Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Uzdrowienie nad sadzawką Siloam - ebook

Wydawnictwo:
Seria:
Data wydania:
2 marca 2016
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Uzdrowienie nad sadzawką Siloam - ebook

Jezus przyszedł, aby leczyć chorych, nie ich choroby. W czynionych przez Niego znakach aspekt fizyczny miał być jedynie tropem do odkrycia głębi drugiego człowieka. Jezus chciał znać jego przeszłość i przyszłość, urazy i kompleksy, plany i marzenia, relacje z rodziną i postawę wobec samego siebie.

Niewidomy od urodzenia posłany do Siloam to przykład całkowitego uzdrowienia. Jezus czyni ów znak za pomocą serii siedmiu następujących po sobie uzdrowień szczegółowych. Takich samych siedmiu uzdrowień chce dokonać również w nas, ponieważ i On jest wczoraj i dziś, ten sam także na wieki (Hbr 13,8).

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7516-993-5
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wpro­wa­dze­nie

Sto­imy wo­bec cudu, któ­re­mu Jan nadał szcze­gól­ne zna­cze­nie, po­świę­ca­jąc mu cały roz­dział Ewan­ge­lii. Jan nie opo­wia­da o tylu cu­dach, o ilu Ma­rek, ale wy­bie­ra te, któ­re go in­te­re­sują, i uświę­ca je przy po­mo­cy ob­szer­ne­go opi­su. Na­zywa je zna­ka­mi, dla­te­go że ich zna­cze­nie prze­kra­cza sam opi­sy­wa­ny fakt. Wy­da­rze­nia te są no­śni­kiem zbaw­cze­go prze­sła­nia.

Cho­dzi o czło­wie­ka nie­wi­do­me­go od uro­dze­nia, któ­re­go pod­czas przy­pad­ko­wej wę­drów­ki na­po­tkał Na­uczyciel z Ga­li­lei, prze­śla­do­wa­ny za przy­pi­sy­wa­nie so­bie Bo­żych przy­mio­tów. Za­miast schro­nić się w Be­ta­nii albo uciec do Efra­im (dzi­siaj At-Taj­ji­ba), po­ka­zywał się nie­po­trzeb­nie lub być może z cał­ko­wi­tą de­ter­mi­na­cją, żeby sta­wić czo­ła w ostat­niej bi­twie, w któ­rej Jego nie­przyja­cie­le mie­li uwa­żać się za zwycięz­ców, ale na któ­rej koń­cu „ksią­żę tego świa­ta” ze wszyst­ki­mi swymi stron­ni­ka­mi zo­stał strą­co­ny.

Ten Na­za­rej­czyk, oskar­żo­ny o zbrod­nię głów­ną, nie tyl­ko nie prze­strze­gał ści­słe­go sza­ba­to­we­go od­po­czyn­ku, spo­rzą­dza­jąc bło­to, ale na­ka­zał nie­wi­do­me­mu, żeby on rów­nież prze­kro­czył od­le­głość „sza­ba­to­wej dro­gi”, po­ko­nując dłu­gą tra­sę do sa­dzaw­ki Si­lo­am.

Uzdro­wie­nie tego nie­wi­do­me­go nie ogra­ni­czyło się tyl­ko do oczu fi­zycz­nych, ale ob­ję­ło całą jego oso­bę: śle­piec pod­niósł się ze swo­je­go po­ni­że­nia, żeby otwar­cie się prze­ciw­sta­wić wła­dzom, któ­rym nie chciał się wię­cej pod­po­rząd­ko­wywać i wo­bec któ­rych po­sunął się na­wet do iro­nii. Był wol­ny, po­nie­waż praw­da go wy­zwo­li­ła. Na ko­niec padł na twarz przez Je­zusem, co było wy­raź­nym zna­kiem uwiel­bie­nia za­strze­żo­ne­go dla Boga po trzykroć Świę­te­go.

Przy­go­tuj­my się za­tem, aby to­wa­rzyszyć temu szczę­śli­we­mu czło­wie­ko­wi ka­no­ni­zo­wa­ne­mu za życia, po­nie­waż we­dług Je­zusa ani on, ani jego ro­dzi­ce nie zgrze­szyli. Czło­wiek ten skie­ro­wał się do sa­dzaw­ki Si­lo­am, to zna­czy „po­sła­ny”, aby zo­stać uzdro­wio­nym nie tyl­ko je­śli cho­dzi o wzrok; tu cho­dzi­ło o całą oso­bę, na­wet je­że­li nie­wi­do­my mu­siał wpierw po­gwał­cić samo ser­ce świę­te­go pra­wa z Sy­na­ju.

Sto­imy wo­bec pew­ne­go wy­bo­ru, w któ­rym nie ma roz­wią­zań po­śred­nich. Je­zusa moż­na ści­gać, aby Go za­bić, lub po­dą­żać za Nim, aby Go uwiel­bić. Moż­na Go uka­mie­no­wać albo od­dać Mu po­kłon. Albo upie­ra­my się przy wła­snym le­ga­li­stycz­nym sys­te­mie i zwie­ra­my sze­re­gi w tra­dycyj­nej or­to­dok­sji, po­sta­na­wia­jąc uka­mie­no­wać Ka­zno­dzie­ję z Ga­li­lei, albo tak jak uzdro­wio­ny nie­wi­do­my uzna­je­my Go Pa­nem, pod­pi­sując Mu czek in blan­co, na­wet wo­bec tych, któ­rzy chcą zga­sić świa­tłość świa­ta. To scho­dy, po któ­rych albo się wstę­puje do źró­dła świa­tła, albo scho­dzi do świa­ta ciem­no­ści.

Gua­da­la­ja­ra, Mek­syk

Lon­dri­na, Bra­zylia

21 paź­dzier­ni­ka 2014 r.Na­ucza­nie i życie Je­zusa z Na­za­re­tu sta­no­wi­ły za­gad­kę dla władz Je­ro­zo­li­my. Nie­mniej jed­nak, za­miast pod­jąć ne­go­cja­cje, pod­czas któ­rych każ­da ze skon­flik­to­wa­nych stron po tro­sze ustę­puje, przed­sta­wi­cie­le władz wy­ra­ża­li co­raz więk­szy sprze­ciw, aż do­szło do an­ta­go­ni­zmu. Ucze­ni w Pi­śmie i fa­ryze­usze sta­li się nie­prze­jed­na­ni. Sam Na­uczyciel był bar­dziej ra­dykal­ny, kie­dy się im prze­ciw­sta­wiał:

Bia­da wam, ucze­ni w Pi­śmie i fa­ryze­usze ob­łud­ni­cy, bo za­myka­cie kró­le­stwo nie­bie­skie przed ludź­mi. Wy sami nie wcho­dzi­cie i nie po­zwa­la­cie wejść tym, któ­rzy do nie­go idą (Mt 23,13–14).

Okre­ślał ich jako ślep­ców i śle­pych prze­wod­ni­ków:

Fa­ryze­uszu śle­py! Oczyść wpierw wnę­trze kub­ka, żeby i ze­wnętrz­na jego stro­na sta­ła się czysta. Bia­da wam, ucze­ni w Pi­śmie i fa­ryze­usze ob­łud­ni­cy, bo po­dob­ni je­ste­ście do gro­bów po­bie­la­nych, któ­re z ze­wnątrz wy­glą­da­ją pięk­nie; lecz we­wnątrz peł­ne są ko­ści trupich i wszel­kie­go plu­ga­stwa. Węże, ple­mię żmi­jo­we, jak wy mo­że­cie ujść po­tę­pie­nia w pie­kle? (Mt 23,26–27.33).

Je­zus od po­cząt­ku ośmie­lił się gło­sić znisz­cze­nie świą­tyni Bo­żej, po­nie­waż na­de­szła pora, w któ­rej nie ma uprzywi­le­jo­wa­nych miejsc ani pór dla kul­tu Bo­że­go. W rze­czywi­sto­ści istot­na jest po­sta­wa w du­chu i w praw­dzie (por. J 4,23).

Po­wie­dział rów­nież, że bra­mą do kró­le­stwa Bo­że­go nie jest wy­peł­nia­nie pra­wa, lecz na­ro­dze­nie się na nowo i wia­ra (por. J 3,3; Mk 16,16). Co wię­cej, za­pew­nił, że to On jest bra­mą i że nikt nie przy­cho­dzi do Ojca in­a­czej, jak tyl­ko przez Nie­go (por. J 14,6b). Stwier­dził, że to nie Moj­żesz dał praw­dzi­wy chleb, bo­wiem On sam jest chle­bem żywym (por. J 6,32.35). Poza tym w swo­ich de­kla­ra­cjach przed­sta­wiał się jako prze­wyż­sza­ją­cy pra­wo­daw­cę z Sy­na­ju, kie­dy to stwier­dził sze­ścio­krot­nie: Słysze­li­ście, że po­wie­dzia­no (Moj­żesz). A Ja wam po­wia­dam… (por. Mt 5,21–28). Oznaj­mił, że Oj­ciec i On to jed­no (por. J 10,30). Wy­da­je się, że spe­cjal­nie wy­brał sza­bat jako czas do­ko­nywa­nia uzdro­wień, aby za­ostrzyć spór.

W trze­cim roku Jego po­sługi nie na­stą­pi­ły ani ro­zejm, ani za­wie­sze­nia bro­ni; wal­ka trwa­ła do koń­ca, ze zwycięz­cą i po­ko­na­nym. W nie­któ­rych bi­twach cie­nie śmier­ci wy­da­ją się ga­sić świa­tłość, któ­ra zo­sta­ła po­sła­na nie po to, żeby po­tę­pić świat, ale po to, żeby świat zo­stał zba­wio­ny (por. J 3,15–16).

A. Dwa bluź­nier­stwa ka­ra­ne karą głów­ną

Na­za­rej­czyk wy­gła­sza stwier­dze­nia i przyj­mu­je co­raz śmiel­szą po­sta­wę, któ­ra jest nie­zno­śna dla obroń­ców na­ucza­nia i dok­tryny tam­tych cza­sów:

a. Ja je­stem świa­tło­ścią świa­ta

Ja je­stem świa­tło­ścią świa­ta. Kto idzie za Mną, nie bę­dzie cho­dził w ciem­no­ści, lecz bę­dzie miał świa­tło życia. (J 8,12)

Nie jest to po­emat ani po­rów­na­nie po­etyc­kie – to sfor­mu­ło­wa­nie moc­no na­zna­czo­ne bi­blij­nym sen­sem. Klucz do­pa­so­wuje się do ram Stwo­rze­nia, któ­re roz­po­czyna się w mo­men­cie po­ja­wie­nia się świa­tła. W związ­ku z tym Je­zus do­myśl­nie dał do zro­zu­mie­nia, że w Nim i z Nim roz­pocz­nie się nowe stwo­rze­nie. Wła­dze zro­zu­mia­ły za­sięg tej śmia­łej de­kla­ra­cji, prze­kra­cza­ją­cy gra­ni­ce or­to­dok­sji. Wów­czas po­sta­no­wi­ły cze­kać ni­czym ja­do­wi­te węże na naj­lep­szą oka­zję, żeby zga­sić blask Je­zusa na re­li­gij­nym fir­ma­men­cie.

b. Za­nim Abra­ham stał się, JA JE­STEM

At­mos­fe­ra była wów­czas bar­dzo na­pię­ta, ale Ga­li­lej­czyk za­miast za­cho­wać ostroż­ność w sto­li­cy, pod­sy­cił jesz­cze gniew­ne na­stro­je, twier­dząc, że Abra­ham zo­ba­czył jego dzień i ucie­szył się tym (por. J 8,56). Tam­ci sprze­ci­wia­li Mu się z ma­te­ma­tycz­ną lo­gi­ką, że nie ma na­wet pięć­dzie­się­ciu lat i nie mógł spo­tkać się z pa­triar­chą. Wte­dy Je­zus stwier­dził z więk­szym na­ci­skiem:

Za­nim Abra­ham stał się, JA JE­STEM (J 8,58).

Nie ogra­ni­czał się je­dynie do cza­su, co było­by bar­dzo pro­ble­ma­tycz­ne. Zda­nie „JA JE­STEM” ma utoż­sa­miać Je­zusa z Je­dynym Bo­giem Izra­ela, któ­ry „JEST TYM, KTÓ­RY JEST” (por. Wj 3,14). „JA JE­STEM” po­słał Moj­że­sza, aby ten wy­zwo­lił swój lud (por. Wj 3,10). By roz­wiać wszel­kie wąt­pli­wo­ści, Je­zus oświad­czył, że ten, kto Go wi­dzi, oglą­da sa­me­go Ojca nie­bios i zie­mi (por. J 14,9). Z tych wszyst­kich wzglę­dów sło­wa „JA JE­STEM” wy­po­wie­dzia­ne przez Nie­go są uwa­ża­ne za bluź­nier­stwo za­sługują­ce na karę głów­ną, bez moż­li­wo­ści otrzyma­nia ła­ski i prze­ba­cze­nia.

c. Poza tym ani On, ani Jego ucznio­wie nie za­cho­wywa­li sza­ba­tu

Cha­ryzma­tycz­ny ga­li­lej­ski Na­uczyciel po­gan nie pod­trzymu­je tra­dycji ob­mycia rąk przed je­dze­niem i po­zwa­la, żeby do­tyka­ły Go grzesz­ne ko­bie­ty. Nie za­cho­wuje rów­nież sza­ba­tu: uzdra­wia i wę­druje w dzień od­po­czyn­ku, a na­wet każe nieść no­sze czło­wie­ko­wi, któ­ry zo­stał uzdro­wio­ny z pa­ra­li­żu. Jego ucznio­wie łuska­li w sza­bat kło­sy, na­rusza­jąc w ten spo­sób Boże przy­ka­za­nie.

Tak to „krymi­nal­na kar­to­te­ka” Na­za­rej­czyka jest peł­na i nie­długo spad­nie na Nie­go cały cię­żar pra­wa.

B. Roz­pę­ta­ła się woj­na to­tal­na o po­dwój­nej stra­te­gii

Fa­ryze­usze ar­gumen­tują, że Bóg dał swo­je pra­wo po to, aby czło­wiek je wy­peł­niał. Je­że­li tak się nie dzie­je, tra­ci ono sens (por. 2 Krl 17,37). Nie ma ne­go­cja­cji, oko­licz­no­ści ła­go­dzą­cych ani wy­jąt­ków. Prze­stęp­ców na­le­ży ka­rać bez li­to­ści. Je­zusa trze­ba było po­cho­wać pod ka­mie­nia­mi or­to­dok­sji. Bez wzglę­du na cenę fa­ryze­usze dążą do za­cho­wa­nia czysto­ści re­li­gii Izra­ela. Naj­mniej­sze wy­kro­cze­nie po­zo­sta­je nie­wy­ba­czo­ne.

Sę­dzio­wie przed­sta­wi­li swo­je li­sty uwie­rzytel­nia­ją­ce po­tom­ków Abra­ha­ma, ale Je­zus uznał ich za „sy­nów dia­bła”, któ­ry jest za­bój­cą, kłam­cą i dzie­li lu­dzi… Wów­czas oskar­żyli Go o bycie „Sa­ma­ryta­ni­nem” i „opę­ta­nym przez złe­go du­cha” (J 8,48). Nie­zwłocz­nie po­dyk­to­wa­li na­kaz po­chwyce­nia i wy­sła­li straż­ni­ków, któ­rych za­sko­czyło to, jak na­uczał Je­zus (por. J 7,46).

Na­uczyciel, wy­cho­dząc od du­cha pra­wo­daw­stwa, a nie od ma­te­rial­ne­go cha­rak­te­ru li­te­ry, chciał prze­ka­zać, że pra­wo zo­sta­ło dane, że­byśmy byli szczę­śli­wi (por. Pwt 10,12–13), a sza­bat zo­stał usta­no­wio­ny dla czło­wie­ka, a nie czło­wiek dla sza­ba­tu (por. Mk 2,27). A za­tem je­że­li ja­kaś tra­dycja lub przy­ka­za­nie nie czynią czło­wie­ka szczę­śli­wym, to nie po­cho­dzą od Boga, a w związ­ku z tym nie obo­wią­zują.

Wła­dze utrzymywa­ły, że pra­wo po­zo­sta­je pra­wem i że wszel­kie jego prze­kro­cze­nie po­win­no być ka­ra­ne ku prze­stro­dze dla po­ten­cjal­nych prze­stęp­ców. In­a­czej w spo­łe­czeń­stwie za­pa­no­wał­by mo­ral­ny cha­os. Dla­te­go fa­ryze­usze i ucze­ni w Pi­śmie nie­prze­rwa­nie śle­dzi­li każ­dy krok Gło­si­cie­la Do­brej No­wi­ny, aby wy­peł­nić swój mrocz­ny za­miar zga­sze­nia słoń­ca świe­cą­ce­go po­śród mgieł rytua­li­zmu, w jaki po­pa­dła re­li­gia.

Le­ga­li­ści byli go­to­wi skoń­czyć z Na­za­rej­czykiem, pod­czas gdy On ze swej stro­ny oskar­żał wła­dze re­li­gij­ne o to, że uzur­pują so­bie ka­te­drę Moj­że­sza przy po­mo­cy ter­ro­ryzmu re­li­gij­ne­go, gor­sze­go niż ucisk Rzymian, po­nie­waż ma­ni­pulu­ją­ce­go su­mie­nia­mi.

Sto­imy wo­bec woj­ny na śmierć i życie, gdzie tyl­ko je­den z dwóch sys­te­mów może prze­wa­żyć. Albo runie świą­tynia i nie bę­dzie już ofiar za grzech, albo ten bun­tow­nik musi umrzeć i zo­stać po­grze­ba­ny ra­zem ze swo­imi zuchwa­łymi na­uka­mi. To za­kład o wszyst­ko.

C. Tunel o dwóch za­mknię­tych wyj­ściach

Śmia­ły Ka­zno­dzie­ja zna­lazł się w tune­lu, któ­re­go oba wyj­ścia wy­da­wa­ły się za­mknię­te. Gdyby udo­wod­nił swo­je prze­ko­na­nia, spro­wo­ko­wał­by jesz­cze więk­szy gniew i prze­śla­do­wa­nia. Gdyby ich nie udo­wod­nił, Jego los był­by prze­są­dzo­ny, a On sam po­wi­nien zo­stać uka­mie­no­wa­ny za mia­stem. Je­zus wziął na sie­bie kon­se­kwen­cje swo­ich dzia­łań, aby do­pro­wa­dzić do do­bre­go koń­ca mi­sję wy­zwo­le­nia, któ­rą po­wie­rzył Mu Oj­ciec.

D. Za­sto­so­wa­nie w na­szym życiu

My rów­nież sto­imy na tym sa­mym roz­dro­żu przy­ka­zań i prze­bra­nych w owczą skó­rę ludz­kich tra­dycji.

Wo­bec tego dy­le­ma­tu trze­ba wy­brać jed­ną z opcji, ale przyj­mu­jąc kosz­ta kon­se­kwen­cji. Obie dro­gi wy­ma­ga­ją opła­ce­nia myta.

E. Wnio­sek

Je­zus był zde­cydo­wa­ny wy­peł­nić swo­ją mi­sję bycia świa­tło­ścią świa­ta, bez wzglę­du na woj­nę, jaką wy­wo­ła, i bez wzglę­du na sprze­ci­wy Jego wro­gów, któ­rzy byli go­to­wi zga­sić Jego blask.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: