Łukasza Warzechy z Piotrem Kulczyckim. Warzecha twierdził, że „TVN zrobił podręcznikowy przykład manipulacji”, bowiem porównywał rozpoczęcie kampanii prezydenckiej Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy. Redaktor Warzecha jako odpowiedź sformułował metaforę: jedno wystąpienie (Duda) to najnowszy model porsche 911 – drugie (Komorowski) to stary zdezelowany polonez. Prowadzący zareagował następującym stwierdzeniem: „Przepraszam: czy pan bierze pieniądze za udział w kampanii Andrzeja Dudy, bo to nie są słowa godne dziennikarza – słowa niegodne dziennikarza, tylko propagandysty”.

Potem zrobiło się gorąco i gość opuścił studio przed zakończeniem rozmowy, ale mnie interesuje inny aspekt. Mianowicie − mieliśmy do czynienia z nawoływaniem do profesjonalizmu, a jednocześnie ze zdecydowaną obroną własnych sądów bez konieczności uzasadniania ich w ramach przyjętego (choćby na czas rozmowy) wspólnego świata wartości.

Chyba niechcący weszliśmy na poletko celebryckiego dyskursu7. Fascynuje mnie – także jako człowieka, któremu zdarza się występować w świetle reflektorów – bliskość modelu aktorsko-celebryckiego i dziennikarskiego. Dziennikarz musi umieć publicznie prezentować swoje przekonania i sądy. To cecha oczywista, można tylko dyskutować nad różnymi zakresami takiego zachowania w przypadku różnych mediów. Bardzo często cechą takiego zachowania jest wyznanie grzechów. Mimi White8 napisała słynną książkę o medialnym gatunku spowiedziowym, którego najlepszym przykładem są kanały sprzedażowe − jakkolwiek funkcjonują rozmaite rodzaje spowiedzi. Z kolei Barry King, powołując się na Michaela Foucaulta i White, sugeruje, że spowiedź-wyznanie może – paradoksalnie – funkcjonować w roli władzy (chociaż raczej zarządzania władzą). Jako widzowie sytuujemy się między publicznym wyznaniem jednostki a intymnym seansem u terapeuty. Dzisiejszy człowiek jest konfesyjnym zwierzęciem: reporterzy uwielbiają mówić (często paplać), jak było „naprawdę” – w przeciwieństwie do tego, jak było w ich książce. Tak jak istnieją zasady dobrej rozmowy, tak funkcjonują reguły dobrej spowiedzi (na przykład twarzą w twarz, wzajemność widzenia, spowiedź powszechna, indywidualna). Zwyczajni ludzie pojawiają się w TV tylko wtedy, gdy reprezentują typowe negatywne zachowania: popełnili grzechy, które muszą wyznać przed kilkoma milionami widzów. Co więcej: „Dzięki spowiedzi podmiot tworzy się, normalizuje i określa kierunki swoich pragnień”. Z celebrytami na ogół bywa odwrotnie − przypomina to bardziej spowiedź protestancką niż katolicką. Często jest to odgrywanie przewinień, tworzenie sytuacji hybrydalnych − ale najczęściej zjawisko nosi charakter połączenia zachodniej kulturowej tradycji spowiedziowej i stylowej − narodowej. Będąc w mediach, niejednokrotnie sytuujemy się w świecie zjawisk para-confession, udawanej i iluzorycznej spowiedzi, która głośno wykrzykuje o swojej wyjątkowości9.

W polskim piśmiennictwie czytelnik znajdzie zaledwie kilka rozproszonych uwag na temat dziennikarzy celebrytów. Pomijam moje10 oraz Molędy-Zdziech11 klasyczne już pozycje w zakresie kultury celebryckiej, które jednakże nie stawiały sobie za główny cel śledzenia relacji dziennikarzy i celebrytów. Najpełniejsza w tym zakresie wydaje się książka pod redakcją Kazimierza Wolnego-Zmorzyńskiego12: jedyna, która zawiera w tytule zarówno hasło „media”, jak i słowo „celebryci”. Niestety, pozycja ta więcej obiecuje, niż przynosi, a żaden z artykułów nie podejmuje wprost zagadnienia celebrytów dziennikarzy. Drobne uwagi na temat zagadnienia czytelnik znajdzie ponadto w opracowaniach Tomasza Gobana-Klasa czy w książce Media publiczne. System medialny w Polsce – pytania i dezyderaty13. Intrygujące wydaje się to, że na polskim obszarze problem nie jest podejmowany albo podejmuje się go z niepewnością i bojaźnią. Gdy tymczasem Rosjanka, celebrycka ikona rosyjskiej popkultury − Ksenia Sobczak14 nie ukrywa swojego dawnego statusu (a w części obecnego): „Nadal jestem dziennikarką. W dzisiejszej Rosji to działalność rewolucyjna. (…) O bycie celebrytką nigdy nie zabiegałam. Rozumiem, że wielu tak na mnie patrzy. To był czas nie zawsze mądrych skandali wokół mojej osoby, które dawały tylko tyle, że byłam znana”15. Co więcej: wydaje się, że sfera celebrycka pomaga aktualnej działalności obywatelskiej. Tym bardziej że w opinii Sobczak, celebrycki światek to najważniejsza część rosyjskich elit. Styl celebrycki w połączeniu z sowiecką mentalnością (czyli władzy budowanej na fundamencie strachu i opętanej fanatyczną wiarą, na przykład w ideę wiecznej beztroski) może stanowić bardzo niebezpieczne podłoże do rozwoju agresywnej kultury.

Zwracam uwagę na kilka pozycji książkowych, z którymi warto się zapoznać, analizując relację dziennikarz – celebryta. Jednocześnie trudno uznać je za wyczerpujące nawet na polskim gruncie, nie tak bardzo wymagającym. Mam na myśli opracowanie pod redakcją Łukasza Surmińskiego16, a w nim szczególnie interesujący artykuł Tomasza Płonkowskiego17. Z kolei Stanisława Mocka18 Dziennikarze po komunizmie. Elita mediów w świetle badań społecznych kończy się w punkcie, w którym ja chciałbym zacząć refleksję, odczuwając konieczność nowego spojrzenia na dzisiejszą rolę dziennikarza. Opracowanie Media a wyzwania XXI wieku19 traktuje problem po macoszemu (zaledwie dwustronicowy fragment Każdy może gwiazdą być), gdy tymczasem mamy do czynienia z autentycznym i poważnym problemem naszego stulecia.

Najbardziej bowiem interesujące w dzisiejszej kulturze jest jej zmediatyzowanie: przekonanie, że media są wszechobecnym kanałem przekazu, który staje się zawartością przekazu (co wyraża się w sferze polityki stwierdzeniem o mediach jako czwartej, jeśli nie pierwszej władzy). Podobno wszystko, co wiemy o świecie, wiemy z mediów. Stwierdzając tak, myśli się o diagnozie współczesnego społeczeństwa konsumpcyjnego – wcale nie pesymistycznej, ale też dalekiej od entuzjazmu. W ogólnym zarysie jednak bardzo pragmatycznej: wyznającej zasadę „Umarł król, niech żyje król”. Nie ma dobrego wyjścia z sytuacji − z tym nowym władcą trzeba się dogadać, nierzadko także na drodze komunikowania ezopowego.

Dodajmy w tym miejscu bardzo inspirującą propozycję, która buduje tło dla moich pytań. Przeglądarki World Wide Web po wpisaniu hasła journalist celebrity najpierw pozycjonują linki związane z książkami, instrukcjami, poradnikami. W dalszej kolejności wskazują powiązane teksty traktujące o dziennikarzach w tabloidach. W trzecim rzędzie sieć zwraca uwagę na to, co jest najważniejsze w mojej książce – a więc na kulturowe relacje między dziennikarstwem klasycznym, mainstreamowym a jego rozrywkowym i celebryckim obliczem. Nie interesują mnie dziennikarze (wielu postawiłoby w tym miejscu cudzysłów) tabloidów i prasy kolorowej ani ich stosunek do kultury celebryckiej (czy jakiejkolwiek innej). Ważne natomiast będzie odkrycie mechanizmów, które powodują, że wielu bardzo dobrych (w sensie warsztatowym) dziennikarzy związało się lub planuje związać swoją przyszłość ze sferą celebrycką. Powiedzieć, że chodzi głównie o pieniądze, to obrazić wielu z nich. Twierdzić, że chodzi o sławę (czy jeszcze większą sławę), to odkryć zaledwie część prawdy. Utrzymywać, że są oni świadomi tej sytuacji, to też nie cała prawda. A może – myślę – istota rzeczy tkwi w głębszych rejestrach? Na przykład takich, o których pisze Andrea M. McDonnell w pracy o czytaniu plotkarskich magazynów20. Badaczka relacjonuje swoją refleksję nad metodologicznym podejściem do tego obszaru badawczego. Dokonała subskrypcji kilku magazynów: „Us Weekly”, „Star”, „OK!”, „Life & Style”, „In Touch” na 2009 rok. Postawiła następujące pytania badawcze: Czy w czasopismach pojawiają się zmiany w ciągu roku? Co wynika z porównania tematów? Jakie są wizualne i narracyjne tropy możliwe do wspólnego wyodrębnienia? Jakie jest nastawienie w zakresie strategii edytorskich i odpowiedzi na listy czytelników? Zabawne, że autorka miała poczucie szczególnej wyjątkowości swojego badania. Głównie z tego powodu, że czasopisma te nie są gromadzone przez biblioteki, ślad po nich ginie i tylko badanie takie jak to, które przedsięwzięła McDonnell, może odkryć ciągłość i zmiany retorycznej narracji między nadawcami i odbiorcami plotkarskich magazynów. Autorka zapytała z perspektywy odbiorczej, co stanowi ramę interpretacyjną, która nakreśla zarys znaczenia i nie pozwala na wypowiadanie dowolnej opinii. Chodzi jej o cechy modelowego czytelnika – twierdzi, że teksty te tworzą taki właśnie wzór. Odkrywa go po rozmowie z sześcioma redaktorami − byłymi i obecnymi − i jedenastoma czytelniczkami. W rezultacie, po uwzględnieniu metody „przepracowania tekstu” autorstwa Johna Ellisa, McDonnell doszła do wniosku, że te historie były czytane głównie po to, żeby osłabić napięcia i kłopoty, jakich czytelniczki doświadczały w rzeczywistości. Kolorowe magazyny przynosiły im więc ukojenie i zmniejszały poziom codziennego stresu.

Jeśliby pokusić się o znalezienie jakiegoś podobieństwa moich zamiarów i realizacji McDonnell, to mogłoby to być przekonanie o ważności tekstów i retoryki kolorowych gazet. W gruncie rzeczy są one moją bazą do pokazania relacji między dwoma obiegami: wysokim, mainstreamowym i przewidywaniami jego kulturowej konsumpcji w obiegu popularnym. W tym wysokim występują przede wszystkim postacie dziennikarzy z głównego nurtu − w niskim jesteśmy obecni wszyscy: zarówno ci, którzy świadomie konsumują treści po zakupieniu gazety, jak i ci, którzy podglądają tytuł lub zdjęcie zza pleców właściciela gazety. Podkreślam: często różniące się na pierwszy rzut oka treści, przekazywane przez tych samych dziennikarzy, ale usytuowanych w różnych obiegach, stają się bardzo podobne do siebie.

CIĄG DALSZY DOSTĘPNY W PEŁNEJ, PŁATNEJ WERSJI

PEŁNY SPIS TREŚCI

1. Dziennikarz i celebryta na medialnej scenie

1.1. Sowa i inni

1.2. Celebrzenie w dziennikarstwie i co z niego wynika

1.3. Dziennikarz spotyka celebrytę

1.4. Kto wrabia dziennikarza – może gatunek?

1.5. Polisemia, czyli co znaczy tekst dziennikarski

1.6. Wicepremier–minister–profesor–celebryta Piotr Gliński rulez

2. Konteksty bliskie. Dziennikarz na serio kontra dziennikarz celebryta

2.1. Tako rzecze Kapuściński

2.2. Nowe nowe dziennikarstwo, gonzo i Bill O’Reilly

2.3. Między bohaterem a łajdakiem

2.4. Od Barbary i Jana do Paktu

2.5. Marysia dokłada Donkowi, czyli triumf populizmu politycznego

3. Dziennikarze celebryci – są, jacy są

3.1. Obraz z dziennikarskich puzzli

3.2. Kuba Wojewódzki. Druga młodość celebryty w roli antycelebryty

3.3. Jarosław Kuźniar. Pracowity, charyzmatyczny, nieprzewidywalny kandydat na dojrzałego celebrytę

3.4. Dorota Wellman. Uwiedziona przez celebrytyzm? Jeśli nawet, to na własne życzenie

3.5. Szymon Hołownia. Jestem atrakcyjny (umysłowo), piękny (na zewnątrz), robię dużo dobrego − jaki tam ze mnie celebryta!

3.6. Marcin Meller. Znany z czegoś innego niż z tego, z czego jest znany

3.7. Łukasz Jakóbiak. Facet, który uczył się dziennikarstwa po to, żeby zostać celebrytą

3.8. Kamil Durczok. Wiadomości o jego śmierci są mocno przesadzone

3.9. Karolina Korwin Piotrowska. Bezwzględna wobec celebrytów, nieco bardziej wyrozumiała wobec siebie?

3.10. Szymon Majewski. Dziennikarz rozrywkowy, ale czy celebryta?

3.11. Marcin Prokop. O co chodzi? Lubię dziennikarzy rozrywkowych i ciennikarzy, i tyle!

3.12. Tomasz Kammel. Prezenter marzy o ferrari, a dziewczyna o czymś innym!

3.13. Mariusz Max Kolonko. Przyszłość dziennikarstwa, które będzie miało twarz Kuźniara lub Kolonki

3.14. Agnieszka Szulim. Na językach − czy to jeszcze dziennikarstwo?

3.15. O niemożliwości syntezy

3.16. Korwin Piotrowska i Feusette, czyli o dowolności krytyki

4. Konteksty dalsze. Dziennikarz w przyszłości, czyli między tym, co potrzebne, a tym, co możliwe

4.1. Świadomy ekspert na bakier z tożsamością

4.2.1. Celebryta dziennikarz. Swój w roli obcego (i odwrotnie)

4.2.2. Nasz Azjata. Swój czy obcy?

4.3. Rzeczywistość wzmocniona przez fabułę i dziennikarzy

4.3.1. Powstanie warszawskie. Posklejana i pokolorowana rzeczywistość

4.3.2. Czas honoru. Serial dramatyczny, który chciałby być docudramą

4.3.3. Klasyczna docudrama na usługach medium komercyjnego, czyli Wielkie ucieczki

4.4. Umierający i rodzący się świat dziennikarstwa

Podsumowanie

Bibliografia

3 Zob. w rozdziale 2. analizę zjawiska medialnego, jakim jest O’Reilly, oraz tekst L. Dyczewskiego, Zobowiązania i niezależność dziennikarza, K. Wolny-Zmorzyński, P. Urbaniak, K. Bernat (red.), Modele współczesnego dziennikarstwa, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2015, s. 17−28.

4 G. Bolin, Television Journalism, Politics and Entertainment: Power and Autonomy in the Field of Television Journalism, „Television and New Media” 2014, 15:4, s. 336−349.

5 Tamże, s. 345.

6 Cyt. za: A. Kyzioł, Gwiazdy sieciowizji, „Polityka” 16.02.2016.

7 http://wiadomosci.onet.pl/klotnia-w-tvp-info-lukasz-warzecha-wyszedl-ze-studia/lcjj0 (dostęp 5.02.2016).

8 Zob. M. White, Tele-advising. Therapeutic Discourse in American Television. Chapel Hill and London 1992.

9 B. King, Stardom, celebrity and the para-confession, „Social Semiotics” 2008, vol. 18, no. 2, June, s. 115−132.

10 W. Godzic, Znani z tego, że są znani. Celebryci w kulturze tabloidów, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2007; tenże, Kuba i inni. Twarze i maski popkultury, Sedno. Wydawnictwo Akademickie, Warszawa 2013.

11 M. Molęda-Zdziech, Czas celebrytów. Mediatyzacja życia publicznego, Diffin, Warszawa 2013.

12 K. Wolny-Zmorzyński, Ludzie polskich mediów. Celebryci a redaktorzy, Adam Marszałek, Toruń 2010.

13 P. Bielawski, A. Ostrowski (red.), Media publiczne. System medialny w Polsce – pytania i dezyderaty, Dolnośląska Szkoła Wyższa, Wrocław 2010.

14 Rozmowa Kseni Sobczak z Michałem Kacewiczem, Wyznania nawróconej celebrytki, „Newsweek” 30.03−6.04.2015.

15 Tamże, s. 74.

16 Ł. Surmiński (red.), Media a rok 1989. Obraz przemian i nowe zjawiska na rynku, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2010.

17 T. Płonkowski, Zmiana modelu dziennikarstwa po 1989 r., Ł. Surmiński, dz. cyt., s. 217−227.

18 S. Mocek, Dziennikarze po komunizmie. Elita mediów w świetle badań społecznych, Kraków 2006.

19 M. Bonikowska (red.), Media a wyzwania XXI wieku, TRIO, Warszawa 2009.

20 A. McDonnell, Reading Celebrity Gossip Magazines, Polity Press, McDonnell, Cambridge 2014.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: