Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Złowroga charyzma Adolfa Hitlera - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
5 listopada 2013
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Złowroga charyzma Adolfa Hitlera - ebook

Wnikliwe studium kariery Adolfa Hitlera, jego osobowości i umiejętności, dzięki którym stał się jednym z najpotężniejszych dyktatorów w historii.

Książka Laurence’a Reesa to także głęboka analiza stosowanych przez Hitlera technik, które pozwalały mu z tak niezwykłą siłą oddziaływać na słuchaczy. To odpowiedź na pytanie, jak to możliwe, że tak wielu ludzi stało się nie tylko zwolennikami, ale wręcz wyznawcami przywódcy, którego równie wielu uważało za żałosną karykaturę człowieka.

Niezwykła kariera Adolfa Hitlera jest bez wątpienia jednym z najbardziej zadziwiających zdarzeń minionego stulecia. Charyzmatyczny przywódca nie mógł olśniewać zwolenników osobowością: nie był zdolny do zwyczajnych ludzkich uczuć, tworzenia przyjacielskich relacji, czy okazywania miłości. Nie był również intelektualistą. Nie umiał dyskutować, a poglądy innych ludzi zupełnie go nie interesowały. Stanowił zupełne przeciwieństwo popularnego polityka – był żałosną i samotną istotą, pełną głębokich uprzedzeń i żarliwej nienawiści do wszystkiego, co ją otaczało.

Każda z tych cech osobno wystarczyłaby, żeby skreślić Hitlera z listy osób, które mogą zyskać poparcie innych ludzi, a jeśli dodamy do tego zupełnie przeciętny, wręcz nijaki, pozbawiony walorów wygląd, można byłoby zaryzykować twierdzenie, że przyszły przywódca Niemiec nigdy nie powinien znaleźć się na takiej liście.

Talent, dzięki któremu Hitler zyskał władzę, był innej natury. Była to wręcz niewiarygodna zdolność przekonywania do swoich racji – charyzma. To właśnie wykreowany przez Hitlera własny wizerunek, stworzona przez niego „dziejowa misja” i zdolność do przekonania innych o nieomylności własnych sądów sprawiły, że słuchały go miliony.

Laurence Rees – brytyjski historyk, autor licznych książek i filmów dokumentalnych poświęconych II wojnie światowej. Do najważniejszych publikacji autora należą: „Naziści. Ostrzeżenie historii”, „Hitler i Stalin. Wojna stulecia”, „Auschwitz. Naziści i „ostateczne rozwiązanie””, „Kaci i ofiary. Okrucieństwa II wojny światowej i ich sprawcy” oraz „Za zamkniętymi drzwiami. Kulisy II wojny światowej”. Większości publikacji towarzyszą filmy dokumentalne, realizowane przez autora dla telewizji BBC.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7961-540-7
Rozmiar pliku: 7,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

„Moje całe życie można uznać za nieustanny wysiłek przekonywania innych ludzi”1.

Adolf Hitler

„To, że taki człowiek, realizując swe ambicje, mógł zajść tak daleko i nade wszystko, że potrafił znaleźć miliony takich, którzy stali się jego narzędziami i pomocnikami, to fenomen, który świat będzie rozważał przez następne stulecia”2.

Konrad Heiden

1 Pierwsze wiersze opisu wieczoru z 18 stycznia 1942 r., Hitler’s Table Talk, 1941–1944, ze wstępem i nową przedmową Hugh Trevor-Ropera, Phoenix Press, 2002, s. 221.

2 Konrad Heiden, wstęp do Adolf Hitler, Mein Kampf, Houghton Mifflin, 1971, s. 21.WSTĘP

Moi rodzice bardzo jednoznacznie oceniali Adolfa Hitlera. Oboje doświadczyli tragedii wojny, a brat ojca zginął w konwoju atlantyckim, więc Führer był dla nich ucieleśnieniem wszelkiego zła. Pamiętam jednak, że nawet w dzieciństwie rozmyślałem, jak ten diabeł w ludzkim ciele sprawił, by tak wielu ludzi wykonywało jego rozkazy. Poniekąd jest to pytanie, nad którym do dziś rozmyślam, starając się odpowiedzieć na nie w tej książce.

Na pierwszy rzut oka Adolf Hitler w najmniejszym stopniu nie przypominał przywódcy: niezdolny do zwykłej ludzkiej przyjaźni ani do intelektualnej debaty, przepełniony nienawiścią i uprzedzeniami, nieumiejący kochać i „samotny”3, był bez wątpienia „jako postać ludzka żałosny”4. Mimo to odegrał najważniejszą rolę w podjęciu trzech najstraszniejszych decyzji, jakie kiedykolwiek zapadły: decyzji najazdu na Polskę, która doprowadziła do drugiej wojny światowej, decyzji najazdu na Związek Radziecki i decyzji wymordowania Żydów.

Ale przecież nie stworzył tych wszystkich okropności sam, a przy wielu osobistych niedostatkach bez wątpienia miał olbrzymią moc przekonywania. W 1942 roku wypowiedział pamiętne słowa: „Moje całe życie można uznać za nieustanny wysiłek przekonywania innych ludzi”5. I spotkałem wiele osób żyjących w tamtych czasach, które potwierdziły tę ocenę. Przyciskane pytaniami, dlaczego uznały tak dziwacznego osobnika za postać przekonującą, podają niezliczone powody, takie jak okoliczności czasu, własne obawy, osobiste nadzieje itd. Ale wielu ludzi po prostu przyznaje, że Hitler był dla nich niezwykle atrakcyjny, że odczuwali wielką moc jego oddziaływania – niektórzy nazywają ją „charyzmą”.

Ale czym dokładnie jest „charyzma”? Greckie korzenie znaczenia tego słowa to wdzięk i łaska przez bogów dane, ale charyzma w dzisiejszym rozumieniu nie jest darem „bożym”, lecz „wartością neutralną”6, którą ludzie źli mogą posiadać tak samo jak dobrzy. Oryginalne znaczenie charyzmy implikuje jakość absolutną, którą dana osoba ma lub jest jej pozbawiona. Ale „charyzmatyczny” urok Adolfa Hitlera nie był uniwersalny. Istniał jedynie w przestrzeni łączącej go z emocjami audytorium. Spośród dwóch osób, które spotkały go w tym samym czasie, jedna mogła odczuć jego charyzmę, a druga uznać go za głupca.

Nasze nowoczesne rozumienie pojęcia „charyzma” zaczyna się od pracy niemieckiego teoretyka społeczeństwa Maxa Webera, który w czasie poprzedniego przełomu wieków napisał słynne słowa o „charyzmatycznym przywództwie”7. Choć tworzył na długo przedtem, zanim Hitler został kanclerzem Niemiec, jego praca nadal zawiera wiele aktualnych odniesień dla każdego, kogo interesuje badanie nazizmu w ogóle, a fenomenu Hitlera w szczególności. Najważniejsze z dokonań Webera to ustalenie, że „charyzmatyczne przywództwo” jest raczej szczególnym typem rządzenia niż osobistym przymiotem, który równie dobrze może być przypisany gwieździe pop, jak politykowi. Według Webera „charyzmatyczny” przywódca musi mieć silne poczucie „misji” i jest niemal postacią quasi-religijną. Zwolennicy takiego przywódcy oczekują czegoś więcej niż tylko niższych podatków i lepszej opieki zdrowotnej, szukają szerszych, niemal duchowych celów odkupienia i zbawienia. Charyzmatyczny przywódca nie może istnieć swobodnie w normalnych biurokratycznych strukturach i jest pchany do przodu poczuciem własnego przeznaczenia. Hitler w tym sensie jest archetypowym „charyzmatycznym przywódcą”.

Jak sądzę, szczególnie istotne jest tu uświadomienie sobie, że charyzma powstaje w oddziaływaniu między osobami. I w tym kontekście olbrzymie korzyści przyniosła moja umiejętność docierania do ludzi, którzy żyli w tamtym niezwykłym okresie, rozmawiania z nimi i ich wypytywania. Pisząc tę książkę, szczęśliwie miałem możliwość korzystania z unikatowych, podstawowych źródeł – setek wywiadów z naocznymi świadkami i przestępcami, przeprowadzanych w ciągu ostatnich 20 lat w trakcie mojej pracy twórcy filmów historycznych. Jedynie niewielka część tego materiału była wcześniej opublikowana i znaczna większość oświadczeń, które cytuję w tej książce, ukazuje się w druku po raz pierwszy.

Miałem ogromny przywilej podróżowania po całym świecie, aby spotykać wielu ludzi: tych, którzy pracowali w pobliżu Hitlera, tych, którzy w dążeniu do osiągnięcia jego celów popełniali morderstwa, tych, którzy cierpieli w jego rękach, i wreszcie tych, którzy faktycznie pomogli go zniszczyć. Miałem również szczęście być jednym z pierwszych, którzy po upadku muru berlińskiego dotarli do byłych komunistycznych krajów Europy Wschodniej, by przeprowadzić otwarte i uczciwe wywiady o nazizmie z ludźmi żyjącymi za żelazną kurtyną. To, co mówili, było zarówno szokujące, jak i zaskakujące.

Korzyść przyniosły mi również długie dyskusje prowadzone z wieloma największymi akademickimi historykami, materiały zebrane do mojej edukacyjnej strony internetowej WW2History.com, a także studiowanie informacji zawartych w archiwach oraz pochodzących z innych, bardziej tradycyjnych źródeł. Ale to spotkania z ludźmi, którzy poznali Hitlera i żyli pod jego władzą, oraz dociekliwe ich wypytywanie pozwoliły mi najlepiej zrozumieć naturę jego atrakcyjności (oczywiście oświadczenia naocznych świadków należy traktować z dużą ostrożnością i gdzie indziej napisałem o wielu testach i zabezpieczeniach, jakich używaliśmy, zbierając ten cenny materiał8).

Wiele się również dowiedziałem, analizując taśmę za taśmą spośród zgromadzonych w archiwach filmowych, szczególnie te zawierające nagrania przemówień Hitlera. Gdy przed 20 laty zaczynałem pracę nad nazizmem, przypuszczałem, że „charyzma” Hitlera powinna być jakoś widoczna w materiałach filmowych. Jednakże wkrótce stało się jasne – przynajmniej dla mnie – że na odtwarzanych dzisiaj filmach Hitler jest zdecydowanie niecharyzmatyczny. Właśnie w tym cały problem. Niczego nie czułem, bo nie byłem człowiekiem z tamtych czasów predysponowanym do zaakceptowania charyzmatycznego uroku Führera. To po raz kolejny przypominało fakt, że zauważamy charyzmę jakiejś osoby jedynie wtedy, gdy zaspokaja ona jakieś nasze potrzeby. Nie byłem głodny, upokorzony po wojennej stracie ani bezrobotny, przestraszony gwałtem rozprzestrzeniającym się na ulicach; nie czułem się zdradzony na skutek niedotrzymania obietnic systemu demokratycznego, w jakim żyłem, czy przerażony z powodu przepadku moich oszczędności w wyniku krachu bankowego i nie pragnąłem, aby mnie zapewniano, że cały bałagan wokół jest winą kogoś innego.

Ważne jest również podkreślenie, że ludzie akceptujący „charyzmę” przywódcy nie są z całą pewnością „zahipnotyzowani”. Wiedzą dokładnie, co się dzieje, i pozostają w pełni odpowiedzialni za swoje czyny. Fakt, że ktoś wybiera podporządkowanie się charyzmatycznemu przywódcy, nie może potem służyć za alibi lub wymówkę.

Jednak należy zaznaczyć, że Hitler nie był wyłącznie obdarzonym charyzmą przywódcą. Podążając swoją drogą, posługiwał się także groźbą, popełniał morderstwa i stosował terror, więc starałem się pokazać, jak te czynniki przystają do historii jego drogi do władzy i późniejszych rządów. Byli oczywiście ludzie spełniający jego żądania jedynie ze strachu, jak również tacy, którzy nigdy nie dopatrzyli się w Hitlerze żadnych cech charyzmatycznych.

Na koniec wspomnę, że choć ta praca jest w całości poświęcona Hitlerowi, głęboko wierzę w jej odniesienia do dnia dzisiejszego. Potrzeba bycia kierowanym w kryzysie przez silną osobowość, pragnienie, aby nasze istnienie miało jakiś cel, quasi-ubóstwienie „bohaterów” i „celebrytów” oraz tęsknota za odkupieniem i zbawieniem zupełnie nie zmieniły się na świecie od czasu śmierci Hitlera w kwietniu 1945 roku.

Istoty ludzkie są zwierzętami społecznymi. Chcemy należeć. Bez tego życie byłoby bardzo ponurym doświadczeniem. I jedynie przez zrozumienie, w jaki sposób ludzie żądni władzy próbują na nas wpływać i jak często my sami aktywnie uczestniczymy w manipulowaniu nami, możemy ostatecznie pojąć niebezpieczeństwa, przed którymi stajemy, porzucając racjonalność i sceptycyzm oraz pokładając pełną ufność w obdarzonym charyzmą przywódcy.

3 Hitler wyznał to Leni Riefenstahl, cytat z: Leni Riefenstahl, A Memoir, Picador, 1992, s. 178.

4 Konrad Heiden,The Fuehrer, Robinson Publishing, 1999, pierwsze wydanie 1944, s. 35. Heiden następująco opisuje sprzeczności natury Hitlera: „Jako człowiek, żałosny; jako umysł polityczny, jedno z najwspanialszych i najbardziej przerażających zjawisk w historii świata”.

5 Słowa Hitlera z 18 stycznia 1942, Hitler’s Table Talk, s. 221.

6 Zob. Max Weber, Essays in Sociology, Routledge, 1998, s. 245.

7 Weber, Essays, przede wszystkim s. 245–264.

8 Laurence Rees, Their Darkest Hour, Ebury Press, 2007, s. 8, 9.ROZDZIAŁ PIERWSZY

Odkrywanie misji

W 1913 roku, gdy Adolf Hitler miał 24 lata, nic nie wskazywało na to, że w przyszłości zostanie charyzmatycznym przywódcą Niemiec. Ani jego zawód: ledwie wiązał koniec z końcem, malując obrazki sprzedawane turystom odwiedzającym Monachium. Ani jego mieszkanie: wynajmował pokoik od krawca Josefa Poppa, na trzecim piętrze kamienicy przy Schleissheimer Strasse 34, położonej na północ od monachijskiego dworca głównego. Ani niepozorna odzież: nosił się konserwatywnie, wkładając konwencjonalny codzienny ubiór burżuazji – czarny płaszcz i spodnie. Ani jego wyraźnie nieatrakcyjny wygląd zewnętrzny – zapadnięte policzki, odbarwione zęby, nieporządny wąs i czarny kosmyk oklapnięty na czole. Ani życie emocjonalne: nie potrafił podtrzymać jakiejkolwiek przyjaźni i nigdy nie spotykał się z żadną kobietą.

Wyróżniał go przede wszystkim bezmiar nienawiści. „Był skłócony ze światem – pisał August Kubizek, współlokator Hitlera sprzed kilku lat w Austrii. – Gdziekolwiek spojrzał, dostrzegał niesprawiedliwość, nienawiść i wrogość. Nic nie było wolne od jego krytycyzmu, nic nie znajdowało uznania w jego oczach… Dławiąc się ogromem przepełniającej go nienawiści, wyładowywał swą furię na wszystkim, a przede wszystkim pomstował na ludzkość, która go generalnie nie rozumiała, nie doceniała i przez którą był prześladowany”9.

W jaki sposób ten człowiek, tak nijaki w wieku 24 lat, mógł się stać jedną z najpotężniejszych i przeklętych postaci historii – przywódcą słynnym ze swej „charyzmy”?

Oczywiście znaczną rolę w tej przemianie miały odegrać okoliczności. Ale jednym z wielu istotnych aspektów tej historii jest pytanie, w jaki sposób pewne kluczowe cechy charakteru Hitlera, które wykształciły się, gdy jako ekscentryczny malarz odludek w 1913 roku wędrował ulicami Monachium, i wówczas przeszkodziły mu w osiągnięciu zawodowego i osobistego sukcesu, mogły nie tylko na zawsze w nim pozostać, wtapiając się w jego osobowość, lecz także być przez niego postrzegane jako źródło siły, a nie słabości. Na przykład jego przeogromna nietolerancja, uniemożliwiająca podejmowanie debaty na jakikolwiek temat. Natychmiast tracił panowanie nad sobą, gdy tylko przedstawiony przez niego punkt widzenia był konsekwentnie kwestionowany i krytykowany. Lecz to, co w 1913 roku odbierano jako głoszone przez ignoranta slogany, potem uznawano za prawdę objawioną. Do tego dochodziło jego wielkie przekonanie o własnych zdolnościach. Kilka lat wcześniej w Wiedniu oznajmił swemu zaskoczonemu współlokatorowi, że zdecydował się stworzyć operę, a fakt, że nie potrafił ani właściwie zapisać, ani zinterpretować muzyki, nie wydawał mu się istotną przeszkodą. W następnych latach owa nadmierna pewność siebie była uznawana za przejaw geniuszu.

Przed przybyciem do Monachium Hitler doświadczył wielu lat rozczarowań. Urodził się 20 kwietnia 1889 roku w Braunau am Inn w Austrii, na granicy z Niemcami. Miał złe relacje z podstarzałym ojcem, urzędnikiem celnym, który nierzadko go bił. Ojciec zmarł w styczniu 1903 roku w wieku 65 lat, a cztery lata później, w grudniu 1907 roku, nowotwór zabrał zaledwie 47-letnią matkę. Zostawszy 18-letnim sierotą, Hitler dryfował między Linzem a stołecznym Wiedniem, nie mając przez kilka miesięcy 1909 roku jakichkolwiek środków do życia, zanim niewielka pomoc finansowa ciotki umożliwiła mu zostanie malarzem. Nie lubił Wiednia, uznając go za miasto zapuszczone, brudne, opanowane przez prostytucję i przeżarte korupcją. Nie twierdził tak dopóty, dopóki w swoje 24. urodziny nie otrzymał, odroczonego zgodnie z testamentem ojca, spadku 800 koron, który pozwolił mu opuścić Austrię i poszukać kwatery w Monachium, z którym później poczuł się „bardziej związany” niż „z jakimkolwiek innym punktem na świecie”10. Choć w końcu zamieszkał w ukochanym mieście, zdawał się dalej podążać drogą ku absolutnej przygnębiającej nicości. Mimo że w pisanej 11 lat później autobiografii Mein Kampf starał się przekonać czytelników i wywołać wrażenie, że już wtedy działał jak polityk w stanie embrionalnym11, w rzeczywistości w roku 1913 był społecznie i emocjonalnie nieprzystosowanym osobnikiem dryfującym przez życie w nieokreślonym kierunku. Co najważniejsze, gdy miał 24 lata, brakowało mu poczucia osobistej misji, które już w tym wieku zwykle cechowało większość historycznych charyzmatycznych przywódców. Odkrył i święcie w to wierzył, że jego życiową „misję” zrodziła pierwsza wojna światowa, a zwłaszcza sposób jej zakończenia. Bez tych dramatycznych zdarzeń niemal na pewno pozostałby w Monachium nieznany historii.

Rozpoczął swą drogę do wniknięcia w świadomość świata, gdy 3 sierpnia 1914 roku złożył jako Austriak prośbę o przyjęcie do armii bawarskiej. Dwa dni wcześniej, 1 sierpnia, Niemcy wypowiedziały wojnę Rosji. Hitler z pasją chciał służyć podziwianemu przez niego państwu niemieckiemu i jego pragnienia zostały zaspokojone, gdy w sierpniu 1914 roku został zwykłym żołnierzem 16. Bawarskiego Rezerwowego Pułku Piechoty, nazywanego też List Regiment – pułkiem Lista (od nazwiska pierwszego dowódcy – przyp. tłum.). W następnym miesiącu po raz pierwszy zobaczył walkę w pobliżu Ypres. Napisał wtedy do znajomego w Monachium: „Po lewej i prawej wybuchały szrapnele, a w środku śpiewały brytyjskie kule. Ale nie zwracaliśmy na to uwagi... Nad nami kule gwizdały i wyły, rozszczepiając pnie drzew, a gałęzie fruwały wokół nas. A potem znowu granaty waliły w las, ciskając w górę chmury kamieni i ziemi, i dławiąc wszystko żółto-zielonym, przyprawiającym o mdłości oparem. Często myślę o Monachium i każdy z nas tutaj ma tylko jedno życzenie, aby porachować się z tą bandą raz na zawsze. Chcemy bez oszczędzania się, za wszelką cenę...”12.

Są to słowa człowieka, który coś znalazł. Po raz pierwszy – nie sens celu uczestniczenia w powszechnym przedsięwzięciu z innymi ludźmi, lecz prawdziwe odzwierciedlenie dramatycznych możliwości egzystencji. A ten konflikt mógł w podobny sposób oddziaływać nie tylko na Hitlera, lecz także na wielu innych. „Wojna jest matką wszystkiego i również naszą matką – pisał do Ernsta Jüngera, innego weterana wojennego. – Gromi nas i rzeźbi, czyni twardszymi, niż teraz jesteśmy. I na zawsze, jak długo koło życia obraca się w naszych ciałach, wojna pozostaje osią jego obrotu. Ćwiczy nas do walki i pozostaniemy wojownikami aż do ostatniego tchnienia”13.

Hitler, Jünger i miliony innych doświadczyli na froncie zachodnim wojny niepodobnej do czegokolwiek, co się wcześniej zdarzyło. Wojny, w której potęga broni defensywnych, takich jak karabin maszynowy i drut kolczasty, ograniczyła konflikt do wąskiego, krwawego pasa ziemi zabijania. Wojny, w której siały spustoszenie miotacze płomieni oraz gazy wybuchowe i trujące. W rezultacie w świadomości Hitlera „romantyzm” bitwy „ustąpił miejsca jej horrorowi”14.

Nie zaskakuje więc, że uznał życie za stałą i brutalną walkę. Egzystencja prostego żołnierza podczas pierwszej wojny światowej na tym właśnie polegała. Ale to nie wszystko. Wojenne doświadczenie – zwłaszcza dla Hitlera – było także testem stwarzającym okazję do czynów heroicznych. I nadal, z wyjątkiem jednej pracy badawczej dowodzącej, że przyszły Führer nie walczył w okopach, lecz pełnił funkcję gońca w dowództwie pułku tuż za linią frontu15, powszechnie i bezdyskusyjnie uznaje się go za odważnego żołnierza. W październiku 1916 roku został ranny w bitwie nad Sommą, a dwa lata później przyznano mu Krzyż Żelazny I klasy. Został przedstawiony do tego odznaczenia przez żydowskiego oficera Hugona Gutmanna, a oficjalna rekomendacja wystawiona przez dowódcę pułku Emmericha von Godina stwierdza, że „jako goniec był wzorem umiejętności zachowania zimnej krwi i męstwa w wojnie pozycyjnej i mobilnej”, a także „zawsze gotów na ochotnika dostarczyć przesyłkę w najtrudniejszych sytuacjach niosących ryzyko utraty życia”16.

Jednakże pomimo odwagi pozostawał dla swoich pułkowych kolegów postacią równie niezwykłą jak przed wojną dla znajomych. Jeden z jego kolegów żołnierzy Balthasar Brandmayer wspominał później: „w Hitlerze było coś dziwacznego”17. Kolegom wydawało się dziwactwem, że nigdy nie miał ochoty się upić ani na seks z prostytutką; że w czasie wolnym czytał i rysował, a od czasu do czasu prawił kazania wszystkim dokoła na dowolny temat, który pobudził jego wyobraźnię; że zdawał się nie mieć ani przyjaciół, ani rodziny i w konsekwencji był całkowicie sam18. „Charyzmy” wydawał się zupełnie pozbawiony.

Wojnie poświęcił się całkowicie i z perspektywy własnej postawy, odwagi i zaangażowania wnioskował, że niemal każdy na froncie odczuwał to samo. Dużo później, w Niemczech, z dala od frontu napisał w Mein Kampf, że oddziały zostały zdradzone przez tych, którzy chcieli zarobić na żołnierskim poświęceniu w walce. Opinia, że Frontgemeinschaft, braterstwo żołnierzy z linii frontu, zostało zdradzone przez innych pozostających daleko od pól bitewnych, to mit, wtedy bardzo popularny. Zanim Hitler został ostatni raz ranny w bitwie stoczonej w pobliżu Ypres w październiku 1918 roku, Niemcy już przegrały wojnę, i to z wielu powodów, wśród których jednak nie było „zdrady” poza liniami frontu. W rzeczywistości zostały pokonane dlatego, że państwa przeciw nim sprzymierzone były po prostu silniejsze – do czego znacznie przyczynili się Amerykanie, którzy przystępując do wojny w kwietniu 1917 roku, dostarczyli setki tysięcy nowych oddziałów. Na dodatek blokada Niemiec przez flotę aliantów spowodowała coraz dotkliwsze braki żywności, a złą sytuację pogorszył masowy wybuch zachorowań na grypę wiosną 1918 roku.

Reszta w pełnej wersji

9 August Kubizek, The Young Hitler I Knew, Greenhill Books, 2006, s. 157–159.

10 Ibid., s. 126, 127.

11 Mein Kampf, s. 154, 155.

12 Cytowane w języku angielskim Konrad Heiden, The Fuehrer, s. 70–72. Cytowane w języku niemieckim Eberhard Jäckel, Hitler: Sämtliche Aufzeichnungen 1905–1924, Stuttgart 1980, s. 64–69. Reprodukcja w Bundesarchiv (BArch) NS 26/4.

13 Cytowane Robert G.L. Waite, Vanguard of Nazism, the Free Corps Movement in Postwar Germany 1918 to 1923, Harvard University Press, 1952, s. 22.

14 Mein Kampf, s. 165.

15 Zob. Thomas Weber, Hitler’s First War, Oxford University Press, 2010.

16 Cytowane – ibid., s. 215. Weber podkreśla także, że gońcy pułkowi mogli bardziej liczyć na uzyskanie rekomendacji do odznaczenia niż żołnierze liniowi – lecz to oczywiście nie oznacza, że Hitler nie był odważnym żołnierzem wykonującym niebezpieczne zadania.

17 Balthasar Brandmayer, Meldegänger Hitler 1914–1918, Munich/Kolbermoor 1933, s. 71, 72.

18 Zob. np. przesłuchanie Maxa Ammana w Norymberdze, 5 listopada 1947 NARA RG238-M1019-2 oraz Balthasar Brandmayer, Meldegänger Hitler, s. 72 i 105.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: