Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Zjawiska paranormalne - ebook

Data wydania:
1 stycznia 2012
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Zjawiska paranormalne - ebook

Mamy XXI wiek, a zabobony, horoskopy, wróżki nadal cieszą się dużym powodzeniem. Nigdy wcześniej nie wiedzieliśmy tyle o świecie, ale nadal wierzymy w duchy, chodzimy do jasnowidzów i boimy się hipnozy. W „Focusie” zastanawiamy się, dlaczego. Szukamy racjonalnych wyjaśnień dla irracjonalnych zjawisk. Jeśli chcecie poznać nasze ustalenia i dowiedzieć się, ile jest magii w nauce, a ile nauki w magii, przeczytajcie koniecznie tę książkę.

Dowiecie się także:
- Co robią jasnowidze w CIA?
- Czy można sterować snami?
- Dlaczego hipnotyzuje się sportowców?
- Skąd się biorą duchy w zamkach?
- Ile jest prawdy w horoskopach?

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7778-236-1
Rozmiar pliku: 540 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Na­uka kon­tra cza­ry mary

Wciąż kul­ty­wu­je­my ma­gicz­ne prak­ty­ki, na­wet nie­świa­do­mie. Edu­ka­cja za­wio­dła czy nasz mózg nie po­tra­fi się obejść bez sił nad­przy­ro­dzo­nych?

An­drzej Fe­do­ro­wicz

Chris Mo­oney i She­ril Kir­shen­baum, para 30-lat­ków ze Sta­nów Zjed­no­czo­nych, nie spo­dzie­wa­li się, że wy­wo­ła­ją tyle za­mie­sza­nia w środ­ku wa­ka­cji 2009 roku. Ich książ­ka Nie­nau­ko­wa Ame­ry­ka: jak na­uko­wy anal­fa­be­tyzm za­gra­ża na­szej przy­szło­ści z miej­sca tra­fi­ła na li­sty be­st­sel­le­rów i na­ra­zi­ła au­to­rów na wście­kłe ata­ki.

Chris, dzien­ni­karz zaj­mu­ją­cy się na­uką, i She­ril, bio­log mor­ski, po­sta­wi­li bo­wiem py­ta­nie: jaka przy­szłość cze­ka Ame­ry­kę, w któ­rej nie­mal po­ło­wa lu­dzi nadal wie­rzy, że Zie­mia zo­sta­ła stwo­rzo­na przez Boga 10 ty­się­cy lat temu, a tyl­ko 18 pro­cent mia­ło do czy­nie­nia z na­ukow­ca­mi? Licz­by, któ­re po­da­ją au­to­rzy, też mogą szo­ko­wać. Na pięć go­dzin in­for­ma­cji w te­le­wi­zji tyl­ko mi­nu­ta po­świę­co­na jest na­uce. Licz­ba ame­ry­kań­skich ga­zet z ru­bry­ka­mi na­uko­wy­mi spa­dła z 95 w 1989 do 33 w 2009 roku.

Mo­oney i Kir­shen­baum nie są pierw­szy­mi, któ­rzy za­uwa­ży­li, że na po­cząt­ku XXI wie­ku na­uka prze­gry­wa nie tyl­ko z re­li­gią, ale też zwy­kły­mi prze­są­da­mi. Przy­pa­da­ją­ce w 2009 roku 200-le­cie uro­dzin Ka­ro­la Dar­wi­na i 150-le­cie opu­bli­ko­wa­nia przez nie­go dzie­ła O po­cho­dze­niu ga­tun­ków sta­ły się oka­zją do prze­pro­wa­dze­nia ba­dań, ma­ją­cych wy­ja­śnić, co zo­sta­ło z wiel­kiej teo­rii, któ­ra w po­ło­wie XIX wie­ku cał­ko­wi­cie zmie­ni­ła spo­sób poj­mo­wa­nia świa­ta.

Od­po­wiedź była wszę­dzie jed­na­ko­wa: teo­ria ewo­lu­cji jest w od­wro­cie. Nie tyl­ko w Sta­nach Zjed­no­czo­nych, gdzie w 31 sta­nach kre­acjo­ni­ści – zwo­len­ni­cy po­glą­du, że Bóg stwo­rzył czło­wie­ka 10 ty­się­cy lat temu w go­to­wej po­sta­ci – od lat wo­ju­ją w są­dach o wpro­wa­dze­nie bi­blij­nej hi­sto­rii o stwo­rze­niu świa­ta jako obo­wiąz­ko­we­go przed­mio­tu na­ucza­nia (uda­ło im się w Kan­sas). Na­ucza­nie teo­rii ewo­lu­cji jest za­bro­nio­ne w la­ic­kiej Tur­cji oraz kra­jach is­lam­skich, po­dob­ne pró­by były we Wło­szech oraz Ser­bii i Czar­no­gó­rze. Dar­win po­sta­wił tezę, któ­rej ludz­ki mózg nie jest w sta­nie za­ak­cep­to­wać: po­wsta­nie czło­wie­ka to wy­nik przy­pad­ku. A w zbie­gi oko­licz­no­ści nie chce­my wie­rzyć.

Przy­pa­dek nie ist­nie­je

Idziesz do te­le­fo­nu, by za­dzwo­nić do zna­jo­me­go. Na­gle sły­szysz dzwo­nek. To on dzwo­ni. Przy­pa­dek? W po­ko­ju znaj­du­je się 30 osób. Oka­zu­je się, że dwie z nich mają uro­dzi­ny tego sa­me­go dnia. Zbieg oko­licz­no­ści? Zgod­nie z ma­te­ma­tycz­ny­mi pra­wa­mi, praw­do­po­do­bień­stwo wy­stą­pie­nia ta­kich zda­rzeń jest więk­sze niż 50 pro­cent. Ale mózg nie przyj­mu­je tego do wia­do­mo­ści. Szu­ka bar­dziej prze­ko­nu­ją­cych wy­ja­śnień: te­le­pa­tii, astro­lo­gii, prze­zna­cze­nia, szczę­ścia lub pe­cha. Jak udo­wod­nił dr Ben Par­ris z uni­wer­sy­te­tu w Exe­ter w Wiel­kiej Bry­ta­nii, my­śle­nie ma­gicz­ne jest ty­po­we dla ludz­kie­go umy­słu i włą­cza się za­wsze, gdy nie umie­my so­bie cze­goś wy­tłu­ma­czyć. Ob­wo­dy za nie od­po­wie­dzial­ne miesz­czą się w le­wej pół­ku­li mó­zgu i uak­tyw­nia­ją się w nie­pew­nych sy­tu­acjach. To ewo­lu­cyj­ny spa­dek po na­szych przod­kach, któ­rzy nie ro­zu­mie­li me­cha­ni­zmów rzą­dzą­cych świa­tem i szu­ka­li związ­ków mię­dzy przy­czy­ną a skut­kiem. I w koń­cu za­wsze uda­wa­ło się im je zna­leźć. Po­dob­nie jak nam.

Pił­karz nie goli się i strze­la gola. Ra­czej pew­ne, że na­stęp­nym ra­zem rów­nież nie się­gnie po ma­szyn­kę. Ku­pu­je­my nowe buty i idzie­my do ka­sy­na. Zgar­nia­my dużą wy­gra­ną. „To buty mu­sia­ły przy­nieść mi szczę­ście” – my­śli­my. Mózg łą­czy dwa zda­rze­nia w parę. To heu­ry­sty­ka, men­tal­na dro­ga na skró­ty – ty­po­wa ce­cha ludz­kie­go my­śle­nia. Po­nie­waż nie­ty­po­we zda­rze­nia sil­nie za­pa­da­ją w pa­mięć, wspo­mi­na­my je dłu­go, pod­czas gdy set­ki in­nych ty­po­wych („mia­łem nowe buty i nic nie wy­gra­łem”) szyb­ko za­po­mi­na­my. Po­nie­waż – sta­ty­stycz­nie rzecz bio­rąc – prę­dzej czy póź­niej zda­rzyć się może na­wet naj­bar­dziej nie­praw­do­po­dob­na rzecz, dro­ga do prze­są­dów w na­szym ży­ciu jest cały czas otwar­ta.

W XXI wie­ku 14 pro­cent Ame­ry­ka­nów, 48 pro­cent Bry­tyj­czy­ków i 53 pro­cent Po­la­ków wie­rzy w teo­rię ewo­lu­cji. W prze­są­dy i astro­lo­gię – po­nad po­ło­wa.

Za­łóż­my, że ku­pu­je­my los na lo­te­rię, w któ­rej szan­sa wy­gra­nej to jed­na na mi­lion. Mało? Je­śli za­kła­dy ob­sta­wi pięć mln lu­dzi, pię­ciu z nich ma szan­sę. Dla mó­zgu to sła­be wy­tłu­ma­cze­nie. „Szczę­śli­wa ko­lek­tu­ra” albo „szczę­śli­we nu­me­ry” – dużo lep­sze.

Jak mówi Mi­cha­el Sher­mer, twór­ca sto­wa­rzy­sze­nia „Skep­tic” wo­ju­ją­ce­go z prze­są­da­mi i pseu­do­nau­ko­wy­mi hi­po­te­za­mi, jed­na szan­sa na mi­lion ozna­cza, że w Sta­nach Zjed­no­czo­nych za­miesz­ka­nych przez 307 mln lu­dzi, 300 oso­bom mogą przy­tra­fić się nie­praw­do­po­dob­ne rze­czy.

Tym wła­śnie kar­mią się sen­sa­cyj­ne ta­blo­idy i pro­gra­my te­le­wi­zyj­ne. Przez więk­szą część swo­jej hi­sto­rii lu­dzie nie żyli jed­nak w tak wiel­kich zbio­ro­wi­skach i nie mie­li ta­kie­go do­stę­pu do in­for­ma­cji jak dziś.

Zda­rza­ją­ce się co pe­wien czas nie­ty­po­we sy­tu­acje na dłu­go za­pa­da­ły w pa­mięć zbio­ro­wo­ści i były prze­ka­zy­wa­ne na­stęp­nym po­ko­le­niom. Z cza­sem z „pro­stych” prak­tyk ma­gicz­nych wy­ewo­lu­owa­ły w po­wszech­ne i nie­znisz­czal­ne prze­są­dy, któ­re od ty­się­cy lat z po­wo­dze­niem sta­wia­ją opór za­rów­no na­uce, jak i re­li­gii.

Co­dzien­na ma­gia

Ze „szczę­śli­wych zna­ków” wie­lu Po­la­ków – 38 pro­cent (wg ba­dań OBOP) – ceni so­bie ko­mi­nia­rza. Zda­niem an­tro­po­lo­gów, u źró­deł tego prze­są­du leżą po­gań­skie wie­rze­nia w do­brych bo­gów, opie­ku­ją­cych się do­mo­wym ogni­skiem. Z cza­sem ce­chy przy­pi­sy­wa­ne boż­kom prze­szły na lu­dzi od­po­wie­dzial­nych za bez­pie­czeń­stwo i cie­pło w do­mach. Dla­te­go ko­mi­nia­rzom przy­pi­su­je­my moc speł­nia­nia ży­czeń. A gu­zik, za któ­ry na­le­ży się zła­pać, gdy ich spo­ty­ka­my? To współ­cze­sny od­po­wied­nik no­szo­nych daw­niej amu­le­tów.

31 pro­cent Po­la­ków za zwia­stu­na nie­szczę­ścia uwa­ża czar­ne­go kota. Ten prze­sąd wy­wo­dzi się ze sta­ro­żyt­ne­go Egip­tu, gdzie koty były uwa­ża­ne za świę­te. Chrze­ści­jań­stwo dłu­go wal­czy­ło z tym kul­tem, aż w koń­cu uda­ło się zmie­nić jego zna­cze­nie. Koty – szcze­gól­nie czar­ne – zo­sta­ły uzna­ne za po­moc­ni­ków dia­błów i cza­row­nic. Były pa­lo­ne na sto­sach bądź za­ko­py­wa­ne w zie­mi ra­zem z ko­bie­ta­mi po­dej­rza­ny­mi o cza­ry. Czar­ny kot prze­bie­ga­ją­cy dro­gę miał być wy­słan­ni­kiem sza­ta­na, pró­bu­ją­ce­go prze­ciąć więź czło­wie­ka z Bo­giem.

Jed­nak za­wró­ce­nie z dro­gi, któ­rą prze­biegł czar­ny kot, tak­że mo­gło przy­nieść pe­cha. W wie­lu po­gań­skich tra­dy­cjach za­wra­ca­nie czy oglą­da­nie się za sie­bie było uwa­ża­ne za prze­rwa­nie ma­gicz­ne­go „krę­gu ży­cia”. Stąd też bie­rze się prze­sąd, że wra­ca­jąc po coś do domu, trze­ba usiąść i od­cze­kać chwi­lę. Nasi przod­ko­wie wie­rzy­li, że chwi­la ta jest po­trzeb­na, by „krąg ży­cia” mógł się znów do­mknąć.

In­nym spo­so­bem na czar­ne­go kota jest splu­wa­nie przez lewe ra­mię. Tę ma­gicz­ną prak­ty­kę za­wdzię­cza­my sta­ro­żyt­nym Rzy­mia­nom, któ­rzy wie­rzy­li w moc śli­ny. Mia­ła wła­ści­wo­ści lecz­ni­cze i do­da­wa­ła sił. Dla­te­go za­pa­śni­cy i drwa­le splu­wa­ją na dło­nie, za­nim przy­stą­pią do dzia­ła­nia. Nie­któ­rzy plu­ją na pierw­szy za­ro­bio­ny pie­niądz.

Kul­ty­wu­je­my też inne po­gań­skie zwy­cza­je, wrzu­ca­jąc np. mo­ne­ty do fon­tan­ny w mie­ście, do któ­re­go chce­my wró­cić. To nic in­ne­go, jak zwy­czaj skła­da­nia da­rów bo­gom za­miesz­ku­ją­cym wody, odzie­dzi­czo­ny po sta­ro­żyt­nych Gre­kach (miał za­pew­nić speł­nie­nie ży­cze­nia). Po­wszech­ne też było wrzu­ca­nie mo­ne­ty do stud­ni, aby nie wy­schła.

Ze stra­chu przed zło­śli­wy­mi bó­stwa­mi wzię­ły się też ta­kie prze­są­dy jak za­kaz wi­ta­nia się przez próg oraz od­pu­ki­wa­nie w nie­ma­lo­wa­ne drew­no. Próg domu uwa­ża­ny był przez stu­le­cia za miej­sce kry­tycz­ne – gra­ni­cę mię­dzy bez­piecz­nym do­mem a świa­tem peł­nym złych du­chów. Dla­te­go wi­ta­nie się przez próg mo­gło pro­wa­dzić np. do ze­rwa­nia przy­jaź­ni.

Tak­że od­pu­ki­wa­nie w nie­ma­lo­wa­ne drew­no, kie­dy mówi się o swo­ich za­mie­rze­niach, wzię­ło się z prze­ko­na­nia, że bo­go­wie mogą pod­słu­chi­wać i z za­zdro­ści po­krzy­żo­wać na­sze pla­ny. Wy­po­wia­da­ne ży­cze­nia sta­ra­no się więc za­głu­szać, stu­ka­jąc w drew­no.

Go­rzej niż w śre­dnio­wie­czu

Jak ro­dzą się prze­są­dy, wy­ja­śnił Mi­cha­el Sher­mer, ana­li­zu­jąc pew­ną błęd­ną hi­po­te­zę na­uko­wą. W 1993 roku ba­da­cze stwier­dzi­li, że dzie­ci kar­mio­ne pier­sią mają wyż­szy współ­czyn­nik in­te­li­gen­cji niż te, któ­re kar­mio­no bu­tel­ką. Wie­le lat po­szu­ki­wa­no skład­ni­ka w mle­ku, któ­ry wpły­wa na IQ. Nie zna­le­zio­no nic, a tym­cza­sem mi­lio­ny ko­biet żyły z po­czu­ciem winy, że kar­miąc bu­tel­ką swo­je dzie­ci, zmniej­sza­ją ich in­te­li­gen­cję. Oka­za­ło się w koń­cu, że to nie kar­mie­nie pier­sią, lecz ilość cza­su po­świę­ca­ne­go dzie­ciom wpły­wa na ich IQ. A kar­mią­ca pier­sią mat­ka fak­tycz­nie spę­dza­ła z dziec­kiem wię­cej cza­su.

U źró­deł prze­są­dów leży też spo­sób my­śle­nia, zna­ny jako „ro­zu­mo­wa­nie po fak­cie”. Je­śli dwa wy­da­rze­nia na­stę­pu­ją bez­po­śred­nio po so­bie, mózg uwa­ża, że mu­szą być ze sobą po­wią­za­ne. Ko­re­la­cja nie ozna­cza przy­czy­no­wo­ści, ale skłon­ni do my­śle­nia ma­gicz­ne­go nie chce­my w to wie­rzyć. Dla­te­go w XXI wie­ku suk­ce­sy od­no­szą za­rów­no wróż­ki, któ­rych w ca­łej Eu­ro­pie jest po­nad 200 ty­się­cy (wię­cej niż w śre­dnio­wie­czu) oraz… spe­cja­li­ści od re­kla­my. Prze­kaz re­kla­mo­wy wy­ko­rzy­stu­je bo­wiem ten sam me­cha­nizm w mó­zgu, co my­śle­nie ma­gicz­ne. Czy moż­na ra­cjo­nal­nie udo­wod­nić, że szczu­płość i suk­ces idą w pa­rze? Albo że dro­gie auto zwięk­sza wol­ność? Ry­zy­kow­ne za­da­nia. Ale w re­kla­mie to moż­li­we. Wy­star­czy sko­ja­rzyć ze sobą dwa ob­ra­zy: szczu­pła syl­wet­ka + suk­ces, sa­mo­chód + wol­ność. Mózg sam wy­cią­gnie wnio­ski.

Czy my­śle­nie na­uko­we ma jesz­cze szan­sę wy­grać z my­śle­niem ma­gicz­nym, upo­wszech­nia­nym przez ma­so­wą kul­tu­rę i re­kla­mę? Naj­now­sze ba­da­nia In­sty­tu­tu Gal­lu­pa, prze­pro­wa­dzo­ne wśród mło­dych Eu­ro­pej­czy­ków, nie po­zo­sta­wia­ją złu­dzeń. Mło­dzi Po­la­cy tra­fi­li do eu­ro­pej­skiej czo­łów­ki, je­śli cho­dzi o za­in­te­re­so­wa­nie kul­tu­rą i roz­ryw­ką. Zna­leź­li się na­to­miast na sza­rym koń­cu eu­ro­pej­skich na­cji za­in­te­re­so­wa­nych na­uką i tech­ni­ką.

Je­dy­ne pro­ble­my na­uko­we, któ­re ura­to­wa­ły Po­la­ków przed za­ję­ciem ostat­nie­go miej­sca, do­ty­czy­ły wy­na­laz­ków i tech­no­lo­gii zwią­za­nych z ko­mu­ni­ka­cją i in­for­ma­ty­za­cją (19. miej­sce na 27 państw). W in­nych dzie­dzi­nach było znacz­nie go­rzej. Dla przy­kła­du – te­mat Zie­mia i śro­do­wi­sko był in­te­re­su­ją­cy dla 71 pro­cent Gre­ków i tyl­ko dla 19 pro­cent Po­la­ków. Ba­da­nia­mi ludz­kie­go cia­ła i me­dy­cy­ną in­te­re­su­je się 53 pro­cent Por­tu­gal­czy­ków i 22 pro­cent Po­la­ków.

Dwu­stu­le­cie uro­dzin Dar­wi­na sta­ło się w wie­lu kra­jach oka­zją do prze­pro­wa­dze­nia ba­dań do­ty­czą­cych opi­nii o po­wsta­niu ży­cia. W Wiel­kiej Bry­ta­nii, oj­czyź­nie na­ukow­ca, gdzie por­tret Dar­wi­na fi­gu­ru­je na 10-fun­to­wym bank­no­cie, tyl­ko 40-48 pro­cent ba­da­nych wska­za­ło na teo­rię ewo­lu­cji jako naj­le­piej opi­su­ją­cą po­wsta­nie i roz­wój ży­cia na Zie­mi. Co wię­cej, zwo­len­ni­ka­mi teo­rii ewo­lu­cji oka­za­li się głów­nie star­si Bry­tyj­czy­cy, pod­czas gdy młod­si (po­ni­żej 25. roku ży­cia) opo­wia­da­li się za opi­nia­mi kre­acjo­ni­stów. Zda­niem dzien­ni­ka­rza BBC An­drew Co­he­na dzie­je się tak dla­te­go, że co­raz więk­szy wpływ na bry­tyj­ski sys­tem edu­ka­cji mają bo­ga­ci spon­so­rzy, z któ­rych wie­lu re­pre­zen­tu­je fun­da­men­tal­ne odła­my chrze­ści­jań­stwa.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: