Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Żywoty arcybiskupów gnieźnieńskich, prymasów Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego, od Wilibalda do Andrzeja Olszowskiego włącznie. Tom 5 - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Żywoty arcybiskupów gnieźnieńskich, prymasów Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego, od Wilibalda do Andrzeja Olszowskiego włącznie. Tom 5 - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 449 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP I WIA­DO­MOŚĆ O ZA­ŁO­ŻE­NIU AR­CY­BI­SKUP­STWA, TU­DZIEŻ O JE­DE­NA­STU PÓŹ­NIEJ­SZYCH PRY­MA­SACH, DO ZGO­NU KSIĄ­ŻĘ­CIA MI­CHA­ŁA PO­NIA­TOW­SKIE­GO, do­dał

Mi­ko­łaj Ma­li­now­ski.

Tom V.

Wil­no.

Na­kła­dem Księ­gar­ni Ru­be­na Ra­fa­ło­wi­cza

1860.

Po­zwo­lo­no dru­ko­wać pod wa­run­kiem zło­że­nia po wy­dru­ko­wa­niu, exem­pla­rzy pra­wem prze­pi­sa­nych w Ko­mi­te­cie Cen­zu­ry. Wil­no, 11 Grud­nia 1859 roku.

Cen­zor Pa­weł Ku­kol­nik .LXVII.

STA­NI­SŁAW SZEM­BEK.

Inną zu­peł­nie dro­gą po­szedł Sta­ni­sław Szem­bek. Oj­ciec jego Fran­ci­szek, kasz­te­lan ka­mie­niec­ki, z dwóch mał­żeństw, z Zo­fi­ją Pie­niąż­ków­ną i Bar­ba­rą Ru­pu­iew­ską, miał dzie­wię­ciu sy­nów i dwie cór­ki. (1) Licz­ne to po­tom­stwo wy­cho­wy­wał w przy­kład­nej bo­go­boj­no­ści, ja­koż pię­ciu sy­nów, a mia­no­wi­cie: naj­star­szy Sta­ni­sław, o któ­rym mó­wi­my, trze­ci z po­rząd­ku Mi­chał, póź­niej suf­fra­gan kra­kow­ski i opat mo­gil­ski, czwar­ty An­to­ni, póź­niej scho­la­styk ka­mie­niec­ki i ka­no­nik kra­kow­ski, szó­sty Lu­dwik, se­kre­tarz ko­ron­ny i opat ję­drze­jow­ski, ós- – (1) Fran­ci­szek Szem­bek był wiel­kim jał­muż­ni­kiem, a gdy mu któś nie­dy­skret­ną na JWne po­tom­stwo czy­nił re­fle­xją, tą wszyst­kich zbi­jał od­po­wie­dzią: "nie… tur­buj­cie się bę­dzie Bóg miał sta­ra­nie o po­tom­stwie mo­jem." I nie za­wiódł się na swo­jej na­dziei, któ­rą mu wlał w ser­ce sam Bóg pro­roc­kim X. Franc. Ry­chłow­skie­go Re­for­ma­ta wy­ro­kiem, któ­ry upew­nił, że to Jego mi­ło­sier­dzie i że Bóg dom jego pierw­sze­mi w oj­czyź­nie ozdo­bi ho­no­ra­mi. De­dyk. Ży­wo­ta ś. Fran­cisz­ka Sa­le­ze­go przez Za­kon­ni­ce Naw. N. P Klasz­to­ru Krak.

my, Krzysz­tof bi­skup war­miń­ski, po­świę­ci­li się służ­bie oł­ta­rza; dwie cór­ki: Ro­zal­ja zo­sta­ła za­kon­ni­cą św. Te­res­sy w Kra­ko­wie, a Fran­cisz­ka po­dob­nież za­kon­ni­cą na­wie­dze­nia N. Pan­ny w Wie­lu­niu. S po­zo­sta­łych czte­rech bra­ci, Prze­cław, był póź­niej kasz­te­la­nem woj­nic­kim; Jan kanc­le­rzem wiel­kim ko­ron­nym; Fran­ci­szek, cho­rą­żym na­dwor­nym ko­ron­nym; Alek­san­der na­ko­niec wo­je­wo­dą sie­radz­kim.

Naj­star­szy Sta­ni­sław, uro­dzo­ny w Mo­ra­wi­cy roku 1650, trwo­żył ro­dzi­ców, że dłu­go mó­wić nie mógł. Po­cie­sza­ła ich prze­po­wied­nia Ju­sta Sło­wi­kow­skie­go ar­chi­pres­bi­te­ra kra­kow­skie­go: że kie­dyś prze­waż­nym gło­sem ode­zwie się w oj­czyź­nie. Ja­koż, sko­ro z la­ta­mi mó­wić i uczyć się za­czął, wy­sła­ny zo­stał do Kra­ko­wa, gdzie pod do­zo­rem zna­ko­mi­te­go wów­czas praw­ni­ka Mi­ko­ła­ja Za­la­szow­skie­go od­był na­uki aka­de­mic­kie. (1) Pięk­nie uksz­lał­co­ne­go mło­dzień­ca od­wiózł oj­ciec na dwór kró­la Mi­cha­ła, ale tam ob­ja­wi­ło się praw­dzi­we jego po­wo­ła­nie; sta­now­czo oświad­czył ro­dzi­com, że obie­ra stan du­chow­ny. Z ich woli od­byw­szy na­uki du­chow­ne w kra­ju, już wy­świę­co­ny na ka­pła­na po­je­chał do Rzy­mu i tam w sto­li­cy chrze­ści­jań­stwa, obok teo­lo­gji, przy­kła­dał się szcze­gól­niej do pra­wo­znaw­stwa w se­mi­na­rium ś. Krzy­ża i sia­kim po­wo­dze­niem, że otrzy­mał naj­wyż­sze w na­uce za­szczy­ty dok­to­ra oboj­ga Pra­wa. Nad­to po­boż­no­ścią swo­ją Rzym bu­do­wał. Zwierzch­ni­cy jego oj­ciec Col­lo­re­do póź­niej kar­dy­nał i Mar­che­si, z naj­wyż­szem uwiel­bie­niem o cno­tach jego mó­wi­li. Po­wró­ciw­szy z Rzy- – (1) Ja­noz­ki Na­chrich­ten von ra­ren poln. Büche­ra tom 2, st. 118.

mu za­miesz­kał w war­szaw­skim domu XX. Mis­sjo­na­rzów i przy­jął obo­wią­zek ka­zu­odziei w klasz­to­rze pa­nien Wi­zy­tek. Roz­głos na­uki i świą­to­bli­wo­ści spra­wił, że Jan Sta­ni­sław Zbą­ski, bi­skup prze­my­śl­ski, mia­no­wał go ka­no­ni­kiem swo­jej ka­te­dry, wkrót­ce An­drzej Trze­bic­ki po­li­czył go w rzę­dzie ka­no­ni­ków Kra­kow­skich, i mia­no­wał ar­chi­dia­ko­nem Za­wi­cho­st­skim, aby mu po­ma­gał w wi­zy­tach ko­ścio­łów, czem naj­gor­li­wiej zaj­mo­wał się. Wów­czas to od­był urząd de­pu­ta­ta na try­bu­nał ko­ron­ny z wiel­ką spra­wie­dli­wo­ści swo­jej za­le­tą. Na­stęp­nie Jan Ma­ła­chow­ski bi­skup kra­kow­ski, wy­świę­ciw­szy Szem­be­ka na bi­sku­pa dio­ny­zej­skie­go w War­sza­wie w ko­ście­le Pa­nien wi­zy­tek, uczy­nił go suf­fra­ga­nem i of­fl­cia­łem roz­le­głej die­ce­zji. Ufun­do­waw­szy zaś za­kon Wi­zy­tek w Kra­ko­wie, mia­no­wał Szem­be­ka oj­cem du­chow­nym nowo wpro­wa­dzo­ne­go zgro­ma­dze­nia. Nie­za­leż­nie od prac urzę­do­wych, Sta­ni­sław Szem­bek z gor­li­wo­ścią speł­niał obo­wiąz­ki ka­płań­skie. Ob­da­rzo­ny ła­twą wy­mo­wą, mie­wał po róż­nych ko­ścio­łach ka­za­nia wiel­ko­noc­ne, na Boże na­ro­dze­nie, uro­czy­stość N. Pan­ny i nie­któ­rych świę­tych. 00. Je­zu­ici ze­braw­szy je już po jego śmier­ci, wy­da­li na jaw w Bruns­ber­gu w 1726 roku. Król Jan III wy­na­gra­dza­jąc te pra­ce mia­no­wał go opa­tem mo­gil­skiin. Po ogło­sze­niu bez­kró­le­wia w 1697 roku, ro­dzi­na Szem­be­ków oświad­czy­ła się za Elek­to­rem sa­skim, ja­koż dzie­wię­ciu tego imie­nia gło­so­wa­ło na Au­gu­sta II. (1) Za­wdzię­cza­jąc to przy­wią­za­nie do swo­jej oso­by, wnet po prze­nie­sie­niu Sta­ni­sła­wa Dąb­skie­go na ka­te­drę kra- – (1) Ob… po­czet elek­to­rów w Vol. Leg… t. 5. str. 870 – 977 r.

kow­ską w roku 1699, król od­dał bi­skup­stwo ku­jaw­skie Sta­ni­sła­wo­wi Szem­be­ko­wi. Za­le­d­wo alo­li, nad urzą­dze­niem die­ce­zji swo­jej pra­co­wać za­czął, wy­buch­nę­ła woj­na Szwedz­ka. Dla za­ra­dze­nia nie­bez­pie­czeń­stwu, zwo­ła­no pod ko­niec 1701 roku sejm do War­sza­wy. Jan Szem­bek re­fe­ren­darz ko­ron­ny ob­ra­ny mar­szał­kiem, (dnia 28 Stycz­nia 1702) do­kła­dał naj­więk­szej usil­no­ści aby ob­ra­dy utrzy­mać, ale stron­nik Sa­pie­hów Ka­zi­mierz Pac ka­wa­ler mal­tań­ski, za­niosł pro­fe­sta­cją i w ża­den spo­sób skło­nić się nie­dał do przy­wró­ce­nia czyn­no­ści izbie. Ba­cząc na zro­spa­czo­ny stan rze­czy­po­spo­li­tej, któ­re­mu tyl­ko sejm sku­tecz­nie mógł­by za­ra­dzić, bi­skup ku­jaw­ski Sta­ni­sław Szem­bek, ro­dzo­ny brat mar­szał­ka, są­dził, że nie­zwa­ża­jąc na opór Paca, do sej­mo­wa­nia przy­stą­pić na­le­ża­ło. Wszak­że krok ten, jak­kol­wiek mógł być zba­wien­nym, nie­zwy­czaj­no­ścią swo­ją tak umy­sły prze­ra­ził, iż nikt chwy­cić się go nie miał od­wa­gi. Sejm roz­szedł się na dniu 7 lu­te­go, a tym­cza­sem Szwe­dzi, w głąb kra­ju wkra­cza­li; prze­gra­na pod Kli­szo­we­ni (dnia 19 Lip­ca 1702), otwie­ra­ła im dro­gę do Kra­ko­wa i już dnia 11 sierp­nia we­zwa­no miesz­kań­ców tej sto­li­cy do pod­da­nia. Prze­wi­du­jąc Sta­ni­sław Szem­bek, że to na­stą­pić musi, tro­skli­wy aby klej­no­ty i ar­chi­wum ko­ron­ne, nie­sta­ły się łu­pem na­jezdz­ców naj­znacz­niej­sza ich część, z wiel­kim na­kła­dem, a więk­szem jesz­cze oso­bi­stem nie­bez­pie­czeń­stwem, wy­wiózł do Szlą­ska, za co póź­niej na sej­mie lu­bel­skim (za­czę­tym dnia 19 czerw­ca, skoń­czo­nym 11 lip­ca 1703,) sta­ny, w uchwa­lo­nej osob­nej kon­sty­tu­cji, jaw­ną mu wdzięcz­ność wy­nu­rzy­ły. Tym­cza­sem Szem­bek wśród za­bu­rzeń mio­ta­ją­cych Pol­ską, nie mo­gąc speł­niać swo­ich obo­wiąz­ków bi­sku­pich na miej­scu, nie­chcąc od­stą­pić wy­wie­zio­nych przez sie­bie, skar­bów, cią­gle prze­by­wał w Opa­wie, i do­pie­ro kie­dy.

Piotr I. wszedł­szy do Li­twy, spra­wę Au­gu­sta II. dźwi­gać po­czął, kie­dy Król dla wi­dze­nia się ze sprzy­mie­rzeń­cem swo­im, do Ty­ko­ci­na zdą­żył, wów­czas i Szem­bek w koń­cu li­sto­pa­da 1705 roku, udał się do boku swo­je­go mo­nar­chy. Wia­do­my już był wów­czas zgon Mi­cha­ła Ra­dzie­jow­skie­go, zmar­łe­go przed kil­ką ty­go­dnia­mi – w Gdań­sku. W obec tak trud­nych oko­licz­no­ści, wy­bór pry­ma­sa był przed­mio­tem nie­zmier­nej wagi. Pra­wość Szem­be­ka da­wa­ła do­sta­tecz­ną rę­koj­mię, że na, tym pierw­szym urzę­dzie rze­czy­po­spo­li­tej nie zbo­czy z raz ob­ra­nej dro­gi. Owoż król Au­gust II. osie­ro­co­ną ka­te­drę gnieź­nień­ską ze wszel­ką uf­no­ścią jemu po­wie­rzył, przy­da­jąc nad­to bo­ga­te opac­two ty­niec­kie. Wy­bór ten po­twier­dzo­ny zo­stał przez pa­pie­ża Kle­men­sa XI, na taj­nym kon­sy­sto­rzu d. 25 czerw­ca 1707 r. (1)

Wia­do­mo że kon­fe­de­ra­cja San­do­mier­ska pod­pi­sa­na dnia 22 sierp­nia 1702 r. (2) była wę­giel­nym ka­mie­niem, na któ­rym po­le­ga­ła cała przy­szłość Au­gu­sta II. Ro­dzi­na Szem­be­ków przy­ję­ła jej za­sa­dy i ani na krok, wśród wstrzą­snień oj­czy­zny, wśród obo­jej doli Au­gu­sta, od nich nie­od­stą­pi­ła. Wy­pad­ki szły po so­bie z nie­sły­cha­ną by­stro­ścią. Wi­dzie­li­śmy jaką ko­le­ją Lesz­czyń­ski przez Ka­ro­la XII. osa­dzo­ny zo­stał na tro­nie pol­skim. Kon­stan­ty Zie­liń­ski, któ­ry ob­rzę­du ko­ro­na­cji do­peł­nił, wnet – (1) Ob. Za­łu­ski Epist… hi­stor. fa­mil… tom 3. str. 821.

(2) Ten­że, tom 3. str. 241.

po zgo­nie Ra­dzie­jow­skie­go, mia­no­wa­ny był Pry­ma­sem, lecz wy­bór ten po­twier­dze­nia pa­pie­skie­go nie­otrzy­mał. Au­gust II. nie­chciał bez wal­ki tro­nu ustą­pić, i roz­ka­zał je­ne­ra­ło­wi Szu­len­bur­go­wi, do­wódz­cy wojsk sa­skich w Pol­sce, wspie­rać swo­ich stron­ni­ków. Prze­gra­na, w lu­tym 1706 roku, wal­na bi­twa pod Wscho­wą, zmu­si­ła Au­gu­sta kraj opu­ścić i udać się do państw swo­ich dzie­dzicz­nych. Ka­rol bez stra­ty cza­su wtar­gnął do Sak­son­ji i zmu­sił prze­ciw­ni­ka swe­go do za­war­cia ha­nieb­ne­go trak­ta­tu w All-Rau­stadt pod Lip­skiem, dnia 24 wrze­śnia 1706 roku: Au­gust nie tyl­ko zrzekł się tro­nu, ale nad­to spół­za­wod­ni­ka swe­go uznał kró­lem pol­skim. Wnet dwór pru­ski, kró­lo­wa an­giel­ska, król fran­cu­ski, elek­tor ha­no­wer­ski i ksią­żę bruń­swic­ki na­de­sła­li li­sty, któ­re­mi wstą­pie­nia na tron Sta­ni­sła­wo­wi win­szo­wa­li.

Nie­zra­żo­ny ani upad­kiem Au­gu­sta, ani po­wo­dze­niem Sta­ni­sła­wa, Szem­bek, wier­ny kon­fe­de­ra­cji san­do­mier­skiej, przy­był na zjazd czę­ści se­na­tu i po­słów ostat­nie­go sej­mu lu­bel­skie­go, do Lwo­wa i dnia 7 lu­te­go 1707 r. za­po­wie­dział: (1) że ab­dy­ka­cja kró­la Au­gu­sta bez wia­do­mo­ści i zgo­dy rze­czy­po­spo­li­tej do­ko­na­na, przy­ję­tą przez na­ród być nie­mo­że, że nikt kró­lem pol­skim uzna­nym nie­bę­dzie, tyl­ko taki, któ­ry po­dług praw i zwy­cza­jów kra­jo­wych, za zgo­dą po­wszech­ną na tron wy­bra­ny i wy­nie­sio­ny zo­sta­nie. Na­stęp­nie dla doj­rzal­sze­go po­ro­zu­mie­nia się i za­ra­dze­nia, co w tem trud­nem po­ło­że­niu rze­czy­po­spo­li­tej przed­się­wziąść na­le­ży, uni­wer­sa- – (1) Za­łu­ski, Epist… t. 3. str. 800.

tem wy­da­nym dnia 15 kwiet­nia na­zna­czył Pry­mas zjazd po­wszech­ny wszyst­kich sta­nów na dzień 23 maja w Lu­bli­nie.

Pod­czas po­by­tu swo­je­go we Lwo­wie, Sta­ni­sław Szem­bek dał pięk­ny do­wód praw­dzi­wej mi­ło­ści chrze­ści­jań­skiej. Do­wie­dziaw­szy się bo­wiem, że Kon­stan­ty Zie­liń­ski ar­cy­bi­skup lwow­ski, schwy­ta­ny przez od­dział wojsk ros­syj­skich pod do­wódz­twem je­ne­ra­ła Ro­en­ne, jak wię­zień upro­wa­dzo­ny zo­stał do Mo­skwy, na­stęp­nym li­stem dnia 7 mar­ca 1707 roku do­pra­szał się u Cara Pio­tra I. o jego uwol­nie­nie. (1)

"Spraw­dził się sze­ro­ko roz­nie­sio­ny od­głos, że Ar­cy­bi­skup lwow­ski przez woj­ska Wa­szej Car­skiej Mo­ści, znaj­du­ją­ce się pod do­wódz­twem je­ne­ra­ła Rön­ne, uwię­zio­nym zo­stał; sta­ny więc Rze­czy­po­spo­li­tej, przez nas, wcho­dzą z prze­ło­że­niem praw ko­ściel­nych i ustaw na­sze­go kró­le­stwa, o swo­bo­dach i pre­ro­ga­ty­wach du­cho­wień­stwa. Wzię­ły one chwa­leb­ny po­czą­tek od naj­po­boż­niej­szych wiel­kich mo­nar­chów, ce­sa­rzów i kró­lów, któ­rzy przyj­mu­jąc wia­rę chrze­ści­jań­ską, wy­rze­kli się wszel­kiej po­sia­da­nej przed­tem wła­dzy i są­dow­nic­twa nad ka­pła­na­mi, bi­sku­pa­mi, zgo­ła nad ca­łem du­cho­wień­stwem i prze­nie­śli ją na urząd ko­ściel­ny, jako wyż­szy i zna­mie­nit­szy, a na­wet sa­mych sie­bie z na­stęp­ca­mi pod­da­li jego wy­ro­kom. Ozdo­biw­szy bi­sku­pów i ar­cy­bi­sku­pów imie­niem oj­ców, są­dzi­li być rze­czą zdroż­ną i nie­wła­ści­wą, aby i sami i ich na­stęp­cy, mia­nu­ją­cy się sy­na­mi ko­ścio­ła, są­dzić kie­dy­kol­wiek mie­li ka­pła­nów i - (1) Za­łu­ski, Epist… t. 3, str. 805.

bi­sku­pów. A za­tem gdy Wa­sza Car­ska Mość, jeś­teś praw­dzi­wym na­stęp­cą tych wiel­kich mo­nar­chów, gdy dla obro­ny praw na­szych du­chow­nych i świec­kich przy­by­łeś w kra­je tej rze­czy­po­spo­li­tej, z wa­lecz­ne­mi woj­ska­mi swo­je­mi, nie wąt­pi­my wca­le iż koń­cem za­cho­wa­nia tych­że praw bez naj­mniej­sze­go uszczerb­ku, rze­czo­ne­go ar­cy­bi­sku­pa lwow­skie­go, bę­dą­ce­go pod stra­żą woj­sko­wą, jako se­na­to­ra sta­nom rze­czy­po­spo­li­tej, juko pa­ste­rza i ar­cy­bi­sku­pa owczar­ni i die­ce­zji po­wró­cić, lub je­śli­by po­do­ba­ło się na­śla­do­wać przy­kład kró­la Au­gu­sta, do Rzy­mu ode­słać roz­ka­żesz. Tym czy­nem zjed­na Wa­sza Car­ska Mość nie­śmier­tel­ną imie­nio­wi swo­je­mu sła­wę, o co po­wtór­nie sta­ny rze­czy­po­spo­li­tej naj­usil­niej Wa­szą Car­ską Mość bła­ga­ją, my zaś łą­cząc oso­bi­ste na­sze proś­by zo­sta­je­my i… t… d.

Sta­ni­sław Szem­bek Pry­mas.

Uni­wer­sał Pry­ma­sa, któ­rym na zjeź­dzie lu­bel­skim dnia 11 lip­ca ogło­sił bez­kró­le­wie (1), roz­ją­trzył do naj­wyż­sze­go stop­nia Sta­ni­sła­wa Lesz­czyń­skie­go. Przy­pi­su­jąc opór w uzna­niu sie­bie kró­lem, szcze­gól­niej Szem­be­ko­wi, radę lwow­ską za ro­kosz ogło­sił, a pra­gnąc oso­bi­ście uka­rać jej prze­wódz­cę, na­stęp­ny prze­ciw nie­mu edykt do ka­pi­tu­ły gnieź­nień­skiej wy­dał: (2)

"Wie­leb­nym w Chry­stu­sie oj­com, pra­ła­tom, ka­no­ni­kom, i ca­łej ka­pi­tu­le me­tro­po­li­tal­nej ko­ścio­ła gnieź­nień­skie­go, wier­nie nam mi­łym. W kil­ku­krot­nych ode­zwach – (1) Za­łu­ski, Epist… t. 3. stro­ni­ca 810.

(2) Tam­że, stro­ni­ca 815.

do wier­no­ści wa­szych, do­sta­tecz­nie wy­ra­zi­li­śmy i ła­skę na­szą kró­lew­ską i tro­skli­wość o stan ar­cy­ka­te­dral­ne­go; ko­ścio­ła. Gdy obec­nie po dłuż­szym, nad za­miar, po­by­cie na­szym w Sak­son­ji, do oj­czy­zny wra­ca­my i z naj­ja­śniej­szym i naj­po­tęż­niej­szym sprzy­mie­rzeń­cem na­szym, kró­lem szwedz­kim, oraz jego woj­ska­mi sta­nę­li­śmy już tak bliz­ko jej gra­nic, umy­śli­li­śmy wier­no­ści wa­sze prze­strzedz i upo­mnieć, ja­koż ni­niej­szem prze­strze­ga­my i upo­mi­na­my: iż wie­leb­ny w Chry­stu­sie oj­ciec Szem­bek, bi­skup ku­jaw­ski, przy­własz­czy­ciel ar­cy­bi­skup­stwa gnieź­nień­skie­go, wszel­kich kro­ków nie­przy­ja­ciel­skich prze­ciw nam uży­wa­jąc, na uwię­zie­nie naj­prze­wie­leb­niej­sze­go ar­cy­bi­sku­pa lwow­skie­go, no­mi­na­ta na­sze­go gnieź­nień­skie­go, pod­stęp­nie roz­ka­zy i prze­moc nie­przy­ja­ciół na­szych Ros­sjan wy­jed­nał, iż po­żar znisz­cze­nia w wo­je­wódz­twach wiel­ko­pol­skich roz­nie­cił i rze­ko­mo dla oca­le­nia oj­czy­zny, a istot­nie na jej za­gła­dę dą­żąc, ja­kieś przy­mie­rze z Ca­rem za­warł, sło­wem, po­stęp­ka­mi swo­imi oka­zał się być na­szym, i spo­koj­no­ści po­wszech­nej, jaw­nym wro­giem. Że zaś król JMĆ. szwedz­ki, każ­de­go zo­sob­na i wszyst­kich w ogó­le, któ­rzy rzą­dów na­szych, ku oca­le­niu swo­bód oj­czy­stych przy­ję­tych i usta­lo­nych, nie­uzna­ją, któ­rzy do­bro po­spo­li­te i od­daw­na po­żą­da­ną spo­koj­ność po­wszech­ną za­kłó­ca­ją, za nie­przy­ja­cioł wła­snych po­czy­ty­wać roz­ka­zał; aby więc wie­leb­na ka­pi­tu­ła wier­no­ści wa­szych, przez we­wnętrz­ną nie­zgo­dę, oraz sprzy­ja­nie przy­własz­czy­cie­lo­wi, jak nam do­nie­sio­no, nie­ścią­gnę­ła na sie­bie opacz­ne­go mnie­ma­nia, wie­le na­tem, dla oca­le­nia dóbr du­chow­nych rze­czo­ne­go ar­cy­bi­skup­stwa, za­le­ży, aby­ście na­ra­dziw­szy się mię­dzy sobą ka­pi­tu­lar­nie, stron­ni­ków i zwo­len­ni­ków nie­przy­ja­ciół na­szych, z gro­na swe­go wy­łą­czy­li; oraz, aby­ście ar­cy­bi­skup­stwo wa­ku­ją­ce i do tych czas osie­ro­co­ne w ca­ło­ści utrzy­ma­li i no­mi­na­to­wi na­sze­mu win­ne za­cho­wu­jąc usza­no­wa­nie, tym­cza­so­we­go ad­mi­ni­stra­to­ra wy­bra­li. Tym tyl­ko bo­wiem po­rząd­kiem upad­ko­wi i znisz­cze­niu dóbr du­chow­nych za­po­biedz po­tra­fi­cie. Je­śli­by­ście zaś obo­wiąz­ku swe­go nie­speł­ni­li, na­ten­czas my, sta­ra­jąc się też do­bra oca­lić, zmu­sze­ni bę­dzie­my sami ad­mi­ni­stra­to­ra na­zna­czyć. Po­wyż­sze oko­licz­no­ści, nie­płon­ne i wcze­śnie wy­ja­śnio­ne, chcie­li­śmy wam prze­ło­żyć, dla ści­słe­go we­dług nich po­stę­po­wa­nia, in­a­czej nie­czy­niąc dla ła­ski na­szej i swo­jej po­win­no­ści. Dan w Ste­inau. 14 wrze­śnia 1707 roku."

Ka­pi­tu­ła Gnieź­neń­ska ulą­kł­szy się gróźb za­po­wie­dzia­nych, mimo opo­ru nie­któ­rych człon­ków, ob­ra­ła na dniu 3 paź­dzier­ni­ka ad­mi­ni­stra­to­rem Jana Dłu­żew­skie­go, bi­sku­pa gra­cia­no­po­li­tań­skie­go, suf­fra­ga­na chełm­skie­go, ku­sto­sza Gnieź­nień­skie­go; lecz sko­ro do­szła o tem wia­do­mość do Rzy­mu, wnet pa­pież wy­da­nem mo­ni­to­rium dnia 4 Stycz­nia 1708 roku; wy­bór ten, jako nie­pra­wy po­tę­pił i po­słu­szeń­stwo ka­pi­tu­le, pod ka­ra­mi ko­ściel­ne­mi, dla pry­ma­sa Szem­be­ka na­ka­zał. (1)

Szem­bek nie­pew­ny oso­bi­ste­go bez­pie­czeń­stwa, cią­gle ba­wił za gra­ni­cą, do­kąd na nowo udał się za radą het­ma­na Sie­niaw­skie­go; tym­cza­sem do­cho­dzi­ły go naj­smut­niej­sze wia­do­mo­ści, s kra­ju, aby je od­wró­cić ode­zwał się – (1) Za­łu­ski, Epist… hi­stor. fa­mil… t, 3. stro­ni­ca 821.

dnia 20 stycz­nia 1708 roku na­stęp­nym li­stem do Pio­tra I. z Opa­wy: (1)

"Z za­gra­nic kra­ju, do­kąd za radą wo­je­wo­dy bełz­kie­go, het­ma­na wiel­kie­go ko­ron­ne­go i wie­lu se­na­to­rów schro­ni­łem się, tak dla bez­pie­czeń­stwa wła­snej oso­by, jako też dla za­cho­wa­nia skła­du, któ­ry rze­czy­po­spo­li­ta od lal kil­ku tro­skli­wej opie­ce mo­jej po­ru­czy­ła, od­zy­wam się do wa­sze­go Car­skie­go ma­je­sta­tu, z oświad­cze­niem usza­no­wa­nia i wy­nu­rze­niem sta­tecz­nej mo­jej i rze­czy­po­spo­li­tej, dla po­wo­dzeń wa­sze­go car­skie­go ma­je­sta­tu, życz­li­wo­ści. Pra­gnąc zaś speł­nić po­win­ność i obo­wią­zek mój pry­ma­sow­ski, po­na­wiam naj­usil­niej­szą proś­bę: aby wasz ce­sar­ski ma­je­stat, to wszyst­ko, co od­po­wie­dzieć na po­sel­stwo sta­nów rze­czy­po­spo­li­tej ra­czył, wzglę­dem po­wró­tu Ukra­iny, za­li­cze­nia mi­lio­no­wej za­le­gło­ści woj­sku ko­ron­ne­mu i w. ks. lit., utrzy­ma­nia kar­no­ści w woj­sku wła­snem, uka­ra­nia nad­użyć, znie­sie­nia kon­try­bu­cji, wy­na­gro­dze­nia po­krzyw­dzo­nych i znisz­czo­nych przez ko­za­ków i kał­mu­ków ko­ścio­łów, nie­mniej róż­ne­go sta­nu lu­dzi; oraz co we wszyst­kich in­nych szcze­gó­łach oświad­czo­nem i przy­rze­czo­nem było, sku­tek swój otrzy­mać i do wy­ko­na­nia po­ru­czo­nem, być mo­gło. Spo­dzie­wa­jąc się po spra­wie­dli­wo­ści i wspa­nia­łem ser­cu wa­sze­go car­skie­go ma­je­sta­tu, że ta proś­ba moja od­rzu­co­na nie bę­dzie, ośmie­lam się przy­po­mnieć i wła­sne moje szko­dy, w znisz­cze­niu ko­ścio­łów ar­cy­bi­skup­stwa mo­je­go, tu­dzież ka­te­dry ku­jaw­skiej, gdzie skła­dy moje, przez czas wo­jen­ny w miej­scu bez­piecz­nem za­cho­wa­ne, krót­ko przed odej­ściem – (1) Za­łu­ski Epist… t. 3. stro­ni­ca 829

wa­sze­go ce­sar­skie­go ma­je­sta­tu z Pruss i Ku­jaw, Kał­mu­cy i ko­za­cy, z za­dzi­wie­niem po­wszech­nem, za­gar­nę­li. Przy­po­mi­nam też znisz­cze­nie dóbr mo­ich i bra­ta mo­je­go pod­kanc­le­rze­go ko­ron­ne­go. Do­pra­sza­jąc się o spra­wie­dli­we wy­na­gró­dze­nie, wy­zna­ję iż je­stem z naj­głęb­szem usza­no­wa­niem, wa­szej car­skiej mo­ści i t… d. "Że te znisz­cze­nia były okrop­ne, że stan mo­ral­ny kra­ju jesz­cze więk­szą bo­le­ścią, nad stra­ty ma­jąt­ko­we, ser­ce pry­ma­sa prze­ni­kał, prze­ko­nać się moż­na z li­stu pi­sa­ne­go prze­zeń do Pa­pie­ża w tym­że 1708 roku dnia 7 paź­dzier­ni­ka. (1)

"Gdy za grze­cha­mi na­ro­du na­sze­go, nie­god­ni jesz­cze je­ste­śmy ani zmi­ło­wa­nia Bo­skie­go, ani po­żą­da­nej szczę­śli­wo­ści, zmu­szo­nym się prze­to wi­dzę, w go­ry­czy du­szy mo­jej przed­sta­wić przed oczy wa­szej świą­to­bli­wo­ści ża­ło­śny ob­raz ucie­mię­żo­nej rze­czy­po­spo­li­tej na­szej. Roz­po­czę­ta prze­szło od ośmiu lat woj­na, któ­ra kró­le­stwo na­sze znę­ka­ła i pra­wie do szczę­tu znisz­czy­ła, spro­wa­dza­jąc osta­tecz­ne ubó­stwo i na­wie­dza­jąc po wie­lu miej­scach gło­dem, ani jed­ne­go za­ką­ta spo­koj­ne­go i bez­piecz­ne­go nie­zo­sta­wi­ła. Do tych smut­nych przy­czyn i skut­ków woj­ny, przy­łą­czy­ła się za­ra­za mo­ro­wa, któ­ra sro­żąc się, nie­szczę­ścia kra­ju jesz­cze do­tkli­wiej po­mna­ża. Wszak­że nad wszyst­kie klę­ski, cho­ro­ba nie­zgo­dy we­wnętrz­nej wzmo­gła się tak da­le­ce, iż za­le­d­wo wy­le­czo­ną być może; chy­ba Pan Bóg, od któ­re­go wszel­kie zba­wie­nie po­cho­dzi, oso­bli­wem mi­ło­sier­dziem swo­jem, wy­tę­pić ją ra­czy. Nie­po­ję­ta pra­wie za­cho­dzi trud­ność w skło- – (1) Za­łu­ski, Epist… t. 3. stro­ni­ca 854.

nie­niu umy­słów pod pra­wa po­ko­ju i mi­ło­ści; w po­go­dze­niu, co w świe­żo upły­nio­nych la­tach, nie­sły­cha­na duma, nie­po­rząd­ny wzgląd na oso­bi­ste do­god­no­ści i ko­rzy­ści, nie­po­skro­mio­ny za­pęd ze­msty i na­ko­niec za­wzię­ta oby­wa­tel­skich nie­na­wi­ści wście­kłość, roz­przę­gły, zmie­sza­ły i znisz­czy­ły; a wszyst­kie pra­wa, wszyst­kie swo­bo­dy, wszyst­kie daw­ne oby­cza­je wy­wró­ci­ły, ze­psu­ły i no­ga­mi po­de­pta­ły. Co zaś jesz­cze wię­cej dzi­wi, co zgro­zą i bo­le­ścią prze­ni­ka, to: że naj­więk­sza część sy­nów ucie­mię­żo­nej mat­ki oj­czy­zny, ob­ce­mi na­mo­wa­mi, obiet­ni­ca­mi, lub wła­sną na­mięt­no­ścią zbłą­ka­na, po tylu nie­praw­nych i zgub­nych prze­ciw re­li­gji i wol­no­ści zbo­cze­niach, nie­chcą lub nie­mo­gą, dla zby­tecz­nej od woli ob­cej za­leż­no­ści, skło­nić rąk i umy­słów, do do­świad­czo­nych przez przod­ków na­szych środ­ków przy­wró­ce­nia jed­no­ści i zgo­dy. I owszem, z dniem każ­dym, rzu­ca­jąc się w ot­chłań lego burz­li­we­go mo­rza, nie­zwy­kłem po­stę­po­wa­niem swo­jem, na co raz nowe bu­rze sie­bie i rzecz­po­spo­li­tę na­ra­ża­ją. Że taki jest stan rze­czy, jak do­no­szę, przy­łą­czo­ny ma­ni­fest, któ­ry z naj­głęb­szem usza­no­wa­niem świą­to­bli­wo­ści wa­szej prze­sy­łam, do­sta­tecz­nie na­uczy. Ła­two z nie­go świą­to­bli­wość wa­sza, we­dług naj­wyż­szej mą­dro­ści i spra­wie­dli­wo­ści swo­jej, wy­ro­zu­mi: że pi­smo to opie­ra się na za­sa­dzie praw i od­wiecz­nych zwy­cza­jów, że je na­tchnę­ła je­dy­nie mi­łość wia­ry i wol­no­ści. Bła­ga­jąc więc o bło­go­sła­wień­stwo apo­stol­skie, oj­czy­znę, ko­ścioł i sie­bie, ła­sce wa­szej świą­to­bli­wo­ści po­ru­cza­jąc, pro­szę Boga, aby Ją w naj­dłuż­sze lata szczę­śli­wie za­cho­wać ra­czył. "

Na­ko­niec dłu­gi po­byt Pry­ma­sa za gra­ni­cą zda­wał się zbli­żać do kre­su; zwy­cięz­two pod Pół­ta­wą otwie­ra­ło na­dzie­ję we­wnętrz­ne­go uspo­ko­je­nia Pol­ski. Nie­któ­rzy se­na­to­ro­wie, stron­ni­cy Sta­ni­sła­wa, lę­ka­jąc się o swo­ję przy­szłość, żą­da­li po­śred­nic­twa Pry­ma­sa. W od­po­wie­dzi któ­rą im prze­słał z Oło­muń­ca dnia 30 sierp­nia 1709 roku (1) oświad­czył się z naj­więk­szą go­to­wo­ścią być im po­moc­nym. "Niech Bóg bę­dzie bło­go­sła­wio­ny," pi­sał do nich, "że gdy do­bro­tli­wość jego, przez tak dłu­gi czas na pra­wą dro­gę skie­ro­wać was nie mo­gła, dziś oj­cow­skie skar­ce­nie, jak­by za rękę was pro­wa­dzi. My wszy­scy, któ­rych wie­ko­po­mnie chwa­leb­ny zwią­zek kon­fe­de­ra­cji san­do­mier­skiej łą­czy, jak by­li­śmy, za­gra­ni­cą, za­wsze go­to­wi szcze­gól­niej­szem sta­ra­niem przy­kła­dać się do uspo­ko­je­nia oj­czy­zny i po­jed­na­nia was z nami, tak i te­raz o po­ko­ju nie o ze­mście my­śli­my i tyl­ko mi­ło­ścią zwy­cię­żyć was pra­gnie­my. Li­czyć nie bę­dzie­my za­bie­gów na­szych w spra­wie uspo­ko­je­nia rze­czy­po­spo­li­tej i przy­wró­ce­nia zgo­dy, lecz ile siły i spo­so­by na­sze star­czą, pra­co­wać chce­my w tym celu z gor­li­wo­ścią, za prze­wod­nic­twem Bo­skiem. Go­to­wość moję, za po­ro­zu­mie­niem się z in­ny­mi se­na­to­ra­mi, wcze­śnie wam oświad­czam a ra­zem za­pew­niam, że sko­ro moż­ność przy­jaz­du do oj­czy­zny uj­rzę, po­wró­cę na sta­no­wi­sko moje i ku temu ce­lo­wi wszel­kie sta­ra­nia moje zmie­rzać będą, aby­śmy się jak naj­prę­dzej, w szcze­rej i sta­tecz­nej jed­no­ści, oglą­da­li. Na­dzie­ja w Bogu, że te do­bre chę­ci na­sze po­bło­go­sła­wi."

Ja­koż Mar­sza­łek kon­fe­de­ra­cji san­do­mier­skiej Sta­ni- – (1) Za­łu­ski, Epist… t. 3. stro­ni­ca 876.

sław Dön­hof i Kon­stan­ty Fe­li­cjan Sza­niaw­ski bi­skup ku­jaw­ski, uda­li się do Dre­zna za­pra­sza­jąc Au­gu­sta II, aby na tron swój po­wró­cił. A sko­ro król w To­ru­niu sta­nął, wnet Dön­hof dnia 21 paź­dzier­ni­ka 1709 roku uni­wer­sa­łem tam­że wy­da­nym (1), na­ród o tem ob­wie­ścił. Nie­po­ko­iło i kró­la i ze­bra­nych przy boku jego do­stoj­ni­ków ogło­sze­nie nie w swo­im cza­sie bez­kró­le­wia. Wie­dzia­no o tem do­brze, że po­dob­ny akt we­zwa­nia na nowo kró­la na tron, tyl­ko przez Pry­ma­sa mógł być wy­da­ny; uprze­dza­jąc prze­to wszel­ką w tej mie­rze wąt­pli­wość na­ro­du, za­mie­ści­li w ode­zwie swo­jej na­stęp­ne wy­ra­zy: "A po­nie­waż JO. Ksią­że Sta­ni­sław na Słu­po­wie Szem­bek, ar­cy­bi­skup gnieź­nień­ski, pry­mas ko­ro­ny i w. ks. lit., (któ­ry w tej roz­pacz­li­wej oj­czy­zny toni, wśród tylu gwał­tow­nych wstrzą­śnień, za­szczyt wia­ry pu­blicz­nej i sta­łość umy­słu, nie­złom­nie za­cho­wu­jąc, doj­rza­łą radą i zba­wien­ną zwło­ką, spra­wę Pol­ski oca­lił, z wie­ko­po­mną imie­nia i czy­nów swo­ich sła­wą) do­tąd dla nie­zu­peł­nie przy­wró­co­ne­go bez­pie­czeń­stwa do kra­ju przy­być nie mógł, my za­tem, pra­gnąc w ca­ło­ści utrzy­mać po­wa­gę i god­ność pry­ma­sow­ską, upra­sza­my go, aby, po ry­chłem przy­by­ciu swo­jem do oj­czy­zny, po­dob­nem że wła­snem ob­wiesz­cze­niem, po­wrót jego kró­lew­skiej mo­ści, obec­ny stan rze­czy­po­spo­li­tej pod opie­ką pa­nu­ją­ce­go, we­dług try­bu cza­sów prze­szłych, w ko­ro­nie i w. księ­stwie lit… pro­mul­go­wał, tu­dzież przy boku kró­lew­skim, dla rady ma­je­sta­tu, obec­nie znaj­do­wać się ze­chciał."

Pry­mas, któ­re­mu o to je­dy­nie cho­dzi­ło: aby kraj co naj­prę­dzej do spo­koj­no­ści wró­cił, po­śpie­szył do Pol- – (1) Za­łu­ski, Epist… t. 3. str. 883.

ski i sta­nąw­szy w Czę­sto­cho­wie, na­tych­miast uni­wer­sa­łem dnia 7 li­sto­pa­da 1709 roku pod­pi­sa­nym., na­ród o po­wro­cie kró­lew­skim ob­wie­ścił. (1)

Wkrót­ce Au­gust II. chwi­lo­wo Pol­skę opusz­cza­jąc, na­miest­ni­czą wła­dzę Szem­be­ko­wi, li­stem z To­ru­nia d. 19 li­sto­pa­da 1709 pi­sa­nym zo­sta­wił, pew­nym bę­dąc, że ten gor­li­wie i sku­tecz­nie pra­co­wać ze­chce nad po­jed­na­niem umy­słów i za­tar­ciem klęsk sro­giej woj­ny, któ­ra tyle znisz­czeń spra­wi­ła. (2)
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: