Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Upiór z Canterville - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
Luty 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Upiór z Canterville - ebook

Kiedy pan Hiram B. Otis, amerykański minister, nabywał Canterville Chase, wszyscy go ostrzegali, że popełnia czyn lekkomyślny, gdyż nie ulegało wątpliwości, że posiadłość ta była nawiedzana przez duchy.

W rzeczy samej, nawet lord Canterville, który poczucie honoru posuwał do granic drobiazgowości, uważał za swój obowiązek zapoznać z tym faktem pana Otisa przy ustalaniu warunków kupna i sprzedaży. — My sami nie chcieliśmy tam mieszkać — mówił lord Canterville — odkąd moja cioteczna babka, wdowa po księciu Bolton, dostała wstrząsu nerwowego, a to na skutek przestrachu, jakiego doznała, gdy dwie ręce szkieletu spoczęły na jej ramionach w chwili, kiedy przebierała się, by zejść na obiad. (fragment)

Kategoria: Opowiadania
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7991-028-1
Rozmiar pliku: 411 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Upiór z Canterville

I

Kiedy pan Hiram B. Otis, amerykański minister, nabywał Canterville Chase, wszyscy go ostrzegali, że popełnia czyn lekkomyślny, gdyż nie ulegało wątpliwości, że posiadłość ta była nawiedzana przez duchy.

W rzeczy samej, nawet lord Canterville, który poczucie honoru posuwał do granic drobiazgowości, uważał za swój obowiązek zapoznać z tym faktem pana Otisa przy ustalaniu warunków kupna i sprzedaży. — My sami nie chcieliśmy tam mieszkać — mówił lord Canterville — odkąd moja cioteczna babka, wdowa po księciu Bolton, dostała wstrząsu nerwowego, a to na skutek przestrachu, jakiego doznała, gdy dwie ręce szkieletu spoczęły na jej ramionach w chwili, kiedy przebierała się, by zejść na obiad. Czuję się w obowiązku powiedzieć panu, panie Otis, że kilku żyjących członków mojej rodziny widziało ducha, widział go także proboszcz parafii, wielebny Augustus Dampier, który jest członkiem King's College w Cambridge. Po nieszczęśliwym wydarzeniu z księżną nikt spośród młodszej służby nie chciał u nas pozostać, a lady Canterville prawie nie mogła sypiać po nocach z powodu tajemniczych szmerów, dochodzących z korytarza i z biblioteki.

— Milordzie — odpowiedział minister — nabywam meble z dobrodziejstwem inwentarza, a więc z duchem. Pochodzę z nowoczesnego kraju, w którym mamy wszystko, co się da kupić za pieniądze; a przy rzutkości naszych młodych obywateli, którzy malują Stary Świat na czerwono i wywożą wasze najlepsze aktorki i prymadonny, twierdzę, że gdyby jakiś duch istniał w Europie, mielibyśmy go w krótkim czasie u siebie, bądź w którymś z państwowych muzeów, bądź w objazdowym cyrku.

— A jednak obawiam się, że duch istnieje — rzekł uśmiechając się lord Canterville. — Może potrafił oprzeć się propozycjom waszych przedsiębiorczych impresariów. Jest on zjawiskiem znanym od trzech wieków, a ściśle biorąc, od roku 1584. Ukazuje się zawsze przed śmiercią któregoś z członków naszej rodziny.

— No, podobnie postępuje lekarz domowy. Duchy nie istnieją, lordzie Canterville, i śmiem twierdzić, że prawa natury nie ulegają zawieszeniu na użytek arystokracji angielskiej.

— Wy w Ameryce odnosicie się do wszystkiego bardzo naturalnie — odparł lord Canterville, który niezupełnie uchwycił znaczenie ostatniej uwagi pana Otisa. — Skoro panu duch krążący po domu nie przeszkadza, to wszystko w porządku. Ale proszę pamiętać, że uprzedziłem pana.

W parę tygodni później kupno zostało dokonane i pan minister z rodziną udał się pod koniec sezonu do Cantendlle Chase. Pani Otis, poprzednio panna Lukrecja R. Tappan z West-53rd Street, słynęła w swoim czasie jako nowojorska piękność i teraz jeszcze, będąc osobą w średnim wieku, zachowała niezwykłą urodę: bardzo ładne oczy i wspaniały profil. Wiele Amerykanek, opuszczając kraj rodzinny, przybiera pozę kobiet chronicznie niedomagających, gdyż wyobrażają sobie, że to nadaje im pozory europejskiego wyrafinowania. Pani Otis nigdy nie popełniła tego błędu. Świetnie zbudowana, posiadała wprost zdumiewającą tężyznę i prymitywną radość życia. Pod wielu względami przypominała angielskie panie, potwierdzając przez to fakt, że mamy dziś rzeczywiście wszystkie wspólne cechy z Amerykanami, oczywiście z wyjątkiem języka. Starszy jej syn, ochrzczony imieniem Washingtona w chwili przypływu uczuć patriotycznych rodziców, czego chłopiec nie mógł odżałować, był jasnowłosym, dość przystojnym młodzieńcem, który przygotowywał się do roli amerykańskiego dyplomaty, oprowadzając przez trzy sezony Niemców po Newport Casino, później zaś, w samym Londynie zdobył sobie sławę doskonałego tancerza. Jedyną jego słabością były gardenie i cichy kult dla tytułu para. Poza tym cechował go ogromny (rozsądek.

Miss Wirginia H. Otis była piętnastoletnią dzieweczką, śliczną i zgrabną jak młody jeleń, z pełnym wdzięku otwartym spojrzeniem wielkich, błękitnych oczu. Była również świetną amazonką. Pewnego razu ścigała się na swym kucu ze starym lordem Biltonem i okrążywszy dwukrotnie park wyprzedziła go o półtora stajania przed samym posągiem Achillesa, ku niezmiernemu zachwytowi młodego księcia Cheshire, który natychmiast się oświadczył i został tego samego wieczoru odesłany przez swoich opiekunów do Eton, co nie obyło się bez strumieni łez.

Po Wirginii następowały bliźnięta, tak zwane w rodzinie „gwiazdy i pasy”, gdyż często bywały zdzielane pasem — rozkoszne chłopaki i jedyni, z wyjątkiem osoby samego ministra, prawdziwi republikanie w rodzinie.

Ponieważ Canterville Chase znajduje się w odległości siedmiu mil od najbliższej stacji kolejowej Ascot, pan Otis telegrafował o konie i przejażdżka rozpoczęła się w nastroju jak najweselszym. Cudowny lipcowy wieczór przesycony był delikatną wonią sosen.

Od czasu do czasu Otisowie słyszeli gruchanie dzikiego gołębia, jakby urzeczonego słodyczą własnego głosu, lub dostrzegali wśród szeleszczących paproci lśniącą pierś bażanta. Z przydrożnych brzóz małe wiewiórki spoglądały na jadących, a króliki zmykały na ich widok przez zarośla i mszyste wzgórza, zadzierając białe ogonki. Jednakże, kiedy powóz skręcił w aleję Canterville Chase, niebo pokryło się chmurami i w atmosferze zawisła dziwna cisza. Nad głowami podróżnych przeleciało bezszelestnie wielkie stado gawronów, a zanim dojechali do domu, spadły na ziemię wielkie krople dżdżu.

Na schodach przy wjeździe czekała na nich stara kobieta, schludnie ubrana w czarną jedwabną suknię, w biały czepek i fartuszek. Była to gospodyni, pani Umney, którą pani Otis na usilne naleganie lady Canterville zgodziła się zatrzymać na tym samym stanowisku. Wysiadającym z powozu złożyła niski ukłon i staroświeckim zwyczajem wypowiedziała uprzejme słowa: „Witam państwa w Canterville Chase.” Prowadzeni przez nią przeszli przez piękną sień, pamiętającą czasy Tudorów, do długiej, nisko sklepionej biblioteki, wykładanej drzewem z czarnego dębu, z dużym witrażem w głębi. Tu czekała ich zastawa z herbatą. Zrzuciwszy okrycia rozsiedli się i poczęli rozglądać, podczas gdy pani Umney krzątała się, usługując im.

W pewnej chwili pani Otis dostrzegła na podłodze, koło kominka, wyblakłą, czerwoną plamę i nie zdając sobie sprawy z jej pochodzenia, zwróciła się do pani Umney:

— Coś się tu chyba rozlało.

— Tak, pani — odrzekła cichym głosem stara gospodyni — krew była rozlana w tym właśnie miejscu.

— Okropność! — zawołała pani Otis. — Nie życzę sobie śladów krwi w pokoju bawialnym. Trzeba to natychmiast usunąć.

Staruszka uśmiechnęła się i odrzekła tym samym przyciszonym, tajemniczym głosem:

— To krew lady Eleonory de Canterville, która w tym miejscu została zamordowana przez swego męża, sir Simona de Canterville, w 1575 roku. Sir Simon przeżył ją o dziewięć lat i nagle znikł w bardzo tajemniczych okolicznościach. Nigdy nie odnaleziono ciała, ale jego występny duch straszy do dziś dnia w tym domu. Wielu turystów i innych osób podziwiało tę plamę, której niczym nie można usunąć..

— Cóż za niedorzeczność! — zawołał Washington Otis — płyn Pinkertona do wywabiania rdzy, a także pasta Paragona usuną to w jednej chwili — i zanim przerażona gospodyni zdążyła temu zapobiec, rzucił się na kolana i począł trzeć posadzkę małą pałeczką, wyglądającą na jakiś czarny kosmetyk. Po chwili nie było już śladu krwawej plamy.

— Wiedziałem, że Pinkerton zrobi swoje! — wykrzyknął triumfalnie, wodząc oczyma po członkach rodziny przyglądającej się mu z zachwytem; ledwo jednak wymówił te słowa, okropna błyskawica rozświeciła mroczną komnatę i przeraźliwy huk piorunu poderwał wszystkich na nogi. Pani Umney zemdlała.

— Cóż za potworny klimat! — zauważył spokojnie amerykański minister. — Widocznie stary kraj jest tak przeludniony, że nie może zapewnić wszystkim przyzwoitej pogody. Zawsze byłem zdania, że dla Anglii jedynym wyjściem jest emigracja.

— Drogi Hiramie! — zawołała pani Otis. —Cóż my poczniemy z kobietą, która mdleje?

— Odlicz jej to z pensji jako zawinioną szkodę, a przestanie mdleć — odparł minister.

I rzeczywiście pani Umney po chwili przyszła do siebie, nie było jednak wątpliwości, że została głęboko wstrząśnięta. Z surową powagą przestrzegała pana Otisa, żeby się wystrzegał, bo domowi grozi jakieś nieszczęście.

— Widziałam tu na własne oczy — mówiła — takie sprawy, od których człowiekowi włosy powstają na głowie, a przez wiele, wiele nocy nie zmrużyłam oka z powodu strasznych rzeczy, jakie się tu działy.

Jednakże, gdy pan Otis i jego żona gorąco zapewnili zacną niewiastę, że nie boją się duchów, stara gospodyni, poleciwszy Opatrzności boskiej swego nowego pana i panią, a także napomknąwszy o podwyższeniu pensji, poczłapała do swego pokoju.

KONIEC WERSJI DEMO
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: