Żniwiarz - ebook
Żniwiarz - ebook
Małym sielskim miasteczkiem wstrząsa makabryczna zbrodnia. Wśród pól kukurydzy zostaje znalezione ciało dziewczyny. Morderca odciął jej głowę ostrym narzędziem, prawdopodobnie kosą. W śledztwo zostaje zaangażowana początkująca detektywka, Julia Dobrowolska. To najpoważniejsze zlecenie w dotychczasowej karierze kobiety stawiającej pierwsze kroki w tak męskim zawodzie. Pracy nie ułatwiają jej niechętny inspektor policji ani dziennikarz śledczy, na bieżąco relacjonujący widzom postępy w sprawie tak zwanego Żniwiarza.
Julia szybko przekona się, jak wiele sekretów skrywają mieszkańcy miasteczka zdający się wiedzieć wszystko o wszystkich…
Żniwiarz to debiutancka powieść Gai Grzegorzewskiej, laureatki Nagrody Wielkiego Kalibru, jednej z najważniejszych twórczyń polskiego kryminału, śmiało wykraczającej poza ramy tego gatunku; autorki takich powieści jak Noc z czwartku na niedzielę, Topielica, Grób oraz Betonowy pałac i Kamienna noc.
Kategoria: | Kryminał |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-08-05855-8 |
Rozmiar pliku: | 2,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Zbliżało się południe. Sierpniowe słońce parzyło ramiona rowerzystki, skręcającej w mało uczęszczaną drogę między polami kukurydzy. Dziewczyna oblizała spierzchnięte usta. Droga była wyboista, a koła roweru poruszały się po niej z trudem. Spojrzała w dół. No tak, złapała gumę.
Niezadowolona przystanęła na pustej drodze i zsiadła, by obejrzeć koła – obie dętki były uszkodzone. Zmarszczyła z irytacji brwi, będzie musiała wrócić do miasteczka na nogach, prowadząc nieszczęsny rower. Sięgnęła po butelkę wody, umocowaną na ramie roweru, napiła się i rozejrzała. Kukurydza przysłaniała krajobraz, a prosta droga ciągnęła się po horyzont. Na drugim jej krańcu, za plecami dziewczyny, majaczył las. Wypiła jeszcze łyk wody. Wokół panowała prawie idealna cisza. Nawet ptaki nie śpiewały. Jedynym dźwiękiem, który przerywał tę ciszę, było jednostajne cykanie świerszczy.
W oddali ujrzała jakąś sylwetkę, wolno zbliżającą się w jej kierunku. Odetchnęła z ulgą, może ten człowiek jej pomoże. Ruszyła w jego stronę, prowadząc rower. Gorące powietrze poruszało obrazem przed oczami. Słońce odbiło się od nadchodzącego, oślepiając na moment rowerzystkę. Wytężyła wzrok. Człowiek niósł coś, co połyskiwało w promieniach słońca. Łopata, może sierp. Był już całkiem blisko. Nie, przecież to kosa. Nic dziwnego, trwają żniwa. Tak, żniwa na całego.
Kosa znowu błysnęła w słońcu. Nagle dziewczyna poczuła paniczny lęk. Usiłowała wsiąść na zepsuty rower, ale nogi miała jak z ołowiu. Rower wysunął się z drżących rąk i upadł na ziemię. Schyliła się, by go podnieść, zerkając kątem oka ku nadchodzącej postaci. Wydało się jej, że minęły wieki, nim się podniosła. Stał tuż przy niej. Znowu oślepił ją błysk. A potem poczuła już tylko chłodny podmuch i dotknięcie stali, która skosiła głowę z jej rozgrzanej szyi.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------