Patrząc i słuchając - zapiski psychologa - ebook
Patrząc i słuchając - zapiski psychologa - ebook
“Patrząc i słuchając” – to wyjątkowa lektura psychologiczna, w której spotykamy naszych bliskich (rodziców, małżonka, dzieci, przyjaciół), a przede wszystkim “spotykamy siebie” w różnych życiowych sytuacjach. Widzimy swoje przykurcze i zrosty emocjonalne, swój ból i dramat, swoje formy protestu, zaglądamy do swoich zakamarków, spotykamy swoją niedojrzałość, ale dzięki autorowi mamy również szansę na życiową mądrość. Mądrość ta mówi nam, że złość piękności szkodzi i że niektóre formy “pomocy” są w zasadzie niedźwiedzią przysługą. Dobrze się zatem stało, że dr Borys przybliżył zwykłemu zjadaczowi chleba prawdę o nim samym i że uczynił to w formie lekkiej, łatwej i przyjemnej. Bo tak czyta się kolejne refleksje “na temat”, a w miarę czytania apetyt na lekturę rośnie. Jest to lektura dla każdego, kto pragnie wzbogacić nie tylko swoją wiedzę o ludzkich zachowaniach, ale wzbogacić samego siebie poprzez refleksję nad własnym życiem.
Bogusław Borys, dr hab., specjalista psycholog kliniczny, certyfikowany psychoterapeuta (Polskie Towarzystwo Psychiatryczne). Emerytowany kierownik Zakładu Psychologii Klinicznej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Wieloletni Konsultant Wojewódzki (województwo pomorskie) w dziedzinie psychologii klinicznej. Autor lub współautor ponad siedemdziesięciu publikacji naukowych. Promotor czterech ukończonych doktoratów i pięciu przygotowywanych prac doktorskich, a także opiekun około dwudziestu ukończonych prac magisterskich i licencjackich. Autor trzech pozycji książkowych o charakterze popularyzującym wiedzę psychologiczną (obecna jest czwartą). Żonaty (żona Elżbieta – lekarz pediatra), czworo dorosłych dzieci.
Kategoria: | Psychologia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7660-540-1 |
Rozmiar pliku: | 4,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Uczę się ciebie, człowieku.
Powoli się uczę, powoli.
Od tego uczenia trudnego
Raduje się serce i boli
O świcie nadzieją zakwita
Pod wieczór niczemu nie wierzy.
Czy wątpi, czy ufa – jednako – Do ciebie, człowieku, należy.
Uczę się ciebie i uczę
I wciąż cię jeszcze nie umiem – Ale twe ranne wesele,
Twą troskę wieczorną rozumiem.
Ten wiersz Jerzego Lieberta stanowi moje motto zawodowe. Pracując już wiele lat jako psycholog, powoli i mozolnie uczę się człowieka. Jednocześnie wielokrotnie dochodzę do wniosku, że ciągle go jeszcze nie umiem.
Kolejną książkę, którą Państwu proponuję zatytułowałem: „Patrząc i słuchając – zapiski psychologa”. Jest ona kontynuacją poprzedniej, której tytuł brzmi: „Psychologia życiem pisana”. Obydwie pozycje są ilustracją tego „uczenia się człowieka”. Podobnie jak w poprzedniej, tak i w tej jest trochę radości z poznawania zawiłości tajników ludzkiej psychiki. Ale jest również ból i zwątpienie kogoś, kto momentami dochodzi do wniosku, że prawie nic nie rozumie. Taka ciągle jest jeszcze psychologia.
„Patrząc i słuchając – zapiski psychologa” to zbiór kilkudziesięciu tekstów, które regularnie ukazywały się na łamach gdańskiego dwutygodnika katolickiego „Gwiazda Morza”. Teksty publikowane były od połowy roku 2001 do sierpnia 2003.
Praca psychologa – psychoterapeuty, w dużej mierze polega na zaangażowanym słuchaniu. Słuchaniu i patrzeniu. Stąd trzon tytułu książki. Tematów dostarczało życie. Przede wszystkim praktyka zawodowa, ale również to, co działo się wokół. Zarówno w bliższym, jak i szerszym kręgu. Niejednokrotnie miałem też potrzebę przedyskutowania problemów, z którymi się stykałem. Również z samym sobą. Stąd zapiski. Zapiski mają to do siebie, że są zwykle dosyć krótkie. Stanowią na ogół nie do końca uporządkowany materiał, który może być inspiracją do dalszej – poszerzonej i pogłębionej refleksji. Właśnie trochę tak traktuję to swoje pisanie.
Każdy autor zadaje sobie w pewnym momencie pytanie, do kogo właściwie kieruje swój przekaz? Problematyka, którą tu poruszam, stanowi właściwie treść życia przeciętnego człowieka. Myślę więc, że moje „dzielenie się psychologią” może zainteresować dość szerokie grono ludzi. Czytelnikami mogą się stać przede wszystkim ci, których doświadczenia życiowe – własne, czy najbliższych – skłoniły do refleksji i potrzeby poszukiwania rozwiązań spraw trudnych. Od razu jednak przestrzegam, że treści tu zawarte nie mają nic wspólnego z poradnikiem. Tu nie ma gotowych rozwiązań, ani dobrych na wszystko rad. Jak już wspomniałem, to raczej „półprodukt do dalszej obróbki”. Starałem się posługiwać językiem prostym, unikając zawiłej terminologii języka psychologicznego. Za to byli mi zresztą wdzięczni – między innymi – czytelnicy moich poprzednich publikacji.
Książkę tę dedykuję moim rozmówcom. Jest to wyraz podziękowania im za to, że prosząc mnie o pomoc psychologiczną, jednocześnie pozwolili mi „uczyć się człowieka”. Pomagając, uczyłem się. Ucząc się mogę dalej pomagać. Dziękuję bardzo.
Słowa szczególnej wdzięczności kieruję pod adresem mojego Przyjaciela, Profesora Jana Tylki. Wiem, że jest człowiekiem bardzo zajętym. Mimo tego zgodził się przeczytać i skomentować to, co napisałem. Uczynił to – jak wszystko, czego się podejmuje – bardzo wnikliwie. Dziękuję Jasiu!
Bardzo wdzięczny jestem Zbyszkowi Jujce. Już po raz drugi „kreską” zgodził się komentować moje teksty. Lubię i niezwykle cenię sobie Jego komentarze.
Dziękuję Wydawnictwu „Jedność” za ponowną współpracę. Moje wcześniejsze doświadczenia są jak najlepsze. Jestem przekonany, że tym razem będzie podobnie.
Na koniec dziękuję moim Najbliższym, zwłaszcza żonie Elżbiecie. Nie chcę być nudny wymieniając szczegółowo powody tej wdzięczności. Jest ich sporo. W tym miejscu ograniczę się do jednego – pierwsze, wnikliwe i obiektywne recenzowanie moich tekstów.
Autor
Gdańsk, lipiec 2003 r.Przedmowa
Przekazywanie wiedzy na temat mechanizmów życia psychicznego może odbywać się w czasie studiów uniwersyteckich, bądź w sytuacji terapeutycznej, kiedy w gabinecie psychologicznym psychoterapeuta podejmuje próbę ukazania istotnych (dla osoby potrzebującej pomocy) zjawisk psychologicznych.
Współczesność wysycona problemami najczęściej utożsamianymi ze stresem spowodowała, iż na rynku wydawniczym pojawiło się mnóstwo pozycji psychologicznych, nie zawsze dobrze służących potrzebującym.
Autor zapisków psychologa dr Bogusław Borys należy do tych autorów, których charakteryzuje solidna wiedza psychologiczna, ogromne doświadczenie terapeutyczne, a nade wszystko umiejętność przekazu trudnych często problemów psychologicznych w dostępnej dla każdego formie.
„Patrząc i słuchając” – to wyjątkowa lektura psychologiczna, w której spotykamy naszych bliskich (rodziców, małżonka, dzieci, przyjaciół), a przede wszystkim „spotykamy siebie” w różnych życiowych sytuacjach. Widzimy swoje przykurcze i zrosty emocjonalne, swój ból i dramat, swoje formy protestu, zaglądamy do swoich zakamarków, spotykamy swoją niedojrzałość, ale dzięki autorowi mamy również szansę na życiową mądrość.
Mądrość ta mówi nam, że złość piękności szkodzi i że niektóre formy „pomocy” są w zasadzie niedźwiedzią przysługą.
Dobrze się zatem stało, że dr Borys przybliżył zwykłemu zjadaczowi chleba prawdę o nim samym i że uczynił to w formie lekkiej, łatwej i przyjemnej.
Bo tak czyta się kolejne refleksje „na temat”, a w miarę czytania apetyt na lekturę rośnie.
Jest to lektura dla każdego, kto pragnie wzbogacić nie tylko swoją wiedzę o ludzkich zachowaniach, ale wzbogacić samego siebie poprzez refleksję nad własnym życiem.
Trudno bowiem wyobrazić sobie, aby osoba mogła stawać się coraz bardziej osobowością, aby jej istnienie zmierzało ku wymiarowi, jak najwięcej być”, jeśli nie rozumie czym właściwie to „bycie” jest.
W książce tej, Drogi Czytelniku, znajdziesz wiele sugestii i wskazań, jak żyć, aby więcej „być”.
Mogę z całym przekonaniem polecić ją jako przyjazną każdemu człowiekowi.
Prof… nadzw. n. hum. Jan TylkaW OBRONIE WŁASNEGO JA
Język psychologii co jakiś czas bogaci się o nowe określenia, które stopniowo stają się słowami powszechnie używanymi. W ten sposób weszły do codziennego słownictwa takie pojęcia jak stres, frustracja czy empatia. Ostatnio coraz częściej poza podręczniki psychologii wychodzi słowo a s e r t y w n o ś ć.
Nieporozumienie
Źródłem tego pojęcia jest angielski czasownik „to assert”. Sięgając do słownika Webstera można się dowiedzieć, że to słowo oznacza: „stwierdzić pozytywnie, potwierdzić pewnie, jasno, stanowczo”. Treść pojęcia asertywność w rozumieniu psychologii jest znacznie bogatsza. Charakterystyczną cechą tego typu słownictwa psychologicznego jest to, że często w jednym słowie zawiera bardzo dużo treści. Zwięzłość wyrazu jest zjawiskiem pozytywnym, ale też niesie pewne niebezpieczeństwo. Stwarza możliwość nieporozumień wynikających z niepełnego, mało precyzyjnego rozumienia prawdziwych treści zawartych w konkretnym słowie. Podobnie dzieje się z prawidłowym rozumieniem słowa „asertywność”. Śledząc zastosowanie tego słowa, zwłaszcza przez nie psychologów, dochodzę do wniosku, że jest ono często wypaczane i stosowane nieprawdziwie. Jeżeli ktoś mówi, że asertywność jest to po prostu umiejętność mówienia innym ludziom „nie”, to jest to jedynie fragment i to wcale nie naj ważniej szej prawdy. Wyłącznie tak rozumiej ąc to słowo, można by dojść do wniosku, że asertywność tak naprawdę sprowadza się do bycia kimś nieżyczliwym i nieuczynnym. Człowiek w ten sposób asertywny byłby po prostu egoistą negatywnie nastawionym do tych, którzy o cokolwiek go poproszą. Tak nie jest! Treść słowa asertywność jest zdecydowanie bogatsza i w efekcie oznacza zupełnie co innego.
Postawy wobec ludzi