Szpieg, czyli podstawy szpiegowskiego fachu - ebook
Szpieg, czyli podstawy szpiegowskiego fachu - ebook
Wiktor Suworow jak zwykle w świetnej formie!
Doskonałe uzupełnienie AKWARIUM - największego hitu Suworowa.
Służby specjalne byłego Związku Radzieckiego nieodmiennie budzą fascynację. W swej najnowszej książce Wiktor Suworow opisuje je od podszewki. Były rezydent GRU w Genewie we właściwym sobie gawędziarskim stylu opowiada, jak – krok po kroku – zostawało się szpiegiem. Dowiadujemy się zatem, jak typowano kandydata, jak go kształcono, na jaką placówkę mógł trafić (lepszy Waszyngton czy Pekin – to wcale nie takie oczywiste), jakie zadania mógł tam otrzymywać i jaką rolę w jego życiu odgrywała żona. Poznajemy szczegółowo struktury GRU, sposoby werbowania agentów i zażartą rywalizację z odwiecznym wrogiem, czyli… KGB.
Mnóstwo detali, przykłady akcji, także autentycznych – wszystko to sprawia, że Szpieg, czyli… jest swego rodzaju kompendium pracy radzieckich służb specjalnych, a zarazem arcyciekawą lekturą.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8062-805-2 |
Rozmiar pliku: | 9,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Po co jest potrzebny wywiad agenturalny
1
Na zdjęciach zrobionych z kosmosu można rozróżnić nawet najmniejsze przedmioty. Z kosmosu można zobaczyć wszystko. Dlaczego więc w XXI wieku potrzebujemy agentów wywiadu? Czy ich pełna chwały historia nie zakończyła się w ubiegłym tysiącleciu?
Otóż wcale się nie zakończyła.
Pojawienie się satelitów bynajmniej nie wpłynęło na kluczową rolę szpiegów na polach tajnej wojny, nie usunęło ich z niewidzialnych frontów, a nawet nie pomniejszyło ich znaczenia. Przeciwnie: praca agentów wywiadu w XXI wieku przybrała na znaczeniu i w przyszłości będzie ono szybko wzrastać.
Szpieg i satelita (jak również pozostałe narzędzia wywiadu) uzupełniają się i wspierają nawzajem. Ale w żadnym przypadku nie mogą się nawzajem zastąpić. Potencjał satelity czasami znacznie przewyższa możliwości szpiega, jednak są sytuacje, w których człowiek radzi sobie znacznie lepiej.
Satelita może z kosmosu rozróżnić najdrobniejsze przedmioty. Jednakże problem polega na tym, że widzi tylko to, co się dzieje w tej chwili. Z kolei ludzie, którzy zbierają i analizują dane, chcieliby wiedzieć nie tylko, co się dzieje teraz. Interesuje ich to, co się wydarzy jutro, pojutrze albo za dziesięć lat. Takie informacje może pozyskać szpieg; żaden satelita nie będzie w stanie tego dokonać.
Istnieje jeszcze jedna przesłanka. Kamery satelity lustrują powierzchnię Ziemi. Satelita może pokazać nam dach pałacu prezydenckiego, a nawet sfotografować na nim wszystkie gwoździe. Jednak nie zobaczy sejfu w gabinecie prezydenta, a tym bardziej do niego nie zajrzy. A szpieg może otworzyć każdy sejf. Zakraść się do niego tak, żeby nikt się nie dowiedział, że tajemnice w nim przechowywane już przestały być tajemnicami.
Żaden z rodzajów wywiadu nie pozwala tak dogłębnie poznać planów i zamiarów nieprzyjaciela jak wywiad agenturalny. Dlatego na zawsze pozostanie najbardziej skutecznym narzędziem zdobywania informacji o nieprzyjacielu.
I nie trzeba sobie wyobrażać szpiega jako supermana z wytrychem. Dobry szpieg nie będzie sam otwierał sejfu. Znajdzie i zwerbuje kogoś, kto będzie miał do niego klucz.
2
Oto kolejny argument przemawiający na korzyść szpiegów. Wyobraźmy sobie, że nieprzyjaciel przeprowadza testy nowego czołgu. Na stacjonarnej orbicie wprost nad poligonem znajduje się nasz satelita. Za pomocą satelity możemy uzyskać odpowiedzi na wiele nurtujących nas pytań, lecz nie na wszystkie, a nawet nie na najważniejsze.
Pytania pozostaną. Nie wiemy, czy pancerz tego czołgu jest jednorodny, czy może wielowarstwowy. I jaką ma grubość? Skład chemiczny? Jeżeli pancerz składa się z wielu warstw, to z jakiego są one materiału, w jakiej kolejności i pod jakim kątem ułożone? Jaka jest żywotność silnika? W jaki sposób uzyskano takie osiągi? Z jakiego materiału są pociski: z rdzeniem z węglika wolframu czy stopów zubożonego uranu? Jaki mają kształt? W jaki sposób udało się uzyskać taką prędkość wylotową i celność? Żywotność lufy przy tak niewyobrażalnych obciążeniach? A jak działa mechanizm ładowania?
Pytań jest bez liku. Zdobędziemy co nieco, angażując nasłuch radiowy albo dokładnie studiując otwarte źródła. Jednak na wszystkie pytania odpowiedzi nie znajdziemy. I nie będą one wyczerpujące.
Gdyby nawet udało się odpowiedzieć na wszystkie pytania, to i tak nie na wiele to się zda. Odpowiedzi trzeba było szukać jakieś pięć lat wcześniej, kiedy nieprzyjaciel dopiero rozpoczynał prace nad nowym czołgiem. Wówczas moglibyśmy opracować i uruchomić produkcję broni, która uchroniłaby nas przed tym monstrum.
Natomiast gdy nowy czołg nieprzyjaciela znalazł się na poligonie testowym, a my dopiero zaczynamy interesować się jego danymi technicznymi, oznacza to, że jesteśmy beznadziejnie spóźnieni.
Otóż satelita jest w stanie powiedzieć, co nieprzyjaciel ma. Jednak nie może on zdobyć informacji, jak możemy zbudować taki sam albo jeszcze groźniejszy oręż. Potrafi to tylko szpieg i nikt poza nim. A przy tym szpieg może zdobyć takie dane, zanim zaczną się testy poligonowe i przegramy ten wyścig, w dniu, w którym projektanci otrzymali zadanie, ale jeszcze nie wzięli do ręki ołówków, a wtedy mamy szanse nie tylko nie przegrać, lecz wręcz uzyskać przewagę nad nieprzyjacielem.
3
Zgadzając się z tymi argumentami, rzucimy na stół jeden kontrargument co do roli szpiegów: 99,99 procent informacji obecnie znajduje się w internecie. Czyż nie?
Tak!
No to po co potrzebni są szpiedzy?
Odpowiedź jest prosta: skoro 99,99 procent całej informacji na świecie znajduje się w internecie, to oznacza, że 0,01 procent informacji w internecie nie ma. Bez względu na to, ile informacji trafi do sieci, zawsze pozostanie coś, co nie znalazło się w żadnych dokumentach ani na żadnych nośnikach. A gdyby nawet zostało utrwalone, to w żadnym wypadku nie trafi do sieci.
Najważniejszych informacji nikt nigdy nie wrzuci do sieci.
Wywiad agenturalny istnieje właśnie po to, żeby zdobyć te nędzne ułamki procenta, ponieważ jest to najważniejsza, najcenniejsza, najbardziej ukrywana i chroniona informacja, której wartość przekracza wszystko, co można zdobyć ze źródeł otwartych, półotwartych i nawet zamkniętych, jednak zamkniętych niezbyt szczelnie.
Współczesny świat szybko się zmienia. Staje się bardziej złożony. Jeszcze całkiem niedawno, w drugiej połowie XX wieku, współistniały dwa ustroje: jeden pod wodzą Stanów Zjednoczonych, drugi – ze Związkiem Radzieckim na czele. Szpiedzy z Zachodu polowali na tajemnice Wschodu, szpiedzy ze Wschodu szukali tajemnic Zachodu. Z grubsza rzecz biorąc, na tym to polegało.
Dzisiaj świat rozpadł się na wiele niezawisłych państw albo grup państw, a stosunki między nimi nie zawsze są braterskie i dobrosąsiedzkie.
Dlatego szpiedzy nigdy nie zostaną bez pracy.