Wakacyjny sen. Magiczny królik - ebook
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Wakacyjny sen. Magiczny królik - ebook
Bestsellerowa seria dla dzieci znanej i lubianej autorki – Sue Bentley.
Czy umiesz sobie wyobrazić idealną niespodziankę? Malutki króliczek imieniem Strzała pragnie, żebyś została jego przyjaciółką!
Gdzie jeszcze zjawi się Strzała? Magia trwa dalej…
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-280-2348-2 |
Rozmiar pliku: | 3,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Prolog
Strzała rozejrzał się ciekawie po Księżycowej Łące. Magiczne króliki z jego stada kicały po wyschniętej ziemi i podgryzały zwiędnięte rośliny. Wrócił w samą porę.
Złoty klucz wiszący na jego szyi zaświecił jasno, a w powietrze uniosła się chmura kryształowego pyłu. Posypały się z niej migotliwe krople deszczu. Natychmiast pojawił się gęsty dywan trawy, poprzetykany wielobarwnymi dzikimi kwiatami, i zaczął się rozprzestrzeniać po całej łące.
Głodne króliki rzuciły się na świeże jedzenie. Młodsze z nich turlały się w tę i z powrotem, wcierając zapach trawy w futro.
Najstarszy z królików podskoczył do Strzały. Miał ciemnoszary pyszczek i mądre ślepia.
– Łapa! – powiedział Strzała i skłonił łepek przed przywódcą stada.
– Jak miło znowu cię zobaczyć, Strzało – przywitał go Łapa. – Dobrze zrobiliśmy, wybierając cię na strażnika magicznego klucza.
Młodszy królik poczuł dumę, słysząc pochwałę. Wiedział, że oddałby życie za klucz.
Nagle na skraju Księżycowej Łąki powstało zamieszanie i Strzała zobaczył grupkę królików pędzących w ich stronę.
– Mroczne króliki nadchodzą! – zapiszczał jeden z nich z paniką w oczach.
Strzała położył po sobie uszy o srebrzystych końcówkach.
Mroczne króliki żyły niedaleko, w głębokim rowie. Ich ziemia stała się tak sucha, że nic tam nie rosło. Dlatego stado nieustannie głodowało. Jednak odrzucili zaproszenie Łapy do wspólnego zamieszkania na Księżycowej Łące.
– Nadchodzą, żeby ukraść magiczny klucz! – grzmiał Łapa. – Chcą go użyć, aby ich rów znów się zazielenił.
– Ale bez mocy klucza Księżycowa Łąka stanie się pustynią! – jęknął Strzała.
– Dlatego musisz ponownie udać się do Innego Świata – powiedział Łapa. – Ukryj się tam, żeby mroczne króliki nie odnalazły klucza!
Strzała był bardzo młody i bał się tego, co go spotka, ale wiedział, że całe stado na niego liczyło.
– Zrobię to!
Łapa krzyknął przeszywająco.
Wszystkie króliki na łące popędziły ku nim i utworzyły krąg wokół Strzały. Niespodziewanie złoty klucz na jego szyi zaświecił bardzo mocno.
Blask powoli przygasł, a tam, gdzie przed chwilą był biało-srebrny magiczny królik, teraz stał mały króliczek o kawowym, puszystym futrze i wielkich, brązowych ślepiach, w których migotały malutkie tęcze.
– Idź już! Wykorzystaj to przebranie! – nakazał Łapa. – Wróć, kiedy Księżycowa Łąka będzie potrzebowała więcej magii klucza. Strzeż się mrocznych królików!
Strzała uniósł dumnie łepek.
– Tak zrobię!
Tup! Tup! Tup! Króliki zaczęły tupać w jednym rytmie. Strzała poczuł wzbierającą moc i otoczył go obłok kryształowego pyłu. Księżycowa Łąka zaczęła znikać…Rozdział pierwszy
Matylda obudziła się rano, nie mogąc pohamować radości.
– Hurra! Wolne od szkoły! – zawołała.
Rozmyślała o wszystkim, co będzie mogła robić z przyjaciółkami: grać w tenisa, pływać, a może nawet jeździć konno. Zrzuciła z siebie kołdrę, niemal upadając na podłogę przy próbie szybkiego wstania.
Promienie porannego słońca wpadały do ciemnego pokoju przez dziurę w kształcie serca w drewnianych okiennicach. Matylda zmarszczyła czoło.
Drewniane okiennice? Ale jej pokój nie miał…
Nagle przypomniała sobie, gdzie jest.
– Gospodarstwo pod Kogutem!
Dziewczynka mieszkała u cioci i wujka, podczas gdy jej mama i ciocia Kasia były na wyjeździe z pracy. Prowadziły zajęcia z rękodzieła i robienia na drutach.
Pomimo że czuła się dziwnie, będąc tam jedynie z wujkiem Jackiem i kuzynem Leonem, który całymi dniami grał w gry komputerowe, przynajmniej w gospodarstwie było więcej ciekawych zajęć niż u niej w mieszkaniu. Jej tata został w domu, żeby pracować nad ważnym projektem. Potrzebował ciszy i spokoju. Nie tak Matylda planowała spędzać wolny czas!
– Spróbuj odciągnąć Leona od monitora na godzinę lub dwie – powiedział tata, całując ją na pożegnanie poprzedniego wieczoru. – Jeśli tobie się nie uda, to nikt tego nie zrobi!
Matylda uśmiechnęła się do siebie i podeszła do okiennicy. Tata zawsze jej dokuczał z powodu gorącego temperamentu i niechęci do słowa „nie” jako odpowiedzi.
Stała, podziwiając widok na podwórze z wielkimi stodołami i polami pełnymi kukurydzy i warzyw.
Strzała rozejrzał się ciekawie po Księżycowej Łące. Magiczne króliki z jego stada kicały po wyschniętej ziemi i podgryzały zwiędnięte rośliny. Wrócił w samą porę.
Złoty klucz wiszący na jego szyi zaświecił jasno, a w powietrze uniosła się chmura kryształowego pyłu. Posypały się z niej migotliwe krople deszczu. Natychmiast pojawił się gęsty dywan trawy, poprzetykany wielobarwnymi dzikimi kwiatami, i zaczął się rozprzestrzeniać po całej łące.
Głodne króliki rzuciły się na świeże jedzenie. Młodsze z nich turlały się w tę i z powrotem, wcierając zapach trawy w futro.
Najstarszy z królików podskoczył do Strzały. Miał ciemnoszary pyszczek i mądre ślepia.
– Łapa! – powiedział Strzała i skłonił łepek przed przywódcą stada.
– Jak miło znowu cię zobaczyć, Strzało – przywitał go Łapa. – Dobrze zrobiliśmy, wybierając cię na strażnika magicznego klucza.
Młodszy królik poczuł dumę, słysząc pochwałę. Wiedział, że oddałby życie za klucz.
Nagle na skraju Księżycowej Łąki powstało zamieszanie i Strzała zobaczył grupkę królików pędzących w ich stronę.
– Mroczne króliki nadchodzą! – zapiszczał jeden z nich z paniką w oczach.
Strzała położył po sobie uszy o srebrzystych końcówkach.
Mroczne króliki żyły niedaleko, w głębokim rowie. Ich ziemia stała się tak sucha, że nic tam nie rosło. Dlatego stado nieustannie głodowało. Jednak odrzucili zaproszenie Łapy do wspólnego zamieszkania na Księżycowej Łące.
– Nadchodzą, żeby ukraść magiczny klucz! – grzmiał Łapa. – Chcą go użyć, aby ich rów znów się zazielenił.
– Ale bez mocy klucza Księżycowa Łąka stanie się pustynią! – jęknął Strzała.
– Dlatego musisz ponownie udać się do Innego Świata – powiedział Łapa. – Ukryj się tam, żeby mroczne króliki nie odnalazły klucza!
Strzała był bardzo młody i bał się tego, co go spotka, ale wiedział, że całe stado na niego liczyło.
– Zrobię to!
Łapa krzyknął przeszywająco.
Wszystkie króliki na łące popędziły ku nim i utworzyły krąg wokół Strzały. Niespodziewanie złoty klucz na jego szyi zaświecił bardzo mocno.
Blask powoli przygasł, a tam, gdzie przed chwilą był biało-srebrny magiczny królik, teraz stał mały króliczek o kawowym, puszystym futrze i wielkich, brązowych ślepiach, w których migotały malutkie tęcze.
– Idź już! Wykorzystaj to przebranie! – nakazał Łapa. – Wróć, kiedy Księżycowa Łąka będzie potrzebowała więcej magii klucza. Strzeż się mrocznych królików!
Strzała uniósł dumnie łepek.
– Tak zrobię!
Tup! Tup! Tup! Króliki zaczęły tupać w jednym rytmie. Strzała poczuł wzbierającą moc i otoczył go obłok kryształowego pyłu. Księżycowa Łąka zaczęła znikać…Rozdział pierwszy
Matylda obudziła się rano, nie mogąc pohamować radości.
– Hurra! Wolne od szkoły! – zawołała.
Rozmyślała o wszystkim, co będzie mogła robić z przyjaciółkami: grać w tenisa, pływać, a może nawet jeździć konno. Zrzuciła z siebie kołdrę, niemal upadając na podłogę przy próbie szybkiego wstania.
Promienie porannego słońca wpadały do ciemnego pokoju przez dziurę w kształcie serca w drewnianych okiennicach. Matylda zmarszczyła czoło.
Drewniane okiennice? Ale jej pokój nie miał…
Nagle przypomniała sobie, gdzie jest.
– Gospodarstwo pod Kogutem!
Dziewczynka mieszkała u cioci i wujka, podczas gdy jej mama i ciocia Kasia były na wyjeździe z pracy. Prowadziły zajęcia z rękodzieła i robienia na drutach.
Pomimo że czuła się dziwnie, będąc tam jedynie z wujkiem Jackiem i kuzynem Leonem, który całymi dniami grał w gry komputerowe, przynajmniej w gospodarstwie było więcej ciekawych zajęć niż u niej w mieszkaniu. Jej tata został w domu, żeby pracować nad ważnym projektem. Potrzebował ciszy i spokoju. Nie tak Matylda planowała spędzać wolny czas!
– Spróbuj odciągnąć Leona od monitora na godzinę lub dwie – powiedział tata, całując ją na pożegnanie poprzedniego wieczoru. – Jeśli tobie się nie uda, to nikt tego nie zrobi!
Matylda uśmiechnęła się do siebie i podeszła do okiennicy. Tata zawsze jej dokuczał z powodu gorącego temperamentu i niechęci do słowa „nie” jako odpowiedzi.
Stała, podziwiając widok na podwórze z wielkimi stodołami i polami pełnymi kukurydzy i warzyw.
więcej..