Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Pokrewne dusze - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
13 października 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Pokrewne dusze - ebook

W dorobku pisarskim Virginii Woolf listy stanowią szczególną pozycję. Podobnie jak dziennik, pisała je przez całe życie, często po kilka dziennie. Do najbliższych, rodziny, przyjaciół, znajomych, ale również do wydawców czy instytucji. Zachowało się ich ponad cztery tysiące, zarówno w zbiorach publicznych w Anglii i w Stanach Zjednoczonych, jak u osób prywatnych.

Pokrewne dusze stanowią ich wybór: otwiera go dziecinny list do ojca, pisany drukowanymi literami przez sześcioletnią dziewczynkę. Zamyka ostatni, pożegnalny list do męża. Pomiędzy nimi możemy prześledzić całe życie Virginii Woolf, od dzieciństwa, przez lata panieńskie, pierwsze próby pisarskie, małżeństwo, załamanie, pierwszą wojnę, po sukcesy zawodowe i wydawnicze. Możemy przyjrzeć się jej z bliska, chyba nawet lepiej niż w Dzienniku, bo tu spotykamy ją w rozmowie z innymi i widzimy wiele stron jej osobowości, inaczej bowiem pisała do siostry, inaczej do przyjaciółki z młodości, a jeszcze inaczej do osób, które dopiero poznawała, czy których wręcz nie znała. Może bardziej niż inne teksty, listy pozwalają odpowiedzieć na pytanie – jaka była Virginia?

Kategoria: Biografie
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7779-223-0
Rozmiar pliku: 9,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

1882 – luty 1904

Adeline Virginia Stephen, która jako Virginia Woolf miała zmienić świat współczesnej literatury, urodziła się w 1882 roku w Kensington, w rodzinie wyższej klasy średniej. Jej ojciec, Leslie Stephen, blisko pięćdziesięcioletni w chwili jej urodzenia, był wybitnym krytykiem i filozofem, a także redaktorem i inicjatorem Dictionary of National Biography. Matka Julia z domu Jackson była przedstawicielką nieistniejącego już gatunku Wielkich Piękności. Julia przyjaźniła się z malarzami i pisarzami. Sama napisała wiele utworów, ale życie spędziła, głównie opiekując się ludźmi w potrzebie i rodząc dzieci. Urodziła ich siedmioro: troje przyszło na świat w jej pierwszym małżeństwie z Herbertem Duckworthem – George (1868), Stella (1869) i Gerald (1870); a czworo w drugim, z Lesliem Stephenem – Vanessa (1879), Thoby (1880), Virginia (1882) i Adrian (1883). Drugą przyrodnią siostrą Virginii była Laura (urodzona w 1870 roku), dziecko Lesliego z jego pierwszego małżeństwa z córką Thackeraya; kiedy Virginia przyszła na świat, Laura byłą już uznana za upośledzoną umysłowo; być może cierpiała na dziecięcą schizofrenię.

Podczas gdy bracia wyjechali do szkół, Virginia i Vanessa uczyły się w domu – nie wyrządzono im takiej krzywdy, jak Virginia sobie później wyobrażała, w tym sensie, że miała dostęp do biblioteki ojca i pozostawała pod jego kuratelą. Do 25. roku życia obracała się głównie w środowisku rodziny i jej przyjaciół i ogólnie rzecz biorąc, przedłużyła okres dorastania poza normę swego miejsca i czasu. Od dzieciństwa chciała pisać, ale poważnie zaczęła się tym zajmować dopiero po śmierci ojca w 1904 roku, do którego to wydarzenia odnosiła się z głęboką ambiwalencją.

Skondensowanie czasu w pierwszej grupie listów – nieuchronne, bo napisanych zostało niewiele pięknych listów, a zachowało się ich jeszcze mniej – sprawia, że wczesne życie Virginii szybko przelatuje. Ważne wydarzenia, choroby i śmierć wydają się dziać gdzieś w tle. Oczywiście zajmowały centralne miejsce. Zanim skończyła 22 lata, Virginia straciła matkę, siostrę Stellę i ojca. Dwukrotnie – w 1895 i 1897 roku – utraciła także równowagę psychiczną. Na szczęście miała pociechę w siostrze Vanessie i bliskiej przyjaźni z Violet Dickinson, pierwszej z swych głównych korespondentek.

Julia Stephen z małą Virginią (1884 rok)

0: DO LESLIEGO STEPHENA

^()

MÓJ KOCHANY TATO,

NIE KĄPALIŚMY SIĘ JESZCZE JUTRO BĘDZIEMY ŚPIEWALIŚMY FPOCIĄGU TWOJA KOCHAJĄCA VIRGINIA.

00: DO GEORGE’A DUCKWORTHA 22, Hyde Park Gate, S.W.

MÓJ KOCHANY GEORGE,

JESTEM CHŁOPCZYKIEM A ADRIAN JEST DZIEWCZYNKĄ POSŁAŁAM CI CZEKOLADKI DO WIDZENIA VIRGINIA

1: DO JAMESA RUSSELLA LOWELLA

20.8.88

MÓJ KOCHANY CHRZESTNY PAPO^() CZY BYŁEŚ W ADIRONDACKS I CZY WIDZIAŁEŚ MNÓSTWO DZIKICH ZWIERZĄT I MNÓSTWO PTAKÓW W GNIAZDACH JESTEŚ NIEGRZECZNY ŻE TU NIE PRZYJEŻDŻASZ DO WIDZENIA

TWOJA KOCHAJĄCA VIRGINIA

1a: DO JULII STEPHEN

Moja kochana Mamo,

Poszłyśmy na spacer ze Stellą rano do stawu i było mnóstwo dużych łodzi. Posprzątałyśmy dziś rano mały pokój i wyczyściłyśmy rzeczy ze srebra gdysz były okropnie brudne. Było okropnie wesoło u wypchanych zwierząt.^() Edwin poszedł^() z nami do nich Pani Prinsep^() mówi, że pojedzie tylko powolnym pociągiem bo mówi wszystkie szybkie pociągi mają wypadki i opowiedziała nam o staruszku 70 letnim, któremu nogi się zaplontały w koła a pociąg zaczął jechać i ciągnął tego starego pana ze sobą aż pociąg zajoł się ogniem a on wołał żeby ktoś mu odciął nogi, ale nikt nie przyszedł i się spalił. Do widzenia

Twoja Kochająca Virginia

1b: DO JULII STEPHEN Limnerslease, Guildford

Moja kochana Mamo

Właśnie wróciliśmy ze spaceru do Guildford. Złowiłam perłowca dzisiaj rano. Pani Crane^() całkiem długo siedziała wczoraj. Jemy śniadanie i podwieczorek w pokoju zabaw ale kolację z państwem Watts.^() Czy ojciec zrobił już coś szokującego i czy znalazł jakieś kwiaty. Łóżka są takie miękkie, że zapadasz się całkiem głęboko jak się położysz. Państwo Watt kładą się około pół do dziewiątej, a wstają koło piątej. Pani Watts poszła do kościoła dzisiaj rano o pół do ósmej. Daliśmy Emmie^() trochę dzikich róż, jest ich tu wprost zatrzęsienie. Z okiem Nessy dzisiaj w porządku tylko dość zamknięte, więc zdjęła bandaż. Jest bardzo ładnie, ale jak to powiedziałam, to przypuszczam, że zacznie padać. Adrian znalazł stary pejcz, którym ma zamiar zbić Shaga . Kukułka kukała tuż przed nami, ale nie słyszeliśmy słowika, a Ty? Spodziewam się, że inni piszą to samo co ja. Do widzenia.

Twoja kochająca Ginia

2: DO THOBY’EGO STEPHENA

Piątek, 6 marca

Mój kochany Thoby,^()

Jak się miewa Muzeum? Ojciec mówi, że odkryli małpę, która jest bliższa człowieka niż wszystko inne co odkryto.^() Oczywiście mają na myśli rodzaj „Sambo”, który jak niewątpliwie pamiętasz, złowiłeś ze mną dwadzieścia lat temu. Żona kamerdynera pana Gibbsa^() trzyma sędziwego jamnika. To zwierzę zdecydowanie odmawia noszenia kagańca^(), ona twierdzi, że podnosi wrzask na sam jego widok więc mają zamiar kupić klatkę, żeby go w niej wyprowadzać!

Virginia z młodszym bratem Adrianem grają w krokieta w ogrodzie ich rodzinnego, letniego domu Talland House w St. Ives w Kornwalii.

Dzisiaj jest tak wietrznie, że panna Jan^() boi się zaryzykować wyjście na dwór. Przedwczoraj wiatr zarzucił jej spódnicę na głowę i dreptała w czerwonych flanelowych majtkach ku uciesze wikariusza, który akurat wychodził z kościoła. Przysięga, że zaczerwieniła się przybierając kolor wspomnianych majtek, ale trzeba w to uwierzyć na słowo. Nie mam Ci nic do powiedzenia, Wasza Wysokość; i moja świeczka uparcie się przewraca; a Nessa warczy na ten odgłos; i muszę się zająć Wergiliuszem; i pewnie musisz iść do szkoły; więc Do Widzenia, wasza Potężność; napisz do mnie jak będziesz miał ochotę; Twój kochający Imć Koziołus…

Czy interesują cię Włosi i o co w tym wszystkim chodzi i po czyjej stronie jestem?^()

26: DO EMMY VAUGHAN^() Warboys Rectory, Warboys, Huntingdonshire^() (taki adres wystarczy)

12 sierpnia 1899

Najukochańsza Ropucho,

Widzisz, moja kochana Ropucho, że okropna depresja tego klimatu nie popsuła mi jeszcze humoru. Podejrzewam Ciebie i Marny o ukryte motywy, kiedy tak zaczerniacie nasze umysły albo może jesteście tak pozbawione wyobraźni i bezduszne, że nie czujecie piękna tego miejsca. Wierz mi na słowo, Ropciu, nigdy nie byłam w domu, ogrodzie czy hrabstwie, które choćby w połowie tak mi się podobało, wyłączając z tego St Ives. Wczoraj pojechaliśmy na rowerach do Huntingdon – i złożyliśmy wizytę krewnym.^() Wracając zapomniałyśmy o wszystkich zmartwieniach – (a było ich wiele – Nessa i ja miałyśmy każda siatkę pełną melonów, które obijały nam się o kolana przy każdym ruchu) patrząc – chłonąc – zatapiając się w Niebie. Nie widzi się nieba, dopóki się nie mieszka tutaj. Przestałyśmy być mieszkankami ziemi. Jesteśmy naprawdę zrobione z chmur. Jesteśmy mistyczne i rozmarzone i gramy Fugi na fisharmonii. Czy czytałaś Dog’s Farm swojej bratowej? Opisuje okolice bardzo podobne do tutejszej; widać jak ona, osoba o prawdziwie artystycznej duszy, upaja się tą krainą. Uznam to na przyszłość za test dla przyjaciół – czy doceniają krainę Fen. Chcę czytać o niej książki i pisać o niej sonety przez cały dzień. To jedyne miejsce odpoczynku dla umysłu i ciała i zadowolenia i kremowego purée z kartofli i wszelkich radości życia. Zamieniam się w zamyśloną krowę rasy Alderney. A są ludzie, którzy uważają, że tu jest nudno i nieinteresująco!!!!

Wszystko to wypłynęło z moich ust bez mojej woli i wiedzy. Chciałam tylko być zwięzła i rzeczowa. Biedna Ropucha – jak przyjedziesz, zapytam Cię: Czytałaś mój list? A Ty wyznasz, że trochę próbowałaś po drodze i naprawdę masz zamiar się przymierzyć znowu w drodze powrotnej. I czekasz tylko na dżdżysty dzień, żeby go dokończyć. Augusta uważa, że to szkodzi na wzrok a Marny przysłała depeszę „Zabraniam ci czytać listy Virginii”. Jestem trochę rozbita dziś po południu, to najgorętszy dzień, jaki przeżyłam. Przeczytałam całą długą powieść; zaczęłam rano przy śniadaniu, a skończyłam o czwartej po południu.^()

Twój zawsze

Koziołus

35: DO EMMY VAUGHAN 22, Hyde Park Gate, S.W.

23 kwietnia

Moja najdroższa Ropucho.

Jedyną rzeczą na tym świecie jest muzyka – muzyka i książki, i jeden czy dwa obrazy. Mam zamiar założyć kolonię, gdzie nie będzie wychodzenia za mąż – chyba że się zakochasz w symfonii Beethovena – żadnego ludzkiego elementu w ogóle, oprócz tego co przychodzi poprzez Sztukę – nic poza idealnym spokojem i niekończącą się medytacją.^() Ten świat istot ludzkich robi się zbyt skomplikowany, jedyne, czemu się dziwię, to to, że nie zapełniamy więcej domów wariatów: wiele przemawia za obłąkanym poglądem na życie – może jest w końcu zdrowy; a my, smutni trzeźwi szacowni obywatele, w istocie majaczymy w każdej chwili naszego życia i zasługujemy na to, żeby nas na zawsze zamknąć.^() Moja wiosenna melancholia rozwija się w tych gorących dniach w letni obłęd.

Do widzenia, najdroższa Ropucho, kochana śliczna urocza utalentowana Ropucho!

37: DO EMMY VAUGHAN Fritham House

8 sierpnia

Najdroższa Ropciu,

Nasz londyński sezon, o który pytasz, można opisać jako najnudniejszy. Byłam tylko na trzech tańcach – i chyba nigdzie więcej. Ale prawdą jest, że – jak sobie często mówimy – jesteśmy nieudacznicami.^() Naprawdę, nie umiemy błyszczeć w Towarzystwie. Nie wiem jak to się robi. Nie lubią nas – siedzimy w kącie i wyglądamy jak niemowy, które tęsknią za pogrzebem. Jednakowoż są w tym życiu ważniejsze rzeczy – z tego co słyszę, nie poproszą mnie do tańca w następnym, i to jest jeden z powodów, dla których mam nadzieję się tam znaleźć.

Twoja kochająca,

Koza

39: DO THOBY’EGO STEPHENA

5 listopada

Mój kochany Ponury,

Prawdziwym powodem tego, że piszę, jest uczynić Ci wyznanie – to znaczy odwołać całą furę kozizmów, którymi posługiwałam się we Fritham^() i gdzie indziej, kiedy mówiłam o pewnym wielkim pisarzu angielskim – największym: czytałam Marlowa i zrobił na mnie o tyle większe wrażenie, niż się spodziewałam, że przeczytałam Cymbelina po prostu, żeby zobaczyć, czy jest więcej w wielkim Williamie, niż przypuszczałam. I byłam dość wytrącona z równowagi! Rzeczywiście i naprawdę jestem teraz dopuszczona do towarzystwa wielbicieli – chociaż wciąż się czuję nieco przytłoczona – chyba jego wielkością. Kiedy się zobaczymy, będę prosiła o wykład; chodzi o wyjaśnienie paru kwestii co do Sztuk. Mam na myśli postaci. Dlaczego nie są bardziej ludzkie? Imogena i Posthumus, i Cymbelin – nie pojmuję ich – Czy to moja kobieca słabość umysłowa? Ale naprawdę są jak wycięci nożyczkami – jak idzie o zwykłe ludzkie cechy – Oczywiście mówią bosko. Wypatrzyłam najlepsze kwestie w sztuce – powiedziałabym, że w niemal każdej sztuce – Imogena mówi – Czemuś odepchnął swoją ślubną żonę? Pomyśl, że stoisz na skale, a teraz Pchnij mnie raz jeszcze! No, jeśli od tego ciarki nie chodzą Ci po plecach, nawet jeśli jesteś przy kuropatwach na zimno i kawie – nie jesteś prawdziwym miłośnikiem Szekspira! Ojej, ojej – właśnie jak jestem w nastroju, żeby rozmawiać o takich rzeczach, Ty wyjeżdżasz i usadawiasz się w Cambridge.

Jutro przechodzę do Bena Jonsona, ale nie polubię go tak jak Marlowa. Przeczytałam Doktora Faustusa i Edwarda II – i uznałam, że są bardzo zbliżone do sztuk tamtego wielkiego człowieka – powiedziałabym, że są bardziej ludzcy – nie mają takiego tragicznego wymiaru. Oczywiście pomniejsze postaci Szekspira są ludzkie; chcę powiedzieć, że te, które są nadludzkie, są rzeczywiście nadludzkie. Wytłumacz mi to – a także dlaczego jego fabuły są po prostu popękane – fabuły Marlowa są słabsze, wszystko jest słabsze, ale są też bardzo „grzmiące” (określenie Stracheya^()) kwestia i mowy i całe sceny – na przykład kiedy Edward umiera – a potem kiedy zabierają Kenta, żeby go ściąć, a mały Król tego nie chce i matka stara się sprawić, żeby zapomniał i zaprasza go na przejażdżkę po parku, a on mówi „A wujek Edmund pojedzie z nami?”. To jest ludzki akcent! Ależ mnie będziesz uważał za ramola! Ale pomyślałam, że muszę po prostu napisać i powiedzieć Ci –

Tw. Koza

57: DO VIOLET DICKINSON^() 22 Hyde Park Gate, S.W.

Moja Kobieto,

Nessa uczy się teraz u Sargenta w Akademii, a córka Denty jutro jej pozuje.^() Sargent wart jest wszystkich innych nauczycieli, jakich miała. Na ile się mogę zorientować, podobają mu się jej prace, ale malarze się tak marnie wysławiają. W każdym razie on się jej podoba – jego głos – nawet jego zielone oczy. Stoi, wpatrując się wprost w płótno przez 10 minut, a potem mówi „Ma pani właściwe wyobrażenie”. Wszystkie inne niepozorne istoty zielenieją z zazdrości. Czym są kobiety! Chodzę teraz i szperam w London Library. Wczoraj dotarłam do piwnic, gdzie trzymają „Timesa” i musiał mnie stamtąd wyłowić jakiś człowiek. Ale zbyt wiele książek już napisano – nie ma sensu pisać więcej. Mówią, że Eleanor^() odgrywana jest gorszą Pedantką niż w czytaniu – sama gadanina. Mam zamiar napisać wielką sztukę, która też będzie samą gadaniną – ale tak emocjonującą, że Cię skręci na fotelu. To jest plan mój i Jacka^() – mamy zamiar napisać ją razem – jestem pewna, że dałoby się to zrobić. Będzie tam mężczyzna i kobieta – pokażę, jak dorastają – nigdy się nie spotykają – nie znają się – ale przez cały czas czujesz, jak są coraz bliżej siebie. To będzie naprawdę pasjonujące (jak widzisz) – ale kiedy prawie się spotykają – dzielą ich tylko drzwi – widzisz, jak się rozmijają – skręcają w bok i nigdy już się nie znajdują obok siebie. Będą oceany gadania i emocje bez końca.^()

71: DO VIOLET DICKINSON

Kobieto,

Przyjdź, którego dnia chcesz – codziennie – jeżeli tu przyjdziesz, zobaczysz, jak ojciec się miota w szale – ale gwizdnij, a Sparroy przyjdzie do Ciebie. Ojciec oszukuje, jest chory tylko dla swoich pań.^() Chciałabym być chora i mieć obok panie. Jestem taka podatna na kobiece wdzięki, prawdę mówiąc, ofiarowałam swoje poranione serce jednej pani w Paryżu, jeśli nie dwóm.^() Ale daleko najpierwszą jest ta boska Wenus, która jest Katie^() i Tobą i Nessą i wszystkimi dobrymi i pięknymi (do których się chyba zaliczasz?) kobietami – które uwielbiam. Ronię łzy czułości na myśl o tym wielkim sercu litości dla Sparroya zamkniętym w kamieniu – nigdy mnie nie obejmie – co by zrobiła, gdyby mogła – wiem, o tym i czuję to. Poważnie, było coś z Katie w jej głupiej pięknej głowie, a Katie w ręczniku kąpielowym miałaby, jak go nazywasz, biust dokładnie taki jak jej, tylko że Katie nigdy nie otwarłaby ramion (które nie są z kamienia – Wenus w ogóle ich nie ma, nawiasem mówiąc), żeby w nie wszedł ten biedny Sparroy. Potem była jeszcze jedna, ale kobieta czeka na listy. Gerald obraża mnie – mówi, że piję whiskey – wymawia tak prostacko – ja mówię, że to mieszanka Wenus i Violet.

Tw. S

76: DO VIOLET DICKINSON 22 Hyde Park Gate, S.W.

Moja kobieto,

Czy widzisz, że na każdych 1000 ślubnych narodzin jest 40 nieślubnych? Czy nie niepokoi Cię to? Ryzyko zejścia na złą drogę wydaje się ogromnie zwiększone, w istocie praktycznie nieuchronne, od czasu jak to przeczytałam

Tw. Sparroy

80: DO VIOLET DICKINSON

Moja Ukochana Kobieto,

Twoje listy są jak balsam dla serca. Naprawdę myślę, że muszę zrobić coś, czego nigdy nie robiłam – zachować je. Nigdy przez całe życie nie zachowałam ani jednego listu – ale ta romantyczna przyjaźń powinna być przechowana. Bardzo niewielu ludzi ma uczucia do wyrażenia – przynajmniej jeśli chodzi o przywiązanie czy współczucie – a jeśli ci, którzy czują, nie wyrażają – świat jest o tyle podobniejszy do wypalonego księżyca – życia w zimnie dla Sparroyów i Violet. To dlatego, że myślisz, albo mówisz, że nie powinnaś pisać miłych gorących listów. Kitty^() nigdy nie przekłuwa mojej szorstkiej skóry, ani nie próbuje. Przyszła przedwczoraj odwiedzić ojca, pierwszy raz od jego choroby i zapytała, dlaczego nie zaszedł do niej przez cały ten czas, co moim zdaniem było nadto modne. A mnie nie ofiarowała niczego poza podejrzaną białą rękawiczką – może to naturalne – tylko że to tłumaczy, dlaczego w kryzysach uczuciowych to Violet jest Współczującym Zlewem, a nie Kitty.

Wszyscy Stephenowie są z natury egotyczni; więcej biorą, niż dają – ale kiedy to zrozumiesz, a nic się na to nie poradzi, może Ci się z nimi dobrze ułożyć. Niektórzy z nich to naprawdę całkiem uroczy ludzie.

Tw. Sparroy

Julia Jackson Stephen ze starszą siostrą Virginii – Vanessą.

145: DO VIOLET DICKINSON 22 Hyde Park Gate, S.W.

Czwartek wieczór

Moja Violet,

Wilson uważał dziś rano, że ojciec jest słabszy – tętno miał niezbyt dobre.^() Miał temperaturę 37,8 cały dzień; o 2 nad ranem podnosi się do 38,9. Wilson uważa, że temp. może spaść, tak jak to było wcześniej – ale nie wiem, czy ojciec zdoła przeżyć tę słabość, która musi przyjść potem. Większą część dnia dzisiaj przespał, bardzo spokojnie. Śpi coraz więcej, ale kiedy się budzi, jest najzupełniej przytomny. Myślę, że słabnie z każdym dniem – i nic nie je, tylko pije trochę mleka i wywaru mięsnego, a i to z trudnością. Ale w jakiś sposób jestem bardziej zadowolona z jego powodu – jest mniej zdolny do tego, żeby rozmyślać i martwić się – a to jest najgorsze. Ale jakby na to patrzeć, to przygnębiający czas. Gdyby był umarł od razu, byłoby łatwiej, ale teraz trzeba utracić więcej – mam na myśli wszystkie te dni, kiedy tu jest i może trochę rozmawiać i był czas, żeby pomyśleć – a jednak wiem, że będę zadowolona.

Łaziliśmy dziś po południu z Beatrice po Bloomsbury i gapiliśmy się na obskurne domy.^() Jest ich do kupienia mnóstwo – ale Boże, jakie ponure! Bloomsbury wydaje się takie odległe, takie zimne i ponure – ale myślę, że to przez ciemność i zimno. Naprawdę nigdy nie będziemy mieli domu, który byśmy tak lubili jak ten, ale jednak lepiej się wyprowadzić.

Jesteśmy najzdrowszą na umyśle rodziną w Londynie i śmiejemy się i rozmawiamy, jak gdyby nic się nie działo; Adrian i Thoby mają zamiar śpiewem powitać nowy rok! Nigdy by się nam ze sobą tak nie układało, gdyby nie takie sprawy.

Piszę listy tylko o nas samych. Nie spiesz się z powrotem z naszego powodu. Rozgniewa to twojego męża^(), a nie ma naprawdę powodu, poza tym, że chcemy Cię mieć tutaj, a to nie dosyć.

Pielęgniarki są dosyć uciążliwe, ale teraz zrobiły się godne i milczące, więc w każdym razie jest spokój. Traill jest przygnębiona, chyba jest tym wszystkim trochę zmęczona.

Tw. AVS

158: DO VIOLET DICKINSON 22 Hyde Park Gate, S.W.

Moja Violet,

Wilson mówi, że jest praktycznie tak samo. Nie ma wątpliwości, że narośl albo skrzep krwi uniemożliwia truciźnie dostawanie się do pęcherza tak prędko jak wcześniej, ale mówi, że to się może załamać w każdej chwili.

Ojej – to bardzo trudne. Może żyć chyba jakiś tydzień albo koniec może nadejść w każdej chwili! Nie umieją powiedzieć, a my musimy po prostu tu siedzieć. Ale nic go nie boli, a gorączka teraz jest niższa. To czekanie jest nieznośnie – ale Boże, tak się rzeczy mają, a my musimy nadrabiać miną! Najgorsze jest to, że jest taki zmęczony i wyczerpany, myślę, że chce umrzeć, i tylko utrzymują go przy życiu. Zrobię co w mojej mocy, żeby zniszczyć sobie zdrowie, zanim dojdę do jego wieku, żeby umrzeć szybciej!

Tw. AVS

Virginia Stephen, 1902 rok.Jedynym z pięciu listów Virginii z dzieciństwa, którego datę można określić, jest nr 1, który był dołączony do datowanego listu Lesliego Stephena do Jamesa Russella Lowella. Virginia miała wtedy sześć i pół roku. Dwa z pozostałych listów (0) i (00), sądząc po drukowanych literach i treści, są wcześniejsze. Kiedy pisała list opatrzony numerem 1a, używała już zwykłych liter. W 1b poprawiła ortografię, interpunkcję i składnię.

Leslie Stephen, zażarcie elokwentny agnostyk, nie ochrzcił dzieci, ale wybrał im „opiekunów”; Lowell, poeta, krytyk i amerykański ambasador w Londynie w latach 1880-1885, był „chrzestnym ojcem” Virginii. Lowell i Stephen byli przyjaciółmi od wizyty tego ostatniego w Stanach Zjednoczonych podczas wojny secesyjnej.

Tak dzieci nazywały Muzeum Historii Naturalnej.

Edwin Fisher, brat cioteczny Virginii, urodził się rok po niej.

Virginia była spokrewniona z Prinsepami przez małżeństwo ciotki swojej matki, Sary Pattle z Thobym Prinsepem.

Mary, żona malarza Waltera Crane’a, którą Watts namalował w 1891 roku. Crane’owie mieszkali niedaleko Stephenów na Kensington.

Malarz G. F. Watts (1817-1904) i jego żona Mary Fraser Tytler Watts, również malarka. Ukończyli budowę Limnerslease w 1891 roku. Zatem najprawdopodobniejsza data tego listu to 1892 albo 1893 rok. Wiemy, że Virginia była w Limnerslease w lutym 1894, ale odniesienia w liście do wiosny i stopień wyrafinowania listu sprawiają, że późniejsza data jest mało prawdopodobna. Watts znał matkę Virginii od dziecka, kiedy mieszkał u Prinsepów.

Prawdopodobnie chodzi o siostrę cioteczną Virginii, Emmę Vaughan, która była o kilka lat starsza, ale później stała się jej bliską przyjaciółką.

Thoby, uczeń w Clifton College, miał 15 lat. Virginia miała lat 14 i tak jak jej siostra Vanessa, pobierała nauki w domu. Ten list napisała na maszynie pod okiem ojca.

Pithecantropus erectus, którego skamieniałe szczątki odkrył na Jawie w 1891 roku Eugene Dubois. Jego sprawozdanie ukazało się w 1894 roku.

Frederick Waymouth Gibbs (1821-98), adwokat i przyjaciel Lesliego Stephena.

Ustawa o Stołecznych Ulicach (Metropolitan Streets Act) z 1867 roku, w celu zapobiegania wściekliźnie wymagała, żeby każdy pies nosił kaganiec, jeśli nie idzie na smyczy. Ustawę uchylono w 1903 roku.

Sama Virginia. Zainspirowane wyobraźnią Virginii, dzieci Stephenów prowadziły zmyślone życie, które wymagało używania wyszukanych przezwisk dla każdego z nich i dla przyjaciół rodziny. Np. Thoby był nazywany „Wasza Wysokość”, „Wasza Potężność” albo „Ponury”. Blisko zaprzyjaźniona siostra cioteczna (zob. kolejne trzy listy) była „Ropuchą”. Virginię, której nieporadność – jak w opisanym tu incydencie – była częścią rodzinnej tradycji, nazywano również „Kozłem”.

1 marca 1896 roku włoskie siły inwazyjne zostały rozbite przez Abisyńczyków pod Adową. Bitwa doprowadziła do traktatu, który uznał niepodległość Etiopii.

Siostra cioteczna Virginii (1874-1960), która później studiowała muzykę w Dreźnie a potem, niezamężna, spędzała wiele czasu na pracy dobroczynnej. Jej siostra Margaret („Marny”, 1862-1929) poświęciła życie pomocy biednym. Kolejna siostra, Augusta (1860-1953), również wspomniana w tym liście, poślubiła Roberta Crofta, a ich brat, William Wyamar Vaughan (1865-1938) był ożeniony z Margaret („Madge”) Symonds (1869-1925), autorką książek podróżniczych i pamiętnikarką, córką krytyka Johna Addingtona Symondsa. Jej Days Spent on a Doge’s Farm wyszły w 1893 roku.

Dom wynajmowany przez Stephenów podczas corocznych wakacji. Po śmierci Julii Stephen cztery lata wcześniej rodzina zrezygnowała z ukochanego Talland House w St Ives w Kornwalii, tak blisko związanego ze wspomnieniem jej osoby.

Rodzina lady Stephen, wdowy po bracie Lesliego.

Przesada jest częścią wypowiedzi Virginii. W dzienniku z tego okresu (wydanym w 1989 roku), 6 sierpnia mówi, że czyta Cranford pani Gaskell (1853), a 10-11 sierpnia Barchester Towers Trollope’a (1857).

Virginia niedawno widziała się z Willem i Madge Vaughanami, których małżeńska nierozłączność ją drażniła, w dużej mierze dlatego, że była zadurzona w artystycznej Madge.

Brat cioteczny Emmy i Virginii, Hervey Fisher (1869-1921). był teraz w St Mary of Bethlehem, szpitalu dla umysłowo chorych w Lambeth, Sama Virginia przeszła poważne załamanie w wieku 13 lat, po śmierci matki. Dwa lata później, podczas śmiertelnej choroby przyrodniej siostry, Stelli, stan psychiczny Virginii był ponownie niepewny.

Osierocona przez matkę Vanessa, której debiut towarzyski zaaranżował jej ambitny przyrodni brat, George Duckworth, nie znosiła towarzyskiej frywolności i planów brata co do niej samej. Bardziej interesowało ją malarstwo. Bardzo rozczarowany, George zwrócił się teraz do Virginii, u której do protekcjonalności i niezręczności, jakich doznawała siostra, dołączał się strach.

Fritham House, Lyndhurst, Hampshire, który Stephenowie wynajęli na sierpień i wrzesień tego roku.

Przyszły biograf i krytyk, Lytton Strachey (1880-1932), był bliskim przyjacielem Thoby’ego w Trinity College w Cambridge i stał się później jednym z najbliższych przyjaciół Virginii.

Violet Dickinson (1865-1928), niemal dwadzieścia lat starsza od Virginii, była pierwszą bliską osobą spoza rodziny. Przyjaźniła się z Duckworthami, głównie ze Stellą, ale Virginia poznała ją dobrze, dopiero kiedy odwiedziła ich we Fritham kilka tygodni przed napisaniem tego listu. Wiele innych przyjaciółek Violet było bogatych i utytułowanych i w listach Virginii do niej (zachowało się ponad 400) są liczne wzmianki na ich temat. Violet byłą ważna dla Virginii przez swoje towarzyskie i mile macierzyńskie usposobienie i dlatego, że była przekonana, że pewnego dnia Virginia będzie wielką pisarką. Ze strony Virginii ta przyjaźń łączyła się z flirtem, romantyzmem i w jakiejś mierze z namiętnością. Pisząc do Violet, nazywała siebie „Sparroyem”, wyimaginowanym zwierzątkiem – w połowie ptakiem, w połowie może małpką – które lubi się przytulać.

Wielki portrecista John Singer Sargent (1856-1925) uczył w Royal Academy Schools, gdzie przyjęto Vanessę w 1901 roku.

Sztuka pani Humphry Ward (1851-1920) oparta na jej powieści (wydanej w 1900 roku) pod tym samym tytułem. Pani Ward była przyjaciółką Lesliego i Julii Stephenów i czasami przychodziła na Hyde Park Gate.

John Waller Hills (1867-1938), adwokat, a później poseł do Parlamentu, był wdowcem po Stelli Duckworth.

Struktura, która bardzo przypomina powieść Virginii z 1925 roku, Pani Dalloway.

Niezupełna prawda. Sir Leslie Stephen (został Kawalerem Orderu Łaźni w 1903 roku) przeszedł z grudniu operację raka jelita. Wydawało się, że wyzdrowiał, ale pod koniec kwietnia miało się okazać, że są przerzuty. Prawdą jest jednak, że jego choroba powodowała wizyty ze strony licznych przyjaciółek i krewnych, których pełna szacunku stateczność złościła Virginię.

Nie ma żadnych dowodów na to, że Virginia była już w Paryżu. Tą, której ofiarowała serce, była Wenus z Milo – widziała jej liczne reprodukcje.

Lady Cromer, z domu lady Katherine Thynne (1865-1933), córka 4. markiza Bath i żona 1. lorda Cromera.

Katherine Maxse, z domu Lushington (1867-1922). Jej rodzina i rodzina Virginii były od dawna zaprzyjaźnione, szczególnie Vanessa czuła się z nią blisko związana. Była jednym z pierwowzorów pani Dalloway.

Stan sir Lesliego od kwietnia powoli się pogarszał. Chociaż od czasu do czasu odzyskiwał siły, dla wszystkich było jasne, że umiera. Virginia wysyłała częste biuletyny do Violet, zwłaszcza kiedy koniec był coraz bliższy.

Czwórka młodych Stephenów planowała już przeprowadzkę z Kensington po śmierci ojca i zamieszkanie razem w niemodnym, ale dającym poczucie swobody Bloomsbury. Ich towarzyszką była siostra Katie Cromer, lady Beatrice Tynne (1867-1941).

Violet Dickinson nigdy nie wyszła za mąż. „Twój mąż” był stałym żartem, zapoczątkowanym przez Virginię, która często posługiwała się takimi środkami dla scementowania przyjaźni. Mogła mieć na myśli konkretnego mężczyznę, na przykład sąsiada Violet, pana Cruma, albo nawet jej brata Ozziego, z którym mieszkała.

Virginia przebywała w Cambridge u siostry swego ojca, Caroline Emilii Stephen (1834-1909). „Zakonnica” albo „Kwakierka”, jak ją nazywała rodzina, była nawróconą kwakierką, która pisała o mistycyzmie. Lekarz Virginii przekonał jej rodzinę, że nie powinna się jeszcze przeprowadzać do nowego domu Stephenów na Gordon Square w Bloomsbury, ale kontynuować wypoczynek na wsi, najpierw u ciotki, a potem u brata ciotecznego Willa Vaughana i jego żony Madge w Yorkshire.

Dr George Henry Savage (1842-1921), wybitny klinicysta i uczony. Chociaż przez długi czas był jednym z lekarzy rodzinnych Stephenów, jego reputacja opierała się w dużej mierze na znajomości chorób neurologicznych i psychicznych.

W marcu 1904 roku. Utwór się nie zachował.

Mary Kathleen Lyttelton (zm. 1907), wdowa po biskupie Arthurze Lytteltonie i matka Margaret, przyjaciółki Violet, była redaktorką kobiecego dodatku do „Guardiana”, tygodnika dla kleru.

Giggleswick School w Settle, Yorkshire, gdzie Will Vaughan był dyrektorem.

Niemniej Vaughan został wykładowcą w Wellington College (1910-1921) i dyrektorem szkoły Rugby (1921-31), a Virginia zmieniła zdanie. W liście nr 194, napisanym do Violet pięć dni później, stwierdza: „Madge jest rozkoszna i godzinami rozmawiamy o literaturze i innych rzeczach. Jest jak bystre i urocze dziecko, ale zupełnie niedojrzałe. Ona i Will, co widzę z każdym dniem lepiej, są absolutnie szczęśliwi. On jest prawdziwie jej zbawieniem i na wiele sposobów sprawia, że funkcjonuje. Nie wyobrażam sobie co by zrobiła bez tego, że za nią decyduje. Stanowią uroczą parę”.

Najstarsza z dzieci Vaughanów, urodzona w 1899 roku. Kiedy dorosła, została lekarzem-naukowcem, dyrektorem Somerville College w Oksfordzie, otrzymała tytuł Dame Imperium Brytyjskiego. W tym czasie dzieci było troje; czwarte urodziło się w 1906 roku.

Margaret Symonds opublikowała powieść A Child of the Alps dopiero w 1920 roku.

Virginia zwracała się do Madge Vaughan również „Mamo”, mówiąc o sobie „Twoje dziecko”.

29 marca Virginia i Adrian popłynęli do Portugalii i Hiszpanii. Zwiedzili Lizbonę, Sewillę i Grenadę.

Chodzi o pobyt Virginii podczas jej choroby w 1904 roku.

Violet miała dobrze ponad 180 cm wzrostu.

Wszystkie eseje Woolf można teraz przeczytać w sześciotomowym Essays of Virginia Woolf pod redakcją Andrew McNeille’a. Te trzy artykuły, opublikowane w „Guardianie”, to: The Letters of Jane Welsh Carlyle, An Andalusian Inn i recenzja z Rose of Lone Farm, Eleanor G. Hayden (Essays, I, 54, 49, 49).

Pani Lyttelton i Violet Dickinson wybierały się niebawem w długi rejs.

Virginia napisała, że skrzenia Charlesa Lamba są niespontaniczne i że listy Thomasa Carlyle’a są napisane z myślą o biografach, ale że Jane Carlyle była w listach szczera.

Edith Sichel (1862-1914), której Catherine de Medici Virginia recenzowała w kwietniu tego roku dla „Times Literary Supplement”, co było jej drugim zleceniem dla nich. Redaktor, Bruce Richmond (1871-1964), odrzucił recenzję, mówiąc, jak Virginia powiedziała Violet, że: „»Times« jest gazetą akademicką i traktuje książki w duchu naukowym – podczas gdy ja nie” (List 225).

George Savage był nie tylko lekarzem Virginii, ale również przyjacielem jej rodziny i teraz starał się wciągnąć ją w swój krąg towarzyski.

Jeden z członków rodziny Carnarvon, w którą się wżenił George Duckworth.

Wcześniej tego roku Virginia dała się przekonać do uczenia w Morley College, szkole wieczorowej dla ludzi pracy. Teraz przyjaciółka Violet, Ella Crum, zaprosiła ją, żeby poznała p. Buxtona, dyrektora Morley. Virginia uczyła tam przez trzy lata.

Córka Charlesa Bootha, autora Life and Labour of People in London, którego sekretarzem był przez pewien czas George Duckworth. Boothowie byli przyjaciółmi rodziców Virginii.

Milmanowie byli przyjaciółmi rodziny Stephenów od trzech pokoleń, Sylvia była córką Arthura Milmana, adwokata, i studiowała w Royal Academy Schools z Vanessą.

Dwóch najbliższych i najznakomitszych przyjaciół Thoby’ego, Lytton Strachey i Saxon Sydney-Turner (1880-1962). Sydney-Turner, który później został wielkim przyjacielem Virginii, był, jak Strachey, członkiem sławnego intelektualnego towarzystwa w Cambridge, Apostołów. Później pracował w Skarbie Państwa.

Virginia powróciła do Giggleswick 12-25 kwietnia, zatrzymując się tym razem w pensjonacie, o dziesięć minut spaceru od Vaughanów.

Czytała Pericles and Aspasia (1836) Waltera Savage’a Landora i jak było w jej zwyczaju w tym czasie, opisywała to, co ją otaczało (niepublikowane).

W swej roli literackiej mentorki Madge czytała jakieś opowiadania Virginii, które najwyraźniej zaginęły, chyba że to była Phyllis i Rosamund z czerwca 1906 roku (wydane po raz pierwszy w The Complete Shorter Fiction of Virginia Woolf, red. Susan Dick, 1985). Dotyczyło ono dwóch sióstr, wychowywanych do małżeństwa, które spędzają wieczór z grupą niezależnych młodych mężczyzn i kobiet w Bloomsbury. W każdym razie, pisząc do Violet, Virginia mówi: „Madge powiada mi, że jestem bez serca – przynajmniej w tym co piszę; naprawdę zaczynam się niepokoić. Jeżeli małżeństwo jest konieczne dla czyjegoś stylu, będę musiała o tym pomyśleć. „Powietrze jest go pełne” mówi Madge: ale ja oddycham czym innym” (List 273).

Krytyk Edmund Gosse (1849-1928) i Charlotte Green, z domu Symonds, ciotka Madge i wdowa po T. H. Greenie, filozofie. Virginia od niedawna korespondowała z panią Green.

8 września 1906 roku Virginia, Vanessa i Violet Dickinson wyruszyły do Grecji, gdzie dołączyły do Thoby’ego, Adriana i Olimpii. Razem zwiedzili Korynt, Ateny, Nauplion i Mykeny, ale Vanessa zachorowała (jakoby na zapalenie wyrostka) w drodze powrotnej do Aten i została tam z Violet, podczas gdy Virginia z braćmi odwiedzała przyjaciół rodziny na Eubei. Vanessa wyzdrowiała na tyle, żeby kontynuować podróż do Konstantynopola, gdzie ponownie zachorowała. Stephenowie przywieźli ją pociągiem z powrotem do Londynu, przyjeżdżając 1 listopada, gdzie stwierdzili, że Thoby (który wrócił wcześniej) również jest chory. Miał tyfus. Violet również. Virginia niemal codziennie wysyłała jej wesołe biuletyny, ukrywając prawdę. Stan Vanessy się poprawiał, ale Thoby’ego nie.

Przyszły krytyk sztuki Clive Bell (1881-1964). Virginia mogła go nazywać Peterem, robiąc żartobliwą aluzję do wiersza Wordswortha Peter Bell o wędrownym garncarzu, który ma tuzin „żon”. Clive był obecny w domu Stephenów z dwóch powodów – swojej głębokiej przyjaźni z Thobym, którego znał z Cambridge, i swojej miłości do Vanessy, której się bez powodzenia oświadczył.

Thoby Stephen umarł rano tego dnia. Przez następny miesiąc – z obawy, że prawda utrudni Violet powrót do zdrowia, ale również z głęboko osobistych powodów – Virginia w częstych listach udawała, że Thoby ma się dobrze.

Margery Snowden (1878-1966?) studiowała z Vanessą w Royal Academy Schools.

Nie znaleziono tych recenzji. Mogły być częścią gry Virginii mającej na celu przekonanie Violet, że życie toczy się normalnie.

Thomas Creevey (1768-1838) był politykiem. Jego dzienniki i listy, jakie otrzymał, stanowią Creevey Papers (1903).

Nie był to skandal, tylko ciąża żony George’a Duckwortha, lady Margaret. W lutym urodziła drugiego syna.

Susan Grosvenor (1882-1977), wieloletnia przyjaciółka Virginii, w lipcu 1907 roku poślubiła pisarza i przyszłego gubernatora generalnego Kanady, Johna Buchana (1875-1940), późniejszego lorda Tweedsmuir.

Skrót od „Wallaby” kolejnego zwierzęcego imienia, jakiego Virginia używała dla siebie, kiedy pisała do Violet.

The Life and Letters of Leslie Stephen (1906), pióra jego przyjaciela, historyka Frederica Williama Maitlanda (1850-1906). Virginia napisała krótkie wspomnienie o ojcu (Essays, I, 127).

Polityk i autor (Life of Froude, 1905), znajomy Violet.

Znawca greki, Walter Headlam (1866-1908), był wykładowcą w King’s College, Cambridge. Starszy od Virginii o szesnaście lat, bywał gościem w letnim domu Stephenów w Kornwalii za czasów jej dzieciństwa. Teraz rozpoczęli pełen erudycji flirt. Ale żadne z nich nie brało tego poważnie i związek się skończył na jakiś czas przed nagłą śmiercią Headlama w czerwcu 1908 roku. Jego Agamemnon of Aeschylus ukazał się dopiero w 1910 roku z podziękowaniem od Swinburne’a, któremu Headlam zaproponował zadedykowanie książki w 1900 roku.

Violet dowiedziała się, że Thoby nie żyje. Przeczytała o tym w grudniowym numerze „National Review”, który opublikował recenzję biografii Lesliego Stephena pióra Maitlanda. Recenzent pisał: „Ta książka wyszła niemal w dniu przedwczesnej śmierci najstarszego syna sir Lesliego Stephena, pana Thoby’ego Stephena, który zmarł w wieku 25 lat”.

Dwa dni po śmierci Thoby’ego Vanessa zgodziła się poślubić Clive’a Bella.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: