Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Wyższy pogląd na historyę Polski : (myśl Boża w jej dziejach) - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wyższy pogląd na historyę Polski : (myśl Boża w jej dziejach) - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 220 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WYŻ­SZY PO­GLĄD NA HI­STO­RYĘ POL­SKI (myśl Boża w jej dzie­jach).

na­pi­sał

.

Piotr Se­me­nen­ko

W KRA­KO­WIE,

SKŁAD W KSIĘ­GAR­NI SPÓŁ­KI WY­DAW­NI­CZEJ POL­SKIEJ.

1892.

Na­kła­dem XX. Zmar­twych­wstań­ców w Kra­ko­wie

Zna­cze­nie, cel i przy­czy­na Dzie­jów.

Dzie­je są two­rze­niem się świa­ta du­cho­we­go.

Mię­dzy tem stwa­rza­niem a stwo­rze­niem świa­ta zmy­sło­we­go, ta za­cho­dzi róż­ni­ca, że świat zmy­sło­wy sta­nął na pro­ste sło­wo Stwór­cy, bez żad­ne­go ze swej stro­ny współ­udzia­łu; świat zaś du­cho­wy tyl­ko po­czą­tek ist­nie­nia swe­go wi­nien wy­łącz­ne­mu dzia­ła­niu Boga Stwo­rzy­cie­la; a do dal­sze­go swe­go two­rze­nia się i osta­tecz­ne­go utwo­rze­nia, sam się przy­czy­niać musi. To wła­śnie są Dzie­je. Dzie­je tedy są zo­bo­pól­nem dzia­ła­niem i zobo pól­nem stwa­rza­niem.

Bóg i tu­taj jest pierw­szą przy­czy­ną i praw­dzi­wym Stwór­cą, bez Xie­go Nic stać się nie może; ale do Jego dzia­ła­nia, jako spól­nik, przy­pusz­czo­na jest isto­ta ro­zum­na i wol­na, któ­rej od­by­wa­ją się dzie­je; przy­pusz­czo­ny jest czło­wiek, je­śli o ludz­kiej hi­sto­ryi mó­wi­my; i czło­wiek, jak cały ro­dzaj ludz­ki, jest spół­dzia­ła­czem w swo­jej wła­snej hi­sto­ryi i spół­stwo­rzy­cie­lem osta­tecz­ne­go sta­nu swo­jej isto­ty.

Ten stan osta­tecz­ny, to jest świat du­cho­wy, świat czło­wie­czy w ostat­niem swo­jem do­ko­na­niu i zu­peł­nej do­sko­na­ło­ści, a prze­to już nie­zmien­ny i już wiecz­ny, ten wła­śnie jest koń­cem tego spól­ne­go stwa­rza­nia, jest koń­cem dzie­jów.

Ato­li wspa­nia­ły ten ko­niec dzie­jów osią­gnię­ty jest prze! tych tyl­ko, któ­rzy spół­dzia­ła­ją, to jest swej wol­no­ści uży­wa­ją na zgod­ne ze Stwór­cą dzia­ła­nie. Wol­ność bo­wiem była i jest ko­niecz­nym wa­run­kiem tego spół­dzia­ła­nia, a do­bre uży­cie wol­no­ści ko­niecz­nym wa­run­kiem do­bre­go koń­ca.

Że prze­to wol­ność wcho­dzi ko­niecz­nie do tego dzie­ła, więc za nią idzie rów­nież ko­niecz­nie mo­żeb­ność złe­go jej uży­cia, a za złem wol­no­ści uży­ciem, nie­uchron­nem na­stęp­stwem, idzie prze­ciw­ny zu­peł­nie ko­niec, smut­ny, nie­szczę­śli­wy, zgro­zy peł­ny.

Tak wiec z jed­nej stro­ny przez lu­dzi do­brej woli… któ­rym anio­ło­wie z nie­ba po­kój śpie­wa­ją, wzno­si się przez spół­dzia­ła­nie z Bo­giem i do­ko­ny­wa wiecz­ny świat szczę­ścia i po­ko­ju; a z dru­giej stro­ny, pod­że­ga­ne przez du­chy z prze­pa­ści, a speł­nio­ne przez lu­dzi nie­po­wol­nych i od­ma­wia­ją­cych Bogu swe­go spółd.ia­la­nia… wy­ra­dza się prze­twa­rza­nie, szar­pa­nie, nisz­cze­nie, a na koń­cu rów­nie wiecz­ny świat ruin i śmier­ci.

lem po­dwój­nem ko­ry­tem pły­ną dzie­je i tak ucho­dzą do dwo­ja­kie­go, a na wie­ki roz­łą­czo­ne­go koń­ca. I je­den i dru­gi jest dzie­łem Boga Stwo­rzy­cie­la i isto­ty ro­zum­nej i wol­nej, to jest czło­wie­ka, tam spół­stwa­rza­ją­ce­go i Bo­giem, tu prze­ciw­ko Bogu sam on i szczać ego i Boże i wła­sne dzie­ło.

I jed­no i dru­gie dzie­ło, póki każ­de z nich do Swe­go koń­ca nie doj­dzie i na wie­ki się nie roz­łą­czą, sa i sobą w usta­wicz­nej wal­ce i bez tej wal­ki nic poj­mu­ją się dzie­je. Wal­ka jest dzie­jów ko­niecz­nym i na­tu­ral­nym sta­nem.

Dzie­je tedy sa osta­tecz­nie: Stwa­rza­niem spól­nem Bo­żem i czło­wie­czem, albo isz­czo­nem w czło­wie­ku, albo nisz­czo­nem i wy­da­ją­cem w ten spo­sób dwa dzie­ła: jed­no ży­wo­ta, a dru­gie.śmier­ci, bę­dą­ce w usta­wicz­nej z sobą wal­ce, a po­tem w wiecz­nem roz­łą­cze­niu.

Ko­niec do­bry dzie­jów, ów stan osta­tecz­ny, szczę­śli­wy a wspa­nia­ły i go­dzien Boga, stan, do któ­re­go zmie­rza­ją dzie­je, a z nie­mi i ro­dzaj ludz­ki, aby w nim świę­cić try­umf swój po wal­ce i chwa­łę Bożą przez wiecz­ność całą, na­zy­wa się w ję­zy­ku chrze­ściań­skim: Kró­le­stwem Bo­żem.

Ten ostat­ni ko­niec jest pierw­szą przy­czy­ną i po­wo­dem dzie­jów. Dla tego za­mia­ru swe­go i dla jego osią­gnię­cia Bóg dzie­je roz­po­czął, cią­gnie je da­lej i pro­wa­dzi do koń­ca. Samo ist­nie­nie prze­ciw­ne­go dzie­ła i roz­wi­ja­nie się świa­ta wiecz­ne­go za­mie­sza­nia i śmier­ci, ma ku temu sa­me­mu słu­żyć; to jest, aby tam­to dzie­ło uczy­nić do­sko­nal­szem, wspa­nial­szem, Boga god­niej­szem.

Co to jest na­ród, po­wo­ła­nie i po­słan­nic­two na­ro­du w Hi­sto­ryi.

Po­trze­ba roz­róż­nić mię­dzy na­ro­dom a ple­mie­niem. Każ­dy na­ród jest ple­mie­niem, ale nie każ­de ple­mię jest na­ro­dem. I ple­mię i na­ród po­cho­dzą od ja­kie­goś spól­ne­go ro­dzi­ca, z ja­kie­goś źró­dła jed­ne­go, albo za­wcza­su zla­ne­go z sobą, pły­nie ta rze­ka, nie­kie­dy mniej­sza, nie­kie­dy więk­sza i co­raz więk­sza, któ­ra się na­zy­wa ple­mie­niem lub na­ro­dem. W tem spo­ty­ka­ją się z sobą i sa jed­no i to samo, ple­mie i na­ród,

Ale w tem się róż­nią: że ple­mię może po­zo­stać jako cia­ło bez my­śli i bez du­cha, nie ma­ją­ce wyż­sze­go celu ani za­ko­nu, da­ją­cych ży­cie i rzą­dzą­cych jego ży­ciem. Jest to w ży­ciu ro­dza­ju ludz­kie­go jak mar­twa jaka bry­ła, le­żą­ca gdzieś na pu­sty­niach hi­sto­ryi; a je­że­li kie­dy jaka siła ją po­ru­szy, wte­dy ta bry­ła, to­cząc się, wszyst­ko nisz­czy i mno­ży ru­iny. Ta­kie ple­mie bez ży­cia wyż­sze­go, du­cho­we­go, z ży­ciem tyl­ko zmy­slo­wem, na­zy­wa­my po­pro­stu ple­mie­niem ja­kiemś ludz­kiem i mó­wi­my: ple­mię mon­gol­skie, ma­laj­skie, ho­ten­toc­kie.

Je­że­li zaś prze­ciw­nie, ple­mie ja­kie ma myśl prze­wod­ni­czą­cą jego ży­ciu, ma du­cha, któ­ry ją poj­mu­je, a stąd cel i za­kon swe­go ży­cia spo­łecz­ne­go i hi­sto­rycz­ne­go, – ta­kie ple­mie co in­ne­go zna­czy w hi­sto­ryi ludz­kiej i trze­ba je orzek­nąć in­nem na­zwi­skiem: zo­wie­my je na­ro­dem.

Z tego wy­pły­wa po glęb­szem za­sta­no­wie­niu się nad rze­czą, że praw­dzi­wy na­ród może być tyl­ko chrze­ściań­ski, a jesz­cze głę­biej rzecz bio­rąc: tyl­ko ka­to­lic­ki.

1 zno­wu: że co in­ne­go je.st na­ród, a co in­ne­go pań­stwo. Pań­stwo może li­czyć wie­le ple­mion, pod­bi­tych, słu­cha­ją­cych jed­nej wła­dzy, czy ta wła­dza ma mvii jaką wyż­szą, czy­li tez jej nie­ma; czy te ple­mio­na zla­ły się w jed­no, czy też sto­ją osob­no. Na­ród prze­ciw­nie jest zwy­kle jed­nem ple­mie­niem, a je­że­li ich spo­tka­ło się kil­ka, tedy zla­ły się w jed­no.

Wpraw­dzie i pań­stwo może sic skła­dać tyl­ko z jed­ne­go ple­mie­nia. Wten­czas je­śli to pań­stwo ma onę myśl wyż­szą, o któ­rej mó­wi­li­śmy, je­śli ma ów cel i ów za­kon ży­cia i je­śli po­dług tego jest urzą­dzo­ne całe jego ży­cie spo­łecz­ne i po­dług tego żyje, wte­dy ta­kie pań­stwo bę­dzie za­ra­zem i pań­stwem i na­ro­dem. Naj­szczę­śliw­sze zja­wi­sko w hi­sto­ryi.

Je­że­li zaś nie bę­dzie mia­ło tego wszyst­kie­go, a tyl­ko bę­dzie słu­cha­ło prze­mo­cy, onej wła­dzy roz­ka­zu­ja­cej po­dług sa­mo­wol­no­ści ludz­kiej i je­że­li tak tyl­ko bę­dzie żyło, jak mu ta prze­moc źyć każe,– bę­dzie to pań­stwo tyl­ko, choć z jed­ne­go ple­mie­nia zło­żo­ne, – pań­stwo, nie na­ród.

1 wszyst­ko jed­no, czy ta wła­dzą tak roz­ka­zu­ją­cą bę­dzie mo­nar­cha, czy też bę­dzie Rzecz­po­spo­li­ta ja­kaś, – gło­wy ja­kieś ludu.

Tak było po­spo­li­cie w po­gań­stwie.

Zda­rza się to nie­kie­dy i w Chrze­ściań­stwa ie; wte­dy ro­zu­mię się, kie­dy wła­dza od­stą­pi od pra­wa Bo­że­go, a na­ród stra­ci jego po­czu­cie i ze swej stro­ny zbo­czy na tę samą od­świę­co­ną i czy­sto ludz­ką dro­gę; kie­dy już nie żyje dla my­śli Bo­żej, dla swe­go celu i swe­go po­wo­ła­nia. Sta­nie się wte­dy pań­stwem; na­ro­du jak­by już nie było. Ale w Chrze­ściań­stwie to sa wy­jąt­ki.

Chrze­ściań­stwo istot­nie i wła­ści­wie stwo­rzy­ło na­ro­dy, prze­ra­bia­jąc ple­mio­na na god­ność na­ro­do­wą i da­jąc im za­kon ży­cia, cel i po­wo­ła­nie.

Chcąc te­raz po­znać po­wo­ła­nie i po­słan­nic­two Pol­ski, trze­ba na­przód jako pew­nik po­sta­wić, że Po­la­nie nad Wi­słą i Po­la­nie nad Dnie­prem na­le­żą do jed­ne­go i te­go­sa­me­go ple­mie­nia; są jed­ne­go ple­mie­nia dwa od­ręb­ne szcze­py.

Hi­sto­rya ich przez kil­ka wie­ków osob­no się roz­wi­ja­ła, ale w jed­nym kie­run­ku i była na to prze­zna­czo­ną, aby się po­tem w jed­no zla­ła, jako ma­ją­ca je­den cel i jed­no po­wo­ła­nie i po­słan­nic­two do speł­nie­nia.

Nad Wi­słą na­zy­wa­li się Po­la­cy, nad Dnie­prem Ru­si­ni, – a nim w hi­sto­ryi na­stą­pi ich zla­nie się pod jed­nem na­zwi­skiem Pol­ski, mo­że­my je tym­cza­sem na­zy­wać Le­chią.

Ja­kież tedy Le­chia mia­ła po­wo­ła­nie? Wkrót­ce okre­śli­my je bli­żej i wska­że­my za­kon hi­sto­rycz­ny, po­dług któ­re­go, a za­ra­zem epo­ki i okre­sy, przez któ­re i w któ­rych Pol­ska przy­cho­dzi­ła lub sta­ra­ła się przyjść do wy­ko­na­nia tego po­wo­ła­nia w swem ży­ciu hi­sto­rycz­nem. Ale nim to uczy­ni­my, mu­si­my zwa­żyć na je­den fakt nad­zwy­czaj­nej wagi, któ­ry od­ra­zu hi­sto­ryi Pol­ski nadał jej wła­ści­wy cha­rak­ter, cha­rak­ter ści­śle chrze­ściań­ski i ka­to­lic­ki, a tem­sa­mem czy­nią­cy ją praw­dzi­wym na­ro­dem i roz­po­czy­na­ją­cy sta­no­wić ten jej wła­ści­wy, na­ro­do­wy cha­rak­ter, ma­ją­cy się uwy­dat­nić, uzu­peł­nić, źyć i dzia­łać w hi­sto­ryi. Tym wy­pad­kiem było od­da­nie i po­ru­cze­nie, ja­ko­by po­świę­ce­nie Pol­ski i na­ro­du pol­skie­go, uczy­nio­ne przez Bo­le­sła­wa Chro­bre­go Sto­li­cy Apo­stol­skiej, na wzór wie­lu in­nych na­ro­dów chrze­ściań­skich.

Myśl Boża w Hi­sto­ryi Pol­skiej.

Żeby po­jąć w ca­łem świe­tle tę myśl Bożą w hi­sto­ryi Pol­ski, trze­ba z ogól­nej hi­sto­ryi po­jąć i czas i miej­sce, w któ­rych Pol­ska wstą­pi­ła do hi­sto­ryi Chrze­ściań­skiej.

Epo­ka, w któ­rej za­ja­śnia­ła na­uka i pra­wo chrze­ściań­skie, a ra­zem źró­dła i przy­kła­dy żywe tej na­uki i tego pra­wa, w któ­rej usta­lo­ny był do­gmat, uświę­co­na mo­ral­ność i ogło­szo­ne na koń­cu nie już po­je­dyn­czym lu­dziom, ale ca­łym lu­dom do przy­ję­cia i wy­ko­na­nia w ży­ciu to kró­le­stwo Boże – była czwar­tym dniem Hi­sto­ryi Chrze­ściań­skiej.

Trwał ten okres od Chry­stu­sa Pana do Grze­go­rza W. i do S. Izy­do­ra Se­wil­skie­go, od I do VII i VIII wie­ku; na­stęp­ny roz­po­czy­na się t Ka­ro­lem W. (*) Cała ta pra­ca i jej dzie­ło od­by­wa się jesz­cze w sta­rym świe­cie rzym­skim, po­wo­li się kru­szą­cym i roz­pa­da­ją­cym – i to, przez te ple­mio­na roz­ma­ite, któ­re sta­ry Rzym w jed­no skuł pań­stwo. Nowe wpraw­dzie ple­mio­na na­pły­wa­ją ze­wsząd, ale one roz­po­czy­na­ją, jed­ne wcze­śniej, dru­gie pó­i­niej nie­co, zu­peł­nie inną pra­cę, pra­cę dnia pią­te­go dzie­jów.

(*) o dniach i do­bach hi­sto­rycz­nych zo­bacz Hi­sto­rio­zo­fią X. Se­me­nen­ki w Prze­glą­dzie Po­znań­skim T. XXXV i XXXVI.

Ale owa pra­ca dnia czwar­te­go mia­ła za swo­je po­bo­jo­wi­sko sta­ry świat rzym­ski.

Pierw­sza doba dnia pią­te­go dzie­jów, któ­ra sic roz­po­czy­na z Ka­ro­lem Wiel­kim, ma za za­da­nie, ie wszyst­kich owych nowo na­pły­nio­nych ple­mion, po­ro­bić na­ro­dy chrze­ściań­skie; ale na pierw­szem miej­scu, ina za za­da­nie utwo­rzyć ja­ko­by cia­ło chrze­ściań­skie no­we­go spo­łe­czeń­stwa. Ta­kiem cia­łem chrze­ściań­skiem bę­dzie chrze­ściań­ski oby­czaj po­je­dyn­czy i spo­łecz­ny, któ­re­go pod­sta­wą chrze­ściań­ska wia­ra w uczu­ciu, uczu­cie chrze­ściań­skie, a owo­cem; chrze­ściań­skie zwy­cza­je, my­śle­nie, mó­wie­nie, dzia­ła­nie lu­dzi po­dług chrze­ściań­skich ce­lów i po­bu­dek, na­uki i pra­wa, już daw­niej ze­wnątrz usta­lo­nych.

Ta epo­ka roz­wi­ja­nia sic cia­ła chrze­ściań­skie­go, po­dob­na jest w ży­ciu czło­wie­ka do ro­śnię­cia dziec­ka.

Za­czę­ła się ona przed Ka­ro­lem, ale Ka­rol jest głów­nym spraw­cą i osta­tecz­nym za­ło­ży­cie­lem.

Jej głów­nym te­atrem Fran­cya, Hisz­pa­nia i An­glia, już od paru wie­ków na­wró­co­ne. Wło­chy po­zo­sta­ją przed­sta­wi­cie­la­mi po­przed­niej epo­ki, ale i do tej w peł­no­ści na­le­żą. Niem­cy do tej pra­cy w tej chwi­li nie na­le­żą; jesz­cze parę wie­ków im po­trze­ba, aby się do­brze na­wró­ci­ły, ale wkrót­ce zaj­mą swe miej­sce. Tuż za nie­mi w tro­py i Pol­ska.

Ta epo­ka trwa do koń­ca XII i do po­cząt­ku XLII wie­ku. Głów­nym jej dzia­ła­czem świat ro­mań­ski, z sta­ro­rzym­skie­go po­wsta­ły (Fran­cya, Hisz­pa­nia i An­glia).

Dru­gą dobą dnia pią­te­go dzie­jów jest na­stęp­na epo­ka, od po­cząt­ku XIII do koń­ca XVI i po­cząt­ku XVII wie­ku.

Jej za­da­niem wy­ro­bić du­cha chrze­ściań­skie­go i ro­zum chrze­ściań­ski.

Tak wła­śnie, jak po­przed­nia epo­ka mia­ła prze­nieść praw­dę i pra­wa chrze­ściań­skie w uczu­cie, a przez to w zwy­czaj, tak ta ma je prze­nieść w ro­zum i dać, o ile bę­dzie moż­na, zro­zu­mie­nie, świa­do­mość, sa­mo­dziel­ne po­zna­nie i przy­ję­cie tej praw­dy i za­ko­nu.

Ta epo­ka jest po­dob­na w ży­ciu czło­wie­ka do wy­cho­wa­nia mło­dzień­cze­go, kie­dy mło­dzie­niec cho­dzi do szko­ły.

Jak Wło­chy na­le­ża­ły do po­przed­niej, choć już przed­tem do pierw­szej na­le­ża­ły, tak do tej po­dob­nież na­le­żą Fran­cya, An­glia i Hisz­pa­nia; ale wiel­ki bar­dzo udział bio­rą tu Niem­cy. Wpły­wa­ją oni co­raz po­waż­niej na Wło­chy. Wpły­wa­ją na Fran­cyę i An­glię.

Obok świa­ta ro­mań­skie­go, Jsta­nał po­tęż­nie świat ger­mań­ski – i do nie­go, zda­je się, głów­nie na­le­żeć plac w tem dru­giem roz­wi­ja­niu się i dzia­ła­niu.

Jest to na­przód epo­ka Dok­to­rów i Na­uczy­cie­li (Ś. An­zelm, S. To­masz, Ś. Bo­na­wen­tu­ra itd., itd.); jest to epo­ka Uni­wer­sy­te­tów.

Jest to epo­ka błę­dów i ka­ce­rzy, epo­ka pro­te­stan­ty­zmu. Jest to na­resz­cie try­umf nad tem wszyst­kiem w So­bo­rze Try­denc­kim: w ca­łym środ­ku i koń­cu XVI wie­ku.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: