Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Sprawa Reinefartha - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
20 lipca 2016
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Sprawa Reinefartha - ebook

Heinz Reinefarth był jedynym generałem SS z czasów Trzeciej Rzeszy, który po 1945 roku objął urząd polityczny na szczeblu kraju związkowego. Prawnik z zawodu, zrobił zawrotną karierę w SS i nazistowskim aparacie okupacyjnym, a jako dowódca grupy bojowej był w współodpowiedzialny za krwawe zdławienie Powstania Warszawskiego i masakrę ludności cywilnej Woli. Po wojnie został burmistrzem kurortu Westerland nad Morzem Północnym i wszedł do szlezwicko-holsztyńskiego landtagu w Kilonii.

Philipp Marti, ur. w 1979 roku w Solothurnie, studiował historię, nauki o sporcie i socjologię na Uniwersytecie Berneńskim. W 2013 roku obronił pracę doktorską dotyczącą sprawy Heinza Reinefartha. Pracuje w Szwajcarii w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Aarau i jako nauczyciel w gimnazjum w Burgdorfie.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8031-185-5
Rozmiar pliku: 1,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

SŁOWO WSTĘPNE

Niniejsza publikacja jest nieco zmienioną wersją mojej rozprawy doktorskiej „Der Fall Reinefarth – Nationalsozialismus und Vernichtungskrieg im Diskurs von Justiz und Öffentlichkeit der Bundesrepublik Deutschland (Sprawa Reinefartha – narodowy socjalizm i wojna na wyniszczenie jako temat dyskursu prawniczego i publicznego w Republice Federalnej Niemiec), przyjętej na początku 2013 roku przez Wydział Filozoficzno-Historyczny Uniwersytetu Berneńskiego.

Wiele osób pomagało mi w tym przedsięwzięciu, wydatnie się przyczyniając do jego realizacji. Słowa podziękowania należą się przede wszystkim mojemu promotorowi profesorowi Stigowi Försterowi, człowiekowi o niebywale szerokim horyzoncie zainteresowań zarówno tematycznych, jak i metodologicznych, z entuzjazmem podchodzącemu do prac swoich uczniów. Potrafi on krytycznym okiem, zawsze jednak dodając zachęty, wspierać koncepcje badawcze. Profesorowi Sönkemu Neitzlowi bardzo dziękuję za zrecenzowanie pracy i za pomocne wskazówki, które znalazły odzwierciedlenie w tej publikacji.

Decydującego rozmachu dysertacja nabrała dzięki półrocznemu urlopowi naukowemu, który spędziłem w większości w Archiwum Kraju Związkowego Szlezwik-Holsztyn w Szlezwiku i Archiwum Syltu w Westerlandzie. Za pomoc w przygotowywaniu podstawy materiałowej składam w tym miejscu podziękowania ich pracownikom, jak i pracownikom wszystkich archiwów i bibliotek, z których korzystałem. Nie mogę też nie wspomnieć o moim pracodawcy i reprezentującym go kierownictwie gimnazjum w Burgdorfie, które chętnie udzieliło mi koniecznego urlopu, abym mógł zintensyfikować badania.

Mój pobyt w Szlezwiku zaowocował nawiązaniem kontaktu z Instytutem Historii Współczesnej i Regionalnej Szlezwika-Holsztynu Uniwersytetu Flensburskiego (Institüt fur schleswig-holsteinische Zeit- und Regionalgeschichte – IZRG). Wymiana naukowa i wsparcie logistyczne na miejscu przerodziło się w trwałą współpracę, a ta z kolei zaowocowała propozycją, by moją rozprawą ze względu na jej odniesienia do historii regionalnej zapoczątkować nową serię publikacji Instytutu. Niniejsza książka w obecnej formie byłaby nie do pomyślenia bez współpracy z IZRG pod kierownictwem profesorów Uwego Dankera i Roberta Bohna. Podczas przygotowań do publikacji mogłem polegać na kompetentnej pomocy dr. Sebastiana Lehmanna, który swoim doświadczeniem, kontaktami i inicjatywą wiele mi ułatwił. Radość IZRG z powstającego tomu, o której mi mówił, była dla mnie wielką zachętą.

Wiele innych osób położyło szczególne zasługi dla mojej dysertacji. Kiedy zaczynałem nad nią pracować, jedynym znanym mi niemieckojęzycznym historykiem, który szczególnie się interesował osobą Heinza Reinefartha, był Andreas Mix. Od samego początku z altruizmem dzielił się ze mną swoją wiedzą, a i później służył mi niejednokrotnie radą i pomocą. Ważnym źródłem inspiracji na wczesnym etapie pracy było też kolokwium badawcze na Wydziale Historii Najnowszej i Współczesnej Instytutu Historii Uniwersytetu Berneńskiego. Wszystkim uczestnikom dziękuję za konstruktywne uwagi, które – zgodnie z celem takich spotkań – podważały wprawdzie wiele stwierdzeń, ostatecznie jednak pomogły zoptymalizować koncepcyjne ukierunkowanie rozprawy. Cenne fachowe wskazówki otrzymywałem także od dr. Michaela Albertiego i dr. René Küppera. Z wdzięcznością chciałbym wspomnieć również Manfreda Jossa, Jakoba Scheuermeiera, Stefana Schmida, Thomasa Schmida, Christopha Sperisena, Christopha Zaugga i Franciskę Zaugg, którzy nie szczędzili czasu i trudu, by krytycznie przeczytać części maszynopisu.

Szczególne podziękowanie wreszcie należy się instytucjom, które szczodrymi subwencjami tę publikację w ogóle umożliwiły. Są to Gmina Sylt na wniosek komunalnego Wydziału do spraw Szkolnictwa, Młodzieży, Kultury i Sportu, Centrala Krajowa Kształcenia Politycznego w Szlezwiku-Holsztynie, fundacja Stiftung Nordfriesland oraz IZRG, który również pod tym względem wsparł moje przedsięwzięcie.

Na koniec chciałbym wyrazić podziękowanie mojemu najbliższemu otoczeniu za oparcie, jakie dane mi było odczuwać przez lata pracy nad dysertacją. Mojej rodzinie i przyjaciołom, a także kręgowi osób ze środowiska uniwersyteckiego i zawodowego, będących dla mnie autorytetami, słowem: wszystkim, którzy czują się ze mną związani i w jakikolwiek sposób pomocnie uczestniczyli w projekcie i jego postępach oraz w tym wszystkim, co zazwyczaj takiemu przedsięwzięciu towarzyszy. Im dedykuję tę książkę.

Philipp Marti

Berno, styczeń 2014 rokuWPROWADZENIE

Niemiecka biografia w XX wieku — temat, podejście, problematyka

W Keitum, miasteczku sąsiadującym od wschodu z turystycznym kurortem Westerland, po południu 14 maja 1979 roku miało miejsce godne uwagi wydarzenie. Na tamtejszym cmentarzu, w obecności stosunkowo nielicznego grona żałobników, odbył się pogrzeb pewnej osobistości – jednej z najbardziej znanych, a na pewno najbardziej kontrowersyjnej w powojennej historii wyspy Sylt. Mimo że zmarły mieszkał do końca życia w Westerlandzie, pogrzebano go w Keitum, ponieważ pastor westerlandzkiej parafii ewangelicko-augsburskiej odmówił kościelnego pochówku‹1›. Heinz Reinefarth, długoletni burmistrz Westerlandu, w 1942 roku wystąpił bowiem z Kościoła ewangelickiego, aby nie zamykać sobie drogi awansu na wyższego dowódcę SS, a po wojnie nie pomyślał o powrocie na łono Kościoła. Nazistowską karierę zrobił zawrotną, dochodząc za każdym razem do formalnie najwyższych funkcji: szefa administracji Protektoratu Czech i Moraw, dowódcy policji w tak zwanym Kraju Warty czy dowódcy wojskowego, w ostatniej fazie wojny fetowanego przez nazistów. Pełniąc tę ostatnią funkcję, nierozerwalnie związał swoje nazwisko z tłumieniem Powstania Warszawskiego 1944 roku, przede wszystkim z systematycznie dokonywanymi rzeziami polskiej ludności cywilnej w pierwszych dniach niemieckiego przeciwuderzenia. Demonstracyjny gest westerlandzkiego duchownego wobec obywatela miasta, który mimo nazistowskiej przeszłości cieszył się szacunkiem i poparciem lokalnej społeczności‹2›, świadczy o tym, że od zakończenia wojny zmienił się stosunek opinii publicznej do tej przeszłości i że obok dominujących przede wszystkim w latach pięćdziesiątych dyskursów, które uruchamiały mechanizmy wyparcia‹3›, ukształtowały się nowe, alternatywne formy debaty. Na kilka miesięcy przed śmiercią Reinefartha kolejnym kamieniem milowym na tej drodze stała się emisja amerykańskiego filmu telewizyjnego Holocaust, dzięki któremu szeroka opinia publiczna nagle zaczęła przyjmować do wiadomości wyniki badań nad historią współczesną‹4›. Powodem, dla którego pamięć zbiorowa mieszkańców Syltu o życiowym dziele Reinefartha wykazywała w tamtym okresie nader ambiwalentny charakter było to, że przez ponad dziesięć lat pełnienia urzędu burmistrza Westerlandu położył pod wieloma względami fundament pod rozwój gminy do rangi kurortu i kąpieliska o europejskiej renomie. Z drugiej strony z powojenną karierą zmarłego eksburmistrza, której apogeum był mandat posła do landtagu z ramienia Bloku Ogólnoniemieckiego/Związku Wypędzonych ze Stron Ojczystych i Pozbawionych Praw (Gesamtdeutscher Block/Bund der Heimatvertriebenen und Entrechteten – BHE), wiązał się jeden z największych skandali politycznych w historii wczesnej Republiki Federalnej, śledzony, niekiedy z największym zainteresowaniem – w przeciwieństwie do urzędniczej pracy Reinefartha w mieście – przez ponadregionalną, a nawet międzynarodową opinię publiczną. Heinz Reinefarth był – tyle już pewnie widać – postacią o niejednym obliczu, ale czy to dostateczny powód, by obierać jego życie za temat rozprawy naukowej?

*

Kto w tematyce historycznej decyduje się na podejście biograficzne, ten – najpóźniej od czasu rozkwitu socjologii historycznej – musi się szerzej tłumaczyć z dokonanego wyboru. Generalnie badacze zajmujący się historią społeczną i strukturalną zarzucali temu podejściu przede wszystkim tendencję do unikania refleksji teoretycznej i niekrytyczną płytkość, jakoby nieuchronnie towarzyszące tej formie przedstawienia‹5›. Biografia uchodziła za staroświecką, za „ostatnią pozycję odwodową niemieckiego historyzmu” i spadła niejako do rzędu „niewinnego gatunku”, którego z wyżyn nauki nie traktowano poważnie, ale pozwalano mu istnieć‹6›. Kulminacyjnym momentem jej łabędziego śpiewu stało się słynne powiedzenie Pierre’a Bourdieu, który niekwestionowaną przez nikogo pułapkę spójności i teleologiczności biografistyki określił jako „złudzenie biograficzne”, a jednostkę nazwał „złożoną i nierówną rapsodią właściwości biologicznych i społecznych w ciągłej zmianie”, redukując ją radykalną manierą do funkcji społecznych i w istocie uznając za martwą‹7›.

Tymczasem od dwóch dziesięcioleci gatunek ten, zwłaszcza na obszarze niemieckojęzycznym przeżywa renesans, którego przyczyn upatruje się w uwarunkowaniu przez historię współczesną, a także we względach metodycznych. Wypływa to z przekonania, że upadek ideologii pod koniec XX wieku zachwiał pośrednio legitymacją wielkich ujęć społeczno-historycznych, strukturalistycznych i funkcjonalistycznych, których przedstawiciele kiedyś sądzili, że za pomocą swoich modeli mogą objaśnić wszystko, a za sprawą swojej instytucjonalnej dominacji przez długi czas stali na drodze personalizującemu podejściu do historii‹8›. Biografia jednak „produktywnie przepracowała wyzwania historii społecznej” i od historii kultury, ześrodkowującej uwagę na swoich aktorach, przejęła nową legitymację‹9›. Z badawczo-pragmatycznego punktu widzenia natomiast luźny raczej związek z teorią wychodzi jej nawet na dobre, bo przecież dzięki „kreatywnemu konstruowaniu życia danej osoby dojść do głosu produktywny eklektyzm”‹10›. Niewątpliwie warto się przyjrzeć dokładniej, czy tak bardzo chwalona „nowa” biografistyka faktycznie potrafi dotrzymywać tego, co obiecuje, a starsza klasyka biograficzna obywa się siłą rzeczy bez jakiejkolwiek refleksji metodologicznej‹11›. Niemniej wydaje się hermeneutycznie usprawiedliwione, by historyk podchodził do życia jednostki tak samo bez uprzedzeń jak do każdego innego przedmiotu historycznego‹12›. Zwłaszcza że daje mu to sposobność do głównie narracyjnego, a nie analitycznego ujmowania dłuższych przedziałów czasowych i złożonych okresów historycznych, ich ciągłości i przełomów, pozwalając na bardziej plastyczny przekaz, niż byłoby to możliwe w całościowym ujęciu‹13›. Życiorys portretowanej postaci historycznej służy więc – by zacytować Ulricha Herberta – jako „sonda, umożliwiająca poznanie z bliska funkcjonowanie aparatu władzy oraz działań i myślenia zwolenników reżimu”‹14›. Narodowy socjalizm ze względu na wielość historycznych przełomów i sprzeczności pojawiających się w polu widzenia, a przede wszystkim z uwagi na wyjątkowe zbrodnie wydaje się w istocie szczególnie urodzajną niwą do studiów biograficznych, o czym wymownie świadczą rozwijające się w ostatnich czasach badania nad osobowością sprawców‹15›. Największy potencjał pojedynczych biografii tkwi w życiorysach osób znanych, rzeczywistych sprawców, czyli tych, którzy sami tworzyli struktury eksterminacji lub co najmniej nadawali im swoje piętno, a sposobu, w jaki to czynili, nie można w pełni zrozumieć, nie znając historii ich życia i działania‹16›.

Po nazistowskiej karierze Reinefartha przesadą byłoby jednak oczekiwanie takiego rezultatu. Reinefarth nie tworzył struktur ani ich nie zmieniał, lecz z nich korzystał i wszędzie, gdziekolwiek się znalazł, energicznie pomagał je optymalizować. Ale nigdy nie starał się robić kariery za wszelką cenę, chętnie natomiast pozwalał się ciągnąć w górę i protegować, najpierw przez Kurta Daluegego, szefa policji porządkowej, a od 1943 roku przez samego Himmlera. Od wczesnych lat dwudziestych związany światopoglądowo, a od 1932 roku również instytucjonalnie z volkistowską prawicą‹17›, spełniał właściwie wszystkie warunki po temu, by wcześnie zrobić karierę w nazistowskim aparacie, jednak ważną funkcję objął dopiero w 1942 roku. Choć przede wszystkim jego decydujący udział w brutalnym zdławieniu Powstania Warszawskiego, a także nietypowy w sumie tok awansów do 1945 roku dostarczają niewątpliwie wielu interesujących punktów zaczepienia, którymi warto się zająć, największy potencjał studium biograficznego tkwi bezsprzecznie we wnikliwym badaniu uwarunkowań zewnętrznych i przebiegu kariery Reinefartha w Republice Federalnej Niemiec. Odnosi się to także, choć nie w szczególności, do treści jego programów jako polityka komunalnego i na szczeblu kraju związkowego, a w jeszcze większej mierze do dyskursów publicznych‹18›, towarzyszących jego późnej karierze politycznej po skandalu, jaki wywołała emisja pewnego wschodnioniemieckiego filmu propagandowego na jego temat. Ogromne znaczenie ma wreszcie efektywna analiza oceny prawnej jego postępowania jako funkcjonariusza państwowego i dowódcy wojskowego w latach 1944 i 1945, a zwłaszcza roli, jaką odegrał podczas Powstania Warszawskiego. Im bliżej chronologicznie naszych czasów, tym wyraźniej ta wieloletnia publiczna i prawnicza polemika wokół nazisty Heinza Reinefartha oddala się od jego własnego sposobu myślenia i działania, toteż nazwanie niniejszych badań klasyczną biografią byłoby z pewnością mylące. Zamiast czysto biograficznej perspektywy, której empiryczna wartość dodana byłaby wątpliwa, zaleca się w tym wypadku poszerzenie spojrzenia, i to nie tylko o struktury, jakie miały wpływ na poddawanego badaniom historycznego protagonistę, lecz także, i to całkiem świadomie, o punkt widzenia prezentowany przez innych aktorów na tej scenie – w centrum uwagi znajdą się wówczas również osoby z mikrokosmosu powojennej polityki Szlezwika-Holsztynu, tamtejszej jurysdykcji, nauk historycznych i zachodnioniemieckiej opinii publicznej‹19›. Wykorzystanie życiorysu Reinefartha jedynie w części, przede wszystkim tej dotyczącej jego nazistowskiej kariery i wczesnego okresu powojennego jako właściwego przedmiotu badań, a poza tym traktowanie go tylko jako asumpt i środek do celu, obiecuje zatem obfity plon. Dzięki takiemu podejściu Reinefarth nie będzie się pojawiał wyłącznie jako aktor na scenie wydarzeń, lecz w coraz większej mierze również jako symbol publicznego i prawniczego przepracowywania przeszłości Trzeciej Rzeszy, czyli jako obiekt „aktów atrybucji kulturowej”‹20›.

Ujęcie głównego problemu w niniejszej rozprawie jest więc dwojakie. Z jednej strony skupia się na samym Reinefarcie i obraca wokół uwarunkowań i osobliwości jego dwóch karier: przed 1945 rokiem i po tej dacie. Obie już choćby z formalnego punktu widzenia były niezwykłe – ta między rokiem 1942 a 1945 przebiegała nawet jak na warunki nazistowskie błyskawicznie, natomiast w Republice Federalnej był on jedynym dawnym generałem SS, który kiedykolwiek wszedł do parlamentu kraju związkowego. W centrum uwagi znajdują się tu działania Reinefartha jako jednego z decydentów nazistowskiej polityki okupacyjnej i sposobu prowadzenia wojny, zwłaszcza w Polsce w 1944 roku, oraz na tle militarnego załamania wiosną 1945 roku, a następnie jako polityka w latach pięćdziesiątych. Interesujące w tym kontekście są także jego autorefleksje, uchwytne pod względem czasowym przede wszystkim w trakcie prowadzonego przeciwko niemu dochodzenia i w późniejszym okresie, czyli po wymuszonym odejściu ze służby publicznej. Z drugiej strony przedmiotem zainteresowania badawczego, obszerniej potraktowanym, jest Reinefarth nie tyle jako osoba działająca, ile postrzegana publicznie. Po raz pierwszy pojawia się w tej roli po zdławieniu Powstania Warszawskiego, wykreowany przez nazistowską prasę na bojownika o światopogląd i na idealny typ dowódcy ostatniego rzutu rezerw ludzkich do obrony ziemi niemieckiej. We wczesnym okresie powojennym dominuje w percepcji Reinefartha legenda bohatera wojennego i rzekomego członka opozycji antynazistowskiej, przesłaniając to, kim był w rzeczywistości, i w istotnej mierze umożliwiając mu – mimo statusu uchodźcy – szybkie „doszlusowanie” do nowego otoczenia, a wkrótce, jako osobie integrującej w trudnych społecznie i gospodarczo czasach, awans na burmistrza akceptowanego ponad podziałami partyjnymi i wysoko cenionego. Następnie szczegółowo zostanie omówione, jak się te wzorce interpretacyjne pod naporem narastającego skandalu wokół jego osoby stopniowo rozpadały, ustępując miejsca bardziej zróżnicowanemu i autentyczniejszemu wizerunkowi. W znacznie większym stopniu niż samego Reinefartha dotyczyło to jednak tego, co sobą symbolizował: nazistowskie państwo bezprawia, wojnę – którą przeważnie jeszcze nie samą w sobie, ale co do sposobu, w jaki była prowadzona, coraz częściej poddawano krytycznej ocenie‹21› – i nie na ostatnim miejscu także straszliwie obciążone stosunki z Polską. W „przepracowywaniu” sprawy Reinefartha zasługują na szczególną uwagę kontrasty między podejściem szlezwicko-holsztyńskich urzędników wymiaru sprawiedliwości, publicystycznym śledzeniem i kolportowaniem skandalu, jaki ta sprawa wywołała, oraz postawą – o ile jest metodycznie uchwytna – szerokich warstw społeczeństwa‹22›. Interesująco przedstawia się wreszcie kwestia, w jakiej mierze Reinefarth świadomie próbował zbijać kapitał na pozytywnych elementach swojego publicznego wizerunku, które w lokalnym kontekście początkowo niemal bezkonkurencyjnie dominowały i – inaczej niż w odbiorze ponadregionalnym – aż do końca pozostały czymś więcej niż tylko marną resztką pierwotnego obrazu. Automatycznie łączy się z tym pytanie, jak inni miarodajni aktorzy sceny politycznej, sądowniczej i administracyjnej podchodzili do wizerunku Reinefartha, czyli – w jaki sposób kierowali się tym wizerunkiem w konkretnym postępowaniu. Działanie i wzajemne oddziaływanie Reinefartha-aktora i Reinefartha-symbolu sprowadzają na koniec intencje tej pracy do wspólnego mianownika.

Struktura pracy

Podejście biograficzne narzuca w zasadzie podział chronologiczny. Pierwsza część pracy obejmuje życie Reinefartha do 1945 roku, w tym lata pokoju spędzone głównie w rejonie Chociebuża (Cottbus) i Jeny. Pierwszy rozdział tej części jest poświęcony politycznej socjalizacji Reinefartha w środowisku volkistowsko-akademickim, przyczynom jego powściągliwego zaangażowania w ruchu narodowosocjalistycznym w latach trzydziestych i rozważaniom nad płynącymi stąd wnioskami w powiązaniu z próbą scharakteryzowania korpusu dowódczego SS na podstawie kryteriów pokoleniowych. Wojna pośrednio sprawiła, że więź z nazistowskim państwem znalazła odbicie także w pracy zawodowej Reinefartha, który dzięki dawnym stosunkom z awansowanym tymczasem na szefa policji porządkowej‹23› Kurtem Daluegem‹24› otrzymał stanowisko generalnego inspektora administracji Czech i Moraw w Urzędzie Zastępcy Protektora Rzeszy. Utrata władzy przez Daluegego nie zaszkodziła karierze Reinefartha, został bowiem mianowany Wyższym Dowódcą SS i Policji (Höherer SS- und Polizeiführer – HSSPF)‹25› w Kraju Warty (Reichsgau Wartheland). Podobnie jak w okresie jego pracy w Protektoracie, tak i tutaj głównym przedmiotem badań są możliwości kształtowania i granice działania, wyznaczone z jednej strony przez urząd z formalnego punktu widzenia wysoki, a z drugiej przez wieloletnie struktury personalne zastane na miejscu. Kraj Warty odgrywał ważną rolę w narodowosocjalistycznej polityce narodowościowej, toteż uwaga skupia się tutaj na odpowiedzialności Reinefartha za jej realizowanie. Drugi rozdział pierwszej części przedstawia go jako dowódcę wojskowego, któremu powierzono – choć nie miał po temu fachowych kwalifikacji – stłumienie Powstania Warszawskiego, później sformowanie korpusu SS i wreszcie w ostatnich tygodniach wojny dowództwo twierdzy Kostrzyn‹26›. Działania operacyjne Reinefartha interesują nas tu raczej na marginesie. W centrum uwagi znajduje się pytanie, jak wykonywał swoje zadania pozostające zawsze w ścisłym związku z wpływem wywieranym przez Himmlera, ukierunkowane na bezlitosne, a w wypadku Warszawy jednoznacznie zbrodnicze prowadzenie wojny, a także jaką miał swobodę w tym zakresie i w jaki sposób być może z niej korzystał.

Część druga, złożona z trzech rozdziałów, obejmuje okres do pierwszej wielkiej kontrowersji, wybuchłej wokół politycznej kariery Reinefartha i na początku 1959 roku przejściowo ucichłej, i na niej się zamyka. Przedstawia więc kolejne etapy życia Reinefartha, od kilkuletniej niewoli i internowania, poprzez gładką integrację z powojenną społecznością Syltu aż po znaczącą karierę polityczną. Omawia okoliczności, jakie w kontekście zimnej wojny stały się bezpośrednią przyczyną przetrzymywania Reinefartha w areszcie amerykańskim, co pozwoliło mu uratować głowę, oraz dyskursy apologiczne i mechanizmy integracyjne‹27›, dzięki którym mógł zostawić za sobą przeszłość i rozpocząć od nowa mieszczańskie życie, nie ponosząc niekorzystnych konsekwencji nazistowskiej kariery. Ze względu na potrzeby zaprezentowania tematu polityczna działalność Reinefartha została streszczona w osobnym rozdziale, mimo że jej nie zaprzestał, gdy jego osoba stała się przedmiotem kontrowersji, i formalnie zakończył dopiero w 1963 roku. Celowe wydaje się poza tym, by pierwszą głośną fazę publicznej i prawniczej debaty, bez wątpienia wyznaczającą już punkt wyjścia do dłuższego okresu „przepracowywania”, włączyć do tej części jako jej ostatni rozdział, można bowiem na tym przykładzie wykazać, że irytacja towarzysząca kwestionowaniu podwójnej kariery Reinefartha była wprawdzie duża, a w mediach ponadregionalnych i ze strony szlezwicko-holsztyńskiej SPD przerodziła się nawet w otwartą i zasadniczą krytykę, ale zwarty w sumie front obrony na wszystkich innych płaszczyznach pozwolił mu na razie zachować pozycję publiczną i poparcie większości.

Punkt ciężkości trzeciej części tego studium spoczywa na rozpoczętym w 1961 roku pogłębionym prawniczym dociekaniu odpowiedzialności Reinefartha za zbrodnie popełnione w czasie Powstania Warszawskiego. Procesy prawnopolityczne i społeczne‹28›, toczące się od czasu pierwszej konfrontacji opinii publicznej i prawników z jego casusem, doprowadziły do erozji przeważających do tamtej pory dyskursów obrony i sprawiły, że jego pozycja stała się krytyczna. Nowe naukowe ustalenia, potwierdzające zarzut winy wobec Reinefartha, przesądziły o tym, że jego polityczna kariera faktycznie się skończyła, a prokuratura we Flensburgu‹29› wznowiła dochodzenie. Procesy te są analizowane w pierwszym rozdziale tej części. W dwóch następnych uwaga skupia się na aktorach szlezwicko-holsztyńskiej sceny wymiaru sprawiedliwości, przy czym w jednym praca dochodzeniowa jest badana w ujęciu procesualnym, w drugim natomiast niejako strukturalnie. O ile najpierw pojawia się więc pytanie, jakie czynniki prawno-polityczne, naukowo-historyczne, a także międzyludzkie miały wpływ na przebieg dochodzenia, o tyle później, po uwzględnieniu formalnoprawnych warunków ramowych, rozważania dotyczą przede wszystkim sposobów myślenia i argumentowania zaangażowanych w tę sprawę prawników, ofiar, świadków i sprawców. Szczególne znaczenie ma pod tym względem także zbadanie siły oddziaływania przywoływanych implicite i explicite obrazów historii, zwłaszcza jeśli chodzi o przyporządkowanie popełnionych zbrodni różnym oddziałom Wehrmachtu, policji i tak zwanym jednostkom specjalnym. Wreszcie należy poddać szczegółowej analizie czynniki, które ostatecznie doprowadziły do zaniechania ścigania Reinefartha. W krótkim epilogu, omawiającym między innymi starania Reinefartha o ponowne dopuszczenie do wykonywania zawodu notariusza, zostanie przedstawiona daremna walka osoby publicznej, wprawdzie uniewinnionej, ale wycofanej na boczny tor, o zwierzchność interpretacyjną w odniesieniu do własnej przeszłości, walka, która za sprawą politycznego uwrażliwienia – nie na ostatnim miejscu uwarunkowanego zmienionym rozumieniem historii – szlezwicko-holsztyńskiego organu wymiaru sprawiedliwości skończy się porażką.

Kontekst badawczy

Niniejsza rozprawa jest w zamyśle przede wszystkim przyczynkiem do dziejów tak zwanego przezwyciężania przeszłości. Ze względu na historię do 1945 roku i na obrane podejście biograficzne wkracza też jednak w dziedzinę badań nad sprawcami. Obydwa te zakresy tematyczne skupiają ostatnimi czasy uwagę naukowców.

Badania nad sprawcami‹30› jako gałąź badań nad holokaustem są próbą udzielenia ugruntowanych biograficznie odpowiedzi na największą zbrodnię stulecia, jaką była zagłada Żydów. Badania te, we wczesnych formach sięgające okresu tużpowojennego, dostarczały początkowo interpretacji, które sprawców przeważnie demonizowały i kryminalizowały‹31›, zanim po książce Hanny Arendt z procesu Eichmanna‹32› na dłuższy czas znikli i oni, i ich motywy w gąszczu biurokracji i struktur‹33›. Należy jednak stwierdzić, że od czasu wywołanej przez Browninga i Goldhagena debaty na temat sytuacji czy intencji‹34› koniunktura badań nad sprawcami się utrzymuje, a dyskusja została wzbogacona o kolejne dychotomie, takie jak „peryferie” i „centrum” czy „ideologiczne” kontra „utylitarne” motywacje sprawców‹35›. Poszukiwano od tamtej pory między innymi specyficznych wyróżników poszczególnych karier‹36›, zbiorowych cech członków różnych nazistowskich instytucji‹37›, zauważalnych osobliwości środowiskowych czy regionalnych‹38›, czy też charakterystyk pokoleniowych‹39› i socjopsychologicznych‹40›, podjęto także próbę naszkicowania ogólnych typologii‹41›. W ostatnich latach jednak empiryczna „siła przebicia” tej dyscypliny, propagowanej jako „nowe” badania nad sprawcami‹42›, była niejednokrotnie kwestionowana. Konstatowano ponadto pewną „konsolidację i nasycenie”‹43›, zgłaszano wątpliwości metodyczne co do bazy źródłowej‹44›, niekiedy wyrażano też mniej lub bardziej kategoryczne odrzucenie‹45›. W tej sytuacji podniosły się głosy żądające nowego formułowania problemów naukowych, na przykład dotyczących wzajemnych relacji między sprawcami a ofiarami w życiu codziennym w warunkach okupacji‹46›. Propozycja połączenia badań nad sprawcami z innymi zakresami badań nad holokaustem też jest zapewne brana pod rozwagę‹47›.

Mniej kontrowersyjne wydaje się natomiast naukowe opracowywanie powojennych biografii sprawców, co może mieć związek z innym już siłą rzeczy horyzontem czasowym. Tu już nie chodzi o rolę, jaką poszczególne osoby odegrały w holokauście i mordowaniu, bo na pierwszy plan wysuwa się „tylko” kwestia okoliczności ich integracji ze społeczeństwem powojennym. To nie przypadek, że temu aspektowi badań nad sprawcami poświęcano początkowo raczej mało uwagi. Niemniej ich wyniki wskazywały od samego początku na wyraźną tendencję i podkreślały rzucającą się w oczy bezszmerowość, z jaką przebiegał proces reintegracji sprawców. Do takiego wniosku doszedł na przykład Ulrich Herbert, który w 1995 roku w pionierskim opracowaniu zwrócił uwagę na ambiwalentne konsekwencje tego zjawiska – według niego gładka integracja narodowosocjalistycznych elit funkcyjnych, aż nazbyt często co najmniej faktycznie niepoprzedzona ich ukaraniem, w obliczu zbrodni popełnionych na milionach ludzi była bez wątpienia „skandalem tak zasadniczo przeczącym wszelkim wyobrażeniom o politycznej moralności, że nie mogło to pozostać bez poważnych i długotrwałych następstw dla tego społeczeństwa, jego wewnętrznej struktury, jak i dla jego poważania w polityce zagranicznej”. Z drugiej strony jednak „tchórzliwy oportunizm”, jaki szedł z tym w parze, był istotnym warunkiem politycznej neutralizacji tej grupy społecznej‹48›. W międzyczasie powstało już mnóstwo rozpraw, studiów i osobnych opracowań w obszerniejszych pracach zbiorowych poświęconych drogom życiowym nazistowskich sprawców po 1945 roku, na przykład byłych rozkazodawców z SD‹49›, Gestapo‹50›, Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (Reichssicherheitshauptamt – RSHA) jako całości‹51›, kreisleiterów Szlezwika-Holsztynu‹52› czy niemieckich starostów powiatowych (Kreishauptleute) w Generalnym Gubernatorstwie‹53›. W polu widzenia znalazły się sieci powiązań i personalne ciągłości w policji‹54›, prawnokarne ściganie sprawców‹55› czy też lobbing uprawiany przez luminarzy nazistowskiego aparatu policyjnego na rzecz prawnej i społecznej rehabilitacji swoich dawnych podwładnych‹56›. Wiele można się o tym dowiedzieć z pracy zbiorowej pod redakcją Klausa-Michaela Mallmanna i Andreja Angricka Die Gestapo nach 1945, w której na podstawie wielu życiorysów omówione zostały aspekty prawne, społeczne i zawodowe, a także przekazywane na zewnątrz wizerunki własne byłych funkcjonariuszy‹57›. Christina Ullrich podjęła niedawno ambitną i godną uznania próbę poświęcenia obszernej, systematycznej monografii tej tematyce‹58›. Merytoryczny punkt ciężkości w dotychczasowych badaniach nad sprawcami sprawia, że te dotyczące okresu po 1945 roku też wydają się z wolna sięgać swoich granic. Aby dokonać tu czegoś nowego, koniecznie potrzebne są alternatywne sformułowania problemów i perspektywy. Jednym z takich wyjść mogłaby być – nawiązując do Durkheima i jego pojęcia przestępcy – „zintegrowana narracja sprawcy”. Wykraczając poza aspekty obrony prawnej i integracji zawodowej, mogłaby się okazać obiecującym sposobem na lepsze zrozumienie „działania, woli i zaszeregowania” sprawcy, bez lęków przed zbliżeniem do przedmiotu badań i bez normatywnych klapek na oczach‹59›.

Podejście w sposób naukowy do integracji nazistowskich sprawców lub ich grup ze społeczeństwem Republiki Federalnej wymaga bezwzględnie zaszeregowania badanych wątków do dziejów przezwyciężania przeszłości w Niemczech‹60›. Do niniejszego studium odnosi się to tym bardziej, że jego przedmiotem jest nie tyle droga życiowa Reinefartha po 1945 roku, ile przede wszystkim zmiany zachodzące w publicznych, politycznych i prawniczych dyskursach wokół jego osoby. Koncepcja badań nad sprawcami czy też ogólne wskazanie na splątane linie przezwyciężania przeszłości nie wystarczają do pełnego ujęcia wielowarstwowych procesów przepracowywania, interpretowania i przypominania. O minionym bezprawiu można tylko pamiętać, zapomnieć albo wyprzeć je ze świadomości, ale nie można sobie z nim poradzić jak z zadaniem, które dopiero przed nami stoi. Nie ma sposobu na wsteczne wyrównanie rachunku krzywd tak, by jako wspomnienie nie ciążyły na teraźniejszości‹61›. Mimo wszystko badania nad „przepracowywaniem przeszłości”, którego całkowity brak odczuwa jeszcze Adorno‹62›, oznaczają coś więcej niż rozumiany przez niego pod tym pojęciem głównie wgląd w abstrakcyjne mechanizmy odrzucenia winy lub konfrontacji z winą. Przezwyciężania przeszłości nie można bowiem z dzisiejszego punktu widzenia redukować do aspektu społecznego pamiętania‹63›. Intensyfikowane od lat dziewięćdziesiątych badania nad posthistorią nazistowskiej dyktatury niemal siłą rzeczy doprowadziły do rozwoju rozmaitych, bardzo pomocnych kategorii analitycznych. Nie zawsze jednak dają się one wyraźnie od siebie oddzielić, a niekiedy ze sobą konkurują‹64›.

Jako ramy analityczne zaleca się z tego względu podejście integratywne Reichela, Schmida i Steinbacha, którzy zaproponowali neutralne określenie „drugiej historii” narodowego socjalizmu. Wyraża ono zarówno odejście od przeszłości, jak i integrację z powojenną świadomością i obejmuje trzy równoległe pola działania. Pierwsze z nich to prawnopolityczne i polityczno-kulturowe pole zamierzonego przezwyciężenia przeszłości we właściwym i węższym sensie, na które Norbert Frei w odniesieniu do lat pięćdziesiątych ukuł pojęcie „polityki wobec przeszłości”‹65›. Drugie to pole naukowej i publicystycznej interpretacji i publicznego przekazu pamięci, które niejednokrotnie było przedmiotem kontrowersji i za sprawą pojęcia „polityki historycznej” – terminu obecnego w języku niemieckim, od czasu gdy Christian Meier i Heinrich August Winkler wyrazili swoje stanowiska w toku tak zwanego sporu historyków – zapewniło sobie trwałe miejsce w dyskursie akademickim. Z biegiem lat to pojęcie semantycznie przemutowało z konotowanego polemicznie hasła z czasów naukowych walk pozycyjnych w pojęciowo neutralną koncepcję badawczą‹66›, która polega na retrospektywnym opisie politycznego instrumentalizowania historii i ma w polu widzenia nie tylko konserwatywno-reakcyjne, lecz także liberalno-postępowe elity aspirujące do zwierzchności interpretacyjnej‹67›. W bliskim związku z polityką historyczną pozostaje koncepcja „kultury pamięci”, w specyficznie niemieckim kontekście – nadrzędna‹68›. Christoph Cornelißen definiuje ją jako „pojęcie nadrzędne dla wszelkich możliwych form świadomej pamięci wydarzeń historycznych, osobistości i procesów, niezależnie od tego, czy są one natury estetycznej, politycznej czy kognitywnej”‹69›. Mathias Berek natomiast, w celu niekiedy problematycznego odróżnienia od pojęcia „pamięci zbiorowej” sformułowanego przez Maurice’a Halbwachsa, podkreśla procesualny charakter kultury pamięci, przejawiający się na przykład w toku polemik politycznych, gdy tymczasem pamięć zbiorowa kładzie punkt ciężkości na treści wspólnie pamiętane. Pod pojęciem kultury pamięci Berek rozumie więc „ogół zbiorowych praktyk i procesów, które jako reprezentacje przeszłości przechowują i rozbudowują pamięć zbiorową, jej struktury sensotwórcze i jej materialne artefakty – uzasadnia rzeczywistość i legitymizuje porządek instytucjonalny”‹70›. Wreszcie trzecie pole publicznego odniesienia do nazistowskiej przeszłości obejmuje według Reichela, Schmida i Steinbacha estetyczno-kulturowe i polityczno-symboliczne pamiętanie, poprzez które przeszłość jest w formie artystycznej obrazowana, uwyraźniana i konserwowana dla przyszłości‹71›. Historia lokalno-regionalnej powojennej kariery Reinefartha, przez impuls z zagranicy gwałtownie zakwestionowana i w konsekwencji w sposób zwracający uwagę rozważana krytycznie przede wszystkim przez media ponadregionalne, sugeruje ponadto odnoszenie kryterium kultury pamięci także do kontekstu regionalnego czy transnarodowego‹72›.

Na tym tle koncepcyjnym niniejsza praca wpisuje się z punktu widzenia historii zdarzeniowej i strukturalnej w badania nad niemiecką polityką okupacyjną i sposobem prowadzenia wojny w drugiej jej połowie, nad wczesną historią powojenną Szlezwika-Holsztynu i wreszcie nad prawnym przepracowywaniem zbrodni nazistowskich‹73›.

Źródła

Życiu i karierze Heinza Reinefartha nie poświęcono do tej pory obszernego opracowania naukowego. To samo dotyczy publicznej kontrowersji wokół jego osoby, jak i prawniczego przepracowania Powstania Warszawskiego‹74›. W formie popularnonaukowej przybliżył życiorys Reinefartha szwedzki dziennikarz Niclas Sennerteg. W jego książce punkt ciężkości spoczywa jednak na okresie do internowania włącznie, a nader starannie zrekonstruowana historia zdarzeniowa opiera się przede wszystkim na refleksjach rodziny i znajomych. Opracowanie, mimo tragiczno-fatalistycznej narracji, jakiej przez to nabrało, zawiera jednak kilka interesujących informacji o prywatnym życiu Reinefartha‹75›.

Przebieg nazistowskiej kariery Reinefartha można szczegółowo prześledzić, sięgając do jego akt osobowych jako dowódcy SS, przechowywanych w Berlin Document Center Archiwum Federalnego. Dalszych informacji dostarczają między innymi akta osobowe z Ministerstwa Sprawiedliwości Rzeszy oraz materiały z Archiwum Wojskowego – Oddziału Archiwum Federalnego we Fryburgu i z Urzędu Pełnomocnika Federalnego do spraw Akt Stasi. Te ostatnie były jednak mniej przydatne, niż się spodziewałem. Wybiórczo i w miarę potrzeby korzystałem z materiałów z archiwów wschodnioeuropejskich. Akta sądów orzekających przechowywane w Archiwum Instytutu Historii Współczesnej w Monachium i akta postępowania denazyfikacyjnego z Archiwum Kraju Związkowego Szlezwik-Holsztyn dostarczają nie tyle wiarygodnych informacji o czasach do 1945 roku, ile raczej materiałów poglądowych na temat budowania legendy wokół powojennej kariery Reinefartha. To samo można powiedzieć o części zasobów amerykańskiego zarządu wojskowego. Te jednak zawierają też cenne informacje na temat tła debaty między stroną polską a aliantami zachodnimi w sprawie ekstradycji Reinefartha. Jego ponowna kariera społeczna na wyspie uchodźców, jaką był Sylt, ma pokaźną dokumentację w tamtejszym archiwum przede wszystkim w postaci obszernego zbioru relacji lokalnej prasy; w większości wypadków zawierają one o wiele obszerniejsze i w dodatku w znacznie żywszy sposób podane informacje o wyspiarskim mikrokosmosie Syltu niż często bardzo zwięzłe materiały urzędowe.

Właściwy „casus Reinefartha” wyłania się z jednej strony z prasy, ale przede wszystkim z bardzo obszernych zasobów Archiwum Kraju Związkowego Szlezwik-Holsztyn, dotyczących prawniczego przepracowywania nazistowskiej kariery Reinefartha, a zwłaszcza Powstania Warszawskiego. Co się tyczy analizy gazet i czasopism, to ze względu na wspomnianą już społeczną reprezentatywność chętnie sięgałem do przedrukowywanych listów od czytelników, przekazujących – choćby w ograniczonej mierze – autentyczne poglądy społeczeństwa. Jeśli chodzi o prawnicze przepracowywanie, ale także generalnie najważniejszą bazą źródłową w niniejszych badaniach były materiały flensburskiego organu wymiaru sprawiedliwości. Zachowane akta są interesujące nie tylko ze względu na dużą liczbę zeznań świadków zdarzeń wojennych, lecz także jako dokumenty epoki same w sobie: są to komentarze i adnotacje prokuratorów oraz korespondencja z aktorami sceny prawniczej, politycznej, urzędowej i naukowej, i dopiero one tak naprawdę pozwalają tym źródłom przemówić. Z konieczną ostrożnością‹76› można jednak także z zeznań świadków, ofiar i domniemanych sprawców wydobyć więcej niż same nagie fakty lub twierdzenia – jeśli się uda „rozbić skorupę” języka akt sądowych, niekiedy w najwyższym stopniu sformalizowanego, praca dochodzeniowa przestaje być już tylko rzekomo obiektywnym postępowaniem służącym ustaleniu prawdy, lecz może być też interpretowana jako „sztuka teatralna”, w której rozmaici aktorzy konstruują historię, kierując się własnymi interesami‹77›.

Godny ubolewania w całej sytuacji źródłowej jest niemal całkowity brak prywatnych dokumentów, na przykład listów czy zapisów w dziennikach. Nie ma publicznie dostępnej spuścizny Reinefartha, ale to raczej reguła, a nie wyjątek, jeśli chodzi o nazistowskie życiorysy‹78›. Chcąc przedstawić interpretacje własne Reinefartha, trzeba się przeważnie posiłkować informacjami, jakich na temat swojej przeszłości udzielał – często dobrowolnie – w toku postępowań prawnych i urzędowych. Rzecz jasna, że brak prywatnych świadectw własnych dodatkowo przemawiał za przyjęciem koncepcji bardzo szeroko pojętego treściowo studium biograficznego. Jeśli jednak odwrócić wzrok od człowieka i skierować na „casus Reinefartha”, to trudno o bardziej niedorzeczny wniosek niż ten, że ze źródłowej biedy czyni się tu niejako nolens volens cnotę. Przebieg debaty na temat Reinefartha, zwłaszcza w kontekście prawnym, bez szczegółowej znajomości jego kariery do 1945 roku jest wprawdzie trudny do zrozumienia, ale znacznie bardziej pouczający niż rozpatrywanie motywów i działań Reinefartha tylko jako sprawcy. Główny aktor niniejszego studium z pewnością nie był przedstawicielem narodowego socjalizmu tak wysoko postawionym jak Heinrich Himmler ani taką miarodajną dla nazistowskiego systemu terroru figurą jak Reinhard Heydrich, ani też intelektualnym wizjonerem dyktatury czy też udzielnym księciem w okupowanej Europie (ucieleśnionymi w jednej postaci na przykład przez Hansa Franka), ale z wiadomych powodów żadna z tych osób nie miała możliwości, by na innym tle historycznym stać się „casusem”.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: