Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Ślub nad oceanem - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
6 lipca 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
10,99

Ślub nad oceanem - ebook

Theron Anetakis przejmuje rodzinną firmę w Nowym Jorku i rozpoczyna przygotowania do wesela. Zamierza poślubić kobietę, którą uważa za najodpowiedniejszą kandydatkę na żonę. Wcześniej jednak musi się ostatecznie uwolnić od obowiązku opieki nad Isabellą, dawno niewidzianą córką zmarłego przyjaciela domu. W tym celu postanawia znaleźć dla niej męża. Jednak mała Isabella, która wyrosła na piękną, niezależną dziewczynę, ma swój własny plan co do tego, kogo poślubi...

Kategoria: Romans
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-238-8237-4
Rozmiar pliku: 903 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Złorzecząc pod nosem, Theron Anetakis usiłował dojść do ładu z dostarczoną mu przez sekretarkę stertą papierów, które piętrzyły się teraz na jego biurku. Na niektórych z nich sporadycznie zatrzymywał wzrok na dłużej, inne trafiały od razu do stojącego pod biurkiem kosza na śmieci.

Przejęcie kierownictwa w nowojorskiej filii rodzinnej firmy Anetakis International nie było łatwym zadaniem. Po odkryciu, że któryś z pracowników dostarcza konkurencyjnej firmie poufnych informacji, Theron wraz z braćmi stanęli przed koniecznością dokonania czystek wśród kadry i zatrudnienia nowych ludzi. Winowajcą okazała się była asystentka Chrysandera, która przyznała się do winy i odbywała obecnie karę więzienia. Bracia obawiali się udzielenia innemu pracownikowi nieograniczonego dostępu do poufnych informacji, więc Theron zdecydował się w końcu na ściągnięcie z Londynu swojej sekretarki. Była to starsza, godna zaufania osoba, którą zawsze cechowała lojalność wobec pracodawcy.

Po przyjeździe z Londynu Theron zastał w biurze ogromny stos dokumentów, umów, wiadomości i mejli. Dwa dni później wciąż siedział w nich po uszy, choć Madeline dokonała już ich wstępnej selekcji.

Trzymał teraz w ręku list adresowany do Chrysandera i już miał wrzucić go do kosza, gdy jego spojrzenie padło na pierwszy akapit. Przebiegł pobieżnie wzrokiem cały tekst i, ściągnąwszy brwi, chwycił za telefon.

Nie zważając na różnicę czasu i na to, że jego brat jest pewnie pogrążony właśnie w głębokim śnie, wystukał numer i z niecierpliwością czekał na połączenie. Przez chwilę dopadły go wyrzuty sumienia, że swoim telefonem może obudzić żonę Chrysandera, Marley, ale miał nadzieję, że brat podniesie słuchawkę, zanim dźwięk dzwonka zdoła wyrwać ją ze snu.

– Lepiej, żeby to było coś ważnego – usłyszał w słuchawce zaspany głos brata.

Theron nie miał zamiaru tracić czasu na zbędne uprzejmości.

– Kim, do diabła, jest Isabella? – zapytał.

– Isabella? – W głosie Chrysandera zabrzmiało niekłamane zdumienie. – Dzwonisz do mnie o tej porze, żeby pytać o kobietę?

– Powiedz mi, czy… – Theron urwał w pół słowa. Nie, to niemożliwe, aby Chrysander zdradzał swoją żonę. Cokolwiek łączyło go z tą kobietą, musiało mieć miejsce, zanim poznał Marley. – Powiedz mi po prostu, co powinienem wiedzieć, żeby załatwić tę sprawę. Mam tu list informujący cię o jej postępach, cokolwiek miałoby to znaczyć, i o skończeniu studiów – ciągnął zniesmaczony. – Czy nie jest trochę za młoda jak na twoją byłą dziewczynę?

Słysząc w odpowiedzi potok greckich przekleństw, Theron odsunął od ucha słuchawkę, czekając, aż brat się uspokoi.

– Nie podobają mi się twoje insynuacje, braciszku – stwierdził lodowatym tonem Chrysander. – Jestem żonaty i nic mnie nigdy nie łączyło z żadną Isabellą. – Theron usłyszał, jak Chrysander nagle nabiera powietrza. – Bella! No tak, o tej porze po prostu nie myślę!

– Kim jest Bella? – powtórzył Theron zniecierpliwiony.

– Isabella Caplan. Na pewno ją pamiętasz.

– Mała Isabella? – upewnił się Theron, zaskoczony. Przed oczami stanęła mu patykowata dziewczynka z włosami związanymi w dwa kucyki i z aparatem na zębach. Od tamtej pory widział ją kilka razy, ale nie potrafił jej sobie przypomnieć. Pamiętał, że zawsze była nieśmiała, skromna i z reguły trzymała się na uboczu. Przyszła na pogrzeb jego rodziców, ale do tego stopnia był pogrążony w żałobie, że nie zwrócił na nią uwagi. Ileż mogła mieć teraz lat?

– Już nie taka mała – parsknął śmiechem Chrysander. – Właśnie skończyła studia. Z bardzo dobrym wynikiem zresztą. To naprawdę inteligentna dziewczyna.

– No dobrze, ale czemu dostajesz raporty na jej temat? – zapytał Theron. – Myślałem, że chodzi o jakąś byłą kochankę, która może stwarzać problemy. To ostatnie, czego Marley teraz potrzebuje.

– Doceniam twoją troskę o moją żonę, ale zapewniam cię, że potrafię sam o nią zadbać – stwierdził sucho Chrysander. – Przyznaję, że ostatnio byłem tak pochłonięty Marley i dzieckiem, że nasze zobowiązania wobec Belli zupełnie wypadły mi z głowy.

– Jakie zobowiązania? – zapytał ostro Theron. – I dlaczego ja nic o tym nie wiem?

– Nasz ojciec i ojciec Belli byli długoletnimi przyjaciółmi i partnerami w interesach. Nasz ojciec obiecał, że gdyby kiedykolwiek coś się stało ojcu Belli, zaopiekuje się nią jak własnym dzieckiem. Wraz z jego śmiercią ten obowiązek przeszedł na mnie.

– W takim razie powinieneś wiedzieć, że według tego, co tu jest napisane, Isabella za dwa dni przyjeżdża do Nowego Jorku.

Theron usłyszał, jak Chrysander zaklął cicho pod nosem.

– Nie mogę teraz zostawić Marley samej.

– Oczywiście, że nie – zgodził się Theron. – Zajmę się tym. Musisz mi tylko powiedzieć, co mam robić. Masz wystarczająco dużo na głowie. Nowy Jork to teraz moja działka.

– Bella nie będzie stwarzała żadnych problemów, to naprawdę urocza dziewczyna. Musisz po prostu pomóc jej w załatwieniu różnych spraw, upewnić się, czy ma wszystko, czego potrzebuje. Zgodnie z testamentem będzie mogła swobodnie dysponować spadkiem, dopiero jak skończy dwadzieścia pięć lat, chyba że wcześniej wyjdzie za mąż. Do tego czasu to Anetakis International sprawuje pieczę nad jej majątkiem. Ty jesteś aktualnie przedstawicielem firmy w Nowym Jorku, a to czyni cię poniekąd jej opiekunem.

– Wiedziałem, że trzeba było wrobić Piersa w przejęcie kontroli nad nowojorską filią – jęknął Theron.

W słuchawce rozległ się śmiech.

– Nie przesadzaj, braciszku. Musisz tylko zadbać, by miała wszystko, czego potrzebuje. Nie powinno ci to zabrać zbyt wiele czasu.

Isabella Caplan, zaraz po przejściu przez kontrolę paszportową, zauważyła mężczyznę w stroju szofera trzymającego tabliczkę z jej nazwiskiem. Machnęła mu życzliwie dłonią. Ku jej zdumieniu, w jej stronę ruszyło jeszcze dwóch mężczyzn. Jej zdziwiona mina sprawiła, że szofer uśmiechnął się i powiedział:

– Witamy w Nowym Jorku, panno Caplan. Nazywam się Henry i dzisiaj będę pani kierowcą. Pan Anetakis nalegał, by zapewnić pani odpowiednią ochronę, stąd obecność tych oto panów.

– Dzień dobry – przywitała się.

– Nasz człowiek odbierze pani bagaż i dostarczy go do hotelu – powiedział Henry, prowadząc ją do wyjścia.

Jeden z ochroniarzy otworzył przed nią drzwi limuzyny. Marzyła o tym, by wyciągnąć się wygodnie na siedzeniu, niestety obok niej usadowił się pierwszy ochroniarz, drugi zaś zajął miejsce obok kierowcy. Westchnęła i oparła głowę o zagłówek, obserwując za oknem znany krajobraz w drodze do hotelu Imperial, który stanowił własność braci Anetakis. Za każdym razem, gdy przyjeżdżała do Nowego Jorku, Chrysander udostępniał jej apartament. Do tej pory nie zjawiała się tutaj zbyt często.

Początkowo przyjazd do Nowego Jorku miał stanowić jedynie krótki przystanek w podróży do Europy, o czym nie omieszkała uprzedzić Chrysandera w swoim liście. Jej plany uległy jednak zmianie z chwilą, gdy otrzymała zdawkową wiadomość od Therona Anetakisa informującą o tym, że przejmuje nad nią opiekę i że ma zamiar się z nią spotkać w Nowym Jorku, by się upewnić, że ma wszystko, czego jej potrzeba, zanim wyruszy w dalszą podróż.

Jeszcze nie wiedział, że dalsza podróż nie była już aktualna. Teraz miała zamiar osiedlić się w Nowym Jorku… na stałe.

Limuzyna zatrzymała się przed wejściem do hotelu. Ochroniarz siedzący obok kierowcy wyskoczył szybko z samochodu, otworzył drzwi i pomógł jej wysiąść. W holu hotelowym ominęli recepcję, prowadząc ją prosto do apartamentu.

Nie minęło dziesięć minut, gdy dostarczono jej bagaż, wraz z bukietem kwiatów oraz koszem wypełnionym owocami i różnorakimi przekąskami.

Ledwie zdążyła zdjąć buty i ułożyć się na kanapie, by złapać oddech, gdy ponownie rozległo się pukanie. Utyskując pod nosem dowlokła się do drzwi i stanęła twarzą w twarz z pracownikiem hotelu, który wręczył jej kremową kopertę.

– Wiadomość od pana Anetakisa.

– Od którego pana Anetakisa? – zapytała, unosząc brwi.

– Od Therona – odparł zbity z tropu mężczyzna.

Uśmiechnęła się, podziękowała i zamknęła drzwi, po czym odwróciła kopertę i pogładziła ją palcem. Czy to on własnoręcznie napisał na kopercie jej imię?

Ulegając dziewczęcemu odruchowi, uniosła papier do nozdrzy, starając się wyczuć jego zapach. Pamiętała ten zapach, jakby go czuła wczoraj. Najwyraźniej wciąż używał tej samej wody kolońskiej.

Otworzyła kopertę i wyjęła ze środka kartkę. Zdecydowanym, męskim pismem zapisano na niej polecenie, by się stawiła w jego biurze następnego dnia rano.

Jej usta drgnęły w uśmiechu. Arogancki jak zawsze. Wzywa ją do siebie, jakby była niesfornym dzieckiem. Chrysander przynajmniej potrafił zadać sobie trud, by odwiedzić ją w apartamencie i zapytać, czy czegoś nie potrzebuje. Co prawda miała wtedy niespełna osiemnaście lat i przyprowadził ze sobą nianię, która miała jej towarzyszyć w zwiedzaniu miasta.

Z chęcią spotka się z Theronem na jego zasadach. Tym większą będzie miała satysfakcję, gdy na jej widok oniemieje z wrażenia. Planowała podróż do Europy tylko dlatego, że Theron tam właśnie mieszkał. Po ślubie Chrysander przeniósł się z żoną na jedną z greckich wysp, dzięki czemu Theron przeprowadził się tutaj.

Podróż do Europy przestała być elementem jej planu, którego celem było zdobycie serca Therona.

Położyła się na kanapie i oparła stopy o stolik do kawy. Pomalowane na czerwono paznokcie mieniły się w świetle lampy, a delikatna bransoletka wokół jej kostki wydawała srebrzysty dźwięk za każdym poruszeniem.

Przez ostatnie kilka lat Theron zmężniał i zyskał na atrakcyjności. Gdy ona czekała cierpliwie, aż dorośnie, on stał się jeszcze bardziej pociągający. A ona z roku na rok była coraz bardziej w nim zakochana.

Nie będzie łatwo. Ani przez chwilę nie spodziewała się, że od razu padnie do jej stóp. Bracia Anetakis stanowili twardy orzech do zgryzienia. Mogli mieć każdą kobietę. Byli bezwzględni w interesach, ale też lojalni i honorowi aż do bólu.

Westchnęła z rezygnacją, gdy ciszę przerwał przejmujący odgłos dzwonka. Telefon znajdował się po drugiej stronie pokoju, a jej było tak wygodnie na kanapie. Niechętnie podniosła słuchawkę.

– Słucham?

– Panna Caplan? Isabella?

Momentalnie rozpoznała grecki akcent i dreszcz przebiegł jej po plecach. To na pewno nie Chrysander, Piers przebywał poza krajem i nigdy się nią nie interesował, zatem mógł to być tylko Theron.

– Przy telefonie – odparła, mając nadzieję, że jej głos nie zdradza zdenerwowania.

– Tu Theron Anetakis. Dzwonię, żeby się upewnić, czy dotarła pani bez problemu do hotelu.

– Tak, dziękuję. Wszystko jest w jak najlepszym porządku.

– Czy podoba się pani apartament?

– Tak, oczywiście. To miło z twojej strony, że go dla mnie wynająłeś.

– Nie wynająłem – stwierdził krótko. – To mój prywatny apartament.

Rozejrzała się dookoła z rozbudzonym na nowo zainteresowaniem.

– Gdzie w takim razie teraz mieszkasz? – zapytała zaciekawiona. – Dlaczego odstąpiłeś mi swój apartament?

– Część apartamentów w hotelu przechodzi renowację i jedynie mój był dostępny. Ja chwilowo przeniosłem się do innego pokoju.

– Nie musiałeś się wyprowadzać ze względu na mnie – zauważyła, z trudem tłumiąc śmiech. – Mogłeś z powodzeniem umieścić mnie w mniej luksusowym pokoju.

– Te kilka dni nie robi żadnej różnicy – stwierdził. – Przed długą podróżą należy mieć odpowiednie warunki do odpoczynku.

W ostatniej chwili zrezygnowała z wyjawienia mu zamiaru pozostania w Nowym Jorku na dłużej. Będzie jeszcze na to mnóstwo czasu, pomyślała.

– Otrzymałam twoje wezwanie.

– Z pewnością nie było moim zamiarem, by odebrała pani mój list w ten sposób.

– Och, proszę mówić mi po imieniu. Isabella albo Bella. Kiedyś nie byliśmy wobec siebie tak oficjalni. Minęło już wprawdzie kilka ładnych lat, ale ja na przykład pamiętam wszystko co do joty.

W słuchawce zapadła niezręczna cisza.

– No dobrze… Isabella.

– Bella – poprawiła.

– Niech będzie, Bella – ustąpił. – O czym to rozmawialiśmy przed chwilą?

Wydawał się roztargniony i choć był ujmująco uprzejmy, zdawała sobie sprawę, że marzy tylko o tym, by jak najszybciej skończyć rozmowę. Uśmiechnęła się do siebie.

– Rozmawialiśmy o wezwaniu do stawienia się w twoim biurze jutro rano.

– To była prośba – sprostował.

– I ja ją oczywiście spełnię. Czy może być dziesiąta rano? Jestem zmęczona, wolałabym nie zrywać się skoro świt.

– Oczywiście. Nie przemęczaj się, zamów kolację do pokoju. Wszystkie koszty biorę na siebie.

Oczywiście. Nie spodziewała się, że będzie inaczej i wiedziała, że nie ma sensu się sprzeciwiać. Bracia Anetakis bardzo poważnie traktowali swoje zobowiązania.

– W takim razie do zobaczenia jutro – pożegnała się i odłożyła słuchawkę.

Uśmiechnęła się do siebie, zadowolona z przebiegu rozmowy. Już nie mogła się doczekać jutrzejszego spotkania.

ROZDZIAŁ DRUGI

Theron odchylił się na krześle i utkwił wzrok w widoku za oknem. Po pracowitym poranku spędzonym na spotkaniach służbowych nareszcie miał okazję, by złapać oddech. Zerknął na zegarek i skrzywił się na myśl o czekającym go za chwilę spotkaniu z Isabellą Caplan.

Od dawna nie musiał tyle uwagi poświęcić kobietom. Został jeszcze tydzień do planowanego wyjazdu Isabelli do Europy, za tydzień zaś miała przyjechać z Grecji Alannis. Na szczęście do tego czasu będzie miał już z głowy zobowiązania wobec Isabelli. Upewni się tylko, czy ma wszystko, czego jej potrzeba, wyznaczy kogoś z oddziału w Londynie, by wyjechał po nią na lotnisko, i zapewni ochronę na czas jej pobytu.

Z kolei myśl o Alannis wywołała na jego twarzy łobuzerski uśmiech. Do tej pory łączyła ich bliska przyjaźń. Doskonale się rozumieli i Theron w końcu dojrzał do tego, by posunąć się dalej. Czuł, że nadeszła pora, by się ustatkować, szczególnie teraz, kiedy objął kierownictwo nad nowojorską filią firmy. Kilka tygodni temu poruszył z nią ten temat w szczerej rozmowie.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: