W pościeli - ebook
W pościeli - ebook
Zbiór siedmiu, ocierających się o makabrę opowiadań, studium psychozy w najróżniejszych formach. Pomiędzy rzeczywistością a iluzją, normalnością a obłędem, rozgrywają się ludzkie dramaty. Pracownik sekshopu pada ofiarą perfidnej zemsty dwóch kobiet, które zaraził chorobą weneryczną.
Bogaty biznesmen zakochuje się do szaleństwa w sklepowym manekinie. Jego obsesja nasila się, osiągając kulminację w akcie niekontrolowanej zazdrości.
Rozwiedziony ojciec czternastoletniej dziewczyny z niepokojem konstatuje, że jego ukochana córeczka pozostaje w związku lesbijskim z... karlicą w bliżej nieokreślonym wieku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7985-113-3 |
Rozmiar pliku: | 2,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Siedem ocierających się o makabrę opowiadań, studium psychozy w najróżniejszych formach. Pomiędzy rzeczywistością a iluzją, normalnością a obłędem, rozgrywają się ludzkie dramaty.
Pracownik sekshopu pada ofiarą perfidnej zemsty dwóch kobiet, które zaraził chorobą weneryczną. Bogaty biznesmen zakochuje się do szaleństwa w sklepowym manekinie. Jego obsesja nasila się, osiągając kulminację w akcie niekontrolowanej zazdrości. Rozwiedziony ojciec czternastoletniej dziewczyny z niepokojem konstatuje, że jego ukochana córeczka pozostaje w związku lesbijskim z… karlicą w bliżej nieokreślonym wieku.IAN McEWAN
Jeden z najwybitniejszych współczesnych pisarzy brytyjskich; laureat wielu nagród literackich. Jego dorobek obejmuje scenariusze filmowe, zbiory opowiadań i szereg powieści, tłumaczonych na kilkanaście języków, m.in. Betonowy ogród, Dziecko w czasie, Niewinni, Amsterdam, Pokuta, Sobota, Na plaży Chesil, Solar i Słodka przynęta. Wielokrotnie nominowany do Booker Prize, najbardziej prestiżowej brytyjskiej nagrody literackiej, McEwan otrzymał ją za powieść Amsterdam. Inna książka – Dziecko w czasie – zdobyła Whitbread Prize i Prix Femina Etranger. Pokuta, uznana przez krytyków za jego najwybitniejsze dzieło, laureat aż trzech znaczących nagród (w tym National Book Critics Circle Fiction Award), święciła triumfy na europejskich i amerykańskich listach bestsellerów. Na kanwie Niewinnych i Pokuty powstały głośne filmy. W 2007 McEwan został wyróżniony Common Wealth Award w dziedzinie literatury.
www.ianmcewan.comPodziękowania
Autor i wydawcy chcieliby podziękować za wyrażenie zgody na opublikowanie:
The New Review — „Pornography” („Pornografii”), „Reflections of a Kept Ape” („Refleksji oswojonej małpy”), „To and Fro” („Wte i wewte”) oraz „In Between the Sheets” („W pościeli”); Encounter za „Saturday, March 199—” , wydanego pod tytułem „Without Blood” („Bez krwi”); Harpers/Queen — za „Sunday, March 199—” („Niedziela, Marzec 199…”); Bananas — za „Dead As They Come” („Rozkoszne konanie”); American Review — za „Psychopolis” („Psychopolis”); a także Mickowi Jaggerowi, Keithowi Richardowi i Essex Music International za fragmenty piosenki zamieszczone w rozdziale „W pościeli”.PORNOGRAFIA
O’Byrne przemierzył rynek Soho i wszedł do sklepu swojego brata na Brewer Street. Garstka klientów, którzy przeglądali pisma, i Harold obserwujący ich przez grube jak kryształ szkła ze swojego podwyższenia w rogu. Harold miał zaledwie pięć stóp wzrostu i nosił buty na platformach. O’Byrne, zanim został jego pracownikiem, nazywał go Kurduplem. Koło łokcia Harolda miniaturowe radio podawało skrzekliwie popołudniowy program gonitw.
— No cóż — powiedział z pogardą Harold — brat marnotrawny… — Przy każdej spółgłosce jego powiększone oczy migotały. Spojrzał gdzieś ponad ramieniem O’Byrne’a. — Wszystkie pisma są na sprzedaż, proszę panów. — Czytelnicy poruszyli się niespokojnie jak ktoś, komu zakłócono sen. Jeden z nich odłożył pismo na miejsce i szybko wyszedł ze sklepu.
— I co ty sobie właściwie myślisz? — powiedział Harold nieco ciszej. Zszedł z podium, włożył płaszcz i wyczekująco patrzył na O’Byrne’a. Kurdupel. O’Byrne był o dziesięć lat młodszy od Harolda, nie cierpiał go i był wściekły, że bratu się powiodło, ale teraz, o dziwo, potrzebna mu była jego aprobata.
— Miałem przecież umówioną wizytę. Złapałem trypra.
Harold się ucieszył. Walnął O’Byrne’a żartobliwie w ramię.
— Dobrze ci tak — zachichotał teatralnie. Ze sklepu wymknął się następny klient. Stojąc już w drzwiach, Harold zawołał: — Będę o piątej! — O’Byrne uśmiechnął się, widząc, jak brat wychodzi. Zagięte kciuki wsadził za pasek dżinsów i wolnym krokiem podszedł do ciasno skupionej gromadki klientów.
— Czy mogę panom pomóc? Wszystkie pisma są na sprzedaż. — Rozproszyli się przed nim jak spłoszone ptactwo i nagle znalazł się sam w sklepie.
Tłusta kobieta około pięćdziesiątki, czy może starsza, stała przed plastikową zasłonką od prysznica, naga, tylko w majtkach i masce przeciwgazowej. Ręce zwisały jej bezwładnie; w jednej trzymała kopcący się papieros. Żona Miesiąca. Od czasu masek przeciwgazowych i grubych cerat na łóżka, pisał JN z Andover, nigdy już nie wróciliśmy do przeszłości. O’Byrne bawił się przez chwilę radiem, następnie je wyłączył. Rytmicznie przewracał kartki pisma i w pewnym momencie zatrzymał się na listach. Nieobrzezana męska dziewica, w maju skończy czterdzieści dwa lata, nie ma odwagi odsunąć napletka z obawy, co tam zobaczy. Mam straszliwe urojenia związane z robactwem. O’Byrne roześmiał się i skrzyżował nogi. Odłożył pismo na miejsce, wrócił do radia, zapalił je i zgasił gwałtownie — złapał niezrozumiały środek słowa. Obchodził sklep dokoła, poprawiając pisma na półkach. Przystanął przy drzwiach i wyjrzał na ulicę, mokrą, posiekaną kolorowymi paskami plastikowej zasłonki. Pogwizdywał w kółko melodyjkę, której koniec natychmiast sugerował początek. Następnie wrócił na podium Harolda i wykręcił dwa numery, oba do szpitala, z tego pierwszy do Lucy. Ale siostra Drew była zajęta na oddziale i nie mogła podejść do aparatu. O’Byrne zostawił wiadomość, że mimo wszystko nie będzie mógł się z nią zobaczyć wieczorem i że zadzwoni jutro. Wykręcił znów numer centrali szpitala i tym razem poprosił stażystkę siostrę Shepherd z oddziału dziecięcego.
— Hej — powiedział, kiedy Pauline podniosła słuchawkę. — To ja. — Przeciągnął się i oparł o ścianę.
Pauline była małomówną dziewczyną, która kiedyś popłakała się na filmie o wpływie pestycydów na motyle, która chciała swoją miłością zbawić O’Byrne’a. Teraz roześmiała się.
— Przez całe rano usiłowałam się do ciebie dodzwonić — powiedziała. — Nie mówił ci brat?
— Wiesz co — rzekł O’Byrne — będę u ciebie około ósmej. — I odłożył słuchawkę.