Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Zbrodnia Sylwestra Bonnard - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
Marzec 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Zbrodnia Sylwestra Bonnard - ebook

"Lecz, gdy pan Podgers ujrzał rękę lorda Artura, zbladł w sposób zastanawiający i nie powiedział nic. Zdawało się, że wstrząsnął nim dreszcz, a jego wielkie, krzaczaste brwi ściągnęły się konwulsyjnie, w sposób dziwny i irytujący, jak gdyby stanął przed zagadką trudną do rozwiązania. Kilka wielkich kropel potu wystąpiło na jego żółtym czole, niby trująca rosa, a grube palce stały się zimne i lepkie. Lord Artur nie omieszkał zauważyć tych dziwnych oznak wzburzenia i po raz pierwszy w życiu odczuł lęk. Pierwszym jego impulsem było wybiec z pokoju, ale się pohamował. Lepiej wiedzieć najgorsze, cokolwiek by to miało być, niż pozostawać w tej potwornej niepewności." (fragment)

Kategoria: Obyczajowe
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7991-049-6
Rozmiar pliku: 593 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Zbrodnia lorda Artura Savile'a

I. STUDIUM O OBOWIĄZKU

Było to ostatnie przyjęcie u lady Windermere przed świętami Wielkanocy i w Bentinck House było jeszcze tłoczniej niż zazwyczaj. Sześciu ministrów z gwiazdami i wstęgami przybyło z zebrania u marszałka Izby Gmin, wszystkie ładne kobiety ubrały się w swe najstrojniejsze suknie, a na końcu galerii obrazów stała księżna Zofia z Karlsruhe, ociężała dama o tatarskiej powierzchowności i małych, czarnych oczkach, z przecudnymi szmaragdami, mówiąca bardzo głośno kiepską francuszczyzną i śmiejąca się nieumiarkowanie ze wszystkiego, co jej opowiadano. Niewątpliwie zebrana tu była zadziwiająca mieszanka towarzyska. Okazałe małżonki parów uprzejmie gawędziły z zażartymi radykałami, popularni kaznodzieje ocierali się połami surdutów o wybitnych sceptyków, cała gromadka biskupów uparcie towarzyszyła z pokoju do pokoju pewnej korpulentnej primadonnie, a na schodach stało kilku członków Akademii Królewskiej, przebranych za artystów. Opowiadano sobie, że w pewnym momencie w jadalni stłoczyli się sami geniusze. Wieczór ten był istotnie jednym z najbardziej udanych wieczorów lady Windermere, a księżna zabawiła tu prawie do wpół do dwunastej.

Jak tylko księżna odjechała, lady Windermere powróciła do galerii obrazów, gdzie pewien wybitny ekonomista wyjaśniał uroczyście oburzonemu węgierskiemu wirtuozowi naukową teorię muzyki — i zaczęła rozmawiać z księżną Paisley. Lady Windermere wyglądała przepięknie ze swoją wspaniałą, niby z kości słoniowej szyją, wielkimi, niebieskimi, jak niezapominajki, oczyma i ciężkimi splotami złotych włosów. Włosy te były or pur — nie bladego koloru słomy, który w dobie dzisiejszej bezprawnie przywłaszcza sobie powabne miano złota, lecz barwy takiego złota, z jakiego utkane są promienie słoneczne i które kryje się w rzadkich bursztynach. W obramowaniu. tych włosów twarz jej miała w sobie coś z oblicza świętej, nie będąc bynajmniej pozbawioną grzesznego uroku. Lady Windermere przedstawiała ciekawe studium psychologiczne. Już na początku swego życia odkryła doniosłą prawdę, że nic nie wygląda tak niewinnie, jak nietakt i przy pomocy szeregu beztroskich eskapad, z których połowa była zupełnie nieszkodliwa, zdobyła sobie przywileje wybitnej osobowości. Niejednokrotnie zmieniała męża: Debrett faktycznie przypisuje jej trzy małżeństwa; ponieważ jednak nigdy nie zmieniła kochanka, świat już od dawna przestał ją pomawiać o skandale. Obecnie miała już czterdzieści lat, była bezdzietną i posiadała tę niezwykłą chęć użycia, która jest tajemnicą wiecznej młodości.

Lady Windermere rozejrzała się nagle niecierpliwie po pokoju i powiedziała swym czystym kontraltem;

— Gdzie jest mój chiromanta?

— Twój kto taki, Gladys? — wykrzyknęła księżna wzdrygając się mimo woli.

— Mój chiromanta, księżno. Ja teraz nie mogę bez niego żyć.

— Droga Gladys, jesteś zawsze taka oryginalna — wyszeptała księżna usiłując sobie przypomnieć, kim właściwie jest chiromanta i żywiąc nadzieję, że to nie jest to samo, co chiropodysta.

— On przychodzi mi wróżyć z ręki regularnie dwa razy w tygodniu — mówiła dalej lady Windermere — i robi to w sposób nader interesujący.

„Boże wielki — powiedziała sobie księżna — a więc jednak jest kimś w rodzaju chiropodysty. Jakież to okropne. W każdym razie mam nadzieję, że jest cudzoziemcem. Bo wówczas nie byłoby aż tak źle."

— Stanowczo muszę go księżnej przedstawić.

— Przedstawić mi go — zawołała księżna — chyba nie chcesz powiedzieć, że on jest tutaj? — Po czym zaczęła się rozglądać za małym szylkretowym wachlarzem oraz mocno obszarpanym koronkowym szalem, aby być gotową do odejścia w odpowiedniej chwili.

— Oczywiście, że jest tutaj. Nie przyszłoby mi nawet na myśl urządzać przyjęcie bez niego. Mówi mi, że mam czysto psychiczną rękę i gdyby mój kciuk był odrobinę krótszy, byłabym skończoną pesymistką i wstąpiłabym do klasztoru.

— Och, rozumiem — powiedziała księżna czując wielką ulgę — więc on przepowiada ludziom ich dole.

— I niedole również — odpowiedziała lady Windermere — ile siętylko da. W przyszłym roku, na przykład, ma mi zagrażać wielkie niebezpieczeństwo, zarówno na lądzie, jak i na morzu, wobec czego mam zamiar zamieszkać w balonie i wciągać sobie na górę każdego wieczoru kosz z obiadem. Wszystko to jest wypisane na moim małym palcu czy też na dłoni, zapomniałam gdzie.

— Ależ to kuszenie Opatrzności, z całą pewnością, Gladys.

— Moja droga księżno, Opatrzność nauczyła się już obecnie na pewno opierać pokusom. Uważani, że każdy z nas powinien raz na miesiąc dać sobie powróżyć z ręki, żeby wiedzieć, czego nie należy robić. Oczywiście każdy zrobi to i tak, ale miło być uprzedzonym. No, a teraz, jeżeli ktoś natychmiast nie pójdzie i nie sprowadzi mi pana Podgersa, będę musiała iść sama.

— Niech mi pani pozwoli pójść, lady Windermere — powiedział wysoki, przystojny młody człowiek, który stał w pobliżu, przysłuchując się rozmowie z rozbawionym uśmiechem.

— Bardzo panu dziękuję, lordzie Arturze, ale obawiam się, że go pan nie pozna.

— Jeśli jest takim niezwykłym człowiekiem, jak pani mówi, lady Windermere, nie mógłbym go nie zauważyć. Proszę mi określić, jak wygląda, a zaraz go pani przyprowadzę.

— Ano cóż, jest zupełnie niepodobny do chiromanty. To znaczy mam na myśli, że nie jest ani tajemniczy, ani ezoteryczny, ani też nie posiada romantycznego wyglądu. Jest małym, korpulentnym człowieczkiem o śmiesznej, łysej głowie i wielkich okularach w złotej oprawie; coś pośredniego pomiędzy lekarzem domowym a prowincjonalnym adwokaciną. Doprawdy jest mi bardzo przykro, ale to nie moja wina. Ludzie są tacy nieznośni. Wszyscy moi pianiści wyglądają zupełnie jak poeci, a wszyscy moi poeci wyglądają jak pianiści. Pamiętam, kiedyś w ubiegłym sezonie zaprosiłam na obiad pewnego, straszliwego konspiratora, człowieka, który wysadził w powietrze mnóstwo ludzi, stale nosił na sobie kolczugę, a w rękawie koszuli miał sztylet. Otóż, wie pan, gdy ten człowiek się tu zjawił, wyglądał zupełnie na poczciwego, starego księżulka i przez cały wieczór żartował. Był naturalnie bardzo zabawny i tak dalej, ale byłam ogromnie rozczarowana. Zapytałam go o kolczugę, ale on się tylko roześmiał i powiedział, że tu w Anglii byłoby mu w niej za zimno. Ach, oto jest i pan Podgers! Panie Podgers, chciałabym, żeby pan powróżył z ręki księżnej Paisley. Księżno, musi pani zdjąć rękawiczkę. Me, nie z lewej ręki, z tej drugiej.

— Droga Gladys, doprawdy nie wiem, czy to jest całkiem właściwe — powiedziała księżna odpinając z wolna mocno poplamioną, jelonkową rękawiczkę.

— Rzeczy ciekawe są zawsze niewłaściwe — odrzekła . lady Windermere, on a fait le monde ainsi. Muszę pana przedstawić. Księżno, to jest pan Podgers, mój ulubiony chiromanta. Panie Podgers, oto księżna Paisley. Jeżeli pan powie, że jej wzgórze księżyca jest większe od mojego, nigdy już panu nie będę wierzyła.

— Jestem przekonana, Gladys, że nic podobnego w ogóle nie ma na moim ręku — powiedziała księżna poważnie.

— Księżna pani ma rację — rzekł pan Podgers rzucając spojrzenie na małą, tłustą rękę o krótkich, kwadratowych palcach — wzgórze księżyca nie rozwinięte. Linia życia jest natomiast znakomita. Proszę łaskawie zgiąć rękę w przegubie. Dziękuję. Trzy wyraźne linie na rascette. Księżna dożyje późnego wieku i będzie nadzwyczaj szczęśliwa. Ambicja — bardzo umiarkowana, linia rozumu nie przesadnie głęboka, linia serca...

— No, teraz proszę być niedyskretnym, panie Podgers — zawołała lady Windermere.

— Nic nie sprawiłoby mi większej przyjemności — rzekł pan Podgers z ukłonem gdyby księżna dała do tego powody, ale z przykrością muszę powiedzieć, że widzę wielką stałość w uczuciach, połączoną z silnym poczuciem obowiązku.

— Proszę, mów pan dalej, panie Podgers — powiedziała księżna najwidoczniej zupełnie zadowolona.

— Oszczędność nie jest najmniejszą z cnót księżnej pani — ciągnął dalej pan Podgers, a lady Windermere wybuchnęła śmiechem.

— Oszczędność jest cennązaletą — zauważyła księżna uprzejmie — gdy wychodziłam za mąż za Paisleya, był on w posiadaniu jedenastu zamków, ale nie miał ani jednego domu, w którym można by było mieszkać.

— A teraz ma dwanaście domów i ani jednego zamku — wykrzyknęła lady Windermere.

— Cóż chcesz, moja droga — powiedziała księżna — ja lubię...

— Wygody — rzekł pan Podgers — nowoczesne urządzenia, ciepłą wodę bieżącą w każdej sypialni. Księżna pani ma rację. Komfort to jedyna rzecz, jaką nam może dać nasza cywilizacja.

— Pan znakomicie określił charakter księżnej, panie Podgers, a teraz musi pan powróżyć lady Florze.

W odpowiedzi na skinienie uśmiechniętej pani domu wysoka dziewczyna o wystających łopatkach i piaskowego koloru włosach, upiętych po szkocku, wysunęła się niezgrabnie spoza sofy i wyciągnęła długą, kościstą rękę z płaskimi jak szpadelki palcami.

— Ach, pianistka. Widzę to — powiedział pan Podgers — świetna pianistka, ale raczej chyba nie muzyczka. Bardzo powściągliwa, bardzo uczciwa i wielka miłośniczka zwierząt.

— Zupełnie słusznie — zawołała księżna zwracając się do lady Windermere — to szczera prawda. Flora hoduje dwa tuziny psów — owczarków w Macloskie, a nasz dom w mieście również chętnie zamieniłaby w menażerię, gdyby jej ojciec na to pozwolił.

— I ja to samo robię ze swym domem w każdy wieczór czwartkowy — wykrzyknęła śmiejąc się lady Windermere — tylko że ja wolę lwy od owczarków.

— To jedyny pani błąd, lady Windermere — powiedział pan Podgers z pompatycznym ukłonem.

— Jeżeli kobieta nie potrafi uczynić swych błędów czarującymi, jest tylko i wyłącznie samicą — brzmiała odpowiedź. — Ale pan musi nam jeszcze powróżyć z innych rąk. Proszę się zbliżyć, panie Tomaszu, i pokazać panu Podgersowi swoją rękę. — Dziarsko wyglądający, starszy panw białej kamizelce wystąpił naprzód i wyciągnął grubą, szorstką rękę o bardzo długim, trzecim palcu.

— Natura żądna przygód, cztery wielkie podróże należą już do przeszłości, a czeka pana jeszcze jedna. Trzy razy przeżył pan rozbicie statku. Nie, tylko dwa razy, ale zagraża to panu jeszcze raz w następnej podróży. Zajadły konserwatysta, człowiek bardzo punktualny, namiętny zbieracz osobliwości. Przebył ciężką chorobę pomiędzy szesnastym a osiemnastym rokiem życia. Około trzydziestki otrzymał w spadku majątek. Ma wielką odrazę do kotów i radykałów.

— Nadzwyczajne — zawołał sir Tomasz — doprawdy pan powinien powróżyć również z ręki mojej żonie.

— Pańskiej drugiej żonie — powiedział pan Podgers spokojnie, wciąż jeszcze trzymając w dłoni rękę sir Tomasza — pańskiej drugiej żonie. Będzie mi bardzo miło. — Ale lady Marvel, melancholijna kobieta o kasztanowatych włosach i sentymentalnych rzęsach, stanowczo odmówiła ujawnienia swej przeszłości lub przyszłości. Żadne starania lady Windermere nie mogły również skłonić pana Kolowa, rosyjskiego ambasadora, chociażby tylko do zdjęcia rękawiczek. Rzeczywiście wiele osób zdawało się obawiać obcowania twarzą w twarz z tym dziwnym, małym człowieczkiem ó stereotypowym uśmiechu, złotych okularach i żywych, okrągłych jak paciorki oczach. A gdy prosto z mostu, wobec wszystkich, powiedział biednej lady Fermor, że nic ją nie obchodzi muzyka, natomiast wprost przepada za muzykami, odniesiono ogólnie wrażenie, że chiromancja jest nauką bardzo niebezpieczną, której nie należy popierać, za wyjątkiem gdy się jest tête-à-tête z chiromantą.

Lorda Artura Savile'a, który nic nie wiedział o niefortunnej historii lady Fermor i przyglądał się panu Podgersowi z dużym zainteresowaniem, ogarnęła jednak straszna ciekawość i pragnienie, aby mu również powróżono z ręki. Onieśmielony nie chciał sam wystąpić ż tą propozycją, więc przeszedł przez pokój w tę stronę, gdzie siedziała lady Windermere i, rumieniąc się uroczo, zapytał ją, czy nie sądzi, że pan Podgers będzie miał coś przeciwko temu; — Naturalnie, że nie — powiedziała lady Wińdermere — przecież on po to właśnie tu jest. Wszystkie moje lwy, lordzie Arturze, są tresowane i skaczą przez obręcze, jak tylko je o to poproszę. Ale muszę pana ż góry uprzedzić, że wszystko opowiem Sybili. Ma ona właśnie przyjechać tu jutro, żeby zjeść ze mną lunch i pogadać o kapeluszach, więc o ile pan Podgers się przekona, że pan ma przykre usposobienie, skłonność do podagry lub żonę mieszkającą w Bayswater, z całą pewnością wszystko jej opowiem. — Lord Artur uśmiechnął się i potrząsnął głową.

— Tego się nie obawiam — odparł — Sybila zna mnie równie dobrze, jak ja ją znam.

— Ach, trochę mi przykro usłyszeć to od pana.

Najwłaściwszą . podstawą małżeństwa jest wzajemny brak zrozumienia. Nie, wcale nie jestem cyniczna, po prostu mam doświadczenie, co, właściwie, na to samo wychodzi. Panie Podgers, lord Artur Savile kona z pragnienia, aby mu powróżono z ręki. Ale proszę mu nie mówić, że jest zaręczony z jedną z najpiękniejszych panien w Londynie, bowiem to się już przed miesiącem ukazało w, „Morning Post".

— Droga lady Windermere — wykrzyknęła markiza Jedburgh — proszę pozwolić panu Podgersowi pozostać tu nieco dłużej. Powiedział mi właśnie, że powinnam występować na scenie i tak mnie to zaciekawiło.

— Jeżeli on to pani powiedział, lady Jedburgh, to z całą pewnościągo stąd zabiorę. Proszę tu zaraz przyjść, panie Podgers, i powróżyć z ręki lorda Artura.

— Dobrze — powiedziała lady Jedburgh powstając z sofy lekko nadąsana — jeżeli mi nie wolno występować na scenie, to niechże mi przynajmniej będzie wolno należeć do audytorium.

— Oczywiście, wszyscy będziemy należeli do audytorium — powiedziała lady Windermere. — A teraz, panie Podgers, pan niewątpliwie powie nam coś miłego. Lord Artur jest jednym z moich specjalnych faworytów.

Lecz, gdy pan Podgers ujrzał rękę lorda Artura, zbladł w sposób zastanawiający i nie powiedział nic. Zdawało się, że wstrząsnął nim dreszcz, a jego wielkie, krzaczaste brwi ściągnęły się konwulsyjnie, w sposób dziwny i irytujący, jak gdyby stanął przed zagadką trudną do rozwiązania. Kilka wielkich kropel potu wystąpiło na jego żółtym czole, niby trująca rosa, a grube palce stały się zimne i lepkie.

Lord Artur nie omieszkał zauważyć tych dziwnych oznak wzburzenia i po raz pierwszy w życiu odczuł lęk. Pierwszym jego impulsem było wybiec z pokoju, ale się pohamował. Lepiej wiedzieć najgorsze, cokolwiek by to miało być, niż pozostawać w tej potwornej niepewności.

— Czekam, panie Podgers — powiedział.

— Wszyscy czekamy — zawołała lady Windermere po swojemu szybko i niecierpliwie, ale chiromanta nie odpowiedział.

— Przypuszczam, że Artur ma wstąpić na sceną — powiedziała lady Jedburgh — no i teraz po twoich wymówkach pan Podgers obawia się powiedzieć mu o tym.

Nagle pan Podgers puścił prawą rękę lorda Artura i pochwycił rękę lewą, pochylił się zaś nad nią tak nisko, aby jej się przyjrzeć, że złota oprawa okularów zdawała się niemal dotykać dłoni.

KONIEC WERSJI DEMO
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: