Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Tuptuś, samotny jeżyk - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
1 października 2013
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Tuptuś, samotny jeżyk - ebook

Zgubione… porzucone… zaniedbane? Odtąd ich domem będzie „Cichy kąt”!
W idealnym świecie takie miejsce jak schronisko „Cichy kąt” nie byłoby potrzebne. Jednak Ewa i Karol Mareccy, których rodzice prowadzą schronisko, wiedzą, że w życiu nie zawsze jest idealnie. Codziennie zjawia się nowe zwierzę, które potrzebuje pomocy!
Ewa znajduje w stodole ślicznego jeżyka. Razem z bratem sprawdzają na stronie internetowej Pogotowia Jeżowego, jak powinni się nim właściwe opiekować. Rodzeństwo postanawia odnaleźć rodzinę jeża, aby Tuptuś mógł do niej wrócić. Ewa i jej przyjaciółka Ania odkrywają, że pozostałe jeże są w ogromnym niebezpieczeństwie. Czy uda im się je uratować?

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7895-600-6
Rozmiar pliku: 2,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Rozdział pierwszy

– Ewo, jesteś tam? – zawołał Karol Marecki.

Ewa usłyszała dobiegający z dołu głos brata. Dzieci właśnie skończyły przygotowywać podściółkę i pokarm dla kuca Róży i osiołka Mikiego. Teraz dziewczynka leżała na plecach i spoglądała na pokryte pajęczynami belki pod stropem starej stodoły pana Tomasza Ignatowicza.

– Jestem na górze! – odpowiedziała.

Karol jej nie usłyszał i wybiegł na podwórze, cały czas nawołując siostrę.

„Ale mi się tu podoba! Mogłabym tak leniuchować w nieskończoność” – rozmarzyła się Ewa, leżąc między pachnącymi belami słomy, na stercie sięgającej niemal pod sam dach.

Na podwórzu jej tata rozmawiał z rolnikiem.

– Jestem panu winien zapłatę za sześć beli słomy i sześć siana – podsumował Marek, podliczając bele leżące w jego furgonetce.

– Nadal szuka pan domu dla tego małego kuca szetlandzkiego? – spytał pan Tomasz.

– A jest pan zainteresowany? – odparł z nadzieją w głosie Marek.

– Teraz już nie, moja córka Ela jest dorosła i się wyprowadziła. Tak tylko się zastanawiałem.

– Sami nie mamy pewności. Ewa wierzy, że to nasza sąsiadka w końcu przygarnie Różę. Póki co cały czas widnieje na naszej stronie internetowej, razem z uroczym Mikim!

Tomasz zaśmiał się.

– Ryk tego osła niesie się przez pola aż tutaj!

– Czyli pan się nie pisze? – uśmiechnął się szeroko Marek.

Ewa przewróciła się na brzuch, spoglądała na dół i nasłuchiwała.

– Raczej nie… – odrzekł pan Ignatowicz. – Zresztą mamy teraz sporo pracy przy budowie nowego domu dla Adama. Dostaliśmy już pozwolenie na budowę i zaczęliśmy przygotowywać fundamenty. Chodźmy, pokażę panu.

Ewa popatrzyła, jak obaj mężczyźni oddalili się, a po chwili westchnęła i położyła się z powrotem na plecach. „Jaka szkoda, gospodarstwo Ignatowiczów byłoby świetnym miejscem dla Mikiego” – pomyślała.

Zawiesiła wzrok na oświetlonej strumieniem światła ogromnej pajęczynie, gdy Karol ponownie zbliżył się do stodoły, nieprzerwanie wołając.

– Ewo! Gdzie jesteś? Obiecałem panu Tomaszowi, że zamieciemy podwórze. Nie mam zamiaru robić tego sam. Musisz mi pomóc!

Dziewczynka raz jeszcze westchnęła, po czym usiadła.

– No dobrze, zaraz zejdę – odpowiedziała.

– Natychmiast! – zdenerwował się Karol, kiedy dostrzegł siostrę. W ręku trzymał wielką miotłę.

Ewa zeskakiwała z piętra na piętro, ześlizgując się bela po beli.

– Jupi! – wołała przy tym.

– Bierz się za zamiatanie! – rzucił Karol z grymasem na twarzy. To mówiąc, wręczył jej miotłę i oboje zaczęli sprzątać.

– Ale ta miotła jest ciężka! – stęknęła Ewa po kilku minutach.

– Bla, bla, bla – przedrzeźniał ją brat.

– Właśnie, że jest! Hej, uważaj! Co to takiego? – dziewczynka przestała pracować, gdy pośród słomy dostrzegła jakiś ruch.

– Nic, coś ci się przywidziało – wymamrotał Karol i z powrotem chwycił za miotłę. – No dawaj, doprowadźmy to podwórko do porządku!

Pośród siana coś znowu zaszeleściło.

– Nie, naprawdę coś tam jest – rzekła stanowczo Ewa. – Poczekaj chwilę, sprawdzę to.

Ostrożnie przyklęknęła, uniosła garść słomy i nie zdziwiła się, gdy ujrzała wpatrzoną w nią parę błyszczących oczu.

– Co to? – zainteresował się Karol. – Mysz polna?
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: