Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Tajemnice bardzo szczęśliwych małżeństw - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
25 października 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt chwilowo niedostępny

Tajemnice bardzo szczęśliwych małżeństw - ebook

Czy kiedykolwiek zdarzyło ci się patrzeć na szczęśliwe małżeństwo i zadawać sobie w głowie pytanie: „Ciekawe, jak oni to robią”? Teraz możesz się dowiedzieć!

Shaunti Feldhahn, autorka bestsellerowych poradników dla par (Tylko dla kobiet, Tylko dla mężczyzn) przedstawia nam 12 cech i nawyków, które łączą wszystkie badane przez nią szczęśliwe małżeństwa.

A co w tym wszystkim jest najlepsze? Tych nawyków każdy może się nauczyć!

Wbrew obiegowej opinii nawet najbardziej zgrane i szczęśliwe małżeństwa:

– chodzą spać wściekłe na swoją drugą połówkę

– liczą punkty, gdy razem grają

– obnoszą się ze swoimi uczuciami

– mówią – nie zawsze to, co powinny

– nie oczekują, że małżeństwo przyniesie im wyłącznie szczęście.

Rzetelne badania i praktyczne wskazówki doświadczonej autorki sprawią, że uczynicie swoje małżeństwo lepszym, niż tylko „dobre”. Ta niezwykle ważna na rynku książki pozycja odpowiada na potrzeby współczesnego człowieka – często zagubionego w swoich emocjach, zapracowanego i tracącego wiarę w sens trwałych międzyludzkich relacji.

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-65349-20-0
Rozmiar pliku: 1,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Jak kilka sekretów
może pomóc wam
uwolnić radość

Pierwszy e-mail, jaki otrzymałam po publikacji Tylko dla kobiet, przyszedł od anonimowego nadawcy – kobiety. Jej list składał się z jednego zdania:

Pięć lat temu moje małżeństwo się rozpadło – teraz wiem dlaczego.

Zamarłam, gdy przeczytałam te słowa. Wiedziałam, że książka ujawniła kilka prawd o mężczyznach, na które kobiety same po prostu by nie wpadły. Ja sama podczas wieloletnich badań stale odkrywałam rzeczy, które mną wstrząsały. Ten e-mail uświadomił mi jednak, jak ważna jest to wiedza również w całkiem innym kontekście.

To było niemal dziesięć lat temu. W tym czasie zdążyliśmy razem z mężem zebrać materiały i napisać Tylko dla mężczyzn i kilka innych książek. Przemawialiśmy na niezliczonych konferencjach, seminariach, w wielu kościołach, audycjach i na imprezach masowych. I przez cały ten czas dosłownie tysiące mężczyzn i kobiet podchodziło do naszego stolika, gdy podpisywaliśmy książki, albo zaczepiało nas na korytarzach. Z wyrazem objawienia na twarzach mówili rzeczy w stylu: „Gdybym tylko wiedział to wszystko, zanim się ożeniłem!” albo: „Ta książka uratowała nasz związek”, a nawet: „W środę wycofam papiery rozwodowe”.

Mówię poważnie, nie zmyślam tego.

I zapewniam was, że ci ludzie nie mówili o jakiejś szczególnej wiedzy tajemnej, którą z Jeffem przed nimi odkryliśmy. Mówili o swoich odczuciach przed i po. I wszyscy w zasadzie mówili o tym samym: że lekceważyli potrzeby partnera, nie zdając sobie z tego sprawy, i że po tym, jak się dowiedzieli o wewnętrznych lękach, potrzebach i pragnieniach drugiej osoby, których sygnały wcześniej im umykały, ich relacje diametralnie się zmieniły.

Rzeczywiście tak to działa.

Zaczęłam nazywać te przełomowe chwile, gdy ludziom ukazuje się prawda, która dotąd była ukryta, „chwilami oświecenia”. Te chwile jak podkreślenia pomarańczowym markerem pojawiają się w związku, wyłuszczając to, co najważniejsze. Wcześniej myśleliście i postępowaliście w określony sposób. Aż nagle dostrzegacie to, czego wcześniej nie widzieliście. I od tej chwili to, jak budujecie swój związek, jak się w nim czujecie, czego oczekujecie i co z niego czerpiecie – wszystko ulega zmianie. Nastaje światłość!

Ta książka opowiada o szczęśliwych związkach i pełna jest takich właśnie momentów.

Marzenie o udanym związku jest niewątpliwie jednym z najtrwalej zakorzenionych w ludzkich sercach. Większość z nas z całej duszy pragnie owocnego, dającego radość i trwałego partnerstwa, za które będziemy mogli codziennie dziękować Bogu. Nie chcemy myśleć o ponurych statystykach, które do nas docierają, i nie przyjmujemy do wiadomości fałszywych, powielanych przez media uprzedzeń na temat oddanych sobie małżonków, którzy są razem aż po grób. Wszyscy chcemy wziąć ślub ze swoim najlepszym przyjacielem, a potem cieszyć się sobą nawzajem i związkiem, który wspólnie budujemy.

Zauważyłam jednak i to, że wiele osób ma poczucie błędnego koła, którego nie potrafią przerwać. Niektóre pary, będące jeszcze przed ślubem, zastanawiały się, czy zdołają udźwignąć ciężar dożywotniego zobowiązania albo czy w ogóle jest możliwe małżeństwo aż do śmierci. Z kolei wśród par małżeńskich wiele osób, zwłaszcza przechodzących kryzys w związku, żywiło ukryte obawy, czy im samym kiedykolwiek uda się znaleźć szczęście w małżeństwie. Niektóre z tych osób porzuciły już nadzieję na zmianę.

Zamiast dążyć do bycia najszczęśliwszymi, pogodzili się z tym, że szczęśliwi tylko bywają, a nawet że na ogół jest im ze sobą tak sobie.

Nie powinni się na to godzić. Aż dziw bierze, jak wiele może zmienić w związku dwojga ludzi kilka nagłych chwil oświecenia. Za moment zobaczycie, o co mi chodzi.

Dlaczego niektóre małżeństwa stają się… udane

Być może zwróciliście uwagę na to, że wiele poradników małżeńskich i programów, które mają poprawiać jakość związku, skupia się na zwiększaniu zadowolenia małżonków poprzez próbę dotarcia do najistotniejszych problemów, jakie ich nękają. Sprowadza się to do pytania: „Co jest prawdziwym źródłem problemu?” albo w szerszym kontekście: „Dlaczego związki się psują?”. Znajdź powód, rozpoznaj problem i napraw go. I taka strategia na pewno jest godna polecenia, ponieważ nam wszystkim potrzebna jest czasami właśnie tego rodzaju pomoc.

W tej książce postanowiłam jednak pójść w innym kierunku. Spróbowałam dociec: „Dlaczego niektóre związki stają się udane?”.

Gdy spotykałam małżeństwo, które najpierw w odczuciu małżonków było takie sobie, a potem stało się dla nich źródłem radości, próbowałam się dowiedzieć, co wpłynęło na tę zmianę. Miliony par czerpie autentyczną radość ze wspólnego budowania silnych, dających spełnienie związków. Co w ich postępowaniu jest słuszne i czego możemy się od nich nauczyć, aby nasz związek stał się równie silny i satysfakcjonujący?

Przyglądanie się tym, którym się udało, to niewątpliwie dobry kierunek. Sportowcy, chcąc poprawić swoje wyniki, godzinami obserwują mistrzów w rzucaniu piłki, machaniu rakietą albo wywijaniu piruetów w powietrzu, by na koniec z gracją opaść na lód pod tym jednym, właściwym kątem. Psychologowie, specjaliści od zarządzania zmianą i terapeuci nieustannie powtarzają, że jeśli chcemy się zmienić, poprawić albo znaleźć inspirację, to bez względu na dziedzinę, w jakiej chcemy to osiągnąć, powinniśmy się przyjrzeć temu, co niektórzy nazywają jasnymi punktami, a nie tylko temu, z czym mamy problem. Bo przecież chcąc być bardziej podobnymi do Jezusa, nie przyglądamy się w nieskończoność faryzeuszom – jego oponentom i współczesnym Mu przywódcom religijnym, aby potem zastanawiać się, jak nie być takimi jak oni. Przyglądamy się Jezusowi.

Jeśli chcemy się zmienić, doskonalić albo znaleźć inspirację, powinniśmy się przyjrzeć jasnym punktom, a nie tylko problemom.

Tak więc przez ostatnich kilka lat uważnie przyglądałam się jasnym punktom wyjątkowo szczęśliwych małżeństw. Bez względu na wiek, pochodzenie czy sytuację finansową, u wszystkich zakochanych gołąbków, z którymi się spotkałam, szukałam odpowiedzi na jedno nadrzędne pytanie:

Jakie proste, możliwe do przekazania innym postawy wyróżniają najszczęśliwsze małżeństwa – jakie są te techniki, o których oni sami być może nie wiedzą, że czynią ich tak szczęśliwymi, a których inni mogą się od nich nauczyć?

Innymi słowy: jakie zaskakujące sekrety decydują o szczęściu tych najszczęśliwszych?

Naturalnie, jeśli mamy się dowiedzieć czegokolwiek od najszczęśliwszych par, musimy najpierw takie znaleźć – znaleźć małżeństwa, które będą w stanie prawdziwie zainspirować i przekazać nam, pozostałym (po ślubie lub jeszcze przed), swoje sekrety. I tak rozpoczęliśmy ogólnokrajowe poszukiwania.

A przebiegało to tak.

Jak dotarliśmy do par na Tak!

Na początek zarzuciliśmy sieć szeroko. We współpracy z kilkunastoma ankieterami, analitykami i najróżniejszymi specjalistami przez trzy lata prowadziłam i analizowałam wywiady, badania i grupy fokusowe, w których wzięło udział ponad tysiąc par małżeńskich¹. Zebrałam wypowiedzi par różniących się pod względem wieku, grupy etnicznej, znajdujących się na różnym etapie życia, pochodzących z różnych środowisk, z różnych miejsc i mających różne przekonania religijne. Zaczepiałam ludzi, którzy siedzieli obok mnie w samolocie, przepytałam kilkudziesięcioro funkcjonariuszy policji, którzy z rodzinami spędzali weekend za miastem, pary skierowane do mnie przez doradców małżeńskich, lokalne wspólnoty, czytelników moich wcześniejszych książek, kilkaset par uczestniczących w tygodniowym rejsie dla małżeństw i wiele, wiele innych osób. Dla ankietera z misją świat jest jak szwedzki stół zastawiony ludźmi, których można zasypać pytaniami.

Potem zaczęłam się koncentrować na tym, czego mogę się dowiedzieć od tych najszczęśliwszych. Z około tysiąca par, które przepytałam, trzysta pięćdziesiąt bez wątpienia było jasnymi punktami – najszczęśliwszymi małżeństwami, których zachowania najbardziej chciałam zbadać. Wyłonieniu tej grupy służyło proste pytanie:

+--------------------------------------------------------------------------+
| Czy uważasz się obecnie za osobę generalnie szczęśliwą w swoim związku |
| i czy cieszysz się, że jesteś jego częścią? (Wybierz tylko jedną |
| odpowiedź). |
| |
| 1. Tak! |
| |
| 2. Na ogół tak. |
| |
| 3. To zależy – czasem tak, a czasem nie. |
| |
| 4. Raczej nie. |
| |
| 5. Nie! Jestem naprawdę nieszczęśliwy/a. |
+--------------------------------------------------------------------------+

Najczęściej padała odpowiedź: „Na ogół tak”, a pozostałe odpowiedzi tworzyły hiperbolę równomiernie opadającą po obu stronach. W wielu przypadkach małżonkowie dawali różne odpowiedzi. Mąż odpowiadał na przykład „Tak!”, a żona zaznaczała „Na ogół tak” albo wręcz którąś z odpowiedzi jednoznacznie negatywnych.

Najbardziej zależało mi na zbadaniu wzajemnych relacji tych par, w których oboje małżonkowie niezależnie od siebie jednogłośnie odpowiedzieli: „Tak!”. Jak sami zobaczycie, przeglądając wyniki badań, istnieje bowiem znaczna różnica pomiędzy parą prawdziwie na Tak! a taką, w której jedno z małżonków bądź oboje wybrali odpowiedź: „Na ogół tak”. Można by sądzić, że nie powinno być aż tak dużej różnicy w sposobie funkcjonowania tych związków, a jednak. I ta różnica jest naszą żyłą złota – to w niej tkwią sekrety par na Tak!.

Najpierw jednak musieliśmy tę żyłę złota znaleźć. I tu dochodzimy do jednego z najbardziej zaskakujących odkryć, jakich dokonałam, badając szczęśliwe małżeństwa. Ludzie w szczęśliwych związkach rzadko są w stanie powiedzieć, co dokładnie ich uszczęśliwia, a raczej nie są w stanie, dopóki się ich odpowiednio nie zmobilizuje.

Ludzie w szczęśliwych związkach rzadko są w stanie powiedzieć, co dokładnie ich uszczęśliwia.

Być może sami to zauważyliście. Kiedy pytamy szczęśliwą parę, co takiego robią, że są szczęśliwi, zwykle się uśmiechają i mówią coś uroczego i może nawet inspirującego, ale – powiedzmy sobie szczerze – nie do końca dla nas przydatnego: „Najważniejszą sprawą jest komunikacja” albo: „Nauczyliśmy się dobrze kłócić”, albo: „Po prostu uwielbiamy być razem”.

To bardzo dobrze, ale co można zrobić z takimi odpowiedziami? Właściwa komunikacja i to, jak się kłócić fair, brzmią jak dobry trop, ale co to konkretnie oznacza? Czym ich sposób postępowania różni się od tego, w jaki my próbujemy postępować? A mówiąc dokładniej: jak konkretnie możemy zmienić nasze zachowanie, aby osiągnąć ich wyniki?

Po rozmowach z takimi ludźmi często zostajemy z poczuciem, że chcielibyśmy mieć to, co oni, ale wciąż nie mamy pojęcia, jak do tego dojść.

Wyzwanie, jakie stoi przed nami, ankieterami, w znacznej mierze polega więc na tym, aby zadawać ludziom konkretne pytania, a potem drążyć ich odpowiedzi pytaniami szczegółowymi – takimi, które stopniowo wyciągną z nich nieuświadomione, pozytywne postawy, którym moglibyśmy się przyjrzeć.

Bo rzeczywiście, na ogół okazywało się, że zachowania, które wyróżniały szczęśliwe pary, dla nich samych były niemal niedostrzegalne. Były to bowiem różnice niezwykle – no cóż… – drobne.

Na ogół okazywało się, że zachowania, które wyróżniały szczęśliwe pary, dla nich samych były niemal niedostrzegalne. Były to bowiem różnice niezwykle – no cóż… – drobne.

Dokładnie tak. W badaniach nad szczęściem, które prowadziliśmy z Jeffem, raz po raz odkrywaliśmy, że o poziomie codziennego, wzajemnego szczęścia małżeńskiego, wbrew powszechnej opinii, nie decydują zwykle kwestie, które wydają się newralgiczne, takie jak teściowie, pieniądze czy seks. Znacznie częściej istotą szczęścia są niewypowiedziane założenia, postawy i nawyki – to one decydują o jakości wspólnego życia, bez względu na to, jakie problemy – wielkie czy małe – nękają związek dwojga ludzi. Inaczej mówiąc: o tym, czy potrafimy czerpać radość z małżeństwa, decyduje to, w jaki sposób podchodzimy do problemów, jakie w nim napotykamy.

Te różnice są być może niepozorne, lecz mają ogromną siłę i są dla was – podobnie jak dla mnie – niemal bezcenne. Bo kiedy się wie, że właśnie one są w stanie coś zmienić, można z nich korzystać świadomie. I choć większość z nas ich nie dostrzega, na ogół mamy te narzędzia na wyciągnięcie ręki. Podam wam przykład.

Bezcenne odkrycia na wyciągnięcie ręki

Podczas konferencji na temat małżeństwa, którą poprowadziliśmy z Jeffem dla kilkudziesięciu paramedyków i ich małżonek, poprosiliśmy uczestników o wypełnienie ankiety, w której mieli oni odpowiadać na pytania w czasie rzeczywistym, przyciskając odpowiednie guziki. Małżonkowie siedzieli po przeciwnych stronach sali, więc mogli swobodnie i szczerze wypowiadać się na temat swoich – w przeważającej mierze problematycznych – małżeństw. Gdy uczestnicy ponownie zebrali się w jednej grupie, wyświetliliśmy na ekranie ich odpowiedzi.

Ostatni slajd w prezentacji pokazywał zestawienie odpowiedzi na pytanie o to, co czują do swoich partnerów. Aż dziewięćdziesiąt pięć procent odpowiedziało, że zdecydowanie zależy im na współmałżonku (tylko pięć procent stwierdziło, że zależy im czasem, a nikt nie zaznaczył odpowiedzi, że nie zależy mu już na tym, by współmałżonek był szczęśliwy). Gdy jednak zapytaliśmy, czy mają świadomość, że ich małżonkowie chcą dla nich jak najlepiej, tylko połowa odpowiedziała twierdząco.

Jeden z organizatorów konferencji podszedł do nas potem i powiedział: „Najbardziej podobało mi się, że ten ostatni slajd zostawiliście na ekranie do końca spotkania, aby wszyscy – włącznie z tymi, którzy czują się zranieni – mieli go stale przed oczami. Ten wynik był jak przypomnienie: ludzie, bez względu na to, co czujecie, oto jaka jest prawda!”.

Czy i was uderzyła moc tych zaskakujących liczb? Oto co nam one mówią:

Niemal wszystkim zależy na ich współmałżonkach (sto procent osób zebranych w tamtej sali), lecz tylko połowa z tych współmałżonków ma tego świadomość.

Dlatego zestawiliśmy: dziewięćdziesiąt pięć procent, pięć procent i zero procent na ekranie, aby uzmysłowić tamtej grupie to, co – pomimo najlepszych intencji – tak często zdarza się małżonkom przeoczyć albo zapomnieć, zwłaszcza gdy szarpią nimi emocje. A także dlatego, że w tych liczbach kryje się sekret szczęścia:

Najszczęśliwsi małżonkowie to ci, którzy postanawiają uwierzyć, że drugiemu na nich zależy – bez względu na to, co druga osoba pokazuje swoim zachowaniem albo co czują do niej w danym momencie – i reagują zgodnie z tym założeniem.

Jak się przekonacie już za kilka stron, tą jedną małą decyzją można naprawdę wiele zmienić.

Takich właśnie drobnych zmian o ogromnym znaczeniu znalazłam kilkanaście – niewielkich zmian w postawie, które przynoszą małżeństwu ogromne korzyści. Są to prawdy zadziwiająco proste. Co nie znaczy, że zawsze przychodzą łatwo – niektóre wymagają na początku sporej samodyscypliny. Zapewniam was jednak, że żadna z nich nie jest dla przeciętnej pary nieosiągalna. Trzeba tylko uwierzyć, że mają one znaczenie i zacząć świadomie z nich korzystać.

Szukanie schematów, przeprowadzanie ankiet

Choć owe sekrety wydają się logiczne, to dotarcie do nich nie było łatwe. Oto jak tego dokonaliśmy.

We wszystkich ankietach, jakie przeprowadziliśmy w ramach naszych badań, respondenci byli anonimowi, a małżonkowie nie widzieli nawzajem swoich odpowiedzi. Dzięki temu wszyscy mogli być absolutnie szczerzy. Przy każdym przeprowadzonym wywiadzie i w każdej grupie fokusowej zapewnialiśmy uczestników o całkowitej anonimowości. Gdy to zostało ustalone, dość szybko zaczęły się wyłaniać pewne schematy i istotne różnice – na przykład pomiędzy tym, co najszczęśliwsi małżonkowie robili i co pomagało im być szczęśliwymi, a tym, co robili wyłącznie dlatego, że byli szczęśliwi.

Aby przyjrzeć się tym schematom z bliska i sprawdzić, czy w istocie były one wspólne dla wszystkich szczęśliwych par i równie skuteczne w zapewnianiu im szczęścia, przeprowadziliśmy dwa różne rodzaje ankiet, w czym pomógł nam zespół, z którym współpracowałam przy okazji sześciu innych książek i badań (więcej informacji o innych badaniach znajdziecie na stronie: www.shaunti.com). Dr Chuck Cowan, były kierownik działu opracowywania ankiet w United States Census Bureau i założyciel uznanej firmy Analytic Focus, pomógł mi w optymalnym zaprojektowaniu ankiet.

Pierwszą z nich był niezależny sondaż na próbie siedmiuset dziewięćdziesięciu sześciu osób (trzystu dziewięćdziesięciu ośmiu par). Uczestnicy odpowiadali na papierowych formularzach, wciskając guziki bezpośrednio po usłyszeniu pytania oraz online, w najróżniejszych miejscach związanych z małżeństwem. A ponieważ wiele tego typu instytucji ma związek z lokalnym Kościołem, wśród naszych respondentów znalazł się spory odsetek par wierzących i praktykujących.

Potem przyszedł czas na bardziej reprezentatywne badanie ogólnokrajowe. W celu przeprowadzenia samej ankiety skorzystałam – tak jak robiłam wielokrotnie w przeszłości – z pomocy zespołu z Decision Analyst. Jest to jedna z najlepszych firm na świecie przeprowadzających tego typu badania online. Ankieta była reprezentatywna w skali kraju i dla wszystkich grup demograficznych. Przepytano łącznie pięćset ośmioro mężczyzn i kobiet (dwieście pięćdziesiąt cztery pary małżeńskie), a stopień pewności określono na dziewięćdziesiąt pięć procent (plus minus pięć procent)². (Więcej na ten temat można przeczytać w rozdziale o metodologii, który Chuck Cowan zamieścił na stronie internetowej tej książki: www.surprisingsecrets.com).

I choć opierałam się głównie na tym badaniu, w kilku przypadkach chciałam – pod kierownictwem Chucka – przeprowadzić rodzaj metaanalizy i zestawić ze sobą wszystkie komplety danych, które uzyskałam: zarówno te z ankiety ogólnokrajowej, jak i z przeprowadzonej wśród osób chodzących do kościoła. Nazwijmy to „badaniem łączonym”.

Na potrzeby niniejszej książki przeprowadziłam jeszcze jeden rodzaj badania – zupełnie inny niż w przypadku większości moich książek. Otóż wiele postaw, które zaobserwowałam u szczęśliwych małżeństw, wiązało się z kwestiami zgłębianymi niezależnie przez innych badaczy, a w szczególności dr Brada Wilcoxa z Uniwersytetu Virginia i National Marriage Project. Jestem wdzięczna dr Wilcoxowi i wielu innym badaczom, którzy zgodzili się na przeprowadzenie specjalistycznych analiz wyników swojej pracy i umieszczenie ich w tej książce. Cztery jej rozdziały zawierają odkrycia, których dzięki temu dokonaliśmy.

Jak czytać tę książkę

Ta publikacja opisuje proste, często niedostrzegane, a niezwykle istotne zachowania i postawy, które pomagają w budowaniu małżeńskiego szczęścia. Aby możliwie najlepiej wykorzystać zawarte w niej treści, powinniście wiedzieć kilka rzeczy.

1. Czym ta książka jest… a czym nie jest

Jest to książka nieco inna niż większość książek na temat małżeństwa i związków. Przede wszystkim nie powstała po to, by opisać wszystko, co pomoże wam zbudować szczęśliwy związek. Istnieje na przykład mnóstwo wartościowych publikacji, które dogłębnie zajmują się komunikacją międzyludzką, zasadami rozwiązywania konfliktów albo innymi problematycznymi zagadnieniami. Ta książka natomiast skupia się na drobnych rzeczach, które powodują wielkie różnice bez względu na to, jakim innym problemom musicie stawiać czoła, a nawet (w większości przypadków) bez względu na to, czy jesteście już małżeństwem, czy po prostu poważnie myślicie o swoim związku.

Chcę tu podkreślić: jestem daleka od sugerowania, że zawsze istnieje szybki sposób na szczęście małżeńskie. Nie będę również bagatelizować wielu naprawdę trudnych sytuacji, jakie mogą się przydarzyć w związku. Są problemy, które wymagają profesjonalnej terapii. Są także pary, których problemy mają swoje źródło daleko poza spektrum tej książki.

Zatem w niedoskonałym świecie niedoskonałych ludzi, w komentarzach o wpływie przedstawionych w tej książce postaw na związek, kluczowe słowa to: „często” i „prawdopodobnie”, a nie: „zawsze” czy „na pewno”. Chciałabym móc powiedzieć, że wszystko się ułoży, jeśli tylko spróbujemy postępować właściwie, lecz wszyscy wiemy, że to po prostu nie zawsze działa. W rozdziale jedenastym przekonacie się jednak, jak ważne jest zachowanie dobrego nastawienia do małżeńskiego szczęścia, mimo wszystko.

Lecz, pamiętając o powyższych zastrzeżeniach, moje badania konsekwentnie wykazują, że wiele głęboko nieszczęśliwych par wcale nie musi takimi być. Nie mówiąc o tym, że mnóstwo jest wokół małżeństw udanych, na najlepszej drodze do tego, by stać się małżeństwami wspaniałymi! Najważniejsze, że bez względu na to, w jakim punkcie jesteście jako para, niewielkie zmiany w waszej świadomości i zachowaniu mogą wpłynąć naprawdę na wszystko.

2. Choć badania przeprowadzono bez względu na przekonania religijne respondentów, niektóre wnioski nawiązują do zasad wiary

Jak pewnie niektórzy z was wiedzą, na życie (i tę książkę) patrzę z perspektywy chrześcijańskiej. Jak zawsze jednak, ankiety zostały przeprowadzone według zasady uwzględnienia osób reprezentujących wszystkie grupy demograficzne i przekonania religijne, i reprezentatywne w skali kraju badanie jasno wykazało, że wnioski, do których doszliśmy, dotyczą wszystkich jednakowo.

Wielokrotnie nawiązuję w tej książce do wiary – robię to tam, gdzie w swoich badaniach doszłam do takich samych wniosków, jak zalecenia opisane w Biblii, albo gdy istnieją wyraźne podobieństwa pomiędzy moimi wnioskami a przekonaniami judeochrześcijańskimi. Wychodzę z założenia, że pamiętając o neutralności religijnej, jaką zachowano podczas badania, większość czytelników nie będzie miała nic przeciwko nawiązaniom do wiary w moich wnioskach, nawet jeśli osobiście tych przekonań nie podzielają.

3. Jak odczytywać odpowiedzi respondentów i odnosić je do własnego związku

W każdym rozdziale oraz w bardziej szczegółowej części „Sondaż wykazał”, zamieszczonej na końcu każdego z nich, przedstawiam wyniki badań, abyście mogli nie tylko zobaczyć, jak najszczęśliwsze pary radzą sobie w rozmaitych dziedzinach życia małżeńskiego, ale także byście mogli porównać ich odpowiedzi z tymi, których udzieliły osoby będące w związkach nieco mniej szczęśliwych – być może takich jak wasz.

Zamiast przedstawiać średnią z wszystkich odpowiedzi, jak to robiłam w innych książkach, podzieliłam respondentów (i ich odpowiedzi) na trzy grupy:

1. Najszczęśliwsze pary – to te, w których oboje małżonkowie, odpowiadając na to pytanie oddzielnie, niezależnie od siebie, odpowiedzieli: „Tak!”. To one stanowią wzór do naśladowania i to je nazywam w tej książce „parami na Tak!”.

2. Pary na ogół szczęśliwe – to te, w których jedno z małżonków odpowiedziało: „Tak!”, a drugie: „Na ogół tak”, albo w których oboje małżonkowie odpowiedzieli: „Tak, przeważnie”.

3. Pary umiarkowanie szczęśliwe bądź pary problematyczne – to te, w których jedno z małżonków odpowiedziało: „Czasem tak, czasem nie”, „Raczej” albo „Nie”, albo oboje zaznaczyli taką odpowiedź. Jeśli jedna z osób odpowiedziała, że jest szczęśliwa, lecz druga wybrała jedną z tych trzech negatywnych odpowiedzi, zaliczałam związek do par problematycznych. Nazwiemy je tak dla ułatwienia, choć wiele z tych małżeństw nie ma poczucia, że mają problemy, tylko że nie są tak szczęśliwe, jak chciałyby być.

Podział opiera się na ich odpowiedzi na wspomniane wcześniej pytanie: „Czy uważasz się obecnie za osobę generalnie szczęśliwą w swoim związku i czy cieszysz się, że jesteś jego częścią?”

Gdy na kolejnych stronach będę przedstawiać wyniki ankiety, będę je prezentować z podziałem na te trzy grupy.

4. Jak rozumieć i stosować ujawnione tu sekrety

Celem tej książki nie jest pogłębianie wiedzy naukowej, lecz osobistego szczęścia. Chcę wam pokazać, co jest naprawdę ważne – choć być może nie sądziliście, że takie jest – abyście mieli świadomość, że są rzeczy, które możecie zrobić, aby radykalnie poprawić jakość wspólnego życia. W następnych rozdziałach podzielę się więc z wami pomysłami i wskazówkami, które odkryłam sama albo które usłyszałam od ludzi, z którymi rozmawiałam. Być może warto tę książkę czytać z ołówkiem w ręce i zaznaczać myśli, które wydadzą się wam szczególnie ważne w waszym konkretnym przypadku. Zastanówcie się, jak moglibyście zastosować te rozwiązania u siebie. W ostatnim, podsumowującym rozdziale wskażemy kilka konkretnych, praktycznych sposobów na wprowadzenie tych postaw do waszej codzienności. Punktem wyjścia jest tu zachęcenie was, abyście docenili korzystne postawy i zachowania, które już praktykujecie (to niezwykle istotne!), wybrali jedną bądź dwie techniki, nad którymi chcielibyście popracować na początek, i od tego momentu uważnie obserwowali wszystkie pozytywne zmiany w waszym związku, by czerpać z nich motywację do dalszej pracy.

Tu muszę was ostrzec: nie próbujcie stosować wszystkich nowych rozwiązań jednocześnie! Pary, które chciały zrobić zbyt wiele rzeczy naraz, szybko dochodziły do wniosku, że tak wielkie zadanie je przerasta i całkowicie porzucały projekt. Wybierzcie jedną postawę i pracujcie nad nią przez tydzień, dwa albo pięć tygodni. I kiedy wejdzie wam w nawyk, zacznijcie pracować nad następną.PRZYPISY

¹ Z moich wcześniejszych badań wynika, że zalecenia dla par małżeńskich najczęściej mają zastosowanie również dla innych form związku dwóch osób. Z kolei lekcje, jakie płyną od osób będących w tych pozostałych związkach, często są bardziej wyjątkowe i niekoniecznie muszą mieć zastosowanie dla związków małżeńskich. Podobnie: z uwagi na to, że ogromna część przeprowadzonych w celu napisania tej książki badań miała związek z różnicami między płciami, inaczej niż w niektórych innych książkach, w sondażach umieszczonych w tej publikacji uczestniczyły wyłącznie osoby heteroseksualne.

² Ponieważ tak duża część moich dociekań dotyczy różnic w świadomości przedstawicieli różnych płci, w tym sondażu uwzględniono wyłącznie osoby heteroseksualne.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: